Szepczący Las[Opuszczone obozowisko] Ucieczka

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Zablokowany
Daren
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

[Opuszczone obozowisko] Ucieczka

Post autor: Daren »

Cały czas uciekali przed strażnikami z Danae. Daren mocno trzymał dłoń Angeli, więc nie było mowy, żeby się zgubili. W końcu elf przestał słyszeć za sobą kroki. Zwolnił w biegu i po chwili oboje się zatrzymali. Znaleźli się w jakimś dawno już opuszczonym obozowisku, gdzieś w centrum puszczy. Chłopak z niemałym problemem łapał powietrze w płuca.
- Chyba... dali... sobie... spokój... - wysapał i gdy oddech mu się wyrównał, parsknął śmiechem. - Widziałaś minę tego krasnoluda?! - zaśmiał się znowu, a jego głos tonął w echu leśnej gęstwiny...
- A tak swoją drogą to planujesz się gdzieś wybrać? - uśmiechnął się i podszedł do czarodziejki. Stanął bardzo blisko niej i po chwili złożył na jej wargach krótki, acz treściwy pocałunek.
- Raźniej jest podróżować w towarzystwie, nieprawdaż? - puścił jej oczko, cały czas się szczerząc.
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

Angela zarumieniła się leciutko.
- Myślę, że masz rację - odpowiedziała uśmiechem. - Ale właściwie nie mam celu, po prostu jeżdzę to tu to tam... - dodała, po czym rozejrzałą się dookoła. - Gdzie tak właściwie jesteśmy?
Dookoła leżały wywrócone wozy, resztki sporego ognista i wiele inneych, mniejszych lub większych przedmiotów. Wydawały się opuszczone od dość dawna, wszystko było pół przykryte liścimi i innymi ferfoclami, jakie można znaleźć na wierzchu ściułki leśnej. Dalej były tylko drzewa, stojące niczym groźni strażnicy.
Daren
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daren »

- Nie wiem... - wzruszył ramionami elf. On również rozejrzał się po obozowisku. Chyba jego poprzedni mieszkańcy nie spieszyli się ze składaniem swoich rzeczy przed wyruszeniem w dalszą podróż... A może coś ich przeraziło? Na tyle, aby wykurzyć stąd cały orszak myśliwych? Nie wiadomo... Może jak dłużej tu pobędą, to się dowiedzą. Oderwał wzrok od obozowiska i powrócił do wpatrywania się w czarodziejkę. Uśmiechnął się do niej szeroko.
- To znaczy "tak"? - zapytał z nadzieją w głosie. - No... twoja odpowiedź na moją propozycję...
Ich twarze były bardzo blisko siebie. Dla bardziej na to wyczulonych, może zbyt blisko? Darenowi jednak to nie przeszkadzało. Przeciwnie! Bardzo mu to odpowiadało. Wkrótce z trudem odszedł od niej na parę kroków.
- Dam ci się może zastanowić? - uniósł brwi i zasiadł na kłodzie, przy ognisku. Zdjął ze swojego ramienia lutnię i zaczął grać.
Muzyka ta była skoczna, ale miała w sobie coś, od czego włosy stawały dęba. Elf kiwał się do rytmu, nie patrząc nawet na swe palce, które z małpią zręcznością, przesuwały się po strunach. Jego oczy cały czas były wlepione w Angelę.
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

- Tak, jasne, że tak! - wykrzyknęła Angela. Usiadła obok niego. Muzyka, którą grał Daren podobała jej się bardzo, przez chwilę nawet zapomniała o położeniu, w jakim się znaleźli. - POdoba mi się, jak grasz - powiedziała. - Jaki to utwór?
Czekając na odpowiedź rozejrzała się ponownie po opuszczonym obozowisku. Trudno jej było zorietnować się w panującym tu bałąganie Nagle dostrzegła coś małego i błyszczącego, zagrzebanego w ziemi tuż obok jej nogi. Wygrzebała to, i zez dziwieniem stwierdziła, że trzyma w dłoni misternie rzeźbiony, srebny listek.
- To mi wygląda na robotę elfów - zastanawiała się na głos. - Może znasz się na tym bardziej? - zwróciła się do Darena.
Daren
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daren »

Rozpromienił się, gdy Angela mu odpowiedziała.
- Alsmall Elòel. Nie wiem jak to się tłumaczy na język, którego się dziś używa... Myślę, że może to znaczyć "taniec słońca" albo "smocza radość"... Pradawni dziwnie nazywali swoje utwory... - prychnął. Odłożył lutnię na bok i również wstał z miejsca, w którym przed chwilą siedział. Wziął z dłoni czarodziejki przedmiot, który znalazła.
- Rzeczywiście... Elfy albo... nie, w sumie to nie ma innej rasy, która potrafiłaby coś takiego odlać... - zmarszczył brwi.
- No nie wiem... - zamyślił się. - W sumie to dlaczego zaprzątamy sobie głowę jakimś tam listkiem? - zaśmiał się i spojrzał Angeli głęboko w oczy. - Może doprowadzimy to miejsce do stanu używalności? - mruknął półgłosem i znowu ją pocałował. Nie wiedział, czy się jej to podoba, czy nie, ale jeśli miałaby coś przeciw temu, to chyba powiedziałaby to za pierwszym razem, nieprawdaż?
- Masz taką moc, żeby przedmuchać stąd te liście? Ja przez ten czas poszedłbym nazbierać drwa na opał - uśmiechnął się do niej. "No i zostaje jeszcze kwestia jedzenia... Ale o tym pomyślimy później..." - pomyślał i czekał na odpowiedź dziewczyny, cały czas patrząc jej w oczy.
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

- Raczej nie - Angela skrzywiła się niezuważalnie. - Uczę się Kręgu Egzystencji, a telekineza się do nich nie zalicza... Mogę to zrobić ręcznie - wruszyła ramionami. Nigdy nie stroniła od pracy.
Rozejrzała się dookoła i wuchwyciła wzrokiem to, czego szukała. Sporej długości gałąź, wciąż z liśćmi na końcu. Taką zimprowizowaną "miotełką" wzięłą się do roboty. Daren tymczasem, zgodnie z tym, co zaproponował, poszedł poszukać drwa na opał.
:Przy odrobinie szczęścia może nawet jakoś się tu urządzicie, mruknął zgryźliwie Lucian.
:A już miałam nadzieję, że zniknąłeś na dobre, westchnęła Angela.
:Bardzo bym chciał.
Daren
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daren »

Skinął głową z niemałym podziwem. "Pracowita..." - pomyślał i poszedł bardziej w głąb lasu, aby nazbierać drewna. Gdy powrócił do obozowiska, nie było tam prawie żadnych liści. Ułożył suche gałęzie w nieduży stos i podpalił je. Ognisko otoczył kamieniami, aby ogień się nie rozprzestrzeniał. Nagle zobaczył, że w krzakach się coś rusza. Wyjął łuk i wycelował w ich stronę. Spomiędzy listowia, wyskoczyły ku nim dwa zające.
- Wybaczcie... - rzekł półgłosem i zastrzelił oba. Wziął małe długouchy za tylne łapki i podszedł z nimi do ogniska. Widział dezaprobatę, malującą się na twarzy Angeli.
- Albo one, albo my - uśmiechnął się blado. Jemu też nie było zbyt przyjemnie patroszyć dwa słodkie gryzonie o małych oczkach, które mogłyby sobie teraz kicać po łączkach.
- A teraz wybacz, ale będę z nich ściągał skóry...
Gdy już to zrobił, zrobił z kilku patyków rożen i zamieścił na nim mięso. Zaczął powoli je obracać. Spojrzał na Angelę pytająco.
- Mam nadzieję, że jesz mięso - uśmiechnął się po chwili od ucha do ucha.
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

Angela zawahała się.
- Jeśli nie mam wyboru, to jem - stwierdziła. - Ale normalnie staram się tego unikać. Teraz nie jest normalnie - dodała. Mówiąc to sięgnęła do swoich podręcznych zapasów i wyciągnęła malutką sakiewkę z solą, oraz drugą, nieco większą, z przyprawami. - Jak już jeść to smacznie - powiedziała, w odpowiedzi na spojrzenie Darena.
Króliki wkrótce się dopiekły i oboje podzielili się nimi. Angela wzięła tmniejszą porcję, a i tak nie byłą pewna, czy tyle zje. Tymczasem Daren zdawał się nie mieć takich problemów.
Daren
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daren »

Zmarszczył brwi. Nie wiedział, czemu niektóre kobiety tak stronią od mięsa. Wzruszył jednak ramionami, nadal obracając rożnem. Już się wystraszył, że będą jedli jałowe mięso, ale Angela miała ze sobą trochę soli i przypraw. Jego twarz momentalnie się rozpromieniła. Kiedy mięso się już przypiekło, było przedpołudnie. Daren zręcznie zdjął dwa króliki z patyka i pozwolił czarodziejce wybrać, którą porcję chce ona zjeść. Podczas pałaszowania strawy, elf postanowił zdobyć się na ponowną rozmowę.
- Coś cię trapi? Zauważyłem, że coraz mniej się uśmiechasz...
Jadł, rozkoszując się smakiem mięsa. Wkrótce spostrzegł, że zaczyna się ściemniać. Podszedł do jednego z namiotów i otworzył połę. W środku był całkiem sporych rozmiarów siennik i sterta futer, leżąca w kącie.
- Bezpieczniej będzie, jak będziemy spali w jednym namiocie. Przeszkadzałaby ci moja osoba w łóżku? - uśmiechnął się do niej szeroko. - Oczywiście, jeśli tak, to do niczego cię nie zmuszam. Te skóry wyglądają na wygodne... - uniósł brew, patrząc na futra, które prawdopodobnie wcale takie nie były.
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

:A to się znalazł cwaniak, mruknął zgryźliwie Lucian.
:Och, zamnknij się. Nie powiesz mi, że całe swoje długie życie byłeś prawiczkiem. Zresztą, nie sądzę, żeby doszło do tego.
Angela uśmiechnęła się do Darena.
- Nie przeszkodzi mi to... Ale pod warunkiem, że zostawisz mi trochę przestrzeni osobistej - powiedziała.
:Aż ci się dziwię, zrzędził dlaej Lucian. Jakoś nigdy wcześniej nie wykazywałąś większego zainteresowania relacjami damsko-męskimi. Zresztą to nie środek lasu to nie najlepsze miejsce.
:Jak najlepsze. Byleby nikt nie przeszkadzał.
Daren
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daren »

Chłopak uśmiechnął się.
- W porządku! Przecież nie o to chodzi, żebyś z tego lasu wyszła brzemienna, nieprawdaż? - zaśmiał się lekko. - A teraz chodź, pokażę ci coś...
Wziął ją za rękę i podbiegł w stronę ogniska.
- Nikt oprócz mnie o tym nie wie, więc nie miej mi tego za złe, jeśli coś nie wypali... - usiadł na kłodzie opodal i wyjął z torby fletnię. Instrument był dosyć duży - chłopak trzymał go oburącz. Dmuchnął parę razy w rurki, by zapoznać się z dźwiękami i po chwili zamknął oczy i zaczął grać. Melodia była wspaniała. Kojące dźwięki z niebywałą łatwością wpadały Angeli w ucho. Elf zaczął kołysać się nieco, a muzyka przybrała na skoczności. Po chwili jednak wydarzyło się coś niezwykłego...
Angelę momentalnie poderwało kilka centymetrów nad ziemię. Obozowisko zaczęło się przekształcać. Drzewa poczęły znikać, a na ich miejscach wyrastały domy. Spomiędzy krzaków wyszli ludzie, kierujący się w różne miejsca, nie zwracający najmniejszej uwagi na czarodziejkę, czy elfa. Wkrótce całe obozowisko zmieniło się w wioskę. Angela mogła wyczuć w niej coś znajomego... W chwilę później sylwetka Darena zniknęła. Tylko jego muzyka wisiała w powietrzu. Była jednak nieco przytłumiona przez gwar mieszkańców wsi.
Pod jedną z chat siedziała dziewczynka. Miała ciemne oczy, włosy i jasną karnację. To była ta sama czarodziejka, która przed chwilą siedziała w obozowisku, w towarzystwie elfa. Po chwili kobieta mogła spostrzec, że wszyscy ludzie, którzy się tędy przewijają, przechodzą przez nią. Nie byli więc realnymi postaciami. Muzyka chłopaka cały czas rozbrzmiewała nad osadą, ale jej mieszkańcy chyba jej nie słyszeli...
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

Angela niepewnie podeszła do młodszej siebie i przyjrzała się dobrze. Chyba trafiła do okresu, kiedy miała jedenaście, dwanaście lat. Poczuła lekki niepokój. Czy to ten czas, kiedy odkryła Luciana w swojej głowie? Jeżeli tak, to powinna jak najszybciej wrócić do rzeczywistości. Bo w końcu jak zareaguje Daren, kiedy to odkryje? Czy on również widzi to co ona?
:Wiesz coś o tym?, spytała Luciana.
:Oczywiście. Jestem Arcy-Mistrzem Kręgu Egzystencji, zapomniałaś?
:A przy tym piekielnie zarozumiały.
:Przywara zawodowa. A wracając do twojego pytania, stawiam na jakiś magiczny przedmiot, pewnie tamten flet. To nie jest bezpośrednia ingeracja w twój umysł, bo bym ją zblokował. To teraz również mogę, ale pod warunkiem, że przekażesz mi kontrolę.
:W żadnym wypadku!
, zaprotestowała Angela. Trudno sobie wyobrazić bardziej ceremonialne ujawnienie swojej tajemnicy.
:A wiesz, że mogę ją sobie po prostu wziąć?, spytał Lucian.
Angela nie odpowiedziała, ponieważ miał rację. Mogła się oczywiście bronić, ale musiała niechętnie przyznać, że Lucian jest od niej silniejszy. Zmusiła się by znów spojrzeć na siebie jako jedenastolatkę.
- To nie fair! - mruknęła dawna Angela pod nosem, zbyt cicho, by ktoś w pobliżu mógł to usłyszeć. - Dlaczego akurat mój umysł? Jest mnóstwo innych, napewno równie silnych!
Czarodziejka wiedziała o co chodzi. To było kilka dni po jej dwunastych urodzinach, kiedy to odkryła Luciana. Jeszcze nie wiedziała, że nie musi mówić na głos, by się z nim kontaktować. A zatem jej obawy się potwierdziły. Pozostawało tylko mieć nadzieję, że Daren nic nie zauważy, albo nie zrozumie o co chodzi.
Daren
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daren »

Po chwili muzyka ucichła. Angela mogła poczuć, jak coś podrywa ją do góry, po czym ląduje na ławce koło Darena. Wokół nich nie było już wsi, tylko obozowisko i las.
- Niezłe, nie? - rozpromienił się elf, obracając fletnię(!) w dłoniach. Po chwili chciał schować instrument do torby, ale rozmyślił się.
- Może chcesz zobaczyć coś z mojej przeszłości? - zapytał niepewnie. W sumie Angela mogła mieć dosyć jak na jeden dzień łażenia po wspomnieniach. Nie zaszkodziłoby jednak zapytać. Na wszelki wypadek, chłopak zaczął już rozmyślać, które wspomnienie ukazać czarodziejce. Niebo zaczęło robić się granatowe i pierwsze gwiazdy poczęły na nim świecić. Księżyc był chyba teraz w nowiu. Począł wiać lekki, chłodny wietrzyk.
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

Angela spojrzała na Darena niepewnie. Wydawało się, że nic nie zauważył, co przyjęła z ulgą. Zastanowiłą się przez chwilę nad jego pytaniem. W sumie, czemu nie?
- To zadziwiające - wskazała fletnię (ok, wcześniej źle przeczytałam - prz. autorki). - Właściewie nie mam nic przeciwko następnej "podróży". - dodała, jako odpowiedź. - To może być ciekawe.
:Taa. I pewnie jeszcze kształcące, co?, rzucił Lucian, ale Angela go zignorowała.
Daren
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 79
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daren »

Uśmiechnął się szeroko, po czym rzekł.
- W porządku. Teraz pokażę ci jak wyglądałem podczas ceremonii ślubnej mojego brata - oblizał wargi szybkim ruchem języka i znów zaczął grać.
Muzyka, która wydobyła się z fletni była teraz melancholijna i smutna. Bardziej przypominała pieśń żałobną, niż muzykę weselną. Po chwili, jednak, przerodziła się w skoczną balladę. Wszystko wokół Angeli zaczęło wirować. Prędkość obrotów była tak szybka, że wszystko wokół niej zaczęło się rozmywać w oczach. Czarodziejce mogło się zrobić niedobrze, ale jeśli była odporna na mdlące działanie karuzeli, powinno być dobrze. Po chwili obroty raptownie ustały, a kobieta stanęła w sali bankietowej jakiegoś pałacu.
Ściany i podłoga była z marmuru, a sufit pokrywała szklana kopuła. Pod ścianami znajdowały się stoły nakryte białymi obrusami i zastawione najwykwintniejszymi daniami i napojami oraz ławy, na których siedzieli goście. Wokół nie roznosiła się już muzyka Darena, tylko orkiestry.
- Jakbyś chciała wrócić do rzeczywistości, to powiedz... - w umyśle Angeli rozbrzmiał głos chłopaka.
Jedną z osób, które najwytrwalej tańczyły był wysoki chłopak o długich do łopatek, jasnych włosach i błękitnych oczach. Był dosyć chuderlawy. To bez wątpienia był Daren. Przez te wszystkie lata nabrał trochę mięśni...
Awatar użytkownika
Angela
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angela »

Angela rozejrzała się ciekawie dookoła. wesele trwało, pary tańczyły. Angela przybliżyłą się nieco do dawnego Darena, nie chcąc go stracić z oczu. Nagle wydało się jej jakby cały obraz zamigotał, zafalował. Zaraz potem mocniej, nie było już mowy o złudzeniu.
:Co się dzieje?, rzuciła do Lucinana
:To nie moja wina. Ja nie umiem teleportować.
:Teleportować?
Faktycznie, obraz rozmył się całkowicie, kiedy Angela poczuła, że leci... gdzieś. Przez chwilę widziała jeszcze niewyraźny obraz obozowiska, a potem była już tylko ciemność.
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości