Szepczący Las[Jaskinia] W drodze do Kryształowego Królestwa

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Jaskinia] W drodze do Kryształowego Królestwa

Post autor: Erestor »

Byli mniej więcej w połowie drogi do Kryształowego Królestwa. Niedługo miało wyjść słońce, więc Erestor już od dłuższego czasu rozglądał się za jakąś jaskinią. W końcu spostrzegł jaskinię, jej wejście było wielkości około 4- 5 metrów, a szerokości 2- 3 metrów. Pół elf skierował konia w jej stronę, Alinsa z racji, że siedziała na jego ramieniu w formie nietoperza to nie widziała jaskini, chyba że wzleciała by w górę.

Po kilku minutach jazdy konnej dotarli pod wejście do jaskini. Erestor zszedł z konia i wyciągnął bułat z pochwy.
- Poczekaj tu, a ja sprawdzę czy jaskinia jest pusta - odparł do Alinsy i ściągnął ją ze swojego ramienia, a później zostawił na siodle konia. Pewnie jak wróci to kobieta nie będzie już nietoperzem. Z jaskini wyszedł po kilkunastu minutach.
- Pusta, ale nie tak dawno nocował w niej ktoś inny- był ślad po palenisku - odparł poł elf. - Swoją drogą... to w środku jest dość ciekawie - dodał i ponownie ruszył w stronę wejścia. Odwrócił się jeszcze stojąc przy nim.
- Konia będzie wprowadzać do środka, czy zostawiasz go przed jaskinią? - zapytał, a gdy usłyszał odpowiedź wszedł do środka.

Jaskinia, owszem, prezentowała się dość ciekawie. Przez pierwsze kilka metrów były same ściany, jednak jaskinia nie zwężała się, korytarz za to raz skręcił. Później dopiero była właściwa "komnata", która to właśnie była ciekawa, otóż pod jedną ścianą była spora skała, na której na oko mieściło się trzy lub cztery osoby, a dodatkowo skała ta praktycznie cała pokryta była mchem co powodowało, że w miarę dobrze mogłaby nadać się na miejsce do spania i była w miarę równa, jeżeli idzie po powierzchnię tej skały.
- Tam będziesz mogła przespać dzień - odparł wskazując na skałę pokrytą mchem.
Niedaleko tej skały widać było szczątki spalonego drewna i czarno zabarwioną podłogę wokół tego miejsca. Im ognisko nie będzie potrzebne, bo zarówno Erestro, jak i Alinsa, dobrze widzieli w ciemności.
- Z racji tego, że do jaskini prowadzi korytarz, który skręca w pewnym momencie to nie musimy martwić się o to, że dotrze tu światło słoneczne, a że oboje widzimy w ciemności to nie ma potrzeby rozpalania ogniska, chyba, że będę głodny i będę chciał upiec zające, które upoluję za dnia - powiedział do wampirzycy. Ogólnie jaskinia prezentowała się dość dobrze pod względem spędzenia w niej dnia.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Wampirzyca siedziała spokojnie na ramieniu Estora, dopóki nie zostawił jej na siodle. Kiedy mieszaniec zniknął z jej oczu i udał się w głąb jaskini elfka zmieniła swoją formę. Kiedy pół-elf wrócił do niej mógł zobaczyć, że na jej ciele ponownie pojawiła się krwistoczerwona suknia, która była dziełem dziedziny iluzji. Elfka zeskoczyła z wierzchowca i poprowadziła go, aby znalazł się obok drzewa.
- Zostawmy go tutaj, jeśli jakiś drapieżnik się do niego dorwie to usłyszymy to - odparła zabezpieczając wierzchowca, aby nie uciekł.
Następnie wkroczyła za Estorem do ciemnej jaskini. Zmieniła ponownie się w nietoperza, aby usiąść na jego ramieniu. Ta forma podróży była bardziej łagodna. Bosymi stopami po kamieniach wygodnie się nie stąpało.
Kiedy tylko Alinsa ujrzała skałę, która pokryta mchem rozprostowała skrzydła i pofrunęła na nią. Następnie zmieniła formę i ułożyła się wygodnie.
- Chciałeś powiedzieć, że tam będziemy mogli przespać dzień - poprawiła go wampirzyca. Alinsa wpatrywała się w sufit, w poszukiwaniu nietoperzy. Zawsze mogła sobie z nimi uciąć pogawędkę. Jednak w tej części jaskini nie było widać tych ssaków. Możliwe, że gdyby dalej pokierowali się korytarzem to natrafiliby na rodzinę przedstawicieli tych zwierząt.
- Myślę, że mimo to ognisko można zrobić. Będzie Ci trochę cieplej - oznajmiła elfka. Nie chciała oczywiście zmuszać mrocznego pół-elfa, aby zaczął zbierać po podróży drewno. Te słowa były swego rodzaju okazaniem troski wobec istoty śmiertelnej, której organizm musiał zachować odpowiednią, stałą temperaturę.
- Jeśli nie chcesz rąbać drewna to zawsze możesz podejść do mnie, aby się rozgrzać - zachichotała cicho. Póki co, skorzystała z okazji, że jest sama na skale i rozłożyła się, aby było jej jak najbardziej wygodnie. Mech nie mógł konkurować z łóżkiem, w którym spędzili zeszły dzień, więc wampirzyca wierciła się niesfornie, aby znaleźć najbardziej wygodną pozycje. Obracała się co chwilę na brzuch i co chwilę na plecy. Mimo wysiłków wampirzyca dalej odczuwała pewien dyskomfort.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

        Szedł obładowany, jak to Soike miał w zwyczaju powoli przemieszczać się z miejsca na miejsce. Grał na harmonijce prostą melodię, a kij przymocował do boku swego plecaka, by mu nie wadził w wędrówce. Od incydentu z alchemiczką minęło dość czasu. Poturbowanego mordercę zaprowadził do miasta, gdzie staną przed sądem, tylko tyle mógł zrobić. Grajek stracił nadzieję, że w Szepczącym Lesie odnajdzie siostrę, lecz mimo to postanowił pożegnać się z lasem i spędzić w nim kilka chwil, nim ruszy dalej na północ.
        W swoich ciężkich buciorach zaszedł pod jaskinię, która nie była jego celem, jednak zaciekawił go koń przywiązany przed nią. Jest zwierz, musi być i właściciel niedaleko, pomyślał. Wiedział, jak wygląda jaskinia, w końcu był stałym bywalec w tym lesie i sprawnie się po nim poruszał. Znał różne zakamarki. Grajek podszedł do niewielkiego głazu znajdującego się dokładnie dwadzieścia jeden kroków od wejścia jaskini. Przesuną go. Ujrzał głęboki dół, w którym znajdowały się butle z winem. Zdjął plecak i położył się na ziemi, by wyciągnąć jedną butelkę:
- Wino z Efne, wytrawne, ojcowski rocznik – powiedział sam do siebie, oglądając butelkę.
        Po chwili przykrył skrytkę głazem. Z plecaka wyciągnął pochodnię, którą przez kilka sekund rozpalał soczewką skupiającą. Założył plecak i z ciekawością wszedł do jaskini, trzymając w jednej ręce butelkę, a w drugiej pochodnię.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Jak chcesz, w końcu to twój wierzchowiec. Tylko, że jak dorwie się do niego jakiś drapieżnik to będziemy musieli podróżować pieszo - odparł i wszedł do jaskini. Alinsa siadła na jego ramieniu w postaci nietoperza, więc poł elf nie musiał oglądać się za siebie, czy kobieta na pewno za nim idzie. Obserwował jak w formie nietoperza leci w stronę skały pokrytej mchem, ląduje na niej i zmienia formę.
- Nie mówiłem, że zamierzam przespać cały dzień - powiedział do wampirzycy. - Ale jeżeli tak, to zgadza się, tam będziemy mogli przespać dzień - dodał po chwili. - Ewentualnie można zająć się czymś innym, a nie snem. - dopowiedział i lekko uśmiechnął się.
- Nie jest mi zimno, więc nie muszę rozpalać ogniska, a gdy będzie mi zimno... to z chęcią skorzystam z drugiej propozycji i pozwoliłbym ci na to, żebyś mnie rozgrzała - powiedział po chwili. Patrząc na charakter Alinsy to nigdy nie wiadomo co przyszło by jej do głowy, aby rozgrzać Erestora, więc mieszaniec był ciekawy jej pomysłów. Patrzył jak elfka wierci się na skale, wiedział, że skała pokryta mchem jest mniej wygodna niż łóżko, w karczmie, w której spali ostatnio, jednak zawsze mogli trafić gorzej. Erestor odpiął swoją pelerynę i podszedł do wampirzycy, a następnie podał jej ją i rzekł:
- Jeżeli jest ci niewygodnie to może dodatkowo na mech połóż moją pelerynę. Może będzie ci nieco wygodniej - zaproponował. Po chwili usłyszał kroki, które powoli zbliżały się w ich stronę.
- Słyszysz? - powiedział nieco ciszej do kobiety. - Ktoś wszedł do jaskini i zbliża się do nas - dodał i przezornie, po cichu wyciągnął bułat z pochwy.
- Schowam się za przejściem z korytarza do jaskini, w której teraz jesteśmy, żeby zaskoczyć tego kogoś - to również powiedział cicho, a następnie z mieczem w dłoni bezgłośnie podbiegł do jeden ze ścian, które są przy wejściu i przywarł do niej plecami. Alinsa mogła zostać na swoim miejscu, gdy osobnik, który wszedł do jaskini, zobaczy ją to możliwe, że straci czujność na widok tak pięknej kobiety.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Nie chcesz spać w dzień, więc co zamierzasz robić przez ten cały czas? - Kobieta zadała pytanie. Odkładanie snu ze strony jej towarzysza było jej nie na rękę, chciała szybko dostać się do Kryształowego Królestwa. Podróż z niewyspanym pół-elfem nie zapowiadała się ciekawie.
Elfka prychnęła ze śmiechem, kiedy mężczyzna odpowiedział jej na propozycję.
- Ja cię nie rozgrzeję, jestem zimnym trupem, więc musiałaby wypić sporo krwi, aby uzyskać ciepło - odparła chłodno.
Wampirzyca, która leniwie wylegiwała się na skale przyjęła podarunek od mieszańca. Następnie okryła się peleryną, aby nie tracić niepotrzebnie ciepła. Skała, która była pokryta mchem nie była najlepszym miejscem na odpoczynek. Lepszym rozwiązaniem byłoby zaczepienie się nogami o sufit i zwisanie w formie nietoperza.
Elfka również usłyszała kroki. Domyśliła się, że najprawdopodobniej ktoś wkraczał do jaskini. Nie mogła dostrzec niczego więcej.
- Chyba jedzenie przybyło, mam nadzieję, że to świeża krew. Wygląda na to, że nasz problem sam się rozwiąże - wyszeptała cicho.
- Swoją drogą nieładnie tak traktować gości - dorzuciła po chwili, kiedy Estor wyciągnął swoją broń.
Alinsa błyskawicznie zrzuciła z siebie pelerynę. Następnie zmieniła swą postać i przybrała kształt nietoperza. Zerwała się w locie i podfrunęła do sufitu. Następnie swymi kończynami dolnymi zaczepiła się o sklepienie. Wampirzyca wisiała i wpatrywała się w dół. Była ciekaw jak potoczy się akcja. Walkę z intruzem pozostawiła Estorowi, ponieważ sama nie zamierzała mieszać się w walkę. Ze spokojem obserwowała to co działo się na dole.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

Grajek zatrzymał się, obrócił się za siebie w stronę wejścia do jaskini, w której się znajdował. Coś za cicho, przecież jest zwierz, a w środku raczej nie ma żywej duszy, pułapka, pomyślał. Odstawił butlę z winem na ziemię i dobył sztylet.
- Hu, Hu! Jest tu kto?! - zawołał. Nie miał zamiaru wchodzić w głąb, czół, że to źle się dla niego skończy. – Nie mam złych zamiarów.
Stał i czekał, samamu nie wiedząc, czy opłaca się ryzykować.
- Mam wino i mogę się podzielić - dodał na zachęte.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Wiesz... prawie zawsze spałem w nocy, a nie za dnia, więc nie tak łatwo będzie mi to zmienić. Ale powinienem zasnąć za dnia, tym bardziej, że w jaskini nie ma światła, więc to tak jakby była noc - odparł. Dobrze, że obydwoje widzieli w ciemności, bo nie potrzebowali źródła światła- wystarczyły im własne oczy. Poza tym, jeżeli nie przespało się nocy to powinno się być sennym w dzień, więc nie powinno być problemów z zaśnięciem. Tym bardziej, że on i Alinsa będą raczej spali na jednej skale, bo spokojnie powinni się na niej zmieścić. Pół elf zdawał sobie sprawę, że łóżko w karczmie było o wiele wygodniejsze, ale lepiej nie narzekać na to co się ma, bo mogli trafić gorzej.
- Nawet "zimny trup" może rozgrzać - powiedział do niej. Dobrze, że wampirzyca przyjęła jego podarunek, chociaż... niby dlaczego miałby go odrzucać? Zresztą... Alinsa była kobietą i pewnie znalazłaby jakiś argument, którym posłużyłaby się gdyby odrzuciła podarunek mieszańca, a on zapytałby dlaczego.
- Mhm... Przynajmniej nie będziemy musieli szukać ci jedzenia - powiedział to równie cicho. - E, tam... Nigdy nie wiadomo z kim będziemy mieli do czynienia - dodał i oparł się o ścianę. Można rzec, że kolor jego skóry, kurtki i spodni komponował się po części z ciemnością w jaskini. Broń trzymał tak, żeby niepotrzebnie nie odbiła blasku pochodni, o ile osobnik ów ma pochodnie.

Alinsa zmieniła się w nietoperza i zamierzała obserwować, w sumie to dobrze. Erestor czekał na "intruza". Widział też światło pochodni zbliżające się do miejsca, w którym on i wampirzyca zamierzają przesiedzieć dzień. Nieznajomy odezwał się, a raczej zapytał "czy jest tu kto?". Głos wskazywał na to, że jest on w miarę młody. Gdy poł elf usłyszał, że jegomość "nie ma złych zamiarów" to zaczął mieć pewność, że właśnie je ma. Mieszaniec nie odzywał się i czekał na to, aż intruz podejmie ryzyko i wejdzie głębiej, a wtedy poł mroczny elf go zaskoczy.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

        Alinsa wisiała, zawieszona nóżkami. Patrzyła w dół, ale po chwili pół-elf zniknął z jej widoku. Czekała niecierpliwie na powrót Estora z intruzem. Po chwili oczekiwania, wampirzyca stwierdziła, że traci czas. Zerwała się do lotu, rozprostowała skrzydła i odczepiła się od sklepienia jaskini. Następnie poszybowała w dół, w stronę gdzie udał się jej towarzysz. Na skrzydłach szybko wyprzedziła mieszańca. Echolokacją wykryła, że intruzem jest humanoid. Jego kształt ciała przypominał ludzkie, ale wampirzyca nie miała pewności, czy ma do czynienia z człowiekiem, czy z elfem. Nietoperz zawrócił szybko i po chwili ponownie minęła się z mrocznym pół-elfem. Ledwo wyminęła go, unikając kolizji, która mogłaby jej zaszkodzić. Czarny kształt dosłownie przeleciał przed oczami Estora, o cal od głowy. Wracając, wampirzyca usiadła na skale z mchem. W tej postaci było jej wygodniej, więc nie zamierzała zmienia się w humanoida. Była znacznie lżejsza, więc jej ciało nie wbijało się w twardą skałę. Wampirzyca czekała na rozwój dalszych wydarzeń.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Erestor nie zmieniał miejsca, w którym się czaił, nawet wtedy gdy Alinsa w nietoperzej formie nieomal się z nim nie zderzyła. Erestor był większy od wampirzycy gdy była nietoperzem, a w dodatku ona posiadała echolokację, więc to chyba Alinsa nie zauważyła jego, a nie odwrotnie. W każdym razie, na szczęście nic poważnego się nie stało. Pół elf dalej nasłuchiwał i czekał, raz nawet ukradkiem wyjrzał zza ściany skalnej, za którą stał.

Grajek niepewnie patrzył się w ciemność, której nie oświetlała jego pochodnia i nie wiedział czy na pewno chce tam wejść i "poznać" osoby, które siedzą w jaskini, czy woli odejść i zostawić je w spokoju. Stał tak i bił się z myślami, gdy ostatecznie zdecydował, że jednak woli zostawić tych osobników w spokoju, bo nie wiadomo kto wziął sobie jaskinię za dom i do czego jest zdolny. Odwrócił się i szybko wyszedł z jaskini, a później skierował się tam, gdzie miał iść wcześniej. Nie ukradł konia, który stał przed jaskinią, a który należał do Alinsy.

Mieszaniec odbił się plecami od ściany i schował bułat, po tym jak był już pewien, że nieznajomy opuścił jaskinię.
- I chyba nici z twojego obiadu - powiedział do Alinsy jeszcze przemienionej w nietoperza.
- Twoja niedoszła ofiara właśnie wyszła z jaskini i poszła w tylko sobie znanym kierunku - dodał. Podszedł bliżej i usiadł obok niej.
- Chyba będziesz musiała polecieć na polowanie... - powiedział po chwili. On nie miał zamiaru "ofiarować się" jako żywiciel wampirzycy, a gdyby ona sama znowu spróbowała wypić jego krew to mogłaby ponieść nieprzyjemne konsekwencje.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Wampirzyca czekała niecierpliwie na Estora. Wyczekała chwili, w której mieszaniec wrócił i oświadczył jej smutną nowinę. Podczas rozmowy ciało nietoperza zaczęło powoli powiększać się. Ssak rósł szybko, przybierając rozmiar zbliżony do dorosłego humanoida. W międzyczasie skrzydła stwora zaczęły przekształcać się w ręce, a dolne kończyny zmieniały się w parę, elfich, długich i delikatnych nóg. Sierść, która pokrywało ciało wampirzycy zaczęła wypadać, a pod nią ukazała się blada, martwa skóra. Alinsa przechodziła swą przemianę. Jej sylwetka również zaczęła się przybierać powabnych, kobiecych kształtów. Po kilku sekundach transformacja przebiegła końca i przed oczami Estora ukazała się znajoma twarz. Elfka ponownie zmieniła swój kształt, aby móc komunikować się z mężczyzną.
- Cóż prawdopodobnie będę musiała obejść się smakiem. Chyba, że ty okażesz się dostatecznie zdolny, aby zaspokoić moje pragnienia. - Odparła uśmiechając się niewinnie, kiedy Estor przysiadł na jej skałę.
- Polować? Teraz, kiedy taki smakowity kąsek siedzi obok mnie? Mam propozycję, wyczekajmy chwili, w której zgłodnieję. Wtedy to zacznę cię prosić, a twe dobre serce skruszeje. To tylko kwestia czasu. Nie pozwolisz, abym konała tu głodna - wyszeptała opierając swą głowę na ramionach mieszańca. Z jego słów nie wyczuła żadnych ustępstw, ale była przekonana, że otrzyma to to, czego chce.
- Wiedź, że ja zawsze dostaję to czego chcę - pisnęła mu do ucha. Póki co nie chciała go do niczego zmuszać. Nie użyła żadnej ze swoich hipnotyzujących sztuczek. Czekała na odpowiedź Estora. W międzyczasie zsunęła swą główkę z ramiona mężczyzny i położyła się na mchu.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

Przyglądał się transformacji Alinsy z nieukrywaną uwagą i ciekawością. Przez chwilę ponownie mógł ujrzeć ją w pełni, czyli całkowicie nagą, a później na jej ciele ponownie pojawiła się iluzja krwistoczerwonej sukni, w której wampirzyca i tak wyglądała tak samo pociągająca jak wtedy gdy widział ją bez tej sukni.
- Jeżeli myślisz, że ponownie pozwolę ci na to, żebyś skosztowała mojej krwi to jesteś w błędzie - odparł. Zawsze Alinsie mogło chodzić o inną formę zaspokojenia jej, wtedy, o ile dałby radę, to zrobiłby to co w jego mocy, żeby jej "pomóc".
- Tak jak wspomniałem przed chwilą- nie licz na to, że pozwolę ci wypić mojej krwi, bo jesteś w błędzie, więc chyba będziesz musiała opuścić jaskinię na jakiś czas i zapolować, póki jeszcze nie wzeszło słońce - powiedział patrząc na wampirzycę, a raczej wzrokiem wodząc po jej ciele, które mimo, że pod iluzją to kusiło wdziękami, tym bardziej, że Erestor wiedział jak ciało krwiopijczyni wygląda bez iluzji ubrania.
- Czas, żeby to się zmieniło - odpowiedział na jej słowa odnośnie tego, że "zawsze dostaje to czego chce" i uśmiechnął się iście szelmowsko. Poczuł jak wampirzyca zabiera swoją głowę z jego ramienia i domyślił się, że położyła się na kamieniu pokrytym mchem, który jak na razie będzie robił im za prowizoryczne łóżko.
- Musiałabyś użyć naprawdę dobrych argumentów, żeby przekonać mnie do tego, żebym ponownie dał ci się napić mojej krwi... I nie mówię tu o twoim hipnotycznych zdolnościach, bo tych zdolnościom też potrafiłbym się wymknąć spod ich "władzy" - gdy to mówił to na jego twarzy cały czas gościł szelmowski uśmieszek. Jeżeli Alinsa jest naprawdę zdesperowana lub leniwa to pewnie coś wymyśli, a jak nie to poleci zapolować.
- A może ty nie chcesz polecieć zapolować, bo boisz się, że jak wrócisz to mnie tu nie będzie? - zapytał. Zawsze istniała taka możliwość, jednak biorąc pod uwagę charakter wampirzycy to była znikoma szansa na to, że ona właśnie tak myśli i takie ma powody do tego, żeby nie przemienić się w nietoperza i zapolować na kogoś w celu pożywienia się.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Estor szedł w zaparte, więc wampirzyca powoli zaczęła tracić nadzieję na "darmowy" posiłek. Oczywiście Alinsa również nie zamierzała odpuszczać i ulegać przedwcześnie.
- Od kiedy zrobiłeś się taki samolubny? - zapytała badawczo. - Ja zawsze dzieliłam się z tobą tym, co we mnie najlepsze - oznajmiła uśmiechając się.
- Mam rozumieć, że chcesz, abym nago latała po lesie, podczas, kiedy ty będziesz się tu obijać - wypowiedziała te słowa szyderczo. Wampirzyca zamyśliła się głęboko, kiedy mieszaniec zaczął mówić o argumentach. To zabrzmiało zdecydowanie jak wyzwanie, ale Alinsa nie wiedziała dokładnie jak się do tego zabrać.
- Dobrych argumentów? Co masz na myśli? - zapytała rozprostowując kości. Myślała nad przygotowaniem przedstawienia iluzji, ale z zadumy wybiło ją ostatnie pytanie mężczyzny.
- Ja się niczego nie boję... oczywiście oprócz insektów, ale to tylko szczegół. Może masz rację, ale zauważ, że nawet gdybyś trafił w sedno to nie ośmieliłabym się potwierdzić twoich przypuszczeń - oznajmiła cicho. Po chwili wróciła do rozmyślania nad kolejnymi argumentami.
- Wiesz, chyba mam jeden dobry powód, dla którego powinieneś dać mi się napić. Otóż podtrzymywanie zaklęcia iluzjonistycznego mnie męczy i czas zaraz pryśnie... - oznajmiła zmykając oczu. Była jednak pewna, że taka tania sztuczka nie podziała. Czuła, że będzie musiała się bardziej wysilić. Wolała jednak robić to, niż trzepotać skrzydłami w pogoni za włóczęgami na szlaku.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- To nie kwestia samolubności, a głównie tego, że możesz zapędzić się z tym piciem mojej krwi tak, że mnie po prostu zabijesz. Do tego może dojść też to, że gdy odepchnąłbym cię od siebie to zaczęłabyś ze mną walczyć i walka ta mogłaby się skończyć naprawdę źle - wytłumaczył Alinsie. - Czyli uważasz, że najlepsza jest we mnie krew? Dzięki - dodał. Lekki sarkazm w jego wypowiedzi, a raczej w tym konkretnym pytaniu retorycznym i słowie po nim, był, aż za bardzo wyczuwalny.
- Zawsze możesz polatać w formie nietoperza, a nie nago i jako elfka - odparł i uśmiechnął się. W sumie to uśmieszek ten przyszedł jakby mimowolnie i na chwilę zagościł na twarzy mieszańca.
- To już zależy od ciebie co uznasz za dobry argument, wszak argumenty te potrzebne są tobie, a nie mnie - powiedział po chwili. Cały czas patrzył na kobietę, wiedział, że nie używa ona swoich hipnotycznych zdolności, więc śmiało mógł patrzeć jej w oczy, jak na razie.
- Wiem, że nie potwierdziłabyś ich- to byłoby sprzeczne z twoich charakterkiem - odrzekł. Na jego twarzy dalej gościł uśmiech, a Erestor specjalnie powiedział "charakterkiem", a nie "charakterem".
- Nie przeszkadza mi to, że "zaraz" nie będziesz miała na sobie iluzji swojej sukni- lubię oglądać cię gdy nie masz na sobie żadnego ubrania - odpowiedział i dołożył też nieco szerszy uśmiech, którym uśmiechnął się dokładnie do Alinsy, ten uśmiech miał w sobie coś z szelmowskiego, jednak nie można było go takim nazwać. "Próbuj dalej, wampirzyco - przebiegło mu przez myśl.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

Elfka z wysłuchiwała jego słów wylegując się na skale pokrytej mchem. Na dużą część jego wypowiedzi nie musiała odpowiadać. Szczególnie na ten sarkazm dotyczący krwi. Wampirzyca nie chciała nakręcać atmosfery, która mogłaby ich skłócić ze sobą. Zaczęła od wyliczania argumentów.
- Pamiętaj, że koń jest mój, więc chyba nie będziesz zadowolony, kiedy będziesz musiał dotrzymywać tępa pieszo? Prawda - oznajmiła szyderczo przeciągając się leniwie. Po chwili w jej oczach coś błysnęło. Najwyraźniej wpadła na coś.
- A może... pragniesz czegoś, ale wstydzisz się tego przyznać i czekasz, udając niewiniątko, aż ja sama to zaproponuję - odparła szczerząc śnieżnobiałe kły. Była ciekaw jaką usłyszy odpowiedź na owe pytanie.
- Powiem, że skała trochę niewygodna, ponieważ mech w niektórych miejscach nie rośnie bujnie. Przydałby się ktoś na kim można byłoby spać. Ktoś, kto posłużyłby za materac. Myślę, że mógłbyś się do tego nadać. Gdybyś podjął się tego wyzwania to przestałabym cię męczyć o twą posokę i poleciałabym na polowanie - zaproponowała wampirzyca.
- Pomyśl ile dobrego mi przysporzysz. Jeśli to zrobisz to wylecę z jaskini i zapoluję, a w przeciwnym razie będę siedzieć tutaj i przytyję, od prowadzenia leniwego trybu życia - oznajmiła szyderczo.
- Daję ci wybór, albo dasz mi łyka krwi albo podczas snu położę się na tobie. Ciało jest cieplejsze i bardziej wygodne - z jej ust wyleciały te słowa.
Awatar użytkownika
Erestor
Szukający Snów
Posty: 172
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Pół- Mroczny Elf, Pół- Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Erestor »

- Może i nie będę, jednak nie zmienia to faktu, że potrafiłbym dotrzymać tempa pieszo - odparł. Jak na razie Alinsa nie wytoczyła jakiś mocno przekonywujących argumentów, którymi miałaby go przekonać do tego, aby pozwolił jej napić się swojej krwi. Po chwili zauważył błysk w oku kobiety, chyba na coś wpadła, a Erestor był ciekaw co też przyszło jej do głowy.
- Hmm? Nie. Gdyby tak było to po prostu bym ci o tym powiedział, chyba, że chcesz pobawić się na skale pokrytej mchem... Szczerze mówiąc to nawet na trafie byłoby wygodniej, jeżeli idzie o zabawę, którą urządziliśmy sobie w karczmie w Danae - powiedział do wampirzycy. Na jego twarzy, przez chwilę, dało się dostrzec cień uśmiechu, jednak znikł on w miarę szybko, może nawet za szybko.
- A jaką miałbym pewność, że gdy uda mi się zasnąć to ty nie wykorzystasz tego i nie napijesz się mojej krwi? - zapytał. Propozycja była kusząca, niezwykle kusząca, a pół elf dalej miał jakieś wątpliwości. - Zakładając, że zgodziłbym się na to, że robiłbym za twój materac - dodał po chwili. Był ciekaw odpowiedzi Alinsy na pytanie, które zadał jej przed chwilą.
- Nie chcę, żebyś przytyła... straciłabyś wtedy na urodzie - odparł i uśmiechnął się nieco szyderczo. - Jeżeli będę pewien tego, że w trakcie gdy będę spał to nie zaczniesz pić mojej krwi to z chęcią zgodzę się na to, żeby robić za twój materac - dopowiedział.
Alinsa
Szukający Snów
Posty: 186
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir (z leśnego elfa)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alinsa »

- Może trawa byłaby bardziej wygodna, ale na trawie mogłabym się spalić na słońcu - odparła. Nie zamierzała popełniać samobójstwa. Przynajmniej na razie.
- Mam dać ci gwarancję, że cie nie ugryzę... mógłbyś zakneblować mi buzię sznurkiem, ale wtedy musiałbyś odwiązać wierzchowca. To dość ryzykowne, ale zgadzam się na to - oznajmiła z uśmiechem na twarzy.
- A nawet, jeśli to nie da ci satysfakcji bezpieczeństwa to zwiążesz mi ręce, abym nie mogła się uwolnić i rozwiązać ze sznura - powiedziała swym melodyjnym głosem.
- A skoro już będę miała związane ręce to zwiąż mnie całą. O ile sznura na to starczy - dodała po chwili.
- Więc już postanowione, zaraz udam się na polowanie, a jak wrócę to masz tu być i robić za materac. Po przekąskach mam w zwyczaju się zdrzemnąć - oznajmiła, jakby wszystko było już postanowione i ustalone z góry. Nie zapytała nawet mieszańca czy zgadza się na to. Po chwili ospale podniosła się i ruszyła w kierunku wyjścia z jaskini. Musiała się śpieszyć, ponieważ świt się zbliżał. Spokojnym krokiem opuściła jaskinię, i zmieniła się w nietoperza. Nie czekała nawet na odpowiedź Estora. Nie tolerowała sprzeciwu. Już knuła chytry i złośliwy plan swego powrotu. Wzbiła się w powietrze i zaczęła latać wokół traktu, w poszukiwaniu łatwych kąsków do zgryzienia. Chciała wypić jak najwięcej posoki na złość Estorowi. Przecież nie chciał, aby przytyła. Z drugiej strony wiedziała, że byłoby to dla niego niewygodne, ponieważ sam zadeklarował się, że będzie robić za materac.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości