Opuszczone KrólestwoW drodze

Na równinie rozciągającej się od Mglistych Bagien aż po Pustynie Nanher znajduje się Opuszczone Królestwo, które kiedyś przeżyło Wielką Wojnę. Niestety niewiele zostało z ogromnych zamków i posiadłości tam położonych. Wojna pochłonęła większość ośrodków ludzkich. Dziś znajduje się tam tylko kilka ludzkich siedzib, odciętych od innych miast.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

W drodze

Post autor: Jen »

Pierwszy dzień, w którym wyjechali z miasta, spędzili nie odzywając się do siebie. Horvat wściekły za rozwianie jego złudzeń, a Jen zirytowana tymi wyobrażeniami. Rozmawiała jedynie z Azazelem, który dołączył do nich na gościńcu około godziny drogi od miasta. Wilka oczywiście bardzo interesowało to, co zdarzyło się między nią a Brennanem. Aby zasugerować mu milczenie w tej sprawie, posłała w jego stronę jedną z świeżo zakupionych strzał. Sugestia została przyjęta natychmiast.
Co do paczuszki, to jeszcze jej nie rozpakowała. Jakoś nie czuła zaufania do Łowcy Dusz, a nie chciała nagle, na pustkowiu i do tego w obecności Horvata spalić się na popiół. Jeszcze postanowiłby ją po dżentelmeńsku ratować.
Póki co postanowiła podziwiać krajobraz. Chociaż może "podziwiać" to nienajlepsze słowo. Lepiej powiedzieć, że obserwowała. Obserwowała lasy znajdujące się na równinie, przyglądała się lecącym wysoko ptakom, patrzyła na widoczne z daleka ruiny ludzkich siedzib. Wielka Wojna odcisnęła straszliwe piętno na tym ogromnym obszarze, było to widać i czuć w powietrzu. Miała nadzieję, że w najbliższym czasie nie dojdzie tu do kolejnego rozlewu krwi.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat widząc pocałunek miał ochotę zabić Brenanna. Wiedział że kiedyś to zrobi już nie dużo zostało temu kretynowi życia. Dlatego był cały czas marudny. Musiał go zabić ale nie wiedział gdzie go znaleźć. Musiał zdobyć informacje.
- Jen mówisz że znalazłaś Brenanna w klubie nocnym. On tam często przebywa? A może ma jakiś dom? Proszę opowiedz mi wszystko o nim. - spytał Horvat z błagającym wzrokiem.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Gdyby może była w lepszym humorze i nie byłaby na niego obrażona, powiedziałaby mu. Ale że była w takim humorze, w jakim była, powiedziała twardo i dobitnie:
- To nie twoja sprawa. Dowiedziałam się, czego miałam się dowiedzieć, więc nie masz żadnego racjonalnego powodu, aby z nim rozmawiać. A gdybyś chciał się z nim bić, to uwierz mi, nie wytrzymałbyś pięciu sekund. Może i panujesz nad żywiołami, ale ten facet żyje dla walki. Zanim przywołałbyś iskrę wbiłby ci sztylet w serce. Zapomnij o tym.
Z tymi słowami uderzyła Wolffa w boki i pojechała kawałek do przodu. Nie miała zamiaru kontynuować tej dyskusji, zwłaszcza że prowadziła donikąd.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Wściekł się. Był bardzo rozłoszczony ale też wystraszony. Jak ona doszła do tego że chce się z nim bić? Czyta w myślach? Trzeba na nią uważać.
- Jen, na miłość boską czy my się nie możemy wreszcie pogodzić? A skąd ci przyszło do głowy że chce się z nim bić? Myślisz że nie mam nic innego do roboty jak tylko bić się? Nie mam powodu aby go zaatakować. A chcę to wiedzieć bo... prowadzę dziennik wyprawy. Opisuje w nim każdy szczegół podróży. Proszę powiedz mi i przestań się na mnie dąsać. Przecież go nie zabije bez powodu. - powiedział Horvat patrząc się Jen w oczy.
Horvat wspaniale umiał kłamać nawet patrząc się w oczy więc miał nadzieję że Jen mu uwierzy i wreszcie przebaczy.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Uśmiechnęła się najpiękniej, jak umiała.
- Mój ojciec kłamał, patrząc mi w oczy, niemalże przez cały czas. Sama też jestem w tym bardzo dobra. Musisz się postarać zdecydowanie bardziej, jeżeli chcesz, bym ci uwierzyła. - Uśmiech zszedł jej z twarzy. - I pragniesz wiedzieć, jak się domyśliłam? Nie masz w sumie żadnego innego powodu, aby go znaleźć, a dla którego zaciskałbyś tak mocno pięści. Nie zabraniam ci mieć sekretów. Ja również większości rzeczy ci nie powiedziałam i nie sądzę, aby to się miało zmienić. Ale wiedz, że Brennan jest moim przyjacielem. To straszny sukinsyn, ale i tak mi na nim zależy. Jeżeli się dowiem, że coś mu zrobiłeś, odpowiesz za to przede mną. To nie jest groźba, po prostu cię informuję.

Miała już dość tego wszystkiego. Chciała jak najszybciej dostać się do ruin Nemerii i znaleźć ojca, szczególnie, że po rozmowie z Brennanem miała nowe powody, by tam dotrzeć. Martwiło ją tylko jedno. Całe jej życie tak naprawdę koncentrowało się na pogoni za Darkielem, a teraz, gdy go odszuka, nie będzie wiedziała, co robić. Przegryzła wargę, by po chwili stwierdzić, że będzie, co ma być.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat był przerażony. Ona wiedziała więcej niż on chciał i nie wiedział co ma zrobić. Musiał pomyśleć w samotności odleciał więc swoim pegazem na najbliższą polanę. Ona ma zdolności czytania w myślach? To niemożliwe. Rozpętał ze wściekłości straszną wichurę. Po wichurze rozpętał burzę i to bardzo silną gdzie pioruny trzaskały co sekundę a deszcz lał się litrami. Miał ochotę wszystko wokół zniszczyć ale na burzy zostało. Niech każdy wie że jest wściekły i niech burza trwa dopóki on jej nie uspokoi.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Przez kolejne trzy dni podróżowali podczas burzy. Jen byłaby blisko wybaczyć Horvatowi, ale przez grzmoty robiła się strasznie drażliwa i płochliwa, co zaowocowało tym, że cały czas na wszystkich warczała. A to na Azazela, że jest za wolny, a to na Wolffa, że za bardzo się kołysze, a najczęściej na Nemorianina, rzucając aluzje, że ta pogoda to jego wina. Napięcie między nimi można by kroić nożem.
Któregoś dnia, kiedy Azazel pobiegł na zwiady, wrócił z wiadomością, że niedaleko znajduje się opuszczone miasto, w którym mogą się zatrzymać. Bez zwłoki się tam skierowali, by wreszcie zatrzymać się pod dachem.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Nerwy Horvatowi przeszły więc burza także. Jego zazdrość trochę się uspokoiła lecz dalej była na wysokim poziomie. Upolował dzika i przyrządził oraz podał Jen.
- Oppwiesz mi swoją historię co robiłaś w życiu zanim się poznaliśmy? Napewno jest ciekawsza od mojej.- spytał Horvat chcąc przez to jakoś pogodzić się z Jen.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Siedzieli w starym, opuszczonym, ale wciąż w niezłym stanie domu. Rozpalili ogień w palenisku i usiedli w wygodnych, oprawionych w skóry fotelach. Wcześniej upolowali jakieś ptaki, tak że teraz zajadali pieczyste.
Kiedy Horvat ją poprosił o historię życia, początkowo chciała odmówić, ale po głębszym zastanowieniu uznała, że nie powinni się teraz kłócić. Niedługo rozejdą się na swoje strony, a nie ma sensu robić sobie wroga z kogoś, kto ma po swojej stronie moc żywiołów.
Odchrząknęła, napiła się wody z bukłaka i zaczęła:
- Urodziłam się ponad dwadzieścia lat temu na jakimś zapomnianym przez wszystkich zadupiu. Matka umarła zaraz po porodzie, uprzednio jednak zmuszając mego ojca, by się mną zajął. Przez osiemnaście lat podróżowałam z nim po świecie, a on uczył mnie wszystkiego, co mogłoby mi się przydać w życiu. Nie będę się w to wgłębiała, nie chcę od razu wyciągać wszystkich asów z rękawa - uprzedziła. - Osiem lat temu spotkałam Azazela. - Z uczuciem podrapała wilka za uchem. Niemalże machinalnie zaczął merdać ogonem, na co się roześmiała. - Pewnego dnia mój ojciec zniknął, zostawiając mi tylko głupi liścik, w praktyce zupełnie nie wyjaśniający, dlaczego odszedł. Więc zaczęłam go szukać, aby zrozumieć prawdziwy powód jego odejścia.
Streściła swoje życie najbardziej, jak się dało i by zataić jak najwięcej szczegółów. Nie powiedziała, że zna się na magii, ani kim tak naprawdę jest jej ojciec. Pominęła to, że Brennan jej dostarczył odpowiedzi, których wyszukiwała. Jak również nie wyjawiła swojego obecnego celu i powodu tych poszukiwań.
Rozsiadła się wygodniej w fotelu.
- No, teraz twoja kolej. Czy są jakieś fakty z życia Maximusa Horvata, o których nie opowiadają bardowie w swych balladach? - spytała z charakterystycznym dla siebie, ironicznym półuśmiechem.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat nie chciał aby Jen zapytała się o jego historię. Zastanawiał się czy powiedzieć jej prawdę czy ją oszukać. Po dłuższym zastanowieniu postanowił powiedzieć prawdę.
- Jako młody demon trafiłem pod opiekę mojej byłej mistrzyni Veroniki. To ona nauczyła mnie tego co dziś umiem ale i wiele innych rzeczy. Przez wiele lat uczyłem się u niej bardzo zaawansowanej magii lecz w pewnym momencie Veronica powiedziała mi że nauczyła mnie wszystkiego co sama umiała. Ruszyłem w świat ucząc się nowych sztuczek. Pewnego dnia byłem już tak potężny, że tylko jedno najsilniejsze zaklęcie mogło mnie zniszczyć. Zaklęcie miłosne. Może je rzucić tylko ta osoba która mnie naprawdę kocha a ja ją. Wtedy nie było nikogo takiego kto by mógł je rzucić. W późniejszym czasie zabiłem Veronicę. Zamierzałem wskrzesić demony zła aby być panem świata i wtedy pojawił się Merlin który wchłonął moją moc i wrzucił mnie w podziemia.- opowiedział swoją historię.
Miał nadzieję i modlił się żeby Jen nie zapytała dlaczego zabił Veronicę. Wstał i podszedł do okna dalej modląc się.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Nie musiała się go pytać o powód zabicia swojej mistrzyni. Rozumiała go. Jednak zastanawiało ją coś innego.
- Przez tyle lat nie znalazłeś nikogo, kogo byś pokochał? - pokręciła głową z niedowierzaniem. - To musi być jakaś tragedia.
Oprócz jakichś cieplejszych uczuć do ojca i tej cienkiej nitki przyjaźni, którą zawiązała z Brennanem, tak naprawdę do nikogo nie pałała jakimiś głębszymi odczuciami. Wyłączając oczywiście Azazela, jednak to nie była taka miłość jak kobiety do mężczyzny, a raczej jak młodszej siostry do starszego brata.
- A Veronici nie kochałeś? Nie jako kobietę, ale jako kogoś naprawdę ci bliskiego.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Nagle stał się blady jak ściana. Nie rozumiał skąd ona może to wiedzieć. Wiedział że jej nie oszuka.
- Tak kochałem ją ale poza nią nikogo więcej. - powiedział do Jen.
Wiedział dobrze że to kłamstwo że poza Veronicą nikogo więcej. Miał poważny wyraz twarzy ale nie miał odwagi spojrzeć na Jen i ciągle wypatrywał przez okno. Później podszedł do kominka i zaczął się nim bawić. A to w ogniu tańcowały przeróżne postacie a to biło się kilku mężczyzn. Widząc swoje zdolności Horvat zasłonił ogień przed Jen i skupił się aby w płomoeniu zobaczyć swoją skruconą historię. Udało się. Dalej bał się Jen. Bał się że się domyśli ale nie dawał po sobie znać że się czegoś obawia. nie dawał po sobie znać że się czegoś obawia.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Obserwowała Horvata z niejakim zdziwieniem. Odkąd opowiedział jej swoją historię, ani razu na nią nie spojrzał, nie prosto w oczy. Gdzieś w głębi umysłu pomyślała, że to może dlatego że... Nie! Szybko odgoniła tę myśl z postanowieniem, że nie pozwoli jej już zawitać do świadomości.
Miło jej się siedziało przy rozpalonym palenisku. Było ciepło i dość przytulnie, jak na stary, opuszczony dom, w którym było więcej pajęczyn niż ona miała włosów na głowie. Drapała Azazela za uchem, a wilk spał i najwyraźniej śnił o czymś przyjemnym. Nawet nie zauważyła, kiedy odpłynęła w krainę snów.

* * *


Szła po jasnych, marmurowych schodach. Nie rozglądała się na boki, zmierzała prosto do celu. Nie wiedziała, co nim jest, ale nie była w stanie się zatrzymać. Czuła, że to jest ważne.
W końcu zatrzymała się przed mosiężną bramą. Wokół była pustka, najczarniejsza czerń razem z najbielszą bielą. Nagle ktoś się pojawił po drugiej stronie bramy. Początkowo myślała, że to jej odbicie, ale po chwili uświadomiła sobie, iż oczy tej osoby są ciepłe, brązowe, a rysy twarzy nieco szlachetniejsze. Już zrozumiała, kogo spotkała.
- Jen, posłuchaj mnie uważnie - powiedziała jej matka poważnym, delikatnie stłumionym głosem. - Wiesz już, co twój ojciec planuje?
Pokiwała potakująco głową.
- Nie uda mu się. Zawiedzie, a przy okazji zniszczy siebie, mnie i, jeżeli ci się nie uda, ciebie. Temu staremu osłowi nikt nie będzie w stanie przywrócić rozsądku.
Znowu potaknęła. Mimo że był to pierwszy raz, kiedy spotkała matkę, wiedziała dokładnie, o co jej chodzi.
- Wiesz co masz zrobić, prawda, słoneczko? - Kolejne kiwnięcie głową. - Świetnie, bo musisz wracać, mój czas tutaj również się kończy. I Jenny, zanim odejdę wiedz, iż żałuję, że umarłam. Powinnam być przy tobie zamiast tego barana.

* * *


Otworzyła oczy. Azazel przypatrywał jej się zaniepokojony.
"Jen..." zaczął.
- Tak, wiem - wyszeptała, ponownie drapiąc go za uchem. - Nie martw się, wszystko będzie dobrze, poradzę sobie.
Starała się dzielnie uśmiechnąć, ale kiepsko jej to wyszło.
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Awatar użytkownika
Horvat
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 65
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Horvat »

Horvat dalej nie mógł patrzeć na Jen. Gdy skończył się bawić ogniem wyszedł na dwór i ujechał kilka kroków na Baltazarze poczym zszedł i usiadł na trawie. Zaczął myśleć o całej ich przygodzie. Myślał tak godzinę. Zrobiło się zimno więc wstał i poszedł się położyć spać mówiąc tylko dobranoc Jen ale nadal nie patrząc się jej w oczy.
Awatar użytkownika
Jen
Senna Zjawa
Posty: 296
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Jen »

Kiedy rano wyjeżdżali, ich stosunki względem siebie ewidentnie się ociepliły, Jen nie była już taka oschła w obyciu. Ten luźny stan utrzymywał się przez kolejne dni podróży. Jednak im bliżej celu wędrówki, tym dziewczyna czuła się bardziej zaniepokojona i poddenerwowana, choć starała się to ukrywać.
Natomiast gdy na horyzoncie pojawiło się miasto z zalegającymi nad nim tajemniczymi mgłami, miała chwilę wahania. Nie wiedziała, czy będzie w stanie spotkać ojca i zrobić, co ma zrobić. No cóż, trzeba było zacisnąć zęby i modlić się, że wszystko się uda.

Ciąg Dalszy
– Szybko! Musisz pójść ze mną – rzuciła. – Grozi ci wielkie niebezpieczeństwo!
– Dlaczego?
– Bo cię zabiję, jeśli nie pójdziesz.
- Shut up.
- I didn't say anything.
- You're thinking. That's annoying.
Zablokowany

Wróć do „Opuszczone Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości