Opuszczone Królestwo ⇒ [Pustkowia] W poszukiwaniu kłopotów
- Teriel
- Kroczący w Snach
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Wampir Czystej Krwi
- Profesje:
- Może... - westchnęła ciężko. - Przynajmniej nie będę płakać w razie złamanego serca. W najgorszym wypadku zostanę starą panną. - Co wcale jej nie odpowiadało. Musiała spojrzeć prawdzie w oczy, bała się zakochać.
W każdym bądź razie wyżalanie się było uzasadnione, jeśli uwierzyć Agaresowi. Najwidoczniej nie ona jedna miała kilka spraw, które chciałaby z siebie wyrzucić.
- W końcu jakąś spotkasz, choć łatwo mówi to osoba, która ma znacznie większy wybór pośród własnej rasy. - W teorii miałaby szeroki asortyment, jeśli chodzi o dobór faceta dla siebie wśród wampirów, choć wolałaby się do tego nie ograniczać. - Grunt to pozytywne myślenie.
Na pytanie odnośnie swego ideału mężczyzny zdziwiła się, i to mocno.
- Ideał powiadasz. - zamyśliła się. - Mądry, bogaty, miły, przyjacielski... - tu roześmiała się. - Żartowałam. Nie mam jako takiego wzorca, więc czy byłby to inny wampir, pradawny, elf czy nawet demon lub anioł, byłoby to bez znaczenia. Grunt to by wiedział, jak posłużyć się bronią i wykazywał się zdolnością myślenia. - Nie zawsze logicznego, czasami takowe się nie sprawdzało. Poza tym, ceniła sobie osoby potrafiące walczyć. Nigdy wcześniej nie rozmyślała o swoim "księciu z bajki", więc doprecyzowanie wymagań co do takowego nie było rzeczą łatwą, zwłaszcza w tak krótkim czasie.
- A ty, jaki masz swój ideał kobiety? - spytała.
W każdym bądź razie wyżalanie się było uzasadnione, jeśli uwierzyć Agaresowi. Najwidoczniej nie ona jedna miała kilka spraw, które chciałaby z siebie wyrzucić.
- W końcu jakąś spotkasz, choć łatwo mówi to osoba, która ma znacznie większy wybór pośród własnej rasy. - W teorii miałaby szeroki asortyment, jeśli chodzi o dobór faceta dla siebie wśród wampirów, choć wolałaby się do tego nie ograniczać. - Grunt to pozytywne myślenie.
Na pytanie odnośnie swego ideału mężczyzny zdziwiła się, i to mocno.
- Ideał powiadasz. - zamyśliła się. - Mądry, bogaty, miły, przyjacielski... - tu roześmiała się. - Żartowałam. Nie mam jako takiego wzorca, więc czy byłby to inny wampir, pradawny, elf czy nawet demon lub anioł, byłoby to bez znaczenia. Grunt to by wiedział, jak posłużyć się bronią i wykazywał się zdolnością myślenia. - Nie zawsze logicznego, czasami takowe się nie sprawdzało. Poza tym, ceniła sobie osoby potrafiące walczyć. Nigdy wcześniej nie rozmyślała o swoim "księciu z bajki", więc doprecyzowanie wymagań co do takowego nie było rzeczą łatwą, zwłaszcza w tak krótkim czasie.
- A ty, jaki masz swój ideał kobiety? - spytała.
- Nie muszę wiązać się akurat z przedstawicielką mojej rasy. Też nie mam zamiaru ograniczać się co do tego - odparł smok. Znowu upił łyka wódki, jednak tym razem niewielkiego.
Spodziewał się, że po tym jak zapytał wampirzycy o jej ideał mężczyzny to ta nie będzie mu dłużna i zapytaj o jego ideał kobiety. Podał wampirzycy butelkę z trunkiem, nim zaczął mówić.
- Mój ideał kobiety? - odparł pytaniem retorycznym. Zamyślił się na chwilę.
- Szczerze mówiąc to nigdy nad tym głębiej nie myślałem, więc nie mam jako takiego ideału dla kobiety, z którą byłoby mi najlepiej - odparł i miał zamiar kontynuować. Jeszcze nie skończył.
- Dla mnie, tak jak wcześniej wspomniałem rasa, do której należałaby moja partnerka, jest mi raczej bez różnicy. Dobrze by było jakby potrafiła zadbać o siebie, a co za tym idzie, jakby potrafiła w miarę dobrze walczyć, obojętnie czy czarami, czy bronią białą, czy za równo jednym, jak i drugim. Co prawda nie przywiązuję większej wagi do urody, jednak dobrze by było, żeby była ładna. Przy tym dobrze by było jakby również wykazała się zdolnością do logicznego myślenia. To chyba tyle, jeżeli idzie o mój "ideał" kobiety - dokończył Agares.
Spojrzał na zawartość butelki, nie zostało w niej jakoś dużo trunku. Ponownie przeniósł wzrok na Teriel i uśmiechnął się do niej.
- Wiesz... powiem ci, że nawet pasowałabyś do mojego ideału kobiety - dodał i zaśmiał się lekko. Oczywiście nie kłamał gdy to mówił, bo wampirzyca rzeczywiście mogłaby nadawać się na ideał kobiety dla Agaresa.
