Husk nie liczył dni, które spędził u staruszki. Kobieta rzadko się do niego odzywała, a ich małym rytuałem było wymyślanie sobie coraz to barwniejszych przezwisk. Nordyjczyk już trzeci rok służył tej babuszce w potarganej chuście jako pomoc domowa, bez której kobieta w pełni by sobie poradziła, a nigdy nie zdradzili sobie swoich imion. Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem na tę myśl, podnosząc siekierę i zamachując się nią ponownie, żeby porąbać drewno. Ta stara baba potrafiła wiele, co nieraz udowodniła Huskowi. Nord niejednokrotnie widywał ją, wracając z lasu ze świeżo upolowaną zwierzyną, jak przenosiła ogromny stolik z salonu do kuchni, żeby jemu było łatwiej rozprawić się z mięsem. Wiedziała, że może jego w pełni wykorzystywać, ale nie pozwalała sobie na to - albowiem wtedy ucierpiałaby jej niezależność. “Poza tym, kiedyś znajdziesz ładne dziewczę i mi stąd wybędziesz. Co ja pocznę, jeśli pozwolę się tak rozpieścić?”, powtarzała, a Husk porzucił już nadzieję, że wybije kobiecie te myśli z głowy. Nie zamierzał opuszczać starowinki. Podobało mu się jego nowe życie, takie spokojne, pełne dziwnej pewności. Dzisiaj Husk rąbał drzewo na opał, a jutro? Jutro może wybierze się do Fargoth na krótkie zakupy. Kto wie? Nie musiał decydować teraz, a jeśli zdecyduje zaś inaczej, cały jego klan nie zwali się mu na głowę z morałami o poprawności podejmowanych przez niego czynów.
Mimo że Husk czasami tęsknił za rodziną, nigdy nie żałował decyzji o swoim odejściu. Czy też wygnaniu, jak kto woli. Życie jako miły farmer, który pewnie zostanie zapamiętany tylko przez sąsiadów jako ten umięśniony straszny nord, w zupełności mu odpowiadało.
Złote oko Prasmoka zaczęło mu dogrzewać, więc w połowie roboty mężczyzna postanowił zdjąć koszulkę. Nie chełpił się za często wszystkimi tatuażami, które posiada, albowiem nienawidził pytań ludzi; skąd się one wzięły? Czy bolało, jak je robiłeś? Skąd pomysł na te fantastyczne wzory?
Odpowiedzi jednak dziwiły ich bardziej niż Huska ich zainteresowanie. Każdy, kto słyszał o klanie Ishida, odwracał wzrok od tych paskudnych wzorów. Po co przecież mieliby pytać, skoro to wiadome, że za każdą śmiercią demona stała taka szrama na plecach każdego egzorcysty? Dlatego Husk nie cierpiał ludzi, którzy wiedzą, a ludzi, którzy zaś wiedzieli, nie szanował za brak powściągliwości.
- Te, umięśniona kupo mięsa. - Husk prychnął jedynie na te słowa, odrzucając swoją wierzchnią część odzienia gdzieś na bok. Trudno mu było powstrzymać uśmiech, kiedy ujrzał staruszkę w oknie z kilkoma listami.
- Cóż to, znowu jesteś poszukiwana, babuniu? Dla kogo mam kopać dołek? - zapytał, podchodząc bliżej. Z wdzięcznością wziął od niej dodatkowo kubek ze świeżą wodą, po czym przechylił go i wypił niemal całą zawartość jednym łykiem. Prasmoku, tego mu właśnie brakowało!
- O dziwo, jeden jest do nijakiego pana Ishida z dopiskiem “równina”. Coś ci to mówi, kochasiu? - Staruszka pomachała mu ledwo co zaklejoną karteczką przed nosem, a Husk już westchnął. Równina, parę osób kojarzył tylko, które mogłyby użyć tego hasła. Trzem osobom tam pomógł, pięciu pomogło jemu. Nordyjczyk już obstawiał, że to na pewno nie pierwsza trójka się do niego odzywa.
Kobieta podała mężczyźnie zaadresowany do niego liścik. Husk właśnie najbardziej to cenił w staruszce - nie pytała. I nie odwracała wzroku. Była idealną kompanką jego życia, cóż można więcej rzec.
***
Wiadomość od Pestki była krótka, ale Husk wiedział, że musi spełnić prośbę starego przyjaciela. “Zaprowadź je do Arturonu” nie mówiło mu kompletnie nic, póki w drzwiach ich domostwa (no tak, domostwa staruszki) nie pojawiła się dość specyficzna parka dwóch młodych dam. Jedna z nich wyglądała jak co najmniej paronastoletnie dziewczę, wówczas kiedy druga jak jej starsza siostra. Jedno było w stu procentach pewne.
Te dwie przeszły właśnie piekło.
Husk nie przywitał się z nimi tak, jak zrobiła to jego ukochana starowinka. Kobieta podeszła od razu do nich i zaczęła otaczać drobną opieką, oferując różnego rodzaju odpoczynki i napary.
- Jeśli chcecie zachować zdrowe zmysły, nic od niej nie pijcie - zaśmiał się Husk, lecz sekundę później tego pożałował. Zapomniał, że żarty są tylko jego i staruszki i nie wypada tak reagować na świeżo poznanych przybyszów. Nie odezwał się zatem już w ogóle, tylko zgodnie z zapowiedzią babuni, zaczął się przygotowywać do podróży.
- Nie obawiajcie się, Husk to bardzo dobry przewodnik. Doprowadzi was do Arturonu i ochroni najlepiej, jak sam potrafi - usłyszał na odchodnym.
***
Mężczyzna nie ukrywał, że nie jest to dla niego wygodne - opuszczać dom, w którym miał nadzieję wyzionąć ducha. Byleby jego ulubiona staruszka zdążyła zatańczyć na jego grobie. Tylko tyle w życiu pragnął, a w międzyczasie został zmuszony do kolejnej podróży, do tego do Arturonu. Im większe miasto, tym więcej demonów. A lepiej nie mówić, że każdy piekielny z łatwością rozpozna takiego Ishidę. Husk chował do torby podróżnej kolejne przydatne rzeczy - trochę jedzenia, parę narzędzi, bukłak na wodę - gdy kątem oka dostrzegł za swoim małym miejscem do spania (posłaniem składającym się z zaledwie kilku koców i jednego grubszego, którym okrywał się w nocy) stary sprzęt, którego obiecał sobie nigdy nie używać. Miecz schowany w starannie wykonanej, skórzanej pochwie, ozdobionej licznymi runami i zapewne przesiąkniętej zapachem krwi.
Jego krwi, która tak skutecznie kiedyś odbierała życia. Nordyjczyk westchnął, spoglądając z powrotem na przypięte do swojego pasa dwa sztylety. Czy one wystarczą?
Po chwili zastanowienia, wyciągnął dawny oręż zza prowizorycznego łóżka i obejrzał go. Nie miał zamiaru go używać w tej podróży, aczkolwiek może sam widok takiej broni odstraszy wszelkich rzezimieszków.
- Inni wzdychają do pięknych kobiet przy łóżkach, nie do jakiś tam dziwnych mieczy - usłyszał, lecz i tu nie miał chęci się odzywać. Mógłby odpowiedzieć kolejnym żartem, ale doprawdy nie miał ochoty na docinki. A gdy się odwrócił, wiedział już, że dobrze zrobił, albowiem spódnicy staruszki kurczowo trzymała się młodsza z nowo-przybyłych kobiet. Husk spoglądał na nią niepewnie, ale również ze swojego rodzaju współczuciem. Takie młode dziewczę, a tak bardzo już straumatyzowane. Czy mógł istnieć gorszy widok?
- Mówi, że ona nie chce iść z wami - powiedziała staruszka. - Że chciałaby ze mną zostać. Przystaniemy na tę wymianę?
Nord nie spuszczał wzroku z dziewczyny podczas przemówienia swojej ulubionej kompanki do życia. Widział, że młoda nieznajoma się go boi, co nie było wcale dziwne. Gdyby nie towarzystwo starszej kobiety tego dnia, Husk zapewne zostałby uznany za seryjnego mordercę, który w szopie trzyma ciała swoich ofiar zamiast sprzętu do obrabiania pola. Dodatkowo, jego spojrzenie również nie należało do najcieplejszych, a on sam, mimo wszelkich starań, nie potrafił tego zmienić.
- Uczciwa wymiana - skomentował. - Myślę, że tu będzie bezpieczniejsza niż w podróży. Ktoś silny przecież musi cię chronić, starucho. A mi prościej będzie chronić tylko jedną z was… - spróbował odezwać się bezpośrednio do dziewczyny, lecz ta w odpowiedzi tylko bardziej schowała się za staruszką. Husk ponownie się nie zdziwił. Lepiej będzie, jeśli szybko zniknie jej z pola widzenia.
- Nazwała mnie Moną… - rzekła starowinka. - Więc tak myślę, że mogłam mieć na imię. Mona. Pasuje, nie zaprzeczysz?
- Jak stara podkowa do krowy - odparł Husk, uśmiechając się. Mona, czy jakkolwiek mógłby ją teraz nazwać, odwzajemniła ten uśmiech.
***
- Dobrze, gotowa? - zapytał Husk czerwonowłosą kobietę, przerzucając rzeczy przez konia. Staruszka naprawdę musiała go lubić, skoro dała mu swoją ulubioną klacz do podróży, młodą Kinkę. Niby zwykły, powszechnie spotykany koń równinny, ale za to idealny na takie podróże - nie rzucał się w oczy i był wytrwały jak niejeden żołnierz na polu bitwy.
- Och, moje maleństwo - mówiła samozwańcza Mona. - Będzie mi ciebie brakowało.
- Mówisz to do konia, prawda? - zapytał Husk, widząc, jak kobieta podchodzi do klaczy.
- Oczywiście, że tak, ty obrysowany heretyku. A do kogo innego bym miała? - rzuciła staruszka, po czym ponownie wręczyła Huskowi kolejne zawiniątko z jedzeniem. Mężczyzna miał dość na co najmniej tydzień podróży, lecz nie śmiał odmówić swojej towarzyszce z ostatnich trzech lat.
- Dziękuję. Poślę wam list, jak tylko dotrzemy na miejsce - powiedział Husk, ponownie wodząc wzrokiem za młodszą dziewczyną. Ona jednak była zbyt zajęta układaniem kwiatów w wazonie, jakkolwiek skuteczne to nie było, aby odwrócić jej uwagę od ostatnich wydarzeń. Husk zatem został niemalże sam ze starszą z dziewcząt, lecz tutaj również z góry założył, że lepiej będzie nie podchodzić do tego z kolejnymi żartami. Z poważnym wyrazem twarzy podszedł do swojej nowej kompanki w podróży, bez słowa ostrzeżenia złapał ją w pasie i usadził prosto na Kince. Może przy tym wszystkim nie był za bardzo delikatny, aczkolwiek bardziej zależało mu na nie nachodzeniu przestrzeni psychicznej kobiety niźli fizycznej.
- Ruszamy. - Pomachał na pożegnanie staruszce i chwycił Kinkę za uzdę, aby ją poprowadzić w dobrą stronę. Pozwolił sobie nie naruszać komfortu prowadzonej przez niego kobiety, więc cały grzbiet konia pozostawił dla niej.
***
Na złość, nie wyruszyli przed świtem czy chociażby o dobrej porannej porze, a w okolicach południa, przez co po paru godzinach - oczywiście w większości przemilczanych ze strony Huska - musieli zatrzymać się na drobny postój. Niby nie było jeszcze ciemno, ale w tym tkwił właśnie cały haczyk - żeby przygotować się przed zmierzchem, nim ten nastanie.
- Rozbijemy tu obóz. Droga do Arturonu jest dość długa, więc powinniśmy tam się znaleźć w ciągu dwóch, może trzech dni. Ale Kinka również musi odpoczywać - zaapelował, po czym pomógł kobiecie zejść z konia i zajął się przygotowywaniem obozu. Pierwsze, co jednak zrobił, to ułożył koc na ziemi i wskazał swojej towarzyszce jako miejsce, w którym może spokojnie się położyć bądź po prostu usiąść. Cokolwiek wolała. Nie wiedział, na ile sobie może pozwolić w rozmowach z nią - w liście od Pestki miał tylko polecenie, aby zaprowadzić ją do Arturonu. Wiedział, że mieszkają tam pewnego rodzaju szychy, więc może być ona jedną z nich. Albo uciekła sprzed ołtarza, albo spotkało ją również coś złego, trafiła może na bandytów, cokolwiek - ale Husk nauczył się, że o takie rzeczy się po prostu nie pyta. Lepiej po prostu umili jej ten czas miłym, ciepłym ogniskiem i kawałkiem chleba z resztkami gulaszu z dzisiaj. Do jutra zapewne mięso zdąży się zepsuć.
Po krótkiej chwili nastał zmierzch. Mężczyzna zdążył do tego czasu rozpalić ogień, napoić Kinkę i uszykować prowizoryczne spanie dla siebie - bliżej konia niźli samej kobiety, nie żeby bardziej ufał klaczy, aczkolwiek nie chciał swoją obecnością bardziej niepokoić nieznajomej.
- Zjedz coś. Ta stara franca dowie się, że cię głodziłem i uwierz mi, że znajdzie mnie nawet gdzieś na Morzu Cienia - powiedział luźno, podsuwając kobiecie miskę z resztkami podgrzanego gulaszu. Zrobił to bardzo ostrożnie, jakby bał się, że nieznajoma zaraz mu ucieknie. Nie żeby zwracał uwagę na to, że jedzenie może się po prostu rozlać. Kobieta wyglądała na naprawdę wykończoną, więc Ishida uszanował jej potrzebę spokoju. Nawykł do bycia strażnikiem i do typowych nocy, w ciągu których musiał strzec obozowiska przed demonami.
- Odpocznij trochę. Dotrzemy do Arturonu tak czy siak za parę dni, więc możesz się w tym czasie przespać. Przypilnuję obozu - spojrzał na nią nieco odważniej - a Kinka przypilnuje mnie, żeby nic mnie w międzyczasie nie zjadło. Nie wiem, jak ty, ale ja się czuję bezpieczniej przy tym koniu. - Nie spuszczał wzroku z nieznajomej. Chciał wiedzieć, czy zdoła jakoś dotrzeć do niej i jej gdzieś głęboko skrytego poczucia humoru.
Wybrzeże Cienia ⇒ [W drodze do Arturonu] Dumka na dwa serca
Niezwykle tajemnicze wody tego Morza Cienia, kryją w sobie wiele skarbów i niebezpieczeństw, już wielu zginęło w wyprawach poszukując przygód i bogactw. Największym jednak łupem dla każdego z nich było by odnalezienie legendarnej Wyspy Maar.
- Husk
- Zbłąkana Dusza
- Posty: 3
- Rejestracja: 1 rok temu
- Rasa: Nordyjczyk
- Profesje: Łowca , Myśliwy , Ochroniarz
- Kontakt:
Przejdź do
- Księgi
- ↳ Przewodnik Po Granicy
- ↳ Księga Boskich Praw
- ↳ Ogłoszenia Archiwum
- ↳ Ogłoszenia Aktualne
- Mgły Stworzenia
- ↳ Kreator Postaci
- ↳ Grymuar
- ↳ Donosiciel Alarański
- Alarania
- ↳ Szepczący Las
- ↳ Wrzosowa Polana
- ↳ Smocze Pieczary
- ↳ Kryształowe Królestwo
- ↳ Posiadłość Irmgardis
- ↳ Kryształowe Jezioro
- ↳ Wodospad Snów
- ↳ Woda-żywioł życia i śmierci
- ↳ Kamienny Ołtarz
- ↳ Menaos
- ↳ [18+] Rumianek i Argo
- ↳ Danae
- ↳ Adrion
- ↳ [Miasto] Raz na wozie, raz pod wozem
- ↳ Polana Wróżek
- ↳ Fiołkowa Polana
- ↳ Jaskinia Farico i Amertin
- ↳ Spotkanie przy wodospadzie
- ↳ Równiny Theryjskie
- ↳ Elfidrania
- ↳ Warownia Nandan-Ther
- ↳ Pałac Króla Arata
- ↳ Zamek Czarodziejek
- ↳ Jezioro Czarodziejek
- ↳ Wirujący seks [+18]
- ↳ Księstwo Karnstein
- ↳ [Na terenie księstwa]
- ↳ Liken
- ↳ Ocean Jadeitów
- ↳ Wyspa Syren
- ↳ Wodospady
- ↳ Wiszące Domy
- ↳ Świątynia Deszczu
- ↳ [Smocza Paszcze]+18
- ↳ Wyspa Lariv
- ↳ Zajazd Lucy'ego
- ↳ Arrantalis
- ↳ Jadeitowe Wybrzeże
- ↳ Rubidia
- ↳ Turmalia
- ↳ Słoneczna plaża
- ↳ Szpital "Ranna Kózka"
- ↳ Leonia
- ↳ Port Zachodni
- ↳ Saorais
- ↳ Równina Drivii
- ↳ Demara
- ↳ Główny plac miasta
- ↳ Ogrody Demary
- ↳ Fargoth
- ↳ Dom Chorsa
- ↳ [ Siedziba Cerau ] "Interesy"
- ↳ [Fargoth] Do tańca trzeba dwojga!
- ↳ Jezioro Cara
- ↳ Jezioro Sitrina
- ↳ Test
- ↳ Jezioro Doren
- ↳ Hrabstwo Ascant-Flove
- ↳ Pałac Hrabiego
- ↳ [18+] Soren i Lain
- ↳ Równiny Andurii
- ↳ Valladon
- ↳ Valladoński Park
- ↳ Shari
- ↳ [+18] Miłość zła
- ↳ Rzeka Motyli
- ↳ Las Driad
- ↳ Dział Prywatny
- ↳ Grydania
- ↳ Sady
- ↳ Góry Druidów
- ↳ Thenderion
- ↳ Chatki Druidów
- ↳ Komnata Wejścia
- ↳ Szlak Ziół
- ↳ Drzewo Świata
- ↳ Podziemne Korytarze
- ↳ Smocza Przełęcz
- ↳ Ostateczne oczyszczenie
- ↳ Maagoth
- ↳ Kurhany Świętej Krwi
- ↳ Pustynia Nanher
- ↳ Oaza Sher-Arum
- ↳ Oaza Anhar
- ↳ Ogrody Edenu
- ↳ Piaski Czasu
- ↳ Zatopione Miasto
- ↳ Mau
- ↳ Morze Cienia
- ↳ Wyspy Atramentowe
- ↳ Arachnida
- ↳ Arrimm
- ↳ Enathera
- ↳ Kahylani
- ↳ Kirathia
- ↳ Leittri
- ↳ Xamava
- ↳ Zefira
- ↳ Wybrzeże Cienia
- ↳ Trytonia
- ↳ Arturon
- ↳ Gdzie diabeł nie może tam babę pośle [+18]
- ↳ Katima
- ↳ Serenaa
- ↳ [Pałac] Gdy utoniemy w morzu lub otuli nas ciepły piach.
- ↳ Etegal
- ↳ Wrak Posejdona
- ↳ Opuszczony Dom
- ↳ Skały Rozbitkow
- ↳ Pieśń Zatracenia
- ↳ Góry Dasso
- ↳ Ekradon
- ↳ Targowisko wewnętrzne
- ↳ Nowa Aeria
- ↳ Różane ogrody
- ↳ Dolina Jaszczurek
- ↳ Drzewo Jutrzenki
- ↳ Drzewo Zmierzchu
- ↳ Górskie Moczary
- ↳ Hurma Dotkniętych
- ↳ Konstelacja Księżycowa
- ↳ Mroczne Doliny
- ↳ Czarna Puszcza
- ↳ Chata Heresyi
- ↳ Ścieżka Dusz
- ↳ Mgliste Bagna
- ↳ [Sam środek bagien] Misja uwolnić orkę! Tfu, syrenkę!
- ↳ Mauria
- ↳ [Wątek 18+]
- ↳ Domek Skrzata
- ↳ [+18] Meow
- ↳ [+18] Nadchodzi Noelia
- ↳ Dolina Umarłych
- ↳ Stary Dwór
- ↳ Zrujnowana Warownia
- ↳ Opuszczone Królestwo
- ↳ Ostatni Bastion
- ↳ Sosnówka
- ↳ Ruiny Nemerii
- ↳ Góra Strażników
- ↳ Wschodnie Pustkowia
- ↳ Siedziba nekromantki 18+
- ↳ Szczyty Fellarionu
- ↳ Rapsodia
- ↳ Różane alejki
- ↳ Łzy Rapsodii
- ↳ Kryształowe Groty
- ↳ Lisie Wodospady
- ↳ Świątynia Węży
- ↳ Altaria
- ↳ Vernis
- ↳ Serenia
- ↳ Klasztor Mrocznych Sekretów
- ↳ Twierdza Czarodziejów
- ↳ Ruiny Kości
- ↳ Sosnowe Jezioro
- ↳ Nizina Arkadyjska
- ↳ Rododendronia
- ↳ Lawendowy Dwór
- ↳ Żelazna Twierdza
- ↳ [Miasto] +18
- ↳ Renidia
- ↳ Północna Brama
- ↳ Równina Maurat
- ↳ Błyszczące Jezioro
- ↳ Burdana
- ↳ Elisia
- ↳ Wierzbowe zacisze
- ↳ Efne
- ↳ Dwór Anapsechete
- ↳ Rzeka Duerid
- ↳ Meot
- ↳ Szklarnie tulipanów
- ↳ [+18] Co trzy głowy, to nie dwie - a jedna gdzie?
- ↳ Lasy Eriantur
- ↳ Iruvia
- ↳ Równina Magenar
- ↳ Srebrne Jezioro
- ↳ Alathel
- ↳ Lemaud
- ↳ Yandil
- ↳ Teravis
- ↳ Wzgórza Mirinton
- ↳ Irrasil
- ↳ [Irrasil] Czyńcie miłość, nie wojnę.
- ↳ Wielka Pustynia Słońca
- ↳ Imperium Xan-Lovar
- ↳ Na'Zahir
- ↳ Lirin-Dahr
- ↳ Oaza Kerendir
- ↳ Oaza Mia-Alkhama
- ↳ Baah-Gadar
- ↳ Tęczowe Jeziora
- ↳ Wioska Kwiaty Magnolii
- ↳ Zagłębie Artystów
- ↳ Aquentis-Tothion
- ↳ Góry Księżycowe
- ↳ Ilargia
- ↳ Vitruvia
- ↳ Dwór Stella-Floris
- ↳ Kalganari
- ↳ Mauriel
- ↳ Daleka Północ
- ↳ Dalekie Krainy
- ↳ Trijou
- ↳ Revendor
- ↳ +18 [Teren prywatny] Daleka podróż
- ↳ Poza granicami Alaranii.
- ↳ Plany Zewnętrzne
- ↳ Piekielne Czeluście
- ↳ Kocioł Wisielców
- ↳ Otchłań
- ↳ Czarna Woda
- ↳ Plany Niebiańskie
- ↳ Dolina Snów
- ↳ Pałac Snów
- ↳ Zimowy Ogród
- ↳ Kraina Hrivenore
- Po stronie rzeczywistosci
- ↳ Karczma Pośród Mgieł
- ↳ Góra Przeznaczenia
- ↳ Konkursy
- ↳ Konkurs na Post Miesiąca
- ↳ Post miesiąca: Maj
- ↳ Post miesiąca: Czerwiec
- ↳ Post miesiąca: Październik
- ↳ Post miesiąca: Listopad (2016)
- ↳ Post miesiąca: Grudzień (2016)
- ↳ Post miesiąca: Styczeń (2017)
- ↳ Post miesiąca: Luty (2017)
- ↳ Post miesiąca: Marzec (2017)
- ↳ Post miesiąca: Kwiecień (2017)
- ↳ Projekt Grymuar
- ↳ Archiwum projektów
- ↳ Bestiariusz
- ↳ Zloty Granicowe
- ↳ Self-Care Challenge
- ↳ Zakurzona Biblioteka
- ↳ Poezja
- ↳ Grafika
- ↳ Prace konkursowe - Cuda Alaranii.
- ↳ Prace Konkursowe - Zamki Alarani.
- ↳ Opowiadania
- ↳ Opowiadania Konkursowe - Przygoda bez magii.
- ↳ Opowiadania Konkursowe - Z trubadurem przez świat!
- ↳ Opowiadania Konkursowe - Przygoda w Alaranii.
- ↳ Archiwum Alarańskie
- ↳ Pani Losu
- ↳ Księga Zagubionych Bohaterów
- ↳ Księga Władców
- ↳ Przygody
- ↳ Karczma Pośród Mgieł
- ↳ Post Miesiąca: Czerwiec.
- ↳ Tablica Ogloszeń
- ↳ Sala Chwały
- ↳ Granicowy Event Miłosny
- ↳ Post Miesiąca: Lipiec
- ↳ Post Miesiąca: Sierpień
- ↳ Post Miesiąca: Wrzesień
- ↳ Post Miesiąca: Październik
- ↳ Post miesiąca: Listopad
- ↳ Post miesiąca: Grudzień
- ↳ Lirien
- ↳ Astron-Oris
- ↳ Pałac Dziewięciu Wież
- ↳ Dwór Namiestnika
- ↳ Marchia Aquentis-tothion
- ↳ Księgi Tworzenia
- ↳ Wielka Księga Stworzeń
- ↳ Wielka Księga Bestii
- ↳ Wielka Księga Państw
- ↳ Wielka Księga Alaranii
- ↳ Wielka Księga Magii
- Partnerzy
- ↳ Wymiana Bannerami
- ↳ Ogłoszenia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości