Oglądasz profil – T'eight

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
T'eight
Rasa:
Upiór
Płeć:
Mężczyzna
Wiek:
657 lat
Wygląda na:
657 lat
Profesje:
Służący, Wojownik, Inna
Majątek:
Bez grosza
Sława:
Nieznany

Aura

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
T'eight
Grupy:

Skontaktuj się z T'eight

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Rejestracja:
1 miesiąc temu
Ostatnio aktywny:
3 dni temu
Liczba postów:
1
(0.00% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.02)
Najaktywniejszy na forum:
Księga Boskich Praw
(Posty: 1 / 100.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
Prośby o sprawdzenie KP
(Posty: 1 / 100.00% wszystkich postów użytkownika)

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:silny, wytrwały, nie do zdarcia
Zwinność:niezbyt zręczny, powolny, dokładny
Percepcja:pozbawiony węchu, pozbawiony smaku, pozbawiony czucia, wyostrzony zmysł magiczny
Umysł:słaba wola
Prezencja:godny, przekonywujący

Umiejętności

MetalurgiaEkspert
[Znaczna wiedza teoretyczna i praktyczna odnośnie właściwości, zastosowań, obróbki i pochodzenia wielu zwykłych i magicznych metali]
PłatnierstwoEkspert
[Znaczna wiedza teoretyczna i praktyczna odnośnie tworzenia, naprawy i modyfikowania zbroi i elementów ochronnych]
KowalstwoEkspert
[Znaczna wiedza teoretyczna i praktyczna odnośnie tworzenia, naprawy i modyfikowania zarówno dużych jak i małych metalowych elementów]
MatematykaEkspert
[Szybkie i dokładne wykonywanie mentalnych obliczeń, wyliczeń oraz innych kalkulacji zarówno na potrzeby teoretyczne jak i praktyczne]
WalkaBiegły
[Zdolność zadawania ciosów wszelką bronią w celu zranienia, ogłuszenia bądź zabicia przeciwnika]
KreomagowanieZaawansowany
[Wiedza teoretyczna i praktyczna odnośnie utrzymywania i naprawy runicznych elementów i mechanizmów, z niewielką wiedzą i praktyką przy tworzeniu tychże elementów]
Pismo runiczneZaawansowany
[Wiedza teoretyczna i praktyczna odnośnie zapisu, odczytywania i komponowania pisma runicznego]
Czytanie i PisanieOpanowany
[teoretyczna i praktyczna umiejętność czytania i pisania, w tym także tworzenie schludnych i czytelnych notatek i pełne zrozumienie czytanych tekstów]
Wiedza tajemnaOpanowany
[Głównie teoretyczna wiedza dotycząca magii związanej z działaniem jego mechanicznego ciała]

Cechy Specjalne

Dziedzictwo UpioraRasowa
Choć uwięziony w metalicznym golemie, T’eight wciąż jest upiorem i posiada wszystkie cechy z tymi związane, nawet jeśli części z nich nie potrafi użyć ze względu na uwiązanie do fizycznego ciała. Oczywiście nie posiada on jakichkolwiek potrzeb fizjologicznych, choć ze względu na mechaniczne ciało musi on utrzymywać minimalny poziom energii magicznej, w przeciwnym wypadku jego mechaniczne ciało się wyłączy, a on sam wpadnie w przymusowy stan uśpienia, niczym nieprzytomność u żywej istoty. Posiada on także telepatię, która jest jego głównym i jedynym sposobem zaawansowanej komunikacji z istotami żywymi, jego mechaniczne ciało nie zostało bowiem obdarzone w własny głos. Jeżeli kiedyś uwolni się z tego fizycznego ciała, będzie on także mógł wykorzystać charakterystyczne dla upiorów zdolności jak teleportacja i przenikanie przez świat fizyczny.

Magia:

Nowicjusz

Przedmioty Magiczne

Prototyp Tenyksa, Mechaniczny Golem numer osiem - "T'eight"Tajemny
Mechaniczne ciało T'eighta było jego częścią już w pierwszych chwilach jego świadomości, nic więc dziwnego iż mimo, iż jest to przedmiot niebędący w metafizyczny sposób połączony z upiorem, to jednak dla upiora stanowi jego ciało. Napędzane przez energię magiczną upiora i poruszane przez mieszankę mechanicznych elementów i runicznej magii, ów zbrojna forma jest godnym podziwu artefaktem zarówno mechanicznym jak i magicznym. Zewnętrzny pancerz potrafi przeciwstawić się znacznym obrażeniom fizycznym jak i magicznym. Skrywa ono w sobie siłę bestii i nigdy się nie męczy. Na dodatek, zawarte w nim runy sprawiają iż T'eight jest zaskakująco szybki, a jego czas reakcji i zdolność procesowania bodźców przekracza to do czego zdolne są śmiertelne istoty. Na dodatek, zawarte w nim runy pozwalają mu na wywoływanie różnych, odgórnie zapisanych elementów magicznych, choć T'eight jest też na tyle zdolny, iż jest w stanie te modyfikować i usuwać, a nawet dodawać zupełnie nowe, choć wymaga to zarówno czasu jak i materiałów. Ciało to jest także wyposażone w za wczasu utworzone i spisane w runach informacje, wiedzę a nawet zdolności i umiejętności, dzięki czemu T'eight posiada przynajmniej podstawową wiedzę o wielu pospolitych tematach, a jego ciało jest w stanie dokonywać czynności których on sam się nie nauczył i władać narzędziami czy broniami z którymi wcześniej nie miał styczności.

Charakter

T’eight jest. Nie jest to złe, ani dobre. Jest, bowiem został stworzony, a został stworzony, aby pomagać. Nic więc dziwnego, iż mechaniczny golem unika bezczynności. Jeżeli nie ma konkretnego zadania lub misji do wykonania, dba on o swoją metaliczną formę lub wykonuje inne czynności, które dla innych wydawałyby się zbyt monotonne lub mało istotne, by się tymi zająć. Przy każdym zajęciu jest on metodyczny i logiczny, to logika bowiem utworzyła jego fizyczne ciało i wyryła zawarte w tymże runy. Efektem ubocznym tego jest, iż T’eight, choć potrafi dostosować się do zmiennych warunków, nie lubi chaosu i nieprzewidywalności, którymi to, mówiąc wprost, gardzi.

Mimo wielu lat nabywania praktycznych umiejętności i teoretycznej wiedzy, T’eight jest pozbawiony społecznego doświadczenia, z czym nie pomaga to, jak bardzo istnienie jego odstaje od norm tego, co istoty w Alaranii nazywają społeczeństwem. Choć rozumie on ideę zakładania rodziny przez żywych, to nie wie on, czym tak naprawdę jest miłość, bowiem nikt mu tej nie okazał. Choć zna on choćby z nazwy religie tego świata, to jednak nie rozumie on, jak można wierzyć w coś, czego nie można udowodnić. Choć zabił on wiele istot podczas służby Tenyksowi, to jednak nie rozumie on ani bólu istot żywych, ani też poczucia straty na widok śmierci bliskiej osoby.

Choć samoświadomy i zdolny do zrozumienia swojej autonomii, T’eight widzi siebie przede wszystkim jako twór Tenyksa, zarówno w ciele jak i czynach. Choć oddalony od swojego stwórcy i pozbawiony oryginalnego celu, wciąż odczuwa on, iż bliżej mu do zaklętego do życia przedmiotu, dlatego też stara się on spełnić swoje oryginalne funkcje, nawet jeżeli nie jest dłużej pod okiem swojego stwórcy.

Dla innych bez wątpienia wydawać się on może przede wszystkim jako bezduszny twór. Jego telepatia zdaje się bezemocjonalna, jakby słowa nią przekazywane były wyryte w kamieniu, a nie wypowiadane przez coś żywego. Jego ciało, pozbawione tików żywej istoty, porusza się tylko wtedy, gdy jest to konieczne, przez co momentami przypomina on bardziej posąg. Ma on też tendencje do ignorowania nieznanych mu norm społecznych, przez co nie raz nachodzi cudzą przestrzeń osobistą i utrzymuje kontakt wzrokowy o wiele dłużej, aniżeli jest to komfortowe dla innych.

Choć świadomy tego, co potrafi a co nie, T’eight widzi to jako kwestie tego, do czego został stworzony. Wszelkie braki tłumaczy jako “niepotrzebne”, a błędy nieraz uznaje za “kwestie poza jego kontrolą”, nawet jeżeli tak faktycznie nie było. Przyznanie się do błędu bowiem, lub innej niedoskonałości, byłoby niczym obelga do jego stwórcy albo, co gorsza, stwierdzenie, iż jest on wadliwym narzędziem, a od tego tylko krok do bezużyteczności.

Życie jego przebiega dzień po dniu, i choć zdolny jest on do długoterminowego planowania gdy potrzeba na to zajdzie, to jednak nie posiada on marzeń ani czegoś, co chciałby osiągnąć. Zamiast tego chce on po prostu wykonywać swoje rozkazy i obowiązki tak długo, jak tylko zdoła.

Jako dzieło Tenyksa, jedyne poczucie humoru, jakie ma, to to, które zaobserwuje u innych i skataloguje do swojej pamięci. Jako takiego hobby nie ma, choć za takowe można potraktować ciągłe utrzymywanie metalicznego ciała w dobrej kondycji, jest to bowiem domyślna czynność, do której przechodzi, gdy nie ma niczego innego do zrobienia.

Wygląd

Mechaniczna forma T’eighta zdaje się być inspirowana po części ludzkim ciałem, a po części zbroją płytową. Wysoki na pół pręta (około dwa i dwie dziesiąte metra), został zaprojektowany z myślą o sile i wytrzymałości, co widać po szerokim rozstawie barków  i generalnej formie zbliżonej do tej prezentowanej przez umięśnionego mężczyznę w szczycie formy. Z tym że zamiast skóry i mięśni, jego powierzchnia to liczne metaliczne płyty, które w miejscach stawów i zgięć ustępują zębatkom i innym mechanizmom, które imitują kości i mięśnie żywej istoty w swej funkcji. Sam metal z wierzchu ma barwę żelaza przebarwionego w licznych miejscach przez upływ czasu i liczne naprawy z tego wynikające. Wszystkie te elementy przekładają się na to, iż waga T’eighta to ponad osiem centarów (około trzysta dwadzieścia kilogramów).

Jego głowa przypomina hełm ze wbudowaną maską, ukrywający skrywane wewnątrz mechanizmy. Nie posiada on niczego, co by przypominało usta, nos czy uszy, a w miejscu, w którym zwykła istota miałaby oczy, on posiada dwa jarzące się na światła, które zazwyczaj są żółte, ale potrafią zmieniać kolor i intensywność zależnie od tego co robi lub jak dużo energii posiada. To samo światło okazjonalnie rozbłyska z wnętrza jego mechanicznego ciała, pochodząc ze skrytych wewnątrz run, które okazjonalnie rozbłyskują od nabrzmiałej w nich mocy.

Choć nie posiada on niczego do ukrycia, to jednak nosi on ubrania ze względów praktycznych, część mechanizmów jego bowiem jest niezwykle wrażliwa na warunki pogodowe czy zanieczyszczenia. Dlatego też zazwyczaj można spotkać go w luźnej, lnianej koszuli, materiałowej czapce przypominającej nieprzypięty do niczego kaptur, oraz skórzanych spodniach, które przepasa czarnym płaszczem na wypadek deszczu oraz dwoma pasami, na których to zwisają narzędzia i przedmioty, które przy sobie nosi.

Historia

„Bez względu na to, jak je nazywamy lub z jakich powodów powstały, konstrukty dzielić możemy na mechaniczne i magiczne ze względu na sposób funkcjonowania, a także na martwe i żywe zależnie od tego, czy są one w stanie funkcjonować w sposób podobny do tego, który my sami przejawiamy. (...) Przykładem mechanicznego, a zarazem żywego konstruktu, jest uwiązana dusza czy też sztuczna świadomość, w ten czy owy sposób spętana do formy mechanicznej, dla której źródłem impulsu jest ów spętana jaźń.” - Fragment z wykładu o zaawansowanych formach kreomagowania, data nieznana.

~~~
Wprowadzenie – Czemu jestem?
Czasy przed i tuż po powstaniu T’eight’a
~~~


Nim sen prasmoka choćby zaiskrzył ideą istnienia T’eight’a, przez Alaranię wędrował Tenyks, demon z otchłani, jeden z wielu kaer natherin’ów. Istota ta wieki swojego życia poświęciła na planowaniu, eksperymentowaniu i tworzeniu posłusznych mu golemów. Przez całość swojego życia, Tenyks skupiał się na żywych istotach, z krwi, kości i magii. Jednak pewnego dnia, gdy stał on nad kolejną ślepą uliczką w swoich badaniach, spojrzał on na metalową powierzchnię, na której to spoczywało truchło. To wystarczyło, by w jego umyśle zrodziły się dwa słowa. Dwa słowa, przez które to miał zostać zdecydowany los jeszcze nieistniejącej zjawy.

“Co jeśli…”

Przygotowania trwały lata. Badania, materiały, testy i wnioski goniły siebie w cyklu nie tak innym od tego, w którym to księżyc goni za słońcem, tylko po to, by samemu uciekać przed blaskiem poranka. Tenyks był gotowy na pierwszy eksperyment gdy tylko zdecydował, czego tak naprawdę chciał spróbować. Ciało pozbawione biologii, tak drastycznie inne od jego normalnych golemów, a przez to pozbawione słabości i wad zwykłego ciała. Jednak nawet mechaniczne ciało potrzebowało serca, a przynajmniej czegoś, co by animowało je i pozwoliło podążać za rozkazami. Tenyks zadecydował, że idealnym materiałem do tego byłyby świeżo powstałe upiory z otchłani, które to zamierzał uwiązywać do zawczasu zaprojektowanego i zbudowanego ciała.

Eksperyment numer jeden zawiódł już na pierwszym kroku, świeżo złapany upiór był zbyt słaby, a zaklęcie mające go uwiązać w ciele z żelaza zbyt brutalny, przez co istnienie ów zgasło, nim mogło czymkolwiek zabłysnąć. Zaklęcie zostało więc udoskonalone, co by nie uszkodzić duchowej istoty.

Eksperyment numer dwa zdołał uwiązać upiora w metalowym ciele, lecz zamiast nadać życie, upiór był jedynie więźniem fizycznej formy, w której to utknął aż do momentu, gdy utracił on resztki energii i przestał istnieć. Następne mechaniczne formy zostały zaprojektowane z bardziej egzotycznych materiałów, które były nieco bardziej podatne zarówno na samo zaklęcie, jak i również na to, co by magią i wolą móc je kontrolować.

Eksperyment numer trzy został pomyślnie powiązany z mechanicznym golemem w sposób, który pozwolił upiorowi korzystać z ów ciała, lecz ciało wymagało zbyt dużego nakładu magii, wysysając z upiora wszystko, aż nie zostało nic. Do przyszłych mechanicznych form dodane zostały zębatki, dźwignie i wiele innych, skomplikowanych mechanizmów, które miały ułatwić poruszanie mechanicznym ciałem, a co za tym idzie zmniejszyć zużycie magii z tego wynikające.

Eksperyment numer cztery zdołał uwiązać upiora w sposób, który go nie unicestwił, dzięki czemu po raz pierwszy mechaniczny golem poruszył się pod naciskiem woli upiora. Niestety, upiór nie wiedział, jak działają kończyny, a mechaniczne ciało nie oferowało instynktów, na których upiór mógł polegać, przez co eksperyment skończył się nieudolną, niezdolną do ruchu istotą, którą trzeba było unicestwić. Tenyks zaczął dodawać niezwykle drobne runiczne zapisy na mechanizmach przyszłych eksperymentów, które były niczym setki tysięcy instrukcji, dzięki którym przyszłe upiory nie będą wyginać się na podłodze niczym bezradne niemowlęta.

Eksperyment numer pięć to był pierwszy sukces, a zarazem kolejna porażka. Upiór potrafił sterować swoim mechanicznym ciałem bez trudu, lecz nie był posłuszny swojemu stwórcy, a próby komunikacji skończyły się niepowodzeniem i koniecznością brutalnego zakończenia eksperymentu. Runiczne zapisy zostały rozwinięte o zasady, reguły i protokoły, które ograniczały wolność i autonomię mechanicznych golemów. Wciąż samoświadome, a przez to zdolne do krytycznego i logicznego myślenia, ale posłuszne i nieco bardziej przewidywalne.

Eksperyment numer sześć był kamieniem milowym. Golem z metalu z duszą upiora był posłusznym sługą, zdolnym do wykonywania poleceń oraz przyjmowania rozkazów w sposób inteligentny i krytyczny. Wciąż jednak był to ledwie prototyp, funkcjonalny, lecz pozbawiony faktycznych zdolności. Jak poprzedni, został unicestwiony, a przyszłe próby otrzymały nowe mechanizmy i runy, dzięki którym miały być szybsze, silniejsze oraz zdolne do wykonywania za wczasu wbudowanych zaklęć.

Eksperyment numer siedem był niemal idealny. Jednak intensywne testy ukazały słabość niebiologicznej formy. Runy były delikatne i podatne na interferencje magiczne z zewnątrz, a wszelakie skomplikowane mechaniznmy także źle znosiły surowe warunki świata. Oczywistym rozwiązaniem było opancerzenie następnej, potencjalnie ostatniej iteracji tego eksperymentu. Metal niczym zbroja płytowa chroniły przez brutalnym światem zewnętrznym w każdej jego formie, a runy pod nimi schowane niwelowały wpływ pyłu, drobin i okolicznej magii na wrażliwe elementy.

Tak oto nadszedł czas na eksperyment numer osiem. Mechaniczny konstrukt wzmocniony i ograniczony potężną magią, którego metaforycznym sercem był ledwo co zaistniały upiór, na tyle młody, iż pierwszym jego wspomnieniem było istnienie w stworzonej dla niego przez Tenyksa formie. Tak jak jego poprzednicy, otrzymał on nazwę. Nie imię, dla Tenyksa był to bowiem wciąż ledwie golem, znany jako…

T’eight.


~~~
Rozdział Pierwszy – Czym jestem?
Czasy do pięćdziesiątego roku istnienia T’eighta
~~~

Nie znając istnienia niż to, do którego powołał go Tenyks, T’eight był może nie szczęśliwy, ale zadowolony ze swojego istnienia. Kaer Natherin, poprzez liczne lata testów, eksperymentów i pracy nad jego mechaniczno-magicznym ciałem pragnął udoskonalić swój najnowszy projekt, w zamian oczekując jedynie absolutnej lojalności. Demon zwany Tenyksem nie ukrywał, że bez jego ingerencji T’eight byłby ledwie upiorem, istnieniem pozbawionym przeznaczenia, kierunku czy zdolności interakcji ze światem fizycznym. Wizja tego była przerażająca dla mechanicznego golema. Jego fizyczna forma rozbrzmiewała dźwiękiem zębatek i brzmieniem magicznych run, których to symfonia nadawała cel i przeznaczenie zarówno każdemu jego ruchowi, jak i każdej jego myśli. Istnienie bez tych darów zdawało się równie przerażające, co niemożliwe.

Z biegiem lat jednak frustracja Tenyksa rosła, gdy każdy kolejny test zdolności T’eighta ujawniał kolejne ograniczenia w porównaniu do jego organicznych golemów. Forma z metalu nie była w stanie się regenerować, zamiast tego wymagała ręcznych napraw, początkowo z ręki samego demona. Z czasem jednak nawet to zaczęło być frustrujące, dlatego też T’eight otrzymał informacje i zdolności magiczne konieczne do samodzielnej naprawy swej formy. A skoro o zdolnościach mowa, to choć T’eight był w stanie się uczyć i być bardziej samodzielnym niż niektóre z jego organicznych sług, lecz to wciąż nie usprawiedliwiało największego problemu z T’eightem, i wszystkimi jego poprzednikami.

Czas.

Ilość czasu potrzebna, aby utworzyć kogoś takiego jak T’eight, była absurdalna w porównaniu do mięsnych golemów. Nawet jego o wiele silniejsze i wytrzymalsze ciało nie usprawiedliwiało czasu, jaki musiałby być poświęcony na ciągłe udoskonalanie i utrzymywanie mechanicznej formy, nawet jeśli T’eight zaczął samodzielnie dbać o kondycje swojego metalicznego ciała. Koniec końców, demon uznał swój eksperyment za niepowodzenie, a T’eighta za ostatniego mechanicznego golema, którego kiedykolwiek zbuduje. Mechaniczny golem nie został jednak zniszczony, zamiast tego pozostając w miejscu, gdzie został stworzony, pod pretekstem ochrony skrywanej tam wiedzy i narzędzi.

Mijały więc lata, dziesięciolecia, a nawet wieki, a upiór w maszynie wciąż wypełniał swoje zadanie, nie zbaczając na upływ czasu, nie rozumiejąc, iż został on w rzeczywistości porzucony. Dbał o miejsce swego powstania jak i również o samego siebie, okazjonalnie odganiając ciekawskich czy nawet zabijając bestie, czy inne istoty zbyt durne lub zbyt uparte, aby pozostawić to miejsce w spokoju. Czas jednak nie był litościwy nawet dla kogoś takiego jak on. Swoje ciało naprawiał w miarę możliwości, lecz proces ten wciąż wymagał od niego znacznej ilości energii, a tą mógł odnowić tylko od innej istoty lub z pomocą Tenyksa, który to ani razu nie powrócił. Nic więc dziwnego, że zdesperowany T’eight musiał opuścić miejsce, które miał za zadanie stróżować, aby poszukać żywych, z których to mógłby odnowić zasoby własnej energii.

Niestety, choć wiele rzeczy potrafił i wielu rzeczy się nauczył na przestrzeni swojego istnienia, to jednak skradanie się nie było jedną z nich. Jego metaliczna forma, zbyt ciężka i zbyt głośna, odganiała większość zwierząt i istot. Okazjonalna zdobycz zbyt głupia lub zbyt pewna siebie odnowiła jego rezerwy, lecz było takiej zbyt mało, by mógł wrócić na swój posterunek. Dlatego też błądził, i błądził, aż krajobraz dookoła niego zmienił się drastycznie, a słońce zawędrowało na niebie niezliczoną ilość razy. Niestety, jego trud okazał się marny, z każdym dniem bowiem zostawało mu coraz mniej energii. Aż pewnego dnia, w pogoni za zwierzęciem, ruszył po niepewnym terenie. Kamienna skarpa załamała się pod jego ciężarem, a on sam spadł w czeluści głębokiej jaskini. Sam upadek uszkodził go na tyle, iż nie mógł sam się wydostać, a bez zasobów nie był on w stanie się naprawić. Dlatego też postanowił popaść w imitacje snu, licząc na to, iż pewnego dnia Tenyks w końcu powróci do niego i go naprawi.


~~~
Rozdział Drugi – Kim jestem?
Czasy obecne
~~~

???
  • Najnowsze posty napisane przez: T'eight
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data