Pałac Dziewięciu Wież[ Za drzwiami komnat kasztelana] Pouczenie

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Zablokowany
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

[ Za drzwiami komnat kasztelana] Pouczenie

Post autor: Tantris »

Tantris wściekła na to wszystko co się zdarzyło, wyszła trzaskając drzwiami. Miała dość takich rozmów, a jeszcze bardziej ciszy. Zawarczała ze złości, uderzając drobną pięścią w ścianę. A ten dzień miał być piękny inny niż wszystkie, miał być jej. Była zła na siebie, na tego idiotę, gryzipiórka, na Ellestilla, na wszystko. W połowie korytarza zatrzymała się, uderzyła jeszcze raz pięścią z całej siły. Ból jaki przepłynął przez jej dłoń, nieco ją otrzeźwił. Oparła się plecami o ścianę, płacząc coraz głośniej. Była beznadziejna, znów coś psuła. Rozrzuciła włosy ciągnąc się za nie w kolejnych falach płaczu. Kiedy poczuła jak dotyk na ramieniu. Spojrzała w górę, stał nad nią Ellestill, położyła swoją dłoń na jego, oplatając nogi ramionami.
Ostatnio edytowane przez Tantris 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Wojownik przestał się śmiać kiedy usłyszał zza drzwi trzask. Trzask kiedy w środku był kasztelan i Tantris mógł oznaczać tylko jedno. Tantris jest bardzo o coś zła na niego. Zbyt dobrze znał tą kobietę i wiedział że zdenerwować ją można praktycznie wszystkim. każdy szczegół, źle wypowiedziane zdanie, złe zinterpretowane jej słowa i nagle rozpoczynało się prawdziwe piekło. Zbliżył się nieco, nie zamierzał jednak wtrącać się do jej kłótni. "Wiedziały w końcu gały kasztelana co brały" - pomyślał. Zatrzymał się mniej więcej w połowie korytarza prowadzącego do kancelarii kasztelańskiej i oparł o okno, spoglądając na dziedziniec wewnętrzny.
Kiedy usłyszał jej kolejny trzask, krzyk i kroki, odwrócił się. Tantris szła korytarzem, wściekła, zła. Musiał powiedzieć jej coś naprawdę poważnego, coś co ją naprawdę zeźliło ale i złamało jej serce. Płakała.
Kiedy usiadała pod ścianą, podszedł do niej, usiadł naprzeciw.
- Co się stało Tantris - położył jej dłoń na ramieniu, drugą uniósł jej podbródek. Otarł jej łzy z policzków, barwniki które lubiła nakładać na oczy i usta już dawno się rozpłynęły pozostawiając smugi na policzkach.
- Co stało się za drzwiami ? Jesteś zła na mnie, prawda ?
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Spojrzała na niego wkurzona, wściekłość buzowała w niej. Trzask ! uderzyła go mocno w jeden i drugi policzek.
- Nienawidzę cię, to wszystko przez Ciebie. Dlaczego musiałeś mi to zrobić. Nienawidzę cię !
- Zniszczyłeś mi życie, odszedłeś ode mnie, a teraz śmiałeś się z mojego kasztelana. Wiem że nie jest ideałem, wiem że nie jest Tobą, ale odeszłam od ciebie i nie miałeś wtrącać się w moje życie !
Płakała i uderzała ze złości w jego ramiona. Nienawidziła go za to że jest, za to że był, za to jaka się stała. To przez niego obudził się w niej taki a nie inny charakter. To przez niego wciąż była w tym kraju.
- Czy nie mogłeś dać mi spokoju ? Zostawić i odejść ? - krzyczała mu w twarz.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Wojownik trzeci raz uderzyć się nie dał, chwycił jej dłoń w locie trzymając mocno. Potrząsnął nią całą.
- uspokój się Tris !
Kiedy wreszcie odpuściła sobie uderzanie go po ramionach. Objął ją mocno przytulając do siebie. Kobieta płakała mu w tunikę nie mogąc przestać się uspokoić.
- Tak ,tak posmarkaj sobie, i tak nie lubię tej tuniki. - cynicznie uśmiechnął się gładząc ją po włosach.
- Wybacz jeśli się pojawiłem ale nie wiedziałem że wy będziecie... - zawahał się jak to powiedzieć - się kochali. Gdybym wiedział przyszedł bym potem. Ale stało się, nie warto kłócić się o wylane mleko. Cieszę się że masz kasztelana choć to nie wojownik, ale uspokój się. Znając ciebie powiedział coś nie właściwego a ciebie szlag trafił. Uspokój się, wróć do niego i wytłumaczcie sobie wszystko.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- To nie tak, powiedział że się ciebie boi. Że musi gadkami machać bo wielki namiestnik może go zbić. Przyjdzie i mu pogrozi.
- Ze może odwiedzi mnie wieczorem. Jakby była kurtyzaną, jakbym była na jego usługi. Może wejść kiedy chce i wyjść. A jak ty się pojawisz to odłożyć mnie w kąt. Czuję się upokorzona, potraktowana jak byle kto. A do tego obok prób tłumaczenia, twierdzi że chce się ze mną ożenić. Ja się nie zgadzam na to. Wszyscy myślicie o tym samym. Jak zaciągnąć kobietę do łóżka, a kiedy mu się to uda to koniec wielkiej miłości. Koniec wszystkiego.
Ze złości pięścią uderzyła w jego udo. Mężczyzna stęknął z bólu i zaraz zaczął masować nogę. Bolało jak cholera, jego usta wykrzywiły się w bólu. Pokręcił tylko głową ale zagryzł zęby.
- To wszystko, to wszystko wasza wina. I tym co myślicie, tym że nie jesteście wobec nas w porządku, nie pytanie nas o nasze uczucia, o to czego pragniemy, uwodzicie i oczekujecie że będziemy na wasze usługi. Ale my też mamy, swoją godność i uczucie.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

- Tantris - wycharczał wreszcie, spinając się i ignorując ból.
- Tristan, zrobił to co do niego należało. Może być Twoich kochankiem, może być Twoim mężem, ale ma też obowiązki. Być może powinien cię bardziej przeprosić, przytulić, powiedzieć kilka miłych snów, wynagrodzić. Jednak nie każ go za to że wykonuje swoją robotę, wykonuje swój obowiązek. Mam prawo prosić go na rozmowy kiedy zechcę i nie może mi odmówić. Takie życie. I to nie chodzi o to co było między nami, ani że byliśmy kiedyś małżeństwem. On jest kasztelanem ja namiestnikiem. Mamy interesy które musimy załatwić, zachował się tak jak powinien.
- Nie dziwię się jeśli jesteś zła, bo powiedział coś nie właściwego. Ale to wróć powiedz mu że właśnie to ci się nie podoba, że oczekujesz że powie co innego, i wyjdź. Wróć do swojej pracy, daj mu znak że coś ci się nie podoba. Nie rób wojen, on nie jest mną. To świat polityki, obyczajów, formalności nie miłości. I związki nie mają tu wstępu, uczucia nie powinny niczym kierować.
- Proszę idź powiedź mu co cię bolało w jego słowach, czynie, i wyjdź bez kłótni. Przyjdź dopiero wieczorem do niego, pomówić.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Kobieta, powoli uspokoiła się, poprawiła włosy, otarła łzy z policzków. W końcu odsunęła lekko od siebie Ellestilla, nie w tych ramionach chciała się teraz znaleźć. Nie w te oczy patrzeć. Jednak słowa Ellestilla uspokoiły ją, może jednak to on miał rację. Może powinna powiedzieć kasztelanowi co sądzi i po prostu wyjść. Wiedziała że ten teraz pewnie myśli o całej tej sytuacji ze złości, a może w niezrozumieniu. Chciała żeby wiedział co zrobił źle. Żeby nie powtórzył więcej tego błędu. Pokiwała powoli głową.
- Dobrze zrobię tak, może masz rację. Że powinnam.
Wstała powoli z ziemi. spoglądając w stronę, drzwi kasztelana. Nabrała powietrza i ruszyła w tamtą stronę.

Ciąg dalszy: Tantris.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość