Oglądasz profil – Arturov
Ogólne
- Godność:
- Arturov Ivanov
- Rasa:
- Człowiek, najemnik ze wschodu
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 42 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Nieznana.Połączone profile
Atrybuty
Krzepa: | silny, raczej wytrwały, odporny |
---|---|
Zwinność: | szybki, niedokładny |
Percepcja: | dobry wzrok, dobry słuch, wyostrzony węch, szczątkowy smak, przytępione czucie, słaby zmysł magiczny |
Umysł: | pojętny, niezbyt błyskotliwy, b. silna wola |
Prezencja: | godny, charyzmatyczny |
Umiejętności
Potężny cios | Biegły |
---|---|
Arturov zurzywa całą swoją energię, aby zadać ostatateczny cios | |
Biegłość w kuszach | Opanowany |
postać wyjątkowo dobrze posługuje się kuszą | |
Kowalstwo | Opanowany |
Sztuka przetrwania | Mistrz |
Wiedza o nieumarłych i demonach | Biegły |
Broń improwizowana | Biegły |
bohater z prostych rzeczy potrafi zbudować silną broń. | |
Unik | Opanowany |
Czytanie i pisanie | Opanowany |
Bestiologia | Mistrz |
Wiedza o nieumarłych i demonach | Biegły |
Czytanie run | Opanowany |
Cechy Specjalne
Postrach | Zaleta |
---|---|
wszystkie niewielkie stwory ogarnia olbrzymie przerażenie | |
Dyscyplina | Zaleta |
bohater jest bardzo zdyscyplinowany | |
Dyscyplina | Zaleta |
bohater jest bardzo zdyscyplinowany |
Magia: Intuicyjna
żar serca | Adept |
---|---|
W ręce postaci zapala się niewielki płomyczek, który po wypuszczeniu zaczyna nabierać wyglądu płonącej strzały. Po uderzeniu we wroga pocisk rozbryzguje się zadając bardzo małe obrażenia. | |
Kamienna pięść | Uczeń |
Postać zamyka oczy, po czym w losowym miejscu (około 5 metrów od bohatera) wyrasta stożkowa skała, o wzroście przeciętnego mężczyzny. | |
Zamyślenie | Mistrz |
Przez umysł wroga przebiega olbrzymia ilość myśli, co paraliżuje na kilka sekund wroga. |
Przedmioty Magiczne
Czarny wisior z runicznym kamieniem | Baśniowy |
---|---|
chroni przed chorobami roznoszonymi przez potwory (np. wampiryzm) | |
Pierścień Gortrova | Zaklęty |
pozwala widzieć i atakować duchy i zjawy |
Charakter
Arturov jest bardzo zamkniętym w sobie człowiekiem. Nikt nigdy nie widział go uśmiechniętego.Nie da rady go rozbawić. Unika towarzystwa. Bez problemu
zabija, lecz jego piętą achillesową jest to że nie umie znieść czyjegoś cierpienia. Przyjmuje każde zlecenie na zabicie jakiegoś plugawego stwora. Szczególnie
nienawidzi nieumarłych. Ten typ potwora wpędza go w szał. Wyjątkiem są potwory szlachetne- gryfy, smoki, jednorożce. Nie przyjmuje zleceń na nie. Co
wieczór i po każdym wykonanym zadaniu idzie do karczmy zalać problemy. Z wybrykami natury walczy nie z przymusu i potrzeby pieniędzy tylko z
nienawiści do nich. Taki tryb życia mu odpowiada. Bardzo szanuje kobiety, ale nie stara się ich uwieść. Lubi wyrafinowany język i często stara się takim
posługiwać. Ze względu na przeżycia w dzieciństwie, nie zależy mu na życiu, z tego względu nie stawia pułapek i się nie zakrada. Stawia na otwartą walkę.
Wygląd
Arturov jest dosyć wysokim i muskularnym mężczyzną. Ma całkowicie czarne, długie włosy z jednym białym warkoczykiem po prawej stronie twarzy. Jego
skóra jest dosyć blada, widać na niej wiele ran, zadrapań i ugryzień. Ma szare oczy i popękane usta nad którymi widnieją niewielkie wąsy. Nigdy się nie
uśmiecha. Na jego ubraniach zawsze widać ślady walki. Bardzo dba o higienę- codziennie kompie się w rzece, pierze ubrania i związuje włosy. Na lewym
nadgarstku ma wytatuowany swój znak- smok.
Historia
W tym liście zawrę całą swoją mroczną przeszłość, a list włożę do butelki i puszczę go w morze.
Urodziłem się małej wiosce około tysiąc kilometrów stąd na wschód, nie pamiętam już nawet nazwy tej zabitej dechami dziury. Moja matka zwała się
Asparigina, a ojciec Metlejev. Taty już nie pamiętam, był żołnierzem, kiedy miałem trzy lata poszedł na wojnę, z której nie wrócił. Moja staruszka była
najlepszą kobietą na ziemi. Do siódmego roku życia wszystko układało się dobrze, miałem rodzinę i przyjaciół.
Pewnego dnia obudził mnie dźwięk rogu. Bez wątpienia był to róg strażnika naszego miasta. Pierwsza myśl jaka wpadła mi do głowy to myśl tata wrócił.
Bez namysłu wybiegłem z chaty nie zważając na krzyk matki. Wywaliłem drzwi i wtedy zobaczyłem pierwszego potwora w moim życiu. Był to pół byk- pół
człowiek. Miał zęby wielkie jak moje palce, był wyższy od najwyższego mężczyzny w osadzie. Jego skóra była ciemno brązowa, a w łapie trzymał martwego,
krwawiącego strażnika. Bestia pochyliła się nade mną i sapnęła mi śmierdzącym oddechem w twarz. Następnie uderzył mnie, a ja pod wpływem jego siły
poleciałem na kilka metrów i uderzyłem o ziemię z impetem. Nagle światło zgasło. Po kilku godzinach obudziłem się. To co widziałem do dziś mi się śni po
nocach. Wszędzie trupy, wszędzie! Wstałem, kręciło mi się w głowie. Na okół słyszałem pojękiwanie niedobitków. Nie pewnym krokiem podszedłem do
jakiejś chaty i chwyciłem leżącą pod jej drzwiami włócznie. Za rogiem stał ten stwór. Zakradłem się i zadałem jeden celny cios w serce. Znów straciłem
przytomność.
Obudziłem się w ciepłej chacie, ogień z kominka ogrzewał mnie i pewnego starca, który swoim mądrym wzrokiem patrzał na mnie. Ów mędrzec Był mi ojcem
do czasu aż dorosłem. Nauczył mnie walki, czytania, pisania, sztuki przetrwania i wielu innych rzeczy. Kiedy miałem 18 lat do chaty przyszedł patrol
wojskowy. Zbrojni pojmali dziadka i skazali go na śmierć przez powieszenie za czarną magie, którą odprawiał. Bez sukcesu starałem się im udowodnić, że
Albrecht jest niewinny, że to pomyłka...
Znowu byłem sam, wtedy pierwszy raz zobaczyłem Arileła, który wylądował mi przed nosem. Od tego czasu trzymał się zawsze blisko mnie.
Pewnego dnia postanowiłem iść. I tak zaczęła się moja tułaczka, zwiedziłem wiele obcych krajów, z kilku musiałem uciekać, bo za kradzieże chcieli mnie
zabić. I tak po ponad 20 latach wędrówki doszedłem aż tutaj, gdzie postanowiłem uczciwie zarabiać na życie pomagając ludziom. Nie mam domu, bo nawet
nie chcę. Mam złe wspomnienia z ciepłym kominkiem.
Arturov Ivanov-
zabójca i tropiciel potworów
-
- Najnowsze posty napisane przez: Arturov
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: [Okolice Starego Młynu Wodnego]Jak tu śmierdzi, do czort
Oglądając ten przebieg wydarzeń Arturov, z uśmiechem na ustach ruszył w kierunku "przeciwnika". Pomyślał: nie będę ryzykować życiem lecząc się przy tym czymś. Jeszcze mnie pchnie podczas snu. Zaczął się wczołgi… - 6 Odpowiedzi
- 5744 Odsłony
- Ostatni post 11 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Okolice Starego Młynu Wodnego]Jak tu śmierdzi, do czort
Światło księżyca przebijało się z trudem przez mgłę i zwały zatęchłego powietrza delikatnie oświetlając rannego wojownika. Krok za krokiem zbliżał się do młyna wodnego. Słyszał pluskot wody poruszającej z trude… - 6 Odpowiedzi
- 5744 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Okolice Starego Młynu Wodnego]Jak tu śmierdzi, do czort
Mgła… Wszędzie mgła… Zdawałoby się że dusi wszystkich wędrowców. W pewnym momencie z ciemności nocy wyłonił się zrujnowany, postawny mężczyzna. Ledwie się czołgał. Szukał miejsca, w którym mógłby się schronić, … - 6 Odpowiedzi
- 5744 Odsłony
- Ostatni post 12 lat temu Wyświetl najnowszy post
-