Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty Kasztelana] Pergaminy i dziewczyna.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

No i tego mu jeszcze brakowało. W dodatku dostał w głowę z kliku książek, jedna niestety miała oprawę z deski i dostał z niej w sam środek czoła. Aż go odrzuciło i zamroczyło. Zanim zdążył oprzytomnieć Tris już była ubrana i chciała wyjść. Wstał gwałtownie i podszedł do płaczącej kobiety. Wiedział, że będzie się mu wyrywać. Chwycił ją mocno za ramiona i oparł o drzwi.
- Tris - rzekła spokojnie, ale jego uścisk wciąż był tak silny, że nie mogła mu się wyrwać - turniej nie miał cię nigdzie zwabić. Każdy kogo znam uważał, że robię z siebie durnia, bo na pewno mnie odrzucisz. Ale ja Cię kocham i zrobiłem to wyłącznie po to byś zauważyła, że istnieję. Nie wiedziałem co zrobisz, skąd mogłem to wiedzieć. Byłaś żoną wojownika, a ja jestem prostym kasztelanem. Nie odsyłam cię, martwię się tylko. Nie jesteś naiwna Tris, to ja byłem głupi. Nie musisz mi ulegać, nie o to mi chodzi. Nie chciałem cię urazić, ani moimi słowami ani czynami. Chcę żebyś za mnie wyszła. Żebyś się tu przeniosła, to tak samo moje miejsce, jak twoje. Zrozum, dla Ciebie Elestil to były mąż, dla mnie to namiestnik, który może zrobić co zechce, widuje się z nim, muszę słuchać jego rozkazów. To nie takie proste.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Kobieta przestała się wyrywać, spojrzała na niego, zmierzyła go chłodnym spojrzeniem. Odsunęła się od niego, nie wiele słów do niej teraz mogło dojść.
- Ellestill to tylko Ellestill. Zapamiętaj to ! Nie ruszy cię, a jeśli spróbuję to będzie miał ze mną do pogadania. Zresztą, nie chcę teraz z Tobą o tym mówić.
- Odejdź ! Przemyśl swoje słowa i przyjdź do mnie jak zrozumiesz gdzie popełniłeś błąd. - rzekła mocnym głosem, chłodna i spokojna. Odrzuciła na plecy czarne loki. Czekała aż odejdzie od drzwi, zła i obrażona na niego. Nie chciała z nim o niczym mówić, czuła też że jest teraz na tyle zła iż może powiedzieć same przykre rzeczy.
- Być może zobaczymy się wieczorem - wycedziła mrużąc powieki.

Ciąg dalszy:Tantris.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Odsunął się od niej. Nie było sensu dłużej walczyć. Wyglądało na to, że to nie będzie jednak najlepszy dzień. Miał ochotę palnąć sobie w łeb. Albo raczej walnąć głową o ścianę, co w zasadzie nie było konieczne, bo przecież jego czoło już zostało potraktowane z deski. Bez słowa odsunął się jeszcze kilka kroków, by mogła otworzyć drzwi. Mógł jeszcze mówić, z resztą zwykle mówił wiele, ale to naprawdę nie miało w tej chwili sensu. Tris była wściekła, Elestil miał go za kompletnego durnia, a on znów został sam. Pewnie nawet jego przyjaciel nadal nabijał się gdzieś z niego, że w ogóle wziął udział w turnieju. Może wszyscy mieli rację, może faktycznie był takim idiotą i gryzipiórkiem za jakiego go uważano. Jedno z tego wszystkiego było dobre, będzie mógł znów wrócić do pracy i zakopać się w swoich pergaminach.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Doszła do drzwi, Ellestill skinął jej głową na zachętę sam powoli się podnosząc z ziemi. W swoim zamiarze miał iść już dalej.
- Przekaż mu ode mnie że jak dostanie już spis podatków i wydatków to ma najpierw mi je przynieść potem Eohaidowi.
Kiwnęła głową, Uchyliła drzwi i weszła do środka.
Tristan siedział znów przy biurku, otarła jeszcze raz barwidła z oczu. Nie uśmiechnęła się ale spojrzała na niego spokojnie. Oparła się dłońmi o biurko, nachylając ku niemu.
- Boli mnie że powiedziałeś do mnie że może spotkamy się wieczorem. Że tak po prostu mam się ubrać i wyjść. Rozkazywać masz prawo służbie, możesz mówić dziewce że ma się ubrać i wyjść bo ty jej już nie potrzebujesz. Ja jestem Tris, mnie możesz o coś prosić, szanuj mnie jako kobietę, zielarkę, jak sam rzekłeś przyszłą żonę.
Powiedziała to spokojnie, powoli, nie podnosząc głosu. Potem odgarnęła czarny lok za ucho i odeszła. Odwróciła się jeszcze na pięcie.
- Mam nadzieje że jak skończysz pracować przyjdziesz do mnie. I Ellestill prosił o przekazanie że jak już będziesz miał spis podatków, prosi być przyniósł od razu mu.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan nie siedział, a właściwie leżał z łbem wbitym w biurko. Naprawdę miał ochotę sobie palnąć w głowę i w tej chwili faktycznie miał gdzieś, czy ktoś zobaczy go jak leży i tłucze czołem w blat czy nie. Już bardziej nie dało się go upokorzyć. Jego przyjaciel miał rację, robił z siebie idiotę i durnia. Najpierw targnął się na jakiś turniej, wystawił na pośmiewisko wszystkich wojowników, a nawet samego arcyksięcia. Rzygał krwią, dał się obić jak nigdy w życiu, a potem jeszcze zamiast myśleć rozumem to zachciało mu się chędożyć kiedy powinien pracować. Upokorzył siebie, upokorzył kobietę która kochał, świecił gołym tyłkiem przed namiestnikiem i jednocześnie byłym mężem Tantris, który nie omieszkał go po prostu wyśmiać, dobrze, że nie parsknął mu śmiechem prosto w twarz. Naprawdę był idiotą, co on sobie myślał. Teraz zapewne śmiało się z niego całe królestwo, co z tego, że pokazał się kobiecie w której był zakochany od tylu lat, skoro nie umiał się zachowywać. Nie umiał nawet normalnie powiedzieć jej, że musi wracać do pracy, musiał zachować się jak cham. Miał wrażenie, że całkiem już poprzewracało mu się we łbie. Choć przecież z książkowej deski dostał już po wszystkim. Najgorsze, że dopiero teraz poczuł, że boli go czoło i jak się okazało nie tylko ono. Książka była uchylona i tak naprawdę deska obiła mu twarz w różnych miejscach. Po prostu świetnie, za kilka godzin na całej twarzy wyjdą mu sińce. Cóż, może to i dobrze, że wziął udział w turnieju, przynajmniej miał dobre wyjaśnienie dla obitej mordy. Kiedy Tris weszła do komnaty on dosłownie walił łbem w blat biurka. Podniósł się znad niego i spojrzał na kobietę. A kiedy już powiedziała, co miała do powiedzenia doszedł do wniosku, że chyba jednak pójdzie się upić. Przyjaciel po jego ostatnim wyczynie na pewno nie będzie chciał z nim rozmawiać, a poza nim miał tylko siebie. Czy mogło być gorzej? Tris nie dała mu dojść do słowa, kazał przyjść wieczorem. Ech... i tak miał taki zamiar, choć teraz wpadnie do niej z poobijanym pyskiem. Nic nie układało się tak jak powinno. Zobaczył tylko, jak dziewczyna znika za drzwiami. Ten dzień był po prostu koszmarny.

Ciąg dalszy: Tristan.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość