DemaraGłówna brama

Warowne miasto położone na granicy Równiny Drivii i Równiny Maurat. Słynące z produkcji bardzo drogich i delikatnych tkanin, takich jak aksamit czy jedwab oraz produkcji wyrafinowanych ozdób. Utrzymujące się głównie z handlu owymi produktami.
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Główna brama

Post autor: Raevaron »

Księżyc oświetlał mury Demery. Noc dla strażników mijała spokojnie, przyzwyczaili się do tego, od lat nie mieli problemów. Urządzali sobie gry w kości, dzisiaj wyjątkowo ktoś przerwał ich sielankę. Stukot końskich kopyt dobiegł do uszu najmłodszego z nich. Podbiegłszy do okna ujrzał zastęp konny zbliżający się do bram pod osłoną nocy. Harmider zapanował w stróżówce umiejscowionej nad bramą.

Tymczasem jadący kłusem na czele mężczyzna bacznie obserwował ciemną linie fortyfikacji krytycznym okiem. Za mało wart-pomyślał-gdyby ktoś chciał teraz szturmem wziąć mury mógłby uczynić to w trzech oddalonych od siebie punktach. Pokój źle działa na ludzi. Ściągnął wodze przed drewnianą bramą wznoszącą się przed łbem konia. Jadący za nim bez słowa wstrzymali swe wierzchowce. Kłęby pary wydobywały się z ich nozdrzy, najwidoczniej przebyły kawał drogi. Po kilku chwilach nudy niewielka zasuwka uchyliła się ukazując zaskoczone oczy starszego wartownika.

-A panowie to w jakim to celu o tak późnej porze ?
-Noclegu szukam...i prowiantu. Czy to takie wyjątkowe ?-zapytał z westchnieniem i lekką irytacją w głosie jeździec.
-Zaraza-zaklął spluwając przez ramie stary odźwierny-Włazić byle by mi burd nie robić bo na murach zawiśniecie.
-Nie ma to jak gościnność-dodał pod nosem po czym rzucił krótko odwracając swój wzrok do zbrojnych za sobą- Do środka i słyszeliście pana wartownika, byle spokojnie.

Konie ruszyły, gdy tylko potężne skrzydło bramy uchyliło się ze skrzypieniem na tyle by mogły się przecisnąć. Ostrza utkwione w pochwie obijały się z o pancerze wojowników czyniąc na głównej ulicy nie mały hałas. Dotarłszy do najbliższej tawerny zatrzymali się. Bez słów, najwidoczniej zmęczeni, każdy ruszył ze swym koniem do stajni. Po dopełnieniu rytuału rozsiodływania spoconych zwierząt, razem opuścili budynek kierując się obok do drzwi karczmy. Prym wiódł odziany w ciemny płaszcz mąż, może nie największy z nich ale na pewno najlepiej ubrany. Stanąwszy przed drzwiami uderzył w nie płytową rękawicą by następnie odwróciwszy się przemówić do towarzyszy.

-Wyśpijcie się dzisiaj dobrze, to ostatni przystanek przed nieznanym.
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

Obudził się pierwszy, mimo że nie było to łatwe wyzwanie. Sen w łóżku, może i twardym ale po kilku dniach w siodle pojmał go w swe ramiona zmuszając do mozolnej walki z opadającymi raz po raz powiekami. Chrapanie podkomendnych głośno rozbrzmiewało w niewielkim pokoju na piętrze tawerny. Mieli szczęście, ostatni pokój, w którym mogli się pomieścić. Uważając by nie potknąć się o okupującego podłogę Farrahad'a przystanął przy oknie doglądając budzącego się rankiem miasta. Chłodne wczesne powietrze otuliło jego twarz.

Nie chcąc oddać się dłużej melancholicznemu uniesieniu swe myśli skierował ku konkretom...tych jednak nie było. Ciągle nie mógł odnaleźć celu. Dokąd się udać ? Co dalej ? Co jeśli jego ludzie spostrzegą, że ich wyprawa nie ma celu ? Czy ich wierność wystarczy ? Kontynuując przemyślenia zarzucił na siebie swój ubiór. Stara szata rodowa, przewiązywana wytartym skórzanym pasem, sięgała mu do ud. W wielu miejscach była poprzecierana czy rozdarta. Zdobienia były tylko dawno minionym wspomnieniem niegdysiejszej chwały. Gdy skończył z wierzchnim ubiorem rozpoczął z dbałością przytraczać do pasa pochwę swego ostrza. Przyglądał mu się krótko po czym pozwolił mu swobodnie zawisnąć z lewej strony. Gotowy do wyjścia, nadal zachowując ostrożność opuścił karczmę, w której wydawałoby się wszyscy już spali. Idąc środkiem drogi skierował się ku najbliższemu placu targowemu, bacznie obserwując przechodniów spokojnym acz wyniosłym wzrokiem.
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

Podróż przez miasto minęła spokojnie. Mimo kilku kupców zerkających na nowego potencjalnego kupca nikt nie zakłócił przechadzce. Plac targowy w końcu ukazał się oczom Raevarona. Położywszy swobodnie lewą dłoń na zaokrąglonej głowicy. Poświęcił kilka spokojnych wdechów na przyjrzenie się budzącemu placykowi, ogarniętego dopiero cichym szeptem rozstawiających swe stoiska kupców mamroczących jeszcze sennym głosem. Słońce, jeszcze pomarańczowej barwy zawisło tuż nad blankami muru Demary. Mężczyzna ponownie postawił stopę na brukowanej ścieżce pochyłej lekko ku dołowi, na powrót rozpoczynając swój marsz ku rynkowi. W jego głowie z wiru myśli z wolna zaczęły wyłaniać się skonkretyzowane fakty. Co powinien kupić ? Co może się przydać ? Czy starczy pieniędzy ?
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

Zbliżywszy się do jednego z nielicznych rozstawianych straganów przyjrzał się wystawie różnorakich dziwnych przedmiotów. Kupiec o śniadej karnacji i białym turbanie widocznym spod blatu, pod którym pochylał się, narzekając dziwnym niezrozumiałym językiem. Raevaron zignorowawszy jego dziwactwo skupił uwagę na biżuterii o wymyślnych egzotycznych kształtach.
Kilka srebrnych pierścieni przypominających smoka pożerającego własny ogon. Naszyjnik z płomieniście czerwonych rubinów przypominający ognistą obręcz. Jadeitowe kolczyki, tak długie, iż przez chwile pomyślał, że mogłyby były zerwać uszy kobiecie chcącej je przywdziać. Zaintrygowany przedmiotami zaczął rozmyślać nad miejscem skąd owy kupiec mógł przybyć, szybko jednak spokój został zachwiany. Poczuł, że ktoś szarpnął jego pas.
Nie pierwszy raz ktoś próbował go okraść. Czasami się udawało, czasem nie. Mając już pewne doświadczenie odwrócił się na pięcie, stawiając krok w przód. Wyciągnąwszy dłoń spróbował pochwycić złodzieja za brudną koszulę. Materiał umknął przed nim w ostatniej chwili muskając jedynie palce z lekka. Nie chcąc tracić ostatnich pieniędzy puścił się pędem biegnąc tuż za uciekinierem. Mijając kilka pomniejszych ulic, wpadli do zaciemnionej uliczki między murem, a drewnianymi monumentalnymi spichrzami...
Aria
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aria »

W całym tym amoku podróżowała na grzbiecie konia przez kilka dni ... a może dłużej ... Zatrzymywała się tylko by uspokoić pragnienie lub posilić się liśćmi różnych roślin ... czuła się wyczerpana ...
Chciała położyć się w ciepłym łóżku bez obawy, że coś ją zje lub zabije ... Spostrzegła jakieś budowle ... a raczej mury obronne ... miasto -pomyślała
Ruszyła w jego kierunku.

Przez bramę ni było jej się trudno dostać, jej ubiór najwyraźniej traktowano jako jakąś wizytówkę ...
Kiedy przekroczyła bramy miasta ujrzała ludzi pięknie ubranych, krzątających się po ulicy. Na kilu budynkach widniały nazwy karcz. .. ona jednak nie miała pieniędzy... nie miała za co przeżyć ... o tym nie pomyślała ... jechała powoli przyglądając się mieszkańcom. Była tak zmęczona ... czuła, że mogłaby paść na chodnik i zasnąć ...
W jej stronę biegło dwóch mężczyzn. Widziała ich jednak przez mgłę, oczy same jej się zamykały ...
Zbliżali się do niej ... czuła jak spada ... widziała postacie, które ciemniały w jej oczach... po chwili widziała tylko ciemność.
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

Rozglądał się dookoła szukając czegoś co mogłoby mu pomóc w pochwyceniu złodziejaszka, niestety nic takiego nie odnalazł. Wtem łut szczęścia sprawił, że wylot ścieżki zastąpił wierzchowiec. Chłopak uderzył w niego z całym impetem przewracając się otumaniony. Raevaron podbiegł ku niemu chcąc zabrać się do delikatnego rękoczynu, gdy nagle coś wpadło prosto w jego ramiona przewracając go na ziemi. Zaskoczony sytuacją usiadł gwałtownie na ziemię starając się przyjrzeć cóż takiego przypuściło atak na jego osobę. Przyglądał się przez chwile kobiecie w ramionach, poprawiając uchwyt na jej ciele. Dojrzawszy zamknięte powieki zaniepokoił się. Na nieszczęście złodziej otrząsnął się i zaczął podnosić. Raevaron przypomniał sobie o nim w porę. Dziewczynę ułożył ostrożnie, acz dość gwałtownie na ziemi, po czym w ostatniej chwili kopnął w kostkę złodzieja. Ten cios ponownie go obalił.
Aria
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aria »

Część je świadomości mówiła jej, że powinna poczuć ból spadając. Nic takiego się jednak nie stało. Poczuła ciepło, dopiero potem lekkie uderzenie. Co to miało znaczyć ? Coś kazało jej obudzić się i zlustrować sytuację. Powoli otworzyła oczy, w płucach poczuła zapylone powietrze. Leżała na drodze. Niedaleko stał jej koń a obok? Dwaj mężczyźni bili się ze sobą tak jakby w ogóle jej nie widzieli. Właściwie... nie bili się ze sobą... tylko jeden zadawał ciosy ... powalił przeciwnika i dalej tłukł pięściami.
Aria chciała zareagować, chciała się podnieść jednak w karu poczuła straszny ból.
-Au- wymsknęło jej z jej ust. Czuła, że to dość dotkliwa kontuzja. ..
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

Nauczka jaką swymi pięściami obdarzył złodzieja usatysfakcjonowała go wielce. Ten zasłaniał się jedynie rękoma. Po kilku ciosach wyszarpnął swą własność ponownie przytraczając ją do pasa. Chłopaka leżącego na ziemi, za tak zwane szmaty postawił na nogi i kopnięciem w zadek podziękował mu za atrakcje. Żeby to było ostatni raz chamie !- wykrzyczał za umykającym chłystkiem. Otrzepawszy się, przypomniał sobie o kobiecie, którą pozostawił na ulicy. Szybszym krokiem przystąpił do niej. Przyklęknął nad nią i po chwili poświęconej na złapanie oddechu, potrząsnął ją pytając
-Pani ? Nic ci nie jest ?
Aria
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aria »

Aria spojrzała na niego.
Nagle znalazła w sobie tyle siły ... uderzyła dość mocno mężczyznę w piszczel.
-Złodziej-wymamrotała przez zęby. Kolejny atak bólu. Jej dłoń pulsowała. Skrzywiła się. Ale nie poddała.
Chciała powiedzieć mu, że ze złodziejami nie rozmawia ,jednak sytuacja jej na to nie pozwoliła. Znów czuła jakby powietrze do niej nie docierało ... jej powieki stały się ciężkie ... na twarzy pojawił się grymas ...
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

-Au ! Szlag by !- syknął odskakując od kąsającej niczym wąż kobiety. Złapał swą nogę obiema dłońmi zaczynając ją masować. W głębi duszy pożałował braku nagolennic.
-Co to ma znaczyć ? Ja ? Złodziejem ? To mnie by prawie okradziono.-Spoglądał na dziewczynę z ogromnym grymasem niezadowolenia na twarzy i lekko załzawionymi oczyma.
Aria
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aria »

Aria chciała jak najszybciej wstać by uwolnić się od zakurzonego powietrza. Ból w karku nie pozwalał jej jednak na to. Znów syknęła z bólu i opadła na drogę.
Czuła jak z czasem słabła coraz bardziej.
Spojrzała na mężczyznę. Miał długie kręcone blond włosy i niebieskie oczy.
Zapewne zarozumiały przystojniaczek powiedziała sobie w myślach. Nie wiedziała skąd wzięła się w niej ta niechęć do ludzi ...
- W takim razie przepraszam- powiedziała beznamiętnie - możesz już sobie iść. Nie musisz tu nade mną siedzieć. - dodała po chwili. W duchu jednak miała nadzieję, że nieznajomy pomoże jej chociaż wstać ...
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

Mężczyzna pokiwał głową przecząco, wzburzając swe bujne włosy do oplecenia na krótką chwile twarzy. Przetarł dłońmi oczy, wstał na równe nogi, przy okazji oglądając nieporadną kobietę, próbującą wstać. Poprzedziwszy słowa westchnieniem odpowiedział łagodnym i dość wyniosłym tonem.
-Kobiety...im bardziej się was stara człowiek zrozumieć tym bardziej głupieje.
Kończąc wyciągnął ku niej prawice, tak by mogła uchwycić ją i podnieść się z jego pomocą.
Aria
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aria »

-A co tu jest do rozumienia ? - zapytała trochę oburzonym tonem.
Nie odmówiła jednak pomocy. Chwyciła go za rękę ... jej ciało przeszły dreszcze.
Był taki śliny... choć kark nadal ją bolał teraz było o wiele łatwiej wstać ...
Zachwiała się lekko, ale w końcu stanęła na nogach.
-Dziękuję - odpowiedziała po chwili - A teraz już możesz iść nie kłopocz się - znów przybrała oziębły ton.

Wyglądała okropnie. pod oczami zrobiły jej się worki, cała suknia była brudna, włosy rozczochrane i poplątane. Teraz sami mieszkańcy uznają ją za wiedźmę i każą spalić ...

Niebo zachmurzyło się i było słychać pierwsze odgłosy nadchodzącej burzy. Musiała się szybko gdzieś schować jeśli nie chciała zmoknąć ...
Spojrzała na mężczyznę ...
- No ... co jeszcze tutaj Pan robi? w jej głosie niewiadomo czemu pojawiła się nutka smutku i zarazem nadziei.
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

-Pomagam pewnej-tu uczynił krótką przerwę ponownie mierząc od stóp do głów rozmówczynię- wyjątkowo zmęczonej, bezbronnej istotce. Nie jestem pewien czy sobie poradzi.
Puścił jej dłoń przez chwilę obserwując, zastanawiając się zarazem czy uda jej się ustać. Gdzieś w oddali przetoczył się po nieboskłonie basowy odgłos grzmotu. Zaraz potem uniósł lekko brwi, przypominając coś sobie.
-Tak swoją drogą, dzięki pani za pomoc. Gdyby nie twój koń, złodziej mógłby umknąć z mym dorobkiem.
Tu wykonał krótki gest dłonią. Wzniósł ją do góry i skinął w kierunku kobiety. Koń stojący nieopodal wyczuwszy nadchodzącą pogodę zarżał cicho i zastukał kopytem o aleję.
Aria
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aria »

-Nie ma za co -odpowiedziała otrzepując się z kurzu. Wciąż kołowało jej się w głowie. Była uparta ... jak księżniczka. Za nic nie przyjęła by pomocy, to ona miała pomagać ludziom.
-Nie dziękuję, ta tutaj istota nie jest taka bezradna i nie potrzebuje pomocy. - znów rzuciła chłodno. Zawołała do siebie konia i poparła na nim. Musiała jak najszybciej znaleźć schronienie. Musiała ... odpocząć...
Z nieba spadły pierwsze krople deszczu.
Awatar użytkownika
Raevaron
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Raevaron »

Spojrzał na przyciemniony nieboskłon. Błyszczące kropelki deszczu rozbiły się o jego twarz, spływając swobodnie po policzkach.
-Nie śmiałbym ku niczemu Ciebie zmuszać-odpowiedział spokojnie-acz nie omieszkam dodać, że zimny deszcz dobrze wpłynie na pani stan. W ramach podzięki zaoferować mogę jedynie skromną ucztę w oberży, którą obrałem na nocleg. Oczywiście za me pieniądze, których bez Ciebie bym już nie posiadał.
Nie czekając na odpowiedz ruszył ku dziewczynie, chcąc pomóc jej wsiąść na jej wierzchowca poprzez podsadzenie.
Zablokowany

Wróć do „Demara”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości