Szepczący LasGranica Adrionu

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Athran
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Athran »

Odetchnął głębiej, siadając pod drzewem. Jasnowłosa od jakiegoś czasu wciąż majaczyła. Zdawałoby się, iż ciągle jest przytomna, bo reagowała na niektóre słowa, jednak oczy ciągle miała rozlatane a oddech nierówny. Nie znał się na medycynie, uczono go zabijać a nie ratować, jednak czuł, iż nie jest to zwykła przypadłość. Rozpalił małe ognisko, Espera zaś upolowała sporego zająca. Piekł się on teraz nad ogniem, przyprawiony z lekka ziołami zebranymi przez Sokolnika dookoła. Ułożył dziewczynę na swoim płaszczu i zrobił jej okład na czoło, jednak rzucała się co chwilę, przez co był zmuszony przywiązywać jej mokry materiał do głowy. Zastanawiało go co się jej dzieje, gdyż pierwszy raz się z tym spotkał. Pozostało mu czekać i zobaczyć końcowy efekt.
Awatar użytkownika
Miranee
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miranee »

Na wpółświadoma, pomiędzy resztkami niedoszłych iluzji majaczącymi jej przed oczami, widziała jak nieznajomy się nią zajmuje. Czuła jak ją przenosi i robi okład na czoło, słyszała nawet pojedyncze przekleństwa rzucane przez Paskudę w stronę mężczyzny. Początkowo starała się jakoś dać mu do zrozumienia, że wcale nie potrzebuje jego łaski, ale była za słaba, na dodatek męczyło ją coś jakby gorączka. Po jakimś czasie zasnęła na chwilę czując ciepło wtulonego między ramię, a szyję mruczącego kota. Obudziło ją straszliwe burczenie w pustym żołądku. Po chwili zdała sobie sprawę, że w powietrzu unosi się zapach pieczonego mięsa i zaburczało jej w brzuchu jeszcze głośniej. Otworzyła oczy i zobaczyła ognisko, pieczeń nad nim, a dalej pod drzewem, na granicy czerwonego światła siedział sokolnik. Ostatnią rzeczą jaką pamiętała było to, że została zaatakowana, przez jego sokoła i obezwładniona. Gdy starała się przypomnieć sobie, co było potem zaczynało jej się kręcić w głowie. Odetchnęła więc głęboko i odpuściła sobie.
- Co się stało? - zapytała słabym głosem.
Awatar użytkownika
Athran
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Athran »

- Dwa koty, sokół, czarostwo. Sama sobie dopowiedz resztę - odparł spod pobliskiego drzewa. Odbicia ognia błysnęły mu w oczach, gdy zwrócił na nią swój wzrok. Usadowił się wygodniej, kładąc dłoń na rękojeści miecza, by nie musiał trzymać jej napiętej. Z nieba przyleciała Espera, siadając na grubym konarze ponad głową Sokolnika. Zerknął w stronę bajorka - kręgi powoli rozchodził się po lustrze wody; żaba najprawdopodobniej postanowiła sobie ponurkować.
Czując lekki zapach spalenizny wstał, po czym podszedł do ogniska. Przykucnął przy rożnie, przyglądając się królikowi. Zdawał się być już dobry, więc polał go winem z manierki wyciągniętej z torby, po czym odchylił mięso od ognia. Odszedł kawałek od obozowiska, do wysokiego krzaka z dużymi, zaokrąglonymi liśćmi. Zerwał dwa największe, przeczyszczając je koszulą.
Powróciwszy do ognia odkroił spory kawałek z boku zająca, starając się nie nabierać kości, po czym nałożony na talerz zostawił w zasięgu ręki dziewczyny, rzucając jej tajemnicze spojrzenie. Na powrót przyklęknął przy ognisku, ruszając żar patykiem.
Awatar użytkownika
Miranee
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miranee »

Wciąż leżąc obserwowała co robi mężczyzna. Gdy położył obok niej mięso podniosła się powoli i na wpół leżąc sięgnęła po nie.
- To była kuna. - oznajmiła zdejmując okład z czoła i ostrożnie odrywając kawałek gorącej skóry i podając ją kotu. Paskuda pacnął ją kilka razy łapą sprawdzając czy nie poparzy pyska po czym zabrał się do jedzenia. - Ale to chyba nieistotne... - włożyła kawałek mięsa do ust i spojrzała na niebo ponad drzewami. Zaczynało powoli szarzeć, najwyraźniej zbliżał się świt. Przez chwilę w ciszy przeżuwała pieczeń zerkając ze zmarszczonymi brwiami na grzebiącego w ogniu człowieka i zastanawiając się kim on właściwie jest. Z jednej strony chciała żeby sobie już poszedł i zostawił ją w spokoju, z drugiej czuła, że to się jeszcze nie skończyło.
- Dobre to. - powiedział Paskuda oblizując pysk. - Powiedz mu, że chcę jeszcze.
- Czemu mi pomogłeś? - zapytała w końcu wycierając tłuszcz z palców o spodnie i ignorując kota.
Awatar użytkownika
Athran
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Athran »

Espera zaskrzeczała, a Sokolnik zerknął na nią kątem oka. Odciął jedną nogę pieczeni i rzucił w stronę kota, nawet nie spoglądając w jego stronę.
- A czemu nie? - odparł pytaniem. Zapadła cisza, przerywana jedynie trzaskaniem ognia oraz lekkimi podmuchami wiatru. Sam zadał sobie to pytanie już wcześniej. Czy znał jednak odpowiedź?
- W moich stronach - zaczął, odwracając ku niej głowę - Gdy wróg nie ma broni, oferuje mu się miecz. Naszych stosunków jak na razie nie można uznać za przyjacielskie, więc, to ta sama mechanika.
Awatar użytkownika
Miranee
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miranee »

Paskuda wbił spojrzenie w sokoła.
- Ten ptak mu mnie tłumaczy. Nie podoba mi się to. - powiedział. Nigdy wcześniej żaden człowiek poza Miranee, nie porozumiewał się z nim. Nawet pośrednio. Mimo to wgryzł się w soczyste zajęcze udko, by po chwili stracić je. Dziewczyna wyrwała mu mięso z pyska, otrzepała lekko ze ściółki i odgryzła spory kawałek. Nadal była głodna.
- Ej, to moje! Poproś sama jak chcesz! - oburzył się futrzak. Dziewczyna zrobiła kolejny kęs i oddała kotu resztę. W końcu ona miała większy żołądek.
- Czyli... skorho W TYCH TFOICH STRHONACH - Mówiąc specjalnie zaakcentowała ostatnie słowa, ale ponieważ wciąż miała pełne usta zabrzmiało to dość dziwnie. - wszyscy są tacy... - przełknęła jedzenie - oko za oko i tak dalej, to czemu mnie nie zostawiłeś? Próbowałam cię okraść, bylibyśmy kwita. Chyba, że nadal liczysz na to, że się rozbiorę i tym razem dodatkowo ugotuję obiad, co? Bo chyba nie pozwolisz mi od tak odejść po tym wszystkim.
Awatar użytkownika
Athran
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Athran »

Cały czas zastanawiał się, co ją łączy z tym kotem. Wiedział już, że porozumiewa się z nimi jak nie telepatycznie to ustnie, chodź kot fizycznie mówić nie potrafił. Nie słyszał, by ktoś spoza jego klanu potrafił wytworzyć połączenie podobne do niego i Espery. Czym więc to było?
Wstał z klęczek, otrzepując kolana. Zerknął na dziewczynę, po czym utkwił wzrok gdzieś ponad jej głową, wpatrując się w powoli rozpływającą się ciemność.
- Kradzież to nie zabójstwo.
Ponownie oparł rękę o gałkę miecza. Espera cicho zaskrzeczała. Podszedł do drzewa i wyłonił zza niego torbę. Zaczął ładować do niej swój dobytek.
- Pozwolę. Zabierz swoje rzeczy, swojego pchlarza i idź w swoją stronę. Nic od ciebie nie chcę.
Awatar użytkownika
Miranee
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miranee »

Kot obgryzał po cichu kostkę. Dziewczyna podrapała go za uchem, po czym podniosła się ostrożnie, żeby podejść do wody i trochę się napić. Niestety znów zakręciło jej się w głowie, zachwiała się lekko i powoli usiadła na ziemi opierając się o drzewo.
- Dobrze... skoro to ci odpowiada. - powiedziała z zamkniętymi oczami lekko pocierając skroń. "Poleżę jeszcze trochę i poczuję się lepiej. W tedy pójdziemy z Paskudą do miasta."
- Powinnaś go przeprosić. I podziękować. - Pouczył ją Paskuda. Miranee spojrzała na niego spod powiek, ale nic nie powiedziała. Kot prychnął - I to ja jestem paskudny...
Awatar użytkownika
Athran
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Athran »

Athran skrzywił się. Nie należał do osób które łaknęły spoczęcia na laurach i wysłuchiwania podziękowań. Rzucił ostrą myślową sondę do Espery, by przestała nadawać mu ich wszystkie rozmowy. Ptaszysko obraziło się śmiertelnie i w tej obrazie zostając zaczęła nerwowo czyścić swoje skrzydła. Sokolnik potarł twarz dłonią, starając się zetrzeć pozostałość po dzisiejszych wydarzeniach. By mieć czym zająć ręce przysunął do siebie torbę, z której zaraz wyciągnął olej i szmatkę, a swój miecz położył w poprzek kolan. Przytrzymał rękojeść pancerną rękawicą, po czym mokrą ścierką ostrożnie począł pielęgnować swoje ostrze.
- Coś nie spieszy ci się do odejścia - zauważył, nie przerywając swoich czynności.
Awatar użytkownika
Miranee
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miranee »

- Śpieszyć to mi się śpieszy... - odparła Mirenee z zamkniętymi oczami, wciąż opierając się o pień. Wirowanie w głowie sprawiało, ze czuła się jakby ktoś wpuścił jej pod czaszkę kilka niezadowolonych os. Nie było bardzo uciążliwe, że nie pozwalało porzuszać się w normalnym tempie. - Nadal nie czuję się najlepiej po... po tym wszystkim. Ale mną się nie przejmuj. - Machnęła ręką w bliżej nieokreślonym kierunku. - Poleżę sobie i jak mi się poprawi to udam się do miasta.
Paskuda w tym czasie ułożył się na kolanach dziewczyny, przybrał pozę sfinksa i wbił złote oczy w mężczyznę.
Awatar użytkownika
Athran
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Athran »

Spojrzał krzywo na kota, jednak po chwili stracił nim zainteresowanie. Zaczął skupiać się na ważniejszych rzeczach, jak choćby kolejne wybranie się na Targ - potrzebował pieniędzy, a tam mógł je zdobyć.
Wsunął z sykiem ostrze do pokrowca, wstając. Przypasał do siebie broń, po czym począł ubierać się w swoją zbroję, wyrwaną ze złodziejskich rąk. Noce w tych rejonach bywały krótkie. Oszacował,a był w tyn dobry, iż jeśli teraz wyruszy lekkim krokiem w stronę miasta, do jego ukrytych uliczek powinien wchodzić z pierwszymi promieniami brzasku. Słońce zawsze dawało otuchę, a on postanowił wyjść jej naprzeciw.
- Skoro tak sobie życzysz- mruknął, gwizdając na Esperę. Sokolica sfrunęła na jego ramię, łapiąc się szponami za twarde podbicie płaszcza na ramionach. - Idę do miasta, rób co chcesz. Masz pieczeń nad ogniem, jak będziesz chciała to ten twój koteczek może ci je przynieść - dodał złośliwie.- Tak czy inaczej żegnaj.
Odszedł kilka kroków, jednak zawahał się.
- Jak jeszcze raz spróbujesz kradzieży - rzucił na odchodnym. - Zabiję cię bez mrugnięcia okiem.
Awatar użytkownika
Miranee
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miranee »

Kot zasyczał na odchodzącego mężczyznę.
- Następnym razem jak spróbujesz mnie zabić, może mi się nie udać "tego" powstrzymać... - odpowiedziała pod nosem dziewczyna, bardziej do siebie niż do sokolnika, który zniknął już za drzewami. Osy pod czaszką wciąż bzyczały przywodząc Miranee na myśl poprzednie sytuacje kiedy użyła mocy. Bardzo jej się nie podobały te myśli, otworzyła więc oczy i pogłaskała Paskudę.
- Koteczku bądź tak dobry i nalej mi wody... - poprosiła miło wygrzebując z leżących obok niej rzecz, starą, drewnianą manierkę. Kot spojrzał na nią z dezaprobatą i położył uszy po głowie.
- Nie wlezę do wody choćby nie wiem co... Poza tym, sama jesteś sobie winna. Nie byłabyś teraz na wpół nieżywa gdybyś nie powstrzymywała swoich mo...
- A co miałam zrobić?! - odparła odrobinę za głośno i z odrobinę za dużym wyrzutem niż zamierzała. - Poza tym nie sądziłam... - zdjęła kota z kolan i położyła obok siebie, sama zaś przekręciła się na bok. - nie sądziłam, że uda mi się powstrzymać ten... atak. Nigdy wcześniej mi się nie udało.
- To chyba nie było rozsądne. Ta twoja moc... mogłaś zrobić krzywdę sobie a nie jemu. Nic by ci się nie stało gdyby szlag trafił tego gbura.
- Nie jestem mordercą. Nie zabijam ludzi. - oświadczyła wpatrując się w dogasające, czerwonawe węgielki. - Prześpię się trochę, a ty postój na straży. - Kot podniósł się i zaczął przechadzać wokół ogniska, a dziewczyna zamknęła oczy i zasnęła.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Pei i 1 gość