Strona 3 z 3

Re: [Smocza Przełęcz] Wieczorny postój

: Śro Sty 16, 2013 7:26 pm
autor: Maeve
Maeve miała szczęście - albo nikt nie był w stanie jej znaleźć, albo napadnięty przez nią kupiec nie bardzo orientował się w systemie skarg i egzekucji prawa. Dość, że od kilku dni podróżowali spokojnie i nawet elfka zaczęła powoli pozbywać się paranoicznego wrażenia bycia śledzonym. Za to z pewnością groziło jej poważne uszkodzenie aparatu słuchu, bowiem uradowana wolnością i nową przygodą wróżka popiskiwała tak, że czasami jedynie nietoperze były w stanie ją usłyszeć.

Maeve dotąd nie mogła sobie pozwolić na swobodne wycieczki w gronie bliższych lub dalszych przyjaciół, dlatego też obecna sytuacja zaskakiwała ją i cieszyła jednocześnie. Prawie można było odnaleźć w niej tą poprzednią Maeve z Ekradonu, zadowoloną ze spokojnego, miejskiego życia. Po drodze spotykali często podróżujących na południe handlarzy, wtedy też podjęły decyzję o wspólnej wyprawie do Rubidii. Zdecydowanie łatwiej było dostać się na wybrzeże niż do Larii, a w dodatku w takich miastach łatwiej było znaleźć elfce jakieś zajęcie.

Kiedy dotarły do miasta, wspólna podróż się zakończyła. Mia miała własne sprawy, a w dodatku elfka sprowadziła na nią wcześniej nie lada kłopoty. Maeve nie dziwił brak entuzjazmu w jej głosie, w końcu ona także wolałaby nie wplątywać się w osobistą vendettę kilku wpływowych ludzi. Pożegnały się więc i każda ruszyła w swoją drogę. Elfka pozostała na jakiś czas w mieście, oczekując Virtusa, który wcześniej gdzieś zniknął - z wczepioną mu w pióra wróżką, oczywiście.