Kryształowe Jezioro ⇒ [ Nad jeziorem ] Rysowanie.
-
- Szukający drogi
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Kotołaczka
- Profesje:
- Kontakt:
[ Nad jeziorem ] Rysowanie.
Południe, wysoka temperatura. Nad brzegiem jeziora, na przewróconym pnie drzewa, siedziała sobie pewna drobna osóbka, kotołaczka. Co robiła, patrzyła się na jezioro, w dłoni trzymając rysik, natomiast na kolanach szkicownik. Tak, szkicowała, łatwo się było domyślić. Była pogrążona w swoim świecie i nie zwracała na nic kompletnie żadnej uwagi. Nawet huku by nie zauważyła, bo by zauważyła, zresztą, to by była przesada. Jako kotołaczka, miała nawet czuły słuch, więc bez przesady. W każdym razie była pogrążona w swoim świecie. Co chwilę unosiła głowę by przyjrzeć się widokom, i wrócić do szkicowania.
Cholera, chyba się nie zgubiłam - pomyślała Italia.
Od dwóch tygodni przemierzała Alaranię, chcąc dostać się do Danae - wątpiła w to, że w Demarze uda jej się jeszcze coś odnaleźć na temat śmierci jej rodziców. Pełna nadziei i chęci podróżowała przez tydzień, aż dotarła do Szepcącego Lasu. Dawno nie przebywała już wśród drzew, więc wystarczyły dwa dni, by całkowicie zatraciła poczucie kierunku. Nie wiedząc, dokąd iść, postanowiła zdać się na los i iść po prostu przed siebie.
Minęły dwa tygodnie, odkąd wyruszyła z Demary. Italia nadal nie wiedziała, gdzie jest, podejrzewała jednak, że porusza się w dobrym kierunku - niedawno usłyszała plusk wody, co niechybnie zwiastowało obecność jakiegoś źródła wody. Nie zawiodła się - gdy doszła, jej oczom ukazało się ogromne jezioro, które według jej informacji było Kryształowym Jeziorem.
Stąd łatwiej będzie mi się dostać do miasta - pomyślała - Muszę po prostu spytać się kogoś o drogę.
Podeszła do wody i przyjrzała się swojemu odbiciu. Nic szczególnego, pomyślała i uniosła głowę. Wtedy dojrzała czyjąś postać. Nie była zbyt daleko, kilkadziesiąt metrów od niej. Widać było, że coś rysuje, ale Italii bardziej rzuciły się w oczy jej kocie uszy.
Czyżby kotołaczka? - mruknęła do siebie. Nie wiedziała zbyt wiele o tych istotach, zresztą nie za wiele ich w życiu spotkała. Postanowiła więc pójść w jej stronę, mając nadzieję, że będzie w stanie wskazać drogę do miasta. Przy okazji chciała jak najwięcej się dowiedzieć o tej rasie.
Od dwóch tygodni przemierzała Alaranię, chcąc dostać się do Danae - wątpiła w to, że w Demarze uda jej się jeszcze coś odnaleźć na temat śmierci jej rodziców. Pełna nadziei i chęci podróżowała przez tydzień, aż dotarła do Szepcącego Lasu. Dawno nie przebywała już wśród drzew, więc wystarczyły dwa dni, by całkowicie zatraciła poczucie kierunku. Nie wiedząc, dokąd iść, postanowiła zdać się na los i iść po prostu przed siebie.
Minęły dwa tygodnie, odkąd wyruszyła z Demary. Italia nadal nie wiedziała, gdzie jest, podejrzewała jednak, że porusza się w dobrym kierunku - niedawno usłyszała plusk wody, co niechybnie zwiastowało obecność jakiegoś źródła wody. Nie zawiodła się - gdy doszła, jej oczom ukazało się ogromne jezioro, które według jej informacji było Kryształowym Jeziorem.
Stąd łatwiej będzie mi się dostać do miasta - pomyślała - Muszę po prostu spytać się kogoś o drogę.
Podeszła do wody i przyjrzała się swojemu odbiciu. Nic szczególnego, pomyślała i uniosła głowę. Wtedy dojrzała czyjąś postać. Nie była zbyt daleko, kilkadziesiąt metrów od niej. Widać było, że coś rysuje, ale Italii bardziej rzuciły się w oczy jej kocie uszy.
Czyżby kotołaczka? - mruknęła do siebie. Nie wiedziała zbyt wiele o tych istotach, zresztą nie za wiele ich w życiu spotkała. Postanowiła więc pójść w jej stronę, mając nadzieję, że będzie w stanie wskazać drogę do miasta. Przy okazji chciała jak najwięcej się dowiedzieć o tej rasie.
-
- Szukający drogi
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Kotołaczka
- Profesje:
- Kontakt:
Właśnie kończyła rysować swoje "dzieło". Dzisiaj, wyszło jej to nad wyraz dobrze. Coraz lepiej zresztą jej wychodzi to szkicowanie. Popatrzyła na nie z szerokim uśmiechem na ustach i porównała widok ze szkicem. Nie licząc tego że szkic był szkicem, a widok widokiem, były do siebie dość podobne. A przynajmniej według niej, chociaż jak większość osób, w stosunku do siebie, była mało samokrytyczna.
Zamknęła oczy i zaczęła się lekko kiwać do tyłu i do przodu, i tak w kółko. Nie zdawała sobie sprawy z czyjejś obecności, a raczej osoby która zmierzała w jej stronę. Toteż, skoro nie zauważyła jej - nie miała podstaw by sądzić, że ktoś się zbliża. To chyba logiczne. Po chwili otworzyła oczy, i przekartkowała szkicownik. Tak, to był jeden z jej lepszych szkiców. Była tego pewna.
Zamknęła oczy i zaczęła się lekko kiwać do tyłu i do przodu, i tak w kółko. Nie zdawała sobie sprawy z czyjejś obecności, a raczej osoby która zmierzała w jej stronę. Toteż, skoro nie zauważyła jej - nie miała podstaw by sądzić, że ktoś się zbliża. To chyba logiczne. Po chwili otworzyła oczy, i przekartkowała szkicownik. Tak, to był jeden z jej lepszych szkiców. Była tego pewna.
Kotołaczka skończyła szkicować; Italia była pewna, że to z powodu jej obecności przerwała swoje zajęcie. Nic z tych rzeczy. Dalej siedziała, a w pewnym momencie zaczęła przeglądać szkicownik.
Chyba mnie nie zauważyła - pomyślała Italia.
Była już kilka metrów od dziewczyny, która nadal nie odwróciła się w jej stronę. Dziwne - mruknęła do siebie, po czym podeszła jeszcze krok. Zero reakcji. Italia postanowiła się ujawnić i przerwać ciszę.
- Przepraszam, czy możesz wskazać mi drogę do Danae?
Chyba mnie nie zauważyła - pomyślała Italia.
Była już kilka metrów od dziewczyny, która nadal nie odwróciła się w jej stronę. Dziwne - mruknęła do siebie, po czym podeszła jeszcze krok. Zero reakcji. Italia postanowiła się ujawnić i przerwać ciszę.
- Przepraszam, czy możesz wskazać mi drogę do Danae?
-
- Szukający drogi
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Kotołaczka
- Profesje:
- Kontakt:
Jeszcze chwilę była pogrążona w swoim świecie, gdy zdała sobie sprawę, że ktoś się do niej odezwał. Ale kto, tutaj posłała zdziwione spojrzenie jakiejś kobiecie, która była człowiekiem.
- Do Danae? Nie jestem zbyt pewna drogi... -Zaczęła po chwili jak gdyby nigdy nic. Na usta zawitał przyjazny uśmiech. Przesunęła się w bok i poklepała miejsce obok siebie.
- Może usiądziesz? - Zaproponowała. Cały czas na twarzy był widoczny uśmiech, nie schodzący z jej ust. Zresztą, czemu miałby zejść, nie miała powodów do niepokoju. Nieznana kobieta nie wywarła na niej złego wrażenia, o co było trudno.
- Do Danae? Nie jestem zbyt pewna drogi... -Zaczęła po chwili jak gdyby nigdy nic. Na usta zawitał przyjazny uśmiech. Przesunęła się w bok i poklepała miejsce obok siebie.
- Może usiądziesz? - Zaproponowała. Cały czas na twarzy był widoczny uśmiech, nie schodzący z jej ust. Zresztą, czemu miałby zejść, nie miała powodów do niepokoju. Nieznana kobieta nie wywarła na niej złego wrażenia, o co było trudno.
- Zgoda - odparła. Była zmęczona podróżą, rzadko kiedy robiła sobie postoje, dlatego z chęcią usiadła obok dziewczyny, która było o dziwo uśmiechnięta.
Robię się już stara, nawet się zaczynają uśmiechać w moim jakże ponurym towarzystwie, pomyślała. Dziewczyna nie wyglądała jednak na przestraszoną, wręcz przeciwnie - jakby chciała z nią uciąć dłuższą pogawędkę. Tylko nie to... - zaczęła narzekać w myślach, robiąc listę pytań, na które nie odpowie, udając, że nie zna odpowiedzi. Chociaż w sumie... Bardzo zaciekawiły ją rysunki kotołaczki, chciała wiedzieć, co takiego uwieczniła na kartce.
- Co takiego rysowałaś?
Robię się już stara, nawet się zaczynają uśmiechać w moim jakże ponurym towarzystwie, pomyślała. Dziewczyna nie wyglądała jednak na przestraszoną, wręcz przeciwnie - jakby chciała z nią uciąć dłuższą pogawędkę. Tylko nie to... - zaczęła narzekać w myślach, robiąc listę pytań, na które nie odpowie, udając, że nie zna odpowiedzi. Chociaż w sumie... Bardzo zaciekawiły ją rysunki kotołaczki, chciała wiedzieć, co takiego uwieczniła na kartce.
- Co takiego rysowałaś?
-
- Szukający drogi
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Kotołaczka
- Profesje:
- Kontakt:
- Co rysowałam? - Powtórzyła na głos pytanie i otworzyła szkicownik, pokazała dziewczynie swoje dzisiejsze dzieło. Czyli jezioro, na tle drzew. Ogólnie, to odzwierciedlało to wygląd, jaki mieli przed sobą.
- Ładne? Podobno mam do tego talent. - Powiedziała do dziewczyny.
- W jakim celu zmierzasz ku Danae? Może bym się nawet z tobą wybrała... - Zadała kilka pytań, nie zważając na minę kobiety, która do tego zniechęcała. Ha, taka to już ta kotołaczka była.
- Ładne? Podobno mam do tego talent. - Powiedziała do dziewczyny.
- W jakim celu zmierzasz ku Danae? Może bym się nawet z tobą wybrała... - Zadała kilka pytań, nie zważając na minę kobiety, która do tego zniechęcała. Ha, taka to już ta kotołaczka była.
Hmm... podoba mi się - powiedziała Italia, z uwagą oglądając krajobraz znajdujący się przed nimi i jego przedstawienie na kartce. Czasami zazdrościła innym talentów artystycznych, gdyż sama nie potrafiła nawet domku namalować, w końcu doszła jednak do wniosku, że jeśli jej życie będzie zagrożone, to woli umieć szybko biec czy dobrze walczyć, niż wyśpiewywać pieśni miłosne i tworzyć dzieła sztuki. Ot, taka już była jej natura.
Po chwili jednak usłyszała kilka pytań, na które nie miała chęci odpowiadać. Kotołaczka chciała się koniecznie dowiedzieć, po co ona idzie do miasta. Tylko nie to.
- Idę w celach zarobkowych. Jeśli chcesz, to chodź ze mną - powiedziała jak najuprzejmiej, choć jej mina nie wróżyła nic dobrego.
W sumie... to czemu nie spławiłam tej dziewczyny, tak jak zawsze to robię z innymi? - pomyślała - A, już wiem, przynajmniej nie zgubię się drugi raz, a może podczas podróży zniechęci się do rozmowy.
Po chwili jednak usłyszała kilka pytań, na które nie miała chęci odpowiadać. Kotołaczka chciała się koniecznie dowiedzieć, po co ona idzie do miasta. Tylko nie to.
- Idę w celach zarobkowych. Jeśli chcesz, to chodź ze mną - powiedziała jak najuprzejmiej, choć jej mina nie wróżyła nic dobrego.
W sumie... to czemu nie spławiłam tej dziewczyny, tak jak zawsze to robię z innymi? - pomyślała - A, już wiem, przynajmniej nie zgubię się drugi raz, a może podczas podróży zniechęci się do rozmowy.
-
- Szukający drogi
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Kotołaczka
- Profesje:
- Kontakt:
- Dzięki - Uśmiechnęła się do niej ciepło.
- W celach zarobkowych? To tak jak ja, bieda zakrada się do mojej i tak skromnej fortuny. Bo co to jest parę marnych pieniążków... - Stwierdziła, pakując szkicownik, do jej małego plecaczka.
- Wolisz iść od razu, czy może chcesz odpocząć? - Zapytała, skoro nie odpowiedziała na jej poprzednie pytania, najwidoczniej, nie chciała tego robić. Do takiego wniosku doszła kotołaczka po chwili namysłu nad tym co przed chwilą usłyszała. Skoro kobieta przed nią była raczej wojownicza. To były całkowitymi przeciwieństwami siebie. Kotołaczka nigdy nie widziała nawet większej ilości krwi. A co dopiero jakiejś walki...
- W celach zarobkowych? To tak jak ja, bieda zakrada się do mojej i tak skromnej fortuny. Bo co to jest parę marnych pieniążków... - Stwierdziła, pakując szkicownik, do jej małego plecaczka.
- Wolisz iść od razu, czy może chcesz odpocząć? - Zapytała, skoro nie odpowiedziała na jej poprzednie pytania, najwidoczniej, nie chciała tego robić. Do takiego wniosku doszła kotołaczka po chwili namysłu nad tym co przed chwilą usłyszała. Skoro kobieta przed nią była raczej wojownicza. To były całkowitymi przeciwieństwami siebie. Kotołaczka nigdy nie widziała nawet większej ilości krwi. A co dopiero jakiejś walki...
- Dawno nic nie jadłam, poszłabym zapolować, jeśli nie masz nic przeciwko - rzekła Italia, wyjmując cięciwę i zakładając ją na łęczysko. Dopiero od niedawna zaczęła się ponownie posługiwać łukiem, musiała wszystko sobie przypominać, ale szło jej to całkiem sprawnie.
Ciekawe, co by było, gdyby przyszło mi walczyć mieczem... nie miałam go w ręce już kilka lat... - pomyślała - Tak w ogóle to ta dziewczyna nie wygląda na kogoś parającego się wojaczką. Niech lepiej tu zostanie, żeby czasem nie zasłabła na widok krwi.
- Mogłabyś tu zostać? Wrócę, jak tylko coś znajdę.
Ciekawe, co by było, gdyby przyszło mi walczyć mieczem... nie miałam go w ręce już kilka lat... - pomyślała - Tak w ogóle to ta dziewczyna nie wygląda na kogoś parającego się wojaczką. Niech lepiej tu zostanie, żeby czasem nie zasłabła na widok krwi.
- Mogłabyś tu zostać? Wrócę, jak tylko coś znajdę.
-
- Szukający drogi
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Kotołaczka
- Profesje:
- Kontakt:
- Na polowanie, tak, tak poczekam. - Odparła pośpiesznie, kobieta nie myliła się w żadnym stopniu co do kotołaczki.
Chociaż czy sam widok krwi by ją przyprawił do zemdlenia? Kto wie, może, ale raczej nie.
- Wracaj szybko - Posłała jej krótki uśmiech i otworzyła szkicownik, nie zważając znowu na nic, zaczęła szkicować.
Posyłała tylko krótkie spojrzenia ku kobiecie, jakby czekając aż ta zniknie z pola widzenia, co stać się musiało, wreszcie.
Ciekawe na co będzie polować - Pomyślała.
Chociaż czy sam widok krwi by ją przyprawił do zemdlenia? Kto wie, może, ale raczej nie.
- Wracaj szybko - Posłała jej krótki uśmiech i otworzyła szkicownik, nie zważając znowu na nic, zaczęła szkicować.
Posyłała tylko krótkie spojrzenia ku kobiecie, jakby czekając aż ta zniknie z pola widzenia, co stać się musiało, wreszcie.
Ciekawe na co będzie polować - Pomyślała.
- Awazur
- Błądzący na granicy światów
- Posty: 20
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Lodowy Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Przez las przedzierała się dość wysoka, biała sylwetka. Elf poruszał się szybkim marszem, ze wzrokiem utkwionym w jakimś odległym punkcie daleko przed sobą. Szedł tak pogrążony w rozmyślaniach gdy nagle, w szemranie drzew wkradł się jeszcze jeden całkiem inny dźwięk. "Ciekawe kto to może być..." - Kierowany ciekawością, a może też chęcią pomocy skierował się w stronę dochodzących z puszczy głosów. W pewnym momencie gąszcz zniknął i oczom Awazura ukazało się dobrze znane mu jezioro, na którego wspomnienie uśmiechnął się do swoich myśli. Idąc powoli jego brzegiem dostrzegł oddalającą się kobietę oraz drugą postać siedzącą tuż obok tafli wody. Zbliżając się do nieznajomej, wręcz się skradał, nie chciąc jej wystraszyć. Miał nadzieję, że zachowując ciszę nie osiągnie efektu odwrotnego niż zamierzony, toteż przystanął kilkanaście metrów od niej i rzekł, kłaniając się:
- Witam. Nazywam się Awazur. Czy nie potrzebuje pani w niczym pomocy? - Zadał to pytanie z wyraźną troską, jednocześnie uśmiechając się szeroko do nieznajomej. "Ciekawe kim była ta druga kobieta." - Przeszło mu przez myśl.
- Witam. Nazywam się Awazur. Czy nie potrzebuje pani w niczym pomocy? - Zadał to pytanie z wyraźną troską, jednocześnie uśmiechając się szeroko do nieznajomej. "Ciekawe kim była ta druga kobieta." - Przeszło mu przez myśl.
Italia już dziesięć minut błąkała się po lesie i szczerze mówiąc nadal nie wiedziała, na co zapolować. Po krótkiej chwili doszła jednak do wniosku, że najłatwiej będzie znaleźć jej zająca - nie myliła się, po kilku minutach dojrzała w trawie na jednej z polan brązowe futerko. Zwierzę poruszało się niespokojnie w tą i wewte, jakby się czegoś bało.
Już ja skrócę twoje cierpienie - szepnęła Italia, wyciągając strzałę. Napięła cięciwę, po czym oddała strzał, wybierając moment, w którym zając przystanął na chwilę. Po chwili leżał martwy, ze strzałą wbitą w głowę. Italia podbiegła do niego, oskórowała go i wypatroszyła, mięso chowając do skóry i z tego robiąc mały pakunek - nie zależało jej na sprzedaży futra.
Tylko w którą stronę iść, by wrócić do tej dziewczyny? - spytała się samej siebie Italia, ale po chwili sobie przypomniała, że przecież specjalnie nacięła korę, tak, by mogła rozpoznać drogę. Ruszyła więc natychmiast, mając jednak dziwne przeczucie, że nie są w tej okolicy same...
Już ja skrócę twoje cierpienie - szepnęła Italia, wyciągając strzałę. Napięła cięciwę, po czym oddała strzał, wybierając moment, w którym zając przystanął na chwilę. Po chwili leżał martwy, ze strzałą wbitą w głowę. Italia podbiegła do niego, oskórowała go i wypatroszyła, mięso chowając do skóry i z tego robiąc mały pakunek - nie zależało jej na sprzedaży futra.
Tylko w którą stronę iść, by wrócić do tej dziewczyny? - spytała się samej siebie Italia, ale po chwili sobie przypomniała, że przecież specjalnie nacięła korę, tak, by mogła rozpoznać drogę. Ruszyła więc natychmiast, mając jednak dziwne przeczucie, że nie są w tej okolicy same...
-
- Szukający drogi
- Posty: 48
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Kotołaczka
- Profesje:
- Kontakt:
Odprowadziła ją wzrokiem i niewiele myśląc wyciągnęła ponownie swój szkicownik, już miała zacząć coś rysować gdy usłyszała czyiś głos. Nie był to głos dziewczyny z którą przed chwilą rozmawiała. Tylko głos mężczyzny, uniosła zdziwiona wzrok i popatrzyła na mężczyznę. Zachichotała cicho, słysząc jego wypowiedź. Bo jaka znowu z niej pani? Zwykła dziewczyna, nic więcej ot i co. Zlustrowała go ciekawskim spojrzeniem
- Czeeeść. - Rzuciła przeciągając sylabę, nie odpowiedziała na pytanie, bo też nie miała co odpowiedzieć. Więc pozostawiła je samemu sobie.
- Czeeeść. - Rzuciła przeciągając sylabę, nie odpowiedziała na pytanie, bo też nie miała co odpowiedzieć. Więc pozostawiła je samemu sobie.
- Awazur
- Błądzący na granicy światów
- Posty: 20
- Rejestracja: 12 lat temu
- Rasa: Lodowy Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Spojrzał na nią nieco speszony swoją wypowiedzią. "Cóż nie wygląda na kogoś kto potrzebuje pomocy. Z daleka zdawała się być trochę starszą...". - Pomyślał.
- Przepraszam jeśli w czymś Ci przeszkodziłem. Może lepiej zostawię Cię samą. Mam nadzieję, że sobie poradzisz? - Zadał pytanie retoryczne, cofając się tyłem w kierunku, z którego przyszedł.
- Więc żegnaj. - Uśmiechnął się i machnął ręką, po czym szybko odwrócił się i szybko zniknął nieznajomej z oczu.
Ciąg dalszy: http://granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=7 ... 979#p29979
- Przepraszam jeśli w czymś Ci przeszkodziłem. Może lepiej zostawię Cię samą. Mam nadzieję, że sobie poradzisz? - Zadał pytanie retoryczne, cofając się tyłem w kierunku, z którego przyszedł.
- Więc żegnaj. - Uśmiechnął się i machnął ręką, po czym szybko odwrócił się i szybko zniknął nieznajomej z oczu.
Ciąg dalszy: http://granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=7 ... 979#p29979
Ostatnio edytowane przez Awazur 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Wreszcie wyszła z gęstwiny. Szczerze powiedziawszy, Italia nie przepadała za lasem, a powinna, w końcu to idealne miejsce na ukrycie swojej obecności i możliwość skradania się niepostrzeżenie. Ale jak wiadomo, niektórzy zawsze muszą być "inni". Italia z pewnością do nich należała. Dziewczyna dalej siedziała i znów coś skrobała, jednak obok niej stał... elf.
Proszę, tylko nie to - pomyślała Italia, błagając w duchu, by jak najszybciej sobie poszedł. Dla niej świat bez elfów byłby światem idealnym, naprawdę. Jej kontakty z przedstawicielami tej rasy były, cóż, nie za bardzo dobre i raczej unikała przebywania z nimi.
Całe szczęście, elf coś powiedział i odszedł.
I dobrze - rzekła do siebie Italia i podeszła do kotołaczki.
- Kto to był? Tak w ogóle nie znam twojego imienia... - powiedziała, przyglądając się jej.
Proszę, tylko nie to - pomyślała Italia, błagając w duchu, by jak najszybciej sobie poszedł. Dla niej świat bez elfów byłby światem idealnym, naprawdę. Jej kontakty z przedstawicielami tej rasy były, cóż, nie za bardzo dobre i raczej unikała przebywania z nimi.
Całe szczęście, elf coś powiedział i odszedł.
I dobrze - rzekła do siebie Italia i podeszła do kotołaczki.
- Kto to był? Tak w ogóle nie znam twojego imienia... - powiedziała, przyglądając się jej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości