Nowa AeriaOchrona osobista

Podczas Wielkiej Wojny Aeria została zrównana z ziemią, jedyne co po niej pozostało to sterta gruzów. Zanim Wielka Armia dotarła do miasta Król ewakuował ludność w góry, sam zaś zginą broniąc bram miasta. Po wojnie Aerczycy postanowili odbudować miasto, dziś na jego gruzach powstała Nowa Aeria - piękne, przyjazne, nowe miasto, niesplamione jeszcze żadną wojną.
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Ze snu wyrwał ją krzyk Lena. - Coś się stało? - powiedziała przecierając oczy, al gdy już je otworzyła nie musiała czekać na odpowiedź Lena. - Nie mów, że chcesz tam wyjść! Na pewno Cień pojawi się lada chwila. - Wypowiedziała z nutą strachu w głosie. Miała szczerą na dzieję że zjawi się Cień, a jeśli nie to Len zaprzeczy i nie wyjdzie na ganek. Wstała i zbliżyła się do chłopaka, nie lubiła takich sytuacji, w tym momencie najbardziej oczekiwała by morderczyni się pojawiła i nie trzymała ich dłużej w niepewności.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Chłopak obserwował szeroko otwartymi oczami jak smokołak zmierzał w stronę werandy.
– Załatw ją, stary... Dostanie żelaza w... Nie ma szans…
Mamrotając coraz bardziej skomplikowane groźby pod adresem swojej prześladowczymi Kadan odwrócił się do najemnika plecami. Mierząc nożem kolejno do każdego z okien, przechylał lekko jego ostrze na bok, wzorem ulicznych rzezimieszków.
Lendo ostrożnie wyszedł z salonu, starając się mieć przez cały czas na widoku szeroko otwarte drzwi wejściowe. Zimny, wilgotny wiatr z dworu rozszedł się po całym parterze chaty. Kiedy przebywające w nim osoby wciągnęły powietrze nosem mogły wyczuć w nim słodkawy zapach rozkładu. Powtarzające się skrzypienie desek na werandzie było dla nich znakiem, że ktoś zbliża się w ich kierunku. Wkrótce w drzwiach pojawił się ciemny zarys postaci. Nieznajomy zatrzymał się w miejscu. Mimo, że jego twarz ukryta była w mroku stojący najbliżej smokołak był pewien, że patrzy się na niego.
Zanim zdążył zareagować szyby w oknach eksplodowały do wewnątrz. Odłamki szkła rozleciały się po całej podłodze salonu. Chwilę po tym przez puste okiennice do chaty zaczęły wchodzić, a raczej wpełzać, humanoidalne istoty.
Od strony werandy zbliżały się trzy postacie, za plecami gości chaty przez okno wchodziły do salonu dwie. Kadan wrzasnął. W blasku księżyca można było zauważyć, że istoty te zbudowane były z gęstej, poruszającej się masy, zmieszanej z runem leśnym.
Co zrobić? Najpierw zaatakować postacie z przodu? Czy najpierw zaatakować postacie z tyłu? Wybiec ze ochranianym chłopakiem na zewnątrz chaty? Wejść na piętro a może lepiej schować się w piwnicy?
Awatar użytkownika
Lendo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 111
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtni - Smokołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lendo »

Lendo zdziwiony tym że to nie możliwe że ta cała idiotka która miała ich atakować nie sprowadziła kumpli, co było interesujące ilu na dodatek jeżeli jej zależało na szybkości to mogła by im kazać to zrobić to tak żeby od razu atakowali a ci powoli szli lub stali.Co zdziwiło Lena, przecież jako zabójcy chyba powinno im zależeć na czasie i dyskrecji a nie na hałasie.Len podjął prosty cel, wbił miecz dwuręczny w sufit wykonał potężny zamach z gór do dołu, by resztki drewna przeszkodziły mu w widoczności od razu, zamach skrzydłem i ruszył frontalnie na pierwszą postać atakować prawym barkiem.Co powinno wywalić postać na zewnątrz Len wykorzystał miecz do zahamowania i powrotu do chaty.

Gdy by jego plan odniósł skutki szybko wraca do chaty bierze Feo i Chłopca i wybiega z nimi na dwór po mimo tego liczył że Cień jest blisko nich i pomoże im jeżeli tu wróci.
Awatar użytkownika
Cień
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pół wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cień »

        Była blisko. Zaalarmowały ją wybuchy okien; schyliła się na moment i odłamki szkła przeleciały nad nią. Szybko podniosła się, jednocześnie płynnym ruchem wyciągając Miecz z pochwy, i pobiegła. W kilku susach, ledwo dotykając ziemi, stanęła przed domkiem. Nie stała jednak dłużej niż dwie sekudny - błyskawicznie oceniła sytuację i rzuciła się na najbliższego przeciwnika. Zadała szerokie cięcie; Miecz wszedł w maź gładko i przeciął istotę na pół. Substancja jednak niemal natychmiast się zrosła. Cień zaklęła, oskakując na bezpieczną odległość.
- Zatem nie stal, tak? - spytała retorycznie, chowając Miecz z powrotem do pochwy. - Ciekawe, co powiesz na ogień.

        W ciemności trudno to było zauważyć, nawet dla niej, ale przez sonar wyraźnie czuła suche liście, gałązki i inne ferfocle ściułki leśnej. Takie rzeczy paliły się łatwo. I szybko. W Vivie krażyła adrenalina, a raczej jej wampirzy odpowiednik, szarpały nią emocje, którymi sprawnie kierowała, by osiągnąć cel. W takim stanie nie trudno było przyzwać ogień. Dalej poszło już gładko. Stwór płonął niczym pochodnia, nawet nie trzeba było podtrzymywać płomienia. Cień machnęła tylko ręką, kierując ogień na sąsiedniego stwora, nastepnie na kolejnego i kolejnego. Miała nadzieję, że Lendo, driada i Kendo wycofają się do kamiennej części budynku, gdzie ogień ich nie dosięgnie, nawet któryś ze stworów oprze się o drewnianą część chatki. Tymczasem ona sama oddaliła się trochę, robiąc szybkie koło wokół chatki, trzymając się cienia i wpasowując kroki w rytm nocy. Mroczna kobieta nie mogła być daleko - z tego, co Vivie wiedziała o magii, najbardziej ograniczała ją odległość.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Kadan szybko pozbył się noża, rzucając w przeciwnika z zamkniętymi oczami. Trudno ocenić z jakim skutkiem. Walka toczyła się zbyt szybko i zbyt chaotycznie. Przeciwnicy, trafieni ciosami najemników, legli kolejno na drewnianą podłogę werandy oraz murawę przy chacie. Tworząca ich leśna gleba pękła na kawałki i rozsypała się wszędzie dookoła.
W końcu odgłosy walki zamilkły i zapadła cisza. Przez kilka sekund wydawało się, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane.
- Wynośmy się stąd!
Chłopak zerwał się z miejsca i zanim ktokolwiek zdążył zareagować wybiegł na zewnątrz. Cień zobaczyła jak biegnie w stronę stojącego przed domem dyliżansu.
W tym samym czasie, wampirzyca kątem oka dostrzegła jakiś ruch. Grudy ziemi, z których zbudowane były istoty, zaczęły zbierać się w jedno miejsce i nabierać pierwotnego kształtu. Wyglądało na to, że ogień najemniczki, nie mający magicznego pochodzenia, nie zdołał zniszczyć energii wiążącej czar. Kiedy Lendo, zgodnie z zamierzeniam, wybiegł razem z Feo na teren przed chatą, wykonał od razu kilka szybkich spojrzeń wokół siebie. Dzięki temu zauważył, że napastnicy otoczyli chatę i konsekwentnie starali się dostać do środka każdą możliwą drogą. Kilku z nich odwróciło łby w waszą stronę. Wiesz, ze to kwestia czasu, zanim ruszą w pościg.
Kadan wskoczył na dyliżans i zajął miejsce woźnicy. Schylił się i zaczął manewrować przy stopach, starając się zgarnąć porzucone lejce. Tymczasem istoty, mimo, iż nie poruszały się z dużą prędkością, rozpoczęły marsz w kierunku pojazdu.
Co zrobić? Dołączyć do Kadana na dyliżansie czy kontynuować walką ze stworzeniami wokół chaty?
Awatar użytkownika
Lendo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 111
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtni - Smokołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lendo »

Lendo wiedział że zostanie będzie złe ale z drugiej trudno walczyć w pojeździe więc na oba wychodzi.Lendo trzymał Feo i ruszył z nią za Dyliżansem, szybko zrobił skok i wskoczył na dach szybko wskoczyli na na miejsce do prowadzenia i tam dopiero odstawił Feo by usiadła.Ruszył za sterami oczywiście przy tym zauważył że zostawia cień więc końmi nie jechał szybko, krzycząc do niej - Cień, chodź tu szybko ! - Oczekiwał jej oczywiście jeżeli ich nie dogoni to będzie kiepsko z nią dla tego wolniej jechał przy okazji prowadził i nie dał sobą pomiatać.
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Gdy Len ją odstawił by usiadła obok niego, przerażona rozglądała się co się działo. Gdy ujrzała Cień uspokoiła się i mogła trochę wyluzować. Położyła dłoń na piersi by uspokoić szalejące z szokowania serce. Wyrównała oddech i cofnęła głowę do tyłu. Nie miała ochoty by oglądać te potwory z mazi i runa leśnego, więc wzrok kierowała z koron drzew, na Lena lub Cień. - ... - Już otworzyła usta by coś powiedzieć, ale zamknęła je w ostatniej chwili. Spojrzała tylko ze zmieszaniem na Lena i zamknęła oczy by przypomnieć sobie co się działo. Przypomniała sobie że była trzymana przez chłopaka dość długo, otworzyła migiem oczy i znów była zmuszona uspokajać swój oddech.
Awatar użytkownika
Cień
Szukający drogi
Posty: 33
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Pół wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cień »

        Zaklęła pod nosem; była pewna, że ogień podziała. Ferajna spakowała się już do dyliżansu, więc Cień nie widziała sensu dalszej walki. W kilku susach dosięgła powozu i wyskoczyła na dach, jakby był tylko wyższy stopień w schodach. Kadan powoził, jednak Vivie nie założyłaby się o to, że chłopak wie, gdzie jedzie. Na raziej miała jednak inne zmartwienia na głowie - potwory z mazi przyspieszyły wyraźnie, widząc, że ofiary uciekają.

        Cień zeskoczyła na kozioł i chwyciła za lejce. Skierowałą wóz w drogę prowadzącą do kryjówki - przynajmniej bedą pędzić w dobrym kierunku. Nastepnie wcisnęła lejce z powrotem chłopakowi i znów przeszła na dach. Mazie powoli zostawały w tyle, ale niewiele i Vivie nie zamierzała ryzykować. Wyciągnęła rece przed siebie i podpaliła drzewa. Ogień natychmiast zapłonął, zagradzając drogę i rozpszestrzeniając się w zastraszającym tempie. Cień zadbała o to, by poruszła się bardziej na boki i w kierunku chatki, w ten sposób zdążą przed nim uciec. Natura radzi sobie i z większymi pożarami, pomyślała bez wyrzutów sumienia. Wiedziała już, że ogień nie zniszczy maziowatych, ale na pewno spowolni ich na tyle, by zdążyli uciec. Oraz zamaskuje ewentualny trop. A przy odrobienie szczęścia zmusi również tajemniczą kobietę do użycia magii, co Vivie powinna wyczuć...
Awatar użytkownika
Lendo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 111
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtni - Smokołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lendo »

Lendo prowadzi powoli dalej czeka na cień, Lendo patrzy na Feo, cóż jest zdziwiony że ona w chacie go przytuliła chciał jej odpowiedzieć czymś mocnym lecz dalej nie umiał jednak siedząc po środku, lekko przysuwał się do niej.Walka chyba się toczyła a on czekał na Cień, praktycznie jechali co raz szybciej jednak Lendo próbował jechać jak najwolniej tylko mogą konie.Lendo siedział praktycznie blisko Feo, nie spotykanym losem konie dziwnie podskoczyły i powóz z nim i w tym momencie Lendo pocałował Feo, nie wiedział jak ona na to zareaguję więc od razu założył kaptur i prowadził.Sam po tym byl czerwony oczywiście czuł że Feo mu odda z liścia więc wystawił się lekko.
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Oczy wyszły jej z orbit i w dodatku zszokowana przypadkowym ruchem Lena, zaczerwieniła się i lekko skuliła. Podniosła kolana aż pod brodę i zaczęła stukać paznokciami o łydki. Szeroki łukiem omijała postać Lena, jedyne czego pragnęła w tej chwili to zapaść się pod ziemię by nikt nie zauważył jej czerwonej twarzy. Zamykała kurczowo oczy bojąc się czy przypadkiem nie zostanie wyśmiana. Niestety usiadła w niedobrej pozycji gdyż z każdym podskokiem powozu, była wielka szansa iż spadnie z niego na ziemię. Myślała już tylko o tym by to się skończyło, zacisnęła mocno oczy i głaskała Brutusa siedzącego na jej karku.
Awatar użytkownika
Lendo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 111
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtni - Smokołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lendo »

Len stracił prowadzenie, cień przejęła wóz wiec usiadł bliżej Feo, na razie oczekiwał aż od jadą od tamtych stworzeń przy okazji przysunął lekko Feo do siebie by nie spadła na ziemie.Lendo spojrzał na cień i oczekiwał dojechania do kryjówki.Można powiedzieć że jakoś się przełamał ręka jego przeszłą za plecami Feo, a ta złapała ją za biodro i ten ją powoli do siebie przysuwał co przypominało mu o starej przeszłości kiedy tulił metal.Feo wyglądała według niego dość dobrze, jednak nie tracił z jej powodu głowy i zachowywał czujność , jednak trzymał ją dość mocno.
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Gdy poczuła ciepłą dłoń Lena, wyprostowała się jak na zawołanie. Czując jego bliskość robiła się coraz bardziej czerwona niż to było możliwe. Feo pragnęła spojrzeć na Lena,ale bała się co ujrzy na jego twarzy, chytry uśmiech czy równie czerwony kolor skóry co jej. Jej serce biło jak oszalałe, czuła jak bardzo chciało się wyrwać z jej nieśmiałego ciała. Wiedziała, że gdyby była odważniejsza już dawno znów by go pocałował. Niestety siedziała wyprostowana w bezruchu, jakby ją zamrozili. Przełamała jednak lody i odezwała się, ale do Cień. - Co teraz zrobimy? - Podniosła lekko głowę do góry, w tym momencie Brutus zręcznie przebiegł z jej ciała pod kaptur Lena.
Awatar użytkownika
Lendo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 111
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtni - Smokołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lendo »

Lendo mocno ją do siebie przytulił jedną ręką, spojrzał na nią i drugą ręką wskazywał jej jego twarzy by spojrzała.Oczywiście nie zmuszał jej do tego, okrył ją też swoim płaszczem i zdjął kaptur.Patrzył na drogę i na Cień czasami oczywiście wiedział że nie może się rozmarzyć czy co więc jeżeli Feo teraz zrezygnuje ze spojrzenia zostawi ją do końca zadania potem ją o coś spyta oczywiście czekał.Teraz co mu pozostało to czekanie na dojazd do kryjówki i też jakąś akcje, patrzył dokoła siebie więc nie tracił czujności oczywiście kątem oka patrzył na Feo by ją pocieszyć.
Awatar użytkownika
Feo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 122
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feo »

Feo ujrzała jego dłoń, podniosła więc głowę by na niego spojrzeć. Obawiała się że zobaczy coś co ją zasmuci jednak ujrzała coś przeciwnego. Samowolnie uśmiechnęła się i podniosła swoją dłoń, którą położyła mu na policzku. Uspokoiła się co pozwoliło jej oprzeć głowę o ramię Lena i przymknąć oczy. Jednak nie zbyt długo pozwoliła sobie "odpocząć" otworzyła oczy i rozglądała się czy aby wszystko nie jest snem. Gdy tylko znów spojrzała na Lena jej serce pierwszy raz zaczęło bić szybciej na widok innej osoby, Feo nie rozumiała co to za uczucie. Jednak zawsze słuchała instynktu, ale teraz pierwszy raz się zawahała, pomyślała jednak by spróbować i zbliżyła swoją twarz do twarzy Lena. Gdy odczuła jego oddech na swojej skórze przeszły ją ciarki, impulsowo zbliżyła się jeszcze bardziej i.. Pocałowała go.
Awatar użytkownika
Lendo
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 111
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zmiennokształtni - Smokołaki
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lendo »

Lendo uśmiechnął się widząc że Feo na niego spojrzała, jednak gdy położyła głowę na jego ramieniu był już bardzo zdziwiony.Jedną rzeczą której by się nie spodziewał że strony Feo jest pocałunek , cóż odwzajemnił go jak najlepiej umiał, jednak nie mógł długo tego robić nie było na to miejsca i pory i tak, los nagrodził Lena.On teraz chciał zrobić coś więcej dla Feo , jednak pozwolił jej teraz zasnąć było późno a droga była długa do przebycia więc okrył ją swoim płaszczem.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Siedzący obok najemników Kadan obejrzał się przez ramię na pozostawione w tyle istot.
- To ona je przysłała? Ta morderczyni? – odwrócił się z powrotem do kierunku jazdy. – Najpierw wykończyła tamtego obrońcę a teraz wróciła po mnie. - zacisnął rękę na lejcach tak mocno, że aż zbielały mu kostki palców.
Cień zaczęła się zastanawiać, czy napastniczka rzeczywiście zmieniła sposób działania i nie uczestniczy już w zamachach osobiście? Gdzie się w takim razie ukryła? Jeżeli kierowała atakiem na chatę to nie mogła być daleko. Te stworzenia nie wyglądały na zbyt rozumne i najprawdopodobniej wymagały sterowania z zewnątrz. Wytężyła wszystkie zmysły starając się wyczuć w otoczeniu kogoś innego poza swoimi towarzyszami oraz ziemistymi istotami. I znalazła. Gdzieś między mijanymi drzewami, pośród liśćmi, wampirzyca zauważyła zarys postać. Mimo iż dzieliła je duża odległość a powóz poruszał się ze sporą prędkością, dzięki jej nadnaturalnemu wzrokowi mogła określić, że sylwetką różni się od tamtych ziemistych stworzeń. Była mniej toporna i bardziej…ludzka?
Sekundę później postać znikła, zostając gdzieś w tyle. Cień zamrugała, zastanawiając się czy to było tylko przewidzenie.

***

        Opatrzność była dla najemników łaskawa, bo rozpędzający się z każdym przebytym metrem dyliżans jeszcze nie wypadł z trasy i nie rozbił się na najbliższym drzewie. Koła niebezpiecznie podskakiwały na wyjątkowo nierównym, leśnym trakcie. Trzymającemu lejce chłopakowi wydawało się to jednak nie przeszkadzać.
- Ona tu jest. Wiecie o tym. – Kadan niemiłosiernie chlastał batem wierzchowce, zmuszając je do coraz szybszego galopu. – Cokolwiek się stanie nie możecie pozwolić, żeby się do mnie zbliżyła na odległość ramienia, rozumiecie? Ona musi zginąć.
Przez chwile głos chłopaka wydawał się wyjątkowo lodowaty i wyprany z emocji. Zdawał się zupełnie nie pasować do jego flegmatycznej, bezbronnej powierzchowności. Stres? Cień nie miała czasu, by się nad tym zastanawiać bo musiała mocno trzymać się kozła, by nie wypaść na zakrętach.
Gnali przez las, zostawiając za sobą stworzonych z leśnej ziemi napastników. Z każdą sekundą powóz zwiększał swoją prędkość i chybotał się coraz mocniej. Świat wokół wampirzycy zdawał się zlewać w jednolitą masę. Tylko dzięki swoim wyostrzonym zmysłom była w miarę dokładnie stanie śledzić trasę przejazdu.
Nagle na drodze, jakieś sto metrów przed nimi, zauważyła ludzką postać. To Kennet! Starszy obrońca trzymał się za zwisające bezwładnie ramię, szedł z trudem powłócząc nogami i patrzył w przeciwnym kierunku. Chyba nie widział, że nadjeżdżacie.

***

        Tuż przed zderzeniem niewidzialna siła wypchnęła człowieka spod kopyt przerażonych zwierząt i posłała na porastające krzakami pobocze. Wydarzyło się to jednak zbyt szybko, by ktokolwiek mógł to dojrzeć. Spłoszone konie szarpnęły się gwałtownie. Dorożka nie zdołała odzyskać równowagi a powóz poniosło w ostry zakręt. Buda przechyliła się na jedno koło i w pełnym rozpędzie uderzyła bokiem w pień drzewa, wyrzucając siedzące na koźle osoby we wszystkie strony.
W końcu ucichły hałasy pękającego drewna i giętego metalu, opadł kurz a uwolnione z uprzęży konie znikły w głąb lasu.
Odziana w czerń kobieta zeskoczyła na ziemię i błyskawicznie przemieściła między leżącymi na ziemi resztkami dyliżansu, prosto do zbierającego się na nogi Kadana. Złapała go za gardło, przycisnęła do pnia drzewa i podciągnęła do góry. Drugą ręką ściągnęła z głowy głęboki kaptur. Para białych oczu wpatrywała się w twarz chłopaka z niezmąconym spokojem. Kobieta oddychała płytko i szybko, jakby właśnie przebiegła spory kawałek i prawdopodobnie właśnie tak było. Jednak gdy przemówiła jej głos był stanowczy i wyrazisty.
- Już nie uciekniesz. – kąciki jej ust rozszerzyły się w uśmiechu zadowolenia, czy raczej ulgi. – To się skończy tej nocy.
Zacisnęła palce na szyi trzymanego a drugą rękę podniosła na wysokość twarzy. Po okolicy rozszedł się odgłos grzmotów i trzask wyładowań elektrycznych, kiedy nieznajoma zaczęła generować w dłoni silne zaklęcie energii. Oczy Kadana powiększyły się z przerażenia. Zaczął się szarpać w uścisku ale napastniczka trzymała go mocno i pewnie.
- N-Nie… Nie możesz! Pomóżcie mi!
- Stójcie! – niewidoma zwróciła się do najemników, nie spuszczając wzroku z trzymanego. – Nie mieszajcie się w to! Nie wiecie z czym macie do czynienia…
- Ona chce mnie zabić!!! – zawył chłopak, przerywając jej w pół zdania. Zaczął się coraz chaotyczniej wyrywać. - Zabierzcie ją ode mnie!!!
- Nie. Dzisiaj zginiesz. Tego jednego możesz być pewien, potworze! – tym razem kobiecie zaczęły puszczać nerwy. Zacisnęła dłoń na gardle Kadana tak mocno, że ten nie mógł złapać oddechu, ani tym bardziej mówić. Z której strony by nie spojrzeć nie był on dla wojowniczki równym przeciwnikiem. – Nigdy więcej, słyszysz? Nikogo więcej nie dostaniesz! W tamtą noc nie zdążyłam na czas, żeby cię powstrzymać, ale teraz...
Niewidoma krzyknęła z zaskoczenia. Niespodziewanie chude palce chłopaka wbiły się miedzy jej dłoń a jego szyję i z niespotykaną wcześniej siłą zaczęły uwalniać go z imadłowego chwytu.
- Nie wiem o czym mówisz, szalona kobieto… - wychrypiał Kadan, z trudem łapiąc oddech. - ale zamierzam żyć jeszcze bardzo, bardzo długo… za to ciebie moja ochrona osobista zaraz rozniesie na kawałki… – Jego oczy przepełniała wściekłość.
– Zabijcie ją.

        Co zrobić? Zaatakować napastniczkę i uwolnić chłopaka? A może przeciwnie, pomóc jej dokończyć zaklęcie? Oczywiście można też nie robić nic, pozostawiając rozwiązanie sytuacji losowi. Jakakolwiek nie zapadłaby decyzja czas na rozmowy już minął.
Zablokowany

Wróć do „Nowa Aeria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość