Oglądasz profil – Nhato

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Nhato Zeruko
Rasa:
Ragarianin
Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
36 lat
Wygląda na:
26 lat
Profesje:
Inna, Przemytnik, Mag
Majątek:
Majętny
Sława:
Sławny

Aura

Nie można tego opisać inaczej, niż potęga co oślepia zmysły duszy. Poświata ta tak silna jest, że aż niebezpieczna, zalewa bowiem zmysły aż te nie wiedzą, co jest czym. Obserwowanie jej budzi zarówno sporą dozę ciekawości jak i również strach o własną egzystencję. Pierwsze, co można zauważyć po opanowaniu oszołomionych zmysłów to błyszcząca powierzchnia, dotknięta przez czas, lecz jeszcze nieskaleczona ów czynnikiem. Na tej samej powierzchni ujrzeć można barwy równie chłodne co przesłanie z nich płynące, oto bowiem widać platynę skąpaną w złocie, płynącą pośród oceanu srebra. Wszystko to obecne jest przy rubinowej poświacie, jaskrawej niczym krwawy zachód słońca wiszący nad bezlitosnym światem. Atmosferę dookoła tworzy niepokojąca symfonia, gdzie pierwszoplanową rolę grają donośne grzmoty oraz ich donośne echo, przez które to serce zaczyna szybciej bić. W tle tymczasem słychać przytłumiony, głęboki ton okazjonalnie pochłaniany przez pustkę, w której nawet grzmoty zdawały się zanikać. Dookoła tej aury mnóstwo zapachu kwiatów, które kwitną tylko w świetle nocnych gwiazd, choć wśród nich o dziwo odnaleźć można także woń liści jesionu. Ci, co odważą się ją dotknąć, napotkają twardą powierzchnię, która w elastyczny sposób powraca do oryginalnej formy po zniekształceniach. Krawędzie ma ostre niczym rytualne ostrze, a powierzchnie równie gładką i nieskalaną niedoskonałościami. Pod względem smaku, emanacja okazuje się niezwykle lepka, przez co w ustach utrzymuje się łagodna goryczka oraz towarzysząca jej nuta pikanterii. W otoczeniu tej aury panuje przeszywający kości chłód, który zdaje się równie bezwzględny co bezlitosny. Tylko jedna specyficzna osoba odnajdzie tutaj iskrę ciepła, przy której będzie można się ogrzać.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Nhato
Grupy:

Skontaktuj się z Nhato

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
2
Rejestracja:
2 lat temu
Ostatnio aktywny:
1 rok temu
Liczba postów:
5
(0.01% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Rapsodia
(Posty: 3 / 60.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Rapsodia i okolice] Rodzinne zjazdy są zawsze wesołe!
(Posty: 3 / 60.00% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:raczej silny
Zwinność:zręczny, dokładny
Percepcja:wyostrzony wzrok, dobry słuch, wyczulony na magię
Umysł:bystry, błyskotliwy, b. silna wola
Prezencja:piękny, godny, charyzmatyczny

Umiejętności

Wiedza tajemnaBiegły
Nawet po opuszczeniu Twierdzy Czarodziejów Nhato nie zaprzestał nauki, posiada naprawdę sporą wiedzę na temat magii i jej rodzajów.
Władanie broniąBiegły
Głównie miecz i sztylety. Na wypadek, gdyby magia go kiedyś zawiodła.
PolitykaBiegły
Jest to szczególnie ważny aspekt dla Nhato, będącego silnie powiązanym z osobami na wysokich stanowiskach.
HandelBiegły
Na tym opiera się cała jego działalność, co za tym idzie jego wiedza w tym temacie stale się poszerza.
Targowanie sięBiegły
Jest w tym całkiem dobry, łatwo mu zgadnąć jakie techniki będą działać najlepiej na konkretnych ludzi.
HodowlaBiegły
Od czasu do czasu, sam zajmuje się cenniejszymi zwierzętami przeznaczonymi na sprzedaż. Ponieważ jeśli coś ma być zrobione dobrze, najlepiej to zrobić samemu.
BestiologiaBiegły
Handlując różnego rodzaju magicznymi i nietypowymi zwierzętami wiele się o nich nauczył.
SzulerstwoBiegły
Interesy ragarianina zwykle nie są do końca legalne dlatego też często obraca je na swoją korzyść nawet jeśli wymaga to podkoloryzowania rzeczywistości.
JeździectwoBiegły
Potrafi bez problemu jeździć konno, nawet jeśli wierzchowiec jest uskrzydlony.
Czytanie aurBiegły
Potrafi przypisać poszczególne wrażenia zmysłowe do tego, jakim cechom odpowiadają. Nie zna jednak wszystkich możliwych kombinacji.
PrzetrwanieZaawansowany
Umiejętność pozostała po trudnym dzieciństwie.
PrawoZaawansowany
Nawet jeśli często je łamie, woli wiedzieć co może mu za to grozić.
Walka wręczZaawansowany
O ironio, najlepiej nauczył się tego w małżeństwie.
Odnajdywanie portali i i innych źródeł magiiZaawansowany
On cały w dosłownym tego słowa znaczeniu jest źródłem magii, więc jest na nią bardzo wrażliwy.
PolowanieOpanowany
Czytanie i pisanieOpanowany
UnikiOpanowany
EtykietaOpanowany
Potrafi zachować się stosowanie i sprawić dobre wrażenie. Jest to szczególnie ważne wśród wyższych sfer jeśli chce się coś zyskać.
Pismo runiczneOpanowany
TorturowanieOpanowany
Odkąd jego jest na wysokiej pozycji ma wielu wrogów, którzy dość często skrywają użyteczne informacje.
Skradanie sięPodstawowy
GeografiaPodstawowy
PowożeniePodstawowy
CzasologiaPodstawowy
MedycynaPodstawowy
PływaniePodstawowy
FizykaPodstawowy
BotanikaPodstawowy
SkrytobójstwoPodstawowy
MatematykaPodstawowy
SzpiegostwoPodstawowy
AnatomiaPodstawowy
ZielarstwoPodstawowy
TropieniePodstawowy
WspinaczkaPodstawowy
AlchemiaPodstawowy
PoliglotyzmPodstawowy
Język elficki.
KulturoznawstwoPodstawowy

Cechy Specjalne

Dziecko gwiazdFenomen
Może to dar od Prasmoka wymodlony przez matkę Nhato? Może od Matki Natury zmartwionej losem niewinnego dziecka? Nie jest jasne, dlaczego, ale ragarianin urodził się całkiem inny od swojej rodziny. Niezwykle magiczny, przesycony wręcz magią. Na jego ciele znajdują się drobne punkty, które stale emitują blask, symbolizujący jego wielką moc. Prawdopodobnie ten blask zgaśnie tylko wraz z Nhato w chwili jego śmierci. Również jego białe tęczówki emitują światło, jednakże tylko, gdy używa on magii. Poza tym został obdarzony również wyjątkową łatwością do nauki nowych rzeczy, szczególnie związanych z tą nadnaturalną częścią świata. Z jakiegoś powodu najlepiej wychodzi mu to w nocy. Jest jednak również druga strona medalu, buzująca w nim energia spowodowała niemal całkowitą bezsenność. Mimo to nie czuje on fizycznych skutków braku snu ponieważ to magia odpowiada za regeneracje jego sił witalnych. Od czasu do czasu jego magia potrzebuje się uwolnić, co niestety ma zazwyczaj dość destrukcyjne skutki, ponieważ Nhato przez ten moment chaosu nie jest w stanie jej w żaden sposób kontrolować. Po każdej takiej akcji jest on niezwykle zmęczony, ale nawet jak próbuje korzystać z mocy na każdym, możliwym kroku, jego energia wzrasta zbyt szybko.
Czteroramienna gwiazdaAtut
Jest to starożytna runa w magiczny sposób wytatuowana na klatce piersiowej Nhato. Blokuje ona zbyt duży wzrost energii ragarianina, dzięki czemu ma on kontrolę nad swoją mocą. Niestety kosztem tego nie może używać potężnych zaklęć w pełni ich potencjału. Jednakże przy wypowiedzeniu odpowiedniego zaklęcia można sprawić, że runa przestanie w danym momencie działać, w ten sam sposób można ją ponownie aktywować. Niestety nigdy nie ma gwarancji, że długo blokowana energia nie wywołała chaosu o jeszcze większej sile niż normalnie. Po samym wyglądzie gwiazdy łatwo stwierdzić czy aktualnie spełnia swoje zadanie. Gdy tak jest, w jej środku zwykle jej puste, jakby niewytatuowane, miejsce, którego wielkość zależy od stanu energii. W przeciwnym wypadku cała gwiazda pokryta jest świetlistą bielą. Z biegiem czasu Nhato zauważył, że im częściej zdejmuje blokadę, tym częściej kończy się to katastrofalnie, a jego i tak już nieznaczna kontrola nad uwolnioną magią zaczyna zanikać. Na dodatek wywołuje to niepożądane efekty fizyczne, ponieważ nieopanowana w żaden sposób energia potrafi skrzywdzić nawet swoje własne źródło. Ragarianin często po takich akcjach sam był ranny albo nadzwyczajnie osłabiony, a nawet bywało, że tracił przytomność. Dlatego właśnie postanowił nie robić tego, jeśli nie jest to absolutnie konieczne.
Cechy rasoweRasowa
Jako ragarianin Nhato doskonale widzi w ciemnościach i łatwo dostosowuje się do warunków pogodowych. Ponadto potrafi on dostrzec aury innych istot.
Za dużo mocySkaza
Nawet przy pomocy runy Nhato musi mieć pełne skupienie przy intencjonalnym używaniu swojej magii. Każde, chociażby lekkie rozkojarzenie może spowodować, że rzucany czar będzie znacznie silniejszy, niż powinien, oraz istnieje ryzyko, że wpłynie na więcej rzeczy, lub osób niż trzeba.

Magia: Źródło

EnergiiAdept
PrzestrzeniAdept
IstnieniaCzeladnik
Dostęp do tej dziedziny gwarantuje mu pierścień. Na dodatek jest w stanie rozwijać się w tej dziedzinie i łączyć ją z magią życia.
ŻyciaCzeladnik
PustkiUczeń
Dostęp do tej dziedziny gwarantuje mu pierścień. Niestety w tym przypadku nie jest on w stanie jej bardziej rozwinąć, wszelkie próby są blokowane przez pierścień. Prawdopodobnie jest to spowodowane niewspółgraniem z naturą reszty jego mocy lub śmiercią maga, która przerwała pobór jego mocy. Mimo to jest w stanie wykonać proste iluzje, przykładowo zmieniające jego wygląd.

Przedmioty Magiczne

Srebrny pierścieńZaklęty
Pierścień miał wchłonąć moce Nhato podczas rytuału, na szczęście nie doszło to do skutku, a zamiast tego zdołał on nasycić się częścią mocy umierającego czarodzieja odpowiedzialnego za to wszystko. Dzięki temu Nhato jest w stanie korzystać z arkany pustki i oraz istnienia. Sam pierścień natomiast zbytnio się nie wyróżnia. Jest srebrny, przyozdobiony rzeźbionymi zawijasami i błękitnymi kamieniami o nieregularnych kształtach. Żeby działał musi mieć bezpośredni kontakt z ciałem właściciela.

Charakter

Nhato jest dość specyficzną osobą. Lubi wyznaczać sobie cele i dążyć do ich realizacji za wszelką cenę. Jest przy tym niezwykle uparty i pełen determinacji. Nie zawaha się pozbyć tego, kto stanie mu na drodze. Nie ma oporów przed zabijaniem czy popełnianiem przestępstw, jeśli wie, że są one na rękę jemu lub jego najbliższym. Potrafi być naprawdę bezwzględny, nie obchodzą go tragedie obcych mu ludzi. Ragarianin jest też całkiem sprytny i wygadany, łatwo nawiązuje znajomości i dostosowuje się do nieprzewidzianych zdarzeń, zawsze ma na wszystko odpowiedź. Posiada naturalne zdolności przywódcze, które potrafi bez problemu wykorzystać. Rzadko okazuje swoje prawdziwe uczucia, jest to dla niego dość problematyczne. Na ogół bywa więc arogancki i cyniczny, choć potrafi również zachować pełną powagę, jeśli tego wymaga sytuacja. Ma problemy z zaufaniem, przez co trudno mu nawiązać naprawdę trwałą więź emocjonalną. Zdarza mu się dość często podejmować decyzje impulsywnie, nie przejmując się daleko idącymi konsekwencjami. Jest w stanie przyznać się do błędu, choć woli tego unikać. Lubi poczucie władzy i potęgi dlatego stale rozwija swój talent magiczny oraz karierę. Najbardziej na świecie kocha swojego przybranego brata, niemal wszystko, co robił, motywował kwestią zapewnienia mu godnego i bezpiecznego życia.

Wygląd

Nhato szczyci się wręcz elfim wzrostem, który sięga aż siedem stóp, nie licząc rogów. (207,9 cm). Mimo jego szczupłej budowy posiada on wyraźnie zarysowane mięśnie. Jego skóra jest intensywnie błękitna i widać na niej liczne świecące delikatnym światłem drobinki, przywodzące na myśl gwiazdy na nocnym niebie. Szczególnie wyraźne są one na policzkach, swym kształtem i ułożeniem do złudzenia przypominające magiczną odmianę piegów. Dodatkowo na jego klatce piersiowej widnieje czteroramienna, biała gwiazda. Jest to w zasadzie rodzaj runy, wytatuowany przez czarodzieja, który chciał pomóc ragarianinowi.
Jego proste włosy sięgają nieco za ramiona i są białe z licznymi, bladoniebieskimi pasemkami. Zwykle pozostają rozpuszczone, jego grzywka jest specjalnie przycięta, by nie zasłaniała mu widoku. Jego uszy są spiczaste i lekko odstające, natomiast spoglądając mu w oczy, można odczuć pewien dyskomfort, białka są intensywnie czarne, zaś tęczówka w kolorze śniegu pozostaje nadzwyczaj wyraźna. Ponadto pod oczami widnieją również potrójne symbole przypominające kształtem symboliczne diamenty. Jak każdy ragarianin Nhato posiada również długi ogon, zakończony strzałką nieco ciemniejszą od reszty jego cery. Widnieją na niej drobne, słabo widoczne zawijasy. Podobnie jest z parą rogów. Również mają nieco ciemniejszy, granatowy wręcz odcień i widać na nich podobne wzory. Są symetryczne, równo rozdwojone na szczycie, ale nie są dość duże. Ich długość to zaledwie jedna stopa (29,7 cm).
Sama jego postawa i wyraz twarzy jest mocno zawadiacka. Widać po nim pewność siebie, nawet w sposobie jego chodu — kroczy z głową podniesioną wysoko, jakby był lepszy od innych. Jego głos jest głęboki i typowo męski.
Odkąd ma pieniądze, ubiera się bardzo elegancko, jak przystało na osobę wysoce wpływową. Nie nosi jednak żadnych ozdób poza magicznym pierścieniem na serdecznym palcu prawej ręki. Praktycznie nigdy go nie ściąga.

Historia

Wszystko zaczęło się niecały wiek temu, na dalekiej północy w okolicach Varilli. Mieszkała tam para młodych ragarian. Oboje nie widzieli za sobą świata, choć nie znali się zbyt długo. Niestety on pochodził ze szlacheckiego rodu Zeruko, a ona wręcz przeciwnie, nie była wprawdzie chłopką, ale zwykłą mieszczanką. Nie podobało się to rodzinie mężczyzny, zwłaszcza że mieli już wybraną dla niego idealną partnerkę. Była piękna, majętna i dobrze ułożona, ale tez dość niezależna, co kompletnie odrzucało od niej Hiohe. Wolał swoją Keyshę, delikatną i podatną na każde jego słowo. Zadecydował więc, że opuszczą rodzinne strony i rozpoczną nowe życie. Kobieta nie była pewna co do tego, żal jej było opuszczać rodzinę, ale on jej obiecał, że będą tu czasem przyjeżdżać, więc się zgodziła.

Przebyli długą i wyczerpującą podróż przez Góry Thargorn, Lodowe Pustkowia i Mroczną Puszczę, aż dotarli do Rododendroni, gdzie postanowili się osiedlić. Hiohe miał spory zapas pieniędzy, dzięki któremu udało im się zakupić nieduży domek na obrzeżach. Następnie wszystko potoczyło się dość szybko, Keysha zaszła w ciąże, on znalazł pracę w straży. Początkowo wszystko się im układało, problemy nadeszły, gdy urodziła się Jily. Hiohe zaczął się zmieniać, był coraz bardziej nerwowy, coraz częściej krzyczał na kobietę i córkę. Keysha jednak wszystko mu wybaczała, nie chciała zostać sama z dzieckiem. Sytuacja nieco się zmieniła, gdy w ich domu pojawiło się kolejne dziecko, tym razem syn. Mężczyzna był tym niezwykle uradowany. Jednakże wiadomość o trzeciej ciąży wszystko zepsuła. Rozwścieczony mężczyzna uderzył kobietę w twarz zaraz po tej nowinie. To było pierwszy raz, gdy podniósł na nią rękę. Pierwszy z wielu kolejnych razy. Dzieciom również się obrywało, nawet tym najmłodszym czworaczkom, a później kolejnej parze bliźniąt Whili i niepełnosprawnemu Enziemu. Dlatego, gdy ich matka spodziewała się siódmego dziecka, próbowała to w jakiś sposób ukryć. Jednak Hiohe po paru miesiącach odkrył prawdę i w swej złości zrzucił ją ze schodów.

Przerażona Keysha czuła, że mogło się to źle skończyć, dlatego od tego wypadku całymi dniami błagała Matkę Naturę, Pana, Prasmoka i kogo tylko znała, żeby dziecko urodziło się zdrowe. W tym czasie najstarsza córka zajmowała się domem, a gdy ojciec był w pracy, za męskie zajęcia odpowiadał Riwe. O ile pierworodna była dla swojego rodzeństwa błogosławieństwem, to on poszedł w ślady ojca i zwykle, gdy rodzice nie patrzyli, męczył swoich młodszych braci i siostry. Mimo wszystko pozostawał on ulubieńcem Hiohe, który zawsze przymykał oko na jego zachowanie i skargi płynące od reszty jego dzieci.
Wkrótce nadszedł czas porodu, zaczął się w środku nocy, matka bardzo się bała. Na początku o to, czy maluch w ogóle przeżyje. Odczuła jednak wielką ulgę, słysząc płacz dziecka, choć wciąż obawiała się o jego stan, w końcu miała już jednego chorego synka. Ze strachem spojrzała na swojego potomka i bardzo się zdziwiła. Wyglądał zdrowo, ale… inaczej. Jego błękitna skóra usiana była białymi kropeczkami swą wielkością przypominającymi liczne piegi. Jednak to było coś innego, były białe i lśniły niczym gwiazdy na nocnym niebie. Po pierwszym szoku dotarło do niej, że poza jego nietypowym wyglądem wszystko wydaje się w porządku.
Szczęśliwa i wzruszona matka podziękowała wszelkim bóstwom, do których się modliła, po czym przytuliła swojego nowo narodzonego synka, uznając go za wielki dar.

[ 0 – 7 lat]

Z czasem dzieciaki podrosły, ojciec często wyżywał się na niepełnosprawnym Enzim, który już w wieku sześciu lat już nie był w stanie chodzić. Był słaby, chorowity i miał również trudności z mówieniem. Nie miał szans, by jakkolwiek bronić się przed ojcem. Dlatego, gdy Nhato trochę podrósł, choć był rok młodszy, zacząć się za nim wstawiać. Przez taką postawę sam nieraz dotkliwie obrywał. Na domiar złego najstarszy brat Riwe, jak tylko ojciec odpuszczał, sam zaczynał ich katować. Młody ragarianin nigdy jednak nie odpuszczał, zawsze stał twardo przy bezbronnym braciszku, choć kończyło się na licznych siniakach. Jily również starała się jakoś pomagać rodzeństwu, ale ich rodzina była duża, a ona jedna, pozostałe siostry wciąż były dość małe, a matka zastraszona przez Hiohe nie robiła nic, by zaradzić tej sytuacji.
W miarę jak Nhato dorastał, zaczął odkrywać swoje magiczne zdolności, które coraz częściej objawiały się wybuchami magicznej energii, które w większości przypadków bywały dość destrukcyjne. Ojciec wpadał przez to w szał, miał coraz bardziej dość Enziego i Nhato. Twierdził, że oboje przysparzają im tylko problemów. Najstarsza córka coraz bardziej obawiała się o życie chłopców, ojciec z każdym dniem stawał się coraz gorszy i zdolny do wszystkiego. Dlatego pewnej nocy poszła ich obudzić i niewiele wyjaśniając, kazała im się ubierać. Oczywiście pomogła im przy tym, byle jak najszybciej niezauważenie wyjść z domu. Następnie pożyczyła wierzchowca ojca i zabrała chłopców aż do sierocińca w okolicy Rapsodii.

Droga trwała kilka dni, Jily wiedziała, że mocno oberwie za zabranie konia i tak długą nieobecność. Wolała jednak wziąć to na siebie, byle dać braciom szansę na lepsze życie. Gdy w końcu dotarła, pierwsze promyki słońca zaczynały grzać ziemię. Była bardzo zmęczona, przybita, ale jednocześnie szczęśliwa, że tuż przed nią malował się niewielki budynek, który miał być nowym domem dla Nhato i Enziego. Nie chciała się z nimi rozstawać, ale musiała to zrobić dla ich dobra. Najpierw jednak posadziła chłopców na murku i zwróciła się do młodszego.
- Zaopiekuj się nim, tu będzie wam lepiej… Wiesz, jaki jest ojciec – poprosiła ze łzami w oczach, z trudem się uśmiechając, po czym mocno przytuliła braci i zastukała do drzwi. Nie czekając, wsiadła na ogiera i czym prędzej ruszyła w las, nie chcąc przedłużać trudnego pożegnania.

Niebieskoskóry patrzył, jak zniknęła pomiędzy drzewami i wymamrotał jeszcze jej imię, nie wiedząc, co teraz będzie. Rozumiał jednak, że to było pożegnanie, całkiem się rozkleił. Enzi w tym czasie patrzył bez słowa przed siebie, jakby cała ta sytuacja jeszcze do niego nie dotarła.
Gdy kobieta zarządzająca sierocińcem otworzyła drzwi, była zaskoczona widokiem dwójki ragarian, ale jednocześnie strasznie poruszona ich smutkiem, przytuliła chłopców i bez cienia wątpliwości zabrała dzieciaki do środka.
Wśród podopiecznych oprócz nich było też kilku innych ragarian i nie-ludzi więc nie wyróżniali się aż tak. Jednakże Nhato całą swoją uwagę poświęcał bratu i był ślepy na wszelkie próby nawiązania przyjaźni. Nikomu nie ufał, dostał od siostry jedno zadanie i zamierzał wykonać je najlepiej, jak potrafił. Na nic też obietnice opiekunek, że zajmą się jego bratem same, on musiał być obok w każdej chwili. Głównie tłumaczył się tym, że przecież Enzi niewiele mówi, a on go rozumie bez słów. I tak w istocie było, bracia byli bardzo blisko.

Niestety zaledwie po kilku miesiącach jego ukochany braciszek poważnie zachorował. Na początku wyglądało to na zwykłe przeziębienie, ale było coraz gorzej. Z każdym dniem był słabszy, coraz mniej mówił, jadł, aż zupełnie stracił apetyt. Był tak słaby, że ledwo podnosił ręce. Trwało to niecały tydzień, po czym opuścił świat żywych na zawsze. Nhato nie potrafił tego zaakceptować, wszystkie emocje, które w sobie dusił, wypłynęły na zewnątrz, krzyczał, płakał, a jego magiczna energia siała spustoszenie wśród ścian sierocińca. Przestał, dopiero gdy stracił wszelkie siły, po prostu padł na ziemię i zasnął wykończony.

[7 – 14 lat]

Od tej pory chłopak zamknął się w sobie, z nikim nie rozmawiał, niewiele jadł. Opiekunki bardzo się o niego martwiły, ale ich wszelkie próby, żeby jakoś pomóc młodemu, były bezskuteczne. Tak było przez dłuższy czas, dopóki w sierocińcu nie zjawił się Hakk. Młody ragarianin, nieśmiały i wystraszony. Wystarczyło parę dni, by Nhato stał się jego starszym bratem, pokochał go jak Enziego, albo nawet bardziej. Bardzo przypominał on niebieskoskóremu zmarłego brata, przez co był strasznie nadopiekuńczy. Początkowo do tego stopnia, że udało mu się odstraszyć potencjalnych rodziców adopcyjnych. Tam, gdzie Hakk, musiał być on. Nie mógł go stracić.
Również ich rówieśnicy zaczęli się go obawiać i zwykle go unikali. Wystarczyło, że ktoś choćby przypadkiem zrobił jakąś przykrość młodemu, to starszy ragarianin w swej złości uwalniał mimowolnie swoją magię, którą szerzył szereg zniszczeń. Zdarzyło się nawet, że kilkoro dzieci ucierpiało, dlatego opiekunki dla dobra reszty uznały, że musi odejść. Chłopak, choć niechętnie pozbierał swoje rzeczy i spakował też Hakka, po czym oboje ruszyli szukać swojej drogi w życiu.

Początek był ciężki, poza bezpiecznymi czterema ścianami czekało na nich mnóstwo niebezpieczeństw. Musieli zatroszczyć się sami o jedzenie, spanie i ubrania, co nie było łatwe przy braku pieniędzy. Dlatego Nhato nieraz zwyczajnie kradł, spali po stodołach. W tym okresie ragarianie bardzo często pakowali się w tarapaty. Nie raz musieli uciekać, wielokrotnie też Nhato stawał w obronie Hakka, przez co nieraz mocno obrywał. Jednak dzięki temu nauczył się bić. Nie chciał używać swoich mocy, bo to ona sprawiała same problemy, próbował się od niej odciąć, ale mimo wszystko, co jakiś czas przychodził dzień, że miał w sobie zbyt wiele magicznej energii i musiała ona znaleźć ujście. Co zwykle zmuszało ich do szukania sobie innego miejsca.
Wędrując tak po świecie, dotarli aż w okolice Twierdzy Czarodziejów. Szczęśliwym zrządzeniem losu trafili na profesora z akademii, którego zaciekawił przypadek Nhato. W zamian za zgodę na jego przebadanie zaoferował im tymczasowy dom na uczelni. Oczywiście zgodzili się bez wahania. Zbliżała się zima, to był trudny czas dla bezdomnej pary dzieciaków, więc nie mogli odrzucić takiej okazji.

Od tej pory zawsze po zajęciach mężczyzna prowadził badania nad starszym chłopcem, nawet pozwalając młodszemu na przebywanie w pobliżu. Natomiast gdy bracia mieli wolne, zwykle zajmowali się drobnymi pomocami, jak porządkowanie biblioteki i zbiorów ksiąg. Dla Nhato cała ta sytuacja była wręcz idealna, nigdy w życiu nie naczytał się tak wiele, dużo się wtedy nauczył. Choć zamierzał odciąć się od swoich mocy, jakaś jego cząstka mu na to nie pozwoliła, a wręcz pchała do poszerzania wiedzy.
Na dodatek profesorowi udało się stworzyć magiczną runę na ciele ragarianina, dzięki której był w końcu w stanie kontrolować źródło swojej mocy. Miała ona kształt czteroramiennej gwiazdy i wystarczyło odpowiednie zaklęcie, by zaczęła lub przestała działać. Dzięki temu mógł ukradkiem chodzić na zajęcia bez strachu przed przyłapaniem. Zdobył nawet gruby notatnik, w którym zapisywał wszystkie ważne treści z zajęć.

Pewnego dnia jednak profesor podczas swoich badań nad Nhato, chcąc jeszcze bardziej zgłębić jego nieokiełznaną magię, posunął się za daleko. Był zafascynowany tym, jak bardzo magiczny jest ten biedny chłopak. Mężczyzna wmawiał sobie i młodemu, że pomoże mu się pozbyć problemu, częściowo biorąc go na siebie. W rzeczywistości pchały go do tego bardziej egoistyczne pobudki, jednak nie chciał skrzywdzić chłopaka. Niebieskoskóry zdążył już zrozumieć, że jego talent magiczny może być użyteczny, dlatego nie chciał się zgodzić, ale i tak to zrobił. Potrzebował kilku chwil do namysłu co dalej. Miał przeczucie, że jak odmówi on oraz Hakk stracą dom nad głową. Jeśli się podda, również go stracą, może tylko trochę później, ale wtedy nie będzie miał zbytnio jak chronić brata. Nie posiadał żadnej broni, a w walce na pięści również nie był najlepszy, szczególnie, ze względu na jego młody wiek. Gdy mężczyzna opracowywał dość skomplikowane zaklęcie, które miało na celu przeniesienie mocy chłopaka do specjalnie przygotowanego wcześniej pierścienia, który widniał już na jego palcu. Nhato wpadł na pewien pomysł i liczył, że zadziała. Profesor zajął się rysowaniem specjalnego kręgu na podłodze i z wielką dokładnością wyrysowywał w nim specyficzne znaki. Tymczasem ragarianin wyszeptał zaklęcie odpowiadające za dezaktywowanie runy na jego ciele. Wystarczyło zaczekać. Cały rytuał był nieco skomplikowany więc gdy mężczyzna przeszedł do ostatecznego rzucenia zaklęcia, energia Nhato zdążyła uwolnić się niemalże ze zdwojoną siłą. Praktycznie wszystko, co znajdowało się w pomieszczeniu, wylądowało w powietrzu i zaczęło latać w każdą stronę świata. Wokół widać było również wyładowania magiczne. Profesor przerażony konsekwencjami, desperacko próbował to jakoś przerwać, przemówić do Nhato, żeby spróbował to opanować, ale gdy tylko go dotknął, niemal momentalnie padł na ziemię. Ragarianin po części podświadomie pozbawił go energii życiowej. Na dodatek w tym momencie ze względu na niedokończony rytuał pierścień wchłonął część mocy profesora, nim ten wydał ostatnie tchnienie. Dopiero po dobrych kilku minutach wszystko się uspokoiło. Ragarianin był kompletnie wyczerpany, ale skrycie zadowolony z efektu.

Dopiero gdy trochę ochłonął, przypomniał sobie o wypowiedzeniu zaklęcia związanego z runą. Kolejne zamieszanie nie było wskazane. Zaraz po tym zaczął szukać Hakka, co nie trwało zbyt długo. Młodemu na szczęście nic się nie stało, zdążył znaleźć sobie kryjówke w stojącej w kącie szafie. Nhato odetchnął z ulgą, gdy zobaczył go całego, jednak serce zaczęło mu bić szybciej, gdy usłyszał liczne kroki na korytarzu. Na pewno zmierzali zobaczyć, co się stało. Ragarianin przeanalizował sytuacje i nie wyglądało to dobrze, w obawie przed więzieniem za zabójstwo, choć nieumyślne, postanowił uciec. Nie mógł przecież ryzykować, że zostawi brata samego. Po drodze do wyjścia przypadkiem kopnął pierścień. Zatrzymał się na moment i spojrzał raz jeszcze na ciało profesora, a następnie na Hakka. Zrozumiał w tym momencie, że nigdy nie uwolni się od swojej mocy i tak naprawdę wcale tego nie chce. To, co się przed chwilą wydarzyło, było bardziej niebezpieczne niż to, co się działo, zanim jeszcze otrzymał magiczną runę. Dlatego podniósł pierścień, założył go na palec, po czym jak najszybciej oboje uciekli tylnym wyjściem.

[ 14 – 18 lat]

Od tej pory znowu musieli żyć jak wcześniej, każdego dnia kradnąc jedzenie, szukając miejsc do spania i wciąż uciekając. Byli już prawie dorośli więc coraz mniej osób traktowało ich ulgowo. Z czasem Nhato usiłując cokolwiek zarobić, wplątał się do grupy przemytników. Nie chcąc narażać brata, kazał mu zwykle zostawać w jakichś kryjówkach, stodołach, szopach. Byle był bezpieczny. Drażniło go trochę, że nie może go mieć cały czas obok, ale musiał się z tym pogodzić, jeśli miał zapewnić im jakiekolwiek szanse na normalne życie.
Jednakże im dłużej starszy ragarianin współpracował z ludźmi spod ciemnej gwiazdy, tym bardziej szansę na tę zwykłą, szarą codzienność przeciętnego obywatela zanikały. Mimo to chłopak się nie poddawał. Robił wszystko, co mu kazali, wykorzystywał przy tym swoje moce. Zaimponował tym dowódcy i wkrótce stał się jego prawą ręką. Tymczasem ludzi należących do szajki stale przybywało, już nie tylko zajmowali się przemytem i okazjonalnymi kradzieżami. Zarządzający całą grupą zawierali coraz częściej bardzo wpływowe znajomości i dogadywali się w różnych sprawach, w ramach odpowiedniej zapłaty. Byli coraz bardziej rozpoznawalni, jednak ten, kto próbował rozbić ich działalność przestępczą, był szybko uciszany, na zawsze. Najwyżsi szczeblem niemalże dosłownie pływali w złocie i byli praktycznie nietykalni. Nhato, choć był ceniony, wciąż pozostawał gdzieś w cieniu. Cały czas jednak planował jakoś to zmienić.

Udało mu się to dopiero po kilku latach. Wtedy nadarzyła się niezwykła okazja. Szefowi całej grupy urodziła się córka, więc postanowił on spędzić trochę czasu w domu ze swoją żoną i pierworodną. Nie chcąc straszyć dziecka i swojej kobiety wokół nie było tak dużej ochrony, jak zwykle.
Późnym wieczorem, korzystając ze swoich mocy, Nhato zdołał dostać się do środka i gdy tylko stanął przez zaskoczonym dowódcą, odebrał mu całą energię życiową, a następnie zrobił to samo z jego żoną. Przy dziecku się zawahał. Postanowił oszczędzić dziewczynkę i podrzucić ją komuś pod drzwi. Nim jednak wyszedł z domu, zabrał dowódcy sztylet i wbił w jego martwe ciało, następnie zrobił to samo z kobietą. Wiele osób wiedziało, co potrafi zrobić i nie chciał ryzykować przyłapania, upozorował więc zwykłe, niemagiczne morderstwo.
Teraz musiał po cichu wyjść, nie budząc dziecka, co było dość trudne, bo ledwo przekroczył próg i mała natychmiast zaczęła płakać, czym zwrócił uwagę ochroniarzy. Nhato czym prędzej wsiadł na jednego z pasących się za domem koni i ruszył przed siebie. Obawiał się bardzo, że ktoś go rozpoznał, ale czasu nie mógł już cofnąć. Był gotowy na wszystko. Podrzucił dziecko pod losowe domostwo, gdy już nikt go nie ścigał. Puścił wtedy ogiera wolno, a sam zaczął wracać na piechotę inną drogą.
W tym okresie on i Hakk wciąż pomieszkiwali w bardzo różnych miejscach, czasem nocowali u innych ludzi z grupy, innym ponownie lądowali na sianie. Ostatnio jednak zadomowili się trochę u przyjaciela Nhato, który zajmował się głównie sprowadzaniem nielegalnych towarów. Gdy ragarianin wszedł do mieszkania, wszyscy spali, nawet gdy otworzył drzwi do pokoju jego i brata, które postanowiły obwieścić głośnym skrzypnięciem, że ktoś wchodzi. Niebieskoskóry zignorował to i położył się na łóżku, cały drżąc z emocji. Spojrzał na chrapiącego obok brata i się uśmiechnął, przynajmniej on się wyśpi tej nocy.

[18 - 34 lat]

Nhato wprost nie mógł uwierzyć w swoje szczęście. Nikt nawet nie myślał go podejrzewać. Miejsce dowódcy zajął jego zastępca i nawet zamieszkał on w jego wielkim domu. Ragarianin widząc to i czując się pewnie po udanej, poprzedniej akcji postanowił wyeliminować także i jego. W międzyczasie oczywiście wszystkie zlecenia wykonywał perfekcyjnie, szybko i unikając kłopotów. Czasem jednak chcąc odpocząć od swojej dość trudnej codzienności, chodził do karczmy napić się czegoś mocniejszego. Mniej więcej w tym okresie spotkał tam niezwykłą kobietę. Myląc go z kimś innym, przywaliła mu w twarz. Nie przeszkodziło mu to jednak w zauroczeniu się nią. Miała na imię Enki i była naprawdę piękna. Jej zachowanie było dość kontrowersyjne, ale w pewien sposób imponowała ona Nhato swoją zadziornością.

Od tej pory spotykali się co jakiś czas. Nawet zostali parą, choć oboje nie mówili sobie zbyt wiele, co robią, gdy nie są razem, to nie było dla nich ważne. Naprawdę się kochali. Ragarianin miał dzięki niej jeszcze więcej motywacji do osiągnięcia swojego celu. I w końcu mu się udało. Mimo młodego wieku miał on niezłą smykałkę do interesów oraz zarządzania ludźmi, co szybko zostało zauważone. Miał być jednak tylko tymczasowo u władzy, póki nie znajdą kogoś lepszego, ale Nhato dbał o to, by żaden z kandydatów ostatecznie nie był w stanie zająć jego miejsca. Ostatecznie dom dawnego dowódcy stał się jego. Mimo naprawdę wielu spraw na głowie wszystko zaczęło się układać. Po raz pierwszy w jego życiu. On i Hakk wreszcie mieli swoje miejsce w świecie.
Wkrótce dołączyła do nich również Enki, już jako żona ragarianina, a niewiele później ich piękna córeczka, Yona. Dziecko było dużą zmianą w ich życiu. Początkowo jakoś sobie radzili, można było ich nawet określić szczęśliwą rodziną.

W miarę upływu lat jednak Nhato był coraz bardziej zajęty pracą, interesami i rozwiązywaniem problemów swojej grupy. Natomiast Enki była coraz bardziej agresywna w stosunku do niego, a nawet córki. Raz nawet próbowała podnieść rękę na Hakka, ale Nhato jej na to nie pozwolił, po raz pierwszy wtedy oboje się pobili prawie na śmierć i życie. Niebieskoskóry wygrał i od tej pory ragarianka nigdy już nie próbowała skrzywdzić jego brata, a nawet starannie unikała go w miarę możliwości.
Nhato nigdy jednak nie stanął w ten sposób w obronie Yony, ciągle brakowało mu dla niej czasu, a jeśli jakiś miał, to poświęcał go albo Hakkowi, albo kłótniom z Enki. Dziewczynką zajmował się więc głównie Hakk. Dzięki niemu starszy ragarianin miał jednak moment refleksji nad swoimi działaniami i w swym geniuszu postanowił posłać córkę do szkoły magii.
Chciał, aby miała szansę na inną przyszłość niż jego przeszłość, dlatego nie liczył się z jej zdaniem co do tego pomysłu. Za każdym razem, gdy stamtąd uciekała, zawracał ją tam, ledwo wróciła. Czasami nawet osobiście. Z czasem coraz częściej uciekała również z domu. Nhato jednak akurat tego zbytnio nie zauważał.

Nie pamiętał nawet o piętnastych urodzinach swojej córki, widział jednak, jak bardzo jego małżeństwo się rozpada. Chciał to naprawić. Wybrał się więc osobiście do miasta i zakupił smoka hasuyen specjalnie dla swej żony oraz cudowny, wielki bukiet róż. Niestety, gdy stanął przed kobietą, nie zdążył nawet porządnie wręczyć jej prezentów, bo praktycznie od razu dostał w twarz. Zrozumiał wtedy, że to koniec, nie było już szans na poprawę. Zdjął obrączkę i zerwał z Enki, a następnie kazał jej odejść. Nie mógł jednak uwierzyć, że ona bez słowa, bez emocji niemalże jakby miała serce z kamienia, po prostu weźmie swoje rzeczy i ruszy do wyjścia. Wybuchła więc kolejna awantura, jeszcze groźniejsza niż ta przed laty. Hakk tymczasem widząc, co się dzieje, zabrał Yone z dala od rodziców i pomógł jej się spakować, po czym wyprowadził ją tylnymi drzwiami.
Gdyby zrobił to zaledwie chwilę później, dziewczyna mogłaby ucierpieć, ponieważ rozzłoszczony, pełny emocji Nhato uciekł się aż do dezaktywacji runy i użycia magii przeciw swojej byłej już żonie. Cały dom rozświetliło białe światło i dało się słyszeć wyładowania energii. Nie trwało to długo, zaledwie parę sekund, a po nich wszystko było poprzewracane i w rozsypce, Enki leżała na podłodze, a Nhato stał kawałek przed nią. Oboje zmachani, zdenerwowani prawdopodobnie walczyliby dalej, gdyby nie przyszedł Hakk i nie zawiadomił ich, do czego zmusili biedną Yonę. Ragarianka przez chwilę wydawała na przejętą, ale potem wzruszyła ramionami i otarła krew z nosa. Nhato natomiast nie okazał tego zbytnio, ale dotknęło go to dość mocno. Kazał Enki odejść i nigdy nie wracać, a ona wyszła. Tak po prostu. Wtedy widział ją po raz ostatni, jak odchodzi, zostawiając go samego, zostawiając ich córkę bez cienia smutku. W tym momencie niebieskoskóry zdał sobie sprawę, że walczył nie o tę kobietę i przez to stracił córkę. Został tylko on i Hakk. Prawie tak jak kiedyś.

[34 - 36 lat]

Po tych wszystkich wydarzeniach Nhato całkiem się poddał w kwestii swojej rodziny, miał Hakka, to wystarczało, jak zawsze. Skupił się więc na pracy, szło mu naprawdę dobrze i był coraz bogatszy. Poza tym wciąż zgłębiał tajniki magii, nie pozwalając poczuciu winy dojść do głosu, zastępując niesforne myśli różnymi zaklęciami, rytuałami i ciekawostkami. Jednakże żyjąc tak, przez następne dwa lata w końcu nie wytrzymał. Wstał od biurka zawalonego notatkami i zwrócił się do brata.

- Musimy znaleźć moją córkę – stwierdził stanowczo.


Towarzysz

Imię:Nox i Arma
Gatunek:Nietopyrnik gawroni, Hasuyen
Płeć:Samiec
Wiek:4 lat

Nox 

Jest to czteroletni samiec nietopyrnika gawroiego, o karej maści i błękitnych oczach. Nhato sprowadził go specjalnie z Maurii, jeszcze jak był źrebakiem. Lubi towarzystwo ludzi, ma dość łagodne usposobienie, pozostaje jednak lojalny swojemu właścicielowi.

Arma

Drugi podopieczny to przedstawicielka hasuyen'ów. Ma trzy lata i jest odrobinę mniejsza dorosłego konia, jej futro ma miły odcień różu, a oczy są intensywnie fioletowe. Pióra skrzydeł ma nieco ciemniejsze bardziej purpurowe niż inne osobniki tego gatunku. W przeciwieństwie do uskrzydlonego ogiera jest ona pełna energii, momentami wręcz trudna do opanowania i zawsze chętna do zabawy. Miała być prezentem dla byłej żony Nhato, jednak została odrzucona. Ragarianin chciał ją w tamtym momencie oddać, ale szybko zmienił zdanie, licząc, że może być użyteczna. Nie wyszło do końca tak, jak to sobie wyobrażał, ale zdążył się już mocno do niej przyzwyczaić. Ponadto Arma praktycznie nie odstępuje go na krok, momentami musi ją zamykać w innym pomieszczeniu by mieć chociaż chwilę spokoju.

Posiadłość

Lokalizacja: Rapsodia
Domostwo Nhato znajduje się na północnych obrzeżach Rapsodii tuż przy brzegu rzeki Nefari. Jest całkiem spore, dzieli się na dwa główne budynki połączone zadaszonym łącznikiem. Oba budynki charakteryzuje fakt, że każde piętro ma swoje dodatkowe, oddzielne schody znajdujące się na zewnątrz. Na głównym budynku widać również liczne balkony i tarasy. Dachy są delikatnie wklęsłe, a dachówki rude. Ściany o beżowej barwie w wielu miejscach przykrywają rozłożyste bluszcze. Wokół jest dużo zieleni, krzaków i drzew. Ze względu na nierówność tereny, który jest wyższy od północnej strony, na południowej znajduje się duży taras podparty licznymi kolumnami, ogrodzony jest również specyficznie zdobioną barierką, przerywaną w kilka miejscach ze względu na schody.

Mniejszy i wyraźnie biedniejszy budynek posiada dwa piętra oraz strych. Na parterze od frontu znajdują się pomieszczenia dla służby. Wyżej natomiast jest pokój ze sporym, w większości zakrytym balkonem. Obecnie służy on jako składzik różnych narzędzi i wejście na strych będących już typową graciarnią. Z tyłu natomiast znajduje się bowiem niewielka stajnia. Na najwyższym punkcie dachu widnieje metalowa ozdoba w kształcie złotego smoka.

Część, w której mieszka jedynie rodzina Zeruko jest znacznie większa. Sam parter znajduje się znacznie wyżej, podobnie jak najniżej położony taras, budynek podtrzymują solidnie zrobione kolumny. Na parterze znajduje się bogato zdobiony, duży salon oraz kuchnia. Wyżej natomiast jest naprawdę spora biblioteka, będąca jednocześnie miejscem pracy dla Nhato. Znajdują się w nim również kręcone schody prowadzące do dużej, jasnej sypialni ragarianina, która kiedyś należała również do jego byłej żony. Oprócz sporego łóżka jest tu również pokaźna szafa oraz komoda z lustrem. W kącie stoi specjalnie przygotowane legowisko dla Army, a także etażerka na świecie i aktualnie czytane książki. Obszerne drzwi na duży balkon zazwyczaj są uchylone, pozwalając smoczycy łatwiej wydostać się na zewnątrz. Szczyt dachu zdobi róża wiatrów z trudnym do zidentyfikowania magicznym stworem, nieco przypominającym konika wodnego.
W równej wysokości obok znajduje się wieżyczka należąca w całości do córki ragarian, góruje ona również nad sypialnią Hakka. Jednakże z oddali przypomina lekko wycofany, niemalże oddzielny fragment całości, choć ma z nią bezpośrednie połączenie.
Ponadto za budynkiem jest jeszcze drobna przybudówka będąca w praktyce osłoniętym zejściem do rozległej piwnicy. Zwykle pozostaje zamknięta, służba nie może tam wchodzić, a jedyne klucz do niej Nhato ma zawsze przy sobie.
  • Najnowsze posty napisane przez: Nhato
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data