Góry Dasso ⇒ [Przed Domem] Meridion??
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
[Przed Domem] Meridion??
Dok³adnie w momencie gdy drzwi siê zamyka³y tuz przed nosem wychodz±cej Niary wyrós³ jaki¶ nowy przybysz. Dziewczyna nie spodziewa³a siê spotkaæ kogokolwiek przed domem. Reira wysz³a chwilê temu i Niara s±dzi³a ¿e ju¿ nie wróci. Nagle jej oczom ukaza³a siê ca³kiem inna kobieta. Szoku Niary nie da³o siê ukryæ, krzyknê³a z przera¿enia i jednym ruchem cofne³a siê do drzwi. przylegaj±c do nich plecami. Kiedy kobieta siê odezwa³a, z jej ust wyla³ siê dziwny be³kot. Jednak nie to by³o najdziwniejsze, w jeszcze wiêkszy szok wprowadzi³y ja komunikat dziwnej kobiety. "To ja, Meridion" Cooo? pomy¶la³a...
- Cooo? - wykrztusi³a z siebie - Meridion? Jak Meridion? Zna Pani Meridiona? Chwila... - dziewczyna chwyci³a siê za g³owê wytrzeszczaj±c oczy ze zdumienia - Kim Pani w ogóle jest i co tu robi?!
- Cooo? - wykrztusi³a z siebie - Meridion? Jak Meridion? Zna Pani Meridiona? Chwila... - dziewczyna chwyci³a siê za g³owê wytrzeszczaj±c oczy ze zdumienia - Kim Pani w ogóle jest i co tu robi?!
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Kobieta wygl±da³a na zak³opotana i zdenerwowan±, a w dodatku sta³a tak, jakby mia³a siê za chwilê przewróciæ. Jej rêka drgnê³a lekko, tak jakby chcia³a j± wyci±gn±æ w stronê Niery, jednak chyba zrezygnowa³a z tego pomys³u, poniewa¿ zosta³a na miejscu. Zamiast tego wypowiedzia³a kolejne, ledwo zrozumia³e s³owa:
- To.. nie.. zupe³nie tak... ¿e j± znam... JA.. jestem... Merdion. Tylko... ¿e... chwilowo, uwiêziony w tym... ciele. - Z ka¿dym wypowiadanym s³owem, sta³y siê ona coraz wyra¼niejsze.
Kobieta podaj±ca siê za Meridiona zmarszczy³a czo³o. Nabra³a g³êboko powietrza, a potem powoli je wypu¶ci³a. Wygl±da³o to tak, jakby próbowa³a siê nad czym¶ skoncentrowaæ.
- Nie mam, czasu... na wyja¶nienia... jak siê tu znalaz³em. W ka¿dej... chwili... mogê straciæ... kontrolê nad t± istot±. Jeste¶my... tu we dwoje. Dwie dusz... w jednym Ciele. Musisz mi pomóc. Musisz nam pomóc... proszê.
- To.. nie.. zupe³nie tak... ¿e j± znam... JA.. jestem... Merdion. Tylko... ¿e... chwilowo, uwiêziony w tym... ciele. - Z ka¿dym wypowiadanym s³owem, sta³y siê ona coraz wyra¼niejsze.
Kobieta podaj±ca siê za Meridiona zmarszczy³a czo³o. Nabra³a g³êboko powietrza, a potem powoli je wypu¶ci³a. Wygl±da³o to tak, jakby próbowa³a siê nad czym¶ skoncentrowaæ.
- Nie mam, czasu... na wyja¶nienia... jak siê tu znalaz³em. W ka¿dej... chwili... mogê straciæ... kontrolê nad t± istot±. Jeste¶my... tu we dwoje. Dwie dusz... w jednym Ciele. Musisz mi pomóc. Musisz nam pomóc... proszê.
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara nie wierzy³a w³asnym uszom. Wszystko to wydawa³o siê nieprawdopodobne. Przecie¿ to nie mo¿liwe ¿eby Meridion by³ t± kobiet±... ale przecie¿... by³ demonem... móg³ j± opêtaæ... Co tu siê dzieje my¶la³a. Próbowa³a zebraæ my¶li, ale to by³o trudniejsze ni¿ mog³oby siê wydawaæ. wziê³a kilka g³êbokich oddechów. Znów siê w co¶ pakuje... znowu... przeklina³a w duchu.
- Wchod¼ ... to znaczy... wchod¼cie - odezwa³a siê w koñcu i otworzy³a drzwi do domu - I wyja¶niaj...ajcie... mi o co w tym wszystkim chodzi, bo jak do tej pory nic nie rozumiem.
Wesz³a powoli do domu. Nadal by³a zaskoczona, nie mia³a pojêcia co robi. Przecie¿ nie powinna wpuszczaæ do domu obcej kobiety? ... a w³a¶ciwie... tego czego¶... To by³o jakie¶ szaleñstwo, ale có¿, ju¿ siê sta³o. Przesz³a przez salon i stanê³a niedaleko sto³u, zdejmuj±c z siebie p³aszcz, ko³czan i ³uk. Teraz mia³a swobodny dostêp do miecza którego zamierza³a u¿yæ gdyby zaczê³o dziaæ siê co¶ z³ego.
- Mów, chce wiedzieæ o co tu chodzi - powiedzia³a krótko.
- Wchod¼ ... to znaczy... wchod¼cie - odezwa³a siê w koñcu i otworzy³a drzwi do domu - I wyja¶niaj...ajcie... mi o co w tym wszystkim chodzi, bo jak do tej pory nic nie rozumiem.
Wesz³a powoli do domu. Nadal by³a zaskoczona, nie mia³a pojêcia co robi. Przecie¿ nie powinna wpuszczaæ do domu obcej kobiety? ... a w³a¶ciwie... tego czego¶... To by³o jakie¶ szaleñstwo, ale có¿, ju¿ siê sta³o. Przesz³a przez salon i stanê³a niedaleko sto³u, zdejmuj±c z siebie p³aszcz, ko³czan i ³uk. Teraz mia³a swobodny dostêp do miecza którego zamierza³a u¿yæ gdyby zaczê³o dziaæ siê co¶ z³ego.
- Mów, chce wiedzieæ o co tu chodzi - powiedzia³a krótko.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Meridion westchn±³ ciê¿ko w duchu. No tak, mog³em siê spodziewaæ, ¿e nie pójdzie tak ³atwo.
Kobieta wtoczy³a siê do ¶rodka i opad³a ciê¿ko na krzes³o z wyra¼n± ulg±, po czym rozejrza³a siê po pomieszczeniu, dok³adnie je ogl±daj±c.
- £adny do... - zaczê³a, lecz gdy jej wzrok napotka³ burzliwe spojrzenie Niary... umilk³a. Trzeba bêdzie jej powiedzieæ wprost. Po chwili znów podjê³a:
- Pewne osoby wygna³y mnie z tego ¶wiata i wys³a³y mnie do miejsca, zwanego Otch³ani±, gdzie jak siê wydaje przynale¿y "mój" gatunek. Obawiam siê jednak, ¿e znacznie bardziej podoba mi siê w tym miejscu. Normalnie nie mia³bym wiêkszych problemów z powrotem, jednak... osoby które mnie wygna³y, zabezpieczy³y siê odpowiednio przed moim powrotem.
Na czole kobiety pojawi³y siê kropelki potu, tak jakby ca³y ten monolog niezwykle j± wyczerpywa³. W dodatku wygl±da³a tak, jakby toczy³a jaki¶ wewnêtrzny spór. Zrobi³a krótk± przerwê by zebraæ si³y, po czym kontynuowa³a w te s³owa:
- Uda³o mi siê jednak znale¼æ pewne luki w ich zabezpieczeniach. Jedn± z nich pozwoli³a mi na dostanie siê do tego cia³a... z pewnym dyskomfortem dla jej posiadaczki... ale nie martw siê. Wszystko jej wynagrodzê. Jednak¿e aby przedostaæ siê tutaj w pe³ni, potrzebujê Ciebie.
Dziewczyna zagryz³a wargê, wahaj±c siê przed wypowiedzeniem kolejnych s³ów.
- Je¶li zechcesz mi pomóc... bêdziesz musia³a udaæ siê ze mn± w jedno z miejsc w tym ¶wiecie, gdzie bariera pomiêdzy ¶wiatami jest wyj±tkowo cienka... i zaprosiæ mnie tutaj.
Kobieta wtoczy³a siê do ¶rodka i opad³a ciê¿ko na krzes³o z wyra¼n± ulg±, po czym rozejrza³a siê po pomieszczeniu, dok³adnie je ogl±daj±c.
- £adny do... - zaczê³a, lecz gdy jej wzrok napotka³ burzliwe spojrzenie Niary... umilk³a. Trzeba bêdzie jej powiedzieæ wprost. Po chwili znów podjê³a:
- Pewne osoby wygna³y mnie z tego ¶wiata i wys³a³y mnie do miejsca, zwanego Otch³ani±, gdzie jak siê wydaje przynale¿y "mój" gatunek. Obawiam siê jednak, ¿e znacznie bardziej podoba mi siê w tym miejscu. Normalnie nie mia³bym wiêkszych problemów z powrotem, jednak... osoby które mnie wygna³y, zabezpieczy³y siê odpowiednio przed moim powrotem.
Na czole kobiety pojawi³y siê kropelki potu, tak jakby ca³y ten monolog niezwykle j± wyczerpywa³. W dodatku wygl±da³a tak, jakby toczy³a jaki¶ wewnêtrzny spór. Zrobi³a krótk± przerwê by zebraæ si³y, po czym kontynuowa³a w te s³owa:
- Uda³o mi siê jednak znale¼æ pewne luki w ich zabezpieczeniach. Jedn± z nich pozwoli³a mi na dostanie siê do tego cia³a... z pewnym dyskomfortem dla jej posiadaczki... ale nie martw siê. Wszystko jej wynagrodzê. Jednak¿e aby przedostaæ siê tutaj w pe³ni, potrzebujê Ciebie.
Dziewczyna zagryz³a wargê, wahaj±c siê przed wypowiedzeniem kolejnych s³ów.
- Je¶li zechcesz mi pomóc... bêdziesz musia³a udaæ siê ze mn± w jedno z miejsc w tym ¶wiecie, gdzie bariera pomiêdzy ¶wiatami jest wyj±tkowo cienka... i zaprosiæ mnie tutaj.
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Dziewczyna nadal nic nie rozumia³a, w dodatku jako¶ ciê¿ko jej by³o uwierzyæ, ¿e kobieta z która rozmawia jest Meridionem. Mia³a totalny mêtlik w g³owie. Jak mog³a wierzyæ w to co mówi³ ten intruz, przecie¿ nie mia³a ¿adnych dowodów ¿e to Meridion, dlaczego niby mia³aby pomagaæ tej dziwnej osobie.
- Sk±d mam wiedzieæ, ¿e jeste¶ Meridionem? wygl±dasz jak kobieta, mówisz jak kobieta. Bredzisz co¶ o wygnaniu. Nie podajesz ¿±dnych konkretów. "Pewne osoby" co to ma znaczyæ? Mnie nie mówi to nic konkretnego. A skoro jeste¶ dla mnie ca³kiem obc± osob±, dlaczego niby mia³abym Ci pomóc? Udowodnij mi ¿e jeste¶ tym za kogo siê podajesz, a w tedy mo¿e Ci pomogê, ale niczego nie obiecuje.
- Sk±d mam wiedzieæ, ¿e jeste¶ Meridionem? wygl±dasz jak kobieta, mówisz jak kobieta. Bredzisz co¶ o wygnaniu. Nie podajesz ¿±dnych konkretów. "Pewne osoby" co to ma znaczyæ? Mnie nie mówi to nic konkretnego. A skoro jeste¶ dla mnie ca³kiem obc± osob±, dlaczego niby mia³abym Ci pomóc? Udowodnij mi ¿e jeste¶ tym za kogo siê podajesz, a w tedy mo¿e Ci pomogê, ale niczego nie obiecuje.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Meridion
- Lord Demon
- Posty: 448
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Przemieniony
- Profesje: Mędrzec , Władca , Wędrowiec
- Kontakt:
Kobieta wygl±da³a na co raz bardziej zmêczon±, jakby co¶ nie pozwala³o jej normalnie funkcjonowaæ. Jej g³os zdawa³ siê byæ co raz s³abszy.
- Masz na imiê Niara. By³a¶ anio³em. Poznali¶my siê w karczmie, wziê³a¶ mnie za pijanego podrywacza, stres sprawi³ ¿e rany po skrzyd³ach siê otworzy³y i zemdla³a¶. Pó¼niej przeteleportowa³em Cie do Zory, który jest twoim najlepszym przyjacielem. Opowiedzia³a¶ mi o Artemisie. Ja, Kyrie, Tigra, Rizochi, Faurun... ka¿de z nas choæ przez chwile towarzyszy³o w Twojej podró¿y w poszukiwaniu Artemisu. Kiedy byli¶my w moim mieszkaniu uciek³a¶ w nocy i dodar³a¶ a¿ d Grydanii, tam spad³a¶ z konia i z³ama³a¶ ¿ebro... W opuszczonej chacie w Górach Druidów zjawi³em siê w Twojej sypialni a Ty rzuci³a¶ siê na mnie i zaczê³a¶ p³akaæ. Czy teraz mi wierzysz? Sk±d bym o tym wszystkim wiedzia³ gdybym nie by³ Meridionem?
- Masz na imiê Niara. By³a¶ anio³em. Poznali¶my siê w karczmie, wziê³a¶ mnie za pijanego podrywacza, stres sprawi³ ¿e rany po skrzyd³ach siê otworzy³y i zemdla³a¶. Pó¼niej przeteleportowa³em Cie do Zory, który jest twoim najlepszym przyjacielem. Opowiedzia³a¶ mi o Artemisie. Ja, Kyrie, Tigra, Rizochi, Faurun... ka¿de z nas choæ przez chwile towarzyszy³o w Twojej podró¿y w poszukiwaniu Artemisu. Kiedy byli¶my w moim mieszkaniu uciek³a¶ w nocy i dodar³a¶ a¿ d Grydanii, tam spad³a¶ z konia i z³ama³a¶ ¿ebro... W opuszczonej chacie w Górach Druidów zjawi³em siê w Twojej sypialni a Ty rzuci³a¶ siê na mnie i zaczê³a¶ p³akaæ. Czy teraz mi wierzysz? Sk±d bym o tym wszystkim wiedzia³ gdybym nie by³ Meridionem?
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara nie wiedzia³a co powiedzieæ. Wszystko co mówi³a ta... kobieta by³o prawd±. Ale przecie¿... sytuacje o których mówi³a zdarzy³ siê jej... i... Meridionowi... przecie¿ to nie mo¿liwe by o nich wiedzia³a. Tylko on móg³ wiedzieæ o teleportacji do Zory... o chatce w górach... o ucieczce.. o Artemisie... Mêtlik w g³owie jeszcze siê nasili³. Czy to mo¿liwe by to by³ Meridion? pyta³a sam± siebie. A je¶li to naprawdê on? Powinnam mu pomóc... co robiæ?
Dziewczyna my¶la³a d³u¿sz± chwilê. Powoli przesz³a przez pokój, podesz³a do kobiety siedz±cej w fotelu i spojrza³a jej prosto w oczy.
- Meridion?... - wykrztusi³a w koñcu z siebie, jakby w wreszcie uwierzy³a, ¿e to on.
Dziewczyna my¶la³a d³u¿sz± chwilê. Powoli przesz³a przez pokój, podesz³a do kobiety siedz±cej w fotelu i spojrza³a jej prosto w oczy.
- Meridion?... - wykrztusi³a w koñcu z siebie, jakby w wreszcie uwierzy³a, ¿e to on.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Patrzy³a w ciemno¶æ, by³a ledwo przytomna. Z daleka s³ysza³a g³os potwora, rozmawia³ z kim¶...
Traci³a ¶wiadomo¶æ, czu³a jak ogarnia j± pustka i ciemno¶æ. Jak cudza krew przestaje powoli dawaæ si³ê, jak zmys³y odmawiaj± pos³uszeñstwa... chocia¿ od setek lat znów poczu³a zimno, dreszcze przebiega³y jej cia³o... Wszystko zaczê³o wracaæ, ca³a jej przesz³o¶æ... to jak nie otrzyma³a rodzinnego ciep³a, to jak wêdrowa³a po szko³ach ucz±c siê rozmaitych rzeczy i to jak pozna³a Sar'a piêknego, umiê¶nionego, inteligentnego i mi³ego. Przepiêkna by³a to noc, gwiazdy ¶wieci³y ja¶niej ni¿ kiedykolwiek widziano i ten jego wzrok- pe³en nadziei i w¶ciek³o¶ci.
Jej ¼renice powoli zwê¿a³y siê, zapada³a w wieczny sen. Wiedzia³a, ¿e d³ugo nie bêdzie w ciemno¶ci, ¿e wkrótce to siê skoñczy. Jej ¿ycie... jej ¶mieræ... znów umrze... lecz tym razem ju¿ nie powróci...
I wtedy go ujrza³a. Otoczony by³ jasn± po¶wiat±, wy³ania³ siê powoli z mroku. Znów tak samo piêkny, umiê¶niony, z u¶miechem na ustach. Jak to mo¿liwe?
-Sar?! Nie!Kim jeste¶? Przecie¿ Ciê zabi³am...- d¼wiêk wymawianych przez ni± s³ów gas³ gdzie¶ w pró¿ni.
- Cicho maleñka.- odezwa³ siê spokojnie- Jestem przy tobie, chocia¿ odrzuci³a¶
to co Ci da³em... i co chcia³em Ci daæ. Jestem przy tobie. Wszystko bêdzie dobrze. We¼ mnie tylko za rêkê... i zaufaj. Wszystko bêdzie dobrze- znów powtórzy³. Jego g³os by³ spokojny. Podszed³ do niej powoli wyci±gaj±c rêkê. Od jego cia³a wci±¿ l¶ni³a bia³a po¶wiata. Co to mog³o znaczyæ?
Zaufa³a. Chcia³a chwyciæ go za d³oñ, nie by³ istot± materialn±- by³ duchem.
Ich palce zetknê³y siê ponownie, poczu³a falê ciep³a i przyp³yw energii. Pomieszczenie zaczê³o rozja¶niaæ siê, a ona unosiæ.
Znów by³a w domu Niary. Ale dlaczego? Czy ten demon co¶ jej zrobi³?
-Meridion?- us³ysza³a g³os znajomej.
-Meridion?! Nie to ja ... Reira.- dopiero teraz zrozumia³a, ¿e wygl±da inaczej. Wróci³a do "starej siebie". Czerne kosmyki w³osów opad³y jej na szyjê.
- Niara... nic Ci nie jest? mam nadzieje, ¿e Co nic nie zrobi³am... je¶li tak to przepraszam... ja... ja... ja nie by³am sob±. - zaczê³a szlochaæ. Jej krwawe ³zy spada³y na pod³ogê- Ja nie by³am sob±!- opad³a bezsilnie na pod³ogê.
- Pomó¿ mi . Proszê...- nie s±dzi³a, ¿e kiedykolwiek poprosi jeszcze kogo¶ o pomoc.
Nie wiedzia³a co siê sta³o z demonem, ba nie wiedzia³a nawet jak siê zowie.
Traci³a ¶wiadomo¶æ, czu³a jak ogarnia j± pustka i ciemno¶æ. Jak cudza krew przestaje powoli dawaæ si³ê, jak zmys³y odmawiaj± pos³uszeñstwa... chocia¿ od setek lat znów poczu³a zimno, dreszcze przebiega³y jej cia³o... Wszystko zaczê³o wracaæ, ca³a jej przesz³o¶æ... to jak nie otrzyma³a rodzinnego ciep³a, to jak wêdrowa³a po szko³ach ucz±c siê rozmaitych rzeczy i to jak pozna³a Sar'a piêknego, umiê¶nionego, inteligentnego i mi³ego. Przepiêkna by³a to noc, gwiazdy ¶wieci³y ja¶niej ni¿ kiedykolwiek widziano i ten jego wzrok- pe³en nadziei i w¶ciek³o¶ci.
Jej ¼renice powoli zwê¿a³y siê, zapada³a w wieczny sen. Wiedzia³a, ¿e d³ugo nie bêdzie w ciemno¶ci, ¿e wkrótce to siê skoñczy. Jej ¿ycie... jej ¶mieræ... znów umrze... lecz tym razem ju¿ nie powróci...
I wtedy go ujrza³a. Otoczony by³ jasn± po¶wiat±, wy³ania³ siê powoli z mroku. Znów tak samo piêkny, umiê¶niony, z u¶miechem na ustach. Jak to mo¿liwe?
-Sar?! Nie!Kim jeste¶? Przecie¿ Ciê zabi³am...- d¼wiêk wymawianych przez ni± s³ów gas³ gdzie¶ w pró¿ni.
- Cicho maleñka.- odezwa³ siê spokojnie- Jestem przy tobie, chocia¿ odrzuci³a¶
to co Ci da³em... i co chcia³em Ci daæ. Jestem przy tobie. Wszystko bêdzie dobrze. We¼ mnie tylko za rêkê... i zaufaj. Wszystko bêdzie dobrze- znów powtórzy³. Jego g³os by³ spokojny. Podszed³ do niej powoli wyci±gaj±c rêkê. Od jego cia³a wci±¿ l¶ni³a bia³a po¶wiata. Co to mog³o znaczyæ?
Zaufa³a. Chcia³a chwyciæ go za d³oñ, nie by³ istot± materialn±- by³ duchem.
Ich palce zetknê³y siê ponownie, poczu³a falê ciep³a i przyp³yw energii. Pomieszczenie zaczê³o rozja¶niaæ siê, a ona unosiæ.
Znów by³a w domu Niary. Ale dlaczego? Czy ten demon co¶ jej zrobi³?
-Meridion?- us³ysza³a g³os znajomej.
-Meridion?! Nie to ja ... Reira.- dopiero teraz zrozumia³a, ¿e wygl±da inaczej. Wróci³a do "starej siebie". Czerne kosmyki w³osów opad³y jej na szyjê.
- Niara... nic Ci nie jest? mam nadzieje, ¿e Co nic nie zrobi³am... je¶li tak to przepraszam... ja... ja... ja nie by³am sob±. - zaczê³a szlochaæ. Jej krwawe ³zy spada³y na pod³ogê- Ja nie by³am sob±!- opad³a bezsilnie na pod³ogê.
- Pomó¿ mi . Proszê...- nie s±dzi³a, ¿e kiedykolwiek poprosi jeszcze kogo¶ o pomoc.
Nie wiedzia³a co siê sta³o z demonem, ba nie wiedzia³a nawet jak siê zowie.
... Dio can you hear me?
I am lost and so alone.
I'm askin' for your guidance.
Won't you come down from your throne?
I need a tight compadre who will teach me how to rock.
My father thinks you're evil,
But man, he can suck a cock.
Rock is not The Devil's work,
It's magical and rad.
I'll never rock as long as I am stuck here with my dad.
...
I am lost and so alone.
I'm askin' for your guidance.
Won't you come down from your throne?
I need a tight compadre who will teach me how to rock.
My father thinks you're evil,
But man, he can suck a cock.
Rock is not The Devil's work,
It's magical and rad.
I'll never rock as long as I am stuck here with my dad.
...
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara patrzy³a ze zdumieniem na zmieniaj±ce siê cia³o nieznajomej. By³a wstrz±¶niêta, przesta³a ju¿ rozumieæ cokolwiek. Najpierw rozwia³a z kobieta która zna³a fakty z jej ¿ycie jakie móg³ znaæ jedynie Meridion, a teraz... okaza³o siê ¿e to... Reira... wszystko by³o jak sen, jak jaki¶ koszmar. Nie rozumia³a zupe³nie nic, nie potrafi³a posk³adaæ my¶li, chaos... jedne wielki chaos ogarn±³ jej umys³.
Odsunê³a siê o parê kroków w ty³, kiedy kobieta zaczê³a przybieraæ inna postaæ, nie wiedzia³a co ma zrobiæ, nie wiedzia³a czy uciekaæ czy zostaæ, od bardzo dawna nie czu³a siê tak zdezorientowana. Jej twarz zblad³a, a cia³o obla³ zimny pot, ca³a ta sytuacja przyprawia³a j± o dreszcze. Nie potrafi³a tego wyja¶niæ, przecie¿ mia³a odczyniania z ro¿nymi mocami, magi±, wró¿biarstwem... i... z opêtaniem... To by³o jedyne sensowne wyja¶nienie. Meridion opêta³ Reire... ale dlaczego? Przecie¿ wydawa³a siê byæ spokojn± i dobra dziewczyn±. Dlaczego niby mia³by siê znêcaæ nad t± biedn± kobiet±... ale... mówi³ co¶, o wyginaniu z tego ¶wiata, o tym ¿e znalaz³ luki... Mo¿e... mo¿e to nie by³a jego wina, mo¿e po prostu wnikn±³ w jej umys³ i cia³o by ratowaæ siebie...
My¶li powoli zaczê³y siê uk³adaæ, wszystko to dzia³o siê w u³amkach sekund, Niara spojrza³a na kobietê, teraz ju¿ Reirê. Jej szloch sprawi³ ¿e w mgnieniu oka siê opanowa³a.
Tak szybko jak tylko potrafi³a doskoczy³a do upadaj±cej na pod³ogê dziewczyny. Przytuli³a j± mocno do siebie, jednocze¶nie podtrzymuj±c. P³aka³a jak dziecko.
- Ju¿ dobrze, ju¿... wszystko bêdzie dobrze - mówi³a spokojnym, uspokajaj±cym g³osem, g³aszcz±c dziewczynê po w³osach.
Po d³u¿szej chwili Reira w koñcu siê uspokoi³a, p³acz usta³. Niara otar³a jej, nadal mokre policzki wierzchem d³oni i spojrza³a w jej zap³akane oczy. Wygl±da³a podobnie do niej kiedy pierwszy raz zda³a sobie sprawê jakie s± konsekwencje braku Artemisu, by³a przestraszona i zdezorientowana.
Powoli wsta³a z pod³ogi, podnosz±c z niej równie¿ Reirê. pomog³a dziewczynie doj¶æ do fotela i na nim usi±¶æ. Duch opiekuñczy jaki mia³a w sobie od pocz±tku istnienia o¿ywa³ zawsze w takich sytuacjach, nie potrafi³a powstrzymaæ w sobie tego instynktu nawet wobec istot które j± zrani³y. Westchnê³a cichutko. Podesz³a do drugiego fotela i przestawi³a go tak by sta³ na przeciwko Reiri, po czym sama na nim usiad³a.
- Pomogê Ciê, oczywi¶cie, ¿e Ci pomogê - odezwa³a siê spokojnie - wszystko bêdzie dobrze, ale musisz mi odpowiedzieæ na parê pytañ, ¿ebym mog³a zrozumieæ co tu siê przed chwila wydarzy³o. Po pierwsze opowiedz mi o sobie, kim jeste¶? z jakiej rasy pochodzisz? i kim jest istota która w Tobie "mieszka"? i sk±d siê tam wziê³a?
Odsunê³a siê o parê kroków w ty³, kiedy kobieta zaczê³a przybieraæ inna postaæ, nie wiedzia³a co ma zrobiæ, nie wiedzia³a czy uciekaæ czy zostaæ, od bardzo dawna nie czu³a siê tak zdezorientowana. Jej twarz zblad³a, a cia³o obla³ zimny pot, ca³a ta sytuacja przyprawia³a j± o dreszcze. Nie potrafi³a tego wyja¶niæ, przecie¿ mia³a odczyniania z ro¿nymi mocami, magi±, wró¿biarstwem... i... z opêtaniem... To by³o jedyne sensowne wyja¶nienie. Meridion opêta³ Reire... ale dlaczego? Przecie¿ wydawa³a siê byæ spokojn± i dobra dziewczyn±. Dlaczego niby mia³by siê znêcaæ nad t± biedn± kobiet±... ale... mówi³ co¶, o wyginaniu z tego ¶wiata, o tym ¿e znalaz³ luki... Mo¿e... mo¿e to nie by³a jego wina, mo¿e po prostu wnikn±³ w jej umys³ i cia³o by ratowaæ siebie...
My¶li powoli zaczê³y siê uk³adaæ, wszystko to dzia³o siê w u³amkach sekund, Niara spojrza³a na kobietê, teraz ju¿ Reirê. Jej szloch sprawi³ ¿e w mgnieniu oka siê opanowa³a.
Tak szybko jak tylko potrafi³a doskoczy³a do upadaj±cej na pod³ogê dziewczyny. Przytuli³a j± mocno do siebie, jednocze¶nie podtrzymuj±c. P³aka³a jak dziecko.
- Ju¿ dobrze, ju¿... wszystko bêdzie dobrze - mówi³a spokojnym, uspokajaj±cym g³osem, g³aszcz±c dziewczynê po w³osach.
Po d³u¿szej chwili Reira w koñcu siê uspokoi³a, p³acz usta³. Niara otar³a jej, nadal mokre policzki wierzchem d³oni i spojrza³a w jej zap³akane oczy. Wygl±da³a podobnie do niej kiedy pierwszy raz zda³a sobie sprawê jakie s± konsekwencje braku Artemisu, by³a przestraszona i zdezorientowana.
Powoli wsta³a z pod³ogi, podnosz±c z niej równie¿ Reirê. pomog³a dziewczynie doj¶æ do fotela i na nim usi±¶æ. Duch opiekuñczy jaki mia³a w sobie od pocz±tku istnienia o¿ywa³ zawsze w takich sytuacjach, nie potrafi³a powstrzymaæ w sobie tego instynktu nawet wobec istot które j± zrani³y. Westchnê³a cichutko. Podesz³a do drugiego fotela i przestawi³a go tak by sta³ na przeciwko Reiri, po czym sama na nim usiad³a.
- Pomogê Ciê, oczywi¶cie, ¿e Ci pomogê - odezwa³a siê spokojnie - wszystko bêdzie dobrze, ale musisz mi odpowiedzieæ na parê pytañ, ¿ebym mog³a zrozumieæ co tu siê przed chwila wydarzy³o. Po pierwsze opowiedz mi o sobie, kim jeste¶? z jakiej rasy pochodzisz? i kim jest istota która w Tobie "mieszka"? i sk±d siê tam wziê³a?
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Reira czu³a ciep³o bij±ce od Niary. Od krwi p³yn±cej jej w ¿y³ach. Tak czysta, tak ¶wie¿a. Kiedy¶ s³ysza³a, ¿e krew jest b³êkitna i tylko po tym jak wydostanie siê na zewn±trz, zamienia barwê.
- Jestem taka s³aba... taka s³aba... a ty taka.... apetyczna...- powiedzia³a po czym wbi³a swe d³ugie k³y w szyjê towarzyszki..
Jej krew by³a lekko gorzka, ale tak zniewalaj±co ciep³a... ofiara wyrywa³a siê na pró¿no, Reira odzyska³a po³owê swych si³ za pierwszym ³ykiem...
Nie spodziewa³a siê tego... przed oczyma stanê³a rozw¶cieczona twarz demona... W jego oczach p³on± ¿ywy ogieñ.
- Dosyæ!!- wrzasn±³.
Jej cia³o odlecia³o do ty³u, pozostawiaj±c ofiarê w spokoju. Jej oczy znów zaczê³y krwawiæ, jak mog³a jej to zrobiæ, jak mog³a byæ tak s³aba, jak mog³a byæ takim zwierzêciem.
Jej cia³o podnios³o siê, by³o targane przez demona. I wtedy poczu³a ten przeszywaj±cy ból, rozrywan± tkankê ... spojrza³a w dó³. W jej brzuchy tkwi³ ostry jak brzytwa miecz...
A mog³o byæ tak piêknie. Móg³ trafiæ wy¿ej w me nie bij±ce serce, tak bym raz na zawsze skoñczy³a swój ¿ywot... Upad³a na pod³ogê... choæ bola³o niesamowicie nie my¶la³a o tym. My¶la³a o ¶mierci o tym co by j± w koñcu spotka³o... Wiedzia³a, ¿e siê z tego wyli¿e... niestety.
Ci±g dalszy: Meridion
- Jestem taka s³aba... taka s³aba... a ty taka.... apetyczna...- powiedzia³a po czym wbi³a swe d³ugie k³y w szyjê towarzyszki..
Jej krew by³a lekko gorzka, ale tak zniewalaj±co ciep³a... ofiara wyrywa³a siê na pró¿no, Reira odzyska³a po³owê swych si³ za pierwszym ³ykiem...
Nie spodziewa³a siê tego... przed oczyma stanê³a rozw¶cieczona twarz demona... W jego oczach p³on± ¿ywy ogieñ.
- Dosyæ!!- wrzasn±³.
Jej cia³o odlecia³o do ty³u, pozostawiaj±c ofiarê w spokoju. Jej oczy znów zaczê³y krwawiæ, jak mog³a jej to zrobiæ, jak mog³a byæ tak s³aba, jak mog³a byæ takim zwierzêciem.
Jej cia³o podnios³o siê, by³o targane przez demona. I wtedy poczu³a ten przeszywaj±cy ból, rozrywan± tkankê ... spojrza³a w dó³. W jej brzuchy tkwi³ ostry jak brzytwa miecz...
A mog³o byæ tak piêknie. Móg³ trafiæ wy¿ej w me nie bij±ce serce, tak bym raz na zawsze skoñczy³a swój ¿ywot... Upad³a na pod³ogê... choæ bola³o niesamowicie nie my¶la³a o tym. My¶la³a o ¶mierci o tym co by j± w koñcu spotka³o... Wiedzia³a, ¿e siê z tego wyli¿e... niestety.
Ci±g dalszy: Meridion
... Dio can you hear me?
I am lost and so alone.
I'm askin' for your guidance.
Won't you come down from your throne?
I need a tight compadre who will teach me how to rock.
My father thinks you're evil,
But man, he can suck a cock.
Rock is not The Devil's work,
It's magical and rad.
I'll never rock as long as I am stuck here with my dad.
...
I am lost and so alone.
I'm askin' for your guidance.
Won't you come down from your throne?
I need a tight compadre who will teach me how to rock.
My father thinks you're evil,
But man, he can suck a cock.
Rock is not The Devil's work,
It's magical and rad.
I'll never rock as long as I am stuck here with my dad.
...
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Niara patrzy³a na Reire, wydawa³a siê taka bezbronna. Czeka³a na odpowied¼. Jednak dziewczyna nic nie mówi³a. Przytuli³a ja ponownie, chc±c dodaæ jej jako¶ otuchy.
Nagle poczu³a jak co¶ wbija jej siê w szyje. Nie... mia³am racje pomy¶la³a. Jej wzrok siê nie myli³, kiedy Reira wcze¶niej opuszcza³a jej dom, to wtedy ujrza³a k³y. Reira by³a wampirem, a teraz pi³a jej krew. Próbowa³a siê wyrywaæ, ale z ka¿da sekund± si³y j± opuszcza³y. Znów zaufa³a... i zosta³a skrzywdzona, teraz najpewniej umrze. ¦wiat wokó³ zacz±³ siê rozmywaæ, wszystko dzia³o siê jak w zwolnionym tempie. Powieki zaczê³y robiæ siê jej ciê¿kie, place które w pierwszym momencie wbi³a w plecy dziewczyny powoli zaczyna³y tarcic w³adzê.
Niespodziewanie co¶ odrzuci³o wampirzyce do ty³u. Niara poczu³a ¿e osuwa siê na pod³ogê. Nie straci³a jednak przytomno¶ci, ¶wiat nadal by³ zamazany, wszystko dooko³a siê rozp³ywa³o. Nie mog³a jednak zamkn±æ oczu, wiedzia³a, ¿e je¶li to zrobi Reira z pewno¶ci± ja zabije.
Jakim¶ cudem uda³o jej siê podnie¶æ z pod³ogi. spojrza³a na wampirzyce, co¶ ni± targa³o. Wszystko to by³o przera¿aj±ce. Niara dowlok³a siê do sto³u przy którym postawi³a miecz. Chwyci³a go obur±cz... inaczej nie da³aby rady go utrzymaæ. ¶wiat wirowa³. Chwiejnym krokiem podesz³a do dziewczyny. Nie my¶la³a, po prostu wbi³a go w jej kruche cia³o, po czym osunê³a siê na pod³ogê i zemdla³a.
Nagle poczu³a jak co¶ wbija jej siê w szyje. Nie... mia³am racje pomy¶la³a. Jej wzrok siê nie myli³, kiedy Reira wcze¶niej opuszcza³a jej dom, to wtedy ujrza³a k³y. Reira by³a wampirem, a teraz pi³a jej krew. Próbowa³a siê wyrywaæ, ale z ka¿da sekund± si³y j± opuszcza³y. Znów zaufa³a... i zosta³a skrzywdzona, teraz najpewniej umrze. ¦wiat wokó³ zacz±³ siê rozmywaæ, wszystko dzia³o siê jak w zwolnionym tempie. Powieki zaczê³y robiæ siê jej ciê¿kie, place które w pierwszym momencie wbi³a w plecy dziewczyny powoli zaczyna³y tarcic w³adzê.
Niespodziewanie co¶ odrzuci³o wampirzyce do ty³u. Niara poczu³a ¿e osuwa siê na pod³ogê. Nie straci³a jednak przytomno¶ci, ¶wiat nadal by³ zamazany, wszystko dooko³a siê rozp³ywa³o. Nie mog³a jednak zamkn±æ oczu, wiedzia³a, ¿e je¶li to zrobi Reira z pewno¶ci± ja zabije.
Jakim¶ cudem uda³o jej siê podnie¶æ z pod³ogi. spojrza³a na wampirzyce, co¶ ni± targa³o. Wszystko to by³o przera¿aj±ce. Niara dowlok³a siê do sto³u przy którym postawi³a miecz. Chwyci³a go obur±cz... inaczej nie da³aby rady go utrzymaæ. ¶wiat wirowa³. Chwiejnym krokiem podesz³a do dziewczyny. Nie my¶la³a, po prostu wbi³a go w jej kruche cia³o, po czym osunê³a siê na pod³ogê i zemdla³a.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
- Niara
- Pani Snów
- Posty: 2129
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa: Anioł Światła
- Profesje: Władca , Mag , Opiekun
- Ranga: Administrator
- Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
- Kontakt:
Krew powoli s±czy³a siê z dwóch ma³ych ran na szyi kobiety. Ranki ju¿ dawno powinny siê zasklepiæ, jednak co¶ by³o nie tak. Czerwona plama krwi wokó³ bezw³adnego cia³a dziewczyny z ka¿d± minuta zdawa³a siê byæ co raz wiêksza. Drewniana pod³oga przesta³a wsi±kaæ ciecz, a krew zaczê³a rozp³ywaæ siê na boki. Z ka¿d± minut± by³o jej wiêcej i wiêcej. Z cia³a dziewczyny zaczê³o uchodziæ ¿ycie...
Widzia³a Zorê, lec±cego gdzie¶ nag górami, wydawa³ siê wiêkszy ni¿ go zapamiêta³a, bezchmurne, b³êkitne niebo by³o jak niekoñcz±cy siê ocean w którym chcia³a siê zanurzyæ. Nie mog³a siê jednak ruszyæ, mog³a jedynie patrzeæ jak jej przyjaciel siada na jednym z wysokich szczytów. Próbowa³a go wo³aæ, lecz jej delikatny g³os nie dociera³ a¿ tak daleko. Usiada³ na trawie, nie mog±c nic zrobiæ postanowi³a czekaæ i wierzyæ, ¿e przyjaciel wyczuje jej obecno¶æ. Czas mija³, a smok nadal siedzia³ na szczycie góry wpatruj±c siê w nieokre¶lony punkt gdzie¶ na horyzoncie. S³once zaczê³o chyliæ siê ku zachodowi, z ka¿da chwil± zdawa³o siê byæ co raz ni¿ej i ni¿ej. Powoli, acz nie ub³aganie chowa³o siê gdzie¶ za jedn± z gór. Niara poczu³a zmêczenie i senno¶æ. Jej powieki zaczê³y robiæ siê ciê¿kie, a ca³o bezw³adne. Po³o¿y³a siê na trawie, twarz± stronê gór, na wpó³otwartymi oczyma ca³y czas spogl±da³a na szczyt w poszukiwaniu bia³ego smoka. Jednak on gdzie¶ znikn±³. Niebo sta³o siê szare i ponure. Gdzie¶ w oddali mo¿na by³o us³yszeæ szum wiatru... Unios³a siê lekko w nadziei, ¿e odnajdzie gdzie¶ w oddali choæby cieñ dawnych przyjació³. Nie dostrzeg³a jednak nikogo. Znów by³a sama, sama w obcym miejscu. Nie by³o jej domu, jej miejsca, jej przyjació³... Jej g³owa opad³a bezw³adnie na miêkk± trawê, a powieki zamknê³y siê... przyszed³ czas, w którym skoñczyæ siê mia³a samotno¶æ i ból... Niara umar³a...
Plany Niebiañskie
Widzia³a Zorê, lec±cego gdzie¶ nag górami, wydawa³ siê wiêkszy ni¿ go zapamiêta³a, bezchmurne, b³êkitne niebo by³o jak niekoñcz±cy siê ocean w którym chcia³a siê zanurzyæ. Nie mog³a siê jednak ruszyæ, mog³a jedynie patrzeæ jak jej przyjaciel siada na jednym z wysokich szczytów. Próbowa³a go wo³aæ, lecz jej delikatny g³os nie dociera³ a¿ tak daleko. Usiada³ na trawie, nie mog±c nic zrobiæ postanowi³a czekaæ i wierzyæ, ¿e przyjaciel wyczuje jej obecno¶æ. Czas mija³, a smok nadal siedzia³ na szczycie góry wpatruj±c siê w nieokre¶lony punkt gdzie¶ na horyzoncie. S³once zaczê³o chyliæ siê ku zachodowi, z ka¿da chwil± zdawa³o siê byæ co raz ni¿ej i ni¿ej. Powoli, acz nie ub³aganie chowa³o siê gdzie¶ za jedn± z gór. Niara poczu³a zmêczenie i senno¶æ. Jej powieki zaczê³y robiæ siê ciê¿kie, a ca³o bezw³adne. Po³o¿y³a siê na trawie, twarz± stronê gór, na wpó³otwartymi oczyma ca³y czas spogl±da³a na szczyt w poszukiwaniu bia³ego smoka. Jednak on gdzie¶ znikn±³. Niebo sta³o siê szare i ponure. Gdzie¶ w oddali mo¿na by³o us³yszeæ szum wiatru... Unios³a siê lekko w nadziei, ¿e odnajdzie gdzie¶ w oddali choæby cieñ dawnych przyjació³. Nie dostrzeg³a jednak nikogo. Znów by³a sama, sama w obcym miejscu. Nie by³o jej domu, jej miejsca, jej przyjació³... Jej g³owa opad³a bezw³adnie na miêkk± trawê, a powieki zamknê³y siê... przyszed³ czas, w którym skoñczyæ siê mia³a samotno¶æ i ból... Niara umar³a...
Plany Niebiañskie
Ostatnio edytowane przez Niara 14 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Królowa Niara
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Królowe na trony!
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."
“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Biały jaszczur wylądował z hukiem na polanie przed domem, prawie natychmiast przybierając swoją ludzką postać. Tak szybko jak potrafił wbiegł do domu otwierając drzwi z taką siłą że prawie wyłamały się z zawiasów. Rozejrzał się po pomieszczeniu i w mgnieniu oka dostrzegł leżące na podłodze ciało Niary.
Upadł na kolana przy martwej dziewczynie i wziął ją w ramiona. Było już za późno. Stary smoczy mędrzec po raz pierwszy w życiu zapłakał prawdziwymi łzami. Gorzkie krople płynęły powoli wsiąkając w martwe ciało dziewczyny. Czas się zatrzymał, nie było już nic. Z jego życia zniknęła osoba którą kochał najbardziej na świecie. On, potężny smok płakał, ponieważ zabrano mu osobę najbliższą sercu.
W pewnej chwili odsunął od siebie martwą kobietę tak by mógł spojrzeć na jej twarz, dotknął delikatnie dłonią jej policzka by odsunąć z niego włosy. Wyglądała jakby spała, w pewnej chwili pomyślał, że może to tylko sen, że za chwile Niara otworzy oczy i wszystko będzie jak dawniej. Jednak jego umysł doskonale wiedział, że tak się nie stanie.
Nagle dostrzegł że z ciałem jego najdroższej przyjaciółki coś się dzieje. Zobaczył białe narastające światło wydobywające się z dziewczyny. Cała jego wiedza była teraz na nic, nie miał pojęcia co się dzieje. W pewnym momencie światło rozbłysło oślepiając wrażliwe oczy elfiego ciała Zory. Poczuł jak dziewczyna którą trzymał w ramionach zaczyna znikać. Kiedy odzyskał możliwość widzenia spostrzegł że z dziewczyny został jedynie proch na podłodze.
Bólu jaki przeszył jego dusze nie dało się opisać. Serce pękło mu na milion kawałków. W tej jednej chwili zaczął wyrzucać sobie że nie było go przy niej, właśnie wtedy kiedy go potrzebowała. Nie potrafił myśleć, nie było sobą, nie był ani smokiem, ani elfem. W tej chwili był tylko istota która straciła wszystko co miał najdroższego.
Stracił nad sobą panowanie. Nie wychodzą z pomieszczenia zaczął przemieniać się na powrót w smoka. Dom, który kiedyś należał do Niary został rozerwany od środka. Belki i deski zsuwały się z ciała smoka uderzając o ziemie z trzaskiem i niszcząc całą budowlę. Smok rozpostarł skrzydła, nie zważając na to co było w okół niego. Jednym z nich uderzył w pobliskie drzewo z taką siłą że zostało wyrwane z korzeniami.
Jaszczur wzbił się w powietrze i z przerażającym rykiem zionął ogniem na zawalony już dom. Złość, smutek, cierpienie i żal ogarnęły jego umysł. Chaos i szaleństwo opętało jego serce. W tej chwili nienawiść była jedynym uczuciem jakim się kierował. Nienawiść do słabości, do ludzi i wszystkich istot, nienawiść do siebie samego i do Niary która go opuściła. Nie wiedział co robi. Wzniósł się wyżej i kolejny raz posłała strumień ognia w stronę już płonącej polany. Patrzył jak ogień trawi miejsce w którym jego serce przestało bić. Zdawał sobie sprawę, ze w środku znajduje się ciało wampirzycy która zabiła jego przyjaciółkę. jednak nawet ta świadomość nie przyniosła mu ukojenia. Wiedział, że od dziś, nic nie będzie już takie samo. Smok spojrzał w niebo a z jego ogromnej paszczy wydobył się przeraźliwy ryk bólu i cierpienia który usłyszeć mogli nawet mieszkańcy Ekradonu.
Zora odleciał. Ale jego ryk zdało się słyszeć jeszcze przez długi czas...
Ciąg dalszy
Upadł na kolana przy martwej dziewczynie i wziął ją w ramiona. Było już za późno. Stary smoczy mędrzec po raz pierwszy w życiu zapłakał prawdziwymi łzami. Gorzkie krople płynęły powoli wsiąkając w martwe ciało dziewczyny. Czas się zatrzymał, nie było już nic. Z jego życia zniknęła osoba którą kochał najbardziej na świecie. On, potężny smok płakał, ponieważ zabrano mu osobę najbliższą sercu.
W pewnej chwili odsunął od siebie martwą kobietę tak by mógł spojrzeć na jej twarz, dotknął delikatnie dłonią jej policzka by odsunąć z niego włosy. Wyglądała jakby spała, w pewnej chwili pomyślał, że może to tylko sen, że za chwile Niara otworzy oczy i wszystko będzie jak dawniej. Jednak jego umysł doskonale wiedział, że tak się nie stanie.
Nagle dostrzegł że z ciałem jego najdroższej przyjaciółki coś się dzieje. Zobaczył białe narastające światło wydobywające się z dziewczyny. Cała jego wiedza była teraz na nic, nie miał pojęcia co się dzieje. W pewnym momencie światło rozbłysło oślepiając wrażliwe oczy elfiego ciała Zory. Poczuł jak dziewczyna którą trzymał w ramionach zaczyna znikać. Kiedy odzyskał możliwość widzenia spostrzegł że z dziewczyny został jedynie proch na podłodze.
Bólu jaki przeszył jego dusze nie dało się opisać. Serce pękło mu na milion kawałków. W tej jednej chwili zaczął wyrzucać sobie że nie było go przy niej, właśnie wtedy kiedy go potrzebowała. Nie potrafił myśleć, nie było sobą, nie był ani smokiem, ani elfem. W tej chwili był tylko istota która straciła wszystko co miał najdroższego.
Stracił nad sobą panowanie. Nie wychodzą z pomieszczenia zaczął przemieniać się na powrót w smoka. Dom, który kiedyś należał do Niary został rozerwany od środka. Belki i deski zsuwały się z ciała smoka uderzając o ziemie z trzaskiem i niszcząc całą budowlę. Smok rozpostarł skrzydła, nie zważając na to co było w okół niego. Jednym z nich uderzył w pobliskie drzewo z taką siłą że zostało wyrwane z korzeniami.
Jaszczur wzbił się w powietrze i z przerażającym rykiem zionął ogniem na zawalony już dom. Złość, smutek, cierpienie i żal ogarnęły jego umysł. Chaos i szaleństwo opętało jego serce. W tej chwili nienawiść była jedynym uczuciem jakim się kierował. Nienawiść do słabości, do ludzi i wszystkich istot, nienawiść do siebie samego i do Niary która go opuściła. Nie wiedział co robi. Wzniósł się wyżej i kolejny raz posłała strumień ognia w stronę już płonącej polany. Patrzył jak ogień trawi miejsce w którym jego serce przestało bić. Zdawał sobie sprawę, ze w środku znajduje się ciało wampirzycy która zabiła jego przyjaciółkę. jednak nawet ta świadomość nie przyniosła mu ukojenia. Wiedział, że od dziś, nic nie będzie już takie samo. Smok spojrzał w niebo a z jego ogromnej paszczy wydobył się przeraźliwy ryk bólu i cierpienia który usłyszeć mogli nawet mieszkańcy Ekradonu.
Zora odleciał. Ale jego ryk zdało się słyszeć jeszcze przez długi czas...
Ciąg dalszy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość