I. Klan:
Opisując historię tej postaci, na początku warto przybliżyć Klan, do którego należy centaur:
Po pierwsze, Klan Złotookich Wojowników, tak naprawdę jest mniejszym klanem i należy do Klanu Złotookich, w którym, oprócz Wojowników, wyróżnia się także Szamanów, których jednym z obowiązków jest przeprowadzenie rytuału na osobnikach, którzy zdecydowali się posiąść moc Szału Berserkera i stać się Złotookimi Wojownikami. Dopiero całość, czyli Szamani, Wojownicy i co, którzy nie należą do grup wymienionych wcześniej, składają się na Klan Złotookich, ich liczebność nie jest dużo, bo jest to około trzydziestu osobników, a w tym, maksymalnie, trzech Szamanów. Siedziba Klanu ukryta jest głęboko w rozległym Szepczącym Lesie. Naprawdę trudno ją znaleźć, chyba że należy się do Złotookich.
II. Młodość centaura:
Nessus był owocem związku dwóch członków Klanu Złotookich — wojownika, którzy przyjął moc Szału Berserkera i łowczyni. Na początku młody centaur nie wiedział, kim chce zostać- łowcą czy Berserkerem, więc czas, w którym musiał się nad tym zastanowić, spędzał z kilkoma młodymi centaurami, którzy także nie byli zdecydowani co do swojej roli w ich społeczeństwie. Nessus nie mógł zostać Szamanem, bo nie miał zdolności magicznych, które były rzadkie u przedstawicieli jego rasy. Przy okazji, mógł sprawdzić, w jakiej roli czułby się lepiej, jako wojownik walczący z przeciwnikiem twarzą w twarz czy jako łowca, który poluje na leśne zwierzęta, zapewnia pożywienie dla Klanu i, w razie, czego potrafi obronić się swoim łukiem. W końcu nadszedł czas na decyzję, Nessus miał wtedy czternaście lat i zdecydował się na to, że wkroczy na drogę wojownika. Od momentu podjęcia decyzji, rozpoczęły się jego treningi, które, głównie, skupiły się na tym, jakie umiejętności powinien posiadać każdy centaur, który chciał zostać Złotookim Wojownikiem. Treningi te były dopiero wstępem, bo prawdziwe miały zacząć się rok później, czyli wtedy, gdy naturianin zostanie poddany rytuałowi.
III. Jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu Nessusa, czyli rytuał:
Było to ważne wydarzenie zarówno dla centaura, który już niedługo miał stać się Złotookim Wojownikiem, jak i dla jego rodziców, a przynajmniej jednego z nich, głównie ojca, który również był wojownikiem.
W przeznaczonym do tego namiocie zbierali się Szamani i najpierw przygotowywali tam specjalne specyfiki, którymi później będą musieli napoić młodego centaura, który wybrał drogę wojownika. Gdy Szamani mają już pewność co do gotowości swojej i magicznej mieszanki, przywołują do siebie centaura, w tym wypadku Nessusa, i jego rodzinę, która ma za zadanie wspierać latorośl i oglądać przemianę. Później upewniają się, że młody wojownik na pewno chce przyjąć moc Szału Berserkera, a gdy ten oświadcza, że jest tego pewien... rozpoczyna się rytuał. Gdy Złotooki zostaje napojony magicznym wywarem, zapada w coś w rodzaju snu, w którego czasie zostaje nad nim odprawiony rytuał. Dość często zdarza się, że szał uaktywnia się chwilę po tym, jak Szamani kończą odmawiać tajemnicze formuły, a do zakończenia całego wydarzenia wymagane jest to, żeby centaur się obudził. Tak też było w przypadku Nessusa, który nawet nie był świadom tego, iż jego Szał aktywował się i prawie zabił jednego z Szamanów. Udało się go uspokoić, przy czym pomógł jego ojciec, a naturianin obudził się i oficjalnie został Złotookim Wojownikiem.
Czasem pojawiają się efekty uboczne, w przypadku Nessusa była to zmiana koloru skóry i możliwość posługiwania się magią mocy.
IV. Właściwy trening i rozmowa z Szamanem:
Po rytuale rozpoczyna się trening, który trwa jakieś cztery lata i w jego trakcie młodzi wojownicy uczeni są tego, jak kontrolować swój szał, a przynajmniej jak spróbować to zrobić, bo już od początku są powiadamiani, że będą zdarzały się sytuacje, w którym nie uda im się przejąć kontroli. Mają też wolny wybór co do broni, którą będą się posługiwać, chociaż wybory te, głównie, ograniczały się od włóczni, topora dwuręcznego lub innej broni drzewcowej. Nessus wybrał halabardę, co nie było częstym wyborem, a wytłumaczył to tak, że coś podpowiedziało mu, że ta broń jest dla niego odpowiednia i będzie mu się nią dobrze walczyć. Szybko przekonał się, że był to bardzo dobry wybór, a treningi z tą bronią nie sprawiały mu trudności. Cały trening Nessusa trwał około pięciu lat, bo centaur chciał nauczyć się jak najwięcej i skończyło się to tak, że ostatecznie jego umiejętności były na poziomie mistrza, który go szkolił.
Kilka dni po zakończeniu właściwego treningu, podszedł do niego jeden z Szamanów i okazało się, że jest to ten, który kilka lat temu nieomal zginął, w trakcie przeprowadzania rytuału na Nessusie. Powiedział mu on, że w momencie ataku, przemówił do niego duch przodka, który odpowiada za Szał naturianina, a wybór halabardy jako broni, którą chce walczyć, nie był przypadkowy. Zdradził dwudziestoletniemu centaurowi, iż przodek ten walczył właśnie taką bronią i Nessus, po zakończeniu treningu, miał zostać poinformowany o tym, że jest gotowy na swoją misję, która miała polegać na tym, że miał odnaleźć potężną broń, którą niegdyś posługiwał się tamten centaur. Artefakt miał być ukryty w głębiach jaskiń, do których wejście ukryte jest wśród złotego morze niemającego związku z wodą. Zanim Nessus wyruszył, Szaman ten powiedział mu, że posiada on w sobie szczątkowe zdolności magiczne i może mu pokazać, jak ich użyć. Ta nauka sprawiła, że centaur opuścił rodzinne strony miesiąc później. Oczywiście, nie ukrywał swojej misji przed rodzicami, jednak nie pozwolił ojcu na to, aby ten mu towarzyszył i uparł się przy tym, że musi to zrobić samotnie.
V. Poszukiwanie rozwiązania i tajemniczego artefaktu:
Centaur włóczył się po świecie jakieś trzy miesiące, przekraczając granicę znanej mu Alaranii, zanim udało mu się trafić na wielki obszar pustynny. Momentalnie przypomniał sobie słowa Szamana. Pustynia najbardziej odpowiadała obrazowi złotego morza, które nie ma żadnego związku z wodą. Teraz pozostało mu znaleźć wejście do jaskini i odszukać tam broń, o której wspomniał Szaman. W trakcie swej wędrówki trafił do oazy, w której spędził kilka dni odpoczywając, a także uzupełniając zapasy. Tam też dowiedział się, że miejsce, w którym się znajduje, nosi nazwę Wielkiej Pustyni Słońca.
W oazie poznał żeńską przedstawicielkę swojej rasy i zaczął z nią rozmawiać. Okazało się, że była w jego wieku, więc łatwo się dogadali. Na początku nie spodziewał się, że spotka tu innego centaura, bo wiedział, że głównie rasa ta woli tereny leśne, a przynajmniej tak było w Alaranii. Rozmawiał z Leną na różne tematy, przy okazji poznając ją lepiej. Raz nawet dowiedział się, że nie jest ona jedyną, która zamieszkuje ten pustynny obszar. Nawet zaprowadziła go do swoich pobratymców. Porozmawiał trochę z innymi centaurami i opowiedział im o Alaranii. Poza tym, mężczyźni dostrzegli w nim bardzo dobrego wojownika, a Elijah, który był ojcem klanu, chciał go nawet zatrzymać na dłużej albo nawet na cały czas, proponując mu związek z jedną z niezamężnych dziewcząt. Nessus wytłumaczył się misją i tym, że musi się z nią spieszyć. Na szczęście nie był do niczego zmuszony siłą, a jego odmowa spotkała się z akceptacją, chociaż była ona trochę niechętna. Z Leną rozstał się w miejscu, w którym się poznali i, mając uzupełnione zapasy, wyruszył w drogę, kontynuując poszukiwana, a także obiecując dziewczynie, że odwiedzi to miejsce w drodze powrotnej.
Później wyruszył w dalszą podróż i na poszukiwaniach stracił jedynie dzień, bo jaskinię znalazł niedaleko miejsca, w którym wcześniej odpoczywał. Wszedł do środka, a tunel szybko rozdzielił się na kilka przejść, które musiał zbadać, bo nie wiedział, na końcu którego znajdzie artefakt. Miał pecha, bo ostatnia odnoga, w którą wszedł, okazała się prowadzić do innego, większego pomieszczenia, które nie było dostępne inną drogą. Na środku sali, do której wszedł Nessus, znajdował się piedestał, a na nim spoczywała halabarda. Mimo że centaur nie był magicznie uzdolniony, to i tak, w jakiś sposób, wyczuwał magię w tym pomieszczeniu i tą bijącą od artefaktu leżącego na środku pomieszczenia. Zabrał halabardę i w tym samym czasie musiał uruchomić jakiś mechanizm, który sprawił, że jaskinia zatrzęsła się i zaczęła walić, więc Nessus od razu skierował się w stronę wyjścia, w końcu nie chciał zostać przygnieciony przez gruzy i zostać tam na zawsze. Skierował się w drogę powrotną, chciał poinformować rodzinę i Szamana o tym, że misja powiodła się, a także zapytać samego Szamana o to, czy ma jakieś informacje na temat artefaktu, który zdobył.
Udał się także do oazy, jednak nie spotkał tam Leny. Nie mógł na nią czekać, gdyż spieszył się z powrotem do swojego klanu, więc poświęcił chwilę na uzupełnienie wody, a później wyruszył w drogę powrotną. Postanowił sobie, że kiedyś ponownie odwiedzi Pustynię i centaury, które zamieszkują tamte tereny.
VI. Powrót do Klanu i dalsze losy:
Powrót zajął mu o wiele mniej czasu niż poszukiwania Wielkiej Pustyni. Najpierw skierował się do rodziców, z którymi chwilę porozmawiał i opowiedział o poszukiwaniach, następnie udał się do Szamana. Udzielił mu on informacji na temat broni, którą znalazł i znowu powołał się na to, że duch przodka zdradził mu te informacje w czasie, w którym Nessus poszukiwał halabardy. Naturianin dowiedział się, że jego nowa broń nosi nazwę Krwawa Furia i przystosowana jest do walki o wiele lepiej niż inne halabardy, a rany nią zadane trudniej się goją i krwawią obficiej. To, że był Wojownikiem, nie oznaczało, że miał cały czas przebywać na terenie Klanu, walczyć z innymi, aby nie zapomnieć tego, czego się nauczył i czekać na ewentualne zagrożenie. Nessus postanowił, że będzie podróżował po świecie i zwalczał różne zagrożenia, a do walki prowokował będzie wtedy, gdy coś będzie bezpośrednio zagrażało mu albo osobom, na których, chociaż trochę, mu zależy.
Centaur przebywał razem z Klanem jeszcze pół roku, następnie pożegnał się z rodziną, Szamanami i resztą Klanu. W międzyczasie zdobył też białą wstążkę, którą od tamtego czasu ma cały czas przyczepioną do halabardy. Nessus wyruszył w świat, uzbrojony i gotowy do walki z niebezpieczeństwem, a także do przygód i, może, poznawania nowych osób.
Zawędrował do Mrocznej Puszczy, gdzie spotkał dwie kobiety z jego rasy, jednak należały one do innego plemienia. Na początku myślał, że są czymś niebezpiecznym, jednak okazało się, że jest inaczej, więc od razu chciał ruszyć w swoją stronę — został jednak zatrzymany przez jedną z nich i dowiedział się, że ich życiom zagrażają bandyci. Nessus postanowił, że zostanie z nimi przez jakiś czas, przy okazji dowiadując się czegoś więcej o kobietach i ludziach, którzy je szukają. Nie minęło dużo czasu, gdy natknęli się na nich i stoczyli z nimi walkę. Prawdziwym niebezpieczeństwem okazał się przywódca tamtej grupy, bo był on magiem, który mógł przywoływać iluzje i sprawić, żeby te walczyły z jego przeciwnikami. Udało im się uciec i ukryć w grocie, w której natknęli się na wampirzycę, która powiedziała im, że wyprowadzi ich stąd, jeśli jedno z nich pozwoli jej się napić krwi. Zgodzili się i chwilę odpoczęli, a później ruszyli w drogę.
Dotarli do Doliny Umarłych, gdzie natknęli się na kolejną centaurzycę, która zresztą okazała się jego znajomą. Lena dołączyła do grupy i postanowiła podróżować razem z nimi... Długo to nie trwało, bo znalazł ich czarnowłosy mag i jego ludzie, a później użył on magii, aby unieruchomić ich i zamknąć w klatkach. Nessusowi udało się uciec, dotrzeć do broni i uwolnić pozostałych, jednak mag znów pokazał im swoją moc i nie pozwolił im uciec. Na szczęście pojawiła się wampirzyca i dzięki jej magicznym zdolnościom udało im się ponownie wydostać z klatek i tym razem uciec.
Udali się do podziemnego miasta, do którego zaprowadziła ich wampirzyca i, w którym schronili się przed pościgiem. W Zapomnianym Mieście zaczęli szukać jakiegoś budynku, w którym będą mogli schronić się przed niebezpieczeństwami, które mogły na nich czyhać w mieście. Rozdzielili się, co skończyło się tym, że mieszkańcy Miasta porwali Wiladye, a oni musieli ją odszukać i uwolnić. Po śladach udało im się w końcu dotrzeć do miejsca, w którym przetrzymywana była centaurzyca, jednak… okazało się, że mieszkańcy miasta zrobili z niej swoją królową, a ona – żeby utrzymać „przykrywkę” - mianowała Nessusa, Lenę i Nadeyę boskimi istotami, każdemu z nich przypisując coś, czego byli bogami. Mieli zabić kogoś, kto nazywał się Bogiem Próżności, a także wyeliminować jego wyznawców. Po kilku trudnościach, w końcu udało im się to zrobić, a po tym od razu skierowali się w stronę wyjścia z Miasta. W trakcie ich ucieczki, wstrząsy sprawiły, że niektóre części Zapomnianego Miasta zawaliły się – jemu i Lenie udało się wydostać na zewnątrz, jednak wyjście zostało zasypane, a Wiladye i Nadeya zostały po drugiej stronie. Nessus szukał jakiegoś innego przejścia i próbował też odkopać to, które się zawaliło, jednak na próżno. W końcu poddał się i wyruszył w dalszą drogę, licząc na to, że centaurzycom nic się nie stało.