Oglądasz profil – Eilys
Ogólne
- Godność:
- Eilys "Eis" Inahan
- Rasa:
- Lodowy Elf
- Płeć:
- Kobieta
- Wiek:
- 144 lat
- Wygląda na:
- 25 lat
- Profesje:
- Łowca, Zielarz, Rzemieślnik
- Majątek:
- Dostatni
- Sława:
- Rozpoznawalny
Aura
Obsydianowy blask już na pierwszy rzut oka intryguje mimo niewielkiej siły magicznej. Niespodziewanie można usłyszeć pojedyncze ciche miauknięcie, które kusi do bliższego zapoznania się z emanacji. Po ujrzeniu barachitowej powłoki z cynkowymi pasmami doznasz przyjemnego ukojenia. Następnie dostrzeżesz również pojawiające się na chwilę i znikające kobaltowe ślady łapek, przyprószone żelaznym oraz miedzianym pyłkiem. Mimo to nie słychać przy tym żadnych kroków, jedynie można poczuć leśną woń i delikatny chłód. Ciężko jest sięgnąć powierzchni, ponieważ elastyczne i nagłe zgięcia skutecznie to utrudniają. Gdy jednak się to uda okaże się ona twarda i miejscami chropowata, a nawet niebezpiecznie ostra. Choć tu i ówdzie widnieją również aksamitne plamy czegoś w rodzaju kociej sierści. Ostatnie wrażenie, jakie aura po sobie pozostawi to nieznośna lepkość w ustach, utrzymująca się jeszcze przez dłuższy czas.Połączone profile
Atrybuty
Krzepa: | odporny |
---|---|
Zwinność: | niezwykle zręczny, szybki, precyzyjny |
Percepcja: | wyostrzony wzrok, czuły słuch, wyostrzony węch |
Umysł: | pojętny, ineligentny, silna wola |
Prezencja: | Ładny, nieokrzesany |
Umiejętności
Skradanie się | Mistrz |
---|---|
O ile nie jesteś wyczulony na cudze aury, raczej nie zdołasz zauważyć ani usłyszeć zbliżającej się Eis, póki nie znajdzie się tuż przy tobie. Dzięki kocim nawykom elfka porusza się bezszelestnie i podejście do kogoś niepostrzeżenie w zdecydowanej większości przypadków nie stanowi dla niej najmniejszego problemu. | |
Polowanie | Ekspert |
Polowania stanowią główne źródło pożywienia dla elfki, Mamy i jej zgrai kotów. Eis najczęściej poluje w lasach otaczających jej dom, niezbyt dobrze znosząc dłuższą rozłąkę ze swoją nietypową rodziną, lecz od czasu do czasu (zazwyczaj kilka razy w roku) wybiera się na dalsze, kilkudniowe lub nawet kilkutygodniowe wyprawy, a łup z takowych z reguły sprzedaje w najbliższej napotkanej wiosce. Potrafi zarówno złowić ofiarę w zastawione sidła, jak również złapać ją w bardziej bezpośredni sposób - głównie za pomocą łuku i strzał. Ze względu na raczej przeciętną siłę fizyczną, preferuje polowania na mniejszą zwierzynę, aczkolwiek nie pogardzi żadną nadarzającą się okazją. | |
Łucznictwo | Biegły |
Dzięki ponadprzeciętnej zwinności i bystremu wzrokowi, Eis była naturalnym materiałem na dobrego łucznika, nie dziwne więc, iż właśnie ten rodzaj broni wybrała jako główne narzędzie polowań. Elfka potrafi także zadbać o łuk i, jeżeli zachodzi taka potrzeba, wytworzyć sobie strzały. Nie są one może tak dobrej jakości jak te zakupione u kogoś, kto zajmuje się tym fachowo, tym niemniej spełniają swoje zadanie. | |
Uniki | Biegły |
Kolejna korzyść płynąca z więzi z kotami. Oprócz polegania na własnych, dobrze rozwiniętych zmysłach, Eilys dodatkowo wyczuwa mentalne ostrzeżenia zwierzęcych towarzyszy, co znacznie ułatwia jej unikanie zagrożenia, nawet jeśli sama miałaby problem z dokładnym zlokalizowaniem go. | |
Wspinaczka | Biegły |
Jak przystało na wychowaną z kotami, nad wyraz łatwo przychodzi Eilys wspinanie się po różnych powierzchniach - czy to na drzewa, skały, czy dachy budynków. | |
Tropienie | Zaawansowany |
Umiejętność składowa, potrzebna do skutecznego polowania. Bo jak pochwycić zwierzynę, jeśli wcześniej jej nie znajdziesz? | |
Gimnastyka | Zaawansowany |
Gdyby jakikolwiek fachowiec zajął się szkoleniem Eilys w tej dziedzinie, elfka miałaby szansę odnieść sukces dzięki gimnastyce, lecz - podobnie jak w przypadku większości swych umiejętności - kobieta jest samoukiem, w związku z czym nie ma dostępu do bardziej zaawansowanej wiedzy. Posiada za to spore predyspozycje i wystarczająco dobrą kondycję, by móc zmusić ciało do wyginania się w przeróżne figury, które nieraz przydają się podczas skakania po drzewach, skałach i gdziekolwiek przyjdzie jej wleźć. | |
Walka kijem | Zaawansowany |
“Wynocha z mojego terenu!” Oprócz łuku i strzał, pomocniczą broń Eilys stanowi długi na około cztery łokcie, twardy, akacjowy kij. Walkę tymże drągiem elfka opanowała głównie do samoobrony, mającej na celu odstraszenie intruza, ewentualne sprawienie mu bólu, jednak bez zadawania dotkliwszych ran - choć operuje kijem na tyle dobrze, że przeprowadzenie ataku z jego pomocą też nie sprawiłoby jej kłopotu. | |
Medycyna | Zaawansowany |
Bez problemu potrafi opatrzyć mniejsze rany, a nawet, częściowo dzięki umiejętnościom krawieckim, zszyć te trochę poważniejsze. Eilys wspomaga się wiedzą z zakresu zielarstwa, jeśli zajdzie potrzeba wyleczenia zatrucia czy zwalczenia gorączki. | |
Zielarstwo | Zaawansowany |
Wiedzę na temat leczniczego - jak również i toksycznego - działania roślin przekazała jej Mama. Eis potrafi rozpoznać i odnaleźć przydatne zioła oraz sporządzić z nich odpowiednie mikstury. Oprócz prostych wywarów na zupełnie przyziemne dolegliwości, takie jak niestrawność, elfka jest dobrze zaznajomiona z ziołowymi preparatami regulującymi napięcie mięśniowe; używa ich do wytwarzania zarówno maści przynoszących ulgę przy skurczach, jak również bardziej stężonego roztworu miejscowo zwiotczającego mięśnie, którym smaruje groty strzał przed polowaniem. Część ziół, przeznaczonych na użytek własny, elfka hoduje sama, w ogródku za domem. | |
Przetrwanie | Zaawansowany |
Od wczesnego dzieciństwa Mama uczyła Eilys, jak samemu o siebie zadbać. Trudy życia poza cywilizacją nie są dla elfki większym wyzwaniem, zwłaszcza że systematycznie rozwija ona zdolności przetrwania podczas wypraw na polowania. | |
Krawiectwo | Zaawansowany |
Obok łupów zdobytych na polowaniach, sprzedaż własnych wyrobów krawieckich stanowi źródło zarobków Eis. Elfka specjalizuje się w szyciu praktycznych i wytrzymałych elementów garderoby, jak kamizelki ze skóry czy proste koszule z zakupionych na targu materiałów; Eilys zdecydowanie wyżej ceni funkcjonalność niż ładny wygląd, dlatego jej wyroby charakteryzują się prostotą stylu i próżno wśród nich szukać bardziej ozdobnych elementów - za to jakości wykonania nie można niczego zarzucić. Większość posiadanych przez nią ubrań to dzieło jej własnych rąk. | |
Gotowanie | Opanowany |
Żadny tam z niej mistrz kuchni, ale potrafi przyrządzić pełnowartościowy, smaczny posiłek na bazie tego, co akurat ma w spiżarni. | |
Zastawianie pułapek | Opanowany |
W rozstawione po lecie sidła też można schwytać zwierzynę, choć elfka nie przepada za tym sposobem łowów. | |
Pisanie i czytanie | Opanowany |
Potrafi czytać i pisać w języku wspólnym, choć z bardziej skomplikowanym słownictwem mogłaby mieć problem. | |
Anatomia | Opanowany |
Musi znać budowę i funkcjonowanie ciała, by móc w prawidłowy sposób o nie zadbać i opatrzyć potencjalne rany, gdyby takowe odniosła podczas wypraw na łowy lub choćby przy pracach wokół domu. Ponadto zna się nie tylko na ludzkiej i elfiej anatomii, ale także kociej, gdyż jej zwierzęcy przyjaciele również nieraz wymagają pomocy. | |
Otwieranie zamków | Podstawowy |
Kiedy cierpi się z powodu lęków przed zamknięciem, dobrze jest umieć z owymi zamknięciami jakoś sobie radzić, nawet jeśli to “radzenie sobie” miałoby polegać na desperackim uderzaniu w zamek łopatą… | |
Pływanie | Podstawowy |
Raczej się nie utopi, jeśli wrzucisz ją do wody, ale na tym kończą się jej zdolności pływackie. | |
Jeździectwo | Podstawowy |
Zdarza jej się pożyczyć od kogoś konia, by ułatwić sobie przetransportowanie do wioski trofeów zdobytych podczas tych bardziej owocnych łowów. | |
Budownictwo | Podstawowy |
Nie posiada specjalistycznej wiedzy w tym zakresie i postawić budynku na pewno by nie zdołała, lecz jej umiejętności są wystarczające do przeprowadzenia prowizorycznych napraw konstrukcyjnych wokół domu. Wszystkiego, co wie o remontach, nauczyła się samodzielnie, metodą prób i błędów. | |
Rysunek | Podstawowy |
Jedna z nielicznych rzeczy, które Eis robi nie z potrzeby lub dla zysku, a jedynie w celach rekreacyjnych. Na wielką artystkę nie ma aspiracji, lecz tworzenie amatorskich szkiców węglem sprawia jej przyjemność. |
Cechy Specjalne
Dziedzictwo Kociej Mamy | Atut |
---|---|
Odkąd sięga pamięcią, Eilys dzieliła codzienność ze stadkiem kotów, którymi opiekowała się Mama. Między nimi i elfką wytworzyła się więź tak silna, iż obie jej strony oddziałują na siebie wzajemnie. Eis intuicyjnie rozumie intencje czworonogów, jest także w stanie odczytać ich emocje, a nawet na nie wpłynąć, uspokajając - lub, wręcz przeciwnie, prowokując - te zwierzęta; może próbować nakłonić je do danych zachowań przy pomocy mentalnych sugestii, lecz, jak określenie “sugestia” wskazuje, elfka nie ma kontroli nad kocim zachowaniem i ostatecznie to zwierzę decyduje, czy zechce jej posłuchać, czy też zignorować lub nawet złośliwie zrobić jej na przekór. Niewątpliwą korzyścią jest ułatwienie wykrycia potencjalnego zagrożenia; nawet jeśli kobieta sama go nie widzi, może wyczuć związany z nim niepokój futrzastych przyjaciół i dzięki temu o wiele łatwiej je zidentyfikować. Z drugiej strony, nie jest to zdolność, którą Eis może w jakikolwiek sposób stłumić, więc wszelkie humorki kocich towarzyszy odczuwa tak, jak człowiek zachowanie drugiego człowieka - i wpływa to na nią w podobnym stopniu. | |
Tańcząca z Kotami | Zaleta |
Jak to mówią: z kim przestajesz - takim się stajesz. Wieloletnie towarzystwo kotów i wnikliwa obserwacja ich zachowań pozwoliła elfce nabrać kilku kocich nawyków, z których chyba najprzydatniejszymi są gibkość oraz umiejętność bezszelestnego poruszania się. Eis jest niezwykle zwinna, a jej ruchy są ciche i płynne - po prostu… kocie. Potrafi wejść praktycznie w każde miejsce - i równie sprawnie je opuścić. Jeśli chce zakraść się do kogoś niezauważona, najpewniej jej się to uda, gdyż mało jest istot, których słuch byłby na tyle czuły, by wychwycić jakikolwiek szmer. Co innego, jeśli ktoś potrafi wyczuwać aury, bo tej niestety Eilys ukryć nie potrafi i w takim wypadku nawet największa dyskrecja przy podchodach na niewiele się zda. | |
Niewrażliwość na zimno | Rasowa |
Ciało Eilys, jako lodowej elfki, jest odporne na niskie temperatury. Dzięki temu nie umarła ona z wyziębienia, gdy na długie tygodnie utknęła uwięziona pod ziemią. | |
Iluzja wspomnień | Ułomność |
Traumatyczne przeżycia, których Eilys doświadczyła w wieku zaledwie jedenastu lat, sprawiły, iż jej umysł zastosował mechanizm obronny polegający na wyparciu wspomnień z okresu dzieciństwa. Elfka nie pamięta swojej biologicznej rodziny, jednak nie cierpi na amnezję; w miejsce prawdziwych wspomnień - które nie zniknęły, choć są niedostępne dla jej świadomości - pamięć Eis wytworzyła własną historię. W przekonaniu kobiety została ona porzucona jako niemowlę, a następnie wychowana przez Mamę od tak wczesnego etapu - i ten przebieg wydarzeń elfka uznaje za pewnik, dlatego jak dotąd nie poczuła pragnienia odkrycia swoich korzeni. Bezwzględnie kocha Mamę i jest lojalna względem niej, w przeciwieństwie do rodziców, którzy, według jej fałszywych wspomnień, zostawili ją na pewną śmierć. | |
Kleitrofobia | Wada |
Nikogo nie powinien dziwić fakt, iż Eilys odczuwa silny lęk przed byciem uwięzionym w jakimś miejscu - zwłaszcza pod ziemią - skoro w dzieciństwie ledwo uniknęła śmierci głodowej w piwnicach, nie mogąc z nich wyjść. Mimo iż wiąże się to z nieustanną walką z atakami paniki, które usiłują zawładnąć jej umysłem, elfka jest w stanie zejść poniżej poziomu gruntu bez zewnętrznych objawów lęku. Z samym zamknięciem jest już jednak nieco większy problem, bo wystarczy przekręcony w drzwiach klucz, by niepokój ogarnął Eis; dłonie kobiety zaczynają wówczas drżeć, podobnie jak ona sama, a jej koncentracja drastycznie spada. Ten poziom strachu znacznie trudniej jest ukryć, w dodatku wzrasta on wraz z upływem czasu, mogąc ostatecznie doprowadzić elfkę nawet do utraty przytomności, w sytuacji, gdy będzie ona przebywać w całkowitym zamknięciu dłużej niż przez kilka godzin. Jedynym czynnikiem łagodzącym może być obecność innej istoty żywej, dlatego Eis stara się zawsze mieć przy sobie kociego towarzysza. |
Magia:
Nowicjusz | |
Przedmioty Magiczne
Przepędzacz Intruzów | Zaczarowany |
---|---|
Jest to solidny kij wykonany z twardego drewna akacjowego, o długości około czterech łokci. Eis nabyła go w zasadzie przypadkiem; był bonusem do zapłaty, jaką łowczyni otrzymała za sprzedaż łupów z jednego z polowań. Kij ten został magicznie wzmocniony, by w normalnych warunkach nie uległ zniszczeniu. Żadne korniki go nie tkną, nie da się także złamać go samą siłą fizyczną - jedynie magia mogłaby naruszyć jego strukturę. Jego ciekawą właściwością jest czułość na intencje osoby posługującej się nim: jeżeli użytkownik nie żywi wrogich zamiarów wobec drugiej strony, siła wyprowadzanych uderzeń zostanie zaabsorbowana i przeciwnik nie otrzyma żadnych obrażeń. Z tego powodu kij ten stanowi idealną broń do ćwiczeń (do czego zresztą służył w przeszłości.) Swoją nazwę, nadaną przez samą Eis, zawdzięcza aktualnemu głównemu przeznaczeniu - to jest: przeganianiu z otoczenia elfki osób, które są w nim niemile widziane. |
Charakter
Według słów mieszkańców okolicznych wiosek, którzy mieli styczność z Eilys, elfce przypięto już łatkę wyobcowanej dziwaczki. Czy słusznie…? Może i woli trzymać się na uboczu, jak Mama, ale w przeciwieństwie do niej, Eis nie porzuciła całkowicie koncepcji społeczeństwa. Nie angażuje się wprawdzie w relacje międzyludzkie - uważa iż obdarzanie drugiej osoby zaufaniem to “zbyt ryzykowna rzecz, żeby szastać tym na prawo i lewo”, gdyż słowa bywają zwodnicze, a ludzie zbyt dobrze opanowali sztukę kłamstw - lecz od czasu do czasu nawiązuje kontakt z tym czy innym handlarzem. Są to jednak sprawy czysto biznesowe, bowiem Eilys ceni swoją niezależność i nie spotkała dotąd osoby godnej zaufania na tyle, by dopuścić ją do swojej sfery prywatnej. A jeśli ktoś by ją naruszył, na przykład nachodząc ją w domu, może liczyć na bliższe spotkanie z twardym, akacjowym kijem. “Zbrojna neutralność” - to najlepsze określenie na stosunek Eis do osób spoza rodziny. Nie oznacza to jednak, iż elfka jest zupełnie obojętna; w razie potrzeby nie odmówi pomocy, sumienie nie pozwoliłoby jej na to. Jej kodeks moralny, zbudowany w dużej mierze na zasadzie wzajemności, jest raczej prosty: oszustwo jest złe, manipulacje są złe; jeśli czegoś potrzebujesz, najlepszą drogą do osiągnięcia celu jest otwarta konfrontacja z problemem. Zgodnie z wychowaniem Mamy, kobieta stara się żyć tak, by “przetrwać, nie krzywdząc niewinnych osób postronnych”. Nieco inną postawę Eis wykazuje wobec kocich towarzyszy, których traktuje jak najbliższą rodzinę; za każdego jednego z tych futrzaków gotowa byłaby oddać życie lub zabić.
Elfka jest inteligentna, choć ona sama raczej nazwałaby tę inteligencję życiowym sprytem. Potrafi poradzić sobie z większością problemów dnia codziennego i dzięki zaradności zazwyczaj umie sprostać różnym wyzwaniom. Jest energiczna i pracowita, większość wolnego czasu poświęca na doglądanie gospodarstwa, w każdym rozumieniu tego słowa - aczkolwiek zdarza się jej poświęcić kilka chwil na odpoczynek niebędący czymś pożytecznym. Lubi się uczyć poprzez działanie i bardziej skupia się na praktycznym wykorzystywaniu informacji; nie posiada wiedzy stricte naukowej, dlatego dyskusje o skomplikowanych teoriach tudzież religiach i wierzeniach najpewniej by ją znudziły. Nie jest zbytnio rozmowna, lecz trudno także nazwać ją milczkiem - po prostu rzadko znajduje się ktoś, kto zainteresowałby ją tematem na tyle wartym uwagi, by o nim rozmawiać.
Mimo opinii osoby oschłej, na co dzień Eilys jest spokojna i pogodna - nawet w obliczu zagrożenia - mimo to zdarzają się chwile, gdy daje się porwać silniejszym emocjom, zarówno pozytywnym jak i negatywnym. Raczej nie ukrywa swoich uczuć, po prostu zazwyczaj nie ma czego okazywać. Przynajmniej jeśli chodzi o osoby trzecie, gdyż koty to odrębna kwestia - im okazuje niesamowicie dużo ciepła; czasem aż trudno uwierzyć, że to ta sama osoba, która na przyjazną zaczepkę na targu odpowie jedynie spojrzeniem lub, przy dobrym dniu, skinieniem głowy. Nie ma bladego pojęcia o zasadach etykiety; będąca ekscentryczną samotniczką Mama nigdy nie przekazała jej wiedzy o społecznych konwenansach, dlatego elfka kieruje się intuicją opartą o moralność. Rozumie, że nie można nikogo krzywdzić lub niszczyć jego mienia, ale uprzejmość to inna bajka. Bycie taktownym, delikatnie mówiąc, nie jest najmocniejszą stroną Eilys. Elfka, jak już się odezwie, mówi dokładnie to, co myśli. Nie jest dzikuską, ale na salony z pewnością się nie nadaje. I nawet sama nie chciałaby tam trafić. Nie zależy jej na bogactwie czy honorach. Proste życie na skraju cywilizacji w zupełności jej odpowiada. Byle żyć w spokoju, w otoczeniu istot, które można obdarzyć zaufaniem i miłością. A że w jej przypadku są to koty… - cóż, każdy ma w sobie coś wyjątkowego, prawda?
Wygląd
Eis jest dość wysoka jak na kobietę, gdyż mierzy ona około sześciu stóp; z daleka może sprawiać wrażenie nawet wyższej, ze względu na szczupłą sylwetkę. Ciało elfki jest wysportowane, z widocznym, acz subtelnym zarysem mięśni - przedstawia osobniczkę o dobrej kondycji fizycznej.
Porcelanowa skóra Eilys i jej idealnie białe włosy sprawiają, że nie sposób wziąć jej za przedstawicielkę rasy innej niż lodowy elf, jednak w przeciwieństwie do większości kobiet, Eis nie jest typową “lodową pięknością”, mimo że jej typ urody bezsprzecznie można określić zimnym. Nie jest brzydka - najlepszym słowem do umiejscowienia Eis na skali piękna byłoby “przeciętna” - lecz jednocześnie daleko jej do olśniewających wdziękiem elfek. Choć na pierwszy rzut oka widać, iż mamy do czynienia z jednostką żeńską, w jej urodzie przejawiają się cechy androgyniczne. Większość elementów ciała elfki jest wąska lub kanciasta, znacznie przeważają tu surowe linie, aniżeli miękkie krągłości. Wcięcie w talii zaznacza jedynie delikatny łuk, a piersi są niewielkich rozmiarów; gdyby Eis założyła luźne ubrania i obcięła włosy na krótko, z powodzeniem można byłoby wziąć ją za młodego chłopca. Jej twarz jest pociągła, z wyraźnie zaznaczonymi kośćmi policzkowymi, nosem i dużym, nieco klinowatym podbródkiem oraz nakreślonymi wąskimi liniami brwiami. Oczy i usta stanowią najbardziej kobiece elementy twarzy; te pierwsze migdałowate, z zewnętrznym kącikiem uniesionym ku górze i tęczówkami o barwie ametystu - usta zaś są pełne i dość szerokie, z potencjałem na zmysłowe, gdyby Eis w ogóle zaprzątała sobie głowę wykorzystywaniem swoich wdzięków. Uszy ma, jak przystało na elfa, spiczaste jak groty strzał i długie - na tyle, iż ukrycie ich pod włosami wymagałoby sporych umiejętności fryzjerskich. Eilys takowymi poszczycić się nie może, o czym świadczy chaotyczna kompozycja na jej głowie. Część sięgających lędźwi włosów spływa luźno na jej ramiona i łopatki, część złapana jest stalowymi, przypominającymi obręcze lub koraliki spinkami, część zaś elfka splata w różnej grubości warkocze i warkoczyki.
Jeśli chodzi o ubiór, w garderobie kobiety dominują stonowane kolory; najczęściej takie, które mogłyby od razu posłużyć za kamuflaż podczas polowań w lasach północy - zatem sporo szarości, czasem z domieszką brudnego błękitu lub zieleni oraz zimne brązy lub biel. Ubrania Eis, w większej części jej własnej produkcji, są na pierwszy rzut oka skromne - elfka stawia praktyczność wysoko ponad ładny wygląd - i niemal zupełnie pozbawione jakichkolwiek elementów czysto ozdobnych. O ich wartości stanowią dobrej jakości materiały użyte do ich wytworzenia: wytrzymałe i elastyczne, odporne na niesprzyjające warunki środowiskowe. Eilys najczęściej można zaobserwować w luźnych bluzkach z długimi rękawami, sięgającymi do jej szorstkich, nieco męskich dłoni i obwiązanymi bandażami dla ochrony przedramion, najbardziej narażonych na zranienie. Kolejnym elementem ubioru Eis są równie luźne spodnie, przewiązane grubym pasem; optycznie poszerzają jej biodra, czyniąc sylwetkę elfki wizualnie niższą i odrobinę bardziej kobiecą. No i, oczywiście, para wygodnych, a przy tym lekkich butów, przystosowanych do długich wędrówek po trudnym terenie.
Ruchy Eilys są jak u kota: zwinne i szybkie, niby oszczędne, a jednak mają w sobie swoistą, dziką grację; tym niemniej nie można mylić tego pojęcia z dystynkcją typową dla salonowych dam. Jej postawa wyraża, jak to określił pewien wędrowny kupiec, “pokojowe czuwanie”; nie czuć od niej szczególnej nieufności, jednak podświadomie elfka zawsze stara się znaleźć w takiej pozycji, w której najłatwiej mogłaby obrócić sytuację na swoją korzyść, gdyby zrobiło się nieprzyjemnie.
Głos kobiety zmienia się wraz z jej nastawieniem wobec drugiej osoby; w stosunku do kogoś uznanego za nieprzyjaznego może brzmieć twardo, z kolei przy kimś życzliwym staje się on łagodny i miękki; przywodzi wówczas na myśl ciepło kominka, gdy za oknem pada śnieg. Ogólnie barwę ma raczej ciepłą i dość lekką, przyjemną dla ucha, choć mało komu dane jest słuchać jej w okolicznościach innych niż standardowa wymiana kupieckich uprzejmości.
Historia
~~ Kilka obrazów zagubionych wśród kart czasu.
Wioska. Leżąca nad rzeką Dihar, na skraju Lodowych Pustkowi, niegdyś żywa, rozwijająca się, tworzona przez kilka pokoleń lodowych elfów z nadzieją patrzących w przyszłość. Mimo surowego klimatu północy, każdy jakoś sobie radzi; walcząc z trudami dnia codziennego, wieczorami zaś słuchając opowieści wioskowych myśliwych, którzy przed chwilą wrócili z łupem. Uśmiechy bliskich. Radosny trzask ogniska…
Pożoga. Nieliczne pozostałe przy życiu elfy oddają się w objęcia ognia, by własną śmiercią zatrzymać rozprzestrzenianie się zarazy. Śmierć. Niektórzy odeszli w ciszy, inni krzyczą, trawieni przez płomienie. Nikt jednak nawet nie próbuje walczyć; nawet jeśli uciekną przed pożarem, wykończy ich choroba.
Dziecko. Mała, na oko dziesięcioletnia dziewczynka o białych włosach, którą rodzice, w rozpaczliwej próbie ocalenia, zamknęli pod ziemią, z dala od zarazy i ognia. Tkwi skulona w ciemnym kącie, powoli umierając z głodu i wyziębienia. Mijają kolejne dni i tygodnie, lecz nikt nie odpowiada na coraz cichsze wołanie o pomoc.
Koty. Osobliwa kobieta w ich towarzystwie przetrząsa zgliszcza wioski w poszukiwaniu co ciekawszych pozostałości po jej mieszkańcach. Znajduje skrajnie wycieńczone elfie dziewczątko. Waha się przez długą chwilę, lecz postanawia zaufać zwierzęcej intuicji. Bierze dziecko na ręce i odchodzi z ruin wioski, by nigdy już tu nie powrócić.
Kilka obrazów zatopionych w odmętach pamięci jedynej ocalałej z tej tragedii istoty. Tkwią tak głęboko, iż nikt nie ma świadomości ich istnienia; nigdy nie wypływają na tyle blisko powierzchni, by je złowić. Jednak nadal są prawdą. Nieznaną wersją historii, być może utraconą na zawsze…? ~~
Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że Mama jest dziwna… Czy jest? Może i tak. Jestem w stanie zrozumieć, dlaczego ludzie uważają za dziwaczkę kobietę żyjącą na uboczu, która za jedyne towarzystwo ma pokaźne stadko kotów i elfią przybłędę. Ja jednak nigdy nie potrafiłabym powiedzieć o niej czegoś takiego. Nie jest moją biologiczną matką, ale wychowała mnie i opiekuje się mną odkąd sięgam pamięcią. Nigdy nie poznałam historii mych prawdziwych rodziców, lecz nieszczególnie mnie ona obchodzi. Najwyraźniej nie byłam dla nich wystarczająco ważna, by o mnie zadbać, dlaczego więc oni mieliby być dla mnie wystarczająco ważni, by szukać śladów po nich? Znacznie bardziej ciekawi mnie pochodzenie Mamy, jednak ona nie lubi mówić o sobie i do mistrzostwa opanowała zbywanie mnie, gdy tylko zaczynam zadawać niewygodne dla niej pytania. Nie wierzycie? Cóż, po ponad stu czterdziestu latach wspólnego życia nadal nie mam pojęcia, z jakiej rasy wywodzi się Mama, choć na pewno nie jest człowiekiem. Obstawiałabym, że ma jakieś powiązania z pradawnymi, może z jakimiś wyjątkowo szurniętymi niebianami, ale kończynami do ucięcia jednak bym za tę teorię nie szastała… Niezależnie od tego, żyje mi się z nią dobrze. Z nią - i z całą kocią ferajną.
Nasza wspólna historia sięga moich najstarszych wspomnień. We wczesnym dzieciństwie musiałam zostać pozostawiona przez biologiczną rodzinę na pastwę losu, który na szczęście okazał się łaskawy. Mama mówi, że to wszystko dzięki kotce Finji, która wyczuła moją obecność pod ziemią i nie chciała ruszyć się z miejsca, póki Mama nie wzięła mnie ze sobą. Nie pamiętam tamtych wydarzeń, ale wierzę, że tak było. Od tamtej pory Finja nigdy mnie nie opuszcza, mimo iż jako kot powinna była umrzeć ładnych kilkanaście dekad temu. To kolejna z tajemnic naszej rodziny, których Mama nie chce mi wyjawić. Może kiedyś się dowiem… W każdym razie, wydarzyło się to jakieś sto czterdzieści lat temu i od tamtej pory wciąż mieszkam z Mamą i jej - teraz już naszymi - kotami. Pojawiają się i odchodzą, ale Finja i Samael ciągle są z nami. Mama mówi, że to nasi “duchowi opiekunowie”. Nie wiem, co przez to ma na myśli, lecz czuję, że ma rację. Finja zawsze jest przy mnie, gdy tego potrzebuję. Była także tamtego razu, gdy podczas odległego polowania utknęłam w śnieżnej grocie, zasypana przez lawinę. To było… Nie wiem, jak opisać to uczucie. Powietrza jest wystarczająco, a mimo to - dusisz się. Nie jesteś zmęczony, a mimo to masz mroczki przed oczami. Nie podejmujesz wzmożonej aktywności fizycznej, a mimo to twoje serce tłucze się, jakby chciało wyrwać się z twojej piersi tak samo bardzo jak ty z zamkniętej pułapki. Nie mam pojęcia, co stałoby się ze mną, gdyby nie Finja. Tylko dzięki niej udało mi się zachować na tyle przytomności, by wykopać się spod zasp. Zakładam, że to wszystko wina traumy z dzieciństwa. Mama mówiła, że znalazła mnie zamkniętą w piwnicy i choć tego nie pamiętam, tym razem dałabym uciąć sobie rękę, że to dlatego teraz dręczą mnie ataki paniki, ilekroć zdarzy mi się przebywać w zamkniętym pomieszczeniu. Albo pod ziemią.
Poza tymi drobnymi niedogodnościami wyrosłam na przyzwoitą elfkę. Mama od zawsze żyła na uboczu, w swojej chatce, praktycznie ukrytej w lesie, pół dnia drogi od najbliższej wioski, w związku z czym ja również musiałam opanować umiejętności niezbędne do przetrwania. Zielarstwa, szycia czy też prac domowych nauczyła mnie moja opiekunka, łowiectwa natomiast uczyłam się wraz z grupą okolicznych myśliwych, do momentu, w którym nie mogli nauczyć mnie niczego więcej, gdyż umiejętnościami im dorównałam - może nawet przewyższyłam… Nikt nie umiał skradać się tak dobrze jak ja. Ludzie w wiosce mawiają, że potrafię napędzić im niezłego stracha, zjawiając się niepostrzeżenie, ale ja naprawdę nie robię tego celowo. Po prostu… tak mam.
Tak więc, moja historia nie jest zbyt ciekawa. Nie wiem, dlaczego kogokolwiek miałaby ona interesować. Owszem, mam w zanadrzu kilka ciekawych opowiastek z różnych polowań, ale poza tym moje życie raczej nie obfitowało w bardziej znaczące wydarzenia. Osób trzecich też nie ma w nim za wiele. Nie potrzebuję nikogo. Obdarzanie ludzi zaufaniem zawsze niesie ryzyko, bo w przeciwieństwie do zwierząt, ludzie kłamią. Nasza dziwna rodzinka w zupełności mi wystarcza… Czy chciałabym zmienić cokolwiek w mojej rzeczywistości? Nigdy się nad tym tak naprawdę nie zastanawiałam. Chyba jest mi dobrze tak, jak jest. Jeśli nic się nie zmieni, będę trwać przy Mamie, póki nie odejdzie z tego świata, by potem przejąć opiekę nad naszym stadkiem. Nie są to może wygórowane ambicje, ale mnie wystarczają w zupełności.
Towarzysz
Imię: | Finja |
---|---|
Gatunek: | Kot |
Płeć: | Samica |
Wiek: | 147 lat |
Na pierwszy rzut oka zwyczajna kotka, o szaroburej sierści, z białym brzuszkiem i skarpetkami. Jedyne, co odróżnia ją od swoich czworonożnych braci i sióstr, to jej wiek, bowiem Finja liczy sobie niemal półtora wieku. Przetrwała tak długo dlatego, iż dzięki zaklęciu rzuconemu przez kogoś - Mama nigdy się do tego nie przyzna, lecz Eis podejrzewa, że to jej sprawka - kotka czerpie energię witalną od elfki, nad którą “czuwa”. Póki kobieta żyje, kotka nie umrze ze starości, mogą ją jednak uśmiercić rany lub choroby, jak każdego innego kota. To właśnie Finja znalazła Eis wśród ruin wioski. Nie potrafi komunikować się z nią werbalnie, ale więź między nimi jest tak silna, iż często ich porozumiewanie się wygląda niemal jak telepatyczny przepływ myśli. Finja potrafi być psotna, zupełnie jakby bawiło ją dokuczanie innym, jednak nie wydaje się, by miała złośliwe zamiary. Przekorna to chyba najlepsze słowo, jakim można ją opisać. Ma też wyjątkowo dobrą intuicję, jeśli idzie o wyczuwanie cudzych zamiarów, dlatego Eilys ufa jej ocenie w tej kwestii. Jeśli dostrzega u kotki przejawy nieufności lub wrogości wobec kogoś, to ów ktoś na pewno nie ma szans zdobyć zaufania elfki.
Poza Finją, do rodziny należy całe stado kotów; z biegiem czasu jedne odchodzą, ale na ich miejsce zawsze pojawia się jakieś kocię lub przybłęda. Aktualnie ich liczba w domostwie, nie licząc Finji, wynosi dziewiętnaście. Jest to Samael, kot Mamy, równie wiekowy jak Finja, liczne potomstwo poprzednich członków stada - Milva, Orwell, Finnegan, Bob, Kaehven, Roudey, Ofelia, Mercedes, Pat, Viktor, Chiyo, Reg, Baron - oraz kilka przygarniętych i oswojonych dzikusów: Pang, Evi, Nyaust, Ines i Lawenda. Wszystkie koty zazwyczaj przebywają w okolicy domu, wierne Mamie i jej przybranej córce, choć niekoniecznie im posłuszne.
Posiadłość
Lokalizacja: Śnieżny LasTechnicznie rzecz biorąc, nie należy ona do Eilys - ba, nie wiadomo nawet, czy legalnie należy do Mamy, ale odkąd elfka sięga pamięcią, mieszkają w niej obie, przez nikogo nie niepokojone. One - i całe kocie stadko. To niewielka, kamienna chata z dachem pokrytym strzechą, położona głębi Śnieżnego Lasu (od strony Dzikich Ostępów) pół dnia drogi piechotą od najbliższej wioski. Składa się z izby dziennej z kominkiem, połączonej z kuchnią, spiżarni oraz dwóch maleńkich sypialenek. Urządzona jest skromnie, acz przytulnie, w charakterze chatki myśliwskiej: dużo drewna i skór. Wokół domu znajduje się ogród otoczony drewnianym płotem, który Eis naprawia kilka razy do roku. W owym ogrodzie podczas cieplejszej pory kobiety uprawiają rośliny na własny użytek: warzywa i zioła, zaś w najdalszym kącie rośnie spora jabłoń, która niestety nie każdego roku wygrywa bitwę z niesprzyjającym klimatem. Posiadłość ta położona jest z dala od głównych traktów i mało komu zdarza się zawędrować w tę okolicę, dlatego wszystko - właścicielki, koty i rośliny - żyje tam swoim życiem, nie przejmując się cudzą opinią. Z daleka chata z otoczeniem może sprawiać wrażenie zaniedbanej, gdyż nikt nie oczekuje tu gości, dla których należałoby się wyszykować, jednak Eilys dokłada wszelkich starań, by mieszkańcom żyło się tam bezpiecznie i wygodnie.
-
- Najnowsze posty napisane przez: Eilys
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Data
-
-
[Śnieżny Las] Echa Przeszłości
To nie tak, że Eilys “tak bardzo chciała” obejrzeć łuk Calathala. Nie zamierzała go bynajmniej prosić o zmianę zdania, gdyby na to krótkie pytanie odpowiedział przecząco. Nie mogła jednak ukryć drobneg… - 24 Odpowiedzi
- 6941 Odsłony
- Ostatni post 3 miesiące temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
[Śnieżny Las] Echa Przeszłości
Ktoś, kto nie znał zwyczajów Eliys, mógłby pomyśleć, że jej nieruchome siedzenie w milczeniu jest oznaką nieprzychylności. Byłby jednak w błędzie. Elfka odzywała się tylko wtedy, gdy miała ku temu konk… - 24 Odpowiedzi
- 6941 Odsłony
- Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post
-
-
-
[Śnieżny Las] Echa Przeszłości
W kominku płonął ogień. Ciepło bijące od niego wypełniało wnętrze kamiennej chatki, w której dwójka elfów dochodziła do siebie po stoczonej niedawno walce. Jako osobniczka niewrażliwa na zimno, Eilys n… - 24 Odpowiedzi
- 6941 Odsłony
- Ostatni post 1 rok temu Wyświetl najnowszy post
-