Nowa Aeria[Rynek] Liczne Spotkania

Podczas Wielkiej Wojny Aeria została zrównana z ziemią, jedyne co po niej pozostało to sterta gruzów. Zanim Wielka Armia dotarła do miasta Król ewakuował ludność w góry, sam zaś zginą broniąc bram miasta. Po wojnie Aerczycy postanowili odbudować miasto, dziś na jego gruzach powstała Nowa Aeria - piękne, przyjazne, nowe miasto, niesplamione jeszcze żadną wojną.
Awatar użytkownika
Therent
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 109
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pól-elf
Profesje:
Kontakt:

[Rynek] Liczne Spotkania

Post autor: Therent »

Rynek w Nowej Aerii był typowym, dużym, brukowanym placem. Na samym środku stał pomnik przedstawiający jakąś bitewną scenę. Nieopodal stała duża fontanna, a po drugiej stronie ciągnęły się kolorowe, kupieckie stragany. Panował niewielki ruch, bo było jeszcze przed świtem. Jakiś kapłan zamiatał schody wiodące do świątyni, nucąc pobożną pieśń.

Therent nic sobie nie robiąc z obyczaju, zamiast do karczmy, udał się prosto do centrum miasta i pozwolił koniowi pić wodę z fontanny. Sam usiadł na murowanym zakolu, ściągnął buta i wysypywał z niego drobne kamyczki. Droga wjazdowa do miasta była wysypana żwirem. Idealne rozwiązanie dla powozów i furmanek, ale zabójcze dla piechurów.
Na pierwszy rzut oka widać było, że przebył długą drogę, ale koń prawie wcale nie posiadał juków. Poza chudą torbą przewieszona przez pierś pół-elf miał przy sobie tylko potężną, dwustronną glewię. Był pokryty kurzem od stóp do głów, podobnie jego wierzchowiec.

Nie jadł już od dwóch dni i sypiał na gołej ziemi. Jego ciało odczuwało z tego powodu ból, za którym od dawna tęsknił. Na jego sine wargi wypełzł uśmiech zadowolenia. Wyciągnął się wzdłuż brzegu fontanny, układając się na plecach. Ręce podłożył pod głowę. Obutą nogę miał zgięta w kolanie i oparta o murek, a druga, bosa zwisała swobodnie na ziemię. Drugi but stał nieopodal na bruku, a koń dalej chłeptał wodę za jego głową.
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Portal dosłownie ją wyrzucił. Moc omal nie odebrała jej życia ciskając prosto w środek fontanny w której wzbijając wodę i rozchlapując ją wokoło na sporą odległość sama nabiła sobie kilka porządnych siniaków. Zachłysnęła się jej sporą ilością i siadła zanosząc się kaszlem który odebrał jej możliwość jakiegokolwiek działania przez najbliższy czas. W tym momencie portal zamknął się z rykiem płosząc zwierzęta w około. Powoli podniosła się z fontanny, dziękując losowi ze nie spadła gdzieś obok. Przyjmowanie pozycji wyprostowanej było utrudnione przez mokre ubranie które dosłownie lepiąc się do ciała ciągnęło Armintel w dół. Oszołomienie tak nagłym przebiegiem wypadków osłabiło ja. Czarodziejka krzyknęła i upadła ponownie prawie całkiem się zanurzając w wodzie. Kiedy przyjęła już w miarę stabilną pozycję po prostu się rozpłakała.
- Cholera moja suknia. -
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Awatar użytkownika
Therent
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 109
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pól-elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Therent »

Sam o mało nie wleciał do wody. Kiedy fontanna zaczęła na niego tryskać strugami wody, zerwał się, prawie tracąc przy tym równowagę. W pierwszej kolejności rzucił się chwytać wodze spłoszonego konia. Zdawał sobie sprawę jakie szkody mógłby poczynić na targu. Zwierze stanęło dęba wierzgając kopytami, ale uniknął ciosu, nie zwalniając uchwytu. Rżąc i prychając wierzchowiec przestał się wreszcie szarpać. Stado gołębi dodatkowo narobiło furkotu wzbijając się w powietrze. Dopiero, gdy wszystkie te dźwięki się uspokoiły, zwrócił uwagę na kobietę w fontannie. Oparł nogę na murku i wskoczył do wody, która sięgała mu do kolan. Podszedł do dziewczyny i ujął ją pod ramię pewnie, ale nie mocno.
- W porządku? Nic się pani nie stało?
Słysząc jej szloch, miał ochotę szczerze się roześmiać, ale ponieważ żal jej był szczery, powstrzymał się.
- To tylko woda. Niebawem wyschnie. Jestem pewien, że i tak najpiękniej wygląda pani bez niej...
Starał się ją w miarę delikatnie nakłonić do tego, by się podniosła i usiadła na otaczającym wodę murku, na którym poprzednio sam sie wylegiwał.
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Usiadła rozcierając obolałe miejsca. - Wyschnie ale straci fason. Jak ja będę wyglądać. - Rozejrzała się po rozrzuconych przedmiotach wokół je stóp w fontannie. - Chyba nic nie zginęło. - tu popatrzyła na swojego "wybawcę" - Dziękuję za pomoc. Doprawdy nie wiem co bym zrobiła ... prawdopodobnie utonęła bym w tym bagnie. Bogowie ta woda jest nieczysta. Moja suknia..moje włosy... - w geście zagubiona chciała zacząć zbierać swoje rzeczy ale zdała sobie sprawę że wilgotne ubranie nie zasłania wszystkiego jak należy i zamarła w połowie zamysłu. Spuściła głowę i zasłoniła mokry materiał na piersiach. - I strasznie zimno ... i ... i .... - reszta znów zamieniła się w pochlipywanie.
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Awatar użytkownika
Therent
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 109
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pól-elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Therent »

"O wszelcy bogowie, kolejne dziecko..." jęknął w duchu "Szkoda, że ciało dojrzewa im wcześniej niż głowa"
Spojrzał na kształty elfki, uwidocznione pod mokrym materiałem i poczuł, jak coś mu napiera na przód spodni, ale zignorował to.
- Chodź... Wyjdźmy z tej wody. Odprowadzę cię do karczmy.
Otoczył ją znów silnym ramieniem i podtrzymując wyprowadził z fontanny, podchodząc z nią do swego konia.

- Niestety nie posiadam szaty, którą mógłbym cie okryć. Do zaoferowania mam końska derkę, ale obawiam się, że ona również jest "nieczysta" - wciąż powstrzymywał rwącą mu się z duszy wesołość - Mam nadzieję, że panienka posiada przy sobie złoto, ono wszystko powinno rozwiązać. Polecam najpierw wizytę u szwaczki. Zostawi pani suknię i pożyczy nową, a potem do łaźni... na koniec karczma i coś ciepłego do brzucha. Proszę tu zaczekać pozbieram panienki rzeczy.
Zostawił ją przy wierzchowcu, który potrząsnął łbem i parsknął. Wlazł do wody znów po kolana i schylił się, wyciągając kolejne pakunki. Zaraz znalazł się znów przy niej z całym naręczem kobiecych klamotów.
- Miała panienka na to jakąś torbę?
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Tak jak pragnął jej ukochany pojawili się w Nowej Aerii, w jego domu. Padła zmęczona na krzesło i westchnęła. Takie długie teleportacje nie są już na jej lata. W podzięce otrzymała namiętnego całusa. Szkoda, że musiała się z nim rozstawać. Polubiła go, ale wiedziała przynajmniej, że na długie zimowe wieczory na gdzie się udać. Wyjście z domu kierowało na rynek. Wyszła na plac. Jak zwykle był tu spory ruch, a przy fontannie jacyś ludzie się "moczyli". Wiatr rozwiał jej czarne włosy jak i materiał sukni. Jej biżuteria zabrzęczała cicho. Kobieta poprawiła lekko suknię pod biustem tak by odkreślała dokładnie każdy kształt i ruszyła w kierunku targów. Każdy jej ruch był pełen gracji. Uśmiechała się pociągając do mijanych mężczyzn, przyznając im w umyśle punkty za wygląd, sposób poruszania się, głos i zapach. Nie zwracała uwagi na krzyki sprzedawców w jej kierunku. Przeglądała różne produkty, ale nie planowała niczego kupić. A na pewno nic stąd. Skończyła się jej ostatnio butelka wina a wiedziała, że dobrej jakości wino może zdobyć tylko w jednym miejscu. Winiarnia "Czarna Róża" w Nowej Aerii. Uśmiechnęła się pod nosem.
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Stała koło konia próbując poprawić cokolwiek ze swojej odzieży co nie przyniosło w sumie żadnego skutku oprócz tego że jej ubranie zaczęło jeszcze bardziej kleić się do ciała. Zaklęła cichutko, porzucając te skazane na niepowodzenie zajęcie. Pomysł otulania się końska derką nie przypadł jej do gustu. Kiedy mężczyzna wrócił z fontanny z jej rzeczami i zapytał o jej bagaż przestała się miotać w poszukiwaniu jakiejś metody zakrycia tego co nie bardzo powinno być widać publicznie.
- Torba? Nie nie mam torby. - po tych słowach przecięła powietrze ręką i w tym miejscu otworzył się mały portal. - Tu to wszystko trzymam. -
Kiedy Therent zabrał się za pakowanie tych wszystkich pierdół i bardziej poważnych rzeczy, dostrzegł wewnątrz bałagan gorszy niż niektóre damy posiadają w swoich torebkach. Kiedy skończył pakowanie, Armintel z portalu wyjęła ciężką sakiewkę wyraźnie mocno wypchaną i zdezaktywowała portal zamykając wszystko w bliżej nie określonym miejscu.
- Zupełnie nie wiem gdzie jestem. Pieniądze się znajdą. Ale.... - popatrzyła na pół-elfa i oczy ponownie zaszły jej wilgocią.
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Awatar użytkownika
Therent
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 109
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pól-elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Therent »

Westchnął widząc bałagan w magicznej skrytce. Nie starał się nawet tego nijak porządkować, tylko wrzucił przedmioty, jak popadnie. Poczuł jakiś damski zapach na swoich rękach i nie wzbudziło w nim to zadowolenia, a wręcz przeciwnie. Zamierzał się jakoś pozbyć tej zapłakanej, niewątpliwie pobudzającej go fizycznie dziewczyny. Zaczynało się robić coraz bliżej południa, a on miał w planach odwiedzić przyjaciela. Rozejrzał się po okolicy w poszukiwaniu "ratunku". I wtedy dostrzegł krocząca w stronę targu Calipso w zwiewnej sukni. Od razu wydała mu się bardziej odpowiednia opieka dla zagubionej i przemoczonej panienki, zwłaszcza, że wyglądała na osobę posiadającą moc.
Ujął nieco szorstko Armintel za łokieć i pociągnął w stronę w która udała się wiedźma.
- No to doskonale. Skoro mamy złoto, zaraz znajdzie się wszystko inne, czego ci trzeba... - powiedział do niej zerkając na dziewczynę przelotnie. Dogonił Calipso, gdy zatrzymała się przed jakimś straganem, wciąż trzymając dość mocno za łokieć swoją przemoknięta podopieczną
- Przepraszam panią bardzo. Chciałbym prosić o przysługę... gdyby pani była łaskawa zaopiekować się tą oto osóbką jako kobieta? Nie poczuwam się do roli, jaka przypadła mi w udziale, a nie chciałbym zostawiać tej zagubionej osoby w potrzebie. Spodziewam się, że za taką przysługę zechce pani bym się odwdzięczył i jestem na to gotowy.
Skłonił głowę przed Calipso w geście szacunku. Jego brązowe oczy mówiły, że znalazł się w naprawdę kłopotliwym położeniu.
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Syknęła pociągnięta za łokieć. Chciała zaprotestować, lecz zanim to uczyniła oboje znaleźli się koło jakiegoś straganu, gdzie Therent próbował nawiązać rozmowę z jakąś kobietą. Chciała ponownie zaprotestować lecz kolejne pociągnięcie za łokieć wycisnęło z jej ust jęk. Dotyk był szorstki aczkolwiek zauważyła zdumiona że sprawił jej przyjemność. Dyskretnie zlustrowała mężczyznę. Był typem awanturnika co pobudziło jej ciekawość. Był nietuzinkowy, co bardzo ją zaczęło nurtować. Przestała się wyrywać i patrzyła na jego twarz i barki. Wzrok prześliznął się po torsie i udach, a czym więcej tym oglądała tym robiło się jej cieplej. Wyprostowała się przyjmując bardziej godna pozę. Z lekką obawą dotknęła opuszkami palców jego ramienia i pod skóra wyczuła silne mięśnie. Przeszedł ją dreszcz, cofnęła dłoń kiedy pół-elf skierował na nią swój wzrok.
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Kobieta usłyszała, że ktoś się do niej zwraca. Spojrzała na dziwnego mężczyznę i przemoczoną obok kobietę. Parsknęła rozbawiona.
-Czy ja wyglądam ci na niańkę? Mogę ją szybko odesłać na drugi kraniec świata jak zechcesz, ale nie mam zamiaru się opiekować jakąś mokrą panną.- Tu zrobiła przerwę i przyjrzała się dziewczynie. Dokładnie zlustrowała jej ciało.
-Poza tym nie jest w moim typie, prędzej zaopiekowałabym się tobą.- Dodała z uśmiechem i puściła mu oczko. Czekała na reakcję tej szalonej dwójki. Dopiero zajechała do miasta a już jakiś kłopoty. Nie mogła spokojnie wyjść na ulice bo ktoś co chwilę czegoś od niej chciał. Czasem przeklinała swoją popularność wśród potrzebujących osób.
Awatar użytkownika
Therent
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 109
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pól-elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Therent »

Poczuł dotyk Armintel, bo był zupełnie inny niż przypadkowe muśnięcie. Spojrzał na nią z góry i uniósł brwi. Miał dość twarde rysy, orli nos, a po jego twarzy było widać, że nie łatwo na nim zrobić wrażenie. Otworzył wargi, żeby coś powiedzieć, ale właśnie wtedy odezwała się kobieta w czerni.
Odwzajemnił się jej równie dokładnie oceniającym spojrzeniem. Musiał przyznać, że było w niej coś niezwykle pociągającego. Coś co wyczuje każdy mężczyzna. Kobieca pewność siebie. Czuła się z pewnością atrakcyjna i to od niej biło silnie, mimo, że szczegóły jej ciała były osłonięte, a gesty zdawały się luźne i obojętne.
- Rozumiem, pani - odparł nie zrażając się odmową. Głos miał głęboki i niski. Zapewne sprawiała to pojemność klatki piersiowej wojownika.
- W takim razie może pozwolę pani zaopiekować się mną w ramach podzięki za pomoc tej pannie... - znów spojrzał na Armintel i dopiero wówczas ją puścił. - Jak ci na imię skarbie?
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Zmrużyła oczy słysząc odpowiedź Calipso. Rozejrzała się po targu, a kiedy Therent zadał pytanie odpowiedziała patrząc mu w oczy
- Zwę się Armintel. A jakie ty nosisz imię? -
W głowie powoli układała sobie zdarzenia z dnia dzisiejszego. Jak na jeden dzień emocji aż nadto. Teraz zaczynała odczuwać znużenie, a głowa powoli ciążyć poczęła. Wykręciła fałdę okalającą jej biodra i ponownie popatrzyła na mężczyznę.
- Więc przedstawisz się? -
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Awatar użytkownika
Therent
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 109
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pól-elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Therent »

Usłyszawszy imię mokrej panienki, poczuł się usatysfakcjonowany i znów przeniósł wzrok na czarnowłosą damę. Ta mała blondynka drażniła jego męskość. Miał ochotę ją wziąć w ramiona. Nieustannie wyobrażał sobie, jak jej skóra jest teraz chłodna, pozostając wilgotna na wietrze. Z każdą chwilą ta świadomość przeszkadzała mu bardziej. Nigdy nie pozwalał sobie na uleganie odruchom, dlatego z coraz większym naciskiem spoglądał na bladą piękność w czarnej sukni.
Na pytanie o swoje imię odpowiedział, patrząc w oczy wiedźmy.
- Therent Elsedor, miłe panie... jestem na wasze usługi.
Czekając na odpowiedź czarnowłosej spojrzał w bok na stragan przy którym stali. Bez dłuższego namysłu ściągnął jedną z wiszących tkanin ze stoiska i otulił nią ramiona Armintel. Handlarz wydarł się na niego, ale w ogóle go zignorował. Dopiero gdy wymachując rękami i grożąc podszedł do nich, odliczył mu żądaną kwotę ze swojej sakiewki.
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Kobieta uśmiechnęła się kącikiem ust.
-Zwą mnie Calipso.- Odpowiedziała spokojnie.
-Tak więc życzę miłego dnia. Ruszam w swoją stronę więc zastanówcie się czy naprawdę potrzebujecie moich usług czy nie.- Dodała po chwili z uśmiechem. W sumie się jej nie śpieszyło, ale działały jej na nerwy upierdliwe osoby. Nie miała zamiaru zajmować się obcą osobą, miała wystarczająco swoich problemów.
Awatar użytkownika
Therent
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 109
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pól-elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Therent »

Miał ochotę prychnąć, ale się opanował.
"O ile świat byłby prostszy gdyby kobiety na pytania odpowiadały tylko "tak" lub "nie"."
- Potrzebuję pani usług i chyba wyraziłem to jasno. Skoro odmawia pani zajęcia się Armintel, sam się nią zajmę. Jednakże proszę o spotkanie pod fontanną, dziś, o zachodzie słońca. Mam dla pani poważniejszą propozycję.
Właśnie sobie przypomniał, co jeszcze ma dziś do zrobienia. Wizyta u przyjaciela, była radosną perspektywą ze względu na Ursena, ale niosła ze sobą konieczność poczynienia pewnych przygotowań. Spojrzał na Armintel i ponownie ujął ją za łokieć. Skłonił się Calipso.
- Tak więc mam nadzieję że do zobaczenia o zmierzchu - dodał i obrócił się popychając lekko mokrą czarodziejkę przed sobą.
- Zaczniemy od krawca - zwrócił się do niej wodząc wzrokiem po szyldach kamienic. Przypominał sobie, że kiedyś tutaj widział pracownię krawiecką.
- Sam muszę sprawić sobie koszulę - mruknął już jakby bardziej do siebie kierując kroki w stronę sklepiku oznaczonego symbolem guzika.
Ostatnio edytowane przez Therent 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Wyswobodziła się z "chwytu za łokieć" i ujęła Therenta pod ramię. Popatrzyła jeszcze na odchodne na Calipso. Kiedy doszli do warsztatu krawca Armintel kątem oka otaksowała jego tors.
- Spora ta koszula dla ciebie potrzebna będzie. -
Weszli do krawca, Armintel zatrzymała się przy wejściu nie reagując na powitania mistrza krawieckiego który wyszedł do nich kłaniając się.
- Ach witam państwa. Doprawdy piękna z was para i na pewno ten obraz uda się jeszcze bardziej ulepszyć moimi ubiorami. Czym mogę służyć? - gestem zaprosił dalej w głąb warsztatu. Patrzyła po sukniach i innych ubiorach które wisiały tu w dużej ilości, lecz nie zatrzymała na niczym wzroku na dłużej co nie uszło uwadze rzemieślnika.
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Zablokowany

Wróć do „Nowa Aeria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości