Re: [Podróż] Z Meot do Efne
: Śro Lis 17, 2010 9:09 am
- I ja również się na tym nie znam - przyznała Rachel. - W dodatku nie znam nawet tych terenów więc nie wiem, co można tu spotkać...
Przyjrzała się tropowi. Zdawało jej się, że dostrzegła coś jakby zarys łapy, ale to równie dobrze mogło być tylko złudzenie. Zerknęła na Gersena, który wahał się przed zejściem na dół. Może on coś o tym powie, pomyślała. [/i]Swoją drogą, to ciekawę, co ich tak zirytowało,[/i] zastanawiała się. Wyczuła ich emocje, ale starała się szanować prywatność innych (choć nie zawsze jej to wychodziło) i nie
"wchodziła" głębiej. Być może palnęłam jakąś gafę. Westchnęła. Kontakty z ludźmi niegdy jej nie wychodziły. Potrafiła przekonać innych do swoich racji, czy coś, ale trudno jej było bez pomocy magii wymyślić, co może kogoś trapić.
Przyjrzała się tropowi. Zdawało jej się, że dostrzegła coś jakby zarys łapy, ale to równie dobrze mogło być tylko złudzenie. Zerknęła na Gersena, który wahał się przed zejściem na dół. Może on coś o tym powie, pomyślała. [/i]Swoją drogą, to ciekawę, co ich tak zirytowało,[/i] zastanawiała się. Wyczuła ich emocje, ale starała się szanować prywatność innych (choć nie zawsze jej to wychodziło) i nie
"wchodziła" głębiej. Być może palnęłam jakąś gafę. Westchnęła. Kontakty z ludźmi niegdy jej nie wychodziły. Potrafiła przekonać innych do swoich racji, czy coś, ale trudno jej było bez pomocy magii wymyślić, co może kogoś trapić.