MenaosKarczma "Idylla"

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Calipso
Rasa:
Profesje:

Karczma "Idylla"

Post autor: Calipso »

Słońce powoli chyliło się ku zachodowi. W powietrzu unosił się zapach polnych kwiatów. Mieszkańce miasta powoli szykowali się na przywitanie nocy. Wzdłuż jednej z uliczek szła kobieta. O brukowaną drogę stukały niewielkie obcasy, zaś jej biżuteria wygrywała melodie niczym maleńkie dzwoneczki. Nie śpieszyło się jej. Każdy krok był płynny, pełen gracji. Długa suknia w brawach wyblakłego błękitu i czerwieni falowała wprawiana w ruch przez kroki jak i delikatny wiatr. Wyróżniała się w tłumie, każda osoba, którą mijała choć na chwilę zawieszała na niej wzrok w zdumieniu. W końcu zatrzymała się przez drzwiami karczmy. Otworzyła je lekko i weszła do środka. Nie należała do tych obskurnych pijackich lokali, gdzie każdy po ogromnej ilości rozrabianego piwa mógł sprać się po pysku. Oczywiście nie było to też miejsce gdzie schodziły się elity. Zwykła karczma dla zwykłych mieszkańców. Kobieta zrobiła krok w przód obserwując wszystkie ku niej zwrócone oczy. Jej usta ułożyły się w lekki uśmiech, ale nada pozostały milczące. Zasiadła przy jednym ze stolików czekając na obsługę, która po chwili się zjawiła.
-Poproszę najlepsze mięso jakie macie, dobrze upieczone. Do tego pusty kielich.- Jej głos pasował do całej jej postaci. Dojrzały, ale nie tracący melodyjności. Kiedy kelnerka odeszła Calipso wyciągnęła z torby niewielką butelkę wina. Słyszała doskonale wszystkie szepty wkoło, przypuszczała, że są o niej. Nie miała jednak zamiaru reagować. Kto wie, może i dziś jakiemuś się poszczęści i zamówią pokój by przez jedną noc udawać jak bardzo są szczęśliwi? Jej zamyślone oczy tkwiły na butelce, ale zaraz się podniosły gdy obok niej znów pojawiła się kelnerka z zamówieniem. Kiwnęła głową w podzięce i przesunęła po blacie w jej kierunku parę monet. Jej palce były długie i szczupłe, zdobione egzotyczną biżuterią. Blada skóra zaś na tle tylu barw zdawała się niemal biała. Nalała do kielicha wina i skosztowała mięsa. Smak przestał być tak intensywny jak kiedyś. Każda potrawa zdawała się jej teraz tak mdła jak papier. Mimo to jadła nadal w ciszy i zamyśleniu.
Awatar użytkownika
Fiona
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Fiona »

Fiona zeszła powoli po schodach. W karczmie "Idylla" mieszkała już kilka dni. Codziennie rozkładała talie kart i próbowała z nich coś wyczytać, z Meanos miała się udać na Kamienny Ołtarz by tam stać się pełnoprawną czarodziejką. Czekała tylko na sygnał od Safiry. Dni mijały jej powoli, nigdy nie lubiła czekać, ale co miała zrobić ...

Kiedy weszła do pomieszczenia. Od razu udzielił jej się nastrój gości. Na jej twarzy zagościł szczery uśmiech. Podeszła do znajomego barmana i poprosiła o kieliszek wina. Usiadła przy jednym ze stolików i zaczęła przypatrywać się towarzystwu. Z tłumu wyróżniała się właściwie tylko jedna postać. Była nią smukła kobieta o czarnych długich włosach i bladej cerze. Na początku Fiona myślała, że ów kobieta jest wampirzycą, ale kiedy spojrzała na jej biżuterię nieznajoma bardziej przypominała jakąś szamankę.
Fiona próbowała odczytać jej aurę, ale w karczmie było zbyt wielu ludzi. Wtem z zamyślenia wyrwał ją jakiś młodzieniec. Grzecznie się przedstawił i poprosił do tańca. Nie miała powodów by się nie zgodzić więc już po chwili hulała z nim na parkiecie.
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Kobieta przeniosła wzrok na przybyłą dziewczynę. Wśród tłumu mieszczan dało się wyczuć iż nie jest zwykłym człowiekiem. Otaczała ją nić magii. Calipso odsunęła od warg kielich by posłać jej lekki uśmiech. Nie sądziła jednak by ta to zauważyła porwana do tańca. Kiedy to ostatni raz ona dała się tak porwać? Chyba zbyt dużo żalu i goryczy ją przetrawiło by mogła swobodnie oddawać się niewielkim przyjemnościom tego świata. Żałowała tego. Bardzo.
Kiedy skończyła posiłek i kielich okazał się pusty wyciągnęła z torby smukłą zdobioną wygrawerowanymi runami fajkę wykonaną z ciemnego drewna oraz trochę tytoniu. Nie był to jednak byle jaki tytoń. Jego recepturę znali jedynie czarodzieje. Jego specyficzny zapach był wyjątkowo kojący mimo iż nie do zidentyfikowania. Wiele się o nim nasłuchała gdy jeszcze dbał o nią starzec aż w końcu po długiej namowie poznała jego recepturę. Od tamtego czasu nie skosztowała żadnego innego. Tak ku czci jej nauczyciela.
Z jej ust popłynęła cienka smuga bladego dymu. Oczy zaś skierowane były na tańczącą dziewczynę. Jak na razie okazała się najbardziej interesująca wśród tłumu zwykłych śmiertelników.
Awatar użytkownika
Fiona
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Fiona »

Fiona tańczyła z młodzieńcem w trakt muzyki. Nie mogła jednak odpędzić myśli od tajemniczej kobiety. Co chwila na nią spoglądała. Kim jest? I co tutaj robi? zastanawiała się.
Za oknami panowała już kompletna ciemność, księżyc zasłoniły gęste chmury, a latarnie zgasły.
Muzyka ucichła, Fiona przeprosiła młodzieńca i podeszła do baru.
- Jeszcze jedną lampkę wina poproszę.- powiedziała swym łagodnym głosem do barmana.
Znów spojrzała na tajemniczą kobietę. Teraz ta paliła fajkę. Safira czasem używała takiej w snach. Kiedy razem rozkładały talię magicznych kart.
Ta co prawda miała inne wzorki i na pewno paliło się w niej inne ziele ...
Fiona zastanawiała się czy kobieta lubiła po prostu palić czy też fajka była potrzebna jej do jakichś konkretnych celów ...
Z zamyślenia wyrwał ją barman, który postawił na blacie jej kieliszek wina.
Fiona zdała sobie nagle sprawę, że przez całe swoje rozmyślania patrzyła się na nieznajomą, ta na pewno to zauważyła. Wzrok czarodziejki tym razem padł na łodzieńca który tańczył niedaleko.
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Nie ciężko było zauważyć, że Calipso jest obserwowana. Dało się to wyczuć. Widząc iż dziewczyna również okazała zainteresowanie uśmiechnęła się zachęcająco a jej wargi poruszały się bezgłośnie układając zdanie "Może podejdziesz?". Nie chciała jej jednak do tego zmuszać. Wszak mogłabym wywołać u niej taką falę ciekawości, że sama by nie zauważyła, że już siedzi obok. Jednak nic na siłę. Miała ochotę porozmawiać z kimś na spokojnie, bez głupich zaczepek czy zalotów. Zwykła rozmowa o wszystkim a zarazem o niczym. Dziewczyna była idealna. Obca, nieznana, ale jednak bliska ze względu na swą magiczną aurę. Nie znała jej, ale czuła, że się dogadają. Czemu by nie spróbować? Calipso ponownie napełniła kielich szkarłatną cieczą i uniosła do warg. Nim jednak się napiła poruszyła dłonią w kierunku dziewczyna jakby zachęcając do wspólnego wypicia lub wzniesienia toastu. W drugiej zaś dłonie nadal trzymała swoją smukłą fajkę. W końcu by nie wyjść na zbyt nachalną zamknęła oczy i oczekiwała na rozwój sytuacji.
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Nie wiedział czy to było zrządzenie losu, czy po prostu nagle stracił orientację w terenie. Po niecałej godzinie po rozstaniu z Akihito stanął kompletnie zaskoczony. Brama Menaos przywitała go jakby chciała powiedzieć "Wiedziałam, że szybko wrócisz". Nie wiedział gdzie iść, a ni po co nogi przywlekły go z powrotem do tego miasta. Wszedł do karczmy. Lokal był tak przeciętny, że aż bolało patrząc na niego. Meiro odwiedził tak wiele podobnych karczm, że mógł się z powodzeniem zakładać gdzie są pęknięcia.
Postanowił więcej nie powtórzyć błędu i nie zapominać włożyć maski uprzejmości. Znacznie ułatwiała kontakty z innymi rasami. Zajął stolik, po chwili odwiedziła go kelnerka. I ona była przeciętna. Urodą nie zwalał z nóg, ale też nie odstraszała. Miał tylko nadzieję, że piwo, które zamówił będzie lepsze niż zwykle bywa w takich lokalach. Kobieta przyniosła kufel złocistego płynu. Podziękował promiennym uśmiechem. Zdziwił się, kelnerka oddała uśmiech i był on piękny. "Chociaż uśmiech tej kobiety nie jest zwykły" - pomyślał tylko.
Zwrócił uwagę na dwie kobiety. Pierwsza siedziała przy stoliku i jadła to co karczma miała do zaoferowania. Choć z jej miny nie wynikało, aby potrawa była dobra. Jej skóra była blada, a oczy miały piękny odcień fioletu. Długie kruczoczarne włosy kontrastowały ze skórą oraz barwną sukienką. Chłopak musiał przyznać, że jest piękna. Choć nie lubił zbytecznej biżuterii, a kobieta była cała nimi obwieszona. Druga nieznajoma stała przy barze i popijała wino z kieliszka. Jej nagie ramiona prosiły aby je pogłaskać, a kręcone włosy namawiały do zanurzenia w nich twarzy. Również i wygląd tej kobiety był balsamem dla męskich oczu. Ale nie zwrócił na nie uwagi tylko z powodu ich zewnętrznej prezencji. "Są obdarzone magicznymi zdolnościami" - stwierdził. Nie wiedział tylko jakimi konkretnie. Popijał piwo, choć trudno nazwać te siki mianem piwa. Obserwował nieznajome, nie wyglądał na zainteresowanego, ale po twarzy błąkał mu się uśmieszek.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Awatar użytkownika
Fiona
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Fiona »

Fiona zastanawiała się czy podejść do tej dziwnej kobiety czy też ją zignorować.
W końcu jej ciekawość wygrała. Fiona podeszła do siedzącej nieznajomej.
- Smacznego - rzuciła nieśmiało nie wiedziała jak zacząć rozmowę. Przecież nie zacznie jej wypytywać o wszystko co ją ciekawi ... przynajmniej nie od razu ...

Na ramionach poczuła chłód ... drzwi się otworzyły, a do pomieszczenia wszedł przystojny mężczyzna o kruczoczarnych włosach. Z pewnością wyróżniał się z tłumu. Było w nim coś ... Fiona sama nie umiała tego określić. Ich spojrzenia zbiegły się ... przez jej ciało przeszły dreszcze. Te oczy ... były całe czarne i ta złota otoczka ... Wpatrzyła się w nie dłużej i poczuła jakby znalazła się w innym świecie ...ale nie był to świat pełen radości i humoru, ze wszystkich stron otaczała ją ciemność ... tak jakby ... widziała pustkę ... jakby w niej była ...
Cofnęła się na krześle jak oparzona. Sama nie wiedziała co przeżyła i miała wielką nadzieję, że Safira jej to wytłumaczy ...
Kobieta siedząca przed nią spojrzała na Fionę dziwnym wzrokiem.
- Jestem Fiona, pani chyba chciała ze mną porozmawiać - powiedziała po chwili, budząc się jakby ze snu.
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Calipso otworzyła ponownie oczy gdy usłyszała przed sobą głos. Jej wargi ułożyły się w uprzejmy uśmiech.
-Dziękuję bardzo.- Odpowiedziała lekko rozbawiona słowami Fiony, ale nie dała tego po sobie poznać. Widząc iż wzrok dziewczyny uciekł w stronę otwierających się drzwi również obróciła głowę spoglądając na przybysza spod firany włosów. Całe jej ciało przeszył dreszcz, kiedy poczuła śmierć i zgniliznę. Zawsze tak było gdy w pobliżu znajdował się osobnik obdarowany mocami nekromancji. Robiło się coraz ciekawiej. Jeszcze trochę poczeka i niedługo wpadnie tu jakiś zwierzołak, elf albo czort wie co jeszcze. Noc zapowiadała się bardzo udana. Jednak po kolei, skoro zwabiła już jedną istotkę nie warto jej porzucać dla innej. Każdy znajdzie swoją kolej. W tym przypadku posłała jedynie nieznajomemu delikatny uśmiech i kiwnęła głową. Co do dziewczyny postanowiła również się przedstawić.
-Zwą mnie Calipso. Co do rozmowy... lubię poznawać nowych ludzi. Niezwykłych ludzi.- Pociągnęła ponownie fajkę wypuszczając z ust smugę dymu.
-Wiem, że nie jesteś zwykła mieszczanką więc mnie zainteresowałaś. Proszę siądź przy mnie, masz ochotę na trochę wina?- Kobieta oparła swoje chude palce na stojącej na stole butelce. Reakcja Fiony na siedzącego dalej chłopaka nadal chodziła jej po głowie. Coś widziała, a może wyczuła to samo, tę aurę śmierci. Prawdopodobnie obie się zgodzą, że towarzystwo nieznajomego wniosłoby jeszcze więcej ciekawych rzeczy do rozmowy. Poprawiła więc włosy za ucho tak by móc teraz dokładnie spojrzeć mu w oczy. Pora rozciągnąć nić, niczym pająk czyhający aż mała muszka wpadnie w jego sidła. Oczy Calipso zalśniły przez chwilę uaktywniając zaklęcie. Niezbyt nachalnie, ale i wyczuwalnie podesłała mu mieszankę uczuć, które spłynęły na niego niczym gwiezdny pył. Ciekawość, niecierpliwość, podirytowanie podszyte przyjemnym mrowieniem. Nieukierunkowane dokładnie na nią samą a na miejsce gdzie spoczywały teraz obie kobiety. O ile nie cnotliwy i przysiąg nie składał powinien się skusić.
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Reakcja obu kobiet zdziwiła go, nie była już pierwszą istotą, która reagowała na niego dreszczami. Jednak zawsze czuł się lekko zakłopotany i raczej nieswojo, mimo swojego wieku dalej był lekko nieśmiały. Nie martwił się tym, ponoć jest to słodkie. Z resztą nie przykładał zbytniej uwagi do kontaktów z innymi. Nieznajoma uśmiechnęła się do niego oraz skinęła głową, odpowiedział szerokim uśmiechem.
W pewnym momencie, gdy popijał rozcieńczone piwo i dyskretnie podglądał obie nieznajome poczuł dziwne mrowienie. Poczuł chęć aby podejść i przysiąść się do, najwyraźniej do wiedź, czarownic, czy jak tam one się teraz nazywają. Zignorował to pragnienie i popatrzył w zaciekawione spojrzenie czarnowłosej wiedźmy. Uśmiechnął się czarująco, choć spojrzeniem dawał do zrozumienia, że doskonale wie co zrobiła. "Skorzystać z zaproszenia, czy nie ?" - zastanawiał się, zdecydował, że na samotne spędzanie czasu nie ma teraz ochoty. Wstał i swoim krokiem przypominający nieco szlachcica, nieco szermierza podszedł do stolika.
Znów jego usta rozświetlił uroczy uśmiech.
- Miło mi, nazywam się Meiro - powiedział, kłaniając się. Ujął dłoń kobiety, która go tu zaprosiła i pocałował ją, jednak ciągle patrzył jej w oczy. Z drugą nieznajomą postapił podobnie i odsunął sobie krzesło.
- Mam nadzieję, że nie uznacie mojej osoby za uciążliwą - powiedział i usiadł. Przekrzywił lekko głowę i z zainetresowaniem spojrzał na wiedźmę.
- Czemu mogę zawdzięczać to zaproszenie ? - spytał.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Awatar użytkownika
Fiona
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Fiona »

Fiona patrzyła Calipso próbując odgadnąć co robi jej towarzyszka. Nie była doświadczoną czarownicą... ba ... dopiero ma przejść sabat i wkroczyć w prawdziwe tajniki magii. Chciała już odpowiedzieć Calipso kiedy u ich stolika pojawił się dziwny przybysz. Tym razem Fona uniknęła jego wzroku.
Meiro ... a więc tak się zwie. Tylko kim on jest do cholery ... zastanawiała się w myślach.
- Fiona - odpowiedziała uprzejmym tonem. Nie chciała mieć nieprzyjemności w tej podróży, zwłaszcza iż nie wiedziała kim jest nieznajomy i na co go stać ...
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Kobieta uśmiechnęła się wyjątkowo pogodnie widząc iż wszyscy są tam gdzie chciała. Z początku milczała przyglądając im się i lekko muskając wargami ustnik fajki.
-Ależ skąd, zapraszam.- Odpowiedziała chłopakowi i szybko zawołała kelnerkę. Poprosiła ją o jeden pusty kielich z faktu, że dziewczyna swój już miała.
-Jestem Calipso.- Nalała każdemu swojego wina. Nie było jej go szkoda, wszak miała jeszcze trochę zapasów a gości trzeba odpowiednio ugościć.
-A więc drogi Meiro, zaprosiłam cię tu tak jak i Fionę, ponieważ wiem, że jesteś... wyjątkowa istotą.- Wzięła mały łyczek i uśmiechnęła się zadowolona. Tego wyjątkowego smaku nigdy nie zapomną.
-Chciałabym czegoś więcej się o was dowiedzieć. Uznałam, że grzeczniej i przyjemniej jest zaprosić i porozmawiać niż ingerować w to wszystko wyższymi siłami...- Smuga dymu, która wyszła z jej ust zakręciła się niczym wąż i rozpłynęła gdzieś wysoko. Na ile jej zaufają? Tego nie wiedziała, miała nadzieję, że nawiążą nić porozumienia.
-Ah i wybacz mi Meiro za to... nietypowe zaproszenie. Czułam, że same uśmiechu cię nie zachęcą do rozmowy.- Kiwnęła uprzejmie głową przez co jej włosy zafalowały delikatnie.
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Kobieta imieniem Fiona zachowywała się dość nieśmiało i z dystansem, unikała kontaktu wzrokowego. Nie wiedział co o tym sądzić, tak zachowywali się ludzie próbujący coś ukryć, nieszczerzy. Natomiast postawa Calipso była całkiem inna. Poczęstowała go winem, co nie omieszkał zauważyć i pochwalić, że była wyjątkowo smaczne. Niestety, jak dla chłopaka wiedźma była zbyt piękna, więc nie mógł do końca się skupić. Nie wiedział skąd wziął to porównanie, ale czuł się jak uczeń przyglądający się swojej nad wyraz ładnej pani profesor.
- Jesteś wyjątkowo spostrzegawcza, nie jestem człowiekiem i nie uważam uśmiechów za coś oczywistego, co skłania do działania. - powiedział, chociaż na jego ustach widniał jeden z takich uśmiechów. Zastanowił się nad jej słowami. "Ciekawe jaki jest powód jej zainteresowania ?" - zapytał sam siebie. Zbyt dużo odpowiedzi przychodziło mu na myśl, a za mało wiedział o swojej nietypowej towarzyszce, aby skłonić się do jednej z nich. Miał nadzieję, że nie były to wrogie powody, które niosły zagrożenie dla niego. Postanowił grać dalej w tą grę.
- Choć, nie przeczę, że uśmiech tak pięknej kobiety, może zawrócić w głowie. - powiedział z niewinnym wyrazem twarzy.
- Jakie tematy Cię interesują ? - spytał.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Awatar użytkownika
Fiona
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Fiona »

Fiona przyglądała się dwójce niezwykłych ludzi. Nie zamierzała się za bardzo zwierzać przybyszom. Nie wiedziała na ile mogła im zaufać ...
Niedługo miała przejść inicjacje i tylko na niej jej zależało ... Chciała iść jak najszybciej do swojego pokoju i rozłożyć talię magicznych kart ... Chciała tez zasnąć i porozmawiać z Safirą o swojej reakcji na wzrok mężczyzny ...
Zaś druga jej strona chciała poznać przybyszy ...
Nie wiedziała co ma począć, postanowiła więc przysłuchiwać się uważnie rozmowie i odpowiadać na pytania z lekkim ich wyminięciem ...
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

-Potrafisz prawić komplementy kobietom.- Uśmiechnęła się zadowolona niczym drapana za uchem kocica. Kochała komplementy. Calipso zamyśliła się zamykając oczy.
-Chciałabym cię bliżej poznać. Nie często spotykam osoby, wkoło których krąży śmierć. Szczególnie skorych do jakiejkolwiek rozmowy. Nie pytam o rasę, to określenie brzmi jak klasyfikacja zwierząt a nimi nie jesteśmy, chciałabym poznać twoje pochodzenie, lecz nie o dom pytam czy rodzinne łono. Chcę wiedzieć kim jesteś, lecz imię twe już znam.- Mówiła spokojnie i spojrzała na dziewczynę.
-Co do ciebie Fiono. Przepraszam, nie chcę byś czuła się zignorowana. Ciebie zaprosiłam do stolika pierwszą. Powiedz mi, jesteś kimś z kręgu czarodziejów? A może wiedźmą? A właśnie, zadaję tyle pytań a sama pozostaję zagadką, ciężko zyskać zaufanie za darmo. Jestem wiedźmą i jak na wiedźmę przystało za niewielką cenę udzielam mieszczanom pomocy.- Uśmiechnęła się pogodnie. Nie miała powody kryć się akurat z tym faktem.
Awatar użytkownika
Fiona
Szukający drogi
Posty: 28
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Fiona »

- Nie, nie czuję się pominięta. Chętnie posłucham ciekawostek o Meiro ... - powiedziała cicho. Zastanawiała się czy może powiedzieć o swojej inicjacji. Obawiała się trochę tego mężczyzny ... bo co jeśli wykorzysta fakt, że jest dopiero uczennicą i postanowi ją skrzywdzić ...
Postanowiła zaryzykować i po dłuższym milczeniu powiedziała z nieśmiałością :
- Jestem dopiero uczennicą, niedługo mam przejść inicjację ... - zawstydziła się trochę. Calipso była już doświadczoną wiedźmą, Meiro na swojej "sztuce" zapewne też się dobrze znał ...
Szczerze mówiąc poczuła się trochę jak pisklę ... taka mała, nieznająca życia ...
Awatar użytkownika
Meiro
Szukający Snów
Posty: 160
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Przeklęty
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meiro »

Wyjaśnienia Calipso uspokoiły go, jednak dalej był czujny. Miał nadzieję, że wiedźma nie jest tak zła, jak piękna. On raczej dałby radę w najgorszym wypadku uciec. Niestety, Fiona nie wydawała się być samowystarczalna w razie ataku silnych przeciwników. A jego praca polegała na chronieniu takich jak ona teraz. Nie miał wątpliwości, że z biegiem czasu stanie się silna. Teraz wymagała jeszcze opieki, aby mogła uczyć się, nie napotykając na drodze istot o nieczystym sercu.
Następne słowa uroczej czarodziejki potwierdziły jego domysły. Gdyby był sam westchnąłby głośno i wyraźnie, a tak wstrzymał to. Takie zachowanie mogłoby być odebrane jako słabość. A jak można się domyślić, w jego zawodzie słabość, oznaczała śmierć, wcześniej czy później.
Mimo tych wszystkich myśli jego twarz pozostawała maską uśmiechu i życzliwości.
- Więc życzę Ci Fiono, abyś szybko przerosła swoich mentorów i nauczycieli. - powiedział, co było szczere, kilka razy zdarzało mu się mówić prawdę. W dodatku nie widział na razie potrzeby, aby szukać odpowiedzi w fałszu. Odwrócił głowę i znów patrzył na Calipso.
- Słyszałaś kiedyś o Przeklętych ? - spytał. W końcu sama chciała dowiedzieć się czegoś więcej na jego temat.
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość