Jadeitowe Wybrzeże[Nad Oceanem] Zagubiona.

Bajkowe wybrzeże Oceanu Jadeitów. Jego nazwa wzięła się od koloru jakim promieniuje. Znajdziesz tu plaże ze złotym piaskiem, palmy i rajskie ogrody. Palące słońce rekompensuje cudowna morska bryza.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Pewnie chciałbyś już wrócić do swojego obozu - powiedziała cicho Villemo, tak by rycerz tego nie usłyszał, odwracając się do swojego rumaka, głośno jednak nie odpowiedziała na jego słowa.

- To Shira - zaczęła, zmieniając temat - moja klacz, musiałam zostawić ją w Elfidranii, kiedy uciekałam przed strażą nemoriańską. Na szczęście odnalazła mnie tutaj i o dziwo nic z mojego wyposażenia nie zginęło. Odzyskałam nawet swój miecz, bez którego nie mam co pchać się do Otchłani. Shira to niezwykły koń...
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

- Tam skąd pochodzę takie wierzchowce nazywają , śnieżnymi rumakami... - rzekł do kobiety, po czym dodał
- Jednak złapanie takiego i oswojenie jest niezwykle trudne , zamieszkują najzimniejsze tereny północy. Mają też braci , wierzchowce które są o barwie morskiej, je zwiemy lodowymi rumakami. Jednak te wierzchowce w tym klimacie raczej by się męczyły, dlatego tu mamy jedynie zwykłe konie no i ... te nie zwykłe. - Mówił do kobiety nie odwracając wzorku od lasu... aż w końcu ujrzał swego wilka wychodzącego z pośród drzew.

- No nareszcie... już myślałem ze coś Cie zjadło - powiedział do istoty z lekkim uśmiechem

Wilki nasze... także mają swą historię, niektórzy uważają ze są zaklęte przez moc kwiatu, który nosimy na tarczach , którego nazwą nazywamy nasze oręże. Jest to róża... mam przy sobie ostrze jej, coś czego pod żadnym pozorem dotknąć Ci nie wolno. - Spojrzał w końcu w jej stronę z poważną miną. - Nawet gdyby coś przebiło mnie nim, nawet gdybym leżał nieprzytomny... nie jest to zwykła broń. Tym ostrzem samego włodarza zgładzić można. Po czym można poznać miecz - wyją ostrze z pochwy
- Po kamieniu wbitym w jego głowice , czerwony oznacza istoty ognia , czarny natomiast istoty cienia i nieumarłe. Jest tez kamień błękitny, na istoty niebiańskie... po tym poznać można do czego dany miecz służy. - Z powrotem z chował swój miecz przy pasie, po czym dodał.

Widzisz, powoli wiesz coraz więcej o nas. Żałuje jednak ze tyle nieufności w Tobie. - Po tych słowach ruszył w stronę wierzchowcy by je do dalszej drogi przygotować.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- W tym świecie nic nie jest zwyczajne. Shira się nie urodziła, ona powstała, ze mnie, z mojej magii, nie starzeje się jak zwykłe konie i zwykłym koniem nie jest. Jest między nami więź, której określić się nie da. Mój miecz nie jest zwyczajny, jest w stanie zabić tych, których zabić się nie da, unicestwia. Tak więc oboje mamy oręż który może mnie zabić - rzekła ponuro.

- Ja niewiele wiem o was - poprawiła go - jedyne co wiem to to, że unicestwiacie takich jak ja, choć pewnie wasze mordercze idee nie są lepsze od moich, istnieje zasadnicza różnica między mną, a wami, ja zmuszona jestem się was bać, wy obawiać się mnie nie musicie - nie mam nic do ludzi, nic do elfów, smoków, demonów, piekielnych, wszyscy są dla mnie równi - w moim interesie nie leży zwalczanie innych ras, choć wpajano mi, że tylko Nemorianie są wybrańcami, a całą resztę należy zignorować. Bronie się jeśli zostanę napadnięta, pomagam jeśli widzę, że mogę pomóc, nie zwalczam niczego bo stereotyp mówi że jest on zły, nie odchodzę od rannego, bo ktoś szepcze mi, że jest jedynie pomiotem Otchłani. Wszyscy możemy być zarówno dobrzy, źli i neutralni, bez względu na to skąd pochodzimy. Charakter kształtujemy my i istnienia nam towarzyszące nie rasa, czy miejsce urodzenia - Villemo zamilkła, nie oczekując odpowiedzi i odwróciwszy się do swego rumaka zaczeła przygotowywać go do drogi.

- Widzisz kochana - mówiła do klaczy - znów musisz mi pomóc, przepraszam, że nie mogłaś dłużej odpocząć. Obiecuje, że wynagrodzę Ci to.
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Rycerz po przygotowaniu koni wsiadł na czarnego którym do tej pory jechała Villemo, lecz i o drugim wierzchowcu nie zapomniał. Podjechał do istoty z otchłani i rzekł ku jej osobie

- Mego ostrza nie musisz się obawiać, gdybym miał złe zamiary... Nawet bym Cie z obozu nie wyprowadził, może spojrzysz na to w ten sposób. A co do rycerstwa może masz rację, a może nie, nie poznałaś wszystkich przywódców - po tych słowach na jego ustach pojawił się tajemnicy uśmiech.

- Masz jednak rację... a może - zastanowił się przez chwilę
- Nie, nie wiem jak to jest. Raz jesteśmy jak szarańcza która niszczy wszystko na swej drodze, a raz jesteśmy tarczą nadziej która potrafi ocalić nie jedno istnienie. Więc kim tak naprawdę jesteśmy... nikim innym jak poszukiwaczami, wędrownym rycerstwem bez domu. Nasz dom to ruiny dawnej potęgi. - Po tych słowach odwrócił wierzcha , gotowy już do drogi.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo wskoczyła na grzbiet Shiry. Nie dała po sobie poznać, że noga wciąż ją boli. Wiedziała, że jeszcze dzień lub dwa i rana zagoi się.

- Wiem, że nie muszę się Ciebie obawiać, co do tego nie mam i nie miałam wątpliwości. Gdybyś chciał mnie skrzywdzić zrobiłbyś to już dawno, a już na pewno po przybyciu do obozu Twego rycerstwa. Ja na prawdę się Ciebie nie obawiam, a nawet widziałam w Tobie sprzymierzeńca, co widzę teraz... nie wiem. Czuje się po prostu zagubiona, nie wiem już kto jest moim wrogiem, a kto przyjacielem. Nie wiem gdzie leży dla mnie prawdziwa szansa. Każda nadzieja której się chwycę zamienia się w pył, ale może jest to moja wina. Może nie potrafię rozniecić żadnego płomienia jaki tli się na horyzoncie. Co do rycerstwa mam nie wiele wątpliwości, ufać i nie mogę, a oni nie mogą zostać moimi przyjaciółmi, nie wiem czy są dla mnie wrogami, są kimś od kogo wolałbym się trzymać z daleka. To, że przynależysz do nich nie ma nic wspólnego z moimi uczuciami do Ciebie.
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Ruszyli powoli przed siebie... Rycerz Róży i Istota otchłani, a wilk przed nimi biegł wskazując im drogę.
Po nieznacznym czasie rycerz niepewnie zapytał - Uczuciami do mnie ? Zapewne zawiedzenie się na mnie , gniew i irytacja - Rzekł cały czas patrząc przed siebie. - Mogłaś spokojnie szukać drogi to otchłani a tymczasem, jesteś chwilowo skazana na me towarzystwo, ale nie martw się niebawem jak tylko dojedziemy do miasta, pozbędziesz się tego ciernia u swego boku w postaci mej osoby. I zapomnisz o rycerstwie które miało Ci pomoc... , a w między czasie sprawiło kolejny zawód. Jedynie mogę Ci obiecać ze gdy już dotrzemy do otchłani, będę pamiętał o Twej osobie, i o tym co dla mnie uczyniłaś. A mój tropiciel odnajdzie Twe dziecię i krzywda mu się nie stanie.
Nic więcej nie mogę obiecać Ci Villemo - mówił do niej łagodnym głosem, a na jego płaszczu mieniła się róża... jak by płaszcz był zaczarowany, mieniła się na czarno to w błękit się przeradzała. Jego oczy lśniły a wokół niego jakaś dziwna aura się unosiła i nie była to aura ta która wcześniej mu towarzyszyła...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo nagle wstrzymała konia zaskoczona słowami rycerza.

- Co?? Nie. Dlaczego tak mówisz? Przecież powiedziałam Ci, że Twoje rycerstwo i Ty to różne światy, przynajmniej ja tak to postrzegam. To, że jesteś w pewien sposób ich częścią nie oznacza, że moje serce utożsamia Cię z nimi. Ty byś mnie nie skrzywdził, raczej stanął w mojej obronie. Ich nie znam zupełnie, a Ciebie... trochę poznałam. Wiem, że pod tą ciężką zbroją, przed której zdjęciem się tak broniłeś, kryje się coś więcej niż tylko rycerz ślepo wierzący w rozkazy swych przełożonych. Wiem, że pod tym lodem bije serce człowieka i rycerza, bo rycerz to coś więcej niż tylko zbroja, miecz, rumak. Coś więcej niż tylko broń w rękach swego zakonu, rycerz to stan duszy i umysłu. Człowiek rozumny, nie ten który idzie pierwszy na pewną śmierć w walce, bo tak mu kazano, ale ten który walczy tak, by powrócić, bo wie, że jego sprawa jest słuszna. Nie wiem jak działa Twoje rycerstwo, ale wierze że Ty nie należysz do szarańczy, która niszczy wszystko na swojej drodze.

- Ja... nie zawiodłam się na Tobie, po prostu nie wiedziałam co ma oznaczać zabranie mnie do obozu Twego rycerstwa. Zrozum, byłam tam owcą wśród stada wilków i w każdej chwili mogła zostać rozszarpana. Wiem, że nie chciałeś niczego złego, chciałeś mi pomóc, ale ja niestety nie mogła zaufać Twojemu zakonowi, tak jak zaufałam Tobie.
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Zatrzymał wierzchowca, spojrzał na nią przez chwilę i rzekł dość poważnie.
- Na początku także za mną nie przepadałaś... zresztą ciekawe co byś zrobiła jak bym się na przykład okazał kimś więcej, niż tylko szarym rycerzem tego zakonu... czy byś wtedy nie odwróciła od mnie swego wzroku ? Zresztą , kapłan w siedzibie chciał Ci pomoc o tym zapewne nie wiedziałaś, jednak wszystko jest podzielone... jest czarna i błękitna, ja nalezę do czarnej i to ja powianiem być Twym przecinkiem, tak mi się zdaje bynajmniej. To wszystko jest trudniejsze niż Ci się zdaje, ale mówisz ze mi ufasz, więc pozwól sobie pomoc. Albo odpraw mnie kiedy będziesz chciała, jednak... ja wciąż mam zadanie do wypełnienia. A co do otchłanni... - westchną cicho
- Jest tam istota na którą polujemy... jeden ze strażników ogni , skrył się tam przed naszymi ostrzami wiedząc ze nie łatwo do niego dotrzemy. Jak już mówiłem to naprawdę długa i smutna historia... ruszajmy więc proszę dalej, dalej przed siebie.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo westchnęła smutno, spuszczając głowę.

- Mogłabym otworzyć przed Tobą całe moje serce, mogłabym nawet powiedzieć Ci, że Cię kocham, a Ty i tak udawałbyś kamienny posąg. Nie rozumiem po co to wszystko. Dlaczego wypominasz mi coś co było, skoro mówię Ci jak jest teraz. Najpierw przekonujesz mnie do siebie, a potem niszczysz wszystkie moje słowa, teraz na prawdę się zawiodłam... Równie dobrze i ja mogę założyć zbroję, przez którą nie przebije się żadna przykrość...- rzekła smutno i pognała konia do przodu, ba zakończyć rozmowę, raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Ruszył za nią pędem, jego wierzchowiec równo z jej galopował. A on przyglądał się jej po czym do niej swe słowa skierował
- Villemo , gdybym był kamienny posągiem... nie było by nas tu i teraz. - w galopie złapał za jej dłoń i znów rzekł do niej
- I mylisz się, gdybyś rzekła ze mnie kochasz, moja tarcza róży by pękła na pół jeżeli były by to prawdziwe słowa... - powiedział do niej ciepło i puścił jej dłoń i ruszył prędzej przed nią. Zapach róży nagle uniósł się w powietrzu, a na jego płaszczu błękitna róża lśniła pełnym blaskiem... rycerz czarnej róży, powrócił na swą ścieżkę, ten który miał stoczyć się w cień, z cienia wychodzi...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Kiedy poczuła dotyk jego dłoni serce zaczęło walić jej jak młotem, spodziewała się wszystkiego, ale nie tego. Na pewno nie tego... Jego słowa jakby uderzyły w taflę oceanu i odbiły się echem po całej okolicy. Oczy Villemo zalśniły nieznanym dotąd blaskiem, a policzki pokryły się delikatnym rumieńcem. Kiedy odjechał do przodu, a róża zmieniła swój kolor, Villemo zwolniła konia i nadal zaskoczona patrzyła za jego postacią. Dopiero po dłuższej chwili zorientowała się że stoi w miejscu. Pognała Shirę, ale nie podjechała do rycerza, przez dłuższy czas trzymała się za nim. Bo co właściwe miała mu powiedzieć? Serce nadal waliło jej tak mocno, jakby chciało wyskoczyć z piersi. W końcu jednak zdobyła się na wyrównanie swej jazdy z rycerzem. Shira przyspieszyła i w krótkim czasie jechali już równolegle do siebie. Villemo milczała. Jej zdumienie nie miało końca, ale przecież coś powiedzieć musiała... tylko co... nic nie przychodziło jej do głowy, jej umysł zdawał się być całkiem pusty. Konie zwolniły. I w końcu Villemo zdobyła się na coś, czego sama po sobie by się nie spodziewała. Tak jak on wcześniej chwycił ją za rękę, tak teraz ona chwyciła jego...
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Poczuwszy dotyk kobiety, zadrżał lekko. Spojrzał na nią ,a wokół tylko zapach róż unosił się... po chwili zapytał
- Tak Villemo ? - Nie był pewny czy kobieta chce go zatrzymać , czy coś mu rzecz , miał też obawy... może znów zrobił coś co jej się nie spodobało... Po chwili konie całkowicie stanęły, a on wpatrując się w nią czekał na jej słowa...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Kobieta nabrała gwałtownie powietrza a jej wargi rozchyliły się jakby chciała coś powiedzieć, ale... nie odezwała się, spojrzała tylko na niego przerażonym, ale pełnym nadziei wzrokiem, jakby chciała by wyczytał jej z oczu to co miała w tej chwili powiedzieć. Niestety nic nie było tak łatwe jak mogło by być.

- Ja... po prostu... Ja tylko chciałam powiedzieć... że... - dorosła kobieta, mająca tyle doświadczeń życiowych jąkała się jak mała dziewczynka - właściwie nie wiem co chciałam powiedzieć... - rzekła przełykając ślinę, spuszczając głowię i rumieniąc się - Ja też nie jestem posągiem... Nie... nie możesz mówić i robić takich rzeczy licząc, że ja... że moje serce pozostanie obojętne... ja po prostu... nie wiem co teraz...
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Zmrużył lekko oczy, uśmiechną się jedynie do niej. Jej dłoń objął ciepłem swej dłoni , ku ustom swym zbliżył i delikatnie ucałował. Po czym spojrzał w jej oczy i rzekł ciepło - Ruszymy do miasta... zdaje się ze już jest blisko, ale tam wbrew temu co Ci obiecywałem , nie Ty zadecydujesz co dalej... ja to uczynię i wiesz... myślę ze to nie koniec naszej wspólnej wędrówki. Po czym z wolna wzrok odwrócił przed siebie, a w jego umyśle wiele pytań... i to dziwne uczucie, tak obce tak mu nieznane, a takie miłe...
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo uśmiechnęła się ciepło, podnosząc głowę. Nic nie powiedziała, choć tym razem jej oczy na prawdę mówiły same za siebie. Chwyciła lejce i pognała konia za Daroganem...

W końcu po długiej jeździe gdzieś przed nimi zaczęło jawić się błękitno białe miasto - Turmalia. Z daleka widzieli górujące nad miastem wieże Białego Pałacu i niebiesko-białe budowle. Jechali teraz równiną graniczącą z piaszczystą plażą, po ich lewej stronie rozciągał się ocean, a po prawej, za równiną ciągnęły się egzotyczne lasy. Jasne mury miasta, na wprost nich były już co raz bliżej...
Awatar użytkownika
Darogan
Szukający Snów
Posty: 197
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Darogan »

Przed samym miastem zatrzymał się i kobietę mu towarzyszącą, nie był do końca pewny czy powinien wjechać tak otwarcie do miasta. Jego płaszcz zdradzał to kim jest, a w mieście mógł przebywać poszukiwany człowiek. Mało tego... nie miał przy sobie nic złota a głód powoli zaczynał mu doskwierać. Nie był przygotowany na taki przebieg wydarzeń, miał wracać ... tylko ją od prowadzić ku miastu, nie miał nawet zbroi na sobie która by go chroniła, miał tylko wilka... i Villemo. Rzekł do niej po chwili

- Myślę ze dobrze będzie sprzedać konia, jeżeli się jakiś handlarz znajdzie... i jakaś siedzibę na postój i wypoczynek. Taki dłuższy by trzeba znaleźć - po chwili swój płaszcz zdjął i rzekł

- nie chce się za bardzo rzucać w oczy...
Zablokowany

Wróć do „Jadeitowe Wybrzeże”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość