Opuszczone Królestwo[Opuszczona wioska] W drodze do Maurii

Na równinie rozciągającej się od Mglistych Bagien aż po Pustynie Nanher znajduje się Opuszczone Królestwo, które kiedyś przeżyło Wielką Wojnę. Niestety niewiele zostało z ogromnych zamków i posiadłości tam położonych. Wojna pochłonęła większość ośrodków ludzkich. Dziś znajduje się tam tylko kilka ludzkich siedzib, odciętych od innych miast.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

[Opuszczona wioska] W drodze do Maurii

Post autor: Eirlys »

(poprzednia część).

Smokołaczka była już zmęczona wielogodzinnym lotem, więc skoro tylko zapadł zmierzch wylądowała niedaleko małej wioski. Pozwoliła zejść z siebie Aliene, po czym przemieniła się w swą ludzką postać, by nie zwracać uwagi swym wyglądem smoka wśród osób zamieszkujących tą posiadłość.
- Poszukajmy jakiegoś schronienia w tej wiosce - powiedziała, po czym skierowała swe kroki w tamtą stronę. - Mam nadzieję, że mieszkańcy są gościnni i nie zamkną drzwi przed dwoma podróżniczkami - dodała, uśmiechając się lekko.
Gdy zapukała do drzwi i zajrzała przez okna w paru najbliższych domach zorientowała się, że wioska jest... opuszczona. Żadnej żywej duszy, nawet zwierząt nie było widać ani słychać. Choćby jakiś kruk mógłby przelecieć, ale natura nawet o to się nie postarała. Wydało się to zmiennokształtnej trochę dziwne i nabrała podejrzeń, ale skusiła się, by wejść do następnego domu. Zauważyła świeczki na stole, więc podeszła do blatu i pstryknęła palcami nad knotem jednej z tychże świeczek, by maluteńki płomyk mógł rozświetlić wpierw tylko knot, a później dosyć sporą część pomieszczenia. Smokołaczka odpaliła pozostałe świece od tej zapalonej, po czym chwyciła najgrubszą z nich i rozejrzała się po domu. Była to niewielka chatynka z kominkiem, a strzecha była pokryta słomą, która wystawała spomiędzy desek. Okna były także nieduże, a na podłodze był "artystyczny nieład", o ile można tak nazwać bałagan i walające się wszędzie wszelakie rzeczy. Gdy weszła do następnego pomieszczenia, którym okazała się sypialnia, można było zobaczyć całkiem inny widok - zaścielone łóżko, a wszystko naokoło poukładane i równo ułożone. Ciekawe, dlaczego tu jest tak pusto..., zastanawiała się, choć niepokój stawał się coraz większy.
- Choć tutaj, tu możemy się przespać - zawołała do towarzyszki, zachęcając ją, by do niej dołączyła.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Aliene większość drogi przespała więc nie była zmęczona. Lekko zsunęła się ze Eirlys i od razu zaczęła się rozglądać. Wioska z pozoru wyglądała normalnie ale Maie zauważyła kilka dziwnych rzeczy. Nie było żadnych dzieci, a to zwykle one pierwsze zauważały obcych ludzi i przerywały zabawę, żeby sprawdzić kto przyjechał. Nie było też zwierząt.Cała wioska z bliska wyglądała na niezamieszkaną.
- Mam nadzieję, że w ogóle ktoś tu mieszka - powiedziała niespokojnie. Szła wolno, zaglądając na podwórza i przez szyby do domów. Nikogo nie było. "Coś musiało skłonić mieszkańców do opuszczenia wioski. Tylko co?" zastanawiała się, z każdym domem nabierając coraz gorszych przeczuć. "Co może skłonić ludzi do zostawienia wszystkiego i opuszczenia domu?" pomyślała. Wojna, głód, zaraza, bieda, susza, można by tak wymieniać powody w nieskończoność. Coś musiało się tu stać. Na wołanie Eirlys niechętnie weszła do jednej z chat. Zapalona świeca oświetlała bałagan na podłodze. Poszła do kolejnego pomieszczenia. Tam znów powitał ją zupełnie inny widok. Pokój był czysty, wszystko było tam porządnie poukładane i wysprzątane do tego stopnia, że przypominał pokój w dobrej karczmie.
- jesteś pewna, że to dobry pomysł, żeby tu spać? - zapytała niepewnie Eirlys ale gdy się jej przyjrzała, zobaczyła jaka jest zmęczona. Z pewnością nie miała sił na dalszy lot. Ale ona była wyspana i trzymała się nieźle.
- Może ty się połóż, a ja poczuwam. Nie jestem śpiąca i niezbyt mi się tu podoba. - zaproponowała jej przyjaźnie.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

- Na pewno nie jesteś zmęczona? - smokołaczka zapytała się Aliene, gdy ta wyraziła swa niepewność co do miejsca, które tej nocy miało służyć im jako nocleg. Fakt - cała sytuacja wydawała się mocno podejrzana, lecz Eirlys była zbyt zmęczona, by móc teraz się zastanawiać, co mogło być powodem takiego stanu rzeczy.
- Skoro chcesz, to dobrze. Ale obudź mnie za parę godzin, żebym mogła cię zmienić - odparła. Propozycja Maie była bardzo kusząca, lecz smokołaczka wolałaby, żeby było na odwrót. - I bądź w pobliżu, gdyby coś się działo - dodała, stawiając świecę na stoliku, a samej kładąc się na łóżku.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Aliene uśmiechnęła się leciutko i pokiwała energicznie głową.
-Na pewno. Jakby co, to cię obudzę - powiedziała stanowczo Maie. Odczekała chwilę, kręcąc się po chacie aż Eirlys zaczęła głęboko i regularnie oddychać przez sen, chwyciła świecę i wyszła cicho przez drzwi. Nie zważając na zapadający zmrok ruszyła w stronę najbliższej chaty zdecydowana znaleźć najmniejsze ślady życia. Ale chata była pusta, tak samo następna. Obie wyglądałyby na zamieszkane, gdyby nie wszechobecny kurz pokrywający wszystko grubą warstwą. Nie było nawet pajęczyn. Starannie je przeszukała ale nie znalazła nic ciekawego. Zwiedzona pobieżnie przejrzała jeszcze kilka ale nic nie znalazła. Wróciła do chaty kiedy świeca wypaliła się już zupełnie. "Niedługo będzie świtać" pomyślała z roztargnieniem. Ruszyła do pokoju w którym spała smokołaczka i zatrzymała się na progu.
- Pobudka, już niedługo będzie świtać - Powiedziała do niej głośno. Eirlys nie reagowała. Aliene podeszła kilka kroków i dotknęła jej ramienia, ponaglając do pobudki. Ale Eirlys musiała mieś twardy sen bo Aliene żeby ją obudzić musiała uciec się do drastycznych środków.
- Wstawaj, Eirlys! - wrzasnęła z całych sił jej prawie do ucha.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

Sen przyszedł bardzo szybko. Smokołaczka była wyczerpana po dwóch dniach bez snu, jak i długim locie, przez co jej sen był bardzo głęboki. Lecz aura miejsca, w którym się znajdowała, nie wpływało na ten sen dobrze, przynajmniej tak mogło się Eirlys wydawać.

***

Czerń, jaka wokół panowała, powoli ustępowała obrazom - wpierw niewyraźnym i rozmazanym, lecz później coraz wyraźniejszym i współgrającymi razem z dźwiękami. Był pogodny, słoneczny dzień; dzieci radośnie krzyczały i śmiały się, biegając po wiosce, a mężczyźni byli zajęci ciężkimi pracami - jedni rąbali drewno, drudzy w swych warsztatach wytężali wszystkie mięśnie, by ich dzieła były jak najlepiej dopracowane. Chatynki oświetlone w słońcu miały pootwierane okna, z których kobiety wołały rodziny na obiad. Wszędzie panowała przyjacielska atmosfera, a nikt nie spodziewał się jakichś odmian od tego sielskiego życia. Lecz gdyby spojrzeć w dal, można było ujrzeć pewną osobistość, owianą mgłą i ubraną w czarny płaszcz z kapturem narzuconym na głowę. Osoba ta była wysoka i bardzo szczupła, oparta o jakiś kostur. Jednakże gdy głosy wszelkich zabaw i prac w wiosce umilkły, by ustąpić miejsca rozmowom w domach i ogólnej ciszy natury. obraz ten znów przemienił się powoli w czerń.

***

Wstawaj, Eirlys! Smokołaczka usłyszała te słowa jak przez mgłę. Dopiero po chwili zorientowała się, że to zapewne Aliene woła ją by ją zbudzić, i wtedy też wróciła do niej świadomość. Otworzyła oczy i usiadła na brzegu łóżka, próbując stłumić wszechogarniające uczucie ziewania. Przymknęła jeszcze na moment oczy i znów je otwarła, podnosząc się z posłania. Gdy wyjrzała za okno, zauważyła, że powoli zaczyna się rozjaśniać - jak każdego ranka przed świtem. Przeciągła całymi dłońmi po twarzy, i spojrzała się na Maie.
- Prześpij się jeszcze trochę - odparła. - Ja jeszcze trochę spróbuję się zorientować, czemu ta wioska wymarła. Poza tym, dziś czeka nas kolejny dzień podróży, więc lepiej by było, gdybyś wypoczęła - dodała, nie wspominając towarzyszce o swoim śnie.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Przeciągnęła się i uśmiechnęła leniwie.
- Właściwie nie muszę spać. Ale skoro nalegasz to mogę się zdrzemnąć. Obudź mnie jak już skończysz, dobrze? A, i jeszcze jedno odnośnie wioski: w niej nie tylko nie ma ludzi ani zwierząt hodowlanych. Nie ma tu żadnych zwierząt, niczego, nawet owadów. Powodzenia w dochodzeniu - Podeszła do łóżka i położyła się spokojnie. Właściwie mogła się obyć bez snu, nie potrzebowała go ale lubiła spać, więc skoro Eirlys jej to proponowała to czemu nie skorzystać z propozycji? Po chwili już spała spokojnie, ale czujnie i płytko, gotowa zerwać się w każdej chwili.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

- Dzięki za informację - odparła Eirlys, gdy Maie poinformowała, że sama już też zbadała okolicę.
Gdy wyszła, smokołaczkę uderzyła cisza, która była wokół. Wiatr grał na niedomkniętych okiennicach i drzwiach, a puste pomieszczenia wywoływały dreszcze na karku nawet najodważniejszym. Niebo się rozjaśniało, ale mimo tego wioska wydawała się tak samo opuszczona, jak poprzedniego wieczoru. Ścieżki, drogi, budynki... Jak we śnie, który Eirlys miała tej nocy... Tylko że teraz nikogo nie było. Dzieci, kobiet, mężczyzn, rodzin... Pusto. Co tu się stało? Takie pytanie zawsze jako pierwsze się nasuwa. Ta postać w oddali, którą Eirlys we śnie widziała... Być może to ona spowodowała to, co teraz widać.

Po godzinie, gdy słońce było dosyć wysoko na niebie, Eirlys przyszła ponownie do domu, w którym zostawiła Aliene.
- Hej, Aliene! - zawołała z progu domu. - Pora ruszać dalej. A droga jeszcze niekrótka.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

- Dzięki za informację - odparła Eirlys, gdy Maie poinformowała, że sama już też zbadała okolicę.
Gdy wyszła, smokołaczkę uderzyła cisza, która była wokół. Wiatr grał na niedomkniętych okiennicach i drzwiach, a puste pomieszczenia wywoływały dreszcze na karku nawet najodważniejszym. Niebo się rozjaśniało, ale mimo tego wioska wydawała się tak samo opuszczona, jak poprzedniego wieczoru. Ścieżki, drogi, budynki... Jak we śnie, który Eirlys miała tej nocy... Tylko że teraz nikogo nie było. Dzieci, kobiet, mężczyzn, rodzin... Pusto. Co tu się stało? Takie pytanie zawsze jako pierwsze się nasuwa. Ta postać w oddali, którą Eirlys we śnie widziała... Być może to ona spowodowała to, co teraz widać.

Po godzinie, gdy słońce było dosyć wysoko na niebie, Eirlys przyszła ponownie do domu, w którym zostawiła Aliene.
- Hej, Aliene! - zawołała z progu domu. - Pora ruszać dalej. A droga jeszcze niekrótka do Mrocznych Dolin.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Awatar użytkownika
Aliene
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie podmuchu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aliene »

Po wołaniu Eirlys z chatki słychać było przez chwilę jakieś pomrukiwania i mruczenie ale zaraz w drzwiach pojawiła się Maie, rozespana po odpoczynku ale w pełni przytomna.
- Już skończyłaś? Jakieś wnioski z obserwacji? - zapytała, leniwie się przeciągając. Rozejrzała się po wiosce obdarzając ją znudzonym spojrzeniem. To miejsce działało jej na nerwy. Nic się nie działo, wszystko trwało nieruchome, nawet powietrze było jakby cięższe niż zwykle.
- Długo jeszcze będziemy podróżować do Mrocznych Dolin? Bo jeśli tak, to może nie będę cię męczyć i polecę o własnych siłach?- zaproponowała Eirlys Aliene. W końcu ma własne skrzydła i jakiś dystans na nich przeleci.
Awatar użytkownika
Eirlys
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eirlys »

- Niewiele się dowiedziałam poza tym, co już wiem - powiedziała Eirlys, gdy naturianka spytała się o wnioski. Wolała nie mówić o śnie, który miała, i który był przebłyskiem tego, co było w tej wiosce na krótko przed zniknięciem jej mieszkańców. Po chwili namysłu stwierdziła, że dobrym pomysłem będzie zapytanie się o to gołębia, choć wątpliwe, czy coś o tym będzie więcej wiedział - ale jednak, zawsze coś mogła się dowiedzieć.
- Spokojnie, jeszcze dziś przed zachodem słońca powinnyśmy być już w Mrocznych Dolinach. O ile zgodzisz się znów na lot na moim grzbiecie - odparła, po czym zmieniła się ponownie w smoka. - Poza tym lepiej, żebyśmy się stąd jak najszybciej wyniosły, zanim spotka nas podobny los do tego, który spotkał mieszkańców tej wioski - dodała, i rzeczywiście nie chciała, jak oni zniknąć bez wieści.
Smokołaczka znów pomogła Maie wejść na nią, po czym wzniosła się wysoko ponad ziemię. Żadna z nich jednak nie zauważyła majaczącej w oddali postaci, opierającej się na drewnianym kosturze i przypatrującej się oddalającym się na zachód towarzyszkom.

Ciąg dalszy: Eirlys, Aliene.
A nghtingale in a golden cage
That's me locked inside reality's maze.
Zablokowany

Wróć do „Opuszczone Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości