Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty Kasztelana] Pergaminy i dziewczyna.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan uśmiechnął się do Tris. Nigdy nie myślał, że będzie go tak pociągać. Oczywiście, że podobała mu się, że marzył o niej, ale nie przypuszczał, że będzie jej pożądać w taki sposób. Mruknął cicho, chwycił ją w pasie i przerzucił na drugą stronę łoża. Teraz klęczał przed nią, spoglądając na nią błyszczącymi oczami. Chwycił ją za nogę i podniósł kładąc sobie na ramieniu. Delikatnie pocałował ją w kostkę, przesunął ustami po jej łydce i wewnętrznej stronie uda, aż zbliżył swoje wargi do zawiązanej na nim wstążki. Chwycił ją zębami i pociągnął, tak, że wstążka rozwiązała się i zsunęła na pościel. Tristan jednak nie przestał całować delikatnej skóry Tantris. Przesunął się wyżej i przestał całować jej udo. Jego usta i język pieściły teraz namiętnie ciało ukochanej. Nagle chwycił ją za biodra i przesunął niżej na łożu. Leżał teraz pomiędzy jej nogami całując ją delikatnie.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Nawet ona nie spodziewała takiego zachowania. Jednak pozwoliła mu działać, ciekawa co też wymyśli. Uśmiechnęła się kiedy zaczął całować ją po udzie. Chwyciła wstążkę, na chwilę przyciągnęła go do siebie nogą, wiążąc wstążkę na jego nadgarstku. Potem pozwoliła ma na dalsze pieszczoty. Odchyliła się do tyłu śmiejąc, jej ciało drżało z rozkoszy, dłonie zacisnęła na pościeli. Zagryzła zęby na poduszce.
Jakiś czas potem leżąc znów blisko kasztelana, uświadomiła sobie iż nie wykonali żadnej z robót jakie mieli na dziś. Ona nie utarła ani jednego eliksiru, nie odwiedziła ani jednego z chorych, zaś sterta pogniecionych papierów wciąż pozostawała na podłodze w sąsiedniej komnacie.
- Kochanie... - wyszeptała - myślę... że powinniśmy wrócić do naszych obowiązków. Same się nie zrobią, a jeszcze dziś żadne z nas nic z tego nie zrobiło.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan mimo całej swojej obowiązkowości nie nadawał się teraz do myślenia. I trudno było się dziwić, że jest rozkojarzony, skoro od kilku godzin oglądał ciało pięknej, nagiej kobiety, w dodatku swojej ukochanej. Oczywiście zamierzał wrócić do pracy, ale jeszcze nie teraz. Poza tym uświadomił sobie, że przecież akurat na ten dzień ma dobrą wymówkę, w końcu jeszcze wczoraj wymiotował krwią. Spokojnie mógł poświęcić jeszcze kilka godzin na upajanie się bliskością Tris.

- Kochanie, czyżbyś chciała mi już uciec? Słyszałem, że Ty masz mieć dziś wolne i dotrzymywać mi towarzystwa. Jak sama mówiłaś nie masz innych pacjentów oprócz mnie. Za bardzo się martwisz. Triana biega pewnie gdzieś po pałacu szczęśliwa, że nie musi się uczyć, a ja zrobię to co mam do zrobienia, uwierz mi, ale skoro już i tak cały ranek spędziłem w łóżku, mogę w nim spędzić jeszcze klika godzin. Poza tym mam prawo leżeć, w końcu sama mówiłaś, że najchętniej przykułabyś mnie do łoża - zażartował.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Kobieta zamruczała cicho z niezadowolenia, ale przestała zsuwać się z pościeli. Co jak co, dała mu słowo, a danego słowa się nie łamie. Wdrapała się z powrotem na miejsce gdzie leżała i położyła znów głowę na jego ramieniu. Oddychała głęboko napawając się zapachem ich ciała, ciepłej pościeli, tego miejsca. Oparła podbródek o jego obojczyk by spojrzeć za okno. Tam pogoda wciąż była tak samo przybijająca. Deszcz padał niezmiennie, nienawidziła takiej pogody, z niechęcią spojrzała na chmury. Nic jednak nie zapowiadało by słońce miało się jeszcze pojawić.
- Ech...- westchnęła cicho - cóż za pogoda. Jeśli dalej się tak utrzyma Eohaid będzie musiał wymyślić coś zastępczego za turniej. I coś czuje że będzie to bal. Ziemia i tak jest już zbyt podmokłą by konie mogły swobodnie po niej biegać. A jutro miał się odbyć wyścig dla kobiet.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

- Oj, jesteś jak kotka - rzekł spoglądając na nią wpatrująca się w okno.
- Rozumiem, jeśli chcesz możesz wstać. Nie zatrzymuje Cię, uwierz mi. Po prostu wiem, że jeśli wstaniemy, to ja naprawdę zniknę w dokumentach i boję się, że Ty uciekniesz mi do swoich piwnic, a wolę mieć Cię przy sobie, chociaż przez jeden dzień. Nie smuć się motylu, proszę. Kiedyś się wypogodzi i znów będziesz mogła latać - rzekł całując ją w czubek głowy.
- To co, chcesz wstać? - zapytał.
- Ale może jednak dotrzymasz mi towarzystwa? Poczytasz książkę, a ja mimo wszystko wezmę się za moje pergaminy? Hm?
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Uśmiechnęła się, dziwnie czuła się kiedy słyszała w ustach mężczyzny " motyla". Jeszcze dziwniej kiedy mówił w ten sposób o niej. Choć w zasadzie było to nawet niezwykle miłe. Wyprężyła się, cofając tak by poczuć ciepło męskiego ciała na skórze.
- Może jednak zostaniemy tutaj jeszcze.
Zarzuciła swoją nogę na jego udo, prowokacyjnie wspinając się na niego. Znów usiadła na jego biodrach i uśmiechnęła się intrygująco.
Odrzuciła na tył pleców czarną kaskadę włosów, odsłaniając bez skrępowania piersi.
Odwiązała wstążkę z jego nadgarstka, przygryzając ją zębami.
- Spróbuj mnie złapać - zażartowała, zachęcając go do kolejnej zabawy w łóżku.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Oczy Tristana zalśniły spoglądając po raz kolejny na jej nagie ciało. Ani przez chwilę nie przypuszczał, że ten ranek będzie wyglądał właśnie w taki sposób. Naprawdę uważał, że będzie po prostu pracował, a Tris grzecznie dotrzyma mu towarzystwa. Tymczasem od kilku godzin leżeli w łożu, w dodatku spełniając wszelkiego rodzaju fantazje. Wstążka i hasło żeby ją złapał były dla Tristana jednoznaczne, w jego głowie od razu pojawiła się dalsza część tej zabawy. Objął mocno dziewczynę w pasie i tak jak wcześniej rzucił na drugą stronę łoża by wylądowała na plecach. Chwycił ją za nadgarstki i położył jej ręce nad głową przytrzymując je swoją dłonią. Zabrał jej wstążkę i delikatnie związał jej ręce, które później i tak przytrzymywał lekko. W końcu nie chciał zrobić jej krzywdy. Jego dłoń powędrowała po jej boku, przez biodro aż do uda, podciągnął jej nogę i założył ją sobie w pasie.
- Czy nie wspominałaś coś o łożu i wiązaniu?
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tantris roześmiała się w odpowiedzi, mocniej zaciskając nogę w pasie.
- Oj tak właśnie to miałam na myśli - szepnęła, miała aksamitny kobiecy głos.
Cała jej skóra wydawała się być gorąca i drżącą. Odrzuciła głowę do tyłu jak klacz przed przeszkodą i jęknęła kiedy mężczyzna znów zaczął ją całować. Oddała mu się po raz kolejny tego ranka, czuła że w jej wyobrażeniu będzie siedzieć i czytać książkę. Nie wiedziała że umie otworzyć się przed mężczyzną, zapragnąć czegoś i to osiągnąć. Poczuła się cudownie, jak nigdy dotąd. I nie chciała by to się zmieniło.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill szedł dłuższą chwilą korytarzem, zastanawiał się ile małych drobnych spraw musi załatwić. Mieli jeszcze iść na targ z Evanlyn, teraz musiał pomówić o kwestiach Lirien, dowiedzieć się od Eohaida jakie ma plany na ten czas, mimo że słońce się pojawiło to podłoże było i tak zbyt mokre. Gdzieś jeszcze pojawiła się sprawa kupna pięknej klaczy którą widział u rzeźnika, starych znajomy powiedział że przechowa ją jakiś czas, ale o ile pamiętał czas powoli mijał.
Przyśpieszył krok, zamierzał wszystko załatwić i wrócić do swojej damy. Była jeszcze kwestia jej ojca, musiał wreszcie wybrać się do niego i oficjalnie poprosić o rękę Evanlyn. To zresztą też go zaskakiwało, skąd u niego taka chęć do małżeństwa, sam siebie nie rozumiał.
Wreszcie doszedł do izby kasztelana, zapukał ale zaraz wszedł. Pierwsze co mu się rzuciło to absolutny chaos wokół biurka. Poskrobał się uważnie po brodzie, spoglądając na rozrzucone rzeczy, na kilka książek które spadły na podłogę, na świece która poturlała się po biurku.
- Co jest grane ? - zapytał sam siebie.
Z izby obok słyszał trzaski, tym bardziej to go zaniepokoiło. Wyciągnął miecz i podszedł cicho do drzwi. Trzaski nabierały na sile, słysząc teraz również głosy, trudno jednak było stwierdzić czyje są i co mówią.
Spiął się i barkiem uderzył w drzwi. Z trzaskiem uderzyły o ścianę. Ellestill ujrzał kasztelana leżącego na jego własnej byłej żonie. W pierwszej chwili spojrzał na nich zupełnie nie wiedząc co powiedzieć. Potem jednak schował miecz i roześmiał się gromkim głosem. Śmiał się chwilę i nie mógł przestać. Dopiero po chwili uspokoił się na tyle by wycisnąć z siebie.
- To ja poczekam w izbie obok na ciebie Kasztelanie.
Odwrócił się i zamknął za sobą drzwi, wybuchając kolejną falą śmiechu.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tantris nie było do śmiechu, najpierw poderwała się przerażona, kiedy drzwi rozwarły się z trzaskiem. Poczuła jak podskakuje i kuli się na tyle na ile to możliwe ze związanymi dłońmi za Tristanem. Zamknęła oczy kiedy wreszcie zobaczyła kto wszedł do izby.
- O boginie - wcisnęła się najmocniej jak mogła, zwijając się w kulkę i chowają pod kołdrą. Czuła jak krew odpływa jej z twarzy, jak czerwieni się zaraz potem, jak jest jej okropnie wstyd. Zastanawiała się również co, uderzyło do głowy Ellestillowi żeby się tu pojawić. Nie był tu nikomu potrzebny, a już na pewno nie w takiej chwili. Czuła jak prawie ze wstydu, spływają jej łzy po policzkach.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan prawie spadł z łoża słysząc huk otwieranych drzwi. Nawet nie zdążył się schować pod pościel. Odwrócił się gwałtownie i kogo zobaczył? Elestila, w dodatku z mieczem w dłoni. W zasadzie pierwszą jego myślą był, że stary wojownik po prostu chce mu uciąć łeb, za to, że śmiał dotykać jego byłej żony. Po nim spodziewał się właściwie wszystkiego. Na szczęście, a może niestety, Elestil zaczął się śmiać. Tristan za to zbladł, wyglądał na przerażonego i do śmiechu nie było mu ani przez chwilę. Kiedy drzwi zamknęły się mężczyzna wyskoczył z łóżka i zaczął się ubierać, czuł, że czeka go bardzo nie przyjemna rozmowa. W mgnieniu oka Tristan doprowadził się do całkowitego porządku, nawet włosy zdążył związać w kitkę. Podszedł tylko jeszcze do łoża i pocałował Tris w czoło.
- Przepraszam - szepnął, czując się bardzo nieswojo, po czym wyszedł z komnaty.

Właściwie to nie wyszedł, a wyślizgnął się zatrzaskując za sobą drzwi.

- Panie - skłonił się przed Elestilem dwornie, udając, że nic się nie stało.
- Co Cie do mnie sprowadza? - zapytał. Czuł się okropnie, ale co miał począć, mógł jedynie udawać, że sytuacja przed chwilą po prostu nie miała miejsca. Modlił się tylko w duchu, żeby Elestil jednak nie chciał mu odciąć głowy.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Wojownik siedzący po przeciwnej stronie od biurka, usadowił się jak zwykle zakładając lewą kostkę na prawym kolanie. Rozparł się na krześle, a miecz głowicą oparł o blat stołu. Próbował zachować spokój i powagę, nie pogarszając sytuacji kasztelana. W zasadzie było mu po prostu go strasznie żal. Ten gryzipiórek był zwyczajnie żałosny.
- Chodzi o kwestie finansowe - nie patrzył na niego, bo czuł że chyba wybuchłby mu w twarz śmiechem - Dokładniej czy zostały podliczone już podatki jakie zbierze w tym roku arcyksiążę. Chciałbym też wiedzieć jakie plany ma arcyksiążę na najbliższe dni, do niedawna padało a gościom trzeba znaleźć rozrywkę.
- No i jeszcze jedno, w nocy ktoś przybył do pałacu. Kto to był ? Moi słudzy nie umieli odpowiedzieć mi na to pytanie.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

- Arcyksiążę wyznaczył mi termin za trzy tygodnie, wtedy mam oddać mu wszystkie informacje dotyczące podatków. Dziś jeszcze nikt nie widział arcyksięcia, dostałem tylko wiadomość, że wrócił bardzo późno. Poza tym mam też wieści, że przyszedł niepokojący list od ojca arcyksiężnej. W nocy do pałacu przybyła księżna Liriels an Belaqua, przebywa w swoich komatach - rzekła spokojnie, nadal udając, że nic się nie stało. Powiedział mu tyle ile zdążył przeczytać z zostawionych mu na biurku wiadomości, na szczęście zanim Tantris na nim usiadła zdążył przeczytać klika notatek i listów, to go uratowało. Choć w tej chwili miał prawdziwą ochotę uciec i nie rozmawiać z namiestnikiem, to była chyba najgorsza osoba, która mogła ich zobaczyć.
Awatar użytkownika
Anarloth
Zsyłający Sny
Posty: 310
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Anarloth »

Ellestill pokiwał powoli głową, nadal próbował powstrzymać śmiech. jednak czuł że nawet usta układają mu się w uśmiechu, a oczy przymrużają jak zwykle.
- Rozumiem. - zdążył wykrztusić.
- Obawiam się że muszę na chwilę cię opuścić panie kasztelanie, zaraz jednak wrócę. - rzucił na odchodnym. Kiedy poczuł że jego trzewia duszą się już niemożliwie i zaraz parsknie mu w twarz.
- Obawiam się jednak że nadworny medyk musi wrócić do pracy. Kiedy tu szedłem wydawało mi się że ktoś potrzebował medyka.
wstał krzywiąc się cynicznie, zostawił nawet miecz. W końcu zamierzał tutaj wrócić. Wyszedł za drzwi i parsknął głośnym śmiechem. Odchodząc na tyle by kasztelan nie usłyszał. W tym czasie drzwi od izby prywatnej kasztelana uchyliły się lekko. Zza nich wychyliła się głowa Tantris, kobieta owinięta pościelą spojrzała czujnie to na niego, to na drzwi.
- Poszedł ? - wyszeptała. - Mam nadzieje to jakiś koszmar. Co ten dureń tu robi.
Wstyd mieszał się z uczuciem złości na jej młodym obliczu. Miała ochotę nakrzyczeć na Ellestilla, rzucić w niego czymś.
Podeszła jednak do kasztelana, on też nie wyglądał najlepiej.
- Kochany, co ci jest ? Nie przejmuj się tym pierdołą. - pocałowała go siadając na kolanach.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan miał nietęgą minę. Nie uśmiechnął się nawet kiedy zobaczył Tantris. Nie spodobało mu się nawet, że usiadła mu na kolanach. Sytuacja była beznadziejna. Tristan czuł się okropnie i w jednej chwili odechciało się mu wszystkiego. Miał ochotę wstać, wyjść i pójść gdzieś do gospody się upić. Niestety, to nie leżało w jego naturze. Odsunął od siebie Tantris, a właściwie chwycił ją za ramiona i zsunął ze swoich kolan.

- Ubierz się Tris. Powinnaś wracać do swoich zajęć, a ja do swoich. Taka sytuacja nie powinna się powtórzyć - rzekł bardzo poważnie.
- Mam mnóstwo pracy. Muszę dokończyć rozmowę z namiestnikiem i iść do arcyksięcia, dowiedzieć się jak zamierza rozwiązać kwestię turnieju. Być może zobaczymy się wieczorem.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Kobieta syknęła prawie, odskakując od niego.
- Ty... - jej głos pełen był złości - Ty...jak ty mnie traktujesz. Myślałam że mnie kochasz, a proszę z byle błahostki wywalasz mnie za drzwi komnaty. Dobrze, niech tak będzie!
Krzyknęła w furii, kiedy spróbował wstać w jego stronę poleciały książki. Wybuchła bezsilnym płaczem, ruszając biegiem w stronę izby sypialnej. Teraz żałowała że doszło tutaj do tego wszystkiego. Zatrzasnęła drzwi opierając się o nie plecami, dlaczego była tak naiwna. Uwierzyła mu, a teraz odsyła ją. Zacisnęła pięści, krzycząc w bezsensowej złości. Zebrała rzeczy z podłogi, zakładając na siebie suknie. Związała szybko włosy w kitkę z tyłu. Otworzyła drzwi.
- Traktujesz mnie jak służkę którą możesz odesłać kiedy to nie czas. Turniej miał mnie tu zwabić prawda, specjalnie to zrobiłeś, wielka miłość od pięciu lat! - krzyczała ze złości rzucając czymkolwiek co znalazło się w zasięgu jej dłoni.
- To wszystko moja wina, uwierzyłam ci. Ale to się nie powtórzy. Nie ulegnę ci już - zachłysnęła się płaczem, odwracając by wyjść z komnat kasztelana.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość