Łzy Rapsodii[Przy wodospadzie] Na ratunek!

Z zachodnich szczytów Gór Fellarionu spływają dziesiątki wodospadów. Ich nazwa pochodzi od starożytnej legendy o księżniczce Rapsodii, która zamknięta w magicznej wieży w górach płakała tak długo, że z gór zaczęły spływać liczne wodospady.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

Droga minęła dość szybko, pewnie dla tego, że i krajobraz był naprawdę piękny. Choć to w sumie nie dobrze. Z tego powodu kilka razy się zatrzymała bo coś przykuło jej uwagę przez co zostawała w tyle. Gdyby nie jej świetny węch i słuch pewni by zaginęła gdzieś w lesie.
Grzecznie podziękowała za wodę i z uśmiechem pozwoliła by ciepły dreszcz przebiegł po jej pleckach.
- Szukam mojego przyjaciela, który opuścił naszą rodzinną osadę miesiąc tem...- zaczęła po czym jej oczy zabłysły wielkim blaskiem. Może ta dwójka jej pomoże i w końcu wszystko się odmieni na lepsze? Zobaczymy...
- Może Wy go widzielście? Ma jasne blond włosy... - zerwała się na równe noginprzy okazji prawie nie wywracając szklanki z wodą. Cóż, jak na siebie to iak kuu wykazała się niezwykłym szczęściem, gdyż naczynko nie upadło rozbijając się jednocześnie. Może rzeczywiście wszystko się odmieni na lepsze? - Jest tak wysoki - pokazała dłonią jakąś wysokość parę centymetrów nad swomi sterczącymi uszkami. Wymieniała jeszcze kilka ważnych cech jak złote oczy i imie Valerian.
Miała jeszcze parę rzeczy opowiedziev, ale wtedy elfy zaczęły opowiadać o swojej przeszłości i nie wypadało, a pozq tym naprawdę ją zainteresowali. Jak to przystało na kotołaki tak i Kuu była bardzo ciekawska więc całkowicie zaangażowała w słuchanie tego co mówili. Ale na razie postanowiła zaczekać z opowiadaniem o sobie powiedziała tylko
-Walka i przemoc to złe rzeczy. Cierpienie niesie tylko cierpienie, nic więcej - po tych słowach usiadła i upiła kilka łyków wody.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Elfka skinęła głową.
- Masz rację Kuugen. Ale niestety świat pełen jest bezsensownego okrucieństwa - westchnęła. Spędzili w altanie tyle czasu, że zaczęło zmierzchać. Asirra spojrzała na niebo, powoli rozbłyskające gwiazdami, a potem na lampy. - Aen'drean va, eveigh Aine - wyszeptała, a z jej uniesionej dłoni wypłynęło delikatne światełko, które po chwili rozświetliło każdą lampę w pobliżu. Polana wyglądała teraz niemalże magicznie, skąpana w blasku światła. Dopiero po tym spojrzała na kotołaczkę ponownie.
- Pytałaś o swojego przyjaciela, a ja cię zignorowałam. Wybacz mi to, nie było to uprzejme. Nie widziałam niestety nikogo, kto wyglądem odpowiadałby twemu opisowi. Ale ja od dawna już żyję na uboczu, bardzo możliwe, że nie zauważyłam go, gdy przechodził przy wodospadzie - o ile w ogóle się tam kierował. Możesz popytać w wiosce. A nuż ludzie będą coś wiedzieć? Ja niestety nie mogę ci pomóc. Ale... mogę zaoferować wam kolację i was przenocować. Wątpię bowiem byście mięli się gdzie zatrzymać. Zostańcie więc u mnie, choćby na tę jedną noc.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

- Wybacz Kuugen, ja również go nie spotkałem... - Powiedział Eladir zamyślony po czym zwrócił wzrok w stronę Asirry.
- A co do Twojej propozycji, to chętnie na nią przystanę, jeśli to nie problem - dodał z delikatnym uśmiechem - Nie chciałbym sprawić Ci zbyt dużego kłopotu swoją obecnością tutaj - zakończył, zastanawiając się nad tym wszystkim. Czuł, że chciałby tu jeszcze zostać, jakby jego zmęczona dusza znalazła choć trochę odpoczynku. Tak, jakby wilk który żył w nim gdy był w podróży kiedy spędzał noc wśród zwierząt, wiatru i gwiazd na chwile zasnął, dając mu odrobinę wytchnienia. Spojrzał w niebo, a jego oczy pierwszy raz od dawna wyglądały na szczęśliwe.
Ostatnio edytowane przez Eladir 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

-Nie ma się czym przejmować - zaczęła, a na jej usta wyskoczył serdeczny, choć nieco smutny uśmiech - prędzej czy później go znajdę - dodała już o wiele pewniej. Nigdy nie wolno się załamywać, a dobre nastawienie to podstawa. Kuu była bardzo dobrze tego świadoma.
Białowłosa prawie znów wpadła w ogromne zamyślenie, ale na szczęście miły dla ucha głos elfki wyrwał ja z tego stanu.
-Bardzo Ci dziękuję Pani za gościnę - uśmiechnęła się delikatnie, ale spuściła wzrok i zwiesiła nieco głowę w geście wdzięczności i szacunku zarazem. Kotołaczka nie przywykła do takiego sposobu bycia - w jej wiosce nikt nie przejmował się takimi rzeczami jak bardziej wyszukane gesty lub zachowania... oczywiście wszyscy się nawzajem szanowali i wiedzieli, że na więcej oddania i posłuszeństwa dla siebie zasługują osoby starsze i wyżej postawione na drabinie społeczeństwa, ale z drugiej strony w tak zamkniętej społeczności, gdzie wszyscy mieli niemal tyle samo nie trzeba było, aż tak mocno skupiać się nad szczegółami - nie mniej istotnymi.
- Zostanę o ile oczywiście nie będzie to żadnym problemem - dodała unosząc niepewnie spojrzenie. Pierwszy raz od dłuższego czasu pojawiła się szansa spędzenia nocy w ciepłym i bardzo przytulnym miejscu - nie żeby wcześniejsze karczmy czy stajnie były złe (jako kot miała bardzo ułatwione znajdowanie małego kątku do skrycia się), ale dopiero tu mogła poczuć się jak w prawdziwym domu - co notabene bardzo zaczynało jej przypominać o tym, który czeka na nią gdzieś w oddali.
Kuu postanowiła odgonić od siebie wspomnienia i wzięła kilka łyków wody. Robiło jej się coraz cieplej, w końcu i przemarznięte uszy były już dobrze nagrzane.
-Ślicznie tu mieszkasz - dodała na koniec radosnym i pełnym optymizmu głosem, nieświadomie merdając w ekscytacji ogonkiem i kładąc, a następnie ponownie unosząc uszka. Była tak podekscytowana ciepłym lokum, że coś w środku ją roznosiło... aż emanowała pozytywną energią.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Elfka uśmiechnęła się do niej. Na kotołaczkę chyba nigdy nie można było być złym, ona była tak niesamowicie pozytywnym stworzeniem, że sama wywoływała uśmiech na twarzy. Wstała.
- Zatem zapraszam was do wnętrza mojego domu – powiedziała, a gdy Eladir i Kuugen również wstali poprowadziła ich do swojego królestwa.
Gdy weszli do domu na początku ogarnął ich mrok. Asirra jednak szybko przywołała magiczne światełko i wnętrze drzewa rozświetliło się mlecznym blaskiem, rzucając delikatne cienie na ściany. Gdy Eladir wraz z Kuugen, przechodząc obok dotknęli jednej z nich, zaskoczyła ich delikatność materiału, z którego była wykonana. Ściana była zrobiona z kory drzewnej, napiętej do granic możliwości. Wszystkie słoje były doskonale widoczne i tworzyły fantastyczne wzory.
Elfka zaprowadziła ich na piętro drzewa, po wysokich stopniach. Tu były pokoje gościnne. Jeden z nich wskazała Kuugen, drugi Eladirowi.
- Pokoje mają balkony bez drzwi. Gdyby było wam zimno musicie zaciągnąć zasłony i umocować je po przeciwnej stronie… to takie jakby błony. Utrzymają ciepło w pokoju. Mój pokój jest na najwyższym piętrze… rozgośćcie się i czujcie jak u siebie – to powiedziawszy skłoniła się i pobiegła na górę.
Pokoje, które im wskazała miały własne łazienki. Wszystkie meble jakie tu były zostały wytworzone z jednego kawałka drewna i umocowane młodymi pędami. Nie zauważyli jednak nacięć, elfka nie korzystała więc z usług rzeźbiarzy, ani narzędzi. Powstanie przedmiotów pozostawało zatem zagadką. Wszędzie pachniało leśnymi kwiatami, a wielkie łoża z baldachimem z liści wręcz zachęcało by się na nim położyć.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir oszołomiony szedł za elfką bez słowa. Gdy wszedł do pokoju usiadł na podłodze i rozejrzał się. Pokój był mały, ale przyjemny. Mimo ze wszystkie meble zrobione były z drewna, Eladir nie dopatrzył się żadnego krzywdzenia przyrody. Chociaż wątpliwym jest, by szafki były wciąż żywym drzewem, to widać było niezwykły szacunek przy wytwarzaniu ich. Tak jakby twórca nie chciał bezcześcić martwe już drzewo. Mimo tych krótkich refleksji Eladir nie wiedział co powinien teraz robić. Zostawić swoje bagaże? Jakie bagaże? Na sen również było za wcześnie.
"Wrócę tu jeszcze, ale teraz... " - pomyślał Eladir, wychodząc na balkon, zakładając kaptur i skacząc. Udało mu się wyjść z tego bez szwanku, w locie chwycił gałąź i zaczął biec przed siebie. Razem z wiatrem i nocą, prowadzony przez węch. Gdyby ktoś go teraz spotkał uznałby go za wariata, widząc jego oczy, których piękno zeszło na drugi plan oddając miejsce szaleństwu. Wilk w nim się obudził, zerwał ze smyczy i biegł. Ani węch ani słuch go nie zawiodły, w niedługim czasie dołączył do innych wilków. Nie musieli się porozumiewać, po prostu na siebie spojrzeli. Tej nocy wraz z nimi do księżyca zawył jeden dodatkowy głos. Była pełnia.
Ostatnio edytowane przez Eladir 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

Niemal tanecznym krokiem Kuu udał się za elfką do jej domu. Wszystko, aż w niej chciało skakać i się bawić bo rozchodząca się po całej duszy kotołaczki radość spowodowana miłym miejscem do spania nie dawał się zbytnio utrzymać w ryzach. Naprawdę kotkę cieszyło, że udało jej się spotkać kogoś tak sympatycznego i otwartego by zaoferował nocleg dwóm podróżnikom. Całe szczęście, że tacy ludzie jeszcze istnieją.
Pokoik, w którym białowłosa miała spędzić noc był po prostu śliczny! W swej prostocie tak obszerny i pojemny, że aż miło się na niego patrzyło. Było pewne, że wyśpi się tu i nabierze sił do dalszej drogi.
-Miau! - pisnęła z błyskiem w oczach gdy tylko dostrzegła wielkie łóżko. Nawet w swoim domku nie miała takiego wielkiego! Kuugen grzecznie odłożyła w szafeczkę swój tobołek. Po czym podeszła i usiadła na materacu rozciągając się wygodnie mrucząc przy okazji. Była taka zadowolona! W tawernie musiałaby za ten luksus zapłacić większością swoich funduszy. Po spójrzcie! Jeszcze jest łazienka! Prywatna! Luksus najwyższych lotów i tyle!
-Ma Pani wspaniały dom, Pani Asirro! - powiedziała donośnym głosem, ale nie krzyczała - cisza była tu zbyt przyjemna. Kotołaczka położyła się na łóżku, ale poczuła, że lepiej będzie jeśli zasłoni od razu balkon bo inaczej jeśli przyśnie może zrobić się bardzo zimno. Zasłaniając błoną balkon dostrzegła coś biegnącego... przypominało jej nieco coś na wzór czlowieka, ale nie była pewna. Na szczęście oddaliło się od domu elfki. Kuugen znów się położyła i tylko wycie wilków gdzieś w oddali przerwało chwilowo spokój.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Następnego dnia elfa i kotołaczkę ściągnął na dół zapach śniadania. Ptaki zaczynały już swój poranny koncert, śpiewając pięknie, słońce delikatnie muskało swymi promieniami polanę. Asirrę zastali siedzącą przy stole - elfka wyraźnie na nich czekała.
- Dzień dobry - uśmiechnęła się lekko, wskazując im krzesła. - Mam nadzieję, że się wyspaliście? Wilki pół nocy do księzyca wyły... ahh, wspaniale było je słychać - westchnęła cicho.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir powoli schodził po schodach. Próbował sobie przypomnieć, co tak właściwie stało się w nocy. Pamiętał zew który poczuł, ryk, las, wiatr, bieg, noc, gwiazdy, księżyc... te uczucia, miejsca i obrazy mieszały mu się w głowie. Ale wrócił. Sam nie wiedział, kiedy i czemu, to było do niego niepodobne. Dopiero gdy znalazł się z powrotem w pomieszczeniu odzyskał pewną świadomość, położył się do łóżka i natychmiast zasnął. Dawno nie zdarzyło mu się spać na czymś równie wygodnym. Szedł tak, wciąż zamyślony, próbując zrozumieć to, co sam zrobił. Gdy zszedł na sam dół, uśmiechnął się delikatnie do Asirry mówiąc tylko
- Dzień dobry.
Ostatnio edytowane przez Eladir 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

Kuu nie wiedziała kiedy zasnęła, gdyż długo męczyło ją to wycie wilków... Nie by miała coś przeciw tym istotom, ale było kilka powodów dla których wolałaby ich nie spotkać - podczas swojej wyprawy do jej uszu doszły słuchy o strasznych mordach jakie miały miejsce w kilku wsiach.... A tak szczerze? Po prostu jako kot nie czuła się zbyt pewnie przy psach choć te nigdy nic jej nie zrobiły- taki strach gatunkowy, z którym naprawdę nieźle sobie radziła. Ale koniec! Noc jewt od spania, a nie a kombinowania, dlatego też kotołaczka z szerokim uśmiechem wtuliła twarz miękką pościel i zasnęła po raz pierwszy od dawna nie bojąc się o nic...
Jednak nie ma rzeczy wiecznej tak i Kuu musiała się w końcu obudzić mimo, że sen jaki miała był naprawdę bardzo przyjemny... Ale jaka to była pobudka!? Zapach pysznego jedzonka jaki unosił się z jednego z pokojów elfki. Serce mocniej zabiło, a brzuch głośno zaburczał odpowiadając z utęsknieniem tej woni.
Białowłosa zeskoczyła z łóżka, ale nie chcąca tuż po lądowaniu zahaczyła stopą o pierzynę i upadła z głośnym hukiem. Nie zrażona tym wydarzeniem, kotołaczka dłonią przeczesała włosy i zbiegła do pozostałych.
- Dzień doberek! - zawołała zadowolona siadając we wskazanym miejscu. Oczy zaświeciły się jej gdy tylko dojrzała potrawę przygotowaną przez Asirrę.
- Może i pięknie wyły, ale noc jest od spania. - zaśmiała się mrugając okiem, po chwili dodając - Jeszcze raz dziękuje za przyjemny nocleg.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Ano - roześmiała się dziewczyna. - Niestety nie wszystkie wilki o tym wiedzą. Ale jak można im tego odmówić, szczególnie w tak piękną pełnię? Nie można. I nie masz mi za co dziękować Kuugen. To ja powinnam podziękować tobie, za to, że zgodziłaś się zostać u mnie na noc. I ty też Eladirze. Tak dawno już nie miałam okazji porozmawiać z kimkolwiek, że... że niemalże zapomniałam języka w gębie - znów się roześmiała i nałożyła im sporą porcję jajecznicy z pomidorami. Używała jajek tylko i wyłącznie niezapłodnionych, by pozostać w zgodzie z własnymi zasadami. - Wybaczcie, ale nie jem mięsa, chyba że nie mam wyjścia. Ostatnio nie zdaża się to za często na szczęście, ale mimo to, jeśli macie na nie ochotę, to musicie sami zapolować.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir doskonale rozumiał elfkę, sam dawno nie miał okazji porozmawiać z kimkolwiek. Tylko, że to on był tym który powinien być wdzięczny, otrzymał nocleg, śniadanie, możliwość rozmowy. Zastanowił się chwile i ostrożnie zaczął
- Nie masz przecież za co dziękować. To ja jestem Ci wdzięczny za wszystko... - Eladir uśmiechnął się lekko - powiedz, jest coś co mógłbym zrobić, żeby Ci się w jakikolwiek sposób odwdzięczyć za gościne? Jestem Ci wdzięczny za to wszystko - dokończył, po czym zaczął jeść jajecznice, zerkając co jakiś czas na Asirre. Nie potrzebował mięsa, on również jadł je głównie z konieczności, ale ta konieczność była dość częsta.
Ostatnio edytowane przez Eladir 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Opowiedz mi o świecie - poprosiła po chwili. - Spędziłam w tym miejscu już wiele ładnych lat, nie zapuszczając się nigdzie dalej niż do pobliskiej wsi. Nie wiem zupełnie co się dzieje - uśmiechnęła się lekko. - Chciałabym też znów zobaczyć morze, zwiedzić ponownie świat... ale to prośba, która nie jest do spełnienia możliwa. Niestety - westchnęła ciężko, spoglądając za okno. - Jestem kimś w rodzaju zbiega - ścigana i poszukiwana przez tych, którzy już mnie raz złapali. Zależy im na wymordowaniu mego rodu i nie wiem dlaczego. Próbowałam radzić sobie sama... ale nie była to rozsądna decyzja. Niestety. Jestem uwiązana do ukrywania się i samotności.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladira zaskoczyła prośba, choć w żaden sposób nie dawał po sobie tego poznać. Spodziewał się raczej tego, że będzie musiał w czymś pomóc, zrobić coś dla elfki... "Cholera, powinienem był się domyśleć. Ona jest do mnie podobna, przecież biorąc pod uwage jak dużo czasu spędziła w tym miejscu, ta prośba była bardziej niż oczywista.. Zaczął jednak mówić, był jednak dosyć zmieszany
-Ja, faktycznie, widziałem dużo. Obserwowałem morze, fale uderzające o brzeg, port w którym chciano osiodłać morze, stworzenia w łódkach znikające za horyzontem, wielu z nich przegrało z bezkresnym morzem ginąc w jego toni.
Powiedz, czy byłaś kiedyś w górach? Gdy wszedłem na ogromny szczyt i zobaczyłem to wszystko, zaparło mi dech. Nie potrafiłem nic z siebie wydusić, widząc ogrom tego świata, widząc las pode mną który wydawał się taki ogromny gdy przez niego szedłem, z góry był tak mały. Ale, tego się nie da opisać. Niemożliwe jest opisanie lasu. Gdybym powiedział osobie która nigdy go nie widziała, że są tam ogromne drzewa, rośliny i mieszkają zwierzęta... jest to prawda, ale zarazem brzmi tak żałośnie, kompletnie inaczej niż wtedy, gdy otacza Cie to wszystko, siedzisz pod drzewem, słuchając śpiewu ptaków, obserwując biegające po drzewach wiewiórki, watahę wilków idących razem przed siebie... Chciałbym móc Ci to wszystko pokazać. Gdy ktoś nigdy nie doświadczył wolności, nie ma tego problemu. Ale Ty byłaś w tych miejscach, widziałaś te miejsca i chęć powrotu nigdy Cie nie opuści. Nie wiem kim są ci, których się obawiasz, ale powiedz, czy chcesz spędzić całe życie ukrywając się, nie mogąc zobaczyć świata? Nie możesz ukrywać się całe życie, jeżeli nie wyruszysz, to samo oczekiwanie tutaj Cie zabije - Eladir mówiąc patrzył w oczy Asirry. Wiedział, że nie spełnił jej prośby, ale wiedział też, że świata się nie da opisać słowami. Jest to po prostu niemożliwe, ktoś kto przeczytał wiele książek czy był uczonym i wydawało mu się że wie wszystko-nie wie tak naprawdę nic. I najważniejszym co wiedział było to, że Asirra również zdawała sobie z tego sprawę. Jak bardzo musiała się bać, skoro zdecydowała się poświęcić swoją wolność, w zamian za bezpieczeństwo
Ostatnio edytowane przez Eladir 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Kuugen
Szukający drogi
Posty: 29
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kuugen »

Aż się serce kotołaczce łamało, gdy słyszała co mówiła Asirra. Nie wyobrażała sobie nawet, jak musiało być jej ciężko. Jeszcze wizja tego, że ktoś dybał na życie rodziny elfki. Kuugen nie wiedziała co by zrobiła, gdyby ona znalazła się w takiej sytuacji. To tylko było dowodem siły brunetki.
Ale i tak gdy tylko dostała swój talerz z jajecznicą nic się dla niej więcej nie liczyło. Była tak głodna, że gdy jadła aż drżały jej uszy, ogon merdał, a serce waliło jak młot. Powiedziała tylko, jak smaczne było to danie, po czym aż zaczęła oblizywać naczynie.
Kuu sama była bardzo zainteresowana tym co opowiadał Eladir, więc tylko jak skończyła wylizywać talerz, ułożyła ładnie talerz i sztućce, by zachować choć pozory jakiegoś bardzo dobrego wychowania. W sumie to nigdy nie musiała wiedzieć jak się zachowywać - w jej osadzie nikt nigdy nie miał serca powiedzieć jej, że powinna zachowywać się inaczej, a jak już wyruszyła na swoją wielką wyprawę to nie stać jej było na jadanie w drogich miejscach... tam gdzie jadała ona latały talerze, sztućce były powbijane w sufit i innych gości, a to jak kto jadł było ostatnią interesującą rzeczą. Choć i tak najłatwiej jest jej pod postacią kota - nikt nie zwraca uwagi jak zachowuje się zwierzak do momentu, aż nie zacznie wkładać nosa w nie swoje sprawy.
Kotołaczka co jakiś czas zerkała na elfy i czuła, że coś się święci. Powoli zdawała sobie sprawę z tego, że chyba powinna jakoś zareagować. Dziewczyna wstała i poprawiła sukienkę
- Powinnam wybrać się do miasta, zapytać czy ktoś widział mojego przyjaciela - zaczęła. - Jeśli nie będzie mieć pani nic przeciwko, wrócę po południu trochę wypocząć przed dalszą drogą - powiedziała, po czym poszła po swój tobołek i wyszła tanecznym krokiem, mijając po drodze oboje. Mrugnęła okiem do Asirry, patrząc znacząco na Eladira.
Po chwili opuściła domek elfki, nucąc coś pod nosem w rytm dzwoniącego dzwoneczka.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Asirra chwilę jeszcze obserwowała kotołaczkę, która swobodnie szła drogą. Obserwowała ją, dopóki ta nie zniknęła, schowana w cieniu wielkich drzew. Dopiero wtedy przeniosła spojrzenie na te intensywnie niebieskie oczy elfa. Jeszcze nigdy nie widziała u nikogo ze swoich pobratymców tak intensywnej barwy tęczówek. Były niezwykłe, wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. I widziała w nich to, o czym mówił czarnowłosy. Widziała wielkie góry, na które nigdy się nie wspięła, widziała fale morskie uderzające w nabrzeżne klify, niemalże słyszała śpiew ptaków. A może jednak słyszała je naprawdę? Przecież był wiosenny świt, ptaki już dawno koncertowały w szumiącym morzu zieleni. Uśmiechnęła się delikatnie i pokręciła głową.
- Eladirze… - zaczęła, ale nie powiedziała nic więcej. Dopiero po chwili zebrała się w sobie. – Eladirze, ja… ja zawsze chciałam być wolna. Ale… boję się. Widziałam już lasy i morze, byłam na równinach i u podnóża gór. Widziałam pustynię i nigdy więcej nie chcę jej oglądać. Ale… Eladirze, jeśli oni mnie złapią to już nie będą się bawić w przesłuchania. Ścigają mnie od dziesiątków lat, pokoleniami chyba. Nawet nie wiem do jakiej rasy należą.
Eladir… oni wtedy… tam, na pustyni… oni coś we mnie złamali. Coś w moim umyśle. Zniszczyli jakąś blokadę i nie potrafię się przed nimi bronić. Masz rację, nie mogę siedzieć tu w zamknięciu bo oszaleję. Ale jeśli wyjdę w świat… ehh, nie wiem. Chciałabym… chciałabym iść z tobą. Chciałabym byś pokazał mi to wszystko o czym mówisz. Obrazy w mym umyśle już blakną, potrzebują odświeżenia. Ale… no właśnie.
Dziewczyna westchnęła ciężko i wstała od stołu, podchodząc do okna. Oparła się lekko o drewniany parapet.
- Chcesz mieć mnie na głowie? Zniszczę ci wyprawę. A jeśli ci, którzy mnie ścigają dowiedzą się o tobie… wtedy i ty będziesz ścigany, jak sądzę. Czy naprawdę chcesz podjąć takie ryzyko? Dla mnie? – odwróciła gwałtownie głowę, patrząc mu w oczy. – Nie mogę cię o to prosić, choćbym nie wiem jak bardzo chciała. To zbyt niebezpieczne.
Zablokowany

Wróć do „Łzy Rapsodii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość