Strona 2 z 2
Re: [Ulice miasta] Gdzie ja jestem?
: Śro Mar 21, 2012 5:02 pm
autor: Ainsley
- Ja?... Chciałam wyruszyć na wschód od Gór Dasso, lecz podczas wędrówki pośród szczytów zmyliło mnie coś, i dotarłam tu, do Nowej Aerii - odparła. - Lecz gdy tylko będę miała taką możliwość, wyruszę znów w dalszą drogę ku Meot i innym miastom na wschodzie.
Fellarianka na chwilę się zamyśliła. Ciekawe, gdzie podążył tamten elf? I co się dzieje teraz z tym człowiekiem, którego spotkała? Zapamiętała jednak, jak tamten człowiek próbował ją chronić, kiedy usłyszeli odgłosy z krzaków. Ale cóż... Ainsley podążyła z powrotem w swoją stronę, i znów będzie podróżowała samotnie... Choć nigdy nie wiadomo, czy kogoś nie spotka po drodze.
- Na mnie już czas - powiedziała, wstając z miejsca. Karczmarka wzięła talerz po posiłku dziewczyny i przyjęła zapłatę za strawę. - Lepiej wyryszyć wcześniej, by nie wędrować potem nocą - dodała, i powoli skierowała się do swojego pokoju, by móc wziąć stamtąd rzeczy. Nie omieszkała przy okazji iść z gracją, by móc u Ranletha wywołać mieszane uczucia... Któż wie, co mieści się w głowie takiego mężczyzny, choć Ainsley robiła to nie specjalnie, lecz bardziej z przyzwyczajenia.
Re: [Ulice miasta] Gdzie ja jestem?
: Czw Mar 22, 2012 8:33 pm
autor: Ranleth
Ranleth w spokoju wysłuchał odpowiedz dziewczyny, sam chciał coś powiedzieć zanim jednak to zrobił, Ainsley zdążyła wstać i ruszyć w stronę swego pokoju. Ran mimo wszystko podążył za nią wzrokiem i zaczął jej się przyglądać, nie wiedział czy dziewczyna specjalnie idzie tak aby go uwieść czy może po prostu lubi tak chodzić. W każdym razie chłopak stał i długo się nie zastanawiając podbiegł do niej i złożył jej propozycję.
-Jeśli wyruszasz do Meot, mogę ci towarzyszyć oczywiście jeśli tego chcesz? Moi rodzice tam mieszają, bardzo chętnie bym ich odwiedził. Poza tym jest to bardzo długa i niebezpieczna droga, dzięki czemu mógłbym przy okazji zdobyć skóry i mięso, które są mi potrzebne. Wszystko zależy jednak od ciebie, jeśli nie pozwolisz mi iść ze sobą nie będę nalegał, to jak będzie?
Re: [Ulice miasta] Gdzie ja jestem?
: Wto Mar 27, 2012 9:43 pm
autor: Ainsley
Ainsley uśmiechnęła się mimowolnie. Wprawdzie odruchem to było, by iść tak, jak przed chwilą, ale jednak coś się poruszyło w chłopaku, skoro złożył taką propozycję. Ci mężczyźni... Nigdy się nie zmienią. Wystarczy trochę zakręcić pośladkami, i odpowiednio się ruszać przy tym, i od razu myślą nie jak ludzie, a jak zwierzęta, pomyślała. Ale czemu by nie zgodzić się na takie towarzystwo? może być ciekawie...
- A czemu by nie? - odparła. - Skoro w jednym kierunku podążamy, to lepiej we dwójkę - dodała, a lekki uśmieszek nie opuszczał jej twarzy.
Re: [Ulice miasta] Gdzie ja jestem?
: Pią Kwi 20, 2012 6:53 am
autor: Pani Losu
Jak ustalili, tak też uczynili. Po poczynieniu odpowiednich przygotowań, jakie zawsze poprzedzają dłuższą podróż, Ainsley i Ranleth wyruszyli w drogę, prędko zostawiając mury Nowej Aerii daleko za sobą. Postanowili przeprawić się jak najprędzej przez góry, wędrówka skrajem obfitującego w zwierzynę Szepczącego Lasu zapowiadała się bowiem bardziej owocnie dla łowcy, niż pozostanie po północnej stronie łańcucha górskiego - Opuszczone Królestwo bowiem, a nade wszystko leżąca po drodze Pustynia Nanher, nie były wymarzonym terenem łowieckim i podróżnicy tacy jak oni prędzej znaleźliby tam śmierć z rąk jakichś tajemniczych stworów, niż cokolwiek innego... Tak w każdym razie o tych terenach mówiono i każdy to dobrze wiedział.
Droga do Meot rzeczywiście ciągnęła się wiele, wiele dni i była pełna trudów. Po tym jak Ainsley i Ranleth przekroczyli Góry Dasso, nie widzieli żadnych ludzkich siedlisk przez ponad tydzień, wkoło nich był tylko las i mnóstwo dzikiej zwierzyny. Romantyczny nastrój, jaki zaczął ogarniać ich jeszcze w karczmie, jakoś prędko się ulotnił bez śladu - okoliczności jakoś nie sprzyjały amorom. Polowanie było za to nadzwyczaj owocne, widać leśne bóstwa natury sprzyjały Ranlethowi, a i dziewczyna także nie próżnowała - nauczyła się przy okazji jak oprawiać skóry, jak wytropić w gęstwinie sarnę, jak zastawić na nią sidła i pod jakim drzewem rośnie ziele, które pomaga na ból brzucha... O tak, podróże kształcą.
Ciąg dalszy