Łzy Rapsodii ⇒ [Przy niewielkim bazarku]
- Aaliya
- Szukający Snów
- Posty: 151
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Pokusa
- Profesje: Włóczęga , Kurtyzana , Złodziej
- Kontakt:
[Przy niewielkim bazarku]
Dzień zapowiadał się wspaniałe. Aaliya dawno nie była tak wypoczęta. Chłopaczek, któremu pokazała ostatnio, gdzie raki zimują, przyszedł do niej znowu, niewątpliwie lubił wrażenia. Uśmiechnęła się szelmowsko sama do siebie, przypominając sobie jego minę, kiedy zorientował się, że ukradła mu trochę pieniędzy, zanim jeszcze dobrał się do jej nagiego ciała. Nie doszło do konsumpcji, za to miała z czego zapłacić za syty posiłek w karczmie.
Nie wiedziała, właściwie, po co zawędrowała do Łez Rapsodii. Niedaleko rwącego potoku znajdował się bazarek. Ludność przekrzykiwała się nawzajem, chcąc sprzedać jak najwięcej swoich wyrobów. Aaliya zwróciła uwagę na piękny sygnet i zadumała się. "Kupić, nie kupić?" Z tym cudeńkiem czułaby się dość nowocześnie, ale nie chciała narażać się na straty moralne w starciu z wszelkiego rodzaju marginesem i rzezimieszkami. A spotkała ich już wielu.
Usiadła wygodnie nad potokiem, obmywając twarz.
Nie wiedziała, właściwie, po co zawędrowała do Łez Rapsodii. Niedaleko rwącego potoku znajdował się bazarek. Ludność przekrzykiwała się nawzajem, chcąc sprzedać jak najwięcej swoich wyrobów. Aaliya zwróciła uwagę na piękny sygnet i zadumała się. "Kupić, nie kupić?" Z tym cudeńkiem czułaby się dość nowocześnie, ale nie chciała narażać się na straty moralne w starciu z wszelkiego rodzaju marginesem i rzezimieszkami. A spotkała ich już wielu.
Usiadła wygodnie nad potokiem, obmywając twarz.
- Charlotta
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Pradawna Czarodziejka
- Profesje:
Charlotta wędrowała już od wielu dni bez przerwy na odpoczynek.Śliczna suknia była już całkiem zakurzona, trzeba byłą ją wyprać.Idąc przez bazarek założyła na głowę kaptur by ukryć swoje włosy, które zawsze były powodem do drwin.Mocniej przycisnęła do siebie Zaklętą Klepsydrę i sakiewkę z pieniędzmi.Wokół niej było mnóstwo ludzi.Nienawidziła takich miejsc.Wszędzie pełno złodziei i diabelnych księży którzy spalili by ją na stosie.Może dlatego przestała pomagać tym ludziom?
W końcu udało jej się wyjść z bazarku.Niedaleko zobaczyła strumień a przy nim jakąś dziewczynę.Zaraz...Dziewczynę?Sama Charlotta musiała przyznać że jest niesamowicie piękna.Gdy tylko podeszła bliżej mogła odczytać jej aurę.Poczuła się zagrożona.Cofnęła się.Odeszła dalej i klękając na ziemi zdjęła kaptur z głosy wciąż przyglądając się tej zagadkowej istocie.
W końcu udało jej się wyjść z bazarku.Niedaleko zobaczyła strumień a przy nim jakąś dziewczynę.Zaraz...Dziewczynę?Sama Charlotta musiała przyznać że jest niesamowicie piękna.Gdy tylko podeszła bliżej mogła odczytać jej aurę.Poczuła się zagrożona.Cofnęła się.Odeszła dalej i klękając na ziemi zdjęła kaptur z głosy wciąż przyglądając się tej zagadkowej istocie.
- Ezechiel
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie
- Profesje: Mędrzec , Mag
- Kontakt:
Spokój i cisze chwili zakłócił starzec wskakujący z krzaków. Staną nad potokiem, zaczął nerwowo się rozglądać. Obie bohaterki odwróciły wzrok na wędrowca, ten nie przerwanie patrzył to w lewo to w prawo. Po dłuższej chwili przerwał wypatrywania i zwrócił się do Aaliyi.
-Widziałaś tu szajkę kłusowników? Chłopi sądzą, że starczy chwycić za widły by bezkarnie mordować rzadkie istoty. A poza tym na twoim miejscu bardziej bym się rozglądał. - Zwrócił się do Charlotty. - Nie godnie jest podglądać obcych. No już, chodź tu.
Usiadł na wodzie, dalej przypatrując się nieznajomym oraz pobliskim terenom.
-Widziałaś tu szajkę kłusowników? Chłopi sądzą, że starczy chwycić za widły by bezkarnie mordować rzadkie istoty. A poza tym na twoim miejscu bardziej bym się rozglądał. - Zwrócił się do Charlotty. - Nie godnie jest podglądać obcych. No już, chodź tu.
Usiadł na wodzie, dalej przypatrując się nieznajomym oraz pobliskim terenom.
- Aaliya
- Szukający Snów
- Posty: 151
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Pokusa
- Profesje: Włóczęga , Kurtyzana , Złodziej
- Kontakt:
Pokusa zdziwiła się na widok starca. Wydał się on jej postacią co najmniej zabawną i niegroźną, zaś to, co do niej powiedział odebrała raczej jako niezrozumiały bełkot, niż przestrogę. Nie do końca rozumiejąc, co Ezechiel ma na myśli, odparła, z zainteresowaniem:
- A czy przypominam ci, starcze, ową rzadką istotę? - spytała trzeźwo. Nie była głupia. Nie wybrałaby się do ludzi, przedtem nie przybierając wcielenia pokornej, nieszkodliwej dziewki odzianej w skromne szaty. Ciekawiło ją, czy przybysz wie, z kim ma do czynienia i czy czymś się zdradziła. Może aurą? Może tym, że chciała obmyć sobie spoconą twarz wodą? Któż to wie. Aaliya wolała uważać na nieznajomych bardziej, niż ktokolwiek inny. "A może to wróżbita?", zastanawiała się, spoglądając na jego pooraną zmarszczkami twarz.
Kątem oka mignęła jej zakapturzona istota, którą widziała tu po raz pierwszy.
- A czy przypominam ci, starcze, ową rzadką istotę? - spytała trzeźwo. Nie była głupia. Nie wybrałaby się do ludzi, przedtem nie przybierając wcielenia pokornej, nieszkodliwej dziewki odzianej w skromne szaty. Ciekawiło ją, czy przybysz wie, z kim ma do czynienia i czy czymś się zdradziła. Może aurą? Może tym, że chciała obmyć sobie spoconą twarz wodą? Któż to wie. Aaliya wolała uważać na nieznajomych bardziej, niż ktokolwiek inny. "A może to wróżbita?", zastanawiała się, spoglądając na jego pooraną zmarszczkami twarz.
Kątem oka mignęła jej zakapturzona istota, którą widziała tu po raz pierwszy.
- Ezechiel
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie
- Profesje: Mędrzec , Mag
- Kontakt:
-Nie, nie jesteś rzadką istotą, raczej jakimś diabelstwem, twoja aura nie jest ludzka, przepraszam, że nie scharakteryzuje bliżej twego pochodzenia, ale nie jestem demonologiem.- Odwrócił wzrok od Aaliyi i pogrążył się w stanie przypominającym medytacje. Celem tego zabiegu miało być odkrycie miejsca zgubienia tropu.
- Trzy dni pościgu w plecy. Nie szkodzi. Może da im to do myślenia. Ale wróćmy do zagadki, kim ty jesteś szlachetna istoto- wyraźnie wskazał na Aaliyi. - Powiesz mi kim jesteś, lub czym jesteś?
- Trzy dni pościgu w plecy. Nie szkodzi. Może da im to do myślenia. Ale wróćmy do zagadki, kim ty jesteś szlachetna istoto- wyraźnie wskazał na Aaliyi. - Powiesz mi kim jesteś, lub czym jesteś?
- Charlotta
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Pradawna Czarodziejka
- Profesje:
Całkiem zdezorientowana przyglądała się tamtej dwójce.Nie wiedziała co miała teraz zrobić.Nerwowo tylko śledziła ich rozmowę. Przynajmniej dowiedziała się że ta piękna kobieta wcale kobietą nie jest.Raczej jakąś istotą z piekła.Dlatego przestraszyła się czując jej aurę. Cichutko jęknęła.Zaczynało robić się niebezpiecznie.Jeśli chce odnaleźć starszego brata to musi właśnie unikać takich istot. Pójść sobie?Nie, nie wypada tak bez pożegnania, a ona nie była w stanie wydusić ani słowa.Zdjęła z głowy kaptur.Długie włosy opadały na jej ramiona.Do piersi mocniej przycisnęła swój skarb. Usiadła na kamieniu obok i czekała. Była gotowa do walki, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Na razie jednak wyglądało że nie zanosi się na nic takiego.Ponownie cichutko jęknęła.
- Aaliya
- Szukający Snów
- Posty: 151
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Pokusa
- Profesje: Włóczęga , Kurtyzana , Złodziej
- Kontakt:
Aaliya zaniosła się śmiechem. Nie przypuszczała, że będzie miała wątpliwą przyjemność poznania kogoś takiego. "Temu starcowi wydaje się, że wie o mnie wszystko.", myślała wściekła. Już chciała przywołać go do porządku, kiedy postanowiła użyć swojej magii umysłu, żeby odegnać z głowy jegomościa niebezpieczne myśli na temat jej pochodzenia.
- Ależ panie - zwróciła się doń spokojnie, kojąco. - Czy wyglądam na bestię? Określiłeś mnie "diabelstwem", cóż, rani to me młodzieńcze serce. Musisz wiedzieć, panie, że się mylisz i chyba mnie z kimś pomyliłeś.
Aaliya pomyślała, że jeśli zadziała na starca swoją potężną magią, którą studiowała wiele lat, przyniesie to pozytywny skutek. Gdyby były z nim problemy, może jeszcze użyć magii zła, ale na razie nie chciała stosować tych praktyk. Próbowała nawiązać ze starcem kontakt, wejść do jego umysłu. Była ciekawa, co się dalej stanie. "Ona wcale nie jest tym, kim myślisz. Ona wcale nie jest tym, kim myślisz...", oparła się o kamień, wysyłając do Ezechiela ową magię.
- Ależ panie - zwróciła się doń spokojnie, kojąco. - Czy wyglądam na bestię? Określiłeś mnie "diabelstwem", cóż, rani to me młodzieńcze serce. Musisz wiedzieć, panie, że się mylisz i chyba mnie z kimś pomyliłeś.
Aaliya pomyślała, że jeśli zadziała na starca swoją potężną magią, którą studiowała wiele lat, przyniesie to pozytywny skutek. Gdyby były z nim problemy, może jeszcze użyć magii zła, ale na razie nie chciała stosować tych praktyk. Próbowała nawiązać ze starcem kontakt, wejść do jego umysłu. Była ciekawa, co się dalej stanie. "Ona wcale nie jest tym, kim myślisz. Ona wcale nie jest tym, kim myślisz...", oparła się o kamień, wysyłając do Ezechiela ową magię.
- Ezechiel
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie
- Profesje: Mędrzec , Mag
- Kontakt:
Ezechiel siedział przez moment niewzruszenie, po czym parskną krótko śmiechem i powiedział:
-A już myślałem że do tego nie dojdzie...-zdjął z pleców bagaż i wyją... szachy.-Co powiesz na krótką partyjkę?-uśmiechną się lekko i używając swej zdolności telepatii powiedział do Aaliyi- Teraz mam już pewność, że moje twierdzenie było słuszne, a i nie próbuj tego więcej. Czy ja ci wyglądam na prostego chłopa? No proszę cie.
Po chwili znów przemówił.
- Tak więc zagramy?
-A już myślałem że do tego nie dojdzie...-zdjął z pleców bagaż i wyją... szachy.-Co powiesz na krótką partyjkę?-uśmiechną się lekko i używając swej zdolności telepatii powiedział do Aaliyi- Teraz mam już pewność, że moje twierdzenie było słuszne, a i nie próbuj tego więcej. Czy ja ci wyglądam na prostego chłopa? No proszę cie.
Po chwili znów przemówił.
- Tak więc zagramy?
- Charlotta
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Pradawna Czarodziejka
- Profesje:
Charlotta widząc jak tamta dwójka się dogaduje postanowiła że zostawi ich samych.Wyglądało na to że się dogadają, albo pozabijają.Na jedno i tak wychodzi.Przechodząc obok kobiety znów wyczuła jej aurę.Uśmiechnęła się tylko.Odwróciła się do tamtej dwójki plecami.Wyczuła już kim jest.To wcale nie była kobieta.
-Jest pokusą.-odezwała się po raz pierwszy-Niech pan uważa bo jeszcze pana uwiedzie.
Po czym zaczęła iść przed siebie.
-Jest pokusą.-odezwała się po raz pierwszy-Niech pan uważa bo jeszcze pana uwiedzie.
Po czym zaczęła iść przed siebie.
- Ezechiel
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie
- Profesje: Mędrzec , Mag
- Kontakt:
-Wolał bym byś została. Jeśli nasza "koleżanka" zrobi coś głupiego, wole mieć kogoś do pomocy. - Rzekł Ezechiel ustawiając figury na właściwych polach.-"Jeżeli faktycznie to pokusa, wole mieś kogoś, kto w razie potrzeby powstrzyma mnie, jeśli opadnę na woli. Z wrogami kontrolującymi umysł nie należy walczyć w pojedynkę. Hmmm... A to spotkanie zapowiadało się tak niewinnie"
-Nie sądzę byś znalazła lepszą rozrywkę w tym miejscu, wiedz proszę usiądź.
-Nie sądzę byś znalazła lepszą rozrywkę w tym miejscu, wiedz proszę usiądź.
- Aaliya
- Szukający Snów
- Posty: 151
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Pokusa
- Profesje: Włóczęga , Kurtyzana , Złodziej
- Kontakt:
Pokusa zbliżyła się do Ezechiela i przeczesała swoje- nieswoje włosy (była wszak przemieniona w niegroźne wcielenie). Zastanawiała się, co zrobić dalej. Udawać czy może jednak pokusić się o szczerość z nowo poznanymi istotami? Postanowiła jednak, że dalsze udawanie nie ma żadnego sensu, trafiła na takich, którzy potrafią odczytywać aury. Żałowała, że w pojedynku ze starcem musiała przegrać, on zawsze będzie o krok przed nią. Nawet, gdyby była najpotężniejszym z magów, nie oszuka go. Po tym, jak wyciągnął swoje szachy, doceniła go jako godnego przeciwnika i spojrzała głęboko w oczy. Było to spojrzenie nieprzeniknione, z którego trudno było odczytać myśli. Następnie spojrzała na dziewczynę i odparła:
- Skoro już przejrzeliście, kim jestem, będę z wami szczera. Właściwie niczego o mnie nie wiecie, nie wiem, skąd w was te obawy. Nie zamierzam robić wam krzywdy, o ile wy nie zrobicie jej mi. Nie krzywdzę bez powodu i... nie uwodzę. Tak, jestem dość niekonwencjonalną pokusą. Jeśli już uwodzę, to tylko po to, żeby zdobyć pieniądze niezbędne do przeżycia. Moje serce jest oddane tylko jednemu mężczyźnie, którego nie widziałam już szmat czasu i nie wiem, czy kiedykolwiek zobaczę. Straciłam już nadzieję, że ten dzień nastąpi. - Po tej przemowie westchnęła głośno i przeciągle. - Niektórzy oceniają mnie pochopnie, co jest niesprawiedliwe. Dlatego się ukrywam, przywdziewam różne wcielenia, żeby mnie nie rozpoznano. Wam to się udało i jestem pełna podziwu. - Spojrzała ponownie na Ezechiela. - Nie umiem grać w szachy. Niestety, nie miałam okazji, by się tego nauczyć. Ale, ale. Może się przedstawię. Mam na imię Aaliya. Nie spodziewałam się, że spotkam tu kogoś. Chętnie czegoś się o was dowiem, a więc? - Zagaiła uprzejmie, lekko pochylając głowę, co można było zinterpretować jako przejaw wielkiego szacunku do czarodziejki i maie kropli.
- Skoro już przejrzeliście, kim jestem, będę z wami szczera. Właściwie niczego o mnie nie wiecie, nie wiem, skąd w was te obawy. Nie zamierzam robić wam krzywdy, o ile wy nie zrobicie jej mi. Nie krzywdzę bez powodu i... nie uwodzę. Tak, jestem dość niekonwencjonalną pokusą. Jeśli już uwodzę, to tylko po to, żeby zdobyć pieniądze niezbędne do przeżycia. Moje serce jest oddane tylko jednemu mężczyźnie, którego nie widziałam już szmat czasu i nie wiem, czy kiedykolwiek zobaczę. Straciłam już nadzieję, że ten dzień nastąpi. - Po tej przemowie westchnęła głośno i przeciągle. - Niektórzy oceniają mnie pochopnie, co jest niesprawiedliwe. Dlatego się ukrywam, przywdziewam różne wcielenia, żeby mnie nie rozpoznano. Wam to się udało i jestem pełna podziwu. - Spojrzała ponownie na Ezechiela. - Nie umiem grać w szachy. Niestety, nie miałam okazji, by się tego nauczyć. Ale, ale. Może się przedstawię. Mam na imię Aaliya. Nie spodziewałam się, że spotkam tu kogoś. Chętnie czegoś się o was dowiem, a więc? - Zagaiła uprzejmie, lekko pochylając głowę, co można było zinterpretować jako przejaw wielkiego szacunku do czarodziejki i maie kropli.
- Ezechiel
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie
- Profesje: Mędrzec , Mag
- Kontakt:
-To dobrze, że mówisz w końcu prawdę. Jam jest Ezechiel. Jeśli chcesz, później mogę cie nauczyć grać w szachy, jest to gra dość ciekawa, więc w moim uznaniu warto ją znać.-"Pokusa która mówi prawdę, nie uwodzi wszystkich napotkanych ludzi. Osobliwe, ale również ciekawe. Muszę jej jakoś zrekompensować to nie miłe przywitanie. Hm... Pewnie jest głodna. Wodo przynieś mi dorodną rybę"
Po chwili, z potoku w bańce wody wynurzył się sporych rozmiarów pstrąg.
-Pewnie jesteście głodne. Umiecie gotować?-i zapadła cisza...
Po chwili, z potoku w bańce wody wynurzył się sporych rozmiarów pstrąg.
-Pewnie jesteście głodne. Umiecie gotować?-i zapadła cisza...
Bliss chodziła między straganami. Na razie nic nie kupiła. Nie miała również takiego zamiaru. Czekała na kogoś. Jak zwykle tuż przed zleceniem w jej oczach można było dostrzec figlarne ogniki. W końcu kochała swoją pracę. Oprócz tego można było dostać niezłą sumę.
Poprawiła swój płaszcz. Nie czuła się dobrze w wielkim tłumie, a takowy mieścił się na bazarku. Nagle usłyszała syk. Odwróciła się i stanęła twarzą w twarz z...krasnoludem. Zdziwiło ją to nieco. Spodziewała sie człowieka. Jednak szybko się opanowała. Jej twarz znów była jak z kamienia
-Ciebie przysyła Rai?-spytała beznamiętnie
-Tak-Krasnolud nerwowo oblizał usta. Podał szybko jakiś zwitek elfce i uciekł.
Dziewczyna westchnęła. Dlatego wolała spotkać się twarzą w twarz z zleceniodawcą
Poprawiła swój płaszcz. Nie czuła się dobrze w wielkim tłumie, a takowy mieścił się na bazarku. Nagle usłyszała syk. Odwróciła się i stanęła twarzą w twarz z...krasnoludem. Zdziwiło ją to nieco. Spodziewała sie człowieka. Jednak szybko się opanowała. Jej twarz znów była jak z kamienia
-Ciebie przysyła Rai?-spytała beznamiętnie
-Tak-Krasnolud nerwowo oblizał usta. Podał szybko jakiś zwitek elfce i uciekł.
Dziewczyna westchnęła. Dlatego wolała spotkać się twarzą w twarz z zleceniodawcą
- Aaliya
- Szukający Snów
- Posty: 151
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Pokusa
- Profesje: Włóczęga , Kurtyzana , Złodziej
- Kontakt:
Aaliya uznała, że pora iść dalej. Przy bazarku nie działo się nic ciekawego, zaś istoty, które tutaj spotkała nie przypadły jej specjalnie do gustu. Już sam fakt, że przejrzeli jej pochodzenie wydało jej się dziwne. Uznała, że lepiej uważać na niektórych i w ramach przezorności, po prostu sobie poszła. Niedługo potem ukradła komuś konia, dzięki czemu mogła podróżować. Dotarła aż do Mrocznej Doliny, gdzie następnie poznała pewnego człowieka, który przekonał ją, żeby udała się do Mrocznych Bagien, by ratować jego córkę... Miała odnaleźć tam czarownicę, na którą mówiono Uriel.
Ciąg dalszy: Aaliya
Ciąg dalszy: Aaliya
- Ezechiel
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Maie
- Profesje: Mędrzec , Mag
- Kontakt:
Ezechiel po chwili od odejścia towarzyszki rozmowy, również wyruszył w dalszą drogę. Powróciła chęć kontynuowania pościgu za kłusownikami, co swoją zakończyło się godzinę później.
Więc spełniwszy swą powinnoś, przyjął żabią formę i ruszył dalej w drogę. Nie wiedział, gdzie idzie. Szedł tam gdzie go myśli niosły, wciąż zastanawiając się czy dobrze zrobił pozwalając pokusie pójść samopas.
Ciąg dalszy: Ezechiel
Więc spełniwszy swą powinnoś, przyjął żabią formę i ruszył dalej w drogę. Nie wiedział, gdzie idzie. Szedł tam gdzie go myśli niosły, wciąż zastanawiając się czy dobrze zrobił pozwalając pokusie pójść samopas.
Ciąg dalszy: Ezechiel
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości