Kryształowe Królestwo[Leśny trakt] Zmiana planów.

Elfie pałace zbudowane głęboko w ukrytych leśnych polanach. Wieże strażnicze wznoszące się ponad chmurami, gdzieś wśród ostrych skał - to wszystko możesz spotkać tutaj w Kryształowym Królestwie, gdzie zbiegają się szlaki elfich książąt, magów i smoków.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

[Leśny trakt] Zmiana planów.

Post autor: Niara »

Trzy potężne, magiczne istnienia z hukiem uderzył o ziemię. Niara przeturlała się po trawie aż do pobliskiego drzewa. Mieli szczęście, miękka trawa i mech złagodziły konsekwencje upadku. Anielica powoli otwarła oczy. Nad jej głową rozciągła się krajobraz zieleni i błękitu. Konary starych, potężnych drzew nuciły wesołą melodię wiatru niosąc se sobą spokój i poczucie bezpieczeństwa, jakiego można było doznać tylko w jednym miejscu. Szepczący Las... pomyślała dziewczyna. Ale dlaczego? Przecież mieliśmy znaleźć się w Ekradonie... Rozmyślania przerwał jej piekący ból w plecach. Podniosła się tak szybko jak mogła. Ból zelżał. Magia chroniąca jej skrzydła podczas teleportacji najwidoczniej przestała działać. Białe skrzydła anielicy były teraz widoczne i to właśnie one zabolały ją gdy leżała. Dziewczyna rozpostarła je i delikatnie zatrzepotała. Na szczęście nic im nie było.

Rozejrzała się dookoła. Zaiste... byli w lesie. I z pewnością daleko im było do Ekradonu. Lekko zdezorientowana dopiero teraz dostrzegła leżącą na ziemi Armintel. Kawałek od niej stał już Suron. Niara podeszła do czarodziejki. uklękła przy dziewczynie i pochyliła się nad nią.

- Armintel - powiedziała i położyła dłoń na jej policzku - Armintel, słyszysz mnie? Spróbuj się obudzić. Wiem, że potrafisz. Teraz jesteś już bezpieczna, daleko od strachu i niebezpieczeństw. Nie musisz się bać. - mówiła głaszcząc dziewczynę po policzku. Miała nadzieję, że omdlenie czarodziejki było spowodowane czymś magiczny, że dziewczyna instynktownie odcięła swój umysł od ciała, że spowodował to strach. A teraz, kiedy jest już bezpieczna jej podświadomość da znak, że może się obudzić.

Wtedy Armintel wyprężyła się i krzyknęła gwałtownie otwierając puste oczy. Oddech powoli się wyrównał. Ponownie znieruchomiała na twarzy zastygł grymas wysiłku.

- Ciii, już dobrze. jesteś bezpieczna - mówiła nadal. - Nic Ci nie grozi.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Gdzieś z oddali usłyszała uspakajający głos. Była pewna że gdzieś już go słyszała. "-Matka?-" Pomyślała szybko, lecz myśl odrzuciła natychmiast, przecież dawno już nie żyła przywalona gdzieś w górach stertą kamieni kiedy broniła podróżnych przed lawiną. Głos jej dawał do zrozumienia że nic jej nie grozi ale... . Jęknęła z bólu, podniosła się po raz już nie pamiętny i powoli popchnęła następne drzwi. Zaskrzypiały złowieszczo gdy otwierała je z wielkim wysiłkiem, nawet nie pomyślała żeby użyć magii. Od razu by ją znalazło. Kiedy mogła zajrzeć do środka ujrzała kolejne pomieszczenie na samym środku stał kubek. Zrozumiała natychmiast. Podeszła tak szybko jak pozwalał jej obolały umysł i podniosłą go w górę. Gdzieś z za drzwi dobiegło ja ciche warczenie. Zadrżała na całym ciele ze strachu, lecz siłą woli zmusiła się aby nie patrzeć w tamtą stronę. Uniosła kubek do twarzy i tak jak się spodziewała ujrzała w środku tunel. Cień wkroczył do komnaty, nie miała czasu na rozmyślania i po prostu skoczyła gdy stalowe pazury rozerwały jej ubranie. Spadała w dół i wiedziała że będzie spadać jeszcze długo... .

Niara głaskała dziewczynę po policzku i starała się dotrzeć swoimi słowami do dziewczyny kiedy nagle szata na niej szarpnęła się jakby rozdarta trzema szponami, a nieprzytomna Armintel nabrała powietrza jak nurek przed długim zanurzeniem pod wodę. Magia zaczynała falować wokół jej ciała wydając cicha muzykę skargi... .
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Stan Armintel nie był dobry. Niara zastanawiała się co może jeszcze zrobić. Suron stał jakby lekko zakłopotany. Anielica spojrzała na niego znacząco, ale ten tylko się rozglądał. Czarodziejka była wpółprzytomna. Nagle szata anielicy została rozerwana. A Armintel dyszała przerażona. Było źle , gorzej niż przypuszczała. Jedyne co w tym momencie mogła zrobić, to użyć swojej mocy wnikania Pani Snów i wniknąć w podświadomość kobiety. Pochyliła się nad czarodziejką tak nisko by jej usta dotknęły czoła dziewczyny. Delikatnie musnęła jej skórę, powoli, bardzo powoli próbowała wniknąć do jej podświadomości.

- Armintel... - mówił, ciepły, przyjazny głos. - Armintel... Nie bój się, nic Ci nie grozi.

***

Komnata z białego marmuru wypełniła się ciepłem i zapachem kwitnących lilii. Przez okno, zasłonięte jedyne cieką, białą tkaniną wpadało przyjemne światło. Na stoliku stały białe lilie, to właśnie ich zapach otulał pomieszczenie. Ogromne, drewniane, dwuskrzydłowe drzwi otworzyły się powoli. Komnata wypełniła się poczuciem bezpieczeństwa, miłością i dobrem. Przez portal przeszła postać w długiej białej szacie, szerokie drzwi pozwoliły jej mieć rozpostarte anielskie skrzydła. W dłoniach trzymała lampion z zapaloną świecą. Kobieta o blond długich włosach, spływających delikatnie na ramiona, przeszła przez pokój i usiadła na ogromnym, rzeźbionym łożu, odkładając na nocny stolik lampion ze świecą.

- Już dobrze - odezwał się aksamitny, kobiecy głos. - Teraz nie musisz się już niczego bać. Jestem Niara, pamiętasz? Możesz już się obudzić moja droga, nic Ci nie grozi. Jesteśmy daleko od Opuszczonego Królestwa. Teraz jesteś bezpieczna. - powtarzał ciepło, kobiecy głos.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Wreszcie spadła na dno kubka/studni. Zerwała się na nogi i zrozumiała że właśnie przegrała dookoła otaczała ja wilgotna, namacalna ciemność. Gdzieś w ciężkiej do sprecyzowania dali migotało światło. Wyczuła go zaszedł ja z boku, instynktownie się uchyliła lecz jeden ze stalowych pazurów zaczepił jej ramię. Skrzywiła się z bólu i odskoczyła jak mogła najdalej. Cień nie spieszył się, wiedział że wygrał. Ale Armintel nie chciała się poddać. Znów się zbliżył i zadał cios, tym razem nie udało jej się tak jak poprzednio i pazury prawie całkowicie zdarły z niej ubranie pozostawiając piekące głębokie rany na jej plecach. Upadła, poczuła ciężką nogę na swoich piersiach i dostrzegła go jak się nad nią pochylał aby rozedrzeć jej gardło. Odruchowo zasłoniła twarz ramieniem oczekując ostatecznego ciosu. Wokoło zaczęło się snuć światło, najpierw powoli potem coraz szybciej. Armintel usłyszała znów ten sam kobiecy głos który wołał jej imię. Cień zamarł, jego przerażająca paszcza uzbrojona w stalowe zębiska wykrzywiła się okropnie. Zwinął się nagle i z okrzykiem bólu rozwiał się w powietrzu coraz jaśniej oświetlonej komnaty. Podniosła się na kolana podpierając ręką, czuła wyraźnie upływ krwi, ale jakiś spokój napływał od dużych drzwi na wprost niej. Przez niewielkie okno zasłonięte lekką materią wpadł delikatny powiew i światło dnia. Pozostała tak czując jak krew płynie po jej ramieniu i pieszcząc gęstą strugą łokieć podążała w dół aby artystyczni opłynąć palce dłoni i wreszcie w postaci dużych kropli spaść na posadzkę. Zachwiała się z powodu utraty krwi i w tym momencie drzwi się otworzyły a w nich stanęła ona. Światło i spokój biły od jej postaci z wielką mocą. Skrzydła, jasna twarz i dłoń z lampionem w którym płonęła świeca z prawdziwego wosku. Mówiła do niej, lecz czarodziejka była osłabiona i nie docierały do niej słowa. Jednak czuła że uciekła realnej śmierci w ostatniej chwili. Podniosła okrwawioną dłoń i na kolanach zbliżyła się do kobiety. "Mamo." pomyślała ale zorientowała się szybko że to nie jej matka tylko ta anielica która próbowała z nią rozmawiać. Za wszelką cenę chciała być jak najbliżej niej. wyciągnęła jeszcze bardziej poranione ramię i poruszyła nogą. Wiedziała że to już koniec jej wędrówki w podświadomości. -Zabierz mnie stąd Niaro, czuje że umieram. - postanowiła chwycić biała dłoń Anielicy lecz krwawe plamy zawirowały przed jej oczami a ziemia podniosła się w górę i uderzyła całe jej ciało. Czuła że wraca do ciała opuszczając podświadomość.

Niara wyczuła ze coś pękło i Armintel odnalazła drogę lecz wyglądało na to że w ostatniej chwili. Z zamkniętymi oczami próbowała śledzić stan czarodziejki i wyglądało że wraca i jest coraz bliżej. W pewnym momencie poczuła na dłoni opartej na ranieniu dziewczyny ciepło. Otworzyła szybko oczy i ujrzała jak krew powoli lecz nieubłaganie sączy się z jej ramienia i zaczyna je otaczać coraz większą kałużą. Na pierwszy rzut oka widać że rany nie były zadane w normalny sposób. Głowa Armintel zwiotła i opadła powoli na bok. Czarodziejka zaczęła normalnie oddychac.
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Awatar użytkownika
Aedale
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aedale »

Aedale jechała umiarkowanym tempem na swoim rumaku przez leśny trakt. Okolica była spokojna, wszędzie panowała cisza i dało się wyczuć pachnący zapach kwiatów. Elfka myślała o przeszłości, choć próbowała o tym zapomnieć...Jednak wspomnienia wracały jak bumerang. Przypomniała sobie twarze tych, których straciła... Z transu wyrwał ją krzyk kobiety. W tym krzyku była nuta strachu. Jechała dalej w tym samym tępie. Krzyk nie brzmiał jak od zadania jakichkolwiek obrażeń więc nie było nawet potrzeby interwencji. Z oddali zauważyła dwie osoby. Jedna musiała być elfką a druga...no właśnie, to pozostawało zagadką. Zeskoczyła z konia.
- Chyba mnie nie zauważono.- pomyślała.
Użyła swojego amuletu by stać się niewidzialna. Zakradła się bliżej w zaroślach. Jedna z nich...krwawiłą?. Ale nie było widać śladu ukłucia. Odległość od Czerwonookiej a nieznajomymi wynosiła jakieś 10m. Siedziała w krzakach obserwując uważnie zachowanie nieznanej istoty, nie mając pewności co się tam stało...
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Po ciężkim boju z samą sobą, młoda czarodziejka wracała do świata, nie był to jednak koniec jej zmagań. Niara widziała jak z ramienia dziewczyny nieubłaganie sączy się krew. Nie wiedziała jednak, czy zadane nadnaturalnie rany uda jej się wyleczyć anielską magią. Nie miała jednak innego wyjścia. Chwyciła dziewczynę pod ramiona i położyła ją sobie na kolanach. Krew płynąca z rany zaczęła wsiąkać w jasną suknię Niary. Wtedy jej dłonie obieły zakrwawione ramię dziewczyny. Z jasnej skóry anielicy zaczęło sączyć się niebieskie światło. Wiedziała, że obrażenia zadane w ten sposób ciężko się goją, użyła, więc wszystkich swoich mocy by pomóc nieprzytomnej kobiecie. Krew jednak nie przestawała płynąć, a Armintel wyglądała, na co raz słabszą. Niara znów zamknęła oczy, całą swoją energię magiczną starała się przekazać półżywej dziewczynie. Magia ukrywająca skrzydła już dawno została wykorzystana do ratowania jej życia. Białe skrzydła lśniły teraz za plecami Niary. Światło sączące się z jej dłoni było co raz mocniejsze, teraz składały się na nie trzy linie połyskujących iskier, fioletowych, niebieskich i zielonych. Światło wiło się i oplatało ramię czarodziejki. Rana powoli zdawał się zabliźniać. Niczym pnące się rośliny zielone iskry oplotły ciało czarodziejki na wysokości klatki piersiowej, wszystko po to by ulżyć jej w bólu. Krew w końcu przestała płynąć. Rana nie zabliźniła się jednak całkowicie, krew krzepła pozostawiając na ciele Armintel strupy. W tej chwili Niara nie mogła nic więcej zrobić. Całą energię oddała dziewczynie. Spojrzała na jej twarz, skóra, która do tej pory była biała niczym papier lekko się zaróżowiła. Niara siedziała na leśnej ścieżce z czarodziejką na kolanach próbując wymyślić, co dalej. Nie mogły tu zostać, nie miała broni, ani jedzenia, jej skrzydła były za słabe by unieść je obie, a Luna była gdzieś daleko stąd... Gdyby, chociaż miały konia...
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Aedale
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aedale »

Obserwacje dały zaskakujący skutek. Druga z kobiet okazała się Anielicą, a przecież One rzadko opuszczają Niebiosa. Wygnana.- pomyślała. Rana tej drugiej wyglądała jak by od trucizny Miran-Ghor- bardzo ciężko dostępnej powodującej krwawienie bez wyraźnej przyczyny, niestety magia nie jest najskuteczniejszym lekarstwem na takie dolegliwości. Krótkie obserwowanie okolicy dało jasny wynik: w razie ataku nie miałyby szans a bandytów nie brakuje...Wycofała się do swego rumaka którego dosiadła i jak gdyby nigdy nic jechała dalej. Nie warto przyznawać się do szpiegowania. Zasłoniła swą prawą półkulę hełmem aby nie było widać blizny. Podjechała i rzekła:
- Co tu się stało? Nie powinnyście zatrzymywać się w takim miejscu, to niebezpieczne. - rzekła spokojnie choć wiedziała o sytuacji. Zastanawiała się nad reakcją Anielicy, bo gdy ujrzy czerwone spojówki i taką zbroję to nie będzie miły widok. Rzuciła przelotne spojrzenie na prawą stronę. W zaroślach jak gdyby coś się poruszyło, a może jej się wydawało? Chwila zadumy i skierowała wzrok na Nieznajoma czekając na Jej reakcję.Zobaczymy co zrobisz...
Awatar użytkownika
Armintel
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 96
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Armintel »

Otworzenie oczu było niczym cios pięścią w twarz, ból przeszył całe jej ciało, jęknęła. Świat wirował i wdzierając się przez oślepione źrenice w głąb Armintel przechodził gdzieś do trzewi powodując mdłości. Poczuła skurcz żołądka i pocieszyła się ze to uczucie na jawie a nie gdzieś wewnątrz jej podświadomości, można powiedzieć że ucieszyła sie z bólu. Świat powoli wracał na swoje miejsce, ból pulsował w ramieniu i plecach. Próbowała sobie przypomnieć ostatnie wydarzenia i słabość zaczęła powracać do jej umysłu. Skupiła wolę i zebrała resztki sił magicznych. Westchnęła jak nurek wynurzający sie na powierzchnię. Kiedy mogła cokolwiek rozpoznawać ujrzała nad sobą drzewa i zielone liście a zaraz potem twarz Niary.
- Wróciłam. - powiedziała to słabo. Zakaszlała a na ustach pokazała się krew.
- Niaro. On chciał mnie zabić. - dalsze słowa przychodziły z trudem wiec zamilkła patrząc w jasna twarz która napawała ją spokojem.
Kiedy upada drzewo nikt nie słyszy jego skargi, lecz zapewniam cie jego upadek jest wielki.... .
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Ciii - rzekła spokojnie do czarodziejki - Taaak, wróciłaś, ale nie przemęczaj się. Wszystko będzie dobrze, nic Ci już nie grozi. - Przynajmniej mam taką nadzieję pomyślała i rozejrzała się dookoła. Były na leśnym trakcie, a tu z pewnością nie brakowało bandytów, miała jedynie nadzieję, że znajdują się blisko Kryształowego Królestwa, tam na pewno znalazłyby schronienie. W tym momencie jednak nie miały jak ruszyć się z miejsca. Dwie kobiety, jedna ranna, druga osłabiona. Gdyby chociaż miały ze sobą Surona, ale on gdzieś zniknął, najwidoczniej jego zadanie dobiegło końca. Niara po raz drugi rozejrzała się po okolicy i nagle ku jej zdziwieniu zauważyła jeźdźca zbliżającego się do nich. Dało się dostrzec, że jeźdźcem była kobieta, w sercu Niary zaświtała nadzieja, że owa nieznajoma będzie chciała im pomóc, a nie zabić. Pewności jednak mieć nie mogła. W geście obrony obieła ramieniem leżącą Armintel. Postać kobiety była co raz bliżej. W końcu kobieta odezwała się do spoczywającej na ziemi Niary. Miały szczęście, kobieta nie wydawała się groźna.

- Czy mogłabyś nam pomóc? - zapytała spoglądając w czerwone tęczówki kobiety. Owszem były niezwykłe, jak cała postać kobiety, ale Niara widziała już w swoim życiu dziwniejsze rzeczy. Nikogo nie potępiała i nie oceniała po wyglądzie.

- Moja przyjaciółka jest ranna i osłabiona, potrzebujemy pomocy... - rzekła.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Aedale
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aedale »

Aedale zeskoczyła z konia i podeszła do leżącej na ziemi Czarodziejki. Odwróciła Ją lekko na lewy bok.
- Tak jak myślałam.- w tej chwili usunęła z ciała mały kawałek silnie zatrutego metalu.
- Trucizna Miran-Ghor, tylko nieumarli się nią posługują, jak długo Ona ma to w sobie!? Krwawienie powróci za jakieś 10-30 min. Mogę je zatrzymać na jakieś 2 godz. ale muszę wiedzieć ile Miała tego w sobie aby sporządzić idealną dawkę leku, pomyłka wiąże się z poważnymi konsekwencjami.- Patrzyła w oczy Anielicy oczekując jej decyzji. Wiedziała, że się waha, czy zaufać obcej osobie.
- Ona umrze w przeciągu godziny jeżeli nie dostanie tego środka, a do Królestwa dzień drogi. - Mówiła z przekonaniem, dobrze znała tę truciznę za czasów wojen w których uczestniczyła. Coś przykuło jej uwagę w zaroślach, coś albo ktoś kogo dobrze znała... Niemożliwe, to chyba ta podróż mnie tak zmęczyła. Zapadła cisza, na powrót spojrzała w oczy Anielicy oczekując Jej decyzji.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Nie miała wyboru, musiała zaufać nieznajomej. Rana faktycznie kryła w sobie coś czego wcześniej nie dostrzegła dziewczyna. Nie znała się na truciznach, nie była jednak pewna czy cios zadany w nienaturalny sposób mógł wnieść do tego świata truciznę. Armintel zbladła, jej policzki, które jeszcze przed chwilą delikatnie się rumieniły, teraz stawały co raz jaśniejsze. Było co raz gorzej. Anielska magia dziewczyny nie była wstanie uleczyć czarodziejki. Decyzja nie była łatwa, w tej chwili w rękach dziewczyny leżało życie bezbronnej istoty. A co jeśli jej decyzja nie będzie trafna? Co jeśli Armintel przez nią umrze? Pytania pojawiały się i znikały, musiała podjąć decyzję, nie wiedziała jednak czy słuszną...

- Kilka minut, nie więcej. Musisz wiedzieć, że ta rana nie została zadana w tym świecie. Byłyśmy w Opuszczonym Królestwie - zdecydowała się opowiedzieć w skrócie ich historię, starała się mówić dość szybko i składnie, by nie tracić czasu - zaatakowali nas nieumarli, Armintel - spojrzała na leżącą czarodziejkę - walczyła z nimi. Ukryliśmy się w zamku, jednak nasi towarzysze i walka z przeciwnikami przeraziły ją tak bardzo, że zapadła się we własna podświadomość. Próbowałam ją stamtąd wyciągnąć, jednak coś zraniło jej ciało, a rana pojawiła się zarówno w jej umyśle jak i w rzeczywistości. Nie wiem czy to trucizna o której mówisz, ale wiem, że ja nie potrafię jej pomóc. Jeśli masz pewność, że rana zatruta jest właśnie ta substancją, rób co uważasz za słuszne - powiedziała patrząc jej prosto w oczy.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Aedale
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aedale »

Patrzyła w oczy Anielicy. Wiedziała, że się waha. Gdy w końcu odpowiedziała Aedale zaczęła dokładnie oglądać miejsce w którym usunęła zatrute żelazo. Wyciągnęła bandaż oraz malutki słoiczek z lekarstwem. Wyciągnęła z prawej ręki ukryte ostrza:
- Trochę zaboli.- powiedziała wykonując pchnięcie w skórę dziewczyny na zaledwie centymetr w celu wpuszczenia płynu. Przez dwie małe ranki poczęła wlewać odrobinę niebieskiej mikstury. Zaraz po tym zabandażowała jej rękę unieruchamiając ją tak jak przy złamaniach.
- Im mniej będzie nią poruszać tym dłużej utrzyma się skutek leku. Tu nic więcej nie mogę zrobić bo nie mam środków. Weź mego rumaka i jedź do Miasta, do uzdrowiciela.- W tejże chwili wrzuciła zatrute żelazo do pustego słoika.
- Daj im to, będą wiedzieli co zrobić. Śpieszcie się, Ona nie ma wiele czasu.
Po tych słowach położyła Armintel na koniu. Podeszłą do swego rumaka głaszcząc go po głowie i szepcząc:
- Nie zatrzymuj się, pędź ile sił. Poklepała go podając Anielicy lejce.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Dziękuję - odpowiedziała jedynie, nie było czasu na zbędne słowa. Przez tę krótką chwilę anielica na szczęście zdążyła zregenerować na tyle energii magicznej by ukryć skrzydła. Jasne iskierki zamigotały za jej plecami, a śnieżnobiały puch zniknął. Wskoczyła na grzbiet rumaka, przed nią siedziała omdlewająca Armintel. Oparła ją o siebie, tak by sama nie musiała utrzymywać się na koniu. Spojrzała w stronę nieznajomej i uśmiechnęła się smutno, po czym spięła konia i pogalopowała w kierunku miasta. Nieznajoma widziała tylko targany przez wiatr zakrwawiony materiał sukni anielicy.

Ciąg dalszy.
Królowa Niara
Królowe na trony!

"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto,
z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto."


“Nie ten mocny, kto burzy lecz ten, który podpiera. Nie ten, co łzy wyciska, lecz ten co je wyciera. Człowiekiem najszlachetniejszym w całym ludzkim tłumie, jest ten kto oprócz łez własnych cudze łzy rozumie.”
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Nagle ni stad, ni zowąd Na drogę wybiegł wielki na 3m niedźwiedź. Z początku wydawał się trochę zdezorientowany jakby pierwszy raz widział drogę w lesie.
- Cholibka, co do jasnej... - Pomyślał Andrew wybiegając na drogę. Biegał po swoim lesie od 50 lat i był pewny, że tej drogi wcześniej tu nie było. Rozejrzał się zdezorientowany i zauważył na drodze stojącą kobietę w Dziwnej zbroi. Po zapachu zauważył jeszcze, że znajdowały sie tutaj jeszcze dwie osoby. W jednym zapachu rozpoznał kolejną kobietę, ale drugiego nie mógł przyporządkować do żadnej istoty jaką napotka w życiu na swojej drodze.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Aedale
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aedale »

Aedale była zdziwiona obecnością tak kolosalnego niedźwiedzia, nigdy wcześniej nie widziała aby któryś był aż tak wyrośnięty. Chwila zadumy i już miała w prawej dłoni swój miecz, była gotowa na odparcie szarży zwierzęcia. Poczęła rozglądać się za jakąś kryjówką ale nigdzie takowej nie było, a drzewa łamały by się jak zapałki. Nie było innego wyjścia jak walka. Przygotowała także swoje ostrza z lewej ręki na kontratak, jeżeli by był potrzebny. Niedobrze- pomyślała. Wiatr wiał dość mocno z prawej strony a niebo było lekko zachmurzone.Gdybym miała tu swego rumaka....- westchnęła. Ostrze miecza miała skierowaną do tyłu w przygotowaniu na cięcie z dołu, natomiast ostrza były w pozycji "do bloku", idealni także do cięcia. Teraz zostało jej tylko czekać.
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Widząc reakcję kobiety uznał, że powrót do ludzkiej postaci mógłby być lekko ryzykowny. Najpierw jednak zdecydował się ją zignorować i spróbować komunikacji z drzewami. Przysiadł na zad i spróbował przemówić do nich w znanych sobie dialektach. Wydawały się go rozumieć, jednak żadne z nich nie posługiwało się tym samym językiem co drzewa w znanych przez niego lasach. Zdziwiony znów skupił się na małej postaci na drodze. Minęły wieki od czasu kiedy ostatni raz był zmuszony korzystać z ludzkiego języka, a niedźwiedzia postać nie ułatwiała tej czynności.
-GRrrraaauuu - Pierwsza próba okazała się lekko nieudana. - No cóż spróbujmy jeszcze raz.
-Grrriiiieessteeeemm ???? - powoli zaczęły mu wychodzić słowa, Jednak domyślał się że dla tej istotki wciąż może być niezrozumiały.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości