TrytoniaZuchwały Napad

Wielkie miasto portowe. To tutaj poszukiwacze przygód wynajmują statki, wyładowują je po brzegi i wypływają na niebezpieczne wytrawy. Miasto położone na szlaku handlowym, roi się tu od przybyszów z innych krain. Tutaj spotykać mażesz wszystkie istoty chodzące po ziemi... i nie tylko...
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Zastanowił się. Z pewnością warto pozyskać takie cudo, tylko... w jaki sposób? Z pewnością nie będzie to łatwe. Jedno jest pewne- nie dowiedzą się, jeżeli nie spróbują. Gersen dokładnie sprawdził stan swojego wyposażenia.
- Prawdopodobnie zostawili na straży kilku strażników. Niewielu, biorąc pod uwagę to, że port jest patrolowany. Pozbędę się ich, a Ty dowiedz się jak ruszyć ten ogromny kawał drewna.
Uważnie i powoli przemknęli pomiędzy stosami bel i skrzyń zbliżając się do okrętu. Zdjął łańcuch z klatki piersiowej i zawinął go na ramionach. Przyjrzał się dokładnie pokładowi statku, nikogo nie zauważył. Domyślał się, że strażnicy rżną w karty w kajucie kapitańskiej. On by tak zrobił, a jakieś doświadczenie w ochronie ma. Znów się uśmiechnął.
- No to.. do abordażu!- Po czym zarzucił łańcuch tak, by owinął się wokół jednej z bel na burcie statku. Widział już jak pracuje jego towarzyszka, więc uważał za zbędne wydawanie dodatkowych instrukcji. Był absolutnie pewien, że sobie poradzi.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Obeszła statek. Zrzucone były dwie kotwice, ponadto od dziobu ciągnął się sznur aż do pomostu, który już po chwili luźno zwisał ucięty jej sztyletem. Z Kotwicami będzie większy problem, będą musieli je wciągnąć. Przyjrzała się solidnemu, żeliwnemu łańcuchowi. To będzie ciężka praca.
Wspięła się po drabince na statek. Przeszła cicho po pokładzie, nie spotykając po drodze strażników. Znalazła korbę do podniesienia kotwicy i na próbę pociągnęła. Nie drgnęła. Niedobrze. Musi znaleźć Gersena. Ruszyła w stronę, gdzie wydawało jej się, że zniknął wspólnik, ale niczego nie mogła być pewna. A każda chwila była na wagę złota. Dosłownie.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Gersen uważnie poruszał się po pokładzie statku, przymślał każdy swój krok i każdy ruch. Najpierw rekonesans. Tych strażników, których ruszyło poczucie obowiązku i patrolowali pokład łatwo było się pozbyć. Było ich trzech, do przewidzenia. Jakość służb opłacanych przez państwo zawsze pozostawiała wiele do życzenia. Dlatego preferował prywatnych zleceniodawców. Kilku strażników spało w wspólnym pokoju- tutaj tez nie było problemu. Jednak część z nich wciąż popijała rum- zapewne towar do handlu- i grała ze sobą w karty beztrosko się śmiejąc. Udał się do ładowni, gdzie spodziewał się znaleźć nieco prochu. Użyje go do oślepienia obecnych w pokoju. Potrzebował jeszcze towarzyszki. Sam nie zdążyłby dopaść wszystkich.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Roshio
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek (mag)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roshio »

"Interesujące, bardzo interesujące"

Niedaleko statku na którego pokład przed chwilą dostała się para rabusiów, ukryty w cieniu stał Roshio. Coraz bardziej podobał mu się obrót jaki nabierała ta właśnie sprawa. Zadowolony był dzięki temu, ze swojej wcześniejszej decyzji, aby właśnie do tej krainy przybyć. Zastanawiał się chwilę, czy aby nie przywitać się wprost z wcześniej spotkanymi istotami, lecz mogło by to tylko znowu prowadzić do dziwnych wydarzeń, a przecież nie chciał wyrządzić nikomu krzywdy. Przynajmniej jak na razie. Nie łatwo jednak przyjdzie manewrować takim statkiem. Nie był on w prawdzie duży, lecz i tak aby wyprowadzić statek na otwarte wody ciężko jest pozostać niezauważonym. Mag nie był w stanie powiedzieć, czy ta dwójka poradzi sobie z tym kłopotem, czy też będzie potrzeba udzielenia im pomocy.

Powolnym krokiem ruszył w stronę statku. Przez krótką chwilę przejrzał opcje dostania się na pokład pod kątem dyskrecji, oraz ograniczonej ilości użycia magii. Nie chciał przemęczać tej powłoki. A było wielce prawdopodobne, że będzie musiał skorzystać z niej jeszcze tej nocy. Nie to, żeby nie wierzył w możliwości łotrzyków, lecz lepiej było na zimne dmuchać niż gorącym się poparzyć.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Przemykała cicho od cienia do cienia, gdy nagle przed nią wyrosła sylwetka człowieka.
- Co do...? - urwała w pół zdania i przyjrzała się nieznajomemu. W słabym świetle ksieżyca nie widziała zbyt dużo, rozpoznała jednak wspólnika.
- Gersen - odetchnęła. - Mamy problem - dodała rzeczowym tonem. - Kotwice. Dwie. Cholernie ciężkie. Nie wiem, czy damy radę je podnieść. To ryzykowne.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Nawet się nie zatrzymał; chwycił Miriamele mocno za ramię i pociągnął stanowczo za sobą. Zaprowadził ją pod pokład i z ukrycia pokazał kajutę pełną strażników. Potem, jak gdyby to miało wszystko wyjaśnić, wysunął jej przed oczy małe zawiniątko i zaczął ilustrować plan działania.
- Póki co, to oni są naszym największym problemem. Kotwice odrąbiemy, jeśli będzie trzeba, moja droga. A teraz mój plan- wrzucam to do pokoju, robi się niemiło, pojawia się dym. Załóż coś na twarz i przymruż oczy, bo strasznie szczypie. Następnie jest już łatwo, wchodzimy i bijemy wszystko co się rusza, gotowa?
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Spojrzała na Gersena jak na chorego psychicznie, ale cień skrył jej wyraz twarzy. Po co podbijać statek, skoro nie można go ruszyć? Ale nie miała wyboru. Nie mogła zacząć kłótni w środku napadu. Powoli skinęła głową. Wyjęła półprzeźroczystą tkaninę i zasłoniła nią usta i nos. Wyjęła miecz z pochwy, a jego ostrze zabłysło w świetle księżyca. Ciekawe, jak on zamierza odciąć żelazne łańcuchy, ale to szczegół - pomyślała.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Zbliżył się do drzwi pokoju, starał się być bardzo ostrożny, żeby nie wzbudzić nawet cienia podejrzeń. Z grymasem na twarzy otwierał drzwi do kajuty, błagając by tylko nie zaczęły skrzypieć. Rozwiązał worek z niestabilną substancją, kilkukrotnie nią zakręcił i wrzucił do środka. Oparł się o ścianę, by odczekać najgorszy moment. Chwycił w prawą dłoń trzy noże, nałożył na twarz chustę i wpadł do pokoju, rzucając nożami w miejsca, w których widział lub tylko mu się wydawało, że widział cienie biegających bez celu postaci. W czasie akcji rzucił tylko kilka, mało znaczących słów.
- Mam tylko nadzieję, że po tym wszystkim znajdziesz wśród swoich magicznych sztuczek jeden, który pozwoli nam się stąd wydostać.
Ostatnio edytowane przez Gersen 14 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Zagotowała się na słowa Gersena, a swoją złość wyładowała na ludziach w kajucie. Po chwili żaden nie został żywy.
- To nie triki - powiedziała ostro. - Poza tym... Siebie zawsze wydostanę. Gorzej z drugą osobą - mruknęła pod nosem.
- No, to teraz zajmijmy się kotwicami. To nie będzie łatwe. Są na łańcuchach. Żelaznych. Z tego co widziałam, trudno będzie je wciągnąć, nie mówiąc o odcinaniu - zamyśliła się.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Kiedy pył opadł, Gersen przyjrzał się wnętrzu kajuty. Pięknie zdobiona, z dbałością o każdy szczegół, prawdopodobnie dębowe drewno. Na środku wielki stół o grubym blacie. Drewniany, ale wysadzany płaskimi kamieniami. A teraz i ściany i wykończenia i nawet ten piękny stół były całe oznaczone krwią zaledwie kilku strażników. Zadziwiające, ile krwi może posiadać kilka tak marnych istot. Nie przejmując się walorami estetycznymi miejsca, Gersen postanowił zebrać z ciał trupów swoje noże. Zawsze, gdy kupuje nowe, musi składać zamówienie, a to kosztuje fortunę. Nie omieszkał przeszukać też zwłok strażników w poszukiwaniu interesujących fantów. Po chwili wyszedł i zamknął za sobą drzwi, jak gdyby przed chwilą zjadł tam obiad lub zrobił inną, równie trywialną rzecz.
- Z doświadczenia wiem, że wszystko co stalowe na statku bywa połączone z drewnianą częścią. Jeśli zajdzie taka potrzeba, znajdę tutaj siekierę i własnoręcznie odrąbie deski pokładowe by uwolnić kołowrót. A później... zobaczymy.
Uśmiechnął się do Miriam próbując zapewnić ją o tym, że wie co robi. Szczerze wolałby zostawić statek w jak najlepszym stanie, bez zmartwień o dziury w pokładzie, czy później o kotwice, ale skoro nie będzie wyboru. Musiał mieć ten statek!
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Wzruszyła ramionami. To on tu był specem od statków, ona jedynie jego wspólniczką. Ściągnęła brwi w zdenerwowaniu.
- Nie może być, aby było tylko tych kilku strażników na całym statku - powiedziała. Wytarła swój miecz chustką, którą zdjęła z twarzy i włożyła go do pochwy.
- Zapewne czeka nas więcej takich walk - dodała. - Musimy się pośpieszyć. Już po północy.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Miał nadzieję, że wszyscy strażnicy na statku już są... po drugiej stronie, ale szczerze w to wątpił. Jednak, jeśli do tego czasu nie napotykali się na większe ich grupy, nie powinno być problemu. Po chwili zastanowienia spojrzał w stronę Miriamele wyczekującym wzrokiem. Cholera, niech ten wypad zakończy się wreszcie dobrze!- pomyślał ciągle obserwując towarzyszkę.
- Prowadź teraz do kotwic i módl się, abyśmy stąd odpłynęli.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Ciekawe, do kogo mam się modlić? - pomyślała, prowadząc Gersena w stronę kotwic. Po kilkuminutowym marszu byli już przy pierwszy kołowrocie. Ponownie na próbę nacisnęła rączkę. Ani drgnęła.
- Cholera - mruknęła. - Ty spróbuj. To za ciężkie, jak dla mnie - westchnęła i odsunęła się, robiąc miejsce wspólnikowi. Nagle usłyszała ciche kroki, ledwo dosłyszalne nawet dla jej wyczulonego słuchu. - Za chwilę wrócę - mruknęła i oddaliła się.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Chwycił kołowrót kotwicy oburącz. Zaparł się i próbował przekręcić. Łańcuch nawet nie drgnął, kotwica musiała ważyć przynajmniej tonę. Gersen poczuł jak ciężkie krople deszczu odbijają się od jego ubrania. Powoli zaczynała się ulewa, która na morzu może oznaczać... sztorm. Jak mówi szeroko znane przysłowie- biednemu zawsze wiatr w oczy. Chociaż tak naprawdę słabo odzwierciedlało obecną sytuację, co uświadomił sobie przypominając, że niosą ogromną fortunę w workach. Próbował ruszyć kołowrót na wiele różnych sposobów; nogami, podpierając znalezionym drzewcem i nawet próbując ręcznie rozbujać łańcuch. Bez skutku. Zrezygnowany oparł się dłońmi o kołowrót...
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Roshio
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek (mag)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roshio »

Nagle łańcuch wiążący kotwicę z kołowrotem ożył, wyciągając z głębi wody ciężki kawałek metalu. Działo się to po prawdzie powoli, lecz ważniejsze było to, że w ogóle zaczął się ruszać.

Roshio nie był pewien, czy to aby nie wystraszy łotrzyka, lecz było na to za późno. Z tego co widział, to zbliżał się sztorm. A z uszkodzonym statkiem nie dałby rady zapewne przeżyć na otwartych wodach, co dopiero uciec. Jednak to była nagła i nieprzemyślana akcja, która mogła spowodować jego odkrycie na statku, lecz postanowił być przy dobrej nadziei.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Szła po pokładzie, bezgłośnie stawiając stopy w miękkich butach na drewnie. Nasłuchiwała, czy odgłos kroków nie powtórzy się, wypatrywała kogoś obcego. Skupiła się na aurze i poczuła znajomy, gorzko-słony smak.
- Mag... - szepnęła. Zawróciła i pognała do Gersena. Zdyszana dotarła do niego w przeciągu pół minuty.
- Mag. On jest tutaj! - wydyszała po czym spojrzała na kołowrót, a następnie na wodę.
- O... - jej wzrok zatrzymał się na kotwicy, która wynurzała się z wody. Wskazała na nią Gersenowi. - To chyba nie jest normalne, nie sądzisz? On... - przełknęła ślinę w zdziwieniu. - ... nam pomaga!
Zablokowany

Wróć do „Trytonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości