Szepczący Las[Skraj Lasu] Niewidoma

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

        Początkowo spanikowała, ale uspokoiła się szybko. Już to robiłam, przypomniała sobie. Już raz się to udało, teraz też powinno. Musi. Przyklękła przy czarodziejce i dotknęła jej delikatnie. Nie było to konieczne, ale ułatwiało koncentrację. Szybko sięgnęła po magię. Krwotok był znacznie większy od tego, jaki zatamowała u Trenaasa. Zresztą wtedy zareagowała natychmiast, a tu już sporo krwi zdążyło wypłynąć... Mimo to zdecydowana wysłała magię, kształtując ją za pomocą dziedziny porządku. Udało się, wyczuła to natychmiast. Nie wiedziała jednak, na jak długo.
- Nie wiem ile wytrzyma - powiedziała, wstając. Sama też czuła się znużona, choć nie tak łatwo było wyczerpać jej moce... nie chciałaby jednak musieć robić tego powtórnie. - Lepiej się pospieszmy.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mirva »

Przestała kaszleć krwią, lecz nie było z nią najlepiej. Dostawała drgawek, skurczów mięśni i czuła przy tym ogromny ból, nie wiedziała co może się z nią teraz stać. Skuliła się na ziemi, czekając aż ból minie, jednak on nie mijał, a wręcz przeciwnie, bo nasilał się.
- Proszę, pomóżcie mi - powiedziała cicho do anielicy i wojownika z bólem w głosie.
Nagle na niebie pojawiła się jakaś istota, a był to feniks, który podleciał na polanę i zauważając ból swojej właścicielki upuścił zawartość pyska, zająca, na którego polował od kilku dni, i szybko podbiegł do Mirvy wtulając się w nią, bo tym razem był bezradny i nie wiedział co zrobić.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Zabieg się udał, wedle słów Ernei. Anielica ponownie uleczyła Mirvę. Chociaż nie. Zaleczyła. Co oznaczało, że trzeba się spieszyć.
Najemnik miał już zarzucić sobie ranną kobietę na ramię, gdy na polanie zjawił się feniks. Już samo pojawienie się tego niemal legendarnego ptaka było czymś niezwykłym. Niecodzienność tego zdarzenia potęgował fakt, że wyglądał on, jakby był bardzo przywiązany do Mirvy.
- Kim ona właściwie jest? - pomyślał Chaldrion. Pytanie było dość nurtujące, ale żeby na nie odpowiedzieć, trzeba było odwiedzić akademię w Adrionie. Najkrótszą drogą było serce lasu, ale nie była to wcale droga najszybsza. Lepiej byłoby pójść skrajem lasu aż do gościńca, prowadzącego prosto do miasta. Albo spotkanie elfich zwiadowców. Żeby ich tu ściągnąć, nie zbaczając z obranego kursu trzeba było ich czymś niezwykle zaciekawić. Na przykład wielkim, ognistym ptakiem.
- Mogłabyś powiedzieć temu feniksowi, by znalazł jakąś placówkę elfów i przyprowadził jej załogę do nas? - spytał najemnik Mirvy. - Tak byłoby najszybciej. A tymczasem...
Chaldrion zarzucił sobie kobietę na ramię.
- Pobiegniemy - rzekł. - Ernei, trzymaj się blisko, w razie potrzeb przelewaj energię ze mnie na Mirvę. Mam jej całkiem spory zapas.
Biegł całkiem szybko, mimo pełnej zbroi noszonej na sobie. Dobrze wiedział, że trzeba się spieszyć.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

        Kiwnęła głową. Początkowo biegła, ale nie była w stanie nadążyć za Chaldrionem. Wzbiła się więc w powietrze i leciała tuż ponad wierzchołkami drzew, nad biegnącym najemnikiem. Przy okazji wykorzystała chwilę, by spojrzeć do przodu. Wzbiła się wyżej... Zauważyła trakt, całkiem niedaleko. Znów obniżyła lot, jednocześnie o mało co nie uderzając w feniksa. Nie zauważyła go. Na szczęście udało jej się zrobić unik w ostatniej chwili.
- Gościniec już niedaleko - zawołała, gdy tylko odzyskała równowagę. - Jeszcze ze dwadzieścia metrów...
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Chaldrion biegł dość długo, niosąc ranną czarodziejkę. Nad nim leciała Ernei i feniks. Zaczynał czuć zmęczenie, kiedy anielica oznajmiła, że gościniec znajduje się dwadzieścia metrów przed nim.
Rzeczywiście, zobaczył drogę. Jej widok ucieszył go, ale jednocześnie też zaniepokoił. Liczył na to, że natkną się na elfickich zwiadowców, przyciągniętych widokiem feniksa. Bez ich pomocy mieli raczej małe szanse na dostanie się do Adrionu na czas.
Skoro nie znaleźli ich, trzeba było zwabić elfy do siebie. W umyśle najemnika zarysował się plan. Plan ryzykowny, którego wykonanie groziło nawet śmiercią. Trzeba go było wprowadzić w życie natychmiast.
Złożył ranną czarodziejkę przy drodze i przywołał Ernei. Feniks wylądował obok.
- Sprawa wygląda tak - powiedział Chaldrion. - Jesteśmy daleko od Adrionu i bardzo prawdopodobnym jest, że Mirva nie przeżyje na tyle długo, byśmy mogli się tam dostać. Spodziewałem się znaleźć zwiadowców elfów, ale na żadnych się nie natknęliśmy. Potrzebujemy jednak ich pomocy, a więc musimy ich tu sprowadzić. Najlepiej czymś widocznym z daleka, czymś, za czym elfy sypną się tu tak liczną gromadą, jak tylko będzie to możliwe. Pożarem lasu.
Feniks mógłby zapalić parę drzew. W tym czasie ty, Ernei, będziesz krążyła w powietrzu, wypatrując elfów. Mirvę zostawimy tutaj, by ją znaleźli. Ja ukryję się gdzieś w pobliżu. Kiedy elfy znajdą Mirvę powiesz, że przyleciałaś tutaj, zwabiona pożarem. Powiesz też, że widziałaś podpalaczy uciekających z lasu. Przypilnujesz, by zabrali Mirvę do Adrionu i tam uleczyli. Gdyby pytali o feniksa powiesz, że siedział przy Mirvie.
Sam Chaldrion miał nadzieję pozostać niezauważony i cichcem wejść do Adrionu, podążając za resztą. Nie wiedział jeszcze co zrobi, gdy elfy natkną się na jego ślady.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mirva »

Feniks spojrzał się na człowieka i anielicę.
- Twój plan nie jest potrzebny, gdyż elfy są cztery metry od nas i celują łukami w ciebie, wojowniku - głos feniksa pojawił się w głowie Chaldriona.

Po chwili elfy wyszły z lasu. Było ich pięciu, czterech trzymało w ręce naciągnięte łuki, a jeden, który był widocznie ich przywódcą, powiedział:
- Czego szuk... - przerwał gdyż zobaczył leżącą Mirvę. - Mirva!!! - wykrzyknął i szybko do niej podbiegł i spojrzał się na nią, a po chwili jego wzrok powędrował na mężczyznę. - Co jej zrobiłeś?! Gadaj! - po tych słowach wyjął miecz z pochwy i zaczął zbliżać się w jego stronę.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

        Ernei wylądowała między Chaldrionem a elfem.
- Nic jej nie zrobiliśmy - powiedziała łagodnym tonem. - Znaleźliśmy ją po drodze i zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale i tak potrzebuje pomocy. Musimy się dostać do Adrionu. Pomożecie nam? - Spojrzała na elfy wyczekująco. Mogła jedynie mieć nadzieję, że jej uwierzą.
        Na szczęście przynajmniej jeden z nich znał Mirvę. To wróżyło dobrze, bo nawet jeśli nie zawierzy słowom anielicy, na pewno będzie chciał ją ratować.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

- Z moim wzrokiem jest coś zdecydowanie nie tak - pomyślał Chaldrion po słowach feniksa. - Najpierw droga, teraz to.
Na wiadomość o celujących w niego elfach nie zareagował zbyt wielkim przerażeniem. Nie była to pierwsza tego typu sytuacja w jego życiu. Po prostu wyczarował w lewej dłoni niewielką kulę ognia, kryjąc rękę za plecami. Po chwili elfy wyszły zza drzew. Było wśród nich czterech łuczników. Mogło być gorzej. Piąty elf widocznie znał Mirvę. Głośno wykrzykując jej imię podbiegł bliżej, pochylił się nad kobietą tuż obok najemnika. Następnie rzucił pod jego adresem podłą kalumnię. I wydobył miecz. Chaldrion był na skraju wytrzymałości.
I wtedy wtrąciła się Ernei. Łagodnie odpowiedziała na zarzuty elfa. Poprosiła go o pomoc. Najemnik nie zamierzał być tak delikatny, jak anielica.
- Pytasz, co zrobiłem Mirvie, elfie? - powiedział Chaldrion. - Uratowałem ją od wykrwawienia się, a później niosłem na plecach, próbując dotrzeć do Adrionu zanim zginie. Ty mnie obraziłeś. Nie lubię, gdy ktoś mnie obraża, ale jestem skłonny ci to wybaczyć. Pomóżcie Mirvie, skoro ją znacie. A ty schowaj miecz, bo inaczej czekają cię nieliche nieprzyjemności. Pojąłeś?
Po tych słowach postąpił krok do przodu, kładąc dłoń na głowni miecza. Kula ognia dalej nie znikała z jego dłoni.
- Dlaczego zawsze muszą podejrzewać o najgorsze czyny ludzi? - mruknął jeszcze Chaldrion. - Toż to rasizm.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mirva »

- Przepraszam cię, człowieku, za moje zachowanie... - powiedział elf do człowieka. - ... nagły przypływ emocji, wiesz o co chodzi - dodał po cichu.
- Do Adrionu jest dalej niż się wydaje, ale niedaleko stąd jest niewielka gospoda, a jakieś cztery godziny drogi od gospody jest miasto, ale ona nie przetrwa tej podróży - powiedział chodząc powoli z miejsca na miejsce. - Ona nie przetrwa tej podróży. Radziłbym wam udać się do gospody, a do Adrionu wyruszyć rano - dodał wskazując drogę do gospody, jednocześnie udając się w stronę lasu.
- Proszę was, pomóżcie jej - dodał do nich, wchodząc do lasu.

Mirva zaczynała odzyskiwać przytomność.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Chaldrion już miał powiedzieć elfowi, gdzie ma jego przeprosiny, ale powstrzymał się. Wpływ na tą decyzję mieli łucznicy stojący z tyłu. Z cierpliwością starał się więc wysłuchać elfa, nie przerywając mu. Miał wrażenie, że zaraz trafi go szlag.
Elf z pełną powagą podawał jakże cenne informacje. Najemnik dowiedział się więc, że ,,niedaleko" znajduje się gospoda. Nie wiedział on tylko, ile to jest ,,niedaleko". Został też poinformowany, że do Adrionu jest ,,dalej niż się wydaje". Elf widocznie umiał czytać w myślach, skoro wiedział, co wydaje się Chaldrionowi. Następnie stwierdził on, że Mirva nie przeżyje czterogodzinnej drogi do Adrionu, natomiast nocleg w gospodzie już tak.
Irytacja najemnika osiągnęła szczyt, kiedy elf wycofał się wraz z łucznikami do lasu, rzucając ,,radźcie sobie sami" w ładniejszej formie.
- Jeżeli Mirva nie przeżyje podróży do miasta, to na pewno nie przetrwa nocy w gospodzie - rzekł Chaldrion do Ernei. - Mamy szansę dotrzeć do Adrionu na czas, jeśli nie będziemy się zatrzymywać i jeśli wspomożesz Mirvę swoją magią. Nie zamierzam słuchać rady tego elfa - zbyt podejrzane jest to, że nie udzielił nam żadnej pomocy prócz rady. Pospieszajmy do miasta bez przystanków.
Nagle Mirva zaczęła odzyskiwać przytomność. Chaldrion natychmiast uklęknął koło niej.
Słyszysz mnie? - zapytał. - Możesz mówić?
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

- Mam inny pomysł, jak można by skrócić drogę - odezwała się, trochę walcząc ze sobą. - Mogłabym z nią polecieć. Normalnie nie udźwignęłabym jej długo, ale mogę się w wspomóc telekinezą... tylko że nie w tym stanie. Potrzebuję energii.
        Spojrzała na najemnika poważnie.
- Część mogę wziąć z otoczenia, ale nie będzie tego za dużo. Może trafi się gdzieś w pobliżu jakieś zwierzę, to wtedy zdobędę więcej. Ale nie zgromadzę dostatecznej ilości, chyba że zgodzisz się oddać mi część mocy. - Nie chciała o to prosić, ale nie miała wyjścia. - Nie wyczerpię cię, zostawię dość energii, byś dostał się do karczmy. Dłuższy sen wszystko naprawi - zakończyła, trochę niezręcznie. Spojrzała na Chaldriona, czekając na odpowiedź.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Czerpanie energii było nieprzyjemne. Tylko nieprzyjemne. Było drobną niedogodnością, a Chaldrion już dawno przestał przejmować się drobnymi niedogodnościami.
- Sprawa jest trochę bardziej skomplikowana - rzekł do Ernei. - Demon, który mnie opętał, cały czas czeka na moje osłabienie, by przejąć nade mną kontrolę. Jeżeli będziesz czerpała ze mnie, masz zapewniony trening zabijania demonów. Jeśli jednak potrafiłabyś czerpać energię nie moją, lecz Neathura, nie żałuj sobie. Za bardzo mi się ona teraz nie przyda.
Najemnik urwał na chwilę, spojrzał na ognistego ptaka stojącego z boku.
- Weź ze sobą feniksa - powiedział po chwili. - On chyba ma sporo energii, będziesz mogła czerpać też z niego.
Długi sen w gospodzie - pomyślał Chaldrion. - Marzę o tym. Ale nie wejdę do niej. Ten elf był zbyt podejrzany.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

        Skinęła głową, po czym spojrzała na Chaldriona. A potem spojrzała jeszcze raz. Nie było to czytanie aury, które niezbyt jej wychodziło. Raczej coś jak czytanie... no, energii. Zauważyła, że Demeto wysłało mocniejszy sygnał. Widać demon wyczuł, co się święci, i nie miał zamiaru na to pozwolić. Anielica nie dała mu szansy na zrobienie czegoś nieprzyjemnego. Wyssała z niego energię, z uczuciem mściwej satysfakcji. Niestety, nie mogła go zabić bez skrzywdzenia Chaldriona.

        Pobrała też trochę mocy z otoczenia, po czym chwyciła Mirvę, jedną ręką podpierając jej głowę, a drugą nogi, tak jak się trzyma małe dziecko. Czarodziejka była lekka, ale i tak bez telekinezy Ernei nie poradziłaby sobie. Z feniksem u boku i Mirvą na rękach pofrunęła w kierunku, w którym widoczne było miasto.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 648
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Anielica szybko zbliżała się do miasta. Dzięki energii zaczerpniętej od Chaldriona, a właściwie od demona w nim bytującego, nie męczyła się szybko. Z łatwością mogła dostać się do miasta. I nagle stan ,,mogła" zmienił się w ,,mogłaby".
Mogłaby tego dokonać, gdyby nagle nie poczuła przytłaczającego ciężaru, ewidentnie magicznej natury. Ernei poczuła, jak opuszczają ją siły. Żeby nie spaść, wylądowała na ziemi poniżej. Złożyła na niej Mirvę. I zobaczyła grupę elfów, z czego jeden z pewnością był magiem. Ręce trzymał wyciągnięte przed siebie, mruczał jakąś inkantację. To on pozbawiał ją sił. Była już za słaba, by z nim walczyć. Omdlewając, zdołała jeszcze zobaczyć twarze elfów, po czym ogarnęła ją ciemność.


Chaldrion dość szybko szedł środkiem leśnego traktu. Droga, używana przez wielu podróżnych, była utrzymywana w idealnym stanie. Maszerował zatopiony we własnych myślach i pewnie dlatego tak późno usłyszał szelest zarośli przy drodze. Kiedy zdał sobie z niego sprawę, było już za późno. Mierzyło w niego czterech elfickich łuczników. Obok nich stał znany mu już osobnik. Najemnik wiedział, że kilku kolejnych ma za plecami. I że zginie, jeśli wykona choćby najdrobniejszy ruch. Stał więc, oczekując na słowa elfa.
- Znowu się spotykamy - usłyszał Chaldrion. - Przedtem mi groziłeś. Teraz nie jesteś taki odważny, co? Ale do rzeczy. Gdzie jest Mirva?
- Niedaleko - odparł najmita. - Chociaż za daleko dla ciebie.
- Pogarszasz swoją sytuację - syknął elf, po czym wykonał szybki ruch ręką. Następnie najemnik poczuł ostry ból w potylicy i runął zemdlony na ziemię.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości