Kryształowe Jezioro[Niedaleko brzegu]

Nad Kryształowym Jeziorem żyje się powoli i spokojnie. Majestatycznym pegazom i jednorożcom jezioro służy za wodopój. Magowie i elfy przychodzą tutaj odpocząć i szukać rzadkich ziół. Driady i Nimfy odnajdują tutaj schronienie. Dla wszystkich istot przyjaznych jezioro jest niezwykłym schronieniem. Położone w rozległym lesie, otoczone drzewami i krzewami tworzy osobną krainę ciszy.
Awatar użytkownika
Akkarin
Poszukujący Marzeń
Posty: 415
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:

[Niedaleko brzegu]

Post autor: Akkarin »

Błysk światła. Uderzenie rozgrzanego powietrza spalające trawę, liście i co mniejsze gałązki. To co większe pokryte popiołem.

Ból. Całe ciało pali go, z ubrania pozostały spalone strzępy, oczy nie widzą, one również musiały ulec oparzeniu. Nemorianin upada na ziemię, nie jest w stanie utrzymać się na nogach. Arkad co zadziwiające jest nietknięty, widać magiczna tarcza wytrzymała. Pyskiem trąca swojego demonicznego przyjaciela. Akkarin czuje, choć i ten dotyk spowodowany troską powoduje ból. Nie jest w stanie wytrzymać więcej. Jego umysł odpływa w krainę sennych majaków, w których płomień ogarnia wszystko. Cały jego świat pogrąża się w szalejącym żywiole. Potem tylko ciemność, nie jest już świadomy niczego. Jego aura odkryła się, cała moc została przekierowana. by jego ciało zaczęło się regenerować, lecz skutki tak poważnego oparzenia minął dopiero za kilka dni.
Arkad chce odbiec, lecz boi się zostawić demona. Pozostaje przy nim, przestraszony, zarówno ostatnimi wydarzeniami, jak i stanem Nemorianina. Czeka, rżąc starając się tym samym wezwać pomoc.
Arkad
Siedziba rodu Derathé

Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi tylko zbyt silni. Nasz blask nas przeraża, nie ciemność. Umniejszanie swojego znaczenia nie służy światu. Nie bój się tylko po to żeby inni czuli się przy tobie bezpiecznie. Przyszliśmy na świat by świecić. Ten blask jest w każdym z nas. Kiedy widać nasz blask, pozwalamy innym robić to samo. Uwalniając się od własnego strachu, wyzwalamy od niego innych.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

        Droga dłużyła jej się strasznie. Drzewa, drzewa, drzewa. Zdecydowanie lepiej czuła się w miastach. No ale cóż począć. W końcu trafiła się jakaś zmiana krajobrazu - jezioro. A tam człowiek leżący przy brzegu. A, i chyba warto wspomnieć jeszcze o dużym, czarnym ogarze. Dziewczyna zbliżyła się powoli, gotowa w każdym momencie przejść w pół materialną postać. Skrzywiła się, wyczuwając w rannym magię, ale z drugiej strony, bywało już gorzej. Podeszła i uklękła przy nim powolnym ruchem, jednocześnie stale obserwując konia, który chyba zaczął robić się niespokojny.
- Spokojnie - mruknęła. - Spokojnie. Może uda mi się pomóc.

        Przyjrzała się mężczyźnie marszcząc czoło. Wyczuwała proces leczenia, jaki w nim zachodził. Może jednak lepiej zostawić wszystko tak, jak jest, bo jeszcze coś zepsuje? Przypomniała sobie jednak, że kiedy ostatnio handlowała w Meot ziołami, jakiś starszy człowiek sprzedał jej coś, co miało pomagać na oparzenia. Death nie miała jeszcze okazji tego przetestować, ale starzec wyglądał bardzo uczciwie, więc uznała, że chyba warto zaryzykować.

        Sięgnęła do sakiewki i po chwili odnalazła suszone liście zawinięte dla ochrony w tkanine. Z tego, co mówił starzec, należało jej rozmowczyć w niewielkiej ilości wody i przyłożyć do oparzeń. Death przybrała więc niematerialną postać i ruszyła do jeziora. Wolała nie ryzykować, nie miała pojęcia, co może wpaść koniu do głowy. Nie lubiła koni. Tam na chwilę znów stała się materialna, by nabrać wody. Następnie wróciła, przy okazji przeniknając przez zwierzę, co trochę je zdezorientowało, i ponownie uklękła przy nieznajomym. Zwilżyła liście i przyłożyła je tam, gdzie oparzenia leczyły się wolniej, mniej korzystając z mocy. Po chwili zużyła już ich większość. Pozostawiła sobie parę, by w razie czego mieć wzór, gdyby chciała kiedyś jeszcze trochę ich nabyć czy zebrać. Wycofała się i usiadła kilka metrów dalej. Zabrała się do jedzenia zebranych wcześniej jagód i resztek prowiantu, jakie jej zostały. Uznała, że nie ma co tracić czasu i można czymś się zająć, a tymczasem może nieznajomemu trochę się poprawi.
Ostatnio edytowane przez Death 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Akkarin
Poszukujący Marzeń
Posty: 415
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:

Post autor: Akkarin »

Gdy jego ciało zagoiło się dostatecznie by umysł znów zaczął pracować normalnie, otworzył oczy. Nie wiedział ile był nieprzytomny, lecz wiedział, ze musi dotrzeć do licza. Gdyby jego "przesyłka" trafiła w niewłaściwe ręce, miałby nie lada problem by ją odzyskać. Nie yczuwał w pobliżu żadnej obcej aury, choć może to z powodu osłabienia? Poruszył się lekko, chcąc się podnieść, gdy ból przeszył jego ciało. Syknął, zaciskając zęby i przymykając oczy. Mimo to dał radę usiąść. Otworzył szerzej oczy i rozejrzał się po okolicy, kobietę, która mu chwilę wcześniej pomogła, dostrzegł dopiero po chwili. Miał wrażenie, że z jego oczami dalej jest coś nie tak, ale nie miał w tej chwili siły się tym przejmować. Nie miał sił by ją atakować, skoro wciąż tu siedziała, a on żył chyba nie wypadało nawet próbować.
- Kim jesteś? - jego głos był cichy, wyczuwać można w nim było zmęczenie. Mimo to starał się nadać mu w miarę uprzejmy ton. Nawet mówienie nie było w tej chwili przyjemne, ale nie mógł zwlekać zbyt długo z podróżą, wykuruje się w siodle. Przynajmniej takie miał założenie...
Arkad
Siedziba rodu Derathé

Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi tylko zbyt silni. Nasz blask nas przeraża, nie ciemność. Umniejszanie swojego znaczenia nie służy światu. Nie bój się tylko po to żeby inni czuli się przy tobie bezpiecznie. Przyszliśmy na świat by świecić. Ten blask jest w każdym z nas. Kiedy widać nasz blask, pozwalamy innym robić to samo. Uwalniając się od własnego strachu, wyzwalamy od niego innych.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

        Spojrzała na niego z zainteresowaniem.
- Ocknąłeś się - zauważyła oczywistość. - Szybko. Myślałam, że będziesz się regenerował trochę dłużej. - Zastanowiła się przez chwilę. - Może te zioła jednak pomogły? Jeśli tak, to przynajmniej będę wiedziała na przyszłość, żeby zerwać trochę, jeśli zobaczę - stwierdziła z zadowoleniem. Dopiero teraz pomyślała nad odpowiedzą na pytanie nieznajomego. W końcu odparła po prostu: - Nazywam się Death. A przynajmniej jest to imię, które pamiętam - uściśliła. - Możliwe, że pochodzi z jakiegoś innego języka, ale jeśli tak, to ja go nie znam. Właściwie to w ogóle na jężykach się nie znam - dodała, po czym zamilkła czując, że zaraz zacznie się plątać.

        Przyjrzała się nieznajomemu dokładnie. Czarnowłosy, blady, zielonooki i diablo przystojny. Nie, żeby robiło to na niej jakieś wrażenie, po prostu stwierdziła fakt. Zauważyła też, że wciąż gdzieś tam w jego ciele trwają magiczne procesy, rany nie zagoiły się dokońca. Poza tym mężczyzna wyglądał na zmęcznego. I to mocno zmęczonego.
- Chcesz trochę? - zaproponowała Death, wskazując swój prowiant. Wstała i chwyciła w ręce trochę jagód i sucharów. - Tylko powiedz temu koniu, żeby się na mnie nie rzucił z kopytami, zgoda? - dodała beztrosko, podchodząc do niego.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Akkarin
Poszukujący Marzeń
Posty: 415
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:

Post autor: Akkarin »

- Akkarin... Mów mi Akkarin. - Spojrzał na proponowany mu prowiant. Nie potrzebował go, zastępowała mu go magia i jej teraz mu brakowało. - Zachowaj swój prowiant, dla mnie jest zbędny, a ty możesz go potrzebować. - Przeniósł wzrok z niej na swojego wierzchowca i posłał do niego uspokajające myśli. - Arkad powinien być już spokojny - Ponownie spojrzał na kobietę. Nie potrafił zidentyfikować dokładnie jej rasy, zdawała się mieć zarówno coś z elfa jak i człowieka, choć odnosił dziwne wrażenie, że jest w tym coś jeszcze. Jej aura była zbyt słaba, a on za bardzo wycieńczony by być w stanie ją rozpoznać należycie. Nie było wyboru, będzie się martwił później.

Spróbował wstać, co jakimś cudem udało mu się, choć zachwiał się i musiał oprzeć się o swojego wierzchowca. W tym momencie, ze spalonej kieszeni płaszcza, wypadł na ziemię Kamień Mocy, widocznie gdy demon leżał, musiał nieświadomie pobierać z niego moc, co przyspieszyło proces leczenia. Demon spojrzał na artefakt, którego mocy, nie dało się przeoczyć. Nemorianin miał wrażenie, że w powietrzu zaległa nienaturalna cisza, jakby wszystko co żywe w okolicy zamilkło i znieruchomiało pod wpływem Kamienia. Akkarin powoli przeniósł wzrok ze "zguby" na twarz Death, nie wiedząc jak ta zareaguje.
Arkad
Siedziba rodu Derathé

Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi tylko zbyt silni. Nasz blask nas przeraża, nie ciemność. Umniejszanie swojego znaczenia nie służy światu. Nie bój się tylko po to żeby inni czuli się przy tobie bezpiecznie. Przyszliśmy na świat by świecić. Ten blask jest w każdym z nas. Kiedy widać nasz blask, pozwalamy innym robić to samo. Uwalniając się od własnego strachu, wyzwalamy od niego innych.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

        Skrzywiła się i cofnęła o krok, masując skronie. Nie lubiła magii. Jeśli było jej niewiele, to potrafiła nie zwracać na nią uwagi, ale coś takiego jak to... To było zdecydowanie za wiele, w dodatku żadnych zaklęć, które mogłaby zablokować (magii w arefaktach nie potrafiła całkiem neutralizować, jedynie wyłączała ją na jakiś czas), a jedynie sama moc. Tego nie potrafiłą powstrzymać, co najwyżej przeszkodzić komuś w jej pobraniu.
- Możesz to schować... proszę? - poprosiła.

        Zastanowiła się też, dlaczego wcześniej tego nie wyczuła. Coś takieg powinno ją odrzucić na parę kilometrów. No dobra, może przesadzała, ale nie tak znów wiele. Możliwe, że nieznajomy pobierał od Kamienia moc podczas regeneracji, a ona to zgubiła, bo była zbyt zajęta liśćmi i niespokojnym koniem. Zresztą, takie pobieranie raczej nie było zbyt widoczne.
- Jesteś magiem? - spytała, przyglądając mu się z źle skrywaną niechęcią. Nie byłą dobra w aktorstwie. - Masz też miecz - zauważyła, wskazując broń.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Leinard
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 56
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Leinard »

Leinard szedł pomiędzy drzewami, gdy ujrzał jezioro. Zamierzał skorzystać z okazji i napić się wody. Podszedł więc, uklęknął, nabrał wody do rąk i pił. Po chwili jednak przestał. Wyczuł bowiem czyjąś obecność. Rozglądnął się. Dostrzegł trzy postaci stojące niedaleko brzegu, jedna z nich była koniem. Zaciekawił się, więc zaczął iść w ich kierunku. Podchodząc bliżej zauważył, że jedna z postaci to kobieta, a druga to mężczyzna w nie najlepszym stanie. Leinard widział oparzenia na jego ciele. Znał się na magii leczniczej, więc postanowił pomóc.
Podszedł do nich, ukłonił się i powiedział:
- Nazywam się Leinard. Jestem wędrowcem i znam się na magii leczniczej. Czy mogę w czymś pomóc? - spojrzał na mężczyznę. - Mogę usunąć ból i niektóre skutki oparzenia.
Nic nie było. To dopiero nadchodzi!
Awatar użytkownika
Akkarin
Poszukujący Marzeń
Posty: 415
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:

Post autor: Akkarin »

Pojawienie się Leinarda zaskoczyło demona. Podniósł szybko Kamień mocy i schował do jednej z ocalałych kieszeni płaszcza. Niewiele zmniejszyło to promieniowanie mocy artefaktu, lecz zawsze coś. Odwrócił się do nowo przybyłego mężczyzny i skłonił się, krzywiąc się lekko z bólu.
- Jestem Akkarin. Moja ciało samo zdołało już sporo naprawić, lecz każda pomoc będzie mile widziana. Muszę dostarczyć przesyłkę do właściciela, a w aktualnym stanie może to być... - Zawiesił na chwilę głos - Uciążliwe.

Spojrzał ponownie na kobietę, na pytanie której zapomniał chwilowo odpowiedzieć.
- Wybacz pani, że nie odpowiedziałem najpierw na twe pytanie, lecz wypadało najpierw powitać gościa. Tak, umiem posługiwać się magią, a szabla to prezent od przyjaciółki, który dostałem zanim opuściłem rodzinny dom.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

- Mhm - mruknęła, przypatrując się nowo przybyłemu.
        Dobrze przynajmniej, że chociaż on nie był za bardzo magiczny. Tylko dziedzina życia, poziom średni, nic więcej. W porównaniu do Akkarina nie rzucał się w oczy. Mimo wszystko, dziewczyna była podirytowana. Nie lubiła magii. Nie, żeby miała coś do czarodziejów, magów i całej reszty ferajny, ale po prostu zbyt duża obecność mocy czy zaklęć ją denerwowała.
- Przesyłka? - zainteresowała się. - To znaczy, że znasz okolicę? Wiesz, jak dojść do jakiegoś miasta? - Miała lasu, drzew, krzewów i ściółki leśnej po dziurki w nosie. Chciała do cywilizacji.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Leinard
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 56
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Leinard »

Leinard czekał aż skończą rozmawiać, po czym powiedział:
- Miło cię poznać, Akkarinie - uśmiechnął się. - Widzę, że proces odnowy tkanek zaczął się i postępuje znacznie szybciej niż u innych. Zgaduję, iż nie jesteś człowiekiem, ale to nam ułatwi sprawę. Proszę się położyć.
Akkarin nie sprzeciwiał się. Leinard klęknął, wziął głęboki oddech i wprowadził ciało w stan medytacji. Wyciągnął ręce nad rannego. Za pomocą magii zablokował drogi impulsów - strachu i bólu. Podzielił moc i wysłał do organów wewnętrznych. Gdy tylko wnętrze mężczyzny zregenerowało się całkowicie, zabrał się za odbudowę skóry. Nie potrafił stworzyć nowej, jednak mógł stworzyć powłokę ochronną na czas jej regeneracji. Oczy były organem zbyt trudnym do wyleczenia, jak na umiejętności Leinarda. Gdy skończył, odblokował impulsy. Wstał i powiedział:
- Proszę się nie forsować. Wyleczyłem twoje wnętrze, jednak oczu i skóry nie jestem w stanie odbudować. W pierwszym przypadku musi cię uleczyć mistrz magii. Zamiast skóry nałożyłem na ciebie powłokę ochronną, będzie ona do czasu gdy narząd odnowi się. Pamiętaj, nie możesz przyjmować zbyt wielu obrażeń, bo powłoka ulegnie zniszczeniu, a z twoją regeneracją za miesiąc-dwa nie będziesz już jej potrzebował. Poza tym usunąłem ból, więc będziesz w stanie normalnie funkcjonować.
Nic nie było. To dopiero nadchodzi!
Awatar użytkownika
Akkarin
Poszukujący Marzeń
Posty: 415
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:

Post autor: Akkarin »

Demon wstał i poruszył lekko ramionami, sprawdzając działanie magii. Działała dobrze, może nawet w przyszłości osłona mu się przyda? Rozejrzał się po okolicy, zastanawiając się, czy zna tę okolicę. Wcześniej nie miał ani czasu, ani ochoty rozglądać się uważniej. Niestety, nie miał bladego pojęcia, gdzie wylądował.
- Niestety nie wiem, gdzie możemy być. Musiałem się przenieść w bardzo... Stresujących warunkach, nie wiem więc nawet gdzie wylądowałem. Mam jednak ze sobą mapę, która może nam pomóc, jeśli tylko określimy naszą pozycję. - Odwrócił na chwilę twarz w stronę Leinarda - Dziękuję ci, panie, za pomoc. Co do reszty obrażeń, raczej nie skorzystam z pomocy innego maga, lecz poczekam, aż samo się wyleczy.

Podszedł do Arkada i po krótkiej chwili wyjął z jednej z sakw mapę Alaranii, rozłożył ją na ziemi, zastanawiając się, gdzie też, na Otchłań, mogą być. Nieznajomi mu pomogli, więc należało im się odwdzięczyć, na ile będzie mógł. Miał nadzieję, że nie będą zanadto wypytywać o powód nagłej teleportacji, jak również jego pochodzenie. Nie wiedział jak by zareagowali na prawdę, której i tak wolałby nie ujawniać. Oboje jego nowych znajomych zbliżyło się, by przyjrzeć się mapie. Jeśli choć jedno z nich wie, gdzie się znajdują, przeniesienie się do miasta, mając Kamień Mocy, będzie błahostką.
Arkad
Siedziba rodu Derathé

Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi tylko zbyt silni. Nasz blask nas przeraża, nie ciemność. Umniejszanie swojego znaczenia nie służy światu. Nie bój się tylko po to żeby inni czuli się przy tobie bezpiecznie. Przyszliśmy na świat by świecić. Ten blask jest w każdym z nas. Kiedy widać nasz blask, pozwalamy innym robić to samo. Uwalniając się od własnego strachu, wyzwalamy od niego innych.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

- Na pewno jesteśmy przy którymś z jezior - stwierdziła oczywistość. Niestety, na mapie takich zbiorników wodnych było parę. - Hm. - Obejrzała się na jezioro, przyglądając się mu dokładnie. Następnie zlustrowała wzrokiem otoczenie. - To dosyć spore jezioro, więc te tutaj - wskazała ugrupowanie małych jeziorek - odpadają. I nie znajdujemy się blisko kraju lasu, a na wodzie nie ma żadnych wysepek więc te trzy również możemy spokojnie skreślić.
         Pozostały jeszcze dwa jeziora, a Death nie potrafiła wymyślić już nic więcej. Teoretycznie mogliby obejść zbiornik, by poznać jego kształt i porównać z mapą, ale ta wcale nie musiała być aż tak dokładna, by dało się to zrobić. Dziewczyna spojrzała więc na pozostałych czekając, czy może któryś z nich coś wymyśli.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Leinard
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 56
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Leinard »

Leinard podszedł do mapy i spojrzał na nią.
- Jesteśmy tutaj - powiedział i wskazał na mapie - w Szepczącym Lesie, przy Kryształowym Jeziorze. Najbliższym miastem jest Danae, na wschód od nas jest Kryształowe Królestwo, a na północnym-zachodzie Adrion.
Leinard wstał. Rozglądnął się. Podszedł do jeziora, obmył ręce, twarz i napił się wody.
- Teraz musimy wiedzieć gdzie jest północ. - Spojrzał na towarzyszy. - Czy ma ktoś kompas lub inne urządzenie? - zapytał.
Nic nie było. To dopiero nadchodzi!
Awatar użytkownika
Akkarin
Poszukujący Marzeń
Posty: 415
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:

Post autor: Akkarin »

Demon pokręcił głową. Przyjrzał się odległym brzegom jeziora, starając się coś zobaczyć, niestety jego oczy nie były tak sprawne jak jeszcze nie tak dawno. - Nie posiadam kompasu, ani nic co mogłoby nam pomóc w określeniu naszego położenia. - Przeniósł wzrok na Death - jeśli i ty pani nie masz nic co mogłoby nam się przydać, może uda się któremuś z was określić nasze położenie na podstawie wyglądu jeziora w okolicy. - Wskazał na mapę - Jeśli udałoby wam się dostrzec jakieś charakterystyczne miejsca, byłoby o niebo łatwiej. Ja niestety nie jestem w stanie zbytnio pomóc. Moja oczy jeszcze przez dłuższy czas nie odzyskają sprawności...
Arkad
Siedziba rodu Derathé

Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi tylko zbyt silni. Nasz blask nas przeraża, nie ciemność. Umniejszanie swojego znaczenia nie służy światu. Nie bój się tylko po to żeby inni czuli się przy tobie bezpiecznie. Przyszliśmy na świat by świecić. Ten blask jest w każdym z nas. Kiedy widać nasz blask, pozwalamy innym robić to samo. Uwalniając się od własnego strachu, wyzwalamy od niego innych.
Awatar użytkownika
Death
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Przemieniona, dawniej pół elf, p
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Death »

        Rozejrzała się wokół, ale nie dostrzegła nic szczególnego. Krajobraz przeważały drzewa. Drzewa różnych gatunków, ale wciąż drzewa, wyglądające jak drzewa, pachnące jak drzewa, szeleszczące jak drzewa i nudne jak drzewa. Nic poza tym. Zerknęła w niebo. Prędzej słońce da im jakąś wskazówkę. Wiedziała, że jest niewiele po południu. Wstała i spojrzała na swój cień.
- Gdzieś tam jest północ - mruknęła, wyciągając rękę w tym kierunku, w którym padał. - Tak mniej więcej. Dokładniej wam nie powiem. Ale wiem, że tam przez długi czas nic nie ma. - Wskazała miejsce, z którego wyszła z lasu. - Szłam dobrze ponad dzień, zanim w krajobrazie pojawiło się coś oprócz drzew - jezioro. - Westchnęła.
*
- A czym byliby ludzie bez miłości?
GINĄCYM GATUNKIEM, odparł Śmierć.

"Czarodzicielstwo", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Akkarin
Poszukujący Marzeń
Posty: 415
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:

Post autor: Akkarin »

Spojrzał ponownie na mapę. Choć nie był pewny co do swojego pomysłu, tak czy inaczej wydawał się najlepszy z możliwych - Tak czy inaczej ruszenie na północ będzie najlepszym wyjściem. Jeśli dotrzemy do tej rzeki - Przesunął palcem po rzece przepływającej najbliżej Danae - i ruszymy wzdłuż jej biegu, powinniśmy dotrzeć do jakiegoś traktu, który zaprowadzi nas do miasta.
Nie czekając zbyt długo na ich odpowiedź schował mapę do sakw przy siodle Arkada. - Jako, że nie macie wierzchowców, będziemy zmuszeni do podróżowania całą drogę pieszo. Arkad nie uniesie całej naszej trójki.

Przyjrzał się krytycznie swojemu ubraniu, dość mocno spalonemu przez smoczy ogień. Nie wypadało się tak pokazywać, robiłby w tedy złe wrażenie. Zaczerpnął mocy z pierścienia, korzystając z magii demonicznej przywołał materię, która naturalnie występuje tyko w Otchłani, uzupełniając nią luki w ubiorze. Substancja była czarna, choć jakby ciemniejsza od reszty ubrania. Można było odnieść wrażenie, że świat w jej pobliżu jest ciemniejszy niż gdziekolwiek indziej. Tak też było, ponieważ pochłaniała ona promienie słoneczne, jakby to z nich czerpała moc potrzebną do istnienia. Prawdą jednak było to, że pochodziła ona z sygnetu rodowego demona.
Gdy dzieło było gotowe, złapał Arkada za uzdę, patrząc jednak na swoich nowych towarzyszy podróży - Ruszajmy, im więcej przejdziemy do zmroku, tym lepiej dla nas.
Arkad
Siedziba rodu Derathé

Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi tylko zbyt silni. Nasz blask nas przeraża, nie ciemność. Umniejszanie swojego znaczenia nie służy światu. Nie bój się tylko po to żeby inni czuli się przy tobie bezpiecznie. Przyszliśmy na świat by świecić. Ten blask jest w każdym z nas. Kiedy widać nasz blask, pozwalamy innym robić to samo. Uwalniając się od własnego strachu, wyzwalamy od niego innych.
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości