Szepczący Las[Gdzieś w głębi lasu] Nowe znajomości

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Turgorh
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

[Gdzieś w głębi lasu] Nowe znajomości

Post autor: Turgorh »

Było bardzo słonecznie, ciepło, lecz chłodny wiaterek ochładzał skórę istot znajdujących się w lesie. Ptaszki ćwierkały na drzewach. Gdzieniegdzie można było zauważyć przebiegającą sarnę, lub kicającego zająca.

Turgorh wycieńczony usiadł na zawalonym pieńku, i odpoczywał po dwóch dniach ostrego marszu. "Ech, przydałby mi się koń, było by szybciej i wygodniej" Wyciągnął bukłak z wodą, i wypił łyk wody, która ogrzała się od słońca. Kiedy skończył pić, położył się, i zaczął podziwiać naturę.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

        Soike i jego kij, na którym przywiązany był pomarańczowy, ciepły szalik, zagłębili się na nowo w Szepczącym Lesie. Grajek na głowie miał szpiczasty i szeroki, ciemnozielony kapelusz. Tym razem, ubranie na deszczową porę schował w swoim wielkim plecaku. Biała koszula z mankietami, i dobry stan całego ekwipunku zdradzały, że niedawno dobrze się zaopatrzył. Słońce na niebie ładnie grzało, a nieliczne snujące się białe obłoczki, były zbyt łagodne, aby nagle miało zacząć padać.
        Nigdzie mu się nie śpieszyło, wiec mógł sobie pozwolić na dłuższą chwilę spoczynku. Usiadł pod topolą i zaczął grać na harmonijce spokojną melodię. Szybko zwrócił na siebie uwagę młodego mężczyzny, na oko ocenił, że w jest on w jego wieku. Soike powoli podniósł się i podszedł do chłopaka. Najpierw uniósł prawą rękę w pokojowym geście:
- Ładnie tutaj, prawda? - spytał, chcąc zacząć rozmowę.
Awatar użytkownika
Turgorh
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Turgorh »

Turgorth zwabiony muzyką przyjrzał się mężczyźnie, wygląd wzbudził jego sympatię. Uznał od razu , że jest to podróżny grajek, choć nie mógł zrozumieć, dlaczego przywiązał szalik do kija, nie omieszkał się też zauważyć łuku opartego o drzewo i noża myśliwskiego.

Turgorth usiadł i odpowiedział na zadane pytanie z drobnym uśmiechem, nie chciał odstraszyć nieznajomego szczerząc zęby jak chory umysłowo.
- Ciężko się nie zgodzić, idealna pogoda do podróżowania.
Ostatnio edytowane przez Turgorh 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

- Soike jestem – ukłonił się w przesadny teatralny sposób. – Często wędruję po Szepczącym Lesie i jakoś nie mieliśmy okazji się wcześniej spotkać. Dużo wędrujesz?
        Grajek usiadł w bezpiecznej odległości od nowospotkałego chłopaka, nie bał się go, bo przecież nie wyglądał groźnie. Zwyczajnie nie chciał zakłócać jego przestrzeni osobistej i zostać źle zrozumianym. Zdarzyło mu się spotkać ludzi, którzy źle go rozumieli i reagowali w dziwny niewytłumaczalny sposób.
Awatar użytkownika
Turgorh
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Turgorh »

- Ja jestem Turgorh - odpowiedział patrząc w stronę Soike. - Wędruję od bardzo dawna, a ty? - zapytał się z ciekawością w głosie. Charakter grajka bardzo mu się spodobał. "Wydaje się miłym człowiekiem, tylko dlaczego bard nosi ze sobą łuk?" Zastanawiał się Turgorh.
        Chciał sięgnąć do swojej torby po jabłko, jednak uznał, że Soike pomyśli, że chce wyciągnąć broń, a wtedy może go zastrzelić. Jeszcze bardziej zniechęciło go to, że podczas rozmowy przysunął się bliżej broni.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

- Od pięciu lat - odpowiedział wesoło, po czym jego mina zrzedła, kiedy spojrzał w oczy rozmówcy. - zdarzyło mi się spotkać różne dziwy - powiedział wolniej, mniej pewniej. - Smoka, wampira, wilkołaka z mordą kota, demonicę i chyba anioła. Udało się tobie zobaczyć coś niezwykłego?
        Rozmowę przerwał krzyk przerażonej na śmierć kobiety. Soike natychmiast zerwał się z miejsca. Rzucił plecak, wziął ze sobą tylko kij i pobiegł. Nie interesowało nic innego, oprócz niesienia pomocy. Kobieta zaczęła piszczeć. Grajek w końcu wybiegł na małą polanę, gdzie po środku stała drewniana chata starej zielarki. Znów rozległ się krzyk. Grajek okrążył budynek. Trzech mężczyzn przywdzianych w czarne skórzane pancerze, wyglądali na najemników. Pierwszy trzymał zielarkę, drugi jej dorosłą córkę. Trzeci w dłoni podrzucał sztyletem, a kiedy zobaczył grajka posłał mu groźne spojrzenie i powoli zaczął do niego podchodzić:
- Spadaj jeżeli chcesz żyć.
- Zostawcie je - odpowiedział spokojnie.
- Chcesz się bić.
- Jestem bez broni - podniósł wyżej dłonie, chociaż w lewej trzymał kij. - Puśćcie je, zapłacę za nie.
- Jesteś tak samo warty, jak twój pusty mieszek. Idź sobie i nie rób nam problemu.
Awatar użytkownika
Turgorh
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Turgorh »

Turgorh zauważył, że jego rozmówca zaczął mówić wolniej, i mniej pewnie, przez chwilę nie rozumiał dlaczego, ale po chwili przypomniał sobie o swoim wynaturzeniu, mianowicie czerwonych oczach.

        Błyskawiczne zerwanie się Soike lekko zaskoczyło Turgorha, jednak po chwili wziął łuk i szybko pobiegł za grajkiem, w celu dogonienia go. Kiedy zobaczył najemników wyciągnął sztrzałę i naciągną cięciwę łuku, a następnie schował się między krzakami. Poruszał się powoli w prawo, okrążając najemników od tyłu, i równocześnie przysłuchiwał się rozmowie.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

- Mam pieniądze – wyciągną mieszek. – Weźcie pieniądze i zapomnijmy o całej sytuacji.
        Najemnik podszedł blisko, twarz w twarz, do grajka. Soike był od niego niższy i gorzej zbudowany, nie mówiąc już o broni czy umiejętnościach bojowych. Wymienili groźne spojrzenia.
- Dzięki – sykną i wyszarpał mieszek. – dość pokaźny.
- Rozstańmy się w zgodzie.
Najemnik wykrzywił twarz w drwiący uśmiech. Usłyszał i zobaczył, jak grajek głośnio przełykał ślinę. Po skroni Soike pociekła kropla zimnego potu.
- Na pożegnanie powinienem coś tobie zostawić.
- Nie trze…
        Nagle Nbirrdiew na swoim policzku poczuł srebrne ćwieki z rękawicy najemnika. Po czym stracił równowagę i przewrócił się na ziemie. Zachował przytomność. Błyskawicznie rzezimieszek zamachną się na grajka z nożem, który w ostatniej chwili zasłonił się prawym przedramieniem. Ostrze przebiło rękę. Sojke zakrzyczał z bólu, jednak nie chciał umrzeć. Przeciwnik naparł na niego ciałem i przyciskał wbity sztylet w kierunku piersi grajka, który mógł jedynie siłą odwlekał egzekucję. W tym momencie córka zielarki krzyknęła przeraźliwie, lecz mężczyzna, który ją trzymał, kazał się „zamknąć” oraz przyłożył nóż do jej gardła.
Awatar użytkownika
Turgorh
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Turgorh »

Gdy Turgorh zobaczył, że Soike jest w niebezpieczeństwie, szybko wycelował w najemnika i strzelił, trafiając go w kark. "Można się było spodziewać, że nie puści tych kobiet." Wyciągną rękę, żeby wyciągnąć kolejną strzałę, jednak trafił na pustkę. "Cholera jasna! Nie mam strzał!" Widząc kolejnego wroga, zdezorientowanego nagłym pojawieniem się strzały w szyi kolegi, Turgorh wyskoczył z krzaków i podczas sprintu rzucił swój nóż w kierunku najemnika, niestety chybiając, a Turgorh stanął jak wryty, na widok noża przyciśniętego do szyi córki zielarki.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

        Nagle najemnik wbił nóż w szyję córki zielarki, po czym szarpnął, rozcinając gardło. Jasna krew wzbiła się szerokim strumieniem w powietrze. Przejmujący krzyk matki widzącej śmierć własnego dziecka poniósł ze sobą ból nie do opisania, aż Soike, na własnych plecach poczuł lodowaty dreszcz, a jego serce ścisnęła nieistniejąca ręka. Odczuł namiastkę tego, co w obecnej chwili zielarka.
         Morderca pchną dławiącą się własną krwią dziewczynę. Następnie szybko dobył miecz i zamachną się wysoko na Turgorha.
        Nagle na wzrok grajka spłynęła mgła, a słuch spowił szum odcinający wszystkie inne dźwięki. Natychmiast zerwał się z ziemi, by z szaleńczym krzykiem cisnąć kosturem jak włócznią. Koniec kija trafił przeciwnika w ramię, wytrącając znacząco z równowagi. Dało to szansę młodemu wilkołakowi.
Ostatnio edytowane przez Soike 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Turgorh
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Turgorh »

Turgorhowi ledwo udało się odskoczyć od ciosu najemnika, który byłby ciosem śmiertelnym, gdyby nie pomoc Soike. Dzięki utracie równowagi przez przeciwnika, Turgorhowi udało się mocnym, prawym podbródkowym pozbawić go przytomności. Jednak, pozostawał jeszcze najemnik z zielarką, który zaczął uciekać, próbując uratować siebie. Zielarkę mocno odepchnął tak, że przewróciła się, ale szybko wstała i pobiegła do ciała córki. Tymczasem Turgorh wziął swój nóż, i pobiegł do lasu za tchórzliwym wrogiem.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

        Tchórzliwy najemnik wyprowadził młodego wilkołaka na małą polanę, a kiedy ten był dość blisko, by go złapać, nagle dobył miecza i ciął po skosie od dołu w prawe udo i brzuch Turgotha. Kiedy broń najemnika znalazła się wysoko, ciął pionowo, mierząc w głowę. Następnie zatrzymał oręż na poziomie klatki piersiowej i pchnął ostrze, wysuwając swoją rękę i ciało w przód.
        Soike przeraził widok zielarki, która w matczynym uścisku trzymała martwą córkę. Zielarka głośnio przeklinała na grajka, całą winę za śmierć dziecka zrzuciła na grajka i wilkołaka. Kasztanek nie mógł znieść tego widoku, tego wrzasku i tej bezsilności. Nie miał odwagi powiedzieć choćby jednego słowa. Przecież jego żal nie przywróci drugiej osobie życia. Jak pies z podkulonym ogonem, Soike zostawił wszystko i pobiegł w kierunku, próbując odnaleźć swojego sprzymierzeńca.
Awatar użytkownika
Turgorh
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Turgorh »

Turgorhowi cudem udało się unikać ataków najemnika, z czego jeden drasnął czoło Turgorha. Ale cios skierowany w jego klatkę piersiową udało mu się skontrować, zbijając jego ostrze na bok, i kopiąc go w łydkę, dzięki czemu najemnik upadł na plecami na ziemię, jednak zanim zdołał wstać, wilkołak stanął obok niego i uderzył go głowicą tak, że stracił przytomność. "Jest bardzo dobrze wyszkolony... jak na takiego złodzieja i mordercę." Turgorh przeszukać go, i znalazł dosyć pokaźny mieszek. Poklepał najemnika po głowie na pożegnanie, i zaczął wracać na polanę, tam, gdzie ostatnio widział Soike.
Awatar użytkownika
Soike
Szukający drogi
Posty: 46
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Soike »

        Zdyszany, ranny i czerwony na twarzy Soike przetarł niezakrwawionym rękawem zapłakane oczy. Dalej biegł między drzewami w nadziei, że znajdzie swojego rówieśnika. Nie kluczył, nie zastanawiał się, czy biegnie w dobrym kierunku – biegł przed siebie, aż zdyszany go ujrzał.
- Gdzie on jest? – spytał niespokojnym złamanym głosem. – Gdzie jest on?
        Stanął przekrzywiony na bok, a do rany przyłożył dłoń. Zmarszczył twarz, próbując się powstrzymać, lecz nie mógł:
- Dlaczego?! – po jego twarzy zaczęły płynąć łzy. – Dlaczego uratowałeś mnie, a nie ją?!!!
        Padł na kolana i zaczął gorzko płakać.
Awatar użytkownika
Turgorh
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Turgorh »

Zaskoczony Turgorh patrzył na Soike, spodziewał się, że tak samo jak on, będzie smutny z powodu śmierci córki zielarski, jednak nie sądził, że aż tak mocno. Przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedziami dla zapłakanego i krwawiącego grajka. "Ech, jak by tu odpowiedzieć, żeby nie posmutniał jeszcze bardziej..."
- Ten najemnik leży nieprzytomny, na tamtej polanie obok nas - powiedział spokojnie i łagodnie. - I nie uratowałem tej dziewczyny, ponieważ mógłbym nie trafić, a wtedy oboje byście zginęli, poza tym, myślałem że mam więcej strzał w kołczanie. - Powiedział starając się przekonać Soike, że nie dało się jej uratować. Po chwili, Turgorh poklepał towarzysza po ramieniu, i odszedł w stronę Ekradonu, zostawiając grajka sam na sam ze swoim smutkiem...

Ciąg dalszy: Turgorh
Zablokowany

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości