TrytoniaZuchwały Napad

Wielkie miasto portowe. To tutaj poszukiwacze przygód wynajmują statki, wyładowują je po brzegi i wypływają na niebezpieczne wytrawy. Miasto położone na szlaku handlowym, roi się tu od przybyszów z innych krain. Tutaj spotykać mażesz wszystkie istoty chodzące po ziemi... i nie tylko...
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

W międzyczasie Gersen zdołał wyplątać się z łańcucha oplatającego jego klatkę piersiową, chwycił go w obie dłonie i ustawił się po jednej stronie drzwi. Wydawał się nad czymś rozmyślać, ale nie raczył powiadomić Miriamele o jakimkolwiek planie działania.
- Kiedy dam Ci znak, otwórz drzwi. Myślę, że jednego uda mi się zatrzymać. A potem... zobaczymy. Głupio byłoby teraz zrezygnować.
Nie było czasu na zbyt długą przerwę, za drzwiami były groźne psy, a nad ich głowami pałętali się rozkojarzeni "najemnicy". Gersen musiał szybko ratować sytuację, a jedyne na co mógł sobie w tej chwili pozwolić to improwizacja. Zaczął delikatnie bujać ramionami, by przejść do kręcenia młynków swoim łańcuchem.
- Spróbujmy szczęścia, otwieraj!
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Zdjęła łuk z pleców i wzięła go do jednej ręki. Drugą chwyciła klamkę. Ja też będę walczyć - pomyślała. A po chwili jeszcze dodała:Nie myślałam, że to się tak skończy.
- Raz, dwa... trzy! - otworzyła drzwi na oścież, jednocześnie wyjmując strzałę z kołczanu i zakładając ją na cięciwę łuku. Jej silne mięśnie mocno zarysowały się pod skórą, gdy naciągnęła ją, gotowa wypuścić strzałę.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Psy natychmiast poderwały się na nogi i ruszyły w kierunku włamywaczy. Czarne i szybkie, istny omen śmierci. Nic dziwnego, że w wielu miejscach za taki uważa się bezpańskie psy... takie jak te. Gersen zamachnął się, wysunął prawą nogę do przodu i na niej oparł cały ciężar ciała. Wypuścił łańcuch, który wirując bezwładnie owinął się wokół przednich nóg najbliższego ogara. Ten bezradnie padł na ziemię i sunął po posadzce przez kilka metrów, potem uderzył w ścianę i zaskomlał cieniutko. Pozostałe dwa psy niewzruszone ominęły pechowego kompana i rozwścieczone, z otwartymi paszczami zaatakowały wrogów. Gersen w przypływie adrenaliny rozpędził się... nie był to co prawda najlepszy wybór- szarża na ogromnego ogara? - Wybrał jednego z dwóch strażników i wybił się dobre dwa metry przed nim. Kopnął go w szyję, z nadzieją, że uszkodzi mu krtań, a pies udusi się własną krwią. Rozpęd nadał kopnięciu dużej siły, ale pies przewrócił się tylko i warknął. Szybko się podniósł i ruszył z furią na mężczyznę.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Wpadła do pokoju zaraz za Niccolem. Wymierzyła w pierwszego psa, raz i drugi. Jej strzały wyglądały jak białe smugi. Jeden z psów padł, gdy broń przeszyła na wylot jego gardło. Drugi ogar, którego przed chwilą powalił Niccolo utykał, a z rany w nodze sączyła się krew. Miriamele rzuciła łuk i wyjęła swój długi, wąski miecz. Pewną ręką chwyciła rękojeść, wykonała młynek nad głową i śmiercionośna broń opadła na kark zwierzęcia.
Elfka schowała miecz do pochwy i założyła łuk na plecy. Otarła sklejone potem kosmyki włosów z twarzy. Odetchnęła kilka razy.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Odetchnał. Było już po wszystkim, a trzy ogary, które przed chwilą groźnie szarżowały w stronę włamywaczy, teraz skomlały bezradnie. Gersen uśmiechnął się podle i rozejrzał po pokoju. Poszło gładko, dużo łatwiej niż się spodziewał. Głównie z powodu sprawności swojej towarzyszki.
- Jestem pod wrażeniem, droga koleżanko. Mam wrażenie, że wszystko idzie zbyt łatwo, ale nie narzekajmy!
Ruszył w kierunku włazu otwierającego tunel do worków ze złotem. Starał się nasłuchiwać co się dzieje nad nimi, w głównej sali banku, ale ściany były za grube i doskonale wytłumiły wszelkie odgłosy. Zakręcił kilkukrotnie małą dźwignią, a grube, stalowe drzwi odsłoniły przed nimi ich cel, wszystko, po co tutaj przyszli. Wszystko idzie zbyt łatwo- ta myśl ciągle nie wychodziła mu z głowy!
- Zajmij się papierami, wartościowymi. Przy zachodniej ścianie. Być może znajdzie się tam coś bardzo wartościowego, a ja załaduję najcenniejsze z... namacalnych rzeczy.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Skinęła głową i podeszła do zachodniej ściany. Omiotła spojrzeniem papiery i zaczęła je zbierać. Wyjęła sznurek i wiązała dokumenty w paczki, żeby się nie zniszczyły. Następnie chowała je do płóciennego worka, która miała ze sobą.
- Kto by pomyślał, że papier może być tak ciężki...? - mruknęła sama do siebie.
- Jak Ci idzie? - spytała wspólnika, nawet nie podnosząc wzroku.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Przerzucał wzrok z antycznych monet na kamienie szlachetne wielkości pięści. Bogactw było niewyobrażalnie wiele, a on musiał znaleźć te najważniejsze, wycenić je i odpowiednio wybrać te, które wrzuca do worka, a które pozostawia na miejscu. Jeśli chciwość zaślepiłaby jego osąd na tyle, że załadowałby zbyt wiele do worka, spowodowałoby to wzrost ryzyka. Nie mogli sobie pozwolić na stratę czasu. Nerwowo oblizał usta, było to dość stresujące. Nagle usłyszał kroki na schodach.
- Czterech ludzi. Kierują się tutaj.
Nie miał pojęcia, że jest już tak późno. Po każdym napadzie zwykle sprawdza się stan skarbca. W takim wypadku ich przykrywka już została spalona. Kiedy pierwsza para wbiegła do skarbca, szybkim ruchem sięgnął do kieszeni kurtki i wyrzucił dwa noże... jedną ręką. Kilka sekund później obaj strażnicy leżeli na posadzce z nożami w gardłach i kałużą krwi pod nimi.
- Jest jeszcze dwóch. Ubezpieczali ich tyły. Zajmij się nimi, ja to szybko dokończę. Ruszamy!
Gersen szybko zapakował do worka kilka dodatkowych okazów. Wśród nich były także te, które wcześniej odrzucał. Byłby głupcem, gdyby teraz z nich zrezygnował. Pobiegł szybko, by zabrać materiały zebrane przez Miriamele.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Oceniła sytuację i wybrała łuk. Założyła dwie strzały i naciągnęła cięciwę. Gdy kroki ludzi zbliżyła się, wyskoczyła na korytarz i wystrzeliła. Jedna strzała chybiła, ale druga przeszyła serce pierwszego ochroniarza. Zaklęła pod nosem, wyjęła sztylet zza paska i wzorem Niccola rzuciła w krtań ostatniego żywego ochroniarza. Upadł w konwulsjach na podłogę. Elfka podeszła do ludzi i dobiła każdego, by mieli pewność, że nikt ich nie widział. Wróciła do skarbca.
- Droga wolna - oświadczyła.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Kompan właśnie skończył zbierać wszystkie rzeczy i wręczył jej worek z łupami. Cięższy niż się spodziewał, ale powinna sobie poradzić. Gersen był pewien, że najtrudniejsze już za nimi. Teraz pora uciekać i wyczyścić pieniądze. Rozejrzał się nerwowo po zwłokach czterech strażników. Łatwo tego nie przepuszczą- pomyślał. Nie przejął się, ale przez najbliższe miesiące Trytonia będzie miastem stanu wyjątkowego. Zwykłe obszczanie muru będzie karane obcięciem ręki... albo innego równie przydatnego członka.
- Teraz powinno być z górki. Pod schodami jest przejście, a potem prosto i przez stary szyb trafisz do kanałów. Tam już będzie ktoś na Ciebie czekał. Spotkamy się w karczmie.
Zebrał noże z gardeł biedaków, którzy przed momentem stracili życie, wyczyścił je i zaczął wbiegać po schodach. Miał jeszcze kilku świadków jego przestępstwa do zlikwidowania. Jeśli mu się poszczęści, będą ciągle w drodze na posterunek. Nagle się zatrzymał.
- Pamiętaj, żeby nie wchodzić do karczmy drzwiami! Przecież wcale nie wyszliśmy!
Mężczyzna uśmiechnął się szczerze i po cichu oddalił się schodami w górę. Prawdopodobnie skorzysta z tej samej drogi, którą dostali się do środka. Może było to ryzykowne, ale przynajmniej odwróciłoby uwagę od łupu przenoszonego inną drogą...


[Możesz od razu znaleźć się w karczmie, możesz też opisać drogę. Dostosuję się.]
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Używając wskazówek Niccola szybko znalazła przejście i zsunęła się do kanałów. Zmarszczyła nos, gdy uderzył ją nieprzyjemny zapach. Cóż, musiała wytrzymać. Ruszyła zabłoconym chodnikiem wzdłuż rzeki ścieków.
***
Wyszła z kanałów w ciemnym zaułku nieopodal karczmy. Zakradła się do niej od tyłu, wspięła po ścianie używając liny z hakiem i weszła do ich pokoju przez otwarte okno.
Awatar użytkownika
Roshio
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek (mag)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roshio »

"Kto by się ciebie spodziewał w takim nieprzyjemnym miejscu"

Tak jak się tego spodziewał, nie został zauważony. Przez te wszystkie lata które udało mu się przeżyć nie spotkał się jeszcze z istotą która przystanęła i zaczęła przyglądać się ścianom kanałów. A jednak tym razem znajdowało się na nich coś nietypowego. Praktycznie przy samym wejściu z którego skorzystała elfka znajdowała się dziwna płaskorzeźba przedstawiająca średnio wysoką istotę, prawdopodobnie mężczyznę. Szczegóły postaci były ukryte pod płaszczem oraz głębokim kapturem. Był on świadom tego, że do tego sukcesu przyczyniło się nikłe oświetlenie jakie panowało w kanałach. Odczekał chwilę, po czym ruszył poruszając się po ścianie za kobietą. Nie obawiał się wykrycia, w końcu nie wydawał przy tym sposobie przemieszania żadnych dźwięków. Elfka w końcu opuściła kanały. Mag zaczął wychodzić ze swojej kryjówki w momencie gdy nie zostało zażegnane zagrożenie bycia odkrytym. Ostrożnie podążył do wyjścia ze ścieków. Był zadowolony z wyboru jaki dokonała kobieta. Ciemny zaułek zmniejszył praktycznie do zera prawdopodobieństwo napotkania kogokolwiek.

Mimo, że znajdował się w pewnej odległości od elfki, to udało mu się jej nie zgubić. W końcu dotarł za nią pod karczmę. Był pełen podziwu w momencie gdy widział jak wspina się po linie. Widząc otwarte okno do pokoju, mężczyzna wyjął z kieszeni średnich rozmiarów czarny kamyk. Początkowo leżał on spokojnie na skórzanej rękawiczce, lecz po chwili zaczął drgać, a następnie zmniejszać swoją objętość. Niespodziewanie na jago powierzchni pojawiło się 8 wybrzuszeń które zaczynały się powiększać tworząc tym samy kształt przypominający czarnego pająka. Zadowolony ze swojego dzieła mag cisnął swoim tworem w stronę karczmy. Mały pajęczarz chwycił się ściany, a następnie zaczął szybko przebierać swoimi kończynami kierując się do okna w którym zniknęła elfka. Na szczęście nie zamknęła ona okna, dzięki czemu mógł on się łatwo dostać do pomieszczenia, a tam niezauważony zniknął w cieniu padającym z mebli.

Mężczyzna odziany w brązowy płaszcz z kapturem skierował swoje kroki w stronę wejścia do karczmy i po otwarciu drzwi zniknął w jej wnętrzu.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Pojawił się na miejscu kilka chwil po Miriamele, zdążył uchwycić jak pewien człowiek, a przynajmniej taką miał nadzieję, infiltrował pokój, do którego weszła towarzyszka Gersena. Postanowił nie interweniować. Przynajmniej do czasu, poczeka na rozwój sytuacji i oceni intencje szpiega, zabójcy, kogokolwiek kim jest owy tajemniczy jegomość. Potargał włosy, naciągnął kaptur i mając nadzieję, że oberżysta nie raczy go rozpoznać... ruszył za nową postacią. Starał się utrzymywać kontakt wzrokowy z celem i obserwować każdy jego ruch, pierwsze wrażenie nie było pozytywne. Gersen obawiał się, że te następne mogą być już zdecydowanie gorsze...
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Roshio
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek (mag)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roshio »

Mimo późnej pory karczma wciąż była otwarta. Mężczyzna podszedł do lady i skinął na karczmarza. Gdy ten podszedł mag wskazał jedną z wielu butelek leżących na pułkach, a także dwa naczynia znajdujące się blisko oberżysty po czym wyjął z kieszeni kilka monet położył na blacie. Gdy właściciel podał właściwy trunek wraz z ceramicznymi kubkami tajemniczy mężczyzna przeniósł się na stolik znajdujący się w dalszym rogu budynku.

Nie było w tym momencie wielu gości w karczmie. Nie trzeba było być szczególnie spostrzegawczym, aby zauważyć że właściciel teraz wycierający jakieś kufle najchętniej zamknął by ją i udał się do wygodnego zapewne łóżka. Oprócz stołu przy którym usiadł mag zajęte były raptem trzy inne. Kątem oka zauważył jak wchodzi za nim pewien mężczyzna do karczmy, lecz nie przejął się nim zbytnio.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Podłoga zaskrzypiała pod stopami Gersena, zrobił kilka dodatkowych kroków i rozejrzał się nerwowo po wnętrzu karczmy. Dostrzegł podejrzanego mężczyznę- usiadł samotnie przy drewnianym stoliku. Był pewien, że ten skieruje się od razu do pokoju, w którym odpoczywała Miriamele. Wokół nieznajomego pojawiało się coraz więcej pytań. Zdecydował, że zachowa się nietypowo. Potarł dłonią po twarzy i spokojnym krokiem skierował się ku obserwowanemu człowiekowi. Po drodze chwycił jedno z pobliskich krzeseł i ustawił je przed stolikiem. Chciał spojrzeć mu w oczy. Kiedy siadał, zręcznie wyjął nóż z wewnętrznej kieszeni kurtki i ukrył go w rękawie. Z pełnym spokojem i powagą siedział teraz pół metra przed Roshio bezczelnie wpatrując się w niego...
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Roshio
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Człowiek (mag)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roshio »

Głęboki kaptur szczelnie skrywał swoje wnętrze nie dopuszczając, aby choćby nikłe światło dostało się do jego wnętrza. Mężczyzna podchodzący do niego zdecydowanie był tym samym który wszedł zaraz po nim do karczmy. Mag widząc jak "prześladowca" przystawia krzesło do stołu który zajmował ze stoickim spokojem otworzył butelkę. Rozlał trunek do obu leżących przed nim naczyń, po czym sunął jedno z nich po stole. Zatrzymało się ono zaraz przed drugim mężczyzną. Prawą ręką chwycił drugi kubek i uniósł go w geście toastu, po czym przyciągnął go do wnętrza kaptura i przechylił. Odstawił kubek na stół i wygodnie oparł się o oparcie krzesła.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Chwycił naczynie i zaczął się nim bawić. Mieszał jego zawartość powolnymi, kolistymi ruchami. Ciągle wpatrywał się w mężczyznę siedzącego przed nim. Sam miał naciągnięty na głowę kaptur, ale jego twarz przykrywał jedynie delikatny cień, twarzy drugiego mężczyzny nie mógł zobaczyć. Zastanawiał się kim jest i jaki jest jego cel w śledzeniu towarzyszki Gersena, jednak w dalszym ciągu o nic nie zapytał. Pracował w tej chwili nad tym, z której strony ruszyć Roshio'a. Wydawał się taki... nieobecny. W końcu zdał sobie sprawę, że czas działa na jego niekorzyść i zrezygnował z prawdopodobnie bezużytecznych podchodów.
- Nie pragniesz pieniędzy. Po co tu jesteś?
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Zablokowany

Wróć do „Trytonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości