Strona 3 z 3
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Wto Paź 12, 2010 10:19 pm
autor: Avallach
Avallach myślał gorączkowo, co zrobić by uciec z lochu. Nagle, naszedł go pewien pomysł. Co prawda, dawno nie używał magii, wolał walczyć orężem. Ale był szkolony w jej zakresie.
Co mi szkodzi spróbować?
Wiedział że strażnicy co godzinę mają obchód. Nie mylił się. W chwili, gdy klawisz przechodził obok jego celi, zawołał głośno:
- Panie strażniku, pozwólcie no tu. Problem mam.
Strażnik, mocno już podchmielony wszedł do celi. Avallach użył mocy (buehehe, Jedi Power! xD), wpływając na jego umysł. A trzeba przyznać, że nie dość, że miał słaby umysł, to jeszcze był pijany.
- Uwolnij mnie. - strażnik posłusznie wykonał rozkaz. Anioł rozmasował nadgarstki. Dopiero wtedy zorientował się, że nie zerwał jeszcze kontaktu z jego mózgiem. Korzystając z okazji, zrobił mu burdel w głowie. Klawisz padł na ziemię w konwulsjach, a anioł nie omieszkał kopnąć go mocno w głowę. - Pożyczę sobie... - mruknął, biorąc od niego miecz. Był ciężki, nie był przyzwyczajony do noszenia oręża. Poza tym, użycie magii znacząco wpłynęły na jego siły, dlatego też był osłabiony.
Świetnie. Teraz tylko trzeba znaleźć zbrojownie, w której trzymają mój miecz, odnaleźć Lilith i uciekać z miasta czym prędzej. Nic trudnego...
Anioł szedł cicho, bacząc na najmniejszy nawet szmer. Musiał być szybki, koledzy zabitego strażnika w końcu zorientują się, że go zabrakło. Po kilku niemiłosiernie długich minutach, znalazł zbrojownie. Nie była zamknięta. W środku, przy stole siedziało, a raczej leżało, dwóch klawiszy. Anioł skrócił ich o głowę, i odrzucił miecz. Znalazł swój bez problemu, runiczne ostrze rzucało się w oczy. Wyszedł ze zbrojowni, kierując się w górę zamczyska, gdzie miał nadzieję odnaleźć Lilu.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Wto Paź 12, 2010 10:43 pm
autor: Lilu
Lilith była wykończona. Nie miała siły zewlec się z łóżka, więc po prostu zwinęła się w kłębek i leżała. Tak po prostu.
, „Jeśli zobaczę jeszcze raz tego mężczyznę zabiję go choćby mnie mieli potem zabić.” – Pomyślała o władcy i z pewną trudnością zwlekła się z posłania. Podeszła do drzwi i zaczęła nasłuchiwać. Strażnicy nadal byli. Zaklęła. I jak ona ma się niby stąd wydostać? Spojrzała w stronę okna. Kraty. Nawet powiesić by się nie dało. Strażników jest dwóch. Może by jej się udało zwabić ich do środka i znokautować? Była wykończona. Najwyżej mocniej oberwie a spróbować zawsze warto.
-Panowie Strażnicy!? Pomożecie mi w czymś?
Zawołała na strażników na zewnątrz najbardziej czarująco jak umiała. Jeden ze strażników otworzył drzwi i spojrzał na nią. Jego wzrok mówił jej, że najchętniej to skończyłby już pracę i poszedł spać.
-Czego chcesz dziwko?
-Już mnie miałeś, że wiesz, że jestem dziwką?
-Nie. Ale jeśli chcesz mogę to zaraz zmienić!
Gwizdnął na swojego towarzysza i oby dwaj weszli do wieży dokładnie zamykając drzwi.
„Się wpakowałaś Lilu. Wtedy Ciebie związali i pobili a teraz miało być inaczej?”
Poczekała aż podejdą do niej i przytuliła się do jednego rękami delikatnie go przeszukując tak by nic nie zauważył. Potrzebowała broni. Wyczuła coś twardego w jego kieszeniach i udając, że męczy się z rozporkiem zaczęła ściągać mu spodnie i niepostrzeżenie dla ich zmęczonego wzroku próbować ukraść klucz. Gdy już go wyciągnęła zaczęła rozbierać do naga drugiego strażnika, który próbował ją pochwycić. Wyślizgnęła mu się z ramion wbijając pazurki w nagą męskość, po czym popchnęła w stronę drugiego, który właśnie pozbywał się górnej odzieży. Natychmiast popędziła ku drzwiom, wpychając klucz w dziurkę, otwierając drzwi i szybko zamykając je z drugiej strony. Odetchnęła. Gdy strażnik, który pierwszy uporał się z utrudniającymi ruch opuszczonymi spodniami, zaczął walić w drzwi, ona już była w połowie schodów, a po chwili na korytarzu. Teraz tylko wydostać aniołka i zabić władcę.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Wto Paź 12, 2010 10:52 pm
autor: Avallach
Anioł biegł przed siebie, w kierunku wieży, gdzie, według relacji jednego ze strażników, miała znajdować się Lilith. Już był na schodach, gdy wpadł na kogoś. Złapał za miecz, który błyskawicznie wyskoczył z pochwy. Jednym ruchem, przyłożył końcówkę miecza do gardła napastnika.
- Daj mi jeden powód, dla którego miałbym cię nie za... Lilu?! Jasna cholera, nie spodziewałem się, że uciekniesz. Zabieramy się stąd, prędko. Pal licho zemstę, trzeba się stąd jak najszybciej wynieść. Musimy jeszcze wrócić do oberży, zabrać księgę i resztę dobytku. Mnie już pewnie gonią, ciebie będą gonić za chwilę. Nie ma co stać, i czekać, chodźmy! - Krzyknął anioł i zaczął biec w kierunku kuchni. W kuchni zawsze jest boczne wyjście, a ucieczka głównymi drzwiami nie wchodziła w grę.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Wto Paź 12, 2010 10:55 pm
autor: Lilu
-Nie wiem za ile będzie zmiana strażników, ale im później tym lepiej dla nas. Z góry nie słychać żadnych hałasów.
Biegła za nim, przez korytarze ku kuchni, używając już resztki swojej energii. Stanowczo za długi dzień jak dla niej. Wyminęli zdziwione służki i kucharzy, którzy już od wczesnych godzin porannych pracowaliby władca po ciężkiej nocy miał, co jeść. Odepchnęła jedna z grubszych służących, która tarasowała jej drogę na bok.
-Może zakupmy konie? Szybciej uciekniemy. Obiecaj mi tylko jedno…, Że jeśli uratujemy ten chory świat wrócimy tutaj i przewrócimy na lewą stronę tego władcę.
Dostała zadyszki i zwolniła. Nieznacznie, ale zwolniła. Właśnie opuścili zamek i uciekali przez tylne wyjścia z terenów posiadłości dla służby.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Wto Paź 12, 2010 11:21 pm
autor: Avallach
- Oczywiście. Osobiście go wypatroszę. Nie gadaj, chodź. - powiedział anioł do towarzyszki. Po kilkuset przebiegniętych metrach, jego towarzyszka zaczęła się męczyć. Zarzucił ją sobie na ramie i biegł dalej. Był już w mieście, lawirował między uliczkami szukając karczmy w której się tymczasowo zakwaterowali. Gdy w końcu ją znalazł, wszedł do środka i chwilę potem znalazł się w swoim pokoju. Rzucił Lilith na łóżko i zabrał się do pakowania rzeczy rozrzuconych po pokoju. Po paru minutach skończył pakować dobytek swój i swojej towarzyszki. Wziął sakiewkę z pieniędzmi i wyszedł z pokoju, zamykając go przed tym na klucz. Lilu została w środku, leżała zmęczona na łóżku. Anioł wyszedł z karczmy, kierując się w stronę stajni. Zakupił w niej dwa najszybsze konie, wydał na nie zresztą całkiem sporą sumkę. Nie było to jednak ważne. Podjechał na koniu, trzymając drugiego za uzdę, pod okno swojego pokoju.
- Liliu, zbieramy się. Wychodź przez okno, nie zwracajmy na siebie uwagi. Weź ze sobą bagaże, leżą obok biurka. Szybko!
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 4:47 pm
autor: Lilu
Dziewczyna zerwała się z łóżka i zaczęła zbierać szybko wszystkie ich bagaże koło łóżka. Niewiele tego było. Umocowała kołczan i łuk na plecach zarzuciła na siebie ich torby. Otworzyła okno i spojrzała w dół. Anioł już czekał.
Stanęła na parapecie i zaczęła szukać oparcia dla rąk, a gdy już je znalazła zaczęła szybko schodzić w dół po kamiennej ścianie. Raz dwa i była na dole. Podała Avallachowi jego rzeczy a swoimi objuczyła wolnego konia. Pogładziła uspokajająco konia po szyi i wskoczyła na niego. Zwierze parsknęło wyczuwając od niej inny zapach od tych, jakie znał. Ruszyła truchtem za aniołkiem odtwarzając w umyśle plan miasta i możliwe wyjścia z niego.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 5:13 pm
autor: Avallach
Avallach zmuszał konia do szybkiego galopu. Głównie dlatego, że prawdopodobnie byli już ścigani. Nawet gdy opuścili miasto, nie dawał złapać tchu koniom. Dopiero po zmroku, gdy zapadł zmrok i anioł sam zrobił się zmęczony, postanowił rozbić obóz. Znaleźli polankę, otoczoną ze wszystkich stron drzewami.
- Zsiadaj z konia, rozbijamy obóz... Musimy poważnie porozmawiać. Zacznij się rozpakowywać, ja nazbieram żerdzi na ognisko - Rzekł anioł i wszedł do lasu.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 5:31 pm
autor: Lilu
Spojrzała w ślady za aniołem poczym zsiadła z konia. Oba konie przywiązała kilka metrów od miejsca na obóz, do drzewa, by nie uciekły i mogły spokojnie najeść się trawy w pobliżu. Przygotowała miejsce na ognisko, nanoszą kamieni z okolicy. Ułożyła je w okrąg na samym środku polanki. Nie chciałaby ogień, przeniesiony przez wiatr spalił te drzewa.
W pobliżu ogniska przygotowała dwa posłania dla siebie i aniołka. Zamknęła oczy chwilę odpoczywając. Słyszała cichy szum drzew i znajome odgłosy lasu. Ściągnęła z siebie płaszcz i napięła łuk. Trzeba pójść po kolację do lasu. Zagłębiła się w gęstwinie przygotowując się do oddania w każdej chwili strzału. W takim miejscu czuła się prawie jak w domu.
Po kilkunastu minutach zobaczyła dwa zające. Mała kolacja. Byleby tylko nie spudłować. Zaczęła iść powoli w ich stronę unikając wszelkich suchych gałęzi czy większej sterty liści. Wycelowała i strzeliła, przygotowując od razu drugą strzałę. Była jednak za wolna ze zmęczenia.
Na miejsce obozu wróciła z jednym królikiem. Pocieszając się w myślach, że przynajmniej coś do jedzenia mają.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 5:58 pm
autor: Avallach
Anioł siedział przy ogniu, gdy zobaczył wyłaniającą się z lasu Lilith. W jednym ręku niosła łuk, w drugim zająca.
- Świetnie, zajączek. Nie ma to jak dziczyzna na kolację... Chociaż, lepsze to niż nic. - Mruknął pod nosem. Wziął od dziewczyny królika, wypatroszył go i oporządził, przyprawił ziołami wyjętymi z plecaka, nadział na wcześniej przygotowany kij i ustawił nad ogniskiem.
- Dobra. Niech on się piecze, a my sobie porozmawiamy. Powiedz mi, Lilu. Dlaczego zamiast normalnej pracy, zostałaś dziwką? Sądziłaś, że nie poradzę sobie w zgromadzeniu pieniędzy?
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 6:36 pm
autor: Lilu
Westchnęła cicho. Co ma mu odpowiedzieć skoro sama nie wiedziała, dlaczego to zrobiła?
-Przepraszam. Po prostu… chciałam pomóc. Nie jestem na tyle silna by nosić jakieś ciężary. Nikt też nie zatrudni mnie na tydzień na służbę, bo pomyśli, że chcę go okraść i jestem tylko na przeszpiegach w domu. Nic innego nie przyszło mi do głowy.
Utkwiła wzrok w jednym z drzew próbując nie patrzeć na anioła. Dlaczego do jasnej cholery czuła się przy nim zakłopotana? Dlaczego on się o nią, nazwijmy to martwił?
-I… przepraszam za to, co się wydarzyło. Gdyby nie ja znalazłbyś tego starca i wydobył od niego wszystko. Gdyby nie ja już dawno byś był dalej na szlaku. Nie przedzierałbyś się miesiąc przez góry a poleciałbyś do mnichów po prostu. Utrudniam ci tylko tą misje.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 7:03 pm
autor: Avallach
- Żartujesz sobie? W pojedynkę, bym się chyba zanudził na śmierć. A co do starca... Gdy ty oddawałaś się cielesnym rozkoszom, ja zasięgnąłem języka. Nie ma go w Trytonii. Aczkolwiek, gadałem z jego bliskim, nazwijmy to, przyjacielem. Powiedział że poprzedniej jesieni wyjechał, a raczej wypłynął do Arturonu. Tam musimy go szukać, i tam teraz wyruszamy. Jednakże, teraz musimy się posilić. Później pomyślimy jak tam dojechać. - Zakończył monolog Avallach i zaczął pałaszować zająca. Smakował wyśmienicie, zapewne dlatego, że anioł dawno nie jadł.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 7:13 pm
autor: Lilu
Skinęła mu głową i zabrała się do jedzenia swojej części króliczka. Był dobry, ale ona nie była głodna. Głód zagłuszało w niej zmęczenie. Stłumiła ziewnięcie i wrzuciła obgryzioną kość do ogniska.
-Dlaczego aż tak bardzo zdenerwowała Ciebie moja „praca”?
Zapytała wpatrując się w ogień, który ją usypiał ciepłem i swoim migotaniem. Miała wręcz ochotę przytulić się do tego ognia i zasnąć. Pospać dwa dni w ciepłym miejscu a potem wygrzewać się rozkosznie na słonku. To może jednak zrobi w przyszłym życiu.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 7:20 pm
autor: Avallach
- Jak to dlaczego? Głupie pytanie... Przecież jesteśmy kompanami do diabła. A ja nie pozwolę aby mój kompan, puszczał się dla pieniędzy. Nawet dla dużych pieniędzy
Anioł uśmiechnął się ponuro. Zmęczenie dało o sobie znać.
- Cóż... Chyba pora spać. Jutro pobudka o świcie, więc ty też lepiej się połóż.
Avallach położył się na swoim posłaniu i w chwilę później zasnął.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 7:38 pm
autor: Lilu
-I tak po ostatnich... Przeżyciach, nigdy więcej nie chcę tego robić.
Wymruczała cicho i również położyła się na posłaniu zaraz zasypiając. Śniły jej się jakieś koszmary. Znów była zamknięta w tej wieży, ale tym razem nie miała jak wyjść. Strażnicy nie reagowali na jej wołanie. Byli jak z kamienia. I ciągle widziała ten obrzydliwy uśmiech władcy. Obudziła się w środku nocy, rozglądając się[/purple] niepewnie czy aby na pewno to nie jest sen. Zerknęła na anioła spokojnie śpiącego. W sumie miał racje. Znów zasnęła. Tym razem nic jej się nie śniło. Obudziła się wypoczęta tuż po wschodzie słońca. Przeciągnęła się na posłaniu. Trzeba by zabrać się za śniadanie.
Re: Poszukiwanie Ertelena
: Śro Paź 13, 2010 9:25 pm
autor: Avallach
Anioł obudził się i zjadł śniadanie przygotowane przez Lilith. Pół godziny później, oboje byli już na koniach i jechali w stronę Arturon, największego handlowego miasta na całym Wybrzeżu Cienia
Dalsza część przygody