Oglądasz profil – Arothiss
- Brak Avatara -
Ogólne
- Godność:
- Arothiss Laboule
- Rasa:
- Chochlik
- Płeć:
- Nieokreślono
- Wiek:
- 36 lat
- Wygląda na:
- 0 lat
- Profesje:
- Majątek:
- Sława:
Aura
Miedziano-cynowa aura o przeciętnej sile i topazowej poświacie. Wokół niej nie słychać żadnego dźwięku. Wydziela zapach miodu i kwiatów. W dotyku jest giętka a w smaku lepka i słodka.Połączone profile
Brak profili posiadających połączenia.
Atrybuty
Krzepa: | słaby, wytrwały, delikatny |
---|---|
Zwinność: | niezwykle zręczny, bardzo szybki, dokładny |
Percepcja: | wszechsłyszący, nieznaczny zmysł magiczny |
Umysł: | bystry, ineligentny |
Prezencja: | nieokrzesany, przekonywujący |
Umiejętności
Granie na instrumentach | Mistrz |
---|---|
Kocha grać na swojej lutni, improwizować i komponować. | |
Śpiew | Opanowany |
Lubi z nucenia do lutni przejść do tzw. Jazgotu... | |
Skradanie się | Mistrz |
Dobry krętacz musi się umieć skradać, więc chochlik uczył się tego od młodych lat. | |
Szpiegostwo | Biegły |
Chochlik często musiał zdobyć informację dla plemienia, a ponadto informacje to podstawa do dobrego żartu ... | |
Bestiologia | Opanowany |
Zastawianie pułapek | Opanowany |
Była to norma w plemieniu tak samo jak Bestiologia, jednak Chochlik nie bardzo je lubi. | |
Zielarstwo | Biegły |
Mieszkając w buszu, Chochlik musiał znać tajniki zielarstwa. | |
Lutnictwo | Biegły |
Kiedy podróżował z grupą bardów nauczył się wyrabiać nowe instrumenty. |
Cechy Specjalne
Latanie | Dar |
---|---|
Chochliki posiadają malutkie skrzydełka [jednak proporcjonalne do nich], które mimo wielkością są bardzo wydajne. | |
Bezszelestne poruszanie się | Zaleta |
Gęstwiny mu nie straszne, wręcz przeciwnie, czuje się w nich jak ryba w wodzie. |
Magia: Intuicyjna
Nowicjusz | |
Przedmioty Magiczne
Lutnia Dreszcz | Zaklęty |
---|---|
Dreszcz swoim brzmieniem opisuje myśli autora, potrafi uśpić nieświadomego słuchacza lub wprawić go w szał... |
Charakter
Kiedy ma w tym interes jest szarmancki i wyrozumiały. Potrafi być również nieokrzesany i irytujący. Lubi dobrą ironię i własną muzykę. Jego poczucie
humoru potrafi zbić z tropu, a zmienność nastroju jest porównywalna do górskiej pogody. Lata z gracją, chodzi jak pokraka, mimika twarzy jest u niego
bardzo zaburzona. Potrafi płakać kiedy jest smutny i śmiać kiedy jest wesoły, czasami jest nawet szczery. Lubi płatać figle i zadawać dziwne zagadki.
Kocha grać dla publiczności i robić show, jednak nie zdziw się jak po przedstawieniu zostaniesz tematem żartu. Ma jedną fobię, boi się swojej mamy z
chochelką...
Wygląd
Chochlik ma nietypową karnację, za co zawsze był wyśmiewany w plemieniu; ma zielonkawo-niebieski [niebieski na brzuchu i na błonach skrzydeł, a
zielony na reszcie ciała], odcień skóry. Jego barwa oczu jest równie nietypowa - granatowy gdzieniegdzie przepasany białymi prążkami. Jest małej
postury, choć jak na tą rasę ma dość duże gabaryty: 72 cm wzrostu, na miarę chochlików wyróżniające się mięśnie i silne skrzydła. Twarz ma raczej
klasyczne kształty: grube policzki; długie, ciękie brwi, odcieniu czarnego; oczy usadowione w miarę głęboko; lekko odstające uszy; szerokie nozdrza;
małe niepełne usta i płaska rozszerzona broda.
Lata z niesamowitą gracją, jakby był do tego stworzony, jednak gdy schodzi na ziemie grację zastępuje powolne człapanie [to także robi z klasą, jednak
jego budowa ciała robi swoje]. W zależności od osoby z którą rozmawia dobiera sobie właściwy ton i podejście, jednakże zawsze
w tym nie brakuje drwienia i ironii; jednakże osoba pośrednia mogłaby się przy tym ubawić. Chochlik ubiera się u słynnych leśnych stylistów, preferuje
garnitur i dobre skórzane rurki.
Historia
Narodziny, Arothiss urodził się w Szepczącym Lesie w okolicach Jeziora Kryształowego. Od najmłodszych lat wiódł życie normalne [ocw. jak na
tą rasę normalne], jednakże z roku na rok coś w nim się wyłamywało... Przestały go bawić wygłupy i sprawianie psikusów leśnym elfom czy ludziom.
Zrozumiał, że musi zrobić coś z swoim życiem, bo tak dłużej nie uciągnie. Postanowił opuścić swoich leśnych pobratymców i wyruszyć w świat w
poszukiwaniu czegoś co odmieniłoby jego życie. Często udając się leśnym traktem spotykał wiele ciekawych osobowości. Pewnego dnia spotkał grupę
bardów.
Przełamanie, Arothiss krążył po gęstwinach wokół grupki bardów grających do ogniska. Zaciekawił go ton instrumentu i kompozycja bardów.
W domowym zaciszu nigdy nie mógł nacieszyć się grą na czymkolwiek, ponieważ cisza była tam źle pojmowana... Chochlik w końcu nie wytrzymał i
podleciał do grupy bardów, usiadł obok nich i wsłuchiwał się w muzykę. Grajkowie nie bardzo się przejęli nowym słuchaczem, wydawałoby się, że nie
zwrócili na niego uwagi, jednak kiedy chochlik wziął lutnie stojącą obok i zaczął grać pod ich takt sytuacja się zmieniła. Arothiss wyruszył razem z grajkami
aby poznawać tajniki lutnictwa i gry na instrumentach.
Pokusa, Chochlik wraz z swoimi kompanami przybył do klanu grajków ukrytego na obrzeżach Danae. Kiedy wleciał do ich kryjówki był
wniebowzięty, bowiem zobaczył tam regały pełne nut, warsztat lutniczy i masę instrumentów. Dla niego to był raj na ziemi, miejsce do którego należał od
samych narodzin. Przez kilka miesięcy ciężko pracował nad poprawieniem swoich umiejętności, zdobył nawet mentora [nazywał się Loris i był leśnym
elfem, ale to nie jest ważne], który pracował nad lutnią idealną. Pewnego razu Arothiss dowiedział się o projekcie mistrza, chciał nawet zobaczyć plany,
jednak kiedy mistrz o tym usłyszał silnie zakazał wchodzenia do swojej pracowni pod groźbą wygnania...
Grzech, Groźba mistrza była sroga jednak nie przewyższyła wrodzonej ciekawości... Uczeń wkradł się do pracowni i skopiował plany mistrza,
następnie ukrył je w gęstwinie pobliskiego lasu. W drodze powrotnej uknuł plan: Zważywszy, że mistrz nie może już niczego go nauczyć Chochlikowi stał
się obojętny jego pobyt wśród bardów. Ukradł plan, a teraz poczeka na wykonanie lutni przez mistrza, jeżeli będzie na prawdę doskonała to Arothiss
stworzy taką samą...
Wygnanie, Kiedy młodzieniec powrócił do klanu bardów mistrz spojrzał na niego niepokornie i pokazał palcem drzwi, Chochlik zrozumiał co były
mistrz miał na myśli i odszedł. Kiedy odlatywał z tego miejsca przypomniał sobie o planach lutni, poleciał szybko w skryte miejsce... Po kilkudziesięciu
minutach wygnaniec spojrzał na karty planów, niestety były wyblakłe, zrozumiał, że to elficka magia. Pokornie odszedł w swoją stronę.
Epilog. Arothiss pracował nad własnym instrumentem, który po pewnym czasie wytworzył i był z niego bardzo dumny [uważał, że na lepszym nie
grał], następnie udał się na poszukiwania kolejnych przygód... Wkrótce spotkał nimfę w opałach, którą uratował w zamian za co zaklęła w jego gitarze
ducha muzyki. Chochlik nie planuje przyszłości lecz zmierza ku krainą bardziej zaludnionym.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Arothiss
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
Re: [Turmalia] Przyczajone, przyczajone...
Chochlik wykrzywił się w grymasie obrócił na piętach i poleciał na dach najbliższego budynku. Z daleka wszystko jest piękniejsze - pomyślał. Zamyślił się wyciągając lutnię, spojrzał na roziskrzony księżyc, któr… - 7 Odpowiedzi
- 6091 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Turmalia] Przyczajone, przyczajone...
Chochlik przestał grać, schował lutnię pod pazuchę, zaczął chodzić w kółko i silnie gestykulując powiedział: -To nie kwestia ułożenia rąk, tylko kwestia ułożenia umysłu, ale nie ma o czym mówić. Prawdziwy artys… - 7 Odpowiedzi
- 6091 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
Re: [Turmalia] Przyczajone, przyczajone...
Arothiss obudził się z wyjątkowym bólem głowy. Wczorajszy wieczór nie był czymś zaskakującym, jednak zakończył cykl miesięcznego picia i koncertowania... Pomyślał: Dziwnie cicho jest w tej karczmie. Chochlik cz… - 7 Odpowiedzi
- 6091 Odsłony
- Ostatni post 13 lat temu Wyświetl najnowszy post
-