Gdy zobaczył nagą Aurill musiał wysilić całą swoją wolę, aby nie rzucić się na nią. W końcu ujarzmił tą część siebie i zamyślił się.
- Myślę, że dzisiaj jest odpowiedni czas. Z resztą Aravira już wie o tym, więc nie masz wyboru. Odwrócił się na bok i położył jedną dłoń na jej ciepłym brzuchu. Na jego twarz wypełzł szelmowski uśmiech.
- Jeśli tak bardzo chcesz, jutro możemy nie wychodzić z łóżka - niestety, następne słowa jego ukochanej wyprowadziły go z niezachwianej równowagi. Jego źrenice od razu zrobiły się pionowe i cienkie jak ostrze sztyletu.
- Musi to być sprawka tej cholernej pijawki, tylko takie paskudztwa cieszą się z zadawania bólu. - niemal wywarczał, a przed oczami stanął mu obraz złośliwie uśmiechniętej Xeny.
- Niech się modli, aby mnie nie spotkała. Uśmieszek razem z połamanymi kłami, wyjdzie jej drugą stroną.... - ciągle warczał, każdemu mogłoby się wydawać, że za chwile z ust pocieknie mu piana. Wstał i nerwowo przechodził się po pokoju.
- Co za s***, córa plugawego demona i ladacznicy... - to były tylko z tych mniej obraźliwych i wulgarnych zwrotów. Po kilku minutach takie ciągu przekleństw i wyzwisk uspokoił się.
- Ja tam nie wstydzę się swoim grzechów, nie obchodzi mnie, że Aravira je poznała. Wyprowadza z równowagi mnie sam fakt, takiego sadyzmu. - znów położył się obok Aurill i popatrzył w sufit.
- Stało się, trudno. Nikt nie powiedział, że nie można tego naprawić. Ubieraj się, trzeba się odstresować - powiedział.
- Choć zdaje mi się, że moja sakwa zostanie całkowicie opróżniona... - powiedział niemal bezgłośnie, do siebie. Po czym wstał i ruszył w stronę drzwi.
- Czekam przed karczmą ... - po tych słowach wyszedł z pokoju, a chwilę potem z budynku. Zapatrzył się w niebo czekając na Aurill i Aravirę, jeśli przyjdzie...
Kryształowe Królestwo ⇒ [Karczma "Królewski Kryształ"]
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill patrzyła na wychodzącego z pokoju Dolharda. Chciała go uspokoić, chciała zostać w pokoju i przytulać się do niego bez końca, tak by cały smutek znikł ...
Kiedy drzwi się zamknęły zaczęła się powoli ubierać ...
Gdy sł korytarzem miała wielką chęć wejść do Araviry i ją zachęcić, ale wiedziała, że i tak by nic nie wskórała.
Zeszła powoli po schodach kilku panów się za nią obejrzało, ale nie zwracała na to uwagi ...
Wyszła przed karczmę i złapała Dolharda za rękę. Stała koło niego nic nie mówiąc i wpatrując się w jakiś odległy punk. Tak jakby mieli podjąć razem jakąś ciężką decyzję. W głowie Aurill cały czas huczało, że jeśli Aravira nie przyjdzie ... wybierze życie bez nich i na zawsze ją straci ...
Odwróciła się się do Dolharda twarzą przytulając się do niego jedną ręką.
- Nie chce jej stracić - szepnęła cicho, a z jej oczu popłynęły łzy. Ta wizja prześladowała ją od kiedy Aravira pierwszy raz uciekła, ale teraz pokazywała się dużo częściej ...
Kiedy drzwi się zamknęły zaczęła się powoli ubierać ...
Gdy sł korytarzem miała wielką chęć wejść do Araviry i ją zachęcić, ale wiedziała, że i tak by nic nie wskórała.
Zeszła powoli po schodach kilku panów się za nią obejrzało, ale nie zwracała na to uwagi ...
Wyszła przed karczmę i złapała Dolharda za rękę. Stała koło niego nic nie mówiąc i wpatrując się w jakiś odległy punk. Tak jakby mieli podjąć razem jakąś ciężką decyzję. W głowie Aurill cały czas huczało, że jeśli Aravira nie przyjdzie ... wybierze życie bez nich i na zawsze ją straci ...
Odwróciła się się do Dolharda twarzą przytulając się do niego jedną ręką.
- Nie chce jej stracić - szepnęła cicho, a z jej oczu popłynęły łzy. Ta wizja prześladowała ją od kiedy Aravira pierwszy raz uciekła, ale teraz pokazywała się dużo częściej ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Dziwiła się temu smokowi, wchodzi wychodzi prawi kazania, tak jak i matka. Nie czuła ich oparcia, nie czuła się bezpiecznie. Wiedziała że musi wracać, po broń, po sztylety, po samotność. Najwyraźniej nie chcieli, nie chcieli z nią kontaktu. Wstała z kolan i włócząc nogami po podłodze wyszła z pokoju. Schody zaskrzypiały delikatnie. Widziała ich, parę kochanków, jaśniejących w świetle słońca. Uśmiechnęła się blado.
- Idź matko, ja wrócę do siebie. - podkreśliła i przemknęła cicho obok nich, zaczęła transformację. Gdy stanęła przed nimi smutna, wielka, milcząca. Sapnęła tylko i spojrzała w stronę słońca. Plamka ognia w jej oku była dobrze teraz widoczna. Odwróciła się do rodziców i czekała aż się pożegnają. Chyba na wieczność pomyślała gorzko.
- Idź matko, ja wrócę do siebie. - podkreśliła i przemknęła cicho obok nich, zaczęła transformację. Gdy stanęła przed nimi smutna, wielka, milcząca. Sapnęła tylko i spojrzała w stronę słońca. Plamka ognia w jej oku była dobrze teraz widoczna. Odwróciła się do rodziców i czekała aż się pożegnają. Chyba na wieczność pomyślała gorzko.
Decyzja Araviry nie zdziwiła Dolharda. Czuł, że za wszelką cenę będzie się buntować. Ścisnął tylko mocniej dłoń Aurill. Wiedział, że dla niej to było dużo bardziej bolesne niż dla niego.
- Wiedziałem, że tak będzie. Możesz mi powiedzieć dlaczego zawsze chcesz być inna ? Pamiętaj w te swoje samotne dnie i noce, że sama wybrałaś samotność. To ty odrzuciłaś rodzinę, a nie ona ciebie. - powiedział i uśmiechnął się krzywo. Było w tym uśmiechu trochę z pogardy, współczucia i litości. Roześmiał się cicho.
- Jesteś godna pogardy. Pławisz się w swoim bólu, wyolbrzymiając go. Chcesz aby Cię wszyscy żałowali, aby Ci współczuli. - oznajmił.
- Jeśli myślisz, że twoje dzieciństwo to koszmar, moje uznałabyś za piekło... Ale przecież ty tego nie zrozumiesz, ty cierpisz najbardziej. Egoistka... - powiedział i zamilkł a na jego twarz dalej widniał ten krzywy uśmiech. "Nie mam zamiaru za nią skakać, dałem jej szanse, którą odrzuciła. Niech teraz robi co chce... " - pomyślał tylko.
- Wiedziałem, że tak będzie. Możesz mi powiedzieć dlaczego zawsze chcesz być inna ? Pamiętaj w te swoje samotne dnie i noce, że sama wybrałaś samotność. To ty odrzuciłaś rodzinę, a nie ona ciebie. - powiedział i uśmiechnął się krzywo. Było w tym uśmiechu trochę z pogardy, współczucia i litości. Roześmiał się cicho.
- Jesteś godna pogardy. Pławisz się w swoim bólu, wyolbrzymiając go. Chcesz aby Cię wszyscy żałowali, aby Ci współczuli. - oznajmił.
- Jeśli myślisz, że twoje dzieciństwo to koszmar, moje uznałabyś za piekło... Ale przecież ty tego nie zrozumiesz, ty cierpisz najbardziej. Egoistka... - powiedział i zamilkł a na jego twarz dalej widniał ten krzywy uśmiech. "Nie mam zamiaru za nią skakać, dałem jej szanse, którą odrzuciła. Niech teraz robi co chce... " - pomyślał tylko.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Zaśmiała się w smoczy sposób. Było to słyszalne jako sapnięcie. Popatrzyła na niego okiem z ognistą plamką.
-Jeżeli myślisz, że odchodzę to się mylisz dumny pawiu.- powiedziała do niego w myślmowie.
-A kto mógł mi dać choć cień miłości? Kiedy matka była nieszczęśliwa, pogrążona w rozpaczy. Kto tu jest godny pogardy morderco tysiąca istnień, niepanujący nad swymi emocjami, stary ojcze złapany w sieć przez małą elfkę?- zatrzęsła potężnym ogonem i rozprostowała skrzydła, których cień objął parę. Zbliżyła nozdrza ku dłoniom matki. Jej drobno kościste palce spoczęły na ogromnym czubku nosa. Aravira chuchnęła w nią ciepłym powietrzem, który rozwiał jej włosy.
-Jeżeli myślisz, że odchodzę to się mylisz dumny pawiu.- powiedziała do niego w myślmowie.
-A kto mógł mi dać choć cień miłości? Kiedy matka była nieszczęśliwa, pogrążona w rozpaczy. Kto tu jest godny pogardy morderco tysiąca istnień, niepanujący nad swymi emocjami, stary ojcze złapany w sieć przez małą elfkę?- zatrzęsła potężnym ogonem i rozprostowała skrzydła, których cień objął parę. Zbliżyła nozdrza ku dłoniom matki. Jej drobno kościste palce spoczęły na ogromnym czubku nosa. Aravira chuchnęła w nią ciepłym powietrzem, który rozwiał jej włosy.
Słowa jego córki nawet go nie dotknęły, nigdy nie żałował żyć, które zabrał. Na jej oskarżenia tylko się roześmiał.
- Ale ty jesteś głupia, moja córko. Gdybyś żyła w tamtych czasach też byś postępowała tak jak ja. Wtedy świat był trawiony przez ciągłe wojny i walki. Przelało się tyle krwi, że nawet bardzo liczebne stado pijawek nie wypiłoby jej. Ja walczyłem za swoje przekonania. Ty nic nie wiesz, a osądzasz. Nic nie rozumiesz, a mówisz jakbyś pozjadała wszystkie rozumy. Nie byłaś tam, więc zamknij swój cuchnący ryj. - powiedział i uśmiechnął się krzywo.
-I na przyszłość nie pusz się tak, dzisiejsze smoki są mniejsze od tych z minionych stuleci. Jesteś karzełkiem wśród nas, nie masz siły, nie masz doświadczenia. Wypinać pierś będziesz mogła jak te dwie rzeczy zdobędziesz. - jego uśmiech jakby stał się szerszy. Mimo, że był w formie elfa, popatrzył na smoka przed nim wzrokiem, który mówił, że to on jest silniejszy. Pół-smok nigdy nie będzie tak silny jak pełnokrwisty smok wojownik.
- Dla mnie możesz już lecieć puszyć się gdzieś indziej. - powiedział.
- Ale ty jesteś głupia, moja córko. Gdybyś żyła w tamtych czasach też byś postępowała tak jak ja. Wtedy świat był trawiony przez ciągłe wojny i walki. Przelało się tyle krwi, że nawet bardzo liczebne stado pijawek nie wypiłoby jej. Ja walczyłem za swoje przekonania. Ty nic nie wiesz, a osądzasz. Nic nie rozumiesz, a mówisz jakbyś pozjadała wszystkie rozumy. Nie byłaś tam, więc zamknij swój cuchnący ryj. - powiedział i uśmiechnął się krzywo.
-I na przyszłość nie pusz się tak, dzisiejsze smoki są mniejsze od tych z minionych stuleci. Jesteś karzełkiem wśród nas, nie masz siły, nie masz doświadczenia. Wypinać pierś będziesz mogła jak te dwie rzeczy zdobędziesz. - jego uśmiech jakby stał się szerszy. Mimo, że był w formie elfa, popatrzył na smoka przed nim wzrokiem, który mówił, że to on jest silniejszy. Pół-smok nigdy nie będzie tak silny jak pełnokrwisty smok wojownik.
- Dla mnie możesz już lecieć puszyć się gdzieś indziej. - powiedział.
Ostatnio edytowane przez Dolhard 15 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
-Pieprzony, niby wojownik. A strach Cię trawił o wielki Jeb...Nie przepraszam Wojowniku.- prychnęła,a cząstki ognia wleciały mu we włosy.
-Myślisz chamie, że możesz mnie obrażać? Współczuję mojej matce, za takiego dużego dzieciaka, rozkapryszonego i kapryśnego. Współczuję jej za wiekowe dziecko, które czuje się takie samotne i zagubione. Ojeej...- zrobiła odruch wymiotny, po czym uśmiechnęła się krzywo.
-Chcesz przydupasie mnie sprowokować? Uważaj bo w swym szaleńczej agresji kiedyś draśniesz moją matkę. -
nienawiść wydzierała z jej oczu przyozdobionych ognistą plamką. Nagle przypomniały się jej słowa mistrza.
-Wiesz czemu dzwon głośny? Bo w środku jest próżny. - powtórzyła i trąciła delikatnie dłoń matki.
-Myślisz chamie, że możesz mnie obrażać? Współczuję mojej matce, za takiego dużego dzieciaka, rozkapryszonego i kapryśnego. Współczuję jej za wiekowe dziecko, które czuje się takie samotne i zagubione. Ojeej...- zrobiła odruch wymiotny, po czym uśmiechnęła się krzywo.
-Chcesz przydupasie mnie sprowokować? Uważaj bo w swym szaleńczej agresji kiedyś draśniesz moją matkę. -
nienawiść wydzierała z jej oczu przyozdobionych ognistą plamką. Nagle przypomniały się jej słowa mistrza.
-Wiesz czemu dzwon głośny? Bo w środku jest próżny. - powtórzyła i trąciła delikatnie dłoń matki.
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Z każdym słowem wypowiadanym przez Aravirę czy Dolharda coraz bardziej pękało jej serce. Czuła jakby ktoś wbijał w nie nóż.
W końcu nie wytrzymała tych kłótni i zaczęła biec przez siebie. Ludzie dziwnie się na nią patrzyli, ale nie dlatego, że była elfem (połowa mieszkańców nimi była) . Patrzyli się na nią bo była cała zapłakana, tak, że prawie nie widziała drogi.
Chciała zniknąć, chciała być sama, z daleka od wszystkich ...
c.d
W końcu nie wytrzymała tych kłótni i zaczęła biec przez siebie. Ludzie dziwnie się na nią patrzyli, ale nie dlatego, że była elfem (połowa mieszkańców nimi była) . Patrzyli się na nią bo była cała zapłakana, tak, że prawie nie widziała drogi.
Chciała zniknąć, chciała być sama, z daleka od wszystkich ...
c.d
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
- Jak na razie, to tylko ty tutaj jestes najgłośniejsza i to ty wprowadzasz chaos i cierpienie. - odpowiedział na jej ostatnie słowa.
Zdawał sobie sprawę, że każde słowo wypowiedziane przez Aravirę lub przez niego, dla Aurill jest tylko dodatkowym bólem. Niestety, za bardzo zapędził się w tą słowną potyczkę i cierpienie elfki przyblakło. Oprzytomniał, dopiero gdy wybuchła płaczem i zaczęła biec przed siebie. "Cholera jasna" - zaklął w myślach. Wiedział, że teraz jej nie zatrzyma. Zaczął przemieniać się w smoka. Większy od swej córki, popatrzył na nią, nawet nie pochylając głowy. Ona mogła widzieć tylko jedno oko, patrzące na nią z pogardą i litością. "Jesteś żałosna, niestety też tą cechę odziedziczyłaś po mnie" - wysłał jej przekaz w Mowie Smoków. Nie wiedział czy zrozumiała, naturalny dialekt smoków, może ktoś ją nauczył ? Nie zastanawiał się nad tym jednak. Wzbił się w powietrze, siłą podmuchu przewracając najbliższych gapiów i przechodniów. Odnalazł Aurill i zaczął ją śledzić. Starał się aby jego cień nie padł na jej sylwetkę, ani przed nią. Teraz raczej nie chciała go widzieć.
Ciąg Dalszy
Zdawał sobie sprawę, że każde słowo wypowiedziane przez Aravirę lub przez niego, dla Aurill jest tylko dodatkowym bólem. Niestety, za bardzo zapędził się w tą słowną potyczkę i cierpienie elfki przyblakło. Oprzytomniał, dopiero gdy wybuchła płaczem i zaczęła biec przed siebie. "Cholera jasna" - zaklął w myślach. Wiedział, że teraz jej nie zatrzyma. Zaczął przemieniać się w smoka. Większy od swej córki, popatrzył na nią, nawet nie pochylając głowy. Ona mogła widzieć tylko jedno oko, patrzące na nią z pogardą i litością. "Jesteś żałosna, niestety też tą cechę odziedziczyłaś po mnie" - wysłał jej przekaz w Mowie Smoków. Nie wiedział czy zrozumiała, naturalny dialekt smoków, może ktoś ją nauczył ? Nie zastanawiał się nad tym jednak. Wzbił się w powietrze, siłą podmuchu przewracając najbliższych gapiów i przechodniów. Odnalazł Aurill i zaczął ją śledzić. Starał się aby jego cień nie padł na jej sylwetkę, ani przed nią. Teraz raczej nie chciała go widzieć.
Ciąg Dalszy
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
- Aravira
- Szukający Snów
- Posty: 171
- Rejestracja: 15 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Z donośnym rykiem wzbiła się w powietrze.
Nie mogła dłużej patrzeć i słuchać jego słów. Zbyt dobrze rozumiała, zbyt bardzo nie chciała być taką istotą
jak on. Nie chciała być bezuczuciowym, bezlitosnym mordercą. Uderzenia jej potężnych skrzydeł zwaliły jedno drzewo.
Wzbiła się w górę. Ponad drzewa, ich konary pięknie eksponowały zieleń w jasnych promieniach słońca. Jej ognista
plamka kręciła się szaleńczo.
Nigdy więcej. pomyślała i zniknęła w strugach słonecznego światła.
Nie mogła dłużej patrzeć i słuchać jego słów. Zbyt dobrze rozumiała, zbyt bardzo nie chciała być taką istotą
jak on. Nie chciała być bezuczuciowym, bezlitosnym mordercą. Uderzenia jej potężnych skrzydeł zwaliły jedno drzewo.
Wzbiła się w górę. Ponad drzewa, ich konary pięknie eksponowały zieleń w jasnych promieniach słońca. Jej ognista
plamka kręciła się szaleńczo.
Nigdy więcej. pomyślała i zniknęła w strugach słonecznego światła.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości