Możecie wysyłać mi na PW jakieś sugestie, pomoce, uwagi...i te pe.
Proszę mi wybaczyć drobne błędy ortograficzne, typu zły przypadek rzeczownika. Tekst jest poprawiany.
PROLOG
Witraż Wieży Dzwonnika kościoła w Lived-hill mienił się jaskrawymi kolorami pod wpływem świetlistych promieni księżyca na niebie. Wyraźnie można było dostrzec na okrągłym szkle wymalowany obraz postawnego (choć starego i z zębem wieku) kapłana wbijającego złoty krzyż,dłuższym ramieniem, w samo serce bestii. Potwór ten przedstawiony był jako mieszanka wampira z wilkołakiem. Cyrus jak na razie rozróżnił wilcze łapy od nietoperzych skrzydeł, a także kły krwiopijca od siekaczy niewolnika likantropii. Sam witraż nie był może dokładnym odwzorowaniem istot nocy-nie mają one bowiem futra w kolorze zielonym-ale tak czy owak łowca był pod wrażeniem stworzonego niegdyś witrażu. Jadąc na swoim wiernym, czarnym jak smoła koniu, arabie, przysłuchiwał się powolnemu stukowi kopyt o bruk, oraz temu, co mówił jego towarzysz na rumaku obok.
-Sir Adam Roverick...Na pewno musieliśmy go zlikwidować ? Wyglądał na bardzo mądrego i pewnego siebie....człowieka, mhm..-dodał na koniec z pewnym załamaniem w głosie. Cyrus dokładnie znał to uczucie, gdy mówiło się o swoim celu umowy jak o gatunku należącym do ludzi. Być może kiedyś nim byli, ale z drugiej strony nazywanie ich tak obrażało wszystkich wkoło. Nawet jego.
-„Wyglądał”, masz rację. Nic więcej, Letho. Nikt o czystym sumieniu nie zabija niewinnych osób i nie spija ich krwi, jednocześnie taplając się w niej jak w wannie podczas kąpieli w czystej wodzie.-odwrócił się w kierunku niewysokiego młodzieńca o bladej cerze, uśmiechając się kącikami lekko różowych ust. Gdy zobaczył, że wierzchowiec na którym siedział wszedł całym odnóżem w brunatny wylew z kanałów, rzucił:
-Której tutaj w sumie mało..
-Myślisz, że jego śmierć zmieni cokolwiek w tym mieście ? W końcu to nie jeden wampir, który chowa się po kątach, gdy słońce wejdzie na horyzont. Jeszcze długa droga przed nami, zanim ostatnia kreatura zła padnie do piachu.
-Nie zawsze musimy zabijać. Pamiętaj o tym, Przyjacielu. To prawda, że argument siły jest potężniejszy niż słowo napisane czarnym atramentem na byle papierze, ale to właśnie pióro jest ostrzejsze od miecza.
-A jeżeli w grę wchodzi mag..
-Wtedy nie mówimy już o teorii. Dlatego zechciałem, byś mi towarzyszył w tej podróży. Znasz się trochę na zaawansowanych czarach i zaklęciach, skoro sam nim jesteś.
-Częściowo tak, jednak nadal się boję, że ktoś dowie się, kim jestem. Albo czym...
-Mamy znów o tym porozmawiać, Letho ? O twoim zadaniu, powstaniu...własności ?
-Nie, dzięki. Wystarczy już mi kłopotów na ten dzień. Lewe ramię mnie boli...-mruknął dobrze zbudowany chłopak, masując sobie zranione zębami miejsce, tuż przy lewym stawie. Jego brązowy długi płaszcz zasłaniał całe ciało, łącznie z nogami. Ubranie to przypominało aksamitną togę, jaką noszą różni przewodniczący wiary bądź magowie.
-Sprawdziłeś zamknięcia aury ? Nic się z nimi nie stało ?
-Nic a nic. Roverick nie wgryzł się tak głęboko, jak myślałem...
I na tym rozmowa się urwała, gdyż Panowie ci dotarli do centrum miasteczka, a więc i miejsca, w którym mieli spotkać się ze swoim kolejnym klientem. Cyrus dla pewności sprawdził worek zawieszony na zadzie rumaka, by po chwili zejść z niego. Głowa szlachcica schowana w materiale była już poobijana niewygodą podróży, ale sam Sir Adam nie narzekał jak na razie. Końcem końców należała mu się dodatkowa kara za zniszczenie zbroi Letho. Wystarczyło mocniejsze wcięcie paszczą, a pół osady poszłaby z dymem. Tak przynajmniej tłumaczył sobie moc napędu sterującego Synem Konstrukta, o którym sam Konstrukt mu opowiadał.
-Jesteś gotowy, Leth ?-spytał spokojnie, biorąc głęboki wdech. Nie chodziło tu nawet o strach przed spotkaniem biznesowym. Smród głowy truposza zaczynał go drażnić.
-Zawsze, szefie.
Po tych słowach obydwoje byli pewni siebie i z takim to przekonaniem przekroczyli wejście karczmy „Srebrny Kmiotek”. Letho zamknął za sobą ogromne ciężkie drzwi, zapominając o wyrwaniu ze swoich pleców pary strzał, które wbite na amen tkwiły tuż przy łopatkach.
Oberża do której trafiła para Łowców nie różniła się niczym od tych, które musiały być zawarte w koncepcie oplutych domów wszelakiej rozpusty i popasania pasa. Sam budynek znajdował się w dzielnicy urzędowej-bo chcąc nie chcąc załatwiało się tutaj więcej spraw niż w niejednym miejscu do zadań urzędniczych-naprzeciwko ratusza miejskiego. Kiedy zegar na najwyższej wieży siedziby namiestnika wybijał godzinę 19:00, a figurka Króla Baltazara przecinała głowę swego nieumarłego syna Caspra, wtedy cała gawiedź miasta wraz z samą zacną szlachtą szła niczym pochód przez miasto, kierując się właśnie do „Srebrnego Kmiotka”. Nie brakowało wtedy kłopotów, czy też pewnych frasunków ze strony żeńskiej Lived-hill. Ta zamężna często potem wyławiała „wybraną połówkę życia” ze studni, rowów czy też nawet z kominów, a ta bardziej wolna niż wolność sobie zastrzega budziła się rano głównie w pustym łóżku i przekonaniem, że kochanek ocknie się w nietypowym dość miejscu jak to przystało na szał alkoholu. Zaś trzeba wiedzieć, że żadne inne miasto, w kraju butnym i skorym do wojen zwanym Demarią, nie miało tak wysokiego współczynnika bezrobocia i zatrudnienia jednocześnie. Badacze szukali przyczyny w częstych grabieżach bandytów, którzy niszczyli miejsca pracy. Ich łapali straż, najemnicy i łowcy. Ta ostatnia dwójka korzystała z usług prostytutek oraz wszelakich form rzemieślniczych, na nowo tworząc miejsca pracy (choć chwilowe), co powodowało powrót bądź nawet narodziny kolejnych przestępców.
Cyrus nigdy nie dowiedział się, czemu karczma reklamująca się na wpół zniszczonym mieczem dawnego króla nazywa się „Srebrnym Kmiotkiem”. Zawsze gdy pytał o korzenie tego tytułu, jedyne co mógł usłyszeć to wyłącznie: „jest to bardzo długa i skomplikowana historia”. Tymczasem była to prosta anegdotka o pierwszym łowcy w tejże osadzie, który by uratować mieszkańców musiał zabić swego wiernego pachołka zwanego Kmiotkiem. Być może użył do tego miecza króla (ale skąd go miał-nie wiadomo do dziś), rozbijając czerep chłopaka i samą broń właśnie; może użył do tego sprytnego chwytu z osiłkiem i młotkiem, ale najprędzej użył do tego alchemii srebra, przez co ofiara wampiryzmu zamieniła się w Srebrnego Kmiotka. Właściciel budynku, Gruby Hans, szczycił się swego czasu tym, że był w posiadaniu „zmumifikowanych” zwłok chłopaka, ale dłużej się nimi nie nacieszył. Lived-hill dopadła zaraza złodziei, których z kolei powtórnie przegoniła banda stróżów dobra (de facto większych złodziei pieniędzy niż sami kieszonkowcy). Obecnie przesiaduje w zamknięciu na tyłach oberży, dymiąc napakowanymi zielskiem papierosami i korzystając z tego, co mu zostało.
Zostało mu bardzo dużo. „Srebrny Kmiotek” szczycił się nie tylko osobistościami odwiedzającymi użytek publiczny, ale też samym zabudowaniem oraz pracownikami. Najbardziej znanymi Ludźmi-Gruby Hans jest rzecz jasna nietolerancyjny-pracującymi tutaj jest Szalona Maggie, mistrzyni łamania konwenansu, że duże piersi muszą być miękkie w dotyku; Jednooki Flin, niezrzeszona obsługa gwarantująca obskubanie przy grze w karty, czy znany, choć nie za dobrze lubiany Tajemniczy Zamaskowany W Kapturze. Wiadomo przecież, że każda elitarna speluna musi posiadać Czarny Charakter z wachlarzem umiejętności skrytobójcy, fałszerza oraz nawet....romantyka, gdy zajdzie potrzeba, choć w wypadku TZWK ogranicza się to wyłącznie do gwałtu na pierwszej lepszej ofierze.
Ale „Srebrny Kmiotek” to nie tylko ludzie. To także wspaniała marka zaufania, wyśmienite piwo zamknięte w kuflu-niekoniecznie czystym, stoły podziurawione różnymi pistoletami oraz broniami białymi, jednak przede wszystkim....przede wszystkim „Srebrny Kmiotek” to Lada Tysiąca Smaków, przy której siedział Cyrus wraz ze swym Uczniem, Letho. Mężczyzna słyszał dużo na temat zabytkowej lady, która przeżyła tysiąc lat jako stół polowy genialnego generała Warleona Nienatarte. Zwiedził on sporą część świata, a skoro tak, to niejeden okruszek egzotycznego jedzenia wdarło się we wnęki drewna. I teraz, pamiątka historii, doskonale naprawiona i podsycona aromatami potraw za sprawą magii, mogła posłużyć jako podparcie dla strudzonych ramion i pragnień prawdziwych samców. Cyrus wciągał wdechem woń cytrynowej babki, czekając aż nadejdzie chwila, w której rozliczy się z zleceniodawcą. Pił Brązowy Wystrzał Chmielu Braci Kapsel, oczekując wizytacji nieznajomego przedstawiciela. Już miał odezwać się do Letho, gdy barman Rupert podrzucił mu stary zardzewiały klucz. Zgodnie z konwenansami jego fartuch zawodu utytłany był wieloma plamami, śladami po krwi (chyba ludzkiej) oraz zapachem szynki.
-Proszę wybaczyć, ale Pan Tercjusz przybędzie dopiero jutro. Gościniec jest często atakowany przez gobliny w okolicach rzeki Virno. Jak wiesz to dość spory kawałek drogi stąd, więc zapłatę, jak wspomniałem wcześniej, dostaniesz dopiero jutro.-odezwał się po chwili tłusty pracownik, kołysząc się na boki nawet podczas siedzenia na małym krześle. To była ta magiczna chwila, w której Letho mógł odczuć drobne wahania aury. Nic bowiem nie rusza się tak galaretowato jak ciało Ruperta. Uczyń zmrużył tylko oczy, chcąc odgonić od siebie myśl, że stary rubasznik mógł odchudzać się za pomocą sztuk teoretycznie tajemniczych.
-A co z głową ? To znaczy się...będzie w worku aż do rana ?-spytał po chwili, operując swoim małym scyzorykiem niczym monetą lawirującą między palcami.
-Pozostanie w skrzyni z lodem. Możecie być spokojni o swój.. skarb. Zawsze tak postępuję, gdy trzeba podtrzymać coś przy życiu, że tak powiem.
-Em...czy to jest ta sama skrzynia, w której chowa pan piwo ?
Letho dla pewności wolał się dowiedzieć co nieco o zasadach panujących poza terenem rozrywki.
-Oczywiście, jakże by inaczej.- skłamał – Proszę pamiętać, że „Srebrny Kmiotek” oferuje najwyższy poziom higieny artykułów spożywczych-skłamał, uśmiechając się jak świnka w korytku jedząca halucynogenne odpadki.
-I zamiast tak się pytać, proszę się pobawić za wszystkie czasy. Ścięcie tej hołoty, Rovericka, wymagała niesamowitej krzepy.
Z tym to akurat była prawda. Letho, zanim zdążył odpowiedzieć barmanowi, spojrzał na prawo, gdzie powinien siedzieć tuż obok jego Mistrz i Nauczyciel, Cyrus „Płomień” Heavenlock. Niestety, nie zauważył go. Tak zwany „autorytet potęgi” tańczył na podłużnym stole wraz z Szaloną Maggie, trzymając się z nią za ramiona. Jedynymi instrumentami, które im grały, to dźwięk tłukącego się szkła, oklasków widowni oraz na wpół zniszczony akordeon, ledwo co zipiący po 120 latach grania.
-Panicz nie należy?
Syn Konstrukta ocknął się po chwili, słysząc słowa Ruperta.
-Co proszę?
-No....chciałem rzec: czy panicz należy do takich zabawowych ?
-Zabawowych... ?
-Jak kokietka, wie wasz mość...Tanio, szybko, z przyjemnością, a następnego dnia głowa boli i sumienie.-wytłumaczył cierpliwie, chcąc zapomnieć, że trafił na tak niekumatego klienta.
-Ach...rozumiem...To faktycznie nie. Jest jakaś rada na to, by stać się taką zabawową kokietką bez dłuższego stażu ?
Letho, pamiętając rady swego Mistrza, wyciągnął coś, co on nazywał oknem na świat. Trzy złote monety zabłyszczały pod światłem lampy zawieszonej nad Ladą Tysiąca Smaków. Barman zważył je w dłoni, po czym w zamian dał coś przypominającego metalową małą strzykawkę. W pojemniczku zawarta była zielona, mało gęsta substancja.
-Są, oczywiście...Tylko wie panicz....Proszę zrobić to po kryjomu, bo od niedawna urzędy wiszą mi nad interesem. Wiadomo, jak to się na ogół kończy.
Pracownik puścił oko do młodzieńca i odszedł od niego nie mając innego wyjścia. Cyrus bowiem próbował dostać się na sufit przy użyciu swego kordelasa. Letho, uśmiechając się kącikami ust, przystawił mini-strzykawkę do prawego ramienia, wycelował „na oko” żyłę i bez żadnych skrupułów zaaplikował dawkę cieczy. Ostatnią rzeczą jaką widział przed straceniem przytomności to biust Szalonej Maggie, który odbił od siebie głowę Mistrza upadającego wprost w ręce innej kobiety, równie biuściastej co ona.
Opowiadania ⇒ Mistrz, Uczeń i Młoda Kompania [Prolog]
Opowiadania waszego autorstwa o dowolnej tematyce.
-
- Szukający drogi
- Posty: 38
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Przejdź do
- Księgi
- ↳ Przewodnik Po Granicy
- ↳ Księga Boskich Praw
- ↳ Ogłoszenia Archiwum
- ↳ Ogłoszenia Aktualne
- Mgły Stworzenia
- ↳ Kreator Postaci
- ↳ Grymuar
- ↳ Donosiciel Alarański
- Alarania
- ↳ Szepczący Las
- ↳ Wrzosowa Polana
- ↳ Smocze Pieczary
- ↳ Kryształowe Królestwo
- ↳ Posiadłość Irmgardis
- ↳ Kryształowe Jezioro
- ↳ Wodospad Snów
- ↳ Woda-żywioł życia i śmierci
- ↳ Kamienny Ołtarz
- ↳ Menaos
- ↳ [18+] Rumianek i Argo
- ↳ Danae
- ↳ Adrion
- ↳ [Miasto] Raz na wozie, raz pod wozem
- ↳ Polana Wróżek
- ↳ Fiołkowa Polana
- ↳ Jaskinia Farico i Amertin
- ↳ Spotkanie przy wodospadzie
- ↳ Równiny Theryjskie
- ↳ Elfidrania
- ↳ Warownia Nandan-Ther
- ↳ Pałac Króla Arata
- ↳ Zamek Czarodziejek
- ↳ Jezioro Czarodziejek
- ↳ Wirujący seks [+18]
- ↳ Księstwo Karnstein
- ↳ [Na terenie księstwa]
- ↳ Liken
- ↳ Ocean Jadeitów
- ↳ Wyspa Syren
- ↳ Wodospady
- ↳ Wiszące Domy
- ↳ Świątynia Deszczu
- ↳ [Smocza Paszcze]+18
- ↳ Wyspa Lariv
- ↳ Zajazd Lucy'ego
- ↳ Arrantalis
- ↳ Jadeitowe Wybrzeże
- ↳ Rubidia
- ↳ Turmalia
- ↳ Słoneczna plaża
- ↳ Szpital "Ranna Kózka"
- ↳ Leonia
- ↳ Port Zachodni
- ↳ Saorais
- ↳ Równina Drivii
- ↳ Demara
- ↳ Główny plac miasta
- ↳ Ogrody Demary
- ↳ Fargoth
- ↳ Dom Chorsa
- ↳ [ Siedziba Cerau ] "Interesy"
- ↳ [Fargoth] Do tańca trzeba dwojga!
- ↳ Jezioro Cara
- ↳ Jezioro Sitrina
- ↳ Test
- ↳ Jezioro Doren
- ↳ Hrabstwo Ascant-Flove
- ↳ Pałac Hrabiego
- ↳ [18+] Soren i Lain
- ↳ Równiny Andurii
- ↳ Valladon
- ↳ Valladoński Park
- ↳ Shari
- ↳ [+18] Miłość zła
- ↳ Rzeka Motyli
- ↳ Las Driad
- ↳ Dział Prywatny
- ↳ Grydania
- ↳ Sady
- ↳ Góry Druidów
- ↳ Thenderion
- ↳ Chatki Druidów
- ↳ Komnata Wejścia
- ↳ Szlak Ziół
- ↳ Drzewo Świata
- ↳ Podziemne Korytarze
- ↳ Smocza Przełęcz
- ↳ Ostateczne oczyszczenie
- ↳ Maagoth
- ↳ Kurhany Świętej Krwi
- ↳ Pustynia Nanher
- ↳ Oaza Sher-Arum
- ↳ Oaza Anhar
- ↳ Ogrody Edenu
- ↳ Piaski Czasu
- ↳ Zatopione Miasto
- ↳ Mau
- ↳ Morze Cienia
- ↳ Wyspy Atramentowe
- ↳ Arachnida
- ↳ Arrimm
- ↳ Enathera
- ↳ Kahylani
- ↳ Kirathia
- ↳ Leittri
- ↳ Xamava
- ↳ Zefira
- ↳ Wybrzeże Cienia
- ↳ Trytonia
- ↳ Arturon
- ↳ Gdzie diabeł nie może tam babę pośle [+18]
- ↳ Katima
- ↳ Serenaa
- ↳ [Pałac] Gdy utoniemy w morzu lub otuli nas ciepły piach.
- ↳ Etegal
- ↳ Wrak Posejdona
- ↳ Opuszczony Dom
- ↳ Skały Rozbitkow
- ↳ Pieśń Zatracenia
- ↳ Góry Dasso
- ↳ Ekradon
- ↳ Targowisko wewnętrzne
- ↳ Nowa Aeria
- ↳ Różane ogrody
- ↳ Dolina Jaszczurek
- ↳ Drzewo Jutrzenki
- ↳ Drzewo Zmierzchu
- ↳ Górskie Moczary
- ↳ Hurma Dotkniętych
- ↳ Konstelacja Księżycowa
- ↳ Mroczne Doliny
- ↳ Czarna Puszcza
- ↳ Chata Heresyi
- ↳ Ścieżka Dusz
- ↳ Mgliste Bagna
- ↳ [Sam środek bagien] Misja uwolnić orkę! Tfu, syrenkę!
- ↳ Mauria
- ↳ [Wątek 18+]
- ↳ Domek Skrzata
- ↳ [+18] Meow
- ↳ [+18] Nadchodzi Noelia
- ↳ Dolina Umarłych
- ↳ Stary Dwór
- ↳ Zrujnowana Warownia
- ↳ Opuszczone Królestwo
- ↳ Ostatni Bastion
- ↳ Sosnówka
- ↳ Ruiny Nemerii
- ↳ Góra Strażników
- ↳ Wschodnie Pustkowia
- ↳ Siedziba nekromantki 18+
- ↳ Szczyty Fellarionu
- ↳ Rapsodia
- ↳ Różane alejki
- ↳ Łzy Rapsodii
- ↳ Kryształowe Groty
- ↳ Lisie Wodospady
- ↳ Świątynia Węży
- ↳ Altaria
- ↳ Vernis
- ↳ Serenia
- ↳ Klasztor Mrocznych Sekretów
- ↳ Twierdza Czarodziejów
- ↳ Ruiny Kości
- ↳ Sosnowe Jezioro
- ↳ Nizina Arkadyjska
- ↳ Rododendronia
- ↳ Lawendowy Dwór
- ↳ Żelazna Twierdza
- ↳ [Miasto] +18
- ↳ Renidia
- ↳ Północna Brama
- ↳ Równina Maurat
- ↳ Błyszczące Jezioro
- ↳ Burdana
- ↳ Elisia
- ↳ Wierzbowe zacisze
- ↳ Efne
- ↳ Dwór Anapsechete
- ↳ Rzeka Duerid
- ↳ Meot
- ↳ Szklarnie tulipanów
- ↳ [+18] Co trzy głowy, to nie dwie - a jedna gdzie?
- ↳ Lasy Eriantur
- ↳ Iruvia
- ↳ Równina Magenar
- ↳ Srebrne Jezioro
- ↳ Alathel
- ↳ Lemaud
- ↳ Yandil
- ↳ Teravis
- ↳ Wzgórza Mirinton
- ↳ Irrasil
- ↳ [Irrasil] Czyńcie miłość, nie wojnę.
- ↳ Wielka Pustynia Słońca
- ↳ Imperium Xan-Lovar
- ↳ Na'Zahir
- ↳ Lirin-Dahr
- ↳ Oaza Kerendir
- ↳ Oaza Mia-Alkhama
- ↳ Baah-Gadar
- ↳ Tęczowe Jeziora
- ↳ Wioska Kwiaty Magnolii
- ↳ Zagłębie Artystów
- ↳ Aquentis-Tothion
- ↳ Góry Księżycowe
- ↳ Ilargia
- ↳ Vitruvia
- ↳ Dwór Stella-Floris
- ↳ Kalganari
- ↳ Mauriel
- ↳ Daleka Północ
- ↳ Dalekie Krainy
- ↳ Trijou
- ↳ Revendor
- ↳ +18 [Teren prywatny] Daleka podróż
- ↳ Poza granicami Alaranii.
- ↳ Plany Zewnętrzne
- ↳ Piekielne Czeluście
- ↳ Kocioł Wisielców
- ↳ Otchłań
- ↳ Czarna Woda
- ↳ Plany Niebiańskie
- ↳ Dolina Snów
- ↳ Pałac Snów
- ↳ Zimowy Ogród
- ↳ Kraina Hrivenore
- Po stronie rzeczywistosci
- ↳ Karczma Pośród Mgieł
- ↳ Góra Przeznaczenia
- ↳ Konkursy
- ↳ Konkurs na Post Miesiąca
- ↳ Post miesiąca: Maj
- ↳ Post miesiąca: Czerwiec
- ↳ Post miesiąca: Październik
- ↳ Post miesiąca: Listopad (2016)
- ↳ Post miesiąca: Grudzień (2016)
- ↳ Post miesiąca: Styczeń (2017)
- ↳ Post miesiąca: Luty (2017)
- ↳ Post miesiąca: Marzec (2017)
- ↳ Post miesiąca: Kwiecień (2017)
- ↳ Projekt Grymuar
- ↳ Archiwum projektów
- ↳ Bestiariusz
- ↳ Zloty Granicowe
- ↳ Self-Care Challenge
- ↳ Zakurzona Biblioteka
- ↳ Poezja
- ↳ Grafika
- ↳ Prace konkursowe - Cuda Alaranii.
- ↳ Prace Konkursowe - Zamki Alarani.
- ↳ Opowiadania
- ↳ Opowiadania Konkursowe - Przygoda bez magii.
- ↳ Opowiadania Konkursowe - Z trubadurem przez świat!
- ↳ Opowiadania Konkursowe - Przygoda w Alaranii.
- ↳ Archiwum Alarańskie
- ↳ Pani Losu
- ↳ Księga Zagubionych Bohaterów
- ↳ Księga Władców
- ↳ Przygody
- ↳ Karczma Pośród Mgieł
- ↳ Post Miesiąca: Czerwiec.
- ↳ Tablica Ogloszeń
- ↳ Sala Chwały
- ↳ Granicowy Event Miłosny
- ↳ Post Miesiąca: Lipiec
- ↳ Post Miesiąca: Sierpień
- ↳ Post Miesiąca: Wrzesień
- ↳ Post Miesiąca: Październik
- ↳ Post miesiąca: Listopad
- ↳ Post miesiąca: Grudzień
- ↳ Lirien
- ↳ Astron-Oris
- ↳ Pałac Dziewięciu Wież
- ↳ Dwór Namiestnika
- ↳ Marchia Aquentis-tothion
- ↳ Księgi Tworzenia
- ↳ Wielka Księga Stworzeń
- ↳ Wielka Księga Bestii
- ↳ Wielka Księga Państw
- ↳ Wielka Księga Alaranii
- ↳ Wielka Księga Magii
- Partnerzy
- ↳ Wymiana Bannerami
- ↳ Ogłoszenia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości