W drodze na rynek Eriana wciąż rozmyślała o elfie z blond włosami. Zastanawiała się, co on teraz robi. Co myśli. Gdzie poszedł po wyjściu z Czarnego Kruka...
Dziewczyny zatrzymywały się raz po raz przy jakimś straganie.
W końcu doszły do pustego wolnego miejsca. EIleen poprosiła ją, by usiadła na bruku i potrzymała czarny kapelusz. Po chwili oczywiście poprawiła syrenkę. Bo ta nie trzymała go należycie.
Mała wróżka zaś usiadła na kolanie Eriany.
Czarodziejka wyjęła z torby dwa dziwne... hm... kijki i swą mocą, sprawiła, ze zapłonęły. Zaczęła nimi podrzucać w rozmaity sposób. Erianie spodobało się to. I innym ludziom najwyraźniej też, bo zaczęli do niech podchodzić i patrzyć się z zaciekawieniem.
Niektórzy nawet wrzucali monety do kapelusza trzymanego przez nią. Gdzieś w tłumie zobaczyła sylwetkę elfa ...
Valladon ⇒ [Rynek] wyczekiwane spotkanie
- Kai
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
- Kontakt:
Kai spokojnie spacerował po mieście, starając się nie zwracać uwagi na piękne zapachy dochodzące ze straganów i na wzrok innych przechodniów.
Ależ elf potrafi mieć silny węch kiedy jest głodny! - pomyślał, karcąc się w głowie, że ciągle myśli o jedzeniu. Nagle jego czuły wzrok natrafił na dość dużą grupkę istot wszelakiej maści skupionej wokół jakiegoś widowiska. Podszedł do grupy, również chcąc zobaczyć wydarzenie. Zupełnie się nie spodziewał tego, co zobaczył ! Młodociana czarodziejka zabawiała przechodniów sztuczkami z ogniem! Ale to nie było ważne dla elfa. Najważniejsze było to, co zobaczył obok! Zielonooka nieznajoma siedziała na pieńku obok z kapeluszem pełnym monet!
Niech tylko nie podchodzi, niech tylko nie podchodzi, bo chyba się ze wstydu spalę! - pomyślał Kai, bojąc się konfrontacji z własnymi uczuciami.
Ja się w niej chyba naprawdę zakochałem! Tak nie może być, przecież jestem elfem, a ona... Dobra, pół-elfem, ale to nie zmienia postaci rzeczy! - targały nim sprzeczne uczucia. Postanowił odejść, tak aby nieznajoma go nie zauważyła. Ale chyba było już za późno...
Ależ elf potrafi mieć silny węch kiedy jest głodny! - pomyślał, karcąc się w głowie, że ciągle myśli o jedzeniu. Nagle jego czuły wzrok natrafił na dość dużą grupkę istot wszelakiej maści skupionej wokół jakiegoś widowiska. Podszedł do grupy, również chcąc zobaczyć wydarzenie. Zupełnie się nie spodziewał tego, co zobaczył ! Młodociana czarodziejka zabawiała przechodniów sztuczkami z ogniem! Ale to nie było ważne dla elfa. Najważniejsze było to, co zobaczył obok! Zielonooka nieznajoma siedziała na pieńku obok z kapeluszem pełnym monet!
Niech tylko nie podchodzi, niech tylko nie podchodzi, bo chyba się ze wstydu spalę! - pomyślał Kai, bojąc się konfrontacji z własnymi uczuciami.
Ja się w niej chyba naprawdę zakochałem! Tak nie może być, przecież jestem elfem, a ona... Dobra, pół-elfem, ale to nie zmienia postaci rzeczy! - targały nim sprzeczne uczucia. Postanowił odejść, tak aby nieznajoma go nie zauważyła. Ale chyba było już za późno...
- Eileen
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 53
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Eileen zaczęła swój pokaz od najprostszych sztuczek. Od żonglowania. Później zgasiła je i zaczęła niby dmuchać ogniem. Układał się on w różne postacie. W motyle, w smoka, a nawet w jednego z gapiów. Wiedziała dobrze co robi. Miała przecież kontrolę nad tym żywiołem.
Wokół niej zaczęli zgromadzać się ludzie. Wirowała wokół ognia, a może ton wirował wokół niej. Nie parzył jej. Był dla niej przyjacielem.
Jak zwykle podczas pokazu zatraciła się kompletnie w tańcu. Naokoło nie było świata, nie było innych ludzi, była tylko ona i ogień. A z oddali dochodziły ciche odgłosy oklasków gapiów.
Wokół niej zaczęli zgromadzać się ludzie. Wirowała wokół ognia, a może ton wirował wokół niej. Nie parzył jej. Był dla niej przyjacielem.
Jak zwykle podczas pokazu zatraciła się kompletnie w tańcu. Naokoło nie było świata, nie było innych ludzi, była tylko ona i ogień. A z oddali dochodziły ciche odgłosy oklasków gapiów.
Nefertari spokojnie siedziała na kolanie syrenki i wpatrywała się w taniec czarodziejki. Zastanawiała się, jak by to wyglądało, gdyby połączyła z mocą Eileen swoje umiejętności. Wiatr był dziś spory i rozdmuchiwał ułożone przez ogień obrazki. Wypowiedziała kilka słów i na jej rozkaz uspokoił się. Eileen spokojnie mogła prowadzić swój pokaz. Do kapelusza wpadało coraz to więcej złotych monet.
W pewnej chwili przyszedł jej do głowy szatański plan. Dawno nie sprawiła ludziom psikusa ... Zeszła z kolana koleżanki i podążyła w stronę tłumu. Lawirowała między śmierdzącymi stopami mieszczan. I co niektórym dyskretnie zawiązywała ze sobą sznurówki, innym zaś rozplątywała je ...
W pewnej chwili przyszedł jej do głowy szatański plan. Dawno nie sprawiła ludziom psikusa ... Zeszła z kolana koleżanki i podążyła w stronę tłumu. Lawirowała między śmierdzącymi stopami mieszczan. I co niektórym dyskretnie zawiązywała ze sobą sznurówki, innym zaś rozplątywała je ...
Eriana po raz kolejny dostrzegła elfa. Coś kazało jej do niego podejść. Jakaś siła, której nie umiała się przeciwstawić ... Kiedy spostrzegła, że Eileen jest całkowicie zaangażowana w pokaz a mała poszła płatać figle, poczuła, że to właściwy moment. Oderwała się szybko od bruku. Zachwiała i poszła niepewnym krokiem w stronę jegomościa.
- Mam na imię Eriana, Panie - powiedziała po chwili. Najwyraźniej elf nie spostrzegł jej, bo odwrócił się zdziwiony.
- Przepraszam za wczorajszą sytuację - dodała po chwili nieśmiało.
- Mam na imię Eriana, Panie - powiedziała po chwili. Najwyraźniej elf nie spostrzegł jej, bo odwrócił się zdziwiony.
- Przepraszam za wczorajszą sytuację - dodała po chwili nieśmiało.
- Kai
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
- Kontakt:
To już mój koniec... Teraz wolę, żeby ta czarodziejka mnie nie zauważyła...
- Ja jestem Kai Kanon, jak już mówiłem wczoraj w karczmie. Przepraszam, że Cię śledzę, ale nawet nie wiedziałem, że Cię spotkam tu. To twoja siostra? - pokazał na Ogniowładaczkę, żeby podtrzymać rozmowę - Pójdziemy dziś wieczorem do jakiejś karczmy? Ale bez Twoich znajomych... Przepraszam, jeżeli Cię to urazi, ale nie przepadam za Twoją opiekunką. Chyba wiadomo dlaczego - powiedział Elf i uśmiechnął się szczerze, ale niezbyt mocno. Był to raczej taki ukryty uśmieszek.
Jeżeli teraz mnie spławi, to zostanę samotnikiem. Jest w niej coś wyjątkowego...
- Ja jestem Kai Kanon, jak już mówiłem wczoraj w karczmie. Przepraszam, że Cię śledzę, ale nawet nie wiedziałem, że Cię spotkam tu. To twoja siostra? - pokazał na Ogniowładaczkę, żeby podtrzymać rozmowę - Pójdziemy dziś wieczorem do jakiejś karczmy? Ale bez Twoich znajomych... Przepraszam, jeżeli Cię to urazi, ale nie przepadam za Twoją opiekunką. Chyba wiadomo dlaczego - powiedział Elf i uśmiechnął się szczerze, ale niezbyt mocno. Był to raczej taki ukryty uśmieszek.
Jeżeli teraz mnie spławi, to zostanę samotnikiem. Jest w niej coś wyjątkowego...
Eriana słuchała jego słów. Mówił dość... chaotycznie ...
- Eileen.. Eilenn nie jest moją siostrą Panie, ale owszem jest moja opiekunką - w jej głosie brzmiała niepewność ...- jak już zauważyłeś nie jestem tutejsza... -urwała po chwili, spostrzegła, że Eileen kończy występ, a to nie wróżyło dla niej niczego dobrego ...
-Moja opiekunka nie pozwoli mi nigdzie wyjść ...- powiedziała pospiesznie-zostaniesz w mieście ? Postaram się przyprowadzić ją na rynek jutro o tej samej porze... wtedy porozmawiamy ... - rzuciła na odchodnym i wmieszała się w tłum gapiów.
Eileen właśnie skończyła występ i zaczęła szukać jej wzrokiem.
-Gdzie byłaś?- zapytała gdy Eriana przedarła się przez tłum
-Stałam w tłumie, chciałam zobaczyć jak wygląda Twój taniec z tej perspektywy ... - spojrzała się kilka osób upadło na bruk No tak Nefertari mała różka siedziała na rancie kapelusza i śmiała się donośnie. W pewnym momencie przechyliła się tak mocno, ze wpadła do jego środka...
- mam nadzieję, że wam się podobało, chodźmy coś zjeść - Eileen podniosła swoją torę i kapelusz i udała się do pobliskiej ławeczki. Tam policzyły pieniądze i udały sie w stronę piekarni.
Eriana myślami jednak wciąż była przy Kaiu... zastanawiała się co on tez teraz robi ...
- Eileen.. Eilenn nie jest moją siostrą Panie, ale owszem jest moja opiekunką - w jej głosie brzmiała niepewność ...- jak już zauważyłeś nie jestem tutejsza... -urwała po chwili, spostrzegła, że Eileen kończy występ, a to nie wróżyło dla niej niczego dobrego ...
-Moja opiekunka nie pozwoli mi nigdzie wyjść ...- powiedziała pospiesznie-zostaniesz w mieście ? Postaram się przyprowadzić ją na rynek jutro o tej samej porze... wtedy porozmawiamy ... - rzuciła na odchodnym i wmieszała się w tłum gapiów.
Eileen właśnie skończyła występ i zaczęła szukać jej wzrokiem.
-Gdzie byłaś?- zapytała gdy Eriana przedarła się przez tłum
-Stałam w tłumie, chciałam zobaczyć jak wygląda Twój taniec z tej perspektywy ... - spojrzała się kilka osób upadło na bruk No tak Nefertari mała różka siedziała na rancie kapelusza i śmiała się donośnie. W pewnym momencie przechyliła się tak mocno, ze wpadła do jego środka...
- mam nadzieję, że wam się podobało, chodźmy coś zjeść - Eileen podniosła swoją torę i kapelusz i udała się do pobliskiej ławeczki. Tam policzyły pieniądze i udały sie w stronę piekarni.
Eriana myślami jednak wciąż była przy Kaiu... zastanawiała się co on tez teraz robi ...
- Kai
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Leśny Elf
- Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
- Kontakt:
Kai chciał jeszcze powiedzieć, żeby nie zwracała się do niego jak do jakiegoś starucha, per "Pan", lecz nie zdążył, ponieważ Eriana szybko uciekła w stronę swojej opiekunki. Założył szybko kaptur, aby czarodziejka go nie zauważyła i popędził w stronę Kiera. Chcąc się trochę odstresować postanowił postrzelać do celu.
Może sobie coś upoluję, głód mi zżera mój własny żołądek... pomyślał i ruszył w stronę Szepczącego Lasu. Jednak myślami wciąż był przy Erianie...
Dalszy ciąg Kai...
Może sobie coś upoluję, głód mi zżera mój własny żołądek... pomyślał i ruszył w stronę Szepczącego Lasu. Jednak myślami wciąż był przy Erianie...
Dalszy ciąg Kai...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość