Dalekie Krainy[Berefar] Chodź ze mną, jeśli chcesz żyć

Poza Środkową Alaranią istnieją setki, najróżniejszych krain. Wielka Pustynia Słońca, Góry Księżycowe, archipelagi wysp, płaskowyże, mokradła, a nawet lądy skute wiecznym lodem. Inny świat, inne życie, inni ludzie i nieludzie. Jeżeli jesteś podróżnikiem, czy poszukiwaczem przygód wyrusz w podróż w najdalsze zakątki wielkiej Łuski Alaranii.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tenyks
Zbłąkana Dusza
Posty: 3
Rejestracja: 2 miesiące temu
Rasa: Kaer Natherin
Profesje: Mag , Mędrzec , Wędrowiec
Kontakt:

[Berefar] Chodź ze mną, jeśli chcesz żyć

Post autor: Tenyks »

Tenyks najczęściej podróżował po środkowej Alaranii. Tym razem jednak zapuścił się do niezwykle urokliwej krainy zwanej Doliną Wisielców. Postanowił zatrzymać się w mieście Berefar. Ludzie byli tutaj inni, można było zapomnieć o miejskim gwarze i krzykach dzieci. Posępne spojrzenia pełne podejrzliwości najprawdopodobniej już lata temu zapomniały czym jest uśmiech. Nawet dzieci bawiły się jakoś tak inaczej, jakby wszelkie ich siły do życia wyparowały. Z wielkim westchnieniem ganiały siebie nawzajem, a z jeszcze większym nastroszonego kota, który nieszczególnie miał teraz ochotę na pieszczoty.
Demon nie potrafił zrozumieć ów stanu rzeczy. Nie współczuł tym ludziom, był jedynie ciekawy, choć wprawdzie nie na tyle, by ów sprawę wnikliwie wybadać. Nie zamierzał rozmawiać z miejscowymi, którzy ewidentnie byli istotami podrzędnymi. Powinni być wystarczająco wdzięczni, iż nie sieje paniki swoim prawdziwym wyglądem, a skrywa go pod maską skrzętnie stworzonej iluzji.
Jak to miał w swoim zwyczaju po zobaczeniu centrum kierował się w stronę obrzeży w celu znalezienia miejsca dla siebie, jakiejś opuszczonej rudery czy ruin pałacyku. Jednakże w pewnym momencie coś przykuło jego uwagę. Coś znajomego w powietrzu, jakaś bliska mu magia… Czuł to wyraźnie, ale nie był w stanie określić, skąd dochodzi. Przystanął na moment, rozglądając się wokół. Gdy już myślał, że umysł płata mu figle, dosłownie w ostatniej chwili kątem oka spostrzegł jednego ze swoich golemów. Już z daleka potrafił je rozpoznać. Ich monotonne ruchy pozbawione jakichkolwiek emocji były dość charakterystyczne. Aczkolwiek dla przeciętnego przechodnia mogli uchodzić za wyjątkowo zamyślonych ludzi.
Tylko co tu robił jeden z jego tworów? Przecież zawsze zostawiał je w swoich siedzibach podczas podróży i tworzył nowe na miejscu w razie potrzeby.

- Chyba że… - demon sam nie mógł uwierzyć w niebywałe zrządzenie losu. Czy to mógł być ten wysłany, aby pilnować Gaii? Czy to oznacza, że ona tu jest, czy może ów bezwolny twór zgubił ją już dawno i teraz błąka się po świecie?

Z jakiegoś powodu kaer natherin po raz pierwszy liczył na zawodność swojego tworu. Zawsze tworzył je w nurcie perfekcjonizmu i dbałości o szczegóły, jednakże teraz tak niespodziewana wizja ponownego spotkania z dawną ukochaną napawała go irracjonalnym lękiem. Wahał się, czy iść za golemem, czy jednak udać, iż nic nie widział i żyć dalej. Nawet powstawiał już pierwszy krok, ale z ciężkim westchnieniem zawrócił.
Zazwyczaj kierujący się chłodną logiką demon pozwolił swoim emocjom dojść do głosu, serce biło jak oszalałe. Wiedział, że spotkanie nie będzie łatwo, prawdopodobnie zaboli. Nie wiedział również, czy na pewno Gaia tu jest, był golem, ale mogło wydarzyć się tak wiele. Tenyks miał głowę pełną różnorakich scenariuszy.
Stał się jednak coś, czego nawet nie brał pod uwagę. Kilku rosłych mężczyzn o twarzach przysłoniętych czarnymi chustami zaatakowało jego golema, który wprawdzie był nauczony się bronić, ale niestety był w mniejszości. Tylko dlaczego zaatakowali jego twór i dlaczego akurat teraz?

- Cholerni ludzie! Naprawdę nie mają co robić?! – myślał zdenerwowany demon, po czym korzystając z magii chaosu, sprawił, iż brukowana ulica zaczęła wić się niczym wąż i oddelegowała napastników z dala od golema, który skupiony na swoim zadaniu mimo drobnego uszczerbku na zdrowiu wstał i ruszył szukać czarodziejki, którą powinien mieć pod nadzorem.

Tuż za nim w bezpiecznej odległości podążał Tenyks. Rozważał, co powinien powiedzieć, gdy zobaczy swoją dawną miłość. Powinien normalnie się przywitać? Przeprosić? Wytłumaczyć raz jeszcze swój punkt widzenia? Bardzo chciał to dobrze zaplanować, ale nie mógł przewidzieć, jak zareaguje ona.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dalekie Krainy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość