Urodziła się w arystokratycznej rodzinie elfich tkaczy zaklęć. Była drugą córką Darkena i Dalii. Pierwsza na świat przyszła Ketmia. Piękna dziewczynka o niebywałym talencie magicznym. Rodzice sądzili, że Sasanka również będzie tak dobrą maginią jak siostra. Stało się jednak inaczej. Obie przez lata pobierały nauki u tej samej mistrzyni magii, lecz Ketmia była znacznie lepsza niż Sasanka. Wszystkie informację o magii wchłaniała jak gąbka, czarów uczyła się błyskawicznie, dzięki czemu stała się pupilką ojca. Z Sasanką było inaczej. Nauka szła jej opornie, czary nie wychodziły, zaklęcia plątały się i wywoływały niepożądane efekty. Mistrzyni traciła do niej cierpliwość. Dalia, mama dziewczynek chcąc podszkolić młodszą z córek wzięła ją pod swoje skrzydła i dziewczynka miała od tamtej pory dwie nauczycielki, jednak nic to nie dało. Ketmia już w wieku szesnastu lat została wysłana do Zamku Czarodziejek na nauki. Sasanka została w domu, bo poziom jej umiejętności był tak niski, że nie miała szans by dostać się pod skrzydła mistrzyń z tak prestiżowej akademii. Nadal pobierała nauki u matki i nauczycielki. Lata mijały, a San zaczęła być już tym zmęczona. Matematyka, geografia, języki, strzelanie z łuku, szermierka… wszystko co niemagiczne szło jej świetnie, lecz kiedy tylko zabierała się za zaklęcia, świat dosłownie rozpadał się jej w dłoniach. Była marną maginią i szansa na to, że miała stać się kimś wybitnym malała z każdym dniem. Ojciec prawie w ogóle z nią nie rozmawiał. Matka starała się zastąpić jej oboje rodziców. Siostra, która była dla niej niedoścignionym wzorem zniknęła za murami zamku, którego wnętrza Sasanka miała nigdy nie oglądać. Dziewczyna czuła się samotna. Miała dziewiętnaście lat kiedy zabrano ją na pierwszy wielki bal. Odkryła wtedy inny świat. Wcześniej chroniona przez mury posiadłości rodziców nie miała pojęcia jak barwne krainy kryją się poza nimi. Wtedy też odkryła, że choć nie potrafi dobrze czarować i tak jest adorowana, nie tylko przez mężczyzn. Okazało się, że jej uroda jest wyjątkowa, ludzie i elfowie widzieli w niej coś pociągającego. Jej piękno, zwłaszcza wśród ludzkiej rasy uważane było za niedościgniony wzór. Złote, długie i grube włosy, złoto-zielone tęczówki oczu przyciągały spojrzenia. Piękne, gęste świetliste pukle były powodem zazdrości wielu kobiet, a ponętne kształty sprawiały, że skupiała na sobie uwagę nawet dużo starszych mężczyzn. Jej niewinne i gładkie lico niejednego przyprawiało o dreszcze.<br><br>Początkowo nie wiedziała co ma zrobić ze swoją „wyjątkowością”, lecz wtedy na jej drodze pojawił się pewien młody mężczyzna, który zakochał się w niej na zabój. Choć ona nie czuła tego samego zaczęła dostawać od niego kwiaty i prezenty. Początkowo odporna na jego urok, w końcu dała się uwieźć. Czy żałowała? Nie. Nigdy. Ta przygoda sprawiła, że stała się prawdziwą kobietą. Nauczyła się, że dzięki urodzie może osiągnąć dużo więcej niż dzięki magii. Ojciec machnął ręką, kiedy dowiedział się o jej romansie, a matka… matka tylko przestrzegała ją przed niechcianym potomstwem. Na szczęście na to były eliksiry i inne specyfiki, do których Sasanka miała dostęp. Bo owszem sama magia jej nie szła, ale alchemia i zielarstwo stanowiły zupełnie inną bajkę. Jej pierwszy romans zakończył się zanim zdążyła się zakochać. Chłopca zmuszono do małżeństwa z wybraną dla niego panienką i tak skończyła się ta historia. Od tamtej pory San zaczęła bywać na salonach. Jej rodzice mieli wielu znajomych na dworach, w zamkach i pałacach, dzięki temu Sasanka zaczęła podróżować. Jej świat stał się nieustannym balem i zabawą. Poznawała tabuny mężczyzn, lecz nie z każdym wdawała się w romans. Miała kilka zasad, których się trzymała. Nigdy nie uwodziła żonatych. Za wiele by ryzykowała, nie chciał rozbijać małżeństw i rodzin. Poza tym zawsze starała się postawić w roli takiej zdradzanej kobiety i nie wyobrażała sobie jak może to być bolesne. A więc pierwsza zasada brzmiała: tylko mężczyźni woli, bez żon i bez narzeczonych. Zasada druga: tylko ci, którzy jej się podobają. Zasada trzecia: żadnych wdowców z dziećmi. Dzieci zawsze stanowiły problem, nie chciała wkraczać z butami w życie jakiegoś mężczyzny, który miał takie zobowiązania. Innymi słowy tylko mężczyźni wolni i przystojni. A czy bogaci? Zdecydowanie tacy byli najmilej widziani, ale jeśli podobał jej się ktoś biedniejszy i miła chrapkę tylko na jego piękne ciało to nie omieszkała skorzystać z okazji. Choć bywając na dworach i zamkach najczęściej trafiali jej się jej mężczyźni zamożni. Z resztą od takich nie mogła się opędzić. Mimo tego, że wdała się w niejeden romans miała opinię niedostępnej. Dlaczego? Otóż dlatego, że sama wybierała sobie kochanków, w dodatku jej „związki” początkowo zawsze opierały się wyłącznie na adoracji i żeby zaciągnąć ją do łoża trzeba było nie lada cierpliwości i samozaparcia. Nie mogła jednak narzekać na brak zainteresowania. Jej życie płynęło powoli, dzięki licznym prezentom zdołała zgromadzić pokaźny majątek, taki, o którym nie wiedzieli jej rodzice. I choć mogłaby żyć już na własny rachunek to przez większość czasu była utrzymywana przez bogatych przyjaciół i rodziców właśnie. Mijały lata, Sasanka była co raz starsza i co raz mniej bawiły ją zabawy w romansowanie. Miała rueny na zabawy, stroje, biżuterię, mogła podróżować i uczestniczyć w balach i ucztach, jednak to przestało jej wystarczać. Czuła się pusta, jakby wszystkie uczucia ulotniły się z jej serca. Zaczęła tęsknić za matką, za siostrą, czasem nawet za ojcem. Tęskniła za bezpieczeństwem i miłością, lecz nie wyobrażała sobie powrotu do dworu rodziców. <br><br>W czasie kiedy ona bawiła się życiem jej siostra ukończyła akademię magii z wyróżnieniem. Jako adeptka magii ducha stała się pomocnicą mistrzyni, która przez wiele lat była jej nauczycielką. Nie wróciła do rodziców, zamieszkała na stałe w Zamku Czarodziejek i zaczęła szkolić się na mistrza, tak by kiedyś zostać zastępczynią swojej opiekunki. Na razie uczyła najmłodsze dziewczęta, ale wszystko wskazywało na to, że będzie z niej świetna mistrzyni, lecz do tego potrzebowała jeszcze lat nauki. <br><br>Tak, czy inaczej wraz z ukończeniem akademii i awansem Mia otrzymała kwaterę w zamku i postanowiła podzielić się swoim szczęściem z siostrą. Wysłała list do Sasanki z zaproszeniem do odwiedzin. Stało się to chyba w najlepszym momencie, bo San bardzo potrzebowała odmiany. Nie zastanawiała się ani przez chwilę. Tak bardzo chciała poczuć się kochana, że mimo lat rozłąki z siostrą, spakowała się i ruszyła w podróż do Zamku Czarodziejek.