Szepczący Las[Skraj Lasu] Niewidoma

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

[Skraj Lasu] Niewidoma

Post autor: Mirva »

        Pewnego pochmurnego dnia skrajem lasu szła ranna, niewidoma dziewczyna. Ciągnął się za nią dosyć wyraźny ślad krwi. Nie pamiętała ona dokładnie co się stało. W pewnym momencie ranna czarodziejka stanęła pod drzewem i padła na kolana odsłaniając ranę na brzuchu. Szerokie rozcięcie dawało wrażenie, jakby ktoś próbował przeprowadzić na niej eksperyment, lecz to nie było prawdą, a prawdą było co innego, jednak w tym momencie czarodziejka nie miała siły o niczym myśleć.

        Nagle zaczął padać deszcz. Woda ściekała z całego ciała dziewczyny. Myślała, że już nikt jej nie pomoże i skończy się jej żywot trwający i tak zbyt długo jak dla niej, lecz nie chciała go kończyć, tylko żyć ciągle na tym padole.
Deszcz wcale nie był zbyt ciepły i wyraźnie było po niej widać, jak jej ciało ogarniało zimno, bo ból już minął.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Najemnik był w drodze od wielu dni. Pył i kurz pokrył jego srebrzystą zbroję, przygaszając jej blask. Mężczyzna nie zatrzymywał się jednak, by ją wyczyścić. Miał nadzieję, że zdąży uratować idącą przed nim osobę.
Poruszał się szlakiem znaczonym plamami krwi. Ranny nie był zbyt daleko - krew nie zdążyła jeszcze skrzepnąć. Czarna ściana lasu zbliżała się coraz bardziej. Mężczyzna zastanawiał się, dlaczego ranny kierował się właśnie w tamtą stronę, a nie ku ludzkim osiedlom.
- Może podążam za skazańcem, ranionym podczas ucieczki - pomyślał. Właściwie na razie nie miało to znaczenia. Teraz trzeba było odnaleźć tę istotę.

Zaczął padać deszcz. Najemnik jeszcze bardziej przyspieszył kroku, prawie biegnąc. Bał się, że deszcz zmyje ślady krwi. Zbroja płytowa głośno brzęczała. Na szczęście po chwili znalazł osobę, za którą szedł przez tyle dni. Na ziemi leżała kobieta - jeszcze żyła, ale nie było czasu do stracenia. Podbiegł do leżącej, wyciągając miecz. Na jej brzuchu ujrzał szerokie cięcie. Nie miał nawet kawałka szmaty do przewiązania rany, więc musiał ją wypalić. Przyłożył do niej gorące ostrze. Rozległ się syk. Najemnik miał nadzieję, że to wystarczy do zatrzymania krwotoku. A także, że kobieta nie straciła sił na tyle, by umrzeć.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mirva »

Deszcz coraz to bardziej się wzmacniał, do momentu aż można było usłyszeć mocne grzmoty uderzające prawdopodobnie całkiem niedaleko od nich. Z momentem kiedy mężczyzna przyłożył do jej rany gorący miecz, poczuła ogromny ból przeszywający jej ciało.

Na domiar złego zaczął wiać wiatr, potężny i zimny wiatr wiejący z siłą odchylającą gałęzie drzew w kierunku swego lotu. Wiatr zwiał z twarzy młodej czarodziejki włosy, ukazując przepaskę, która lekko zsunięta ukazywała białe, jak śnieżne szczyty gór, oczy, w których nie było widać nawet iskry życia. Dziewczyna żyła, lecz świeca jej istnienia powoli wygasała i chyba gdyby nie wojownik, który ją znalazł, prawdopodobnie umarłaby w przeciągu dwóch lub trzech godzin.
- Dziii.. ęę.. kuj... ee - wykrztusiła z siebie z trudem w stronę wybawcy.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

        Leciała na średniej wysokości, kiedy zauważyła, że ktoś na dole ma chyba kłopoty. Bez namysłu wylądowała przy dwójce wędrownych i położyła dłoń na rannej. Od kiedy uleczyła Trenassa, miała już nieco więcej pojęcia o tej sztuce. Udało jej się ostatecznie powstrzymać upływ krwi, która wypływała jeszcze gdzieś z boku, powstrzymała również oparzenie, jakie normalnie musiało powstać. Rana zaczęła się już zasklepiać, jednakże i tak potrwa jeszcze wiele dni, zanim całkiem zniknie. Ereni pomyślała, nie po raz pierwszy, że powinna nauczyć się Dziedziny Życia. Z jej pomocą dokonałaby o wiele więcej, jednak jak na razie nigdzie nie znalazła nauczyciela.

        Wstała i spojrzała na najemnika.
- Powinno już być dobrze - odezwała się. - To twoja siostra czy ukochana? Zresztą nieważne, trzeba ją przenieść w jakieś cieplejsze miejsce.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Miecz zrobił swoje. Krwawienie ustało niemal zupełnie. Oczywistym było jednak, że po mieczu zostanie szeroka blizna.
Wiatr, który się zerwał, sprawił, że opaska dotychczas znajdująca się na oczach kobiety obsunęła się. Wzrokowi najemnika ukazały się oczy rannej - białe i martwe. Zrozumiał, dlaczego kierowała się ona w stronę lasu, miast ku ludzkim sadybom. Nie wiedziała, dokąd się udaje.
Nagle na polanie wylądowała dziewczyna. Obecność skrzydeł pozwalała sklasyfikować ją jako anielicę. Dotykiem sprawiła, że krwotok niewidomej ustał zupełnie. Zniknęło również oparzenie po mieczu.
- Ani jedno, ani drugie - odparł mężczyzna w odpowiedzi na pytanie anielicy. - Co do ciepłego miejsca, trzeba będzie rozbić obóz trochę głębiej w lesie. Na razie nie wymyślimy nic lepszego niż ognisko.
Najemnik podszedł, brzęcząc zbroją, do leżącej kobiety, mruknął: ,,Pozwól, pani", wziął ją na ręce i zaczął iść w kierunku lasu. Jednocześnie zastanawiał się nad raną na brzuchu kobiety. Nie była to pamiątka po spotkaniu z dzikim zwierzęciem. Cięcie było równe i pojedyncze. Kto jednak mógł napadać niewidomą kobietę? Wiedział już, że była ona niezwykła - łatwo wyczuwał jej silną aurę. Postanowił o to spytać, gdy tylko rozpali ognisko.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mirva »

Dała się spokojnie unieść przez wojownika, a będąc już w jego rękach starała nie utrudniać mu przenoszenia jej, a wręcz przeciwnie, bo chciała mu to ułatwić. Nie wiedziała, że jest z nimi jeszcze jedna osoba, jej organizm starał jak najmniej wykorzystywać swoje funkcje i czarodziejka nie słyszała tego o czym rozmawiali.

Burza już się skończyła. Weszli trochę głębiej w las i oczom wojownika i anielicy ukazała się niewielka polana rozświetlona przez promienie słońca wpadające przez przerwę pomiędzy gałęziami.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

        Rozejrzała się za dogodnym miejscem, jednocześnie zastanawiając się, kim jest dla tej kobiety ten mężczyzna. Ona sama oczywiście pomogłaby rannej, gdyby znalazła się na jego miejscu, ale zdążyła już zorientować się, że u ludzi nie jest to takie oczywiste. Mimo wszystko postanowiła dać nieznajomemu kredyt zaufania, tak jak to miała w zwyczaju.

