Valladon[Szpital] Dziewczynka z gorączką

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Aaron
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aaron »

Chłopak wysłuchał dokładnie tego co mówił Smok i tylko się uśmiechnął. Jego nowy znajomy chciał załatwić sprawę od razu, lecz niestety nie było to możliwe.
- Chciałbym, żeby było to takie łatwe. Musimy jednak zabrać Kyoko ze sobą. Taki rytuał wymaga przygotowania, ziół, często specjalnych ołtarzy bądź kamiennych kręgów, które wzmocnią magię. Przeprowadzenie mutacji nie jest niczym specjalnie trudnym, ale odwrócenie jej to nie lada sztuka. Co gorsza, ta mutacja była nieudana. O ile to mutacja, a nie eksperymenty magiczne. Tak czy siak, odwrócenie nieudanej mutacji lub takiej "magicznej zabawy w boga" jej jeszcze trudniejsze. Druidzi muszą załatwić to na miejscu -powiedział. - A koń od twojego znajomego się przyda. I ten wóz to też dobry pomysł - dodał, lecz pod koniec nie koncentrował się już na rozmowie ze Smokiem, lecz na hałasie w dużej sali. Co jest? W pewnym momencie do sali weszła... choć nie wiem, czy można to nazwać wejściem... W pewnym momencie do sali wpadła ciemnoskóra, wysoka, atrakcyjna elfka. Już sam jej niecodzienny wygląd lekko zaskoczył chłopaka. Większym zdziwieniem był jednak nóż wbity w jej ramię. Musi być bardzo wytrzymała, skoro nie czuje bólu. Kiedy dziewczyna powiedziała to, co powiedziała, Aaron nic nie odpowiedział. Wpatrywał się tylko w nią, zaniemówił. Jego zmysł magiczny pozwalał na rozpoznanie rasy dziewczyny ale to było widać. Bardziej go interesowały jej umiejętności, potęga oraz zamiary. Tego typu rzeczy można wyczytać z aury lecz mag nie posiadał tej umiejętności. Będę musiał nauczyć się czytać aury. W końcu jednak Aaron otrząsnął się i odpowiedział.
- Gabinet medyków jest zaraz przy wyjściu z budynku. Jednak z tego, co wiem, to jest tam dość długa kolejka - oświadczył, lecz starał się ostrożnie dobierać słowa, ponieważ elfka wyglądała na taką, która może w każdej chwili wybuchnąć. Właściwie to mag wie co nieco o magicznym leczeniu i najprawdopodobniej poradziłby sobie z wyleczeniem tej niewielkiej, lecz głębokiej rany.
Awatar użytkownika
Kyoko
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Przemieniona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kyoko »

Miała odpocząć, ale głosy w pokoju widocznie tego nie chciały. Zwłaszcza ten nowy, który pojawił się niedawno. Otworzyła oczy, podniosła małą główkę i rozejrzała się po pokoju. Nawet gdyby była teraz w normalnym stanie fizycznym, to i tak nie mogła by pomóc elfce. Jedynym sposobem, który znała, była magia, a ostatnio dane jej używać jej nie było. Zresztą nawet nie doszło do niej, w jakim stanie jest dziewczyna.
- Dlaczego nie czarujecie mi czarować? - zamajaczyła. Ślipia po chwili opadły i Kyoko znów zasnęła.
Awatar użytkownika
Smok
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Smok »

Smok siedział na krześle. Był zmęczony, więc nie wstawał, tylko czekał. Słuchał maga. Nie rozumiał go. Mówił że muszą zabrać Kyoko ze sobą, a przecież wojownik przed chwilą to proponował. Już chciał się zapytać, kiedy mogą iść po tego konia i wóz, ale nagle usłyszał głosy
z holu. Podejrzewał że Aaron też je słyszy i że owe hałasy obudzą dziewczynkę. Ci ludzie nie mogą się opanować?, pomyślał. Chorzy w końcu tu są. Nagle do "izolatki" wpadła ciemnoskóra, piękna elfka. Od razu Smokowi w oczy rzucił się długi nóż sterczący, wbity w ramie elfki. Nieźle ją ktoś urządził, pomyślał wojownik. Lepiej niech ktoś jej szybko pomoże. Widział, że jest wściekła, chociaż chciała to ukryć. Lecz pewnie większość osób od razu zaczęła by się miotać z cierpienia. Widać elfy inaczej reagują na ból.
- Może - powiedział Smok cicho, ze względu na Kyoko. - Niech pani skieruje się do jakiejś pielęgniarki -
Jak gdyby tego było mało, dziewczynka zamajaczyła i znów zapadła w sen.
-I jeśli można, trochę ciszej.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Usiadła na ziemi. Na podłodze powoli tworzyła się sporawa kałuża, a krew dalej kapała.
- Naprawdę żadne z was nie potrafi mi pomóc? Nie wytrzymam już dłużej! - niemalże krzyknęła. Oddychała teraz szybciej niż zazwyczaj. Do licha... czemu ona nigdy nie nauczyła się magii leczniczej?
Zaśmiała się.
- Wiesz, trochę ciężko być ciszej, jak ma się w ramię wbity nóż, nie sądzisz? - spytała faceta, który wyglądał na wojownika. Przymknęła powieki. Nagle zdała sobie sprawę, że ktoś jeszcze coś powiedział. - Bardzo chętnie bym poszła do jakiejś pielęgniarki. Może jednak pokażecie mi taką, która w swej głupocie nie uciekałaby przede mną? - spytała ironicznie. Starała się zachować jasność umysłu. W takich sytuacjach nie wolno tracić głowy. Zresztą w żadnych nie można... W końcu popatrzmy na sprawy miłości... DO DIABŁA! Ja już zaczynam majaczyć!
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Aaron
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aaron »

Kiedy dziewczyna obudził się i zaczęła majaczyć, Aaron nawet się do niej nie odwrócił. Pogada i przestanie. Tak też się stało. Jej głowa szybko znów opadła na poduszkę i Kyoko odpłynęła do krainy snów. Jednak sytuacja z elfką nie była taka prosta. Ponieważ domagała się ona pomocy, mag coraz poważniej zastanawiał się nad udzieleniem jej kobiecie. Choć jeśli zrobi coś nie tak, to prawdopodobnie straci żyje. Elfka wyglądała bardzo złowrogo, choć ponętnie.
- Jeśli mi pozwolisz, to ja ci pomogę - zaproponował, patrząc się nie na nią, lecz gdzieś na ścianę. Jeśli odprawię odpowiednio przygotowany i złożony rytuał, to na pewno się uda. Każdy nowy element jak świece czy kręgi wspomogą jego magię, ukierunkują ją i wzmocnią. Chłopak zaczął obmyślać rytuał i kolejne jego elementy ...wspomogę się mocą Matki Ziemi... ...cztery świece... ...zaklęcie... Teraz zaczął się zastanawiać nad słowami czaru, który będzie mu potrzebny. Nie ma przy sobie żadnych ziół, więc moc Matki Ziemi będzie niezbędna. Mag dalej planował rytuał, który najwyraźniej będzie musiał odprawiać. To jeden krok dalej w stronę zostania potężnym magiem...
Awatar użytkownika
Kyoko
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Przemieniona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kyoko »

Jakie to było słodkie, jak Smok próbował zadbać o spokój dla dziewczynki, niestety z mizernym skutkiem.
Można by się nawet spodziewać, że zaraz mała główka znów się podniesie, może coś pokrzyczy, prosząc o spokój, lecz stało się zupełnie inaczej. Kyoko podniosła się, wypełzając spod rzeczy którymi była przykryta. Stanęła na równe nogi i podeszła dosyć żwawo w stronę Elfki. Na twarzy była nadal cała czerwona i rozgrzana. Nie zwracając w ogóle uwagi na krew i to, że dziewczyna miała wbity nóż, podeszła do niej i spróbowała ją przytulić. Objęła ją, zaciskając ręce na lędźwi.
- Już... Zaraz będzie dobrze... - odparła miło do jej brzucha. Jej stopy były zamoczone we krwi, a wyglądało to... strasznie. Prawie jak jakaś mała dziewczynka w sukieneczce z horroru.
- Jeszcze chwilkę i wszystko będzie w porządku... - na pewno majaczyła, nie miało to większego sensu, zwłaszcza to, co ona właśnie robiła i to, że znajdywała się z dala od łóżka.
Przydałoby się, aby Aaron myślał trochę szybciej, czas płynął, a z Elfki wypływały coraz większe ilości krwi. Kyoko coraz bardziej odbijało, a Smok cały czas siedział i nie miał zamiaru wstać. Wszystko było na głowie ludzkiego maga.
Awatar użytkownika
Smok
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Smok »

Smok zdenerwował się reakcją elfki, chociaż była ranna, więc można było jej to wybaczyć. Smokowi wszystko się już mieszało. Mogła pójść do pielęgniarki, ale przecież jej się bali. A może ona coś planuje. Wojownikowi powoli "odbijało". Dobrze by było, gdyby poszedł spać. Jednak musiał czekać na Kyoko, uznało to za swój obowiązek. Co do Aarona. Smok podejrzewał, że zakochał się w elfce, gdyż nie obchodziło go to, że dziewczynka znów zaczęła majaczyć. Potem zaproponował pomoc. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nie zainteresował się Kyoko. Potem - jak gdyby tego było mało - dziewczynka wstała i przytuliła się do Shiry. W dodatku zaczęła majaczyć tak, jakby właśnie leczyła elfkę jakąś magią.
- Kyoko! - powiedział - Nie możesz stawać. Musisz odpocząć!
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Shira uśmiechnęła się do chłopaka, chociaż bardziej można by to uznać za nieudany grymas. No, ale w końcu miała dobre wytłumaczenie. Ciężko jest zachować optymistyczne nastawienie, gdy z ramienia sterczy ci jakiś nóż, nieprawdaż? Drowka nie zwracała specjalnej uwagi na zachowanie chłopca. Często dzieciom w jego wieku imponowała jej uroda. Chociaż nie, wszystkim facetom imponowała.
Elfka patrzyła z szeroko otwartymi oczami na dziewczynkę, która wstała z łóżka. Czyżby jakieś cudowne ozdrowienie? A może ostatni zryw? Elfka nie mogła powstrzymać się od ironicznej uwagi. Gdy jeszcze ta ją przytuliła, elfka spojrzała na nią z jeszcze większym zdziwieniem (o ile to możliwe). Uśmiechnęła się do dziewczynki i także ją przytuliła.
- Nic się nie dzieje, spokojnie... - przemówiła doń cichym, uspokajającym głosem i gładziła ją po głowie. Wydawało się, że to niemożliwe, żeby w tej sytuacji zachowała spokój, ale o dziwo jeszcze nie straciła głowy. Podniosła dziewczynkę i położyła ją ponownie na łóżku. Sama także usiadła na jego skraju. Powoli przed oczami zaczynało jej się robić ciemno, straciła już za dużo krwi.
- Ehm, może ktoś by mi pomógł jednak? - spytała bezradnie.
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Aaron
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aaron »

Zanim zdążył się obejrzeć, Kyoko maszerowała już w stronę elfki. Jakim cudem wyszła tak szybko z łóżka? W jej stanie powinna ledwie siedzieć... Najwyraźniej jej obecna forma dodawała jej sił w jakiś nieznany, być może nienaturalny, sposób. W tym momencie Smok zaczął upominać dziewczynkę, lecz nie to było ważne. Aaron bardziej obawiał się reakcji elfki. Co mogłaby zrobić? Raczej nie zabije tak małej istoty. Troski chłopaka nie zostały jednak potwierdzone. Elfka okazała się osobą bardzo ciepłą i miłą. Wygląda na to, że młody mag niewłaściwie ją ocenił. Nie należy oceniać księgi po okładce. Kiedy kobieta odłożyła Kyoko do łóżka i upomniała się o pomoc, Aaron drgnął. A tak... rytuał. Chłopak podszedł do stolika i wyciągnął z torby niewielki pędzelek, jakiś pojemniczek i oprawioną w brązową skórę książkę.
- Będzie to wyglądało tak. - zaczął. - Na początku znieczulę twoje ramię, byś nie czuła bólu przy podczas wyjmowania sztyletu. Następnie sprawdzę jak poważna jest rana. Potem rozpocznę rytuał magii życia i zamknę ranę. Nie będziesz nic czuła, to nie boli. W końcowym efekcie będzie tak, jakbyś w ogóle nie została zraniona - tłumaczył, powoli przeglądając strony księgi, którą wyjąć chwilę temu. Zatrzymał się na jednej ze stron i pobieżnie przeczytał i przejrzał jej zawartość.
- Gotowa? - spytał, lecz technicznie rzecz biorąc nie trzeba było być gotowym. Taki rytualik to nic wielkiego. - Daj rękę - powiedział i wyciągnął swoją rękę w stronę elfki.
Awatar użytkownika
Kyoko
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Przemieniona
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kyoko »

Dziewczynka uwierzyła Elfce na słowo. Skoro tak mówi, to nic poważnego. Przyjemnie jej było, gdy ciemnoskóra odwzajemniła uścisk. Po chwili Kyoko znów znalazła się na łóżku, brudząc je przy okazji krwią, w której była ubabrana.
Leżała tak przez chwilę rozmyślając. Usłyszała jednak wołanie o pomoc swojej nowej przyjaciółki. Nie mogło się to tak odbić bez echa. Musiała coś uczynić. Najlepsze w tym wszystkim było to, że nadal nie była świadoma, co robi.
- Błękitny promieniu, oświecający nasze serca - zaczęła mówić, jakby recytując coś, z zamkniętymi oczami.
- Burzo szkarłatna, w naszych umysłach siedząca,
Energio skryta, żyjących nękająca,
W dzielnych sercach mieszkająca,
Śmierci nie żądam,
Mocy nie posiadam,
Tylko pomocy dokładam,
Zmysłów nie postradam,
Zabierz bogatszemu,
Daj biedniejszemu,
Ku życiu lżejszemu. - każdy tutaj przebywający raczej powinien uznać to za kolejne majaczenie, żadną inkantację, gdyby jednak coś nagle nie zaczęło się dziać. Smok powinien robić się coraz słabszy, w odróżnieniu od Shiry, której energii powinno przybywać.
Przewróciła się na bok, prawdopodobnie zasypiając, lecz efekt czaru cały czas działał i się powoli nasilał.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

I wtedy stała się rzecz zaskakująca. Smok - wielki i barczysty facet - przez parę chwil robił się coraz bledszy i bledszy, wtem... zachwiał się, opadł z sił i runął na posadzkę jak ścięty dąb. Jego uzbrojenie narobiło przy tym niemałego hałasu, który to, połączony z okrzykami zdziwienia reszty obecnych, zwabił do izolatki jakiegoś medyka.

- Co tu się stało? Co... Co tu się wyprawia?! - wykrzyknął rudowłosy mężczyzna odziany w schludny biały strój, mierząc wzrokiem leżącego Smoka, a potem Shirę i Kyoko w kałuży krwi. - Zaraz, zaraz się wami zajmiemy! Kvot, Lora, chodźcie tu! - zawołał.

Natychmiast zjawiła się jeszcze dwójka pielęgniarzy - chłopak i dziewczyna. Wynieśli omdlałego Smoka z salki i zabrali nie wiadomo dokąd. Sam rudowłosy uklęknął przy mrocznej elfce i zabrał się za fachowe opatrywanie rany. Wyglądało na to, że przynajmniej on w tym szpitalu potrafi przezwyciężyć strach przed elfami o skórze czarnej jak noc na rzecz niesienia pomocy wszystkim potrzebującym.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Shira w spokoju znosiła wszystkie jego zabiegi, uśmiechając się lekko do mężczyzny, który ją opatrywał. Gdy wyciągnął nóż, nawet nie pisnęła, choć zasługi za taką postawę należałoby raczej przypisywać Kyoko. Bez siły, którą od niej "dostała", pewnie by przynajmniej jęknęła. Gdy rana została opatrzona zbliżyła się do łóżka dziewczynki. Usiadła na nim i przyglądała się śpiącej i przyglądała jej się uważnie. Taaak, miała w tym swój cel, po prostu oglądała jej aurę. Jak się okazała nie była tylko taką małą dziewczynką, na oko liczyła sobie koło setki. Shiri zdawało się, że jest od niej troszkę starsza, a może równolatki? Widać jednak było, że jest niesamowicie dziecinna.
Spojrzała na chłopaka.
- Dziękuję, że chciałeś mi pomóc. Szkoda, że nie mogłam zobaczyć twoich umiejętności. - uśmiechnęła się do niego delikatnie. Nie zamierzała wcale go uwodzić, to nie jej wina, że wygląda dość ponętnie. Chociaż to chyba zaleta?

>Nie lubię lać wody, sory<
"-Hmm... No tak. A czy ty... Kto jest najlepszym szermierzem na świecie?
-Nie mam pojęcia
-Nigdy nie znałeś takiego?
-Znałem wielu, którzy się za takich uważali.
-Ha! Kim byli? Jak się nazywali? Co potrafili?
-Wolnego, wolnego, dziewczyno. Nie znam odpowiedzi na te pytania. Czy to ważne?
-Pewnie, że ważne! Chciałabym wiedzieć... kim tacy szermierze są. I gdzie tacy są.
-Ha! Więc gdzie?
-Na cmentarzach."
Andrzej Sapkowski- Krew Elfów
Awatar użytkownika
Aaron
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aaron »

Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Zaklęcie Kyoko, wyniesienie Smoka, uleczenie elfki. Młody mag stał z boku i przyglądał się, pozwalał by wszystko działo się tak, jak się dzieje i nie ingerował. W momencie, kiedy medyk zaczął leczyć Shirę, Aaron zaczął z powrotem zbierać swoje rzeczy do torby. Cóż, jego umiejętności jak na razie nie będą potrzebne. W chwili obecnej musiał czekać, aż dziewczynka wyzdrowieje. Wtedy będzie trzeba ją zabrać na północ. Ale na razie Kyoko spała, więc mag mógł wdać się w konwersację z nieznajoma.
-Nie ma za co. -zaczął. -Jestem Aaron -powiedział z uśmiechem wyciągając w stronę elfki rękę. -Wiesz kto cię zaatakował? -spytał chcąc zacząć rozmowę. Tymczasem na myśl przyszły mu znów krainy północne. Być może nieznajoma odwiedziła kiedyś tamte tereny. Ehh... Ja chyba dostaję jakiejś obsesji na punkcie północy.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Shira spojrzała na niego.
- Hmmm, nie wiem w sumie. - zamyśliła się - Zdaje mi się, że był to tylko jakiś przypadkowy myśliwy. Raczej nie celował we mnie. W sumie mogłam go hmmm - zaśmiała się - ukarać, ale wolałam dojechać do szpitala. Lubię odpłacać się innym, ale po pierwsze wolę żyć, a po drugie nie jestem jakimś tyranem. - wzruszyła ramionami i parsknęła - przynajmniej tak mi się zdaje.
Znów się zamyśliła.
- Wiesz, ciężko jest podróżować, gdy najczęściej ludzie- mam tu oczywiście na myśli zwykłych, prostych ludzi, uciekają przed tobą, albo próbują odprawiać egzorcyzmy...- stwierdziła. Ona też starała się podtrzymać jakoś tą dość wątłej jakości rozmowę. Spojrzała na Kyo i pogłaskała ją po główce, po czym położyła jej na czole rękę. Dziwne, ale zawsze miała zimne ręce, powinno to więc jakoś złagodzić jej gorączkę.
Awatar użytkownika
Aaron
Szukający drogi
Posty: 38
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aaron »

- Rozumiem -odpowiedział chłopak. Z pewnością ciężki był żywot mrocznego elfa, na którego ktoś ciągle poluje i który zostaje "przypadkowo" trafiony sztyletem w środku miasta. Aaron wątpił w to, by Shira była przypadkowa ofiarą, lecz postanowił zostawić te przemyślenia dla siebie. Na słowa o egzorcyzmach chłopak uśmiechnął się. Odprawiać jakieś mogły by odpędzić zwykłą, żywą i nieopętaną istotę. Ludzkie zabobony i przesądy są niezwykle niedorzeczne. Mag zastanowił się chwilę.
- A właściwie to co sprowadza się do Valladonu? - zapytał z ciekawości, czego Shira może szukać w mieście.
Shira
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczna Elfka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shira »

Roześmiała się.
- Do Valladonu sprowadziła mnie właśnie ta kontuzja. Przebywałam w pobliskich lasach - powiedziała z uśmiechem. Wpatrywała się przez chwilę w Aarona. Starała się go rozgryźć. - Wiem o czym myślisz - oby trafiła, bo inaczej się skompromituje - To był przypadek, nie jestem głupia chłopaku - powiedziała trochę zła, ale szybko się uspokoiła. Nic już nie mówiła. Pozwoliła, aby to chłopak mógł prowadzić rozmowę. Spojrzała teraz na Kyo, przy której siedziała. Nie znała magii leczniczej, raczej coś, co jest jej kompletnym przeciwieństwem, więc nie mogła za bardzo pomóc.

/sory że tak długo czekaliście, ale mam mało czasu ogolnie, no i sory za krótki post/
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość