Praworządny z tendencją ku Dobru
"W życiu przydaje się mentor, nauczyciel. Ktoś życzliwy, kto popchnie nas nawet leciutko, ale we właściwym kierunku. Puknie palcem w mapę i wskaże drogę, której początku sami nie umieliśmy odnaleźć."
Oligiert Zuko kocha, pragnie, nienawidzi, je, wydala, śpi. Bo tak robią ludzie. Yperasp Da-sou, nie robi żadnych z tych rzeczy. Tylko obserwuje, czasem bada.
Nigdy nie sprzeciwił się Matce, która go stworzyła i po wielu latach wygnania. Nadal przestrzega Jej mądrości o równowadze sił w naturze. Nawet interpretacja nie zmieniła się od czasu, gdy obudziła w nim się potrzeba dbania o własne szczęście. Nadal nie jest zwolennikiem zmian, choć są konieczne. W religii tylko matka, tak samo jak w magii, a konflikty, wojna i siłowe rozwiązanie konfliktów jest w porządkiem w naturze wszechświata. Wkroczyć w problem należy w tedy, gdy burzy on ład.
Yperasp Da-sou widzi w sobie niechciane, ale jednak dziecko Matki. Potwora, mutanta i odmieńca, który nie pasuje do żadnego ze światów w jakich się obraca. Naturianie go nie lubią, demonem i duchem też nie jest, daleko do piekielnych. Ludzie nie znają jego prawdziwej twarzy. W sumie to dobrze. Uważa siebie za badacza i obserwatora, który spokojnie pochłania coraz więcej wiedzy, zatracając się w materii a nie na żywych istotach. Bo sam dla świata jest martwy.
Dla osób z zewnątrz istnieje tylko jako Oligiert Zuko. Były artysta, który dla władzy wymordował wszystkich ze swojego rodzinnego miasta. Nauczył się nekromancji i wszystkich znajomych i przyjaciół zamienił w nieumarłe sługusy, by zapewnić sobie życiową wygodę. Ponury typ, który na scenie jest bardziej prawdziwy i żywy niż w codziennym obyciu. Jego reputacja przeraża innych. Odtrąca bogobojnych ludzi i przyciąga tych szukających mocy. Sprowadza pogromców, paladynów, rzeszy mściwych aniołów i interesownych demonów oraz zazdrosnych piekielnych.
Istnieje jedyna osoba na świecie, która być zna Yperasp Da-sou lepiej niż on sam. Dla tej osoby, Da-sou jest kimś swojego rodzaju. Tym charakterem, perfekcjonistą, który raz odstąpił od swoich ideałów i teraz za to płaci. Wiklinowy Duch jest tak bardzo zainteresowany fizyką, sztuką, magią, kulturą, historią ludzi niż samymi ludźmi i ich charakterami z jednej prostej przyczyny - Boi się ludzi, i tego, czego nie może zrozumieć, emocji. Wstydzi się swojej porażki, jaką jest przyjęcie mrocznej energii oraz wszystkiego, co związane jest ze stworzeniem własnego miasta nieumarłych. Każdy rozmawia z nim i mówi o nim, jako o kryminaliście, ale nikt nie używa jego prawdziwego imienia. To są rzeczy, które męczą. Yperasp Da-sou pragnie wewnętrznego spokoju, pragnie przekazać swoją wiedze dalej, ale nie widzi odpowiednich kandydatów, bo to ma być ktoś lepszy moralnie od niego samego. Być może żąda od świata zbyt wiele lub żąda właśnie dla tego, by nigdy tego nie zrobić. Może jego prawdziwe pragnienia są tak głęboko ukryte, że on sam o nich prawdy nie zna,