Valladon[Biblioteka] Pierwsze Spotkanie

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Aphrael
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

[Biblioteka] Pierwsze Spotkanie

Post autor: Aphrael »

Biblioteka był dużym budynkiem położonym w centrum miasta. Wykonano ją z białego, gładkiego kamienia a wejścia strzegły dwa posągi lwów. Postać w ciemnym płaszczu z kapturem na głowie przeszła szybko przez uchyloną bramę i otworzyła ciężkie drzwi, prowadzące do środka. Weszła i zamknęła wrota. Zdjęła kaptur z twarzy, odkrywając burze złocistych loków i elektryzująco błękitne oczy.
- Aphrael, jak miło Cię widzieć - powiedziała dobrotliwie pulchna kobieta, która była bibliotekarką.
- I nawzajem, Verro - odparła melancholijnie czarodziejka, ściągając płaszcz i wieszając go na wieszaku. Miała na sobie błękitną tunikę przewiązaną pasem, białe spodnie i ciemnoniebieskie buty sięgające do kolan. Odgarnęła niedbałym ruchem kilka zabłąkanych loków.
- Podać ci coś? - zapytała Verra.
- Sama wybiorę - odparła Aph. Bibliotekarka uśmiechnęła się i wyjęła klucz. Odwróciła się i podreptała korytarzem wśród regałów z książkami. Otworzyła drzwi na których wisiała tabliczka z wyblakłym napisem "Archiwum".
- Dziękuję - powiedziała czarodziejka nieobecnym głosem. Wzięła lampkę wiszącą przy drzwiach i weszła do małego, pełnego starych ksiąg i zwojów pomieszczenia. Pobieżnie rzuciła okiem na całość i westchnęła. Usłyszała chrząknięcie.
- Ekhm... Pewna miła osoba podarowała naszej bibliotece kilka starych książek. Większość to biografie i opowiadanie, ale ta... - bibliotekarka wyciągnęła stary, gruby tom zza jednej ze stert. -...mogłaby Cię zainteresować, jak sądzę - Aphrael wzięła książkę i spojrzała na okładkę. "Magia" - prosty, krótki tytuł, nie mówiący jednak nic pożytecznego. Spojrzała na spis rozdziałów. "Zapomniane zaklęcia", "Wielcy magowie", "Starożytne eliksiry", "Zagubione artefakty"... Zamrugała ze zdziwieniem. "Zagubione artefakty"! Tego szukała.
- Tak, to może mi bardzo pomóc. Dziękuję - odłożyła lampkę i wyszła z archiwum. Przeszła między regałami i znalazła wolny stolik, blisko wejścia. Usiadła i otworzyła rozdział o magicznych przedmiotach. Nie zwróciła uwagi na krótki wstęp o tym, czym są artefakty, bo to doskonale wiedziała. Zaczęła za to przeglądać artykuły o poszczególnych przedmiotach. Jest! Jej wzrok padł na nagłówek - "Pierścień Sardita - prawda czy mit?". Prawda - pomyślała. Oczywiście, że prawda. Podekscytowana, zanurzyła się w lekturze.
"Piękne rzeczy wypracować można dzięki długiej i uciążliwej nauce, złe natomiast owocują same bez trudu." Demokryt z Abdery
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

Kiedy teleportacja skończyła się, Angela rozjerzała się zdziwiona po placu, na którym się znalazła.
:Wiesz, gdzie jesteśmy?, rzuciła w stronę Luciana.
:Tak. To Valladon. Trochę się tu zmieniło od mojej ostatniej wizyty... ze dwa stulecia temu. Ciekawe czy wciąż istnieje tu ta bilioteka? Mogłabyś się stamtąd wiele dowiedzieć.
:Sorry, ale chwilowo nie mam ochoty na naukę, mruknęła Angela. Wolę się raczej dowiedzieć kto mnie tu przeniósł i jak mam wrócić!
:Wybacz, ale jako twój nauczyciel musze być konsekwentny, odparł Lucian, a czarodziejka od razu zorientowała się, o co mu chodzi.
:Nawet o tym nie myśl..., ostrzegła.
:Bo co?, spytał Lucian.
Angela nagle wyczuła, że traci kontrolę nad swoim ciałem. Dalej wszystko widziała i słyszała, ale nie mogła nic zrobić. Jej nogi poruszyły się same, dosyć niepewnie prowadzić ją przez dziedzniec.
:Przestań! wydarła się, jednak walka nie przyniosła skutku.
Lucian był od niej znacznie silniejszy. I wprawniejszy. Przeszedł przez plac i skrecił w jakąs uliczkę, a po chwili stanął przed sporje wielkości budynkiem. Bez ociągania wszedł do środka i zatrzymał się gdzieś blisko wejścia, czekając aż bibliotekarka skończy rozmawiać z jakimś mężczyzną, który wszedł na chwilę przed nimi. Blisko wejścia Angela dostrzegła jakąś kobietę z burzą złotych loków, siedzącą i czytającą właśnie jakiś tomik, ale zaraz potem Lucian odwrócił głowę i skupił wzrok na bibliotekarce. A Angela nic nie mogła na to poradzić.
Awatar użytkownika
Aphrael
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aphrael »

Do jej uszu doszedł dźwięk otwieranych i zamykanych drzwi. Zerknęła na nie i zobaczyła zwykłego mężczyznę. Szybko powróciła do, jakże ciekawej, lektury, lecz już po chwili dźwięk powtórzył się. Spojrzała i zobaczyła Młodą kobietę z długimi, brązowymi włosami i przenikliwym, niebieskimi oczami. Dziewczyna patrzyła na nią przez chwile, po czym odwróciła wzrok. Jednak Aphrael nie powróciła do lektury, poznała bowiem aurę kobiety. Czarodziejka - pomyślała. Może być ciekawie Aph nie chciała zwracać na siebie uwagi tak nachalnym spojrzeniem, pochyliła wiec głowę w stronę książki. Wydawało się, że czyta, lecz co chwilę zerkała na niebieskooką czarodziejkę, zasłaniając się jednak przed wzrokiem obcej zasłoną ze swoich loków.
Bibliotekarka skończyła rozmawiać z mężczyzną i nosiła się z zamiarem podejścia do przybyłej. Ciekawe, jaki jest powód jej przybycia? zamyśliła się Aphrael. Mogłaby pomóc w poszukiwaniach... Westchnęła. Spojrzała na szkic w książce, którą trzymała. Za każdym razem jest jakaś różnica - pomyślała, dotykając małego kwiatu, który znajdował się z boku pierścienia. Oglądała wiele podobnych rysunków, lecz każdy różnił się od poprzedniego drobnym, ale jakże ważnym szczegółem.To było tak straszliwie irytujące! Ściągnęła brwi w zamyśleniu, czytając starą stronicę. Nic nowego. Wyjęła z torby kawałek papieru i ołówek i przekalkowała rysunek pierścienia. Schowała kartkę. Zamknęła książkę i wstała. Podeszła do bibliotekarki i oddała jej książkę.
-Nic nowego, Verro - powiedziała melancholijnie. - Jedynie coraz więcej pytań.
- Jeśli znajdę coś właściwego, na pewno dam Ci znać - odparła bibliotekarka z uśmiechem.
- Dziękuję - Aphrael odgarnęła za ucho kilka zaplątanych kosmyków. - Rozejrzę się jeszcze - odwróciła się i podeszła do najbliższej półki z książkami, którą przeglądała już wiele razy. Cały regał poświecony był alchemii i magii, jednak niewiele z tych ksiąg było naprawdę użytecznych.
"Piękne rzeczy wypracować można dzięki długiej i uciążliwej nauce, złe natomiast owocują same bez trudu." Demokryt z Abdery
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

Lucian uznał, że nie będzie zajmował kolejki, więc po prostu sprawdził w myślach bibliotekarki, gdzie znajduje się dział o magii, po czym ruszył tam. Angela chwilowo zrezygnowała z prób odzyskania kontroli nad własnym ciałem i pozwoliła mu wybrać jakiś tytuł. Tuż obok ta kobieta o blond lokach również przeglądała tytuły. Angela wyczuła w niej sporo magii, aczkolwiek nie potrafiła jej zidentyfikować. Ale dział który ta wybrała, zdawał się mówić sam za siebie.
:Czarodziejka, mruknął Lucian, który oczywiście skojarzył to samo co ona. Nawet wygląd doskonale pasuje. Ciekawe, czego tu szuka?
:Całkiem możliwe, że tego samego co ty , odburkła Angela. Wiedzy.
:To ty szukasz wiedzy, ja uż naukę skończłem tak z kilkanaście wieków temu. O, proszę, wyciągnął z półki jakąś książkę. Masz to przeczytać.
:A mogę z nią chwilę porozmawiać?
:Byle nie za długo,burknął Lucian, po czym wycofał się, oddając jej kontrolę.
Angela zachwiała się odrobinkę, ale zdezorientowanie szybko minęło. Odwróciła się w stronę nieznajomej, chcąc sprawdzić, jaką książkę wybierze.
Awatar użytkownika
Aphrael
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aphrael »

Przepatrzyła już te półkę stanowczo zbyt wiele razy. Ciągle wracała do tych samych ksiąg, próbując znaleźć nowe znaczenie niektórych, jakże zawikłanych, zdań. Jednak nigdy nie wiadomo, co kryje się pomiędzy kartami. Aphrael wyjęła jedną z książek i popatrzyła, jaka pozycja znajduje się w drugim rzędzie. "Tworzenie magicznych przedmiotów. Artefakty. Podstawowa wiedza" - głosił tytuł. Czarodziejka wyjęła księgę, którą, jeśli się nie myliła, już kiedy czytała. Otworzyła ją, nie zauważając, że z pomiędzy jej kart wypadł kawałek pergaminu, który bezgłośnie upadł na podłogę. Aphrael omiotła spojrzeniem kilka stron i zrezygnowana odłożyła książkę. Nic nowego. Na chybiła trafił wybrała inną książkę. Zdziwiona, nie poznała tytułu. Szybko otworzyła ją i spojrzała na spis rozdziałów, nie znajdując jednak interesującego ją artykułu. Z westchnieniem odłożyła ją na miejsce.
Nagle uświadomiła sobie, że nieznajoma czarodziejka stoi obok niej. Uśmiechnęła się nieznacznie, wybierając następną książkę.
- Witaj - powiedziała, nie podnosząc głowy znad tomu. - Jestem Aphrael - przedstawiła się. Podniosła wzrok na towarzyszkę. - A Ty?
"Piękne rzeczy wypracować można dzięki długiej i uciążliwej nauce, złe natomiast owocują same bez trudu." Demokryt z Abdery
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

- Angela - przedstawiła się czarodziejka. - Coś ci wypadło. - Podniosła z ziemi kawałek pergaminu i podając go Aphrael.
:Mogłaś sprawdzić co to jest, mruknął Lucian.
:W przeciwieństwie do ciebie, wiem jeszcze co oznacza słowo "prywatność". To mógłby być na przykład jakiś jej list albo coś podobniego.
- Interesują cie artefkaty? - spytała.
:Phi. To tylko pomoc dla nieutalentowanych, burknął Lucian.
:Zamknij się. Nie pytałam o zadnie ciebie.
Angela skupiła swoje ciemne oczy na Aphrael, starając się nie zwracać uwagi na Luciana i sprawiać wrażenie jakgdyby nigdy nic.
Awatar użytkownika
Aphrael
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aphrael »

Hm, przecież jej oczy były niebieskie... pomyślała ze zdziwieniem. No cóż, przecież to czarodziejka. Aphrael wzięła pergamin, chociaż nie przypominała sobie, żeby był jej. Spojrzała na niego i zachłysnęła się powietrzem. Ręce zaczęły jej drżeć, ale szybko opanowała jej i wsunęła pergamin do torby.
- Interesuję się przede wszystkim tworzeniem magicznych przedmiotów, ale tak, artefakty także mnie pociągają - odpowiedziała. Szczególnie jeden - dodała w myślach. - Aktualnie poszukuję informacji o jednym z zaginionych artefaktów. Może słyszałaś o nim? - otworzyła torbę i wyjęła niedawno narysowany szkic. Podała go towarzyszce. - Pierścień Sardita - dodała. - Fascynuje mnie. Jego moc jest doprawdy zadziwiająca, tak jak jego historia. Próbuję go znaleźć, ale, jak na razie, bez skutków - Ale teraz to może się zmienić - dodała w myślach, ściskając w ręce pergamin podany jej przez Angelę. Mam dzisiaj szczęście.
"Piękne rzeczy wypracować można dzięki długiej i uciążliwej nauce, złe natomiast owocują same bez trudu." Demokryt z Abdery
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

:I co? Słyszałeś o nim?, spytała Luciana.
:Tak, ale niegdy nie interesowały mnie legendy, gdyby mógł, Lucian pewnie wzruszyłby ramionami. Po prostu następny z zagubionych artefaktów.
- Nie, nie słyszałam - odezwała się na głos Angela.
Jednocześnie zerknęła na książkę, którą wybrał dla niej Lucian. "Podróże Astralne"
:Po tym, jak ostatnio nie potrafiłaś ukryć swojej projekcji astralnej, pomyślałem, że może ci się przydać, wyjaśnił czarodziej.
:Nie mogłeś od razu tego powiedzieć? Zresztą, czemu zwyczajnie ty mnie nie nauczysz?
:Bo wolę, żebyś uczyłą się w naturalnie.
- Więc? - Angela zorientowałą się, że milczy od dłuższej chwili. - Co to za artefakt?
Awatar użytkownika
Aphrael
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aphrael »

Najpierw nie chciała ujawniać swoich badań nieznanej osobie, jednak to była czarodziejka. Były jednej rasy i miały podobne zainteresowania, z tego co widziała i z tego, co wyczytała w aurze Angeli.
- Chodź, pokażę Ci - powiedziała i siadła do stolika. Położyła torbę na blacie i wyjęła plik stronic. Odłożyła torbę i wyjęła kilka kartek ze stosu. Rozłożyła je przed Angelą. Wszystkie zawierały rysunki tego samego, jakby się mogło wydawać, pierścienia. - To różne przedstawienia tego artefaktu. Niby takie same, ale każdy czymś się różni - wyjęła ołówek i na każdym rysunku zaznaczyła jakiś drobny szczegół: dodatkowe rzeźbienie, inaczej ułożony kamień... - Nie wiem, jak naprawdę wygląda pierścień. Tak samo z informacjami. Są sprzeczne, lub bardzo się różnią. I nie znalazłam jeszcze niczego, co naprowadziłoby mnie na ślad Sardita - wskazała kilka zapisanych eleganckim pismem stronic. Wzięła jedną z nich i zaczęła czytać.

Posłuchajcie legendy o wielkim magu, uosobieniu mądrości, o światłym umyśle [...], wzorze do naśladowania. Jest nim wielki Sardit, którego nazwisko zaginęło pośród nazwisk innych wielkich, rozumnych, światłych, prześwietnych magów i czarodziejów. Specjalizował się on w wyrabianiu przedmiotów o wielkiej magicznej sile, w czym przewyższał innych i znany był z tego. Sardit wiódł żywot spokojny i szczęśliwy w swym niewielkim domostwie. Tworzył amulety, a z czasem także i artefakty. Pewnego dnia wielki mistrz umyślił stworzyć artefakt potężny, łączący w sobie siły całego Kręgu Przeznaczenia, którego moce najbliższe były sercu maga. Jednakże Sardit nie posiadał takich umiejętności, ani siły wystarczającej do stworzenia tak potężnego artefaktu. Gdy wykuł pierścień, który miał zostać tym cudownym przedmiotem, próbował zakląć w nim magię Kręgu. Nie posiadał jednak wystarczającej mocy i jego śmiertelne ciało uległo destrukcji. mówi się, że duch wielkiego maga zamieszkał w pierścieniu, który odtąd zwano Pierścieniem Sardita.

- Chcę sprawdzić, czy legenda jest prawdziwa, a jeśli nie, chcę odkryć, czy pierścień posiada jakieś magiczne moce i jak potężny jest - powiedziała czarodziejka, odkładając pergamin.
"Piękne rzeczy wypracować można dzięki długiej i uciążliwej nauce, złe natomiast owocują same bez trudu." Demokryt z Abdery
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

- Acha - powiedziałą tylko Angela, bo jakoś nic innego nie przyszło jej do głowy. Lucian dodatkowo ją rozpraszał, mrucząc:
:Kolejna bajka jakich wiele...
:Naprawdę nie potrafisz przez chwilę być cicho?, spytała Angela, po czym zorientowała się, że Aphrael najprawdopodobniej będzie od niej oczekiwać rewanżu.
- Cóż, ja podróżuję po różnych miejscach i uczę się - powiedziała, machając z roztargnieniem trzymaną książką. - Kręgu Egzystencji - sprecyzowała. - A co jeśli ten pierścień tak na prawdę nie istnieje? - Na moment jej oczy zalśniły błękitem. - To może być zwykła bajka.
:Przestań!, tym razem udało się jej pokonać Luciana, czy też raczej on jej na to pozwolił. Ale to co zostało powiedziane, zawisło w powietrzu.
Awatar użytkownika
Aphrael
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aphrael »

Westchnęła.
- To możliwe, ale nie sądzę. Jest zbyt wiele różnych podań o nim - machnęła Angeli przed oczami kilkoma zapisanymi kartkami. - Na pewno istniał Sardit. Jest w spisie ludności. To, że tworzył artefakty, też jest prawie pewne, gdyż wiele różnych magicznych przedmiotów ma wygrawerowane małe S, co, jak sądzę, jest jego znakiem. A po tym, co mi dzisiaj wręczyłaś, jestem prawie pewna, że istnieje naprawdę - wyjęła z torby pergamin i rozwinęła go przed czarodziejką. - To mapa, na oko z czasów Sardita. Patrz tu - wskazała Larię, a następnie ciemną kreskę, która prowadziła od miasta na wybrzeże Jadeitowe, przez Rubidię, Turmalię i Leonię, wzdłuż rzeki Tyron, następnie obok Zamku i Jeziora Czarodziejek, omijając Nandan-Ther prosto do Meot i wzdłuż rzeki Nefari do okolic Zatopionego Miasta.
- To jest aż zbyt proste, jeśli ta mapa prowadzi do domu Sardita, nie sądzisz? Jednak któraś z legend mówiła coś o jego wielkiej podróży... Może podróżował ze swego domu - wskazała Zatopione Miasto. - Do Larii, miasta Driad. Pozostają jeszcze pytania- czy wrócił? Jak wrócił? Może osiadł wśród driad i tam wykuł Pierścień? A może... może on przybył z Larii do Zatopionego Miasta?! Ale w takim razie, skąd wziął się w Larii? - westchnęła. Zebrała swoje papiery i schowała je do torby. Łokcie oparła o blat stołu i chwyciła rękami głowę w głębokim zamyśleniu.
- Zbyt wiele niewiadomych - mruknęła pod nosem, zapominając, że nie jest sama.
"Piękne rzeczy wypracować można dzięki długiej i uciążliwej nauce, złe natomiast owocują same bez trudu." Demokryt z Abdery
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

- Przepraszam. To nie było grzeczne z mojej strony - powiedziała Angela.
:Czy raczej twojej, rzuciła oskarżycielsko.
- Więc co teraz zamierzasz? - spytała. - Chcesz podążyć tym szlakiem? - Wskazała mapę.
:A co cię to obchodzi?, zainteresował się Lucian. Chcesz z nią pojechać?
:A czemu nie? Czy jakąś różnicę mi zrobi zmiana kierunku?
:NIby nie... Ale wcześniej przeczytaj tę książkę, przypomniał czarodziej.
Awatar użytkownika
Aphrael
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aphrael »

Wzruszyła ramionami.
- Wiele zagubionych artefaktów tak naprawdę nie istniało. To normalne, że masz wątpliwości - uśmiechnęła się blado. - Tak, zapewne podążę jego śladem. Zacznę od Larii - zamyśliła się.
- A Ty? Co Cię tu sprowadza? Masz jakieś szczególne zainteresowania? - spytała Angelę. - Jakieś... cele? Odgarnęła wiecznie niesforne loki z twarzy i poprawiła krótką, czarną laskę w specjalnej, skórzanej pochwie przy pasie. Laska była chłodna w dotyku, co uspokoiło czarodziejkę. Jej towarzyszka nie miała złych zamiarów.
"Piękne rzeczy wypracować można dzięki długiej i uciążliwej nauce, złe natomiast owocują same bez trudu." Demokryt z Abdery
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

Angela wzruczyła ramionami.
- Jak mówiłam, nie mam jakiegoś wiekszego celu. Uczę się - wskazała książkę. - Poza tym... jest mi właściwie wszystko jedno.
:Czy kobiety nigdy nie mówią niczego wprost?, spytał Lucian.
:W przeciwieństwie do facetów staramy się być uprzejme.
Mam dość tej zabawy, oświadczył Lucian. Pozwól, że ja to zrobię.
- Szukasz jakiegoś towarzystwa na tę wyprawę? - Angela poczuła, że jej usta poruszają się same. - Słyszałe... am, że ostatnimi czasy nie jest bezpiecznie podróżować samotnie.
Awatar użytkownika
Aphrael
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aphrael »

Zamyśliła się. Dawno nie miała towarzystwa, szczególnie na długi czas. W razie niebezpieczeństwa pewnie poradziłaby sobie sama, jednak wiedziała, że była to jedynie wymówka...
- Dawno nie podróżowałam z towarzystwem. Może być ciekawie - uśmiechnęła się. - Jeśli chcesz, możesz się do mnie przyłączyć. Ale uprzedzam - podróż będzie długa i trudna. Jednak jako czarodziejka powinnaś to wiedzieć - mrugnęła, podnosząc się. - Spotkajmy się w Karczmie pod Tańczącym Kucem, jutro, około południa. Dobrze? - wzięła swoją torbę, podeszła do wieszaka, założyła płaszcz, skinęła bibliotekarce i wyszła.

Ciąg Dalszy
"Piękne rzeczy wypracować można dzięki długiej i uciążliwej nauce, złe natomiast owocują same bez trudu." Demokryt z Abdery
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość