Valladon[Dzielnica Wschodnia] Przy murach...

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

[Dzielnica Wschodnia] Przy murach...

Post autor: Niara »

By³o pó¼ne popo³udnie, fala z³ocistych promieni zachodz±cego s³oñca zala³a Valladon. W±skimi uliczkami miasta, wêdrowali jeszcze nieliczni przechodnie. Na wie¿ach, przy bramach miejskich, powoli zaczêli zbieraæ siê ¿o³nierze pe³ni±cy wieczorn± wartê. Gdzie¶ w oddali s³ychaæ by³o parskanie koni, odprowadzanych na noc do stajni. Niara sta³a przy murach w wschodniej czê¶ci miasta. Z³ota ³una zachodz±cego s³oñca opromienia³a szczup³± postaæ opart± o pieñ niewielkiego drzewa rosn±cego tu¿, przy kamiennym murze. Dziewczyna wyra¼nie na kogo¶ czeka³a, wypatruj±c tylko sobie wiadomej istoty, wpatrzona w jedn± z ciasnych uliczek cieszy³a siê ostatnimi promieniami zachodz±cej ognistej kuli.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

Po¶ród przechodniów pojawi³ siê wreszcie Meridion w swym nieod³±cznym p³aszczu. Szed³ nie¶piesznym krokiem, wypatruj±c Niary, a gdy j± dostrzeg³ pomacha³ jej na powitanie d³oni± i przy¶pieszy³ kroku. Wêdrowiec u¶cisn±³ kobietê na przywitanie, a gdy odsun±³ siê od niej z u¶miechem na ustach co¶ w jego wyrazie twarzy sprawi³o, i¿ dziewczyna zrobi³a siê podejrzliwa. Mê¿czyzna u¶miechn±³ siê z zak³opotaniem, a nastêpnie wyci±gn±³ jakie¶ ma³e zawini±tko i wrêczy³ je dziewczynie. Niara rozpakowa³a prezent i jej oczom ukaza³ siê misternie wykonany srebrny ³añcuszek z szafirowym wisiorkiem.

- Dosta³em go kiedy¶ za pewn± przys³ugê i ca³kiem o nim zapomnia³em. Przypomnia³em sobie o nim dopiero niedawno, gdy… Wyda³o mi siê, i¿ bêdzie pasowaæ do twych oczu i z pewno¶ci± bêdzie, wygl±da³ lepiej na twej piersi, ni¿ w mojej kieszeni, o ile oczywi¶cie zechcesz go przyj±æ.

Podarowany ³añcuszek
Ostatnio edytowane przez Meridion 14 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Anielica wtuli³a siê w ramiona mê¿czyzny. Musia³a przyznaæ, ¿e... têskni³a. Jego p³aszcz by³ jak zwykle przesi±kniêty zapachem lasu. Ostatnie tygodnie spêdzone z nim, sprawi³y, i¿ w jego obecno¶ci zaczê³a czuæ siê bezpiecznie. Nie sadzi³a, ¿e w demonie nadal drzemi± tak wielkie pok³ady cz³owieczeñstwa. Jego obecno¶æ sprawia³a i¿ wszelkie problemy odchodzi³y na bok.

- Ach! - krzyknê³a zaskoczona, na widok prezentu.
- Ale ja... - przez my¶l przeszed³ jej Zora i Smocze Oko, które nosi³a na szyi. Odk±d je dosta³a nigdy siê z nim nie rozstawa³a. Teraz musia³a zdecydowaæ, albo amulet od Zory, albo wisiorek od Meridiona...

- Dziêkujê - szepnê³a.
- Jest ¶liczny - doda³a i jej wzrok powêdrowa³ ku zawini±tku trzymanemu w d³oniach. Schowa³a b³êkitny materia³ w który prezent by³ zawiniêty i zaczê³a obracaæ go w d³oniach, srebrny ³añcuszek zrobiony by³ z bardzo drobnych ogniw, wisiorek za¶ mia³ kszta³t szafirowego serca, niewielkich rozmiarów. Musia³ przyznaæ, ¿e by³ na prawdê piêkny.

Anielica podnios³a g³owê i jej wzrok zatopi³ siê w zielonych oczach mê¿czyzny. Prezent by³ dla niej zaskoczeniem, a jednocze¶nie bardzo wa¿nym gestem, skoro zdecydowa³a siê zrezygnowaæ, z noszenia Smoczego Oka. Jej d³onie powêdrowa³y w stronê karku, aby zdj±æ z niego amulet. Kobieta zdjê³a magiczne "Oko" od Zory, ustêpuj±c miejsca nowemu podarunkowi. Poda³a Szafirowe Serce Meridionowi, po czym obróci³a siê do niego plecami i odgarniaj±c w³osy pozwoli³a za³o¿yæ sobie wisiorek.

- Dziêkujê - szepnê³a po raz drugi i wspinaj±c siê na palce uca³owa³a Meridiona w policzek. Poczu³a siê na prawdê szczê¶liwa w obecno¶ci tego demona.

- Wiesz, te¿ chcia³am Ci co¶ podarowaæ, posz³am nawet rano na targ. W poszukiwaniu czego¶ oryginalnego trafi³am na stragan z antykami, ale moje poszukiwania przerwa³ mi dziwny mê¿czyzna... - Niara zaczê³a swoje opowiadanie na temat spotkania Arathaina i Varleina, oraz tego co wydarzy³o siê potem, w karczmie. W tym czasie Meridion poda³ jej ramiê i powolnym krokiem ruszyli miejskimi uliczkami zatopionymi w ¶wietle zachodz±cego s³oñca.

- Nie wiedzia³am, co my¶leæ, kiedy ten Upad³y powiedzia³, ¿e Ciê zna, nie wiedzia³am tak¿e, czy chcesz bym poda³a im miejsce Twego pobytu. Oboje na pewno s± jeszcze w mie¶cie. Pomy¶la³am, ¿e je¿eli bêdziesz chcia³ siê zobaczyæ z czarodziejem z pewno¶ci± go odnajdziesz. Sama jednak nie mog³am decydowaæ... - spojrza³a na demona przepraszaj±cym wzrokiem.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

- Tak, przypominam sobie tego upad³ego - powiedzia³ Meridion - Rozmawia³em z nim w Klasztorze Mrocznych Sekretów, zaraz o tym jak wróci³em z mojej wyprawy na pó³noc. Nie wiem co mnie wtedy pokusi³o by wyjawiæ mu informacje, które tam zdoby³em. To musia³a byæ chwila s³abo¶ci. Có¿, s±dzê, i¿ je¶li obaj bêd± mnie naprawdê potrzebowaæ to mnie odnajd±. Tymczasem wolê spêdziæ czas w Twoim towarzystwie.

Wypowiedziawszy te s³owa, Wêdrowiec otoczy³ Niarê ramieniem i przyci±gn±³ do siebie, ukrywaj±c j± pod po³ami swojego p³aszcza. Tul±c anielicê, zacz±³ siê zastanawiaæ, jak to siê sta³o, i¿ znalaz³ siê tu i teraz, z t± kobiet± w ramionach. Meridion ju¿ wcze¶niej zauwa¿y³, ¿e podczas swojego d³ugiego ¿ywota, wiele rzeczy zdarza³o siê jakby samo z siebie. Nici losu wymyka³y mu siê z r±k i ¿y³y w³asnym ¿yciem, a rzeka wydarzeñ, gdy ju¿ do niej wszed³, czêsto porywa³a go wraz z w³asnym nurtem. Mimo to nie ¿a³owa³ obrotu spraw jaki przyjê³y.

Po d³u¿szej chwili demon odsun±³ delikatnie od siebie anielicê i spojrza³ w jej piêkne oczy:
- Cieszê siê, ¿e Ciê spotka³em. Dziêki Tobie pustka otaczaj±ca mnie zwykle, zosta³a wype³niona.

Meridion u¶miechn±³ siê szerzej do Niary, a potem jego my¶li powêdrowa³y na bardziej przyziemne sprawy, a wraz z my¶lami zmieni³ siê wyraz twarzy. Mê¿czyzna poda³ rêkê kobiecie i prowadzaæ j± spacerowym krokiem wzd³u¿ murów, podj±³:
- Wydaje mi siê, ¿e znalaz³em informacje, których jak wiesz od jakiego¶ czasu poszukiwa³em. Odpowiedzi na nasze problemy, kryj± siê w g³êbi Opuszczonego Królestwa, w¶ród dawno zapomnianych ruin. Tam, kamienie pamiêtaj± czasy inwazji i je¶li dobrze siê w nie ws³uchamy, to us³yszymy co szepcz±, o tych dawnych dniach.
Awatar użytkownika
Cillian
Szukający Snów
Posty: 179
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Cillian »

- Eee... gdzie jest brama, któr± tu wjecha³em!? - Czarodziej g³owi³ siê, odbieraj±c Bryzê ze stajni. Stajenny by³ naprawdê w porz±dku, klacz wygl±da³a na zadban± i nieg³odn±. Czarownik sypn±³ kilkoma Krukami w rêce stajennego, za co ten zdj±³ s³omiany kapelusz i sk³oni³ siê. Mag tylko siê u¶miechn±³. Poklepa³ klacz po karku, sprawdzi³, czy czego¶ nie zapomnia³, albo nie zgubi³ i dosiad³ Bryzy.

- Arathainie, naprawdê nie powiniene¶ tyle czasu spêdzaæ w tej karczmie - Czarownik os±dzi³ sam siebie. Czasem zdarza³o mu siê rozmawiaæ z samym sob±, lecz on sam nie uwa¿a³ tego, za jaki¶ defekt umys³owy. Zaraz potem, magik zacz±³ szeptaæ co¶ i klacz ruszy³a przed siebie. Jak gdyby zaprzeczeniem przemy¶leñ maga by³o to, ¿e poruszali siê naprawdê mozolnie, choæ z drugiej strony mog³a to byæ równie¿ wina tych kilku(nastu) ludzi, którzy wci±¿, jak niestrudzone mrówki przechadzali siê w t± i z powrotem, co zmusi³o bryzê, do poruszania siê slalomem. Problem pojawi³ siê wtedy, gdy magik u¶wiadomi³ sobie, ¿e czwarty raz mija stajnie. Zez³o¶ci³ siê na to, ¿e w mie¶cie nie widniej± jakie¶ tabliczki z nazwami ulic. Ba! Je¶li to miasto jest podzielone na dzielnice, to z pewno¶ci± nale¿a³oby zapytaæ siê tutejszego, by wiedzieæ mniej wiêcej, czy takowe istniej±. Z drugiej strony, mag dziwi³ siê, ¿e tak wiele zapomnia³. Przypomnia³ mu siê posi³ek w karczmie. Jad³... co¶ bardzo syc±cego. Jak na ironiê, mag nie czu³ g³odu, ale od dawien dawna nie potrafi³ siê delektowaæ tym, co je. Rzadko wyczuwa³ smak, a przytêpiony wêch mu w tym nie pomaga³. Tak, czy owak, mag zacz±³ poruszaæ siê wokó³ muru, by w koñcu dotrzeæ do bramy, któr± dosta³ siê do Valladonu. W koñcu znalaz³ j± i ruszy³ w jej kierunku. Dostrzeg³ jednak znajom± kobietê i jakiego¶ mê¿czyznê z d³ugimi w³osami.

- Chyba nie tylko ja szukam Meridiona - stwierdzi³. Przejecha³ jeszcze kilka kroków i zatrzyma³ siê. Co¶ go tknê³o. Nigdy Wêdrowca nie spotka³, nawet z opowie¶ci innych ma³o móg³ wywnioskowaæ. Co¶ jednak kaza³o mu udaæ siê w ich stronê i przyjrzeæ siê bli¿ej mê¿czy¼nie. Ruszy³ z miejsca. Nie przejmowa³ siê tym, ¿e gapienie siê w inn± osobê mo¿e wywo³aæ przeró¿ne uczucia, acz raczej w±tpliwe by³o, ¿e bêd± one pozytywne. Nie zmienia³o to jednak faktu, ¿e magik mia³ to gdzie¶, bo od dawna szuka³ Wêdrowca i za wszelk± cenê chcia³ siê z nim spotkaæ. Z drugiej strony zadziwi³a go postawa Niary. Choæ z pewno¶ci± zauwa¿y³a Arathaina, nic sobie z tego nie robi³a, a przynajmniej porz±dnie to maskowa³a.

Gdy dzieli³a ich od siebie niewielka odleg³o¶æ, czarownik mia³ przeczucie, ¿e natkn±³ siê na tego, którego szuka. Z drugiej jednak strony, by³o to do¶æ dziwne, ¿e akurat tu i teraz siê pojawi³.

- By³ tak blisko, a ja mog³em siê z nim min±æ... - duma³ czarownik. Niarê powita³ u¶miechem, a gdy ju¿ znalaz³ siê przy nich, zsiad³ z Bryzy i sk³oni³ siê nisko. Dopiero teraz wyczu³ perfekcyjnie maskowan± aurê potê¿nej magii, która bi³a od kruczow³osego. Sk³on trwa³ dobre cztery sekundy, wiêc czarodziej na powrót wyprostowa³ siê i zapyta³:

- Wêdrowcze, to... to naprawdê Ty? - wyduka³. Rozpiera³a go ogromna rado¶æ, ale trzyma³ j± na wodzy, podobnie, jak Bryzê. Mina Poszukiwanego okazywa³a co najmniej zmieszanie, wiêc Arathain po¶piesznie doda³:
- Proszê o wybaczenie - trudno odpowiednio mi siê zachowaæ, gdy czujê, ¿e w pobli¿u jest osoba, której od tak dawna szuka³em - dokoñczy³. Pozosta³o tylko czekaæ...
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

Meridion drgn±³, a wiatr dmuchn±³ mocniej, gdy us³ysza³ tytu³, którego dorobi³ siê w dawnych czasach, a który ostatnio tak rzadko s³ysza³. Có¿, wynika³o to g³ównie z tego, i¿ w ostatnich latach bardziej docenia³ ciszê i spokój, a zbytni rozg³os nie sprzyja³ tym rzeczom. Wêdrowiec odda³ uk³on przybyszowi, jednocze¶nie zastanawiaj±c siê kim¿e jest ta osoba. Krótkie spojrzenie na Niarê potwierdzi³o jego przypuszczenia. "A wiêc to jest ten cz³owiek, z którym tak niedawno rozmawia³a¶. Có¿, zobaczymy czegó¿ to mo¿e chcieæ. Skoro zada³ sobie tyle trudu by mnie odnale¼æ, nie mo¿e to byæ b³ahostka."

- Witaj... mmm... poszukiwaczu. - odrzek³, g³êbokim g³osem, w którym je¶li dobrze siê ws³uchaæ s³yszeæ mo¿na by³o szum li¶ci - Jestem Meridion, je¶li faktycznie to mnie szukasz, pragnê zapytaæ, có¿ Ciê do mnie sprowadza? Szukasz pomocy, rady? Je¶li bêdê w stanie, to Ci jej udzielê.

Demon u¶miechn±³ siê nagle, gdy zda³ sobie sprawê z tonu jakim siê zwróci³ doñ przybysz. "Zupe³nie jakby zobaczy³ swoje bóstwo" Mê¿czyzna z trudem powstrzyma³ siê przed parskniêciem ¶miechem. "Czym¿e sobie zas³u¿y³em by mnie tak traktowaæ?"

Meridion przyjrza³ siê przybyszowi. Jego sposób ubierania siê i postawa, kaza³a mu s±dziæ, i¿ ten jest uczonym, lub nawet magiem, b±d¼ czarodziejem. Niemniej jednak, podczas swoich d³ugich wêdrówek, Demon nauczy³ siê, i¿ wzrok potrafi byæ bardzo zwodniczy, gdy wchodzi w grê magia. Wêdrowiec otworzy³ siê na swój szósty zmys³ i poczu³, i¿ w tym przypadku, magia rzeczywi¶cie wchodzi w grê. W dodatku by³a to magia do¶æ potê¿na. Miê¶nie wêdrowca napiê³y siê niemal odruchowo. Podczas swoich d³ugich lat, szuka³y go ju¿ ró¿ne osoby i nie zawsze mia³y one dobre intencje. "Ostatnie miesi±ce stêpi³y moj± ostro¿no¶æ. Muszê bardziej uwa¿aæ, zw³aszcza, ¿e..." wzrok Meridiona powêdrowa³ w stronê Niary.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Mo¿na siê by³o tego spodziewaæ... pomysla³a anielica. Sta³a za plecami, wy¿szego od niej, o ponad g³owê, Meridiona, tak, ¿e prawie nie by³o jej widaæ. Pierwsze co zrobi³a na widok czarodzieja to "zamkniêcie umys³u", ju¿ wiedzia³a, ¿e ów starzec nie czeka na odpowiedzi, sam je sobie zabiera. Ani ona nie chcia³a czytaæ jego my¶li, ani nie chcia³a by on odczyta³ jej, zw³aszcza te dotycz±ce Meridiona. Spojrza³a na demona, a jej my¶li zamiast do spotkania pop³ynê³y w stronê Szafirowego Serca. Wszystko wydawa³o siê takie popl±tane, to nie by³ zwyk³y prezent, taki gest ze strony Wêdrowca, znaczy³ bardzo wiele, wiêcej ni¿ Niara oczekiwa³a.

- Witaj Arathainie - odezwa³a siê cicho, wystêpuj±c zza pleców demona.

- Mi³o Cie znów zobaczyæ. Widzê, ¿e i bez mojej pomocy uda³o Ci siê odnale¼æ tego kogo szuka³e¶.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Cillian
Szukający Snów
Posty: 179
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Cillian »

Meridion przywita³ siê z magiem. Chyba niezbyt spodoba³o mu siê nazywanie go Wêdrowcem. Arathain nie s±dzi³, ¿e kruczow³osy od razu przyzna siê, ¿e jest tym, którego czarodziej szuka. Ot reakcja zgo³a nieoczekiwana. Wkrótce jednak, okaza³o siê, ¿e mê¿czyzna nie by³ jednak tak entuzjastycznie nastawiony. Widaæ by³o go³ym okiem, ¿e jego postawa nie by³a rozlu¼niona, jak gdyby oczekiwa³ nieoczekiwanego. Jego mina spowa¿nia³a. Chwilê pó¼niej, Meridion rzuci³ przelotnym spojrzeniem w stronê Niary, co natychmiast zarejestrowa³ czarownik. By³o w tym spojrzeniu co¶, co wyró¿nia³o je od reszty. Chwila g³êbszego zastanowienia i srebrnooki wysnu³ ju¿ wnioski. Nie by³o czasu, by siê odezwaæ, bo do s³owa dosz³a kobieta. W odpowiedzi mag u¶miechn±³ siê ponownie i rzek³:

- Mi równie¿ jest mi³o - zakomunikowa³. Nie chcia³ przeci±gaæ, wiêc odsapn±³ i zacz±³ mówiæ dalej - Meridionie, szukam Ciê od wielu miesiêcy, bo jeste¶ jedn± z niewielu osób, która potrafi otworzyæ innych na wiedzê. Na gwa³t potrzebujê jej w du¿ej ilo¶ci, by uwolniæ siê choæ trochê od g³odu wiedzy. Gdy ju¿ tak siê stanie, zamierzam wyruszyæ w okolice b³yszcz±cego jeziora, by przeprowadziæ dog³êbne badania, nad... - w tym momencie Arathain urwa³. Rozejrza³ siê i popatrzy³ dooko³a, wyszukuj±c pods³uchuj±cych uszu, lub podgl±daj±cych oczu. Niczego takiego nie znalaz³, wiêc zacz±³ kontynuowaæ:

- Nad procesem starzenia siê. Je¶li tak dalej pójdzie... - tu ¶ciszy³ g³os, obawiaj±c siê nie wiadomo czego - ... to w ci±gu kilkudziesiêciu lat nie bêdê w stanie poradziæ sobie z owym g³odem wiedzy i stracê nad sob± panowanie. Je¶li do tego doprowadzê, utracê w³asn± ¶wiadomo¶æ i nie bêdê w stanie kontrolowaæ samego siebie. Dlatego w³a¶nie szukam osób, które maj± predyspozycje, by czegokolwiek nauczyæ mnie w krótkim czasie. Przysz³a podró¿ jest niebezpieczna i aby lepiej poradziæ sobie podczas wêdrówki, chcê staæ siê jeszcze potê¿niejszy, by ³atwiej przychodzi³o mi pokonywanie przeciwstawieñ losu. W³adam magi± ¿ywio³ów, lecz nie potrafiê kontrolowaæ ¿ywio³u ziemi i powietrza, tak dobrze, jak wody i ognia. Dowiedzia³em siê o Tobie sporo i wiem, ¿e jeste¶ posiadaczem ogromnej wiedzy, której pozazdro¶ciæ mog± Ci nawet nasi przedstawiciele - odchrz±kn±³. Postara³ siê zaakcentowaæ ostatnie s³owa, by ka¿dy zrozumia³, ¿e jest czarownikiem. Nie minê³y trzy sekundy, a Arathain ju¿ kontynuowa³:

- D³ugo móg³bym opowiadaæ o wszystkim, co mnie spotka³o. Doskonale wiem, ¿e to co mówiê jest irracjonalne i mo¿e wydawaæ siê stekiem bzdur. Przekona³em siê o tym, gdy rozmawia³em z Anio³em stoj±cym obok Ciebie, Meridionie - koñcz±c spojrza³ na Niarê, a pó¼niej obdarzy³ d³ugim spojrzeniem Wêdrowca - O g³odzie wiedzy chêtnie mówi³bym bez koñca, ale czas nie staje w miejscu, a moje rêkodzie³o odda³em Varleinowi, upad³emu, którego ju¿ spotka³e¶. Sam nie jestem sobie w stanie poradziæ, a na t± chorobê nie ma lekarstwa. Stopniowo bêdzie mnie niszczyæ, a je¶li poddam siê za szybko, skutki mog± byæ katastrofalne. Pytam wiêc: Pomo¿esz mi? - czarodziej zakoñczy³ pytaniem. Bryza parsknê³a i przez u³amek sekundy wszystkie oczy skierowa³y siê w jej kierunku. S³oñce chyli³o siê ju¿ ku zachodowi, a rubin umieszczony w kosturze Arathaina zacz±³ b³yszczeæ, zwiastuj±c, ¿e w nied³ugim czasie zapadnie zmrok. Przygnêbiona mina magika wskazywa³a na to, ¿e niezbyt przyjemne by³o dla niego opowiadanie o w³asnych dolegliwo¶ciach, aczkolwiek liczy³ na to, ¿e dwójka przebywaj±cych z nim w tym momencie istot bêdzie w stanie uwierzyæ w jego niecodzienn± opowie¶æ...
*Bryza* "I don't know half of you half as well as I should like, and I like less than half of you half as well as you deserve..."
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

"Co jest z nim nie tak?" - zapyta³ sam siebie Meridion, ws³uchuj±c siê w s³owa Arathaina i staraj±c siê wychwyciæ sens jego wypowiedzi. Przez chwilê mru¿y³ oczy zastanawiaj±c siê co takiego jego rozmówca ma na my¶li mówi±c o "g³odzie wiedzy". Sam bardzo lubi³ siê uczyæ, ale ten czarodziej mówi³ o tej chêci jak o chorobie trawi±cej jego osobê. Wêdrowiec odprê¿y³ siê, a jego miê¶nie rozlu¼ni³y siê. "Je¶li - jak sam twierdzi - rzeczywi¶cie jest chory, to nie stanowi zagro¿enia. Z drugiej jednak strony..." - tu zerkn±³ na stoj±c± obok niego Niarê - "...z tego co mówi³a, w karczmie nie zachowywa³ siê zbyt mi³o." Meridion nagle za¶mia³ siê sam z siebie, krêc±c przy tym jednocze¶nie g³ow±. "Có¿, przecie¿ ja te¿, czêsto bywam do¶æ szorstki. No dobrze, zobaczymy co z tego wyniknie"

- Postaram siê Ci pomóc, ale nie wiem czy bêdê w stanie - odpar³ ostro¿nie, wa¿±c swe s³owa. - A je¶li mam Ci pomóc, to muszê siê dowiedzieæ czego¶ wiêcej o Twojej przypad³o¶ci, a skoro bêdzie to d³u¿sza opowie¶æ s±dzê, i¿ powiniene¶ siê do nas przy³±czyæ w czekaj±cej nas podró¿y. Widzisz, nie tylko Ty masz problemy ze swoj± osob±. - Demon zagryz³ doln± wargê, wypowiedziawszy ostatnie zdanie. Nie by³ pewny czy nie zdradzi³ zbyt wiele, w koñcu nie by³ wci±¿ pewny co do intencji czarodzieja. Postanowi³, ¿e bêdzie go uwa¿nie obserwowa³.

Wêdrowiec odwróci³ siê w stronê kobiety i u¶miechn±³ siê - jak wiele razy w ci±gu ostatnich miesiêcy, gdy ogl±da³ jej twarz. "Nie s±dzi³em, ¿e kiedy¶ dojdzie do tego ponownie. Moja Przemiana wci±¿ zaskakuje mnie swymi skutkami, chod¼ tak wiele wieków ju¿ od niej up³ynê³o. na szczê¶cie nie pozwala mi siê nudziæ i wieczno¶æ, jak narazie up³ywa ca³kiem przyjemnie, a w dalszej perspektywie mo¿e byæ jeszcze ciekawiej... Wzrok Meridiona powêdrowa³ ni¿ej, ale szybko wróci³ na poziom oczu Niary. Demon potrz±sn±³ g³ow± po czym powiedzia³ do niej ciep³ym g³osem:
- Niaro, wydaje mi siê, i¿ znalaz³em wskazówki, gdzie... - tu zerkn± ukradkiem na Arathaihna - ...szukaæ odpowiedzi na trapi±ce mnie pytania. Tak jak przypuszcza³em, muszê siê udaæ na pó³nocny-wschód, wg³±b Opuszczonego Królestwa. To nie bêdzie ani przyjemna, ani ³atwa wêdrówka, niemniej muszê j± odbyæ, je¶li chcê rozwi±zaæ moje problemy i by³bym wielce rad gdyby¶ uda³a siê ze mn±.

- Je¶li s±dzisz Arathainie, i¿ potrzebujesz mojej pomocy, to udaj siê tam ze mn±. Je¶li szczê¶cie nam dopisze, to znajdziemy u celu podró¿y zarówno odpowied¼ na moje pytania, jak lekarstwo na drêcz±c± Ciê chorobê. A nawet je¶li nie, to z pewno¶ci± znajdzie siê wiele rzeczy, których móg³by¶ siê nauczyæ. Nie mogê Ci jednak, narazie zdradziæ czego szukamy.

- Co za¶ do Upad³ego Anio³a - Meridion potar³ brodê z namys³em - Tak, spotka³em Valreina jaki¶ czas temu, w odleg³ym miejscu. Dzia³a³em wtedy pochopnie i powierzy³em mu tajemnice, których byæ mo¿e nie powinienem powierzaæ istocie jego pokroju. Có¿... nie wiem co zrobi³ z t± wiedz± i chêtnie bym siê tego dowiedzia³, nie chcê jednak traciæ czasu na szukanie go, gdy wreszcie znalaz³em potrzebne mi wskazówki.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara przys³uchiwa³a siê rozmowie Wêdrowca i czarodzieja, nie bardzo chcia³a siê w ni± wtr±caæ, wola³a pozostaæ na uboczu. Pomoc mêdrcowi mia³a byæ decyzj± Meridiona. Choæ doskonale wiedzia³a, ¿e nieufno¶æ Meridiona wobec obcych jest dziesiêciokrotnie wiêksza ni¿ jej, to w g³êbi duszy czu³a, ¿e Wêdrowiec nie odmówi czarodziejowi. Ona zrobi³a by to samo. Nie rozumia³a pojêcia "g³odu wiedzy" do tej pory siê z nim nie spotka³a, nawet Zora o nim nie mówi³, choæ mo¿e by³a to przypad³o¶æ na tyle "z³a", ¿e nie chcia³ jej o tym informowaæ. Sta³a w milczeniu rozmy¶laj±c o s³owach obu mê¿czyzn. W g³owie dziewczyny powsta³o wiele pytañ dotycz±cych przypad³o¶ci czarodzieja. Jak dzia³a ów g³ód wiedzy? Czy t± przypad³o¶æ w ogóle mo¿na uleczyæ? Sk±d wziê³a siê ona u starego mêdrca? Wiele pytañ i jak na razie ¿adnych odpowiedzi, tak na prawdê czarodziej nie wiele powiedzia³ im o swojej przypad³o¶ci. Jej rozmy¶lania przerwa³ g³eboki g³os Meridiona i s³owa skierowane w³a¶nie do niej. Otrz±sn±wszy siê z rozmy¶lañ spojrza³a w zielone oczy demona i ws³ucha³a siê w jego s³owa.

- Tak... To znaczy, oczywi¶cie, ¿e udam siê z Tob± w te podró¿. Przecie¿ wiesz, ¿e nie mog³abym Ciê opu¶ciæ, zw³aszcza teraz, kiedy jeste¶ tak blisko odnalezienia odpowiedzi, na trapi±ce Ciê pytania. ma nadzieje, ¿e razem uda siê nam odnale¼æ je wszystkie - powiedzia³a, na jaj twarzy przez ca³y czas go¶ci³ ³agodny u¶miech, Po tych s³owach odwróci³a siê do Arathaina i z tym samym, ³agodnym u¶miechem, rzek³a:

- Arathainie, mam nadziejê, ¿e zechcesz nam towarzyszyæ. Nawet je¶li Meridionowi nie uda siê ujarzmiæ Twojego pragnienia wiedzy, to z pewno¶ci± na tej wyprawie wiele mo¿esz siê nauczyæ, a z tego co mówi³e¶ ta wiedza powinna zaspokoiæ Twoj± chorobê, przynajmniej na jaki¶ czas.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Cillian
Szukający Snów
Posty: 179
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Cillian »

Czarodziej przesta³ s³uchaæ s³ów Meridiona od jakiego¶ momentu. Wêdrowiec niezbyt siê tym przej±³ i gawêdzi³ dalej. Strzêpki s³ów Arathain zdo³a³ wychwyciæ, aczkolwiek jego umys³ by³ daleko st±d. Cieñ postanowi³ pomóc magowi, chcia³ równie¿, by ten uda³ siê z nim w podró¿. Niarê równie¿ o to poprosi³ - zgodzi³a siê. Entuzjazm przesta³ go¶ciæ na twarzy czarodzieja - znikn±³, wyparowa³. Czarownik poczu³ siê s³aby, z³apa³ siê za klatkê piersiow± i opar³ o ¶cianê. Zacz±³ ciê¿ko oddychaæ, ale opanowa³ siê bardzo szybko - Ani Meridion, ani Niara nie zd±¿yli zareagowaæ w jakikolwiek sposób. Arathain uzna³, ¿e nale¿y im siê kilka s³ów wiêcej:

- Ja... czego¶ Wam nie powiedzia³em - zaci±³ siê, boj±c siê skutków jakie wywo³a dodatkowa informacja - powiem wprost, bo nie chcê nikogo na nic nara¿aæ. G³ód wiedzy nie jest zara¼liwy, ale potrafi oddzia³ywaæ na otoczenie. Innymi s³owy, jestem zagro¿eniem, gdy w moim pobli¿u przebywaj± osoby wra¿liwe na moc, wiedzê i magiê. To dlatego trzy stulecia temu zabroniono pokazywaæ siê na zgromadzeniu czarodziejów i to dlatego... w ka¿dym b±d¼ razie, podró¿e ze mn± nie nale¿± do najbezpieczniejszych, je¶li kto¶ jest otwarty na wiedzê, lub posiada jej ogromne ilo¶ci, a nie potrafi szczelnie zamkn±æ swego umys³u. Nie chcia³bym, by sytuacja z przed siedemdziesiêciu lat siê powtórzy³a - nie chcê nara¿aæ Was... na ¶mieræ - dosadnie zaakcentowa³ ostatnie s³owo. Wiedzia³, ¿e zostawiaj±c tak± informacjê na sam koniec, mo¿e wzbudziæ do siebie niechêæ. Wa¿niejsze by³o jednak dla niego ¿ycie innych, ni¿ swoje w³asne (przynajmniej w tym wypadku) i je¶li przez g³ód wiedzy mia³ umrzeæ, to tak siê stanie i nikogo nie narazi...
*Bryza* "I don't know half of you half as well as I should like, and I like less than half of you half as well as you deserve..."
Awatar użytkownika
Meridion
Lord Demon
Posty: 448
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
Kontakt:

Post autor: Meridion »

Meridion u¶miechn±³ siê nieznacznie po czym zbli¿y³ do Arathania i rzek³ doñ przyjaznym tonem:
- Mnie ¶mieræ nie jest straszna. Co za¶ tyczy siê robienia krzywdy Niarze - w tym miejscu zrobi³ krótk± przerwê i zerkn± na stoj±c± za nim anielicê - to zanim, co¶ siê jej stanie przez t± Twoj± przypad³o¶æ, Ty umrzesz. Oczywi¶cie, je¶li siê nie bêdzie tego da³o unikn±æ w inny sposób. Nie s±dzisz, i¿ to uczciwe postawienie sprawy? - zapyta³ unosz±c lew± brew do góry.

- Wiêc je¶li nadal chcesz z nami podró¿owaæ i nie przeszkadza Ci to, ¿e nie zawaham siê Ciê unieszkodliwiæ, je¶li mia³bym ochroniæ tym blisk± mi osobê, to przyjd¼ pod Bramê Kupieck± gdy dzwon obwie¶ci poranek dnia jutrzejszego. Zabierz wierzchowca - gestem wskaza³ w stronê Bryzy - bêdziemy podró¿owaæ bez u¿ycia magii, której do zastosowanie wola³bym zmniejszyæ do minimum. Na terenach, na które siê udajemy ka¿dy niewinny czar, to jak latarnia morska dla czyhaj±cych tam bestii. Dlatego, te¿ zabierz wszystkie niezbêdne w podró¿y rzeczy, w³acznie z wy¿ywieniem.

- Wiêc do zobaczenia lub nie - powiedzia³ na po¿egnanie czarodziejowi, po czym obróci³ siê do niego plecami, poda³ rêkê Niarze, po czym razem z Ni± znik³ za najbli¿szym zakrêtem.

Ci±g Dalszy
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości