Góry Dasso ⇒ [Okolice Ekradonu] Powrót

[Kyrie]

Dziewczyna jak najprêdzej chcia³a powróciæ do swojej staruszki. Do jej domu. Znów móc zapomnieæ o problemach. S³uchaæ narzekañ jak i pochwa³ starszej kobiety. Zapomnieæ o tamtym zdarzeniu.
Kiedy wróci³a do domu u¶ciska³a od progu mocno kobietê co bardzo j± zdziwi³o. Nie chcia³a jednak zdradzaæ jej co siê sta³o. Jedyne co teraz by³o wa¿ne, to to, ¿e znów wróci do poprzedniego ¿ycia. Spokojnego.. ale i samotnego. My¶la³a du¿o o Rizochim. Czy powinna mu mówiæ o spotkaniu z Ashur±? Jak zareaguje? Nie zna³a odpowiedzi na te pytania.
-Czy odda³a¶ paczkê moja droga?-Zabrzmia³o pytanie w stronê zamy¶lonej Kyrie.
-Ale¿ oczywi¶cie babuniu. Tak jak prosi³a¶.- Odpowiedzia³a spokojnie i ruszy³a do swojego pokoju na strychu. Po³o¿y³a siê na ³ó¿ku obserwuj±c przez okno wieczorne niebo.

Dziewczyna odlicza³a kolejne dni od rozstania z Rizochim. Ch³opak jednak siê nie zjawia³. Z pocz±tku ba³a siê, ¿e mo¿e szuka³ j± w mie¶cie. Ka¿dego dnia wiêc chodzi³a do Ekradonu i d³ugimi godzinami wysiadywa³a w oczekiwaniu. Ka¿dego dnia têsknota pog³êbia³a siê wprowadzaj±c j± w stan otêpienia. Coraz mniej jad³a przez co strasznie wychud³a. Przesta³a siê u¶miechaæ. Ka¿d± czynno¶æ wykonywa³a mozolnie ci±gle zamy¶lona. Staruszka coraz mniej mia³am z niej po¿ytku, ale nie mia³a serca jej wyrzucaæ. Kyrie wymizernia³a i poblad³a. Ka¿d± noc wysiadywa³a ws³uchuj±c siê w szum drzew. B³aga³a wszystkie si³y natury by zwróci³y jej ukochanego przyciskaj±c do piersi prezent jaki od niego otrzyma³a. Mimo w±tpliwo¶ci nadzieja w niej nie gas³a. Mimo obaw, ¿e j± zostawi³, ¿e odszed³ przez to, ¿e jest niewidoma nadal wierzy³a, ¿e wróci.

Ci±g Dalszy