DemaraPodróż do Elisi [Dwayt i Tia]

Warowne miasto położone na granicy Równiny Drivii i Równiny Maurat. Słynące z produkcji bardzo drogich i delikatnych tkanin, takich jak aksamit czy jedwab oraz produkcji wyrafinowanych ozdób. Utrzymujące się głównie z handlu owymi produktami.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Podróż do Elisi [Dwayt i Tia]

Post autor: Dwayt »

Gdy tylko wyszli z Demary znaleźli się na kamiennej drodze, z obu stron znajdowały się wysokie drzewa, a miedzy ich liśćmi właśnie starały się przedrzeć słabe promienie słoneczne które powoli przezwyciężały mrok nocy.
Rękawy marynarki Dwayta spokojnie powiewały, ruszane delikatnym, chłodnym wiatrem.
Szedł w ciszy i nie odwracał się do Tii, chciał, aby to ona pierwsza się odezwała, żeby to ona musiała uwodzić jego, a nie na odwrót.
Jego krok był niezwykle pewny i szybki, mogła nawet za nim nie nadążać, przyzwyczaił się, że chodzi sam, więc mógł narzucać swoje tempo, aby dostać się tam gdzie chciał szybciej.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Ledwo szła. Była po niedawnym wielogodzinnym marszu i nogi ją bolały i uginały się pod nią. W dodatku był to dość chłodny poranek i dygotała z zimna marząc, by znów być w sypialni u Zorhe, albo przynajmniej w tamtej karczmie pod kołdrą z Dwaytem. Była na niego zła nadal, ale ten gniew powodował, że jeszcze bardziej pragnęła go posiąść. Ta ambicja stawała się już obsesją.
Z początku próbowała za nim nadążyć, ale potem zwolniła z premedytacją. Zresztą naprawdę nie miała siły.
- Stój! - zawołała za nim i oparła się o jedno z drzew do którego się dowlekła.
- Nie pójdę dalej... nie mogę. Muszę odpocząć. - osunęła się i usiadła oparta o pień plecami.
Nie patrzyła na niego. Wbiła mętny wzrok w drzewa po drugiej stronie drogi.
"Nie pozwolę mu widzieć, że go pragnę. Satysfakcja ma być moja. A niech sobie idzie... Nie teraz to potem. Zmienię postać i go dopadnę."
Była wściekła i rozgoryczona, że ciało elfki, choć piękne, jest takie słabe. Była od niego zależna. Musiała go prosić o wyrozumiałość dla jej małej wytrzymałości i czuła się tym upokorzona.
Ostatnio edytowane przez Tia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Gdy zawołała z początku tylko nieco zwolnił, ale nie przystanął, gdy jednak stanęła po czym usiadła pod drzewem, a on obrócił głowę, aby spojrzeć w jej stronę, coś go tknęło, nie był, aż tak nieczuły, aby kazać jej się katować idąc za nim tym tempem, zdawał sobie sprawę, że może być ono zabójcze dla zwykłego człowieka, a tym bardziej dla kobiety. Obrócił się w jej stronę i podszedł do niej, zauważył ciarki na ciele kobiety, chciała się rozgrzać. Zdjął z siebie marynarkę i rzucił na jej ciało, przysiadł przy niej wzdychając przy tym, musiał jej pomóc, ale nie chciał, żeby wyczuła, że on za nią szaleje i jej pożąda, albo, że się nią jakoś specjalnie przejmuje, nie miał jednak wyboru, objął ją ramieniem pozwalając się do niego przysunąć. Jego ciało było przyjemnie gorące chociaż był teraz w połowie nagi, jego zwierzęca krew prawie gotowała się w jego żyłach jakby miał na sobie grubą sierść, choć nie był w postaci wilka.
- Ogrzej się i prześpij, ale niedługo Cię obudzę. - Oznajmił, a jego wzrok tak samo jak jej, był skierowany gdzieś w drzewa po drugiej stronię.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Nie byłaby diablicą gdyby nie przypisała sobie jego powrotu, jako własny mały tryumf. Jednak kiedy ją okrył i objął, gdy poczuła jego gorące ciało stało się w niej coś dziwnego. Odczucie ulgi i szczęścia. Nie chciała, żeby ją zostawił po tym jak wiele wysiłku włożyła w to by go znaleźć i dogonić. Zaczynała wątpić w swoje zdolności. Po raz pierwszy dotykała poza Piekłem mężczyzny, nie tylko by go opętać i skrzywdzić, ale z własnego pragnienia. Tuliła się do niego nie bacząc na to czy strategicznie było to korzystne czy nie. Nie udawała. Lgnęła do niego z rozkoszą, wzdychając cicho, ale bardzo namiętnie. Nie po to by go omamić i podporządkować. Nie w tej chwili. Teraz chciała teraz na całym ciele poczuć jego gorącą, pulsującą pod skórą krew. Miała zamknięte oczy i obejmowała go w pasie, a głowę wsparła na jego ramieniu. Czując znów jego skórę koło swoich warg jęknęła tęsknie, ale prawie przez sen.
- Pragnę cię..
Nie myślała co mówi. Odpływała już. Była skrajnie zmęczona, ale jej dłonie spoczywały na jego ciele, bo objęła go w pasie. I cała jej postać, jej dotyk, oddech i głos wyrażały pragnienie. Po chwili rozluźniła się całkiem i usnęła a jej oddech się uspokoił
Ostatnio edytowane przez Tia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Jej dotyk wydał mu się niezwykle przyjemny, jego ciało było gorące, a jej dłonie chłodne, gdy go dotykała przynosiło mu to ulgę przez co nie chciał rozdzielać ich ciał. Jej wyznanie nie zdziwiło go szczególnie, okazała to już przecież w karczmie, teraz jednak oznajmiła to słowami co dało mu większą pewność.
Nigdy jego ciało nie prosiło się specjalnie o sen, od czasu do czasu robił to by odnowić nieco więcej energii poza tym sen był przyjemnym uczuciem, poczuł się przy niej spokojnie spokojnie, a gdy spała czas dla niego jakby zwolnił, aż sam chciał pójść spać, jednak tego nie uczynił. Odgarniał włosy kobiety, gdy wiatr znów płatał mu kolejne figle i odrzucał je znów i znów na jej twarz, której miał ochotę wciąż się przyglądać.


Po kilku godzinach, sam nawet nie wiedział ilu dwóch, trzech, a może czterech przystawił usta do ucha elfki i pół-szeptem powiedział.
- Wstawaj natychmiast, ruszamy dalej. -
Po czym wstał, przez co Tia mogła zsunąć się na ziemie. Wykonał kilka kroków w stronę którą podążali i obrócił się do kobiety, aby sprawdzić czy ma zamiar iść dalej, nie zabrał swojej marynarki, zdawało mu się, że jej przyda się bardziej niż jemu, jej skąpe odzienie nie zapewniało jej odpowiedniego ciepła, za to mu nigdy nie było zimno.
- Rusz się, musimy ruszać. - Jego głos znów stał się nieco władczy i mniej miły niż poprzednio, nadal nie chciał zdradzać swoim zachowaniem pożądania względem niej.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Otrząsnęła się ze snu, kiedy się podniósł. Ogarnął ją częściowo chłód, gdy zabrakło jego ramienia i piersi, ale marynarka osłaniała wciąż jej ramiona. Dzięki niej czuła wciąż przy sobie jego zapach. Stanęła na nogi bez trudu i podjęła z nim dalszą wędrówkę. Zrównała się z nim i spróbowała nawiązać rozmowę.
- Gdzie chowają się tacy jak ty? To znaczy... no wiesz, jak wyglądał twój rodzinny dom? Wilcza nora? - uśmiechała się, okazując powracającą pewność siebie.
Po chwili ciągnęła dalej celowo go prowokując.
- To jest zaraźliwe... czy przenosi się z krwią? Gdybyś się zgodził dać mi dziecko to ono też w czasie pełni oblazłoby sierścią? No i w ogóle jak to było z twoją rodzicielką? Była suką, czy dawała się ruszać wilkowi? -
Ostatnio edytowane przez Tia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Kiedy wstawała on bez wahania obrócił się na pięcie i ruszył przed siebie, tym razem o wiele wolniej, przyzwyczaił się do szybkiego poruszania się więc ten wolny chód sprawiał mu pewną trudność co jakiś czas przyspieszał i zwalniał przypominając sobie, że ona może nie nadążać. Gdy zrównała się z nim obrócił na moment wzrok, aby spojrzeć, jego marynarka wyglądała na niej nieco komiczne, była zbyt duża, ale coś w jej wyglądzie teraz jeszcze bardziej go podniecało.
Zanim zdążyła zadać pytanie o dziedziczenie likantropicznych zdolności oraz o jego matkę, najpierw odpowiedział na pierwsze pytania.
- Tak, oczywiście, że w wilczych norach i głównie żywimy się wścibskimi elfimi kobietami. - W jego głosie rozbrzmiał stu procentowy sarkazm, a na twarzy momentalnie zaigrał niewielki uśmieszek.
Gdy usłyszał dalsze jej pytanie, jego wzrok zmienił się na gniewny i niezadowolony, pytanie o dziedziczenie wydało mu się normalne i oczywiste jeśli faktycznym celem Tii było zdobycie jego nasienia, ale pytanie dotyczące jego matki było niesmaczne.
- Nie uważasz, że nieroztropne jest obrażanie mojej matki ? -
Zatrzymał się, a jego spojrzenie piorunowało ją wyczekując na odpowiedz.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Tym razem ona się nie zatrzymała i szła dalej z bezczelnym uśmieszkiem.
- Nie wiem czym niby ją uraziłam. Jesteś pół zwierzęciem. To chyba logiczne, że jedno z twoich rodziców mogło nim być.
Posłała mu uśmiech i zawadiackie spojrzenie zza grzywki, nad ramieniem. Obróciła tylko głowę, by na niego spojrzeć, a żeby pretekst dodatkowo był, to poprawiła sobie przy okazji marynarkę na ramieniu.
Nie miała ochoty podnosić głosu, więc nic więcej nie powiedziała idąc szybkim krokiem przed siebie. Fakt, że teraz to on będzie musiał ją dogonić podobał jej się niezmiernie. Sandałki miała na niewielkim obcasie, co powodowało, że powyżej podrapanych, zgrabnych łydek, jej pupa wdzięcznie podrygiwała z każdym krokiem.
Ostatnio edytowane przez Tia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Jego spojrzenie wcale się nie zmieniło po odpowiedzi kobiety, a nawet widać w nim było jeszcze większą złość.
- Sądzę, że dobrze wiesz jaka jest prawda, a powiedziałaś to chcą mnie sprowokować. -
Ruszył dalej, w mgnieniu oka dogonił ją i znów szli na równi, po krótkiej chwili jego wzrok złagodniał, ale nie był zwrócony na nią, a przed siebie. Po jego twarzy trudno było wyczytać emocje towarzyszące z tą wyprawą, właściwie nic nie okazywała.
Co jakiś czas z ukosa rzucał spojrzenie na nią, nie obracając przy tym głowy, liczył, że ją zaskoczy i zmusi do odwrócenia wzroku, zawstydzi.
Słońce już nieco przygrzewało, ale nie było wcale ciepło, drzewa rzucały cienie, a liście i gałęzie kołysząc się robiły zimny wiatr, dla Dwayta było to coś przyjemnego... chłód który zawsze ukrywa się przed jego ciałem teraz lekko je muskał.
- Teraz ja mam pytanie. Mówiłaś, że masz narzeczonego, a chcesz mojego nasienia. Dlaczego to robisz ? Jak mogę Ci wierzyć ? -
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Uśmiechnęła się do niego z satysfakcją, ale zaraz się zreflektowała, że odpowiedź, którą mu poda nie powinna jej weselić. Spoważniała i odwróciła wzrok.
- Widać nie dość uważnie mnie słuchałeś. Mój narzeczony nie żyje. - starała się brzmieć na poruszoną.
- W tej sytuacji ciężko mu będzie dać mi dziecko nie sądzisz? A czemu tak mi zależy, żeby je mieć jak najszybciej, to już nie twoja sprawa.
Naprawdę wyglądała teraz na wzruszoną i zarazem rozżaloną i bezradną. Otuliła się marynarką mocniej zaciągając na piersi jej poły.
- Jak masz mi wierzyć? Nie wiem. Nie musisz. - powiedziała na koniec bardzo cicho.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Wyglądała tak niewinnie i smutno, że był skłonny uwierzyć w każde jej słowo, na szczęście szybko się opanował i przypomniał sobie, że jeśli to zrobi może później gorzko żałować. Szczęśliwie rozbawiło go to co mówiła dalej. Zaśmiał się, ale zrobił to cicho, oczywiście na pewno to słyszała.
- Nie moja sprawa ? Skoro to dziecko miałoby być też moje, to chyba powinienem wiedzieć ? Ale skoro uważasz, że nie. -
Wzruszył obojętnie ramionami jakby chciał pokazać, że w takim wypadku nie ma na co liczyć.
- To czy Ci uwierzę zależy jedynie od Ciebie, puki co nie jesteś dość wiarygodna, ale daje Ci szanse, abyś mogła dowieść szczerości swoich słów. - Jego głos był szczery i słychać w nim było nadzieję, że to co mówi jest prawdziwe.


Szli jeszcze przez kilka następnych godzin, a mrok powoli zaczynał otulać ich ciała, wiatr był coraz chłodniejszy, cienie gałęzi drzew tańczyły ze sobą, niektóre wyglądały strasznie, a inne pięknie. Wreszcie promienie słoneczne całkowicie zniknęły, niebo było całe rozgwieżdżone, choć dość trudno było to dostrzec z ich perspektywy ponieważ szli pomiędzy wysokimi drzewami pełnymi liści. Od pewnego czasu słychać było płynącą wodę z każdą chwilą owy dźwięk zaczynał przybierać na sile, aż znaleźli się przed niewielkim strumieniem. Dwayt obrócił się do kobiety i powiedział.
- Zostaniemy tutaj na noc, pewnie jesteś głodna ? Poczekaj tutaj, ja pójdę coś upolować, a później rozpalę ognisko. -
Rozpalenie ogniska powinno być pierwsze jednak przez to, że jego ciało zawsze było gorące zapomniał, że ciało Tii jest teraz zapewne lodowate.
Ruszył pomiędzy drzewami, a jego sylwetka szybko zniknęła w mroku, po pewnym czasie dało się słyszeć wycie wilka.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Stanęła i nie odpowiedziała nic. Co jak na nią było czymś doprawdy niezwykłym. Dopiero kiedy zniknął uniosła z boku dłoń, jakby trzymała w niej piłeczkę, tyle że była to unosząca się nad dłonią kulka ognia.
- Czekać na ciebie? Hmmm... - mruknęła z figlarnym uśmieszkiem.
Rozejrzała się za wygodnym miejscem do urządzenia noclegu. Odeszła od traktu dość daleko w głąb lasu, ale była przekonana, że Dwayt i tak bez trudu ją wywęszy. Nazbierała niewiele chrustu. W jej obecności ogień mógł płynąć a nie spalać. Samo ognisko też było niewielkie.
Siedziała ze skrzyżowanymi nogami bardzo blisko płomieni, a jej oczy zdawały się je wchłaniać. Kolana miała odkryte, bo poły spódnicy ułożyła sobie z przodu, żeby nie wyglądać śmiesznie z tak wyeksponowaną kobiecością. Rozważała jak dobrać się do wilkołaka. Po dwóch dniach była pewna, że chce z nim wypić miłosne wino. Nie była na nie odporna, ale przynajmniej miała świadomość, że znajduje się pod jego wpływem. Pozostawało tylko sprawić, żeby Dwayt zechciał się z nią napić czegoś co przygotowała sama, a to z jakiegoś powodu wydawało jej się trudnym zadaniem.
Ostatnio edytowane przez Tia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Po pewnym czasie jego sylwetka zaczęła wyłaniać się z mroku, była ludzka, jego skóra i spodnie były mokre, prawdopodobnie przebiegł przez wodę. W dłoni miał jakieś niewielkie zwierzątko, nie ruszało się, wyglądało na martwe, trudno byłoby wyżywić tym niewielkim futrzastym zwierzem dwie osoby, ale Dwayt nie był głodny więc nie tracił czasu na szukanie większej ilości pożywienia.
- Wybacz, że tak długo, ale nie przyzwyczaiłem się do łapania takiej małej zwierzyny. -
Gdy siadał obok ogniska, krople wody spływały powoli po jego szyi, klatce piersiowej i plecach. Położył zdobycz obok i wykręcił dół nogawek spodni, aby pozbyć się z nich zbyt dużej ilości płynu.
Jego paznokcie wyglądały zwyczajnie, ludzko, lecz były ostre jak brzytwa, to była kolejna z jego likantropicznych zdolności. Z ogromną łatwością oskubał zwierza, oderwał największe kawałki mięsa i nabił je na kij, który za moment wbił pionowo w sam środek ogniska.
- Nie posłuchałaś mnie, odeszłaś od miejsca w którym kazałem Ci zostać. Jesteś niezwykle nieposłuszna. -
Głos miał przyjemny, widocznie podobało mu się to, że Tia nie do końca słucha jego poleceń.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Przeniosła na niego wzrok i w jednej chwili jej krew zapłonęła a twarz pokrył rumieniec. Z pewnością nie z powodu zawstydzenia, bo zamiast odwrócić oczy, śledziła drogę, jaką przemierzały krople wody po jego ciele. Wyglądała tak, jakby ledwo się powstrzymywała przed rzuceniem się na niego. Kiedy jedna strużka zsunęła mu się po brzuchu i wniknęła w materiał spodni, zjechała wzrokiem jeszcze niżej i bezwstydnie i pożądliwie wpatrywała się w ukryty pod ubraniem kształt. Jej oddech zdecydowanie przyspieszył...
- Owszem, nie jestem posłuszna - oznajmiła nie odrywając wzroku od obiektu swojego pożądania. - A ty wciąż mi nie odpowiedziałeś na moje pytania. Czym jest twoja druga natura i jak ją nabyłeś?
Awatar użytkownika
Dwayt
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dwayt »

Co kilka chwil przenosił swój wzrok na eflke, jednak głównie skupiał się na ognisku i jedzeniu które w nim się przygotowywało.
Jego pożądanie wrastało, gdy siedzieli tak spokojnie tuż obok siebie, przy świetle ogniska. Kij który wyciągnął razem z mięsem był gorący, ale nie spalił się, co mogło wydawać się dziwne, a dla Dwayta było oczywiste, ponieważ kij który wziął był cały mokry, w powietrzu unosił się przyjemny zapach grillowanego pożywienia. Tym razem kij wbił przed Tią, aby mogła bez problemu ściągać z niego jedzenie.
- Jedź jeśli jesteś głodna. -
Teraz jego wzrok był skierowany w ognisko, płomienie odbijały się w jego oczach, wyglądały jakby biegały, bawiły się, szalały.
Ciało zaczęło powoli mu wysychać, lecz pojedyncze strużki wody nadal po nim ochoczo spływały.
Zanim odpowiedział na jej pytanie, odchylił swój tułów w tył, aby położyć się na plecach, dłonie wcisnął pod głowę i zamknął powoli swoje miodowe, wilcze oczy. Otworzył usta, aby powiedzieć.
- Czym jest moja druga natura ? Widziałaś, jest zwierzęca, niebezpieczna, wilcza, czasem trudno nad nią panować, zawsze chce przejąć kontrolę nade mną. Jak ją nabyłem ? No więc... To nie twoja sprawa. Ty również nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Dlaczego chcesz mieć dziecko, na dodatek dlaczego ze mną ? -
Nie otworzył oczu, leżał spokojnie, ale nie miał zamiaru zasnąć, kiedy skończył mówić jego usta pozostały lekko rozchylone.
Awatar użytkownika
Tia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tia »

Nie tknęła mięsa. Co innego wydawało jej się o wiele bardziej apetyczne. Przechyliła się, oparła na rękach i w ten sposób zbliżyła się do niego powoli. Jak na złość zostawiła w spokoju jego usta. Twarz zniżyła do jego brzucha i musnęła go wargami. Czuł też blond włosy, delikatnie łaskoczące jego skórę. Jej oddech był głośny i nie miała zamiaru go przed nim kryć. Westchnęła czując, że po zimnej kąpieli, jego ciało już wraca do swojej naturalnej, wysokiej temperatury. Po pocałunku szepnęła namiętnie - Każda kobieta w końcu tego pragnie... Macierzyństwo leży w naszej naturze. Mam taki dar, by dawać życie... i chcę z niego korzystać - kolejne pocałunki wędrowały po jego ciele coraz wyżej, a potem przesunęła językiem w górę, aż do jego szyi. Uniosła się nad jego twarzą na wyprostowanych ramionach i spojrzała na jego twarz. Do szaleństwa doprowadzała ją chęć pocałowania go w usta, ale celowo się przed tym powstrzymywała. Torturowała samą siebie, czując jak napięcie w niej rośnie i staje się prawie bolesne.
- Już ci kilka razy powiedziałam dlatego cię wybrałam - przechyliła głowę na ramie i zmrużyła oczy. Wyglądała rozpaloną, ale wciąż usiłowała być przekorna. Jej ramion nie okrywała już marynarka, a ozdoby stanika sięgały teraz aż do jego piersi drażniąc ją chłodem i ostorścią metalu.
Zablokowany

Wróć do „Demara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość