ValladonKarczma Stara Pie¶ñ

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Saura
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Karczma Stara Pie¶ñ

Post autor: Saura »

Stara Pie¶ñ nale¿a³a do tych lepszych karczm w Valladonie. Oznacza³o to, ze zatrzymywali siê w niej zamo¿niejsi podró¿nicy, kupcy z drogimi towarami a niekiedy nawet przedstawiciele drobniejszej szlachty. W³a¶ciciel „Starej Pie¶ni” móg³ nadaæ swojemu przybytkowi bardziej swojski wygl±d bez obaw, ¿e co¶ zostanie ukradzione czy zniszczone.
Wokó³ unosi³a siê delikatna mieszanka zapachów- drewna, chleba i pieczeni. Gdzie nie gdzie na ¶cianach wisia³y niewielkie obrazki przedstawiaj±ce sceny z ¿ycia miasta- jaki¶ festyn, dzieñ handlowy na rynku, ludzi wykonuj±cych ró¿ne zawody.
O tej porze karczma by³a- nie licz±c zasiadaj±cej w k±cie trójce statecznie wygl±daj±cych kupców praktycznie pusta. Mê¿czy¼ni rzucili sun±cej przez salê parze elfów przelotne spojrzenie, po czym z jeszcze wiêkszym zapa³em zajêli omawianiem swoich spraw.

Saura zdecydowa³a siê wybraæ stó³ ustawiony w przyjemniejszej czê¶ci karczmy. Wybra³a jeden ze stoj±cych opodal kamiennego kominka, w którym niedawno rozpalono. Mia³a nadziejê, ¿e Meibenowi spodoba siê to miejsce. W ka¿dym razie towarzysz nie wydawa³ siê niezadowolony.

Natychmiast, gdy usiedli pojawi³a siê jedna z pracuj±cych w karczmie dziewcz±t. Z niezwykle uprzejmym wyrazem twarzy stanê³a wyczekuj±co przy stoliku nowych go¶ci. Saurê od kiedy zamieszka³a w „Starej Pie¶ni” nie przestawa³a zadziwiaæ uk³adno¶æ i grzeczno¶æ panuj±ca po¶ród pracownic. Nie traci³y nic z tego, nawet gdy bywalcy karczmy nie zachowywali siê wobec nich zbyt....mi³o. Otrz±snê³a siê. Nie chcia³a teraz o tym my¶leæ.

-¯yczyliby¶my sobie butelkê czerwonego wina- zwróci³a siê do dziewczyny- I kawa³ek miêsa dla tego kogo¶, kto stoi tu¿ za drzwiami wej¶ciowymi. Tylko nie przesadnie soczysty. Twierdzi, ¿e takich nie lubi.

Je¶li dziewczyna by³a zdumiona drug± czê¶ci± zamówienia nie okaza³a tego w ¿aden sposób. Byæ mo¿e potrafi³a doskonale nad sob± panowaæ a byæ mo¿e nie takie zachcianki go¶ci przysz³o ju¿ jej spe³niaæ.

- Tak, pani- odpowiedzia³a, cichym, s³odkim jak miód g³osikiem. Po czym zwróci³a pytaj±ce spojrzenie du¿ych, szarych oczu na Meibena. Saura spojrza³a na tañcz±ce w kominku p³omienie, czekaj±c a¿ jej towarzysz zdecyduje siê jeszcze co¶ dodatkowo zamówiæ.
- A jeśli cię zabiję?
- Jeśli mam umrzeć, chcę umrzeć z twojej ręki. Twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. Zostań, proszę, zostań ze mną. Nie chcę innej kobiety. Nie chcę innego mordercy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Jego niekoñcz±ca siê podró¿ przywiod³a do miasta Valladon, wybra³ pierwsz± lepsz± karczmê na jak± trafi³ aby tam zgasiæ pragnienie i ³aknienie. Otworzy³ drzwi i wszed³ ubrany na czarno w czarnym p³aszczu ze z³otymi obszyciami. Gdyby to by³o dawniej pozosta³a garstka biesiadników szybko wysz³a by z baru, nawet nie koñcz±c kupionych trunków lub jedzenia. Przeklêci jednak nie mieli dobrej reputacji, teraz ma³o kto z ludzi o nich pamiêta³. Meiro osobi¶cie siê z tego cieszy³, chocia¿ nie odskakiwano od niego jak od trêdowatego. Ze zdziwieniem stwierdzi³, ¿e dwoje klientów jest elfami, jednak nawet jak rozpoznali kim jest nie dali po sobie znaæ. On nie zamierza³ zwracaæ uwagi na nich dopóki oni nie zwróc± uwagi na niego. Zaj±³ miejsce przy pustym stoliku i poczeka³ na kelnerkê. Doskona³y widok, mia³ oko na ca³e pomieszczenie i ludzi w nim siedz±cych. Z rozmy¶lañ wyrwa³a go postaæ dziewczyny.
- Poproszê o wino i co¶ do jedzenie, zdam siê na Pani gust w tej kwestii. - powiedzia³ to najbardziej uwodzicielskim i zarazem szlachetnym g³osem jaki móg³ wyj¶æ z jego ust bez natychmiastowego ¶miechu lub grymasu zniesmaczenia. Co za du¿o to niezdrowo. Dziewczyna oczywi¶cie siê zarumieni³a i uciek³a po zamówienie. W oczekiwaniu na zamówienie planowa³ niedalek± przysz³o¶æ oraz dyskretnie obserwowa³ d³ugowieczn± parê. To przypomnia³o mu Eleonorê ale szybko zdusi³ to wspomnienie i zepchn±³ g³êboko w swoj± pamiêæ.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Saura
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saura »

Ciche skrzypienie drzwi przywróci³o Saurê do rzeczywisto¶ci. Zerknê³a w ich kierunku.

Nowy przybysz okaza³ siê spowitym w czerñ cz³owiekiem. Nic niezwyk³ego w mie¶cie ludzi. Wygl±da³o na to, ¿e nieznajomy jest nastêpnym klientem „Starej Pie¶ni”, wiêc w chwili gdy zacz±³ sk³adaæ zamówienie, ciemnow³osa elfka przesta³a zwracaæ na niego uwagê.

Czekaj±c na zamówione wino, b³±dzi³a spojrzeniem po malowid³ach, po powa¿nej twarzy karczmarza, który sta³ za kontuarem, po ¶cianach budynku, jakby w poszukiwaniu inspiracji do rozpoczêcia ciekawej rozmowy z Meibenem.

Przy³apywa³a siê te¿ na tym, ¿e co chwila zatrzymuje wzrok na niedawno przyby³ym cz³owieku. Nie robi³a tego celowo, to w nim by³o, co¶, co dzia³a³o jak magnez.

Saura szybko zrozumia³a przyczynê i wprawi³o j± to w konsternacjê. Wyczuwa³a od nieznajomego aurê cz³owieka i co¶ jeszcze.... Co¶, czego nie potrafi³a nazwaæ ani okre¶liæ. Czy chocia¿by siê do tego ustosunkowaæ.
Zadziwiaj±ce, chocia¿ na d³u¿sz± metê równie¿ frustruj±ce. Wszak nauczyciele raz na zawsze wbili jej do g³owy, ¿e aurê zawsze i wszêdzie da siê jasno odczytaæ. Je¶li kto¶ mia³ z tym k³opot, oznacza³o to, ¿e s³abo przyk³ada³ siê do nauki.

Nigdy dot±d nie mia³a takiego problemu, wiêc przyczyna musia³a tkwiæ gdzie¶ indziej. Przygryz³a wargi. Czu³a siê, jak sternik noc± na morzu, który co prawda widzi wysy³ane do niego z brzegu sygna³y, jednak na ¿aden sposób nie potrafi ich zrozumieæ.

Szukaj±c mo¿liwej odpowiedzi, mia³a jednocze¶nie nadziejê, ¿e obiekt zainteresowania nie dostrzeg³ odbijaj±cego siê w jej oczach zdumienia, nad w którym nie zdo³a³a w porê zapanowaæ, gdy zda³a sobie sprawê z zawi³o¶ci sytuacji.
- A jeśli cię zabiję?
- Jeśli mam umrzeć, chcę umrzeć z twojej ręki. Twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. Zostań, proszę, zostań ze mną. Nie chcę innej kobiety. Nie chcę innego mordercy.
Obrazek
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Meiro zauwa¿y³, ¿e elfka rzuca w jego kierunku badawcze i coraz czêstsze spojrzenia. Wyczu³ tak¿e, i¿ jego aura jest poddawana badaniom. Za¶mia³ siê w duchy spostrzegaj±c zdziwienie w jej oczach, a wiêc by³a m³oda, zbyt m³oda. "Ale przecie¿ elfy przekazuj± sobie takie historyjki, musz± o nas wiedzieæ. Mo¿e wiedz± o nas tylko najstarsi ? A mo¿e ona wie o takich jak ja ale nie spodziewa³a siê ¿adnego spotkaæ ? Eh, nie wa¿ne, wydaj± siê nie byæ agresywni czy uprzedzeni." - podsumowa³ w my¶lach i dalej zabra³ siê za jedzenie. Gdy znów z³apa³ jej spojrzenie u¶miechn±³ siê przyjacielsko i mia³ nadziejê, ¿e wygl±da³o to szczerze. Nie mia³ z³ych intencji, ale có¿ nie raz siê przekona³, i¿ jego u¶miech czasem nie wywo³uje przyjaznych odczuæ. Nieraz siê zastanawia³, zawsze ¶wita³a mu przygnêbiaj±ca my¶l, ¿e walcz±c z demonami i innymi ohydami sam sta³ siê jednym z nich ? Mo¿e ju¿ straci³ resztê cz³owieczeñstwa ? Choæ w±tpi³ w to nadal by³ sk³onny do ciep³ych uczuæ, co go niezmiernie cieszy³o.
"Hm... o czym to ja my¶la³em ? A tak,co tutaj dalej robiæ ? Tak, najpierw jedzenie." - stwierdzi³. I gdy kelnerka przysz³a po pusty talerz przemówi³ :
- Danie przepyszne, prosi³bym o jeszcze raz to samo. - gdy kelnerka ju¿ odchodzi³a z³apa³ j± delikatnie za nadgarstek i z przepraszaj±cym u¶miechem doda³ :
- Prosi³bym zamiast wina kufel piwa. - nie wiedzia³ co by³o w jego oczach ale kobieta zdecydowanie za d³ugo w nie patrzy³a, a¿ tak niezwyk³e by³y z³ote ¼renice i obwódki wokó³ têczówek ?
- Kolor oczu zawdziêczam chorobie z dzieciñstwa. - dopowiedzia³, ludzie wierzyli w takie historyjki albo raczej chcieli wierzyæ, jakby jaka¶ choroba mog³a zmieniaæ kolor ¼renic.
"No, a teraz tylko czekaæ na dok³adkê" - i mimowolnie siê u¶miechn±³, jednak zamaskowa³ to szybko, no có¿ zabójcom demonów zbytnia grzeczno¶æ nie wychodzi na dobre. Po chwili zjad³ wszystko popi³ piwem i poczu³ siê szczê¶liwy, mimo, ¿e smak mia³ przytêpiony, lubi³ sobie wyobra¿aæ smak ró¿nych potraw i napojów, no có¿ takie skrzywienie psychiczne. Ka¿dy by siê tego dorobi³ gdyby przez 100 lat zabija³ ohydne demony. "No có¿ czas ruszaæ w dalsz± podró¿." - pomy¶la³. Jednak gdy wychodzi³ zatrzyma³ siê przy stoliku elfów i powiedzia³ z u¶miechem
- Nazywam siê Meiro i je¶li nie wiesz o nas, poczytaj co¶ na temat Przeklêtych. - przy tych ostatnich s³owach spojrza³ na elfkê. Ruszy³ dalej co¶ mu mówi³o aby poszuka³ szczê¶cia gdzie¶ indziej.

Ci±g dalszy: Meiro
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Meiben
Rasa:
Profesje:

Post autor: Meiben »

- To wszystko - odpowiedzia³ prosto Meiben kelnerce. Spojrza³ na swoja towarzyszkê, tym razem wyda³a mu siê jeszcze bardziej atrakcyjna ni¿ wcze¶niej. Karczma by³a bardzo przyjemna, a miejsce które wybra³a Saura wrêcz idealne, z ka¿d± chwil± mê¿czyzna czu³ co raz wiêksze przywi±zanie do nowej znajomej, mimo i¿ znali siê tak krótko. Co¶ mówi³o mu, ¿e powinien poznaæ elfkê jak najlepiej, nawet je¶li ich znajomo¶æ mia³aby trwaæ bardzo krótko.

Od my¶li o towarzyszce oderwa³o go skrzypienie otwieranych drzwi. To co w nich zobaczy³ natychmiast wprawi³o go w zdumienie. Nie da³ jednak tego po sobie poznaæ. Potrafi³ wyczuæ aurê Przeklêtych prawie natychmiast. Przez jego g³owê przebrnê³a my¶l, ¿eby jak najszybciej opu¶ciæ budynek, nie chcia³ jednak by Saura pozna³a po nim, ¿e co¶ jest nie tak. Wiedzia³, ¿e jest bardzo m³oda, elfy potrafi³y wyczuæ wiele rzeczy, a po reakcji dziewczyny zrozumia³, ¿e nie ma pojêcia kim jest cz³owiek wchodz±cy do karczmy. Postanowi³ wiec, nie zwracaæ na niego uwagi, je¶li on ich nie zaczepi, to Meiben nie bêdzie interweniowa³.

Spojrza³ w oczy Saury, widzia³ i¿ jest zaciekawiona now± postaci±. Westchn± cicho, po czym u¶miechn± siê delikatnie do swojej towarzyszki. Siedzieli w milczeniu, kelnerka bardzo d³ugo nie przynosi³a zamówionego wina. Meiben pogr±¿y³ siê w my¶leniu, jednak nie spuszcza³ z oczu swojej towarzyszki, by³a taka urocza.

W pewnym momencie zauwa¿y³, ¿e ów Przeklêty zbli¿a siê do ich stolika, natychmiast wsta³ w ge¶cie obrony, nie móg³ pozwoliæ by to co¶ zaczepia³o Saurê... Na szczê¶cie spowity cieniem cz³owiek powiedzia³ tylko jedno zdanie i odszed³. Mimo to w oczach Meibena zapali³y siê ogniki z³o¶ci, zagryz³ zêby, nie chcia³a wdawaæ siê w dyskusje. Spojrza³ jedynie w zdumione oczy Saury. Mia³ racje, dziewczyna nie mia³a o niczym pojêcia. Kiedy przeklêty wyszed³ z pomieszczenia Meiben usiad³ do stolika. Odetchn±³ g³êboko i spojrza³ na swoj± towarzyszkê. Wiedzia³, ¿e nie obêdzie siê bez pytañ...
Saura
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saura »

Teraz ju¿ nie tylko zdumiona, ale i speszona Saura odprowadzi³a wzrokiem nieznajomego do drzwi. Wygl±da³o na to, ¿e nie by³a tak dyskretna, jakby chcia³a. Jednocze¶nie czu³a bij±c± od Meibena falê t³umionej z³o¶ci. Odwróci³a siê w stronê swojego towarzysza:

W porz±dku- powiedzia³a cicho, próbuj±c jako¶ roz³adowaæ napiêcie.

¯adne jasna odpowied¼ nie przychodzi³a jej do g³owy na wyt³umaczenie takiej reakcji. Czy¿by Meiben zna³ tego cz³owieka? ¯ywili do siebie jak±¶ urazê?

Cokolwiek to by³o, Meiro odszed³, za¶ Meiben nie przejawia³ chêci pod±¿enia za nim. Dobrze.

Saura zabêbni³a palcami po stole i zamy¶li³a. Przeklêci... Co za tytu³? A mo¿e jaki¶ rodzaj rasy? Gdzie¶ w g³êbi swojego jestestwa czu³a, ¿e powinna co¶ o nich wiedzieæ, jednak Starze Elfy z jej otoczenia nie mówi³y m³odszym pokoleniom wszystkiego. Natomiast natrêtów zbywa³y s³owami, ¿e na wszystko przychodzi czas i niektór± wiedzê lepiej smakowaæ, gdy jest siê starszym.

Dalsze rozmy¶lania przerwa³ brzêk butelki. Kelnerka u¶miechnê³a siê przepraszaj±co i ¿yczy³a mi³ego dnia. Dziewczyna ju¿ mia³a siêgn±æ po wino, kiedy przypomnia³a sobie, ¿e dobre obyczaje nakazuj± mê¿czyznom zaj±æ siê rozlaniem alkoholu.
Unios³a spojrzenie:
-Kim s± ci... cali Przeklêci?

Trudno by³o powiedzieæ czy pytanie by³o skierowane do Meibena czy od tak rzucone w przestrzeñ.
- A jeśli cię zabiję?
- Jeśli mam umrzeć, chcę umrzeć z twojej ręki. Twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. Zostań, proszę, zostań ze mną. Nie chcę innej kobiety. Nie chcę innego mordercy.
Obrazek
Meiben
Rasa:
Profesje:

Post autor: Meiben »

Meiben westchn±³ ciê¿ko. Kiedy kelnerka przynios³a wino, siêgn±³ po butelkê i rozla³ trunek do kieliszków. D³ugo nie odpowiada³. Postanowi³ starannie dobieraæ s³owa.

- Przeklêci – zacz±³ - zostali stworzeni do walki ze z³em. Legendy mówi±, ¿e stworzyli ich bogowie. Jednak bardziej prawdopodobne jest, ¿e do ¿ycia powo³ali ich ludzie zajmuj±cy siê magi±. Celem przeklêtych by³o mordowanie „z³a”, demonów, piekielnych i wszystkiego, co wydawa³o im siê z³e. Mimo i¿ w naszych czasach panuje pokój, przeklêci rodz± siê nadal, zabijaj±c w³asne matki przy porodzie. Niewielu jest teraz tych „z³ych”, z którymi mogliby walczyæ. Wojny siê skoñczy³y, dlatego teraz musza, zabijac niewinnych by siê… po¿ywiæ. Tak… przeklêci ¿ywi± siê duszami osób, które zabij±… Przykro mi, ¿e musia³a¶ dowiedzieæ siê tego wszystkiego ode mnie…
Saura
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saura »

Saura wys³ucha³a wyk³adu z kamiennym wyrazem twarzy. O to wiêc chodzi³o.... Có¿, sprawa istotnie by³a skomplikowana, za¶ ona po raz kolejny przekona³a siê, ¿e Starszyzna woli „nieprzyjemn± wiedzê” ukrywaæ jak najd³u¿ej przed m³odymi. A¿ do czasu, gdy bêd± mieli tyle lat, ¿e nie oka¿± wobec niej ¿adnych emocji.

-Nie masz za co przepraszaæ- westchnê³a czarnow³osa. Uzna³a, ¿e czas skierowaæ rozmowê na bardziej mi³e tematy.

-Jak Ci siê podoba Valladon?

Czekaj±c na odpowied¼, siêgnê³a po kielich i mimowolnie musnê³a palcami krawêd¼ naczynia.



Czas up³yn±³ szybciej ni¿ Saura by sobie tego ¿yczy³a. Nawet nie wiadomo kiedy wino zosta³o wypite, za¶ uprzejma rozmowa zaczê³a dobiegaæ koñca.
Ciemnow³osa spojrza³a na Meibena i z jego spojrzenia wyczyta³a zapewne to samo, co on z jej. Po¿egnanie by³o krótkie oraz pe³ne ¿yczeñ szczê¶cia na drodze, któr± zdecyduj± siê pod±¿yæ. Elfy nie lubi³y pe³nych emocji, wylewnych przywitañ ani rozstañ. Byæ mo¿ne dlatego, ¿e ¿y³y bardzo d³ugo, wiêc istnia³a du¿a szansa, ¿e bogowie jeszcze kiedy¶ skrzy¿uj± ich ¶cie¿ki. Przynajmniej tak± nadziejê mia³a dziewczyna.
Kiedy znale¼li siê za drzwiami karczmy, z³o¿y³a towarzyszowi ceremonialny uk³on, po czym odwróci³a siê i odesz³a.
Ulicznik szybko znalaz³ siê u jej boku, zaciekawiony dok±d teraz siê udadz±. Jednak Saura podjê³a decyzjê. Nic d³u¿ej ju¿ nie trzyma³o jej w tym mie¶cie. Nadesz³a pora wyruszyæ w dalsz± drogê.


Ci±g dalszy
- A jeśli cię zabiję?
- Jeśli mam umrzeć, chcę umrzeć z twojej ręki. Twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. Zostań, proszę, zostań ze mną. Nie chcę innej kobiety. Nie chcę innego mordercy.
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości