Oglądasz profil – Lyra

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Lyra
Rasa:
Człowiek
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
28 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Dość silna, chłodna aura o barachitowej barwie. Bije od niej ametystowa poświata. Wokół słychać pojedyncze, głębokie tony przeplatane z wieloma różnymi głosami. Wydziela zapach suszonych ziół. W dotyku jest ostra i gładka a w smaku lepka i łagodna.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Lyra
Grupy:

Skontaktuj się z Lyra

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
13
Rejestracja:
13 lat temu
Ostatnio aktywny:
9 lat temu
Liczba postów:
25
(0.03% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Jezioro Cara
(Posty: 24 / 96.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Na brzegu] Podróż
(Posty: 24 / 96.00% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

Avatar by quickreaver

Połączone profile

Brak profili posiadających połączenia.

Atrybuty

Krzepa:słaby, chuderlawy, delikatny
Zwinność:zręczny, szybki, precyzyjny
Percepcja:wyostrzony smak, wyostrzone czucie, czuły zmysł magiczny
Umysł:niezwykle bystry, geniusz, b. silna wola
Prezencja:piękny, godny, charyzmatyczny

Umiejętności

JeździectwoOpanowany
Poza końmi, wierzchowcami Lyry były też gryfy i pegazy.
PływanieOpanowany
ZielarstwoBiegły
BestiologiaBiegły
BotanikaBiegły
Pismo runiczneBiegły
MedycynaBiegły
AnatomiaOpanowany
Wiedza tajemnaBiegły
UnikiOpanowany
RysunekOpanowany

Cechy Specjalne

Mowa zwierzątZaleta
Mowa roślinZaleta
TelepatiaZaleta

Magia: Rozkazy

Magia życiaAdept
Magia istnieniaAdept
Magia przestrzeniUczeń

Przedmioty Magiczne

Kamień ŚwietlistyZaklęty
Jest wygodnym, przenośnym źródłem światła o regulowanym natężeniu. Ma postać szarego, półprzezroczystego i jakby mętnego kryształu o bardzo wielu ścianach, mieści się w dłoni. Wygląda dość niepozornie i nie wydaje się cenny. Po wzięciu do ręki jarzy się światłem, którego barwa zależy od aury osoby trzymającej go. Szanse wykorzystania go przez kogoś przypadkowego są niewielkie, gdyż trzeba wiedzieć, do czego służy i chcieć, aby zapłonął blaskiem. Kamień znalazł się w rękach Lyry za sprawą Ofelii. Suka pewnego dnia pojawiła się z nim w pysku i złożyła dar u stóp swojej pani. Dziewczyna szybko zorientowała się, czym jest niepozorny kryształ, gdyż wcześniej słyszała o Kamieniach Świetlistych od Boadicei.
Wisior w kształcie feniksaZaklęty
Zawieszona na rzemyku niewielka, misterna rzeźba przedstawiająca ognistego ptaka, wykonana w rudoczerwonym, lśniącym kamieniu. Ma dwie magiczne właściwości, pierwsza jest taka, że po założeniu na szyję chroni przed mrozem. Nie jest jednak w stanie zapewnić ochrony przez dłuższy czas w rekordowo niskiej temperaturze. Drugą funkcją wisiora jest umożliwianie natychmiastowego teleportowania się do dowolnego miejsca w zasięgu około dwudziestu kroków, opcjonalnie z towarzyszeniem wybuchu ognia w miejscu, z którego się znika. Ogień ten nie spala jednak żadnych przedmiotów, może co najwyżej niezbyt dotkliwie poparzyć, a przede wszystkim przestraszyć kogoś, komu się właśnie uciekło. Wisior podarowała Lyrze jej matka, gdy dziewczynka była jeszcze bardzo mała.

Charakter

Lyra zwykle stroni od tłumu i gwaru, woli trzymać się na uboczu i po prostu obserwować wydarzenia. Często popada w zamyślenie i wydaje się jakby nieobecna. Ceni sobie prywatność i nie lubi, gdy ktoś mówi jej, co ma robić. Cechuje ją wrażliwość, ale i opanowanie. Zwykle jest spokojna i poważna. Kocha naturę i nie znosi jej niszczenia. Jest bardzo inteligentna, bystra i niezwykle ambitna. Interesuje się prawie wszystkim, ciekawi ją świat i inne kultury. Jest żądna wiedzy i gotowa do poświęceń, by ją zdobyć. Ma wnikliwy i analityczny umysł, ale rzadko dzieli się swoimi przemyśleniami. Zwykle dosyć małomówna, jest też dyskretna i potrafi dochować tajemnicy.

Wygląd

Wysoka i smukła, o owalnej twarzy i dużych, zielonych oczach. Jej spojrzenie jest żywe i bystre. Cerę ma jasną, o ciepłym odcieniu. Na ramiona opadają jej gęste, rudobrązowe włosy, poskręcane w drobne loki. Jej zwykłą fryzurę można by opisać jako artystyczny nieład. Włosy związuje tylko czasami, gdy wykonuje wymagające precyzji zajęcia. Jej dłonie są szczupłe, palce długie i zręczne. Zawsze jest dumnie wyprostowana, jej ruchy są lekkie i pełne gracji. Uśmiecha się naprawdę uroczo, lecz rzadko. Wydaje się nieco smutna.

Zazwyczaj mówi z łagodną stanowczością. Jej głos ma przyjemne brzmienie.
Nosi ubrania w barwach natury, zwłaszcza pasujących do oczu zieleniach. Zwykle są to długie, ale luźne i niekrępujące ruchów suknie lub tuniki i spodnie, jeśli podróżuje, to także długi ciemnobrązowy płaszcz. Jedyną ozdobą jest wisior w kształcie feniksa.

Historia

Lyra urodziła się jako druga córka zamożnego barona, właściciela sporych włości w krainie oddzielonej od Środkowej Alaranii Oceanem Jadeitów.
Obie dziewczynki były bardzo bystre, wręcz genialne, i wiecznie głodne wiedzy. Zapewniono im prywatnych nauczycieli, dla których zresztą praca z takimi uczennicami była czystą przyjemnością.
Ze starszą o rok siostrą, Kyrą, wciąż się kłóciły. Czasami Lyra miała wrażenie, że to ona jest starsza – i prawda była taka, że rzeczywiście zazwyczaj zachowywała się dojrzalej. Kyra – infantylna, naiwna i obrażalska, była też zawsze nieco zdolniejsza od siostry. Lyrę można by określić jako dość… dziwne dziecko.
Była samotniczką, rzadko się odzywała, ale zawsze obserwowała ludzi. Coś w jej zielonych oczach sprawiało, że czuli się oni oceniani. I że bardzo pragnęli zasłużyć na wysoką notę. Zauważała wiele rzeczy, więcej niż przeciętni ludzie. A czasami coś po prostu wiedziała.
Dziewczynka nie miała żadnych przyjaciół poza jedyną siostrą. Mogło się wydawać, że się nienawidzą, jednak nie była to prawda, a przynajmniej nie cała prawda. Łączyła je głęboka więź, były ze sobą bardzo związane i zwierzały się sobie ze wszystkich sekretów.
Przynajmniej do czasu, aż Lyra zaczęła odkrywać, że wokół niej – i najwyraźniej za jej sprawą – dzieją się różne niewyjaśnione rzeczy.
Kiedyś przed ich dworem znalazł się chory, wychudzony i dość stary koń. Nie należał do nikogo. Baron kazał możliwie bezboleśnie zabić zwierzę. Obie siostry potrafiły jeździć konno i każda z nich miała swojego wierzchowca. Nie chciały zgodzić się na śmierć tego zabłąkanego zwierzęcia. Kyra płakała i rzucała się na podłogę, a Lyra stała z boku i tylko patrzyła na ojca. Patrzyła tak długo, aż zmienił zdanie, i oddał konia starej kobiecie z najbliższej wioski, o której mówiono, że jest wiedźmą. Lyra pomagała jej, dopóki koń całkowicie nie wrócił do zdrowia. Przychodziła także później i długo przemawiała do zwierzęcia. A ono jej odpowiadało.
Kyra była zszokowana i wcale nie chciała uwierzyć. Potem kazała sobie powtarzać, co mówi koń i jakoś przyjęła do wiadomości fakt, że jej siostra potrafi rozmawiać z nim, a jak się wkrótce okazało, także z innymi zwierzętami. A jeszcze później zaczęła być wściekle zazdrosna.
Kiedyś, gdy była w podłym humorze, Lyra zrzuciła z półki i roztrzaskała należącą do siostry figurkę, choć stała ona na drugim końcu pokoju. Lyra przyznała się później Kyrze do tego postępku, choć nie był on do końca świadomy. Ale siostra jej nie uwierzyła, wyśmiała ją i dopiero wtedy się obraziła.
Od tamtej pory Lyra już nigdy nie mówiła siostrze o fantastycznych lub po prostu osobliwych zdarzeniach, które jej się przytrafiały. Kyra wyczuwała, że siostra coraz więcej przed nią ukrywa, i sama również zaczęła się odsuwać od Lyry. Ich przyjaźń się skończyła.
Gdy Lyra miała dwanaście lat, rodzice zabrali ją i jej siostrę w podróż morską do odległej Alaranii. Gdy byli mniej więcej w połowie drogi, a w pobliżu wybrzeża jakiejś sporej wyspy, rozpętał się straszliwy sztorm, a statek roztrzaskał się o skały.
Lyra nigdy się nie dowiedziała, jakim cudem udało jej się przeżyć. Mimo, że pływała nieźle, zupełnie niemożliwym było przecież, by utrzymała się na wodzie. Później stwierdziła, że prawdopodobnie zawdzięcza to swym niezwykłym zdolnościom. Fale oceanu wyrzuciły ją na brzeg, całą i zdrową. Tyle że Lyra nie pamiętała niczego, co działo się wcześniej. Od tej pory śniła często, że znajduje się na statku połykanym przez wzburzone morze.
Trafiła do sierocińca. Nie wiodło jej się źle, ale Lyra nie była szczęśliwa. Tęskniła za rodzicami, choć nie wiedziała, kim byli. Nie wiedziała, kim właściwie jest i nieustannie zadawała sobie to pytanie. Jej jedyną pamiątką po dawnym życiu był wisior w kształcie feniksa. Wiele czasu spędzała, próbując złożyć jakiś obraz swojej przeszłości z pojedynczych fragmentów wspomnień i dziwnych snów. Stała się jeszcze bardziej zamknięta w sobie niż wcześniej, choć dla niej oczywiście nie istniało żadne „wcześniej”. Bez siostry była samotna dużo bardziej niż wcześniej, znowu nie znalazła żadnej bratniej duszy. Dużo czytała i rysowała. Wszyscy uważali ją za spokojne, poważne i bystre dziecko.
Niektórzy uważali, że wokół dziewczynki zdarzają się różne… wypadki, które nie powinny mieć miejsca. Ale oczywiście nie mówili tego poważnie. To tylko dziecko.
Przecież nie mogłoby być żadną wiedźmą, prawda? Nic z tych rzeczy.
Wiedźmy nie były mile widziane w tej części wyspy.
Raz, późną wiosną, wychowankowie wraz z opiekunkami wybrali się do pobliskiego miasteczka. Lyra jak zwykle zamarudziła i została z tyłu grupy. Na rynku ujrzała niecodzienny widok: stał tam piękny, naprawdę wspaniały gryf. Zaczepiały go jakieś dzieci. Lyra odłączyła się od swoich i zaczęła iść w kierunku tamtej grupki, otaczające gryfa. Cierpliwość zwierzęcia uległa wyczerpaniu. Wspiął się na tylne łapy, kłapiąc potężnym dziobem. Stało się jasne, że za chwilę poleje się krew. Ale Lyra była już całkiem blisko i odezwała się do gryfa. Sama nie była później pewna jak, ale udało jej się go uspokoić. Wkrótce stała przy nim, gładząc opierzoną szyję. Wtedy usłyszała, że jakiś nieznany głos woła ją po imieniu. Obejrzała się i zobaczyła małą staruszkę, siedzącą na stopniach małego sklepiku. Miała długie, splątane siwe włosy, krzywe zęby i wyblakłe niebieskie oczy. Spod zwierzęcych skór, którymi się okrywała, widoczna była tylko pokryta głębokimi zmarszczkami twarz.
- Już wkrótce – oznajmiła skrzekliwym głosem, uśmiechając się szeroko do Lyry.
W tej samej chwili ze sklepu wyszła druga kobieta, wysoka, ciemnowłosa, ale niemłoda. Kiedyś musiała być bardzo piękna. Posłała dziewczynie przenikliwe spojrzenie błękitnych oczu. Stara odwróciła się do niej i uczyniła gest, jakby wskazywała Lyrę, szepnęła też coś tej młodszej. Dziewczyna była przestraszona, ale też pewna jednego: jeśli ktoś wie coś o jej niezwykłych… zdolnościach, to właśnie one. Miała zamiar odwrócić się i odejść, gdy usłyszała, że staruszka jeszcze coś do niej mówi.
- Za rzeką, przy buku. – Młodsza kobieta syknęła na nią, ale stara nie przestawała się uśmiechać.
Pewnego letniego dnia, gdy była w sierocińcu od blisko roku, ktoś ją obraził. Jakiś chłopak wyśmiewał się z niej. Później nie pamiętała już nawet jego słów, za to doskonale pamiętała swoją reakcję.
Gwałtownie odwróciła się w jego stronę, a w tedy stół, przy którym stał, stanął w płomieniach. Języki ognia wystrzeliły wysoko w górę, niemal liżąc sufit, wściekłe i głodne zemsty. Przerażony chłopiec odskoczył, a wszyscy obecni się cofnęli. Lyra wiedziała, że to ona to zrobiła. Gorzej, że inni ludzie również to wiedzieli. Ale na razie to nie miało znaczenia, gdyż nagle, w chwili, gdy użyła magii – przez moment była pewna, że to magia - wróciły do niej też wszystkie wspomnienia.
Uciekła z sierocińca jeszcze tego samego dnia. Udała się w miejsce wskazane jej jakiś czas temu przez starą kobietę. Znalazła chatkę, w której mieszkały dwie wiedźmy – Gwiazda Sypiąca Księżycowy Pył O Północy oraz jej młodsza, lecz postarzona przez magiczny wypadek siostra, Deirdre. Gwiazda rozpoznała talent dziewczynki i skierowała ją do kogoś, kto mógł ją uczyć. Wtedy, w domu wiedźm Lyra po raz pierwszy spotkała kotołaka Alistaira.
Gwiazda posłała ją do starej, doświadczonej druidki Boadicei. Przez kolejne siedem lat uczyła ona Lyrę magii życia, a w mniejszym stopniu także magii istnienia, czytania pisma runicznego, wprowadzała ją w tajniki zielarstwa i leczenia. Odkryła w dziewczynie wielki talent do rozmawiania ze zwierzętami, a także do telepatii. Z mową roślin Lyra nie radziła sobie aż tak dobrze, ale też nie najgorzej. Czasem podróżowały w różne zakątki wyspy lub uczestniczyły w zebraniach druidów. Były wśród nich jedynymi kobietami.
Gdy dziewczyna miała około dwudziestu lat, jej mentorka zmarła śmiercią nagłą a tajemniczą. Zdruzgotana Lyra podejrzewała, że mogło to być morderstwo. Próbowała wyśledzić zabójcę, jednak jej się to nie udało. Postanowiła, że kiedyś wróci, by uporządkować dawne sprawy i odkryć całą prawdę, a tymczasem zabrała najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyła w podróż do największego miasta na wyspie. Wzięła z sobą również białą sukę, gdyż przez te lata bardzo się do siebie przywiązały. Poza tym testament Boadicei nakazywał Lyrze, by ten czworonóg zawsze jej towarzyszył. Dziewczyny to nie zdziwiło, Ofelia nie była zwyczajnym psem.
W czasie wędrówki do odległej stolicy Lyra przeżyła wiele przygód, nauczyła się paru pożytecznych rzeczy i spotkała ciekawych ludzi. Raz nawet wpadła na Alistaira. Z pewnych powodów ukrywała się wtedy pod innym imieniem, magicznie zmieniając swój wygląd oraz aurę. Kotołak poznał ją jednak natychmiast, a wkrótce później wyratował z tarapatów. Choć od ich ostatniego spotkania upłynęły lata, nie zmienił się wcale, może poza jednym: nie ignorował już Lyry.
W mieście Lyra poznała wielu magów i czarodziejów. Pod kierunkiem pewnej czarodziejki kontynuowała swoje studia nad magią istnienia, zaczęła też interesować się magią przestrzeni. Wtedy też po raz pierwszy spotkała się z określeniem „czysta magia”, nikt jednak nie był w stanie lub nie chciał udzielić jej żadnych informacji na ten temat.
W stolicy wyspiarskiego państwa Lyra spędziła kolejnych pięć lat. Z dala od natury nie czuła się zbyt szczęśliwa, jednak trzymała ją tam żądza wiedzy. Czas tam spędzony umilało jej zresztą towarzystwo Alistaira, z którym stali się sobie bardzo bliscy.
Później przez rok Lyra wędrowała po północnej części wyspy, dzikiej i rządzonej przez nieokiełznaną przyrodę. Wkrótce po tym, jak wróciła do największego miasta, kraj ogarnęła wojna. Przy okazji wyjaśniła się jedna z dawnych tajemnic – Boadicea musiała zginąć, gdyż zaczynała domyślać się spisków najpotężniejszych druidów i magów. Z konieczności Lyra nauczyła się wtedy uników, ale nie władania żadną bronią, gdyż nigdy nie była zbyt silna. Wolała zresztą używać swej magii, by uzdrawiać przypadkowe ofiary, niż walczyć.
Wkrótce sytuacja w kraju stała się tak zła, że Lyra postanowiła go opuścić. Wyruszyła w podróż do Alaranii.
  • Najnowsze posty napisane przez: Lyra
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Na brzegu] Podróż
    - Ta kobieta? Jakąś podróżniczką. Albo zbiegła siostrą cesarzowej z innego świata, jeśli wierzyć jej słowom - odpowiedziała z nieznacznym uśmieszkiem, wzruszając ramionami. Nieznajoma nie interesowała zbytnio L…
    91 Odpowiedzi
    43702 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Na brzegu] Podróż
    Odebrała telepatyczną wiadomość Shemhamforasha, jednak nic nie odpowiedziała. Mężczyzna poczynał sobie dość śmiało i wydawał się tak pewny siebie, że gdy Ivylor zaproponowała im chwilę sam na sam, Lyra z czyste…
    91 Odpowiedzi
    43702 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Na brzegu] Podróż
    Nie uszło jej uwadze, jak często Ivylor sięga do kieszeni, i doszła do wniosku, że na tamtą odłamek również musi jakoś szczególnie działać, podczas gdy Shemhamforash i Death nie wydawali się nim zbyt przejęci. …
    91 Odpowiedzi
    43702 Odsłony
    Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post