        Następnie przywołała niewielki płomień o błękitnej barwie, dający znacznie więcej ciepła niż zwykły ogień, i skupiła się na utrzymywaniu go, dopóki nie będą mogli zapalić prawdziwego ogniska. Zawiesiła go w takiej odległości od kobiety, by było jej ciepło, ale nie za gorąco. Jednocześnie sięgnęła po swój bukłak z wodą i prztyknęła do ust nieznajomej, mając nadzieję, iż tak będzie w stanie wypić.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Szli głębiej w las. Burza zdążyła już ucichnąć, kiedy znaleźli się na dość przyjemnej polanie. Była idealna na rozbicie obozu. Na ziemi leżało sporo chrustu, który mógł podtrzymać ogień przez kilka godzin.
Mężczyzna ostrożnie złożył ranną na ziemi i zaczął zbierać chrust. Kiedy miał go już sporo, wrócił do leżącej kobiety. Wygrzebał niewielki dołek w ziemi, ułożył w nim suche gałęzie i podpalił, wyczarowując płomyk. Suche drewno łatwo się zajęło i po chwili mocno płonęło. Najemnik usiadł obok ogniska, zdjął pancerne rękawice i wyciągnął dłonie nad ogień celem ich rozgrzania.
- Teraz możemy porozmawiać - powiedział. - Jestem Chaldrion, najemnik. Miałem zlecenie w tej okolicy, aktualnie udaję się do Adrionu. Kilka dni temu zauważyłem krew na ziemi. Jako, że i tak wypadała mi tamtędy droga, poszedłem tym szlakiem. Tak znalazłem ciebie, pani - zwrócił się mężczyzna do leżącej przy ognisku kobiety. Właściwie, mogłabyś się tam udać ze mną. Pewnie przyda ci się krótka rekonwalescencja w królestwie uzdrowicieli. Ty zaś - rzekł zwracając się do anielicy - chyba chciałaś wiedzieć, dlaczego pomogłem nieznajomej. Podejdź, spójrz mi w oczy. Są dość niecodzienne u ludzi, prawda? Widzisz, siedzi we mnie demon. Niewiele o nim wiem, ale z pewnością chciałby przejąć nade mną kontrolę. Czynami takimi jak ten pokazuję mu, że nie ma nic do powiedzenia, że ma siedzieć we mnie cicho i nie wtrącać się do mojego życia. To tyle.
Skończywszy mówić, najemnik rozejrzał się po towarzyszkach. Liczył, że teraz one opowiedzą coś o sobie.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mirva »

Uśmiechnęła się, słuchając tego co mówi Chaldrion.
- Ja jestem Mirvaela, choć wiele mówi do mnie Mirva - powiedziała do obydwu osób, bo już zauważyła, że znajduje się tu także inna osoba. - Bardzo chętnie z tobą wyruszę, ale jak już pewnie zauważyłeś, jestem ślepa i będę potrzebowała twojej pomocy - dodała po chwili do mężczyzny, nie zdejmując uśmiechu z twarzy.

Nie przejmowała się swoim aktualnym stanem, bo czuła, jak wszystko już przemija. Moment później podniosła rękę, położyła ją na jedną latarnię przy jej pasie i wchłonęła jej energię, po czym tą samą ręką w powietrzu narysowała dokładny znak z pamięci, po którego skończeniu dmuchnęła w jego środek, a znak zniknął na chwilę i pojawił się na jej brzuchu. Była to pieczęć, która powoli będzie leczyć ranę, niewiele szybciej niż tak jakby ją zostawiła, ale ta pieczęć sprawiała także, że rana się nie rozrastała.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

        Zerwała się na nogi na wieść o demonie. Faktycznie, Demeto ostrzegało ją od dłuższego czasu, ale w zaaferowaniu nie zwróciła na to uwagi. Szybko się jednak uspokoiła, wiedząc, że i tak nie może nic zrobić, a demon, skoro opętał najemnika, to przypuszczalnie tam zostanie. Usiadła z powrotem.
- Ja nazywam się Ernei - przedstawiła się, kiedy Mirva już skończyła. - Ja, hm, jestem łowczynią demonów. Początkującą - zaznaczyła. - Szukam okazji do nauki... Poza tym raczej nie mam za wiele do roboty, więc równie dobrze mogę podróżować z wami, jeśli chcecie.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

- Oczywiście, zajmę się tobą - odpowiedział najemnik Mirvie. -W Aldrionie może nawet będą potrafili cię uzdrowić.
Gdy tylko powiedział Ernei o opętaniu, ta zerwała się z miejsca.
- Spokojnie - najemnik uśmiechnął się, widząc popłoch anielicy. - Neathur zostanie tam gdzie jest. Nie uda mu się też przejąć nade mną kontroli.
Mężczyzna dorzucił do ogniska kilka gałązek. Płonęło ono jasno, zalewając światłem całą polanę.
- Będzie nam bardzo przyjemnie, jeśli do nas dołączysz - odparł Ernei najemnik. - Szukasz okazji do nauki, mówisz? Być może będę mógł ci pomóc. Znam się na demonach lepiej, niż większość istot, które mogłyby cię uczyć. Ja sam aktualnie szukam zajęcia. Nie wiesz może, czy płacą za zabijanie demonów? No, ale pogadamy w drodze, teraz trzeba by odpocząć. Jutro mamy kawałek do przejścia.
To powiedziawszy, mężczyzna zaczął zbierać co miększe części roślin i mościć dwa legowiska - dla siebie i Mirvy.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mirva »

Chaldrion był aktualnie osobą, której czarodziejka ufała i chyba nie miała zbytniego wyboru, ale na wieść, że jeszcze anielica z nimi wyruszy, bardziej się ucieszyła, ponieważ była to dla niej możliwość ewentualnej pomocy, gdyby wojownik okazał się kimś innym niż jest i pokaże swój prawdziwy charakter - jednak szczerze w to wątpiła.

Po chwili spróbowała wstać i kiedy już udało jej się podnieść na nogi, postanowiła jeszcze spróbować zrobić kilka kroków. Jednak niestety przy robieniu pierwszego kroku upadła na ziemię, rozdrapując sobie skórę na nadgarstku. Poczuła się w tym momencie jak dziecko, które uczy się chodzić.
Awatar użytkownika
Ernei
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 120
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół anioł, pół człowiek-mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ernei »

        Ucieszyła się na myśl o możliwości nauki.
- Chętnie dowiem się czegoś od ciebie - odezwała się.
        Zauważyła, że Mirva coś sobie nie radzi, więc pomogła jej wstać. Nie miała jednak za wiele praktyki i o mało co nie upuściła czarodziejki. Tak się nie da - pomyślała. Zastanowiła się przez chwilę, po czym przelała nieco energii z otoczenia, dodając w tym także część od siebie i od Chaldriona w czarodziejkę. To powinno pozwolić jej utrzymać równowagę, może też na obronić się prostym zaklęciem, gdyby zdarzyła się taka ewentualność.
- To chodźmy - powiedziała, upewniwszy się, że Mirva już stoi. - Jak chcecie, to mogę polecieć przodem i sprawdzić drogę...
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Cóż za ironia losu. Człowiek z demonem w sobie ma uczyć, jak demony zabijać. Anielica zgodziła się na edukację w tym kierunku.
- Naukę zaczniemy po drodze - powiedział do niej, szykując się do legnięcia na stercie liści. Ernei jednak uniemożliwiła mu to zamiarem natychmiastowego wyruszenia w drogę.
- Nawet nie dacie człowiekowi odpocząć - rzekł z wyrzutem, patrząc na legowisko. Nagle poczuł, że ubywa mu sił. Dobywając miecza zobaczył anielicę pomagającą wstać Mirvie.
- Umiesz wysysać energię? - zapytał Ernei, chowając miecz do pochwy. - Cenna umiejętność. Ale jeśli będziesz próbowała zrobić to następnym razem, uprzedź mnie.
Najemnik spojrzał na potężne drzewa stojące nieco w bardziej w głębi lasu, na zarośla i powalone pnie.
- Co do drogi... Myślałem raczej, aby pójść skrajem lasu tak długo, jak się da - rzekł. - Teren tutaj ciężki, przedzieranie się przez bezdroża trwałoby długo i byłoby męczące. Straszna strata czasu.
Awatar użytkownika
Mirva
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mirva »

Poczuła się jakby lekko odstępująca od pozostałych. Była także zła z powodu wiadomości o tym, że nie zostaną na odpoczynek.
- Może jednak lepiej zostanie - powiedziała podchodząc do Chaldriona i łapiąc go pod ramię. Była strasznie zmęczona, pomimo przekazania jej energii przez Ernei.

Nagle poczuła ogromny ból dobiegający z wnętrza rany. Czarodziejka upadła na kolana, zaczynając pluć krwią, a pieczęć na jej brzuchu była rozmazana i widocznie naruszyła ona ranę, zamiast ją zasklepić.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

Mieli już wyruszać, gdy czarodziejka podeszła do Chaldriona. Uwiesiła się na nim, widocznie nie mając sił. Następnie osunęła się na kolana, plując krwią.
- Ernei! - krzyknął mężczyzna. - Coś jest nie tak! Ona ma krew w płucach, tego nie powinno być przy zwykłym cięciu! Ma krwotok wewnętrzny, musisz go zatamować choć na kilka godzin. Musimy jak najszybciej dostać się do Adrionu, tam będą w stanie jej pomóc.
Musiał zdać się na umiejętności anielicy. Sam nie był w stanie zrobić nic.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości