Oglądasz profil – Izaura
W tej karcie postaci zostały wprowadzone zmiany i wymagają one ponownej akceptacji
Ogólne
- Godność:
- Izaura Nessdam
- Rasa:
- Krasnolud
- Płeć:
- Kobieta
- Wiek:
- 189 lat
- Wygląda na:
- 19 lat
- Profesje:
- Wojownik
- Majątek:
- Ubogi
- Sława:
- Nieznany
Aura
Emanacja ta odznacza się barwą ciemniejącego żelaza, którą otaczają giętkie sznury szmaragdowej poświaty. Jest mocna i silna, twarda i niezależna. Czytelnik rzadko kiedy będzie miał okazje zapoznać się z ostrymi cięciami, czy też z trudem odnajdzie wypolerowane gładzie, jednakże nie można zaprzeczyć ich istnieniu. Pachnie ważonym piwem z goździkami, co ściśle wiążę się z pozostawiającą suchością w ustach. Pękające wargi jednak toną w gorzkich smakach i tańczącej pikanterii.Połączone profile
Atrybuty
Krzepa: | silny, wytrwały, odporny |
---|---|
Zwinność: | zręczny, bardzo szybki |
Percepcja: | kiepski węch, przytępiony smak |
Umysł: | silna wola |
Prezencja: | Ładny |
Umiejętności
Walka toporem | Mistrz |
---|---|
Walka wręcz | Biegły |
Uniki | Biegły |
Taktyka | Opanowany |
Jeżdziectwo | Podstawowy |
Skradanie się | Podstawowy |
Czytanie i pisanie | Podstawowy |
Matematyka | Podstawowy |
Geografia | Podstawowy |
Strategia | Podstawowy |
Cechy Specjalne
Ślad Północy | Dar |
---|---|
Od urodzenia na jej skórze występuje coś, co przypomina czerwone tatuaże. Są głównie na rękach. Przybierają różne kształty, zawijasy, koła, linie. Niektóre wyglądają jak pierścionki lub bransoletki. Charakterystyczne wzory można także zobaczyć maleńki kawałek niżej pod obojczykami. W środku jest trójkąt, po bokach pasma przyozdobione kropeczkami. Jednakże to nie koniec, bardzo widocznym niby-tatuażem jest ten na twarzy. Przez swój kształt i miejsce, gdzie się znajduje, da się go porównać do maski na oczy. Nordka nie wie, dlaczego coś takiego ma, nie jest także świadoma, że dzięki temu, gdy spotka swoją siostrę bliźniaczkę każdy z malunków na jej ciele zaświeci i będzie mogła porozumiewać się z siostrą telepatycznie. Dodatkowo ten dar ma to do siebie, że może się nieco rozwinąć jednak póki nie jest wykorzystywany, jego rozwój pozostaje wstrzymany. | |
Twardziel(ka) | Zaleta |
Jest nordką, więc charakteryzuje się dużą odpornością na zmęczenie, różnorodne choroby czy też ból. No i dodatkowo ma mocną głowę, jeśli chodzi o alkohol. |
Magia:
Nowicjusz | |
Przedmioty Magiczne
Rinlojm | Tajemny |
---|---|
Jest to dość spory topór, który przybrany ojciec dziewczyn znalazł kiedyś na pustyni i podarował Izaurze, znając jej zamiłowanie do walki i broni. Jest on dość spory, jednak nie większy od nordki. Jego trzonek jest oplątany czerwonym pasmem przyjemnego w dotyku materiału, którego w żaden sposób nie da się pozbyć, jeśli ktoś by chciał. Jest obciążony na końcu nieco nadszczerbionym na krańcach ostrzem z obu stron kija. Posiada liczne zdobienia oraz wygrawerowany napis w piśmie runicznym. Amaranta jeszcze się o nim nie dowiedziała, więc znaczenie tego napisu jest nieznane. W centrum ostrza widnieje niewielka czaszka. Gdy nordka dostała ową broń, zabłysła charakterystycznym światłem. Było to coś w rodzaju aktywowania broni i uznania przez artefakt, że krasnoludka jest jego prawowitym właścicielem. Topór charakteryzuje się tym iż reaguje na gniew właściciela. Wtedy jego ostrze staje w płomieniach. Gdzieś w Alarani leży ukryty, a może już odnaleziony bliźniaczy topór. Jeśli ich posiadacze połączą siły, mogą zyskać władze nad piorunami. Jednakże tylko wtedy gdy oba artefakty są w pobliżu. Ponadto po odczytaniu tajemniczego napisu może on znacznie przyśpieszyć regeneracje danej osoby, wymaga to niestety dużo energii i po czymś takim nim topór odzyska jakiekolwiek magiczne właściwości, musi minąć co najmniej tydzień. |
Charakter
Jako że Izaura jest dziewczyną, powinna być delikatna, stronić od niebezpieczeństw i tak dalej. Jednakże nordka to istny babochłop. Nie boi się pobrudzić, do bójek to ona jest pierwszą. Również jest bardzo ochoczo nastawiona do picia dość sporych ilości alkoholu, jednak na szczęście siostra jej pod tym względem pilnuje. Izaura nieraz potrafi rzucić jakimś dwuznacznym żartem, a z jej kulturą osobistą bywa... różnie. Mimo swoich wad jest osobą dobrą i lojalną wobec ważnych dla niej osób. Kompletnie nie pojmuje magii, jest to dla niej coś niemożliwego, dlatego też podziwia starszą siostrę, że ta potrafi czarować. Niemal codziennie krasnoludka jest beztroska i promieniuje szczęściem. Zdarza jej się zachowywać nieadekwatnie w stosunku do sytuacji i nic sobie z tego nie robić. Od czasu do czasu zachowuje się nawet dość dziecinnie i uwielbia robić żarty swojej starszej, elfiej siostrzyczce.
Wygląd
Już z góry można stwierdzić, iż jej uroda nie jest zbyt typowa jak dla krasnoludki. Nordka może się poszczycić byciem całkiem wysoką jak na przedstawicielkę swojej rasy (mierzy aż 1,5 m! Czyli około o 0,3 m więcej od przeciętnego mieszkańca Północy). Posiada także bardzo widoczne, spore umięśnienie, które jest wynikiem tego, że niemal cały czas gdzieś biega, walczy, ogólnie jest w ruchu. Mimo to nadal wygląda naprawdę ładnie, jej sylwetka jest szczupła, ale nie za bardzo. Natomiast włosy ma długie aż do kolan, zachwycają swą cudowną jasnozłotą barwą. Na jej ciele występują liczne czerwone wzory, głównie na rękach, ale także wzdłuż obojczyków i na twarzy, te ostatnie przypominają wymyślną maskę na oczy. Dziewczyna z twarzy wygląda na osobę, z którą lepiej nie zadzierać. Aczkolwiek jednocześnie niejednego zachwycić może niebiański błękit jej oczu.
Jej strój jest dość skąpy, aczkolwiek gdy się żyje na pustyni...
Nosi krótką spódniczkę, tu i ówdzie poszarpaną. Możliwe, iż Izaura we własnej osobie wzbogaciła ową część ubioru o owe oczka. I jak widać po parze skórzanych pasków, których sposób połączenia przysłania, dość spora srebrna czaszka. Wychodzi spod niej pasmo poszarpanego, zielonkawego materiału przyozdobionego różnorakimi koralikami, błyskotkami lub innymi znaleziskami nordki. Jej pokaźny biust, delikatnie przysłania króciutka zielonkawa bluzeczka na szelkach. Kiedyś zapewne była dłuższa, co da się stwierdzić po strzępach, w kolorze pasków, umiejscowionych na dole. Oczywiście dziewczyna nosi także dość wysokie, bo sięgające aż do kolan buty. Nie jest jej w nich zbyt gorąco, bo sięgają tak wysoko z powodu tych wszystkich pasków, które zdaniem krasnoludki są bardzo fajne i wygodne.
Historia
Gdzieś daleko, na Pustyni Nanher, w pobliżu rzeki Nefari, stał prosty domek. Mieszkało w nim pewne małżeństwo. Kochali się bezgranicznie i mieli tylko siebie, nie znosili towarzystwa innych ludzi. Ten, kto o nich słyszał, twierdził, iż to para wariatów. Było to całkiem trafne, ponieważ zakochani nieraz zachowywali się nieco dziwnie, przynajmniej nikogo nie krzywdzili.<br>Któregoś dnia zapragnęli dziecka, jakże przeklinali Prasmoka, Pana i wszystko, co się dało za niemożność posiadania potomstwa. Uknuli oni więc sprytny plan, porwanie. Nie obchodziło ich czy dziecko będzie człowiekiem, czy może nawet centaurem, po prostu chcieli je mieć i koniec. Byli gotowi zabić tego, kto się im sprzeciwi. Na szczęście raczej mało osób spotyka się na pustyni, dlatego nikt nie ucierpiał, a para musiała wędrować przez pewien czas.<br>Podczas jednej z wędrówek odnaleźli parę mrocznych elfek, starszą i młodszą. Oczywiście małą porwali, uniemożliwiając jej siostrze sprowadzenie jakiejkolwiek pomocy. W domu dostała imię Amaranta. Szybko też odkryła talent magiczny. I wszystko toczyło się spokojnie, żyli jak normalna rodzina, choć Ama była za mądra, by uwierzyć, że jest zwykłym człowiekiem. Przecież ludzie nie mają spiczastych uszu i tak mocno ciemnoszarej skóry... Ale to nie jest historia o niej. A o kim? Cóż, więc od początku.<br><br>Gdy mała Amaranta siedziała w domu sama z ojcem, jej matka powędrowała w daleką podróż. Bardzo daleką, kto to wie, co nią kierowało, że zamiast porwać dziecko z pobliskiego miasta, postanowiła wyruszyć na daleką Północ... Tak czy siak, po dłuższym czasie, podczas gdy w domu minął czas nieco krótszy, dotarła do małej wioski krasnoludów. Rozejrzała się, skrywając twarz pod kapturem. Szybko spostrzegła pewną parę, kobietę i mężczyznę, którzy na rekach trzymali... bliźniaczki. Obie były niemalże identyczne, jakby jakiś mag je sklonował. Kalisja była zachwycona, ale wiedziała, że zdoła wziąć tylko jedną. Westchnęła smutno, ale pogodziła się z tym faktem zaskakująco szybko.<br><br>Zaczekała do nocy. Wszyscy poszli spać, te małe ludki były takie zabawne, więc dzień zleciał jej na całkiem przyjemnej obserwacji. Bez problemu odnalazła ich domek i weszła dzięki uchylonemu oknu. Wzięła tą jakby wyższą dziewczynkę, jednak jej siostra się obudziła i zaalarmowała wrzaskiem cały dom? Nie... Całą wieś! Kalisja wzięła dziewczynkę i tym razem wyszła drzwiami, pędząc co sił w nogach. Nie było to łatwe i udało jej się tylko dzięki dobrej kondycji. Porwane dzieciątko zaczęło krzyczeć dopiero później, z początku była cicha, bo zbyt ją zdziwiło, że ktoś inny śmiał wziąć ją w ręce i to jeszcze tak wysoko. Wtedy jednak krasnoludy były już daleko.<br>Tak jak wcześniej klęła na Prasmoka za swoją bezpłodność, tak teraz mu dziękowała za ten cud, że uszła z tego cało z nową córeczką.<br><br>Czas mijał szybko, bardzo szybko, to też elfka wraz z ojcem nawet nie spostrzegli, kiedy nadszedł dzień, gdy mamusia wróciła i to... nie sama.<br>Trzymała malutką nordkę.<br>- Kto to? - spytała Ama, widząc dziewczynkę.<br>- Twoja siostrzyczka — powiedziała zmęczona wędrówką Kalisja.<br>- Będzie się nazywać... Izaura — dopowiedział ojciec, bardzo zadowolony widząc maleństwo.<br>- Izaura? Ehm... - Amaranta podeszła i sprawdziła jej uszy, nie były spiczaste, to mogło oznaczać przynależność do ludzkiej rasy, jej skóra też nie miała jakiejś dziwnej barwy. Aczkolwiek widniały na niej dziwne czerwone znaki, jednak elfka z początku uznała to za jakieś znamiona lub tatuaże.<br><br>Początkowo starsza dziewczynka traktowała nieufnie swoją nową siostrę, ale z czasem naprawdę mocno się do niej przywiązała i pokochała. Starała się uczyć ją magii, ale Izaura wolała co innego. Cóż, można powiedzieć, że spełniło się marzenie ojca o małej wojowniczce. Rafael uczył jej wszystkiego, co wiedział o walce, opowiadał nawet, jak kiedyś był rycerzem na dworze potężnego władcy, uczył swoją córkę najlepiej, jak potrafił. Dziewczynka dodatkowo nieraz w nocy wychodziła z domu i czekała aż zjawi się cokolwiek wrogo nastawionego, z czym będzie mogła się zmierzyć. Jednakże zawsze były to jedynie dzikie zwierzęta, ale zawsze coś, a Izaura poznawała nowe metody walki toporem i to takiej na poważnie. Małżeństwo Nessdam nareszcie czuło się spełnione. Iz rosła zdrowo, aczkolwiek jeśli chodzi o jej wzrost, to bardzo powoli to trwało, czasem zadawała pytania, dlaczego jest taka niska i co to za dziwne znaki na jej ciele. Jakie znaki? Cóż, zarówno ona, jak i jej bliźniaczka miały czerwone tatuaże na rękach i nie tylko, były to różnorodne znaczki, zawijasy, kropki czy też linie. Nigdy nie otrzymała właściwej odpowiedzi. Bo albo rodzice mówili, że taka się urodziła, albo zagadywali na inny temat.<br><br>Po kilku latach, gdy elfka stała się już właściwie dorosła, według lat ludzkich i gdy nordka zaczynała dojrzewać, Ama zaciągnęła ją nagle na górę do ich pokoju. Wyjawiła jej prawdę, jaką odkryła. Powiedziała, jakiej są rasy oraz Iz dowiedziała się o niecnych planach zabójstwa ich przez własnych rodziców. Chcieli je złożyć w ofierze. I to pierwsze niezbyt wzruszyło krasnoludkę, to drugie nią wstrząsnęło. Nie spodziewała się. Kochała mamę i tatę. Nagle przypomniała sobie jak dostała od taty topór i uczył ją walki nim. Mógł już wtedy jej coś zrobić. Dziewczyna wzdrygnęła się cała.<br><br>Siostry, choć przybrane, ale siostry, uciekły więc pod osłoną nocy. Dzięki temu, że Amaranta była mrocznym elfem i dobrze widziała w ciemności, znalazły wierzchowce i powiedzmy, że pożyczyły je, tak na stałe i bez pytania od niczego nieświadomych śpiących ludzi, po czym odjechały. Elfka wyznała Izaurze jeszcze, że wyczytała, iż obie miały siostry. Postanowiły je odnaleźć, ale najpierw musiały mieć jakiś dom. Zajechały na koniach aż do Ruin Nemerii. Tam był opuszczony dom w pobliżu cmentarza, nie brzmi najciekawiej, ale dziewczyny były zmęczone. W dzień zaś postanowiły, że się tu osiedlą na dłużej. I tak też zrobiły.<br>Minęło wiele lat, ich przybrani rodzice zapewne już odeszli a one wciąż tutaj mieszkają. Bez żadnych kłopotów z nieżywymi sąsiadami, przynajmniej na razie.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Izaura
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
[Góry Thargorn] Nieszczęścia chodzą parami
Arnora spojrzała podejrzliwie na Quil, a następnie Izaurę, która w momencie, gdy jeden ze znaków tej pierwszej bliźniaczki zalśnił, natychmiast się odwróciła. - Huh? Jaką prawdę? – spytała blondynka wyraźnie z… - 13 Odpowiedzi
- 6904 Odsłony
- Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
[Góry Thargorn] Nieszczęścia chodzą parami
Amaranta miała dobre wrażenie, Izaura spojrzała na nią wielce urażona. Wcale nie chciała się przedstawiać tej hołocie, zwłaszcza po tym, jak ją wzięli za człowieka. Nic jednak nie mogła zrobić, jej starsza sios… - 13 Odpowiedzi
- 6904 Odsłony
- Ostatni post 3 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
[Góry Thargorn] Nieszczęścia chodzą parami
Izaura była zadowolona, w końcu miała szanse czegoś kogoś nauczyć i być może nie byle kogo, a prawdziwą siostrę. W końcu mogła być tą mądrzejszą, nawet jeśli chodziło tylko o jazdę konno. Amaranta umiała napraw… - 13 Odpowiedzi
- 6904 Odsłony
- Ostatni post 4 lat temu Wyświetl najnowszy post
-