Spodziewał się, że po tym jak zapytał wampirzycy o jej ideał mężczyzny to ta nie będzie mu dłużna i zapytaj o jego ideał kobiety. Podał wampirzycy butelkę z trunkiem, nim zaczął mówić.
- Mój ideał kobiety? - odparł pytaniem retorycznym. Zamyślił się na chwilę.
- Szczerze mówiąc to nigdy nad tym głębiej nie myślałem, więc nie mam jako takiego ideału dla kobiety, z którą byłoby mi najlepiej - odparł i miał zamiar kontynuować. Jeszcze nie skończył.
- Dla mnie, tak jak wcześniej wspomniałem rasa, do której należałaby moja partnerka, jest mi raczej bez różnicy. Dobrze by było jakby potrafiła zadbać o siebie, a co za tym idzie, jakby potrafiła w miarę dobrze walczyć, obojętnie czy czarami, czy bronią białą, czy za równo jednym, jak i drugim. Co prawda nie przywiązuję większej wagi do urody, jednak dobrze by było, żeby była ładna. Przy tym dobrze by było jakby również wykazała się zdolnością do logicznego myślenia. To chyba tyle, jeżeli idzie o mój "ideał" kobiety - dokończył Agares.
Spojrzał na zawartość butelki, nie zostało w niej jakoś dużo trunku. Ponownie przeniósł wzrok na Teriel i uśmiechnął się do niej.
- Wiesz... powiem ci, że nawet pasowałabyś do mojego ideału kobiety - dodał i zaśmiał się lekko. Oczywiście nie kłamał gdy to mówił, bo wampirzyca rzeczywiście mogłaby nadawać się na ideał kobiety dla Agaresa.
- Teriel
- Kroczący w Snach
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Wampir Czystej Krwi
- Profesje:
W czasie, gdy Agares opowiadał o swoim ideale kobiety, wampirzyca opróżniała butelkę do dna. Wszakże należało skończyć to, co się rozpoczęło. Nie znaczy to jednak, że przestała go słuchać. Jak już wcześniej wspominała, miała podzielną uwagę, nawet po alkoholu.
W kwestii "wymagań", miał podobne zdanie co ona sama. Jego następna wypowiedź mocno zbiła ją z tropu i wprowadziła w nielada zakłopotanie.
- Poważnie? To miłe... - za wiele z siebie nie wykrztusiła, język zamienił się w śliczną kokardkę. Przynajmniej czerwona była już za wczasu, wszakże nieco wypiła. Jej wzrok również latał wszędzie, tylko nie tam gdzie siedział rozmówca.
Wybawieniem z tej niezręcznej dla Teriel sytuacji zdawała się... pusta butelka. Odłożyła obecną na bok, po czym zgarnęła kolejny trunek ze stołu. Miód pitny, lekki i słodki, czyli tak jak lubiła. Wypiła łyk, po czym spojrzała badawczo na smoka.
- Gdyby ci się bliżej przyjrzeć, moje wymagania również byś spełniał. - Musiała przyznać, był całkiem przystojny. - Choć w walce nadal jesteś cienki. - dodała zadziornie, szczerząc kły. Co z tego, że rozłożył ją na treningu? Znalazłaby dziesiątki przyczyn takiego stanu rzeczy, choćby nie wiedzieć jak absurdalnych.
W kwestii "wymagań", miał podobne zdanie co ona sama. Jego następna wypowiedź mocno zbiła ją z tropu i wprowadziła w nielada zakłopotanie.
- Poważnie? To miłe... - za wiele z siebie nie wykrztusiła, język zamienił się w śliczną kokardkę. Przynajmniej czerwona była już za wczasu, wszakże nieco wypiła. Jej wzrok również latał wszędzie, tylko nie tam gdzie siedział rozmówca.
Wybawieniem z tej niezręcznej dla Teriel sytuacji zdawała się... pusta butelka. Odłożyła obecną na bok, po czym zgarnęła kolejny trunek ze stołu. Miód pitny, lekki i słodki, czyli tak jak lubiła. Wypiła łyk, po czym spojrzała badawczo na smoka.
- Gdyby ci się bliżej przyjrzeć, moje wymagania również byś spełniał. - Musiała przyznać, był całkiem przystojny. - Choć w walce nadal jesteś cienki. - dodała zadziornie, szczerząc kły. Co z tego, że rozłożył ją na treningu? Znalazłaby dziesiątki przyczyn takiego stanu rzeczy, choćby nie wiedzieć jak absurdalnych.
Kiwnął tylko lekko głową, gdy powiedziała, że to miłe, że smok uważa ją za kobietę nawet pasującą do jego ideału kobiety. Powiódł wzrokiem za wampirzycą gdy ta wymieniała pustą butelkę po wódce, na miód pitny.
"Co raz bardziej się upija" - odparł Zapomniany w myślach smoka. Agares przyzwyczaił się już do tego, że jego towarzysz odzywa się niespodziewanie i czasami w nie zbyt odpowiednich momentach.
"I co z tego?" - zapytał Agares, jednak domyślał się co odpowie Zapomniany.
"Będziesz miał łatwiej" - odparł przodek smoka. Pradawny wiedział o co mu chodzi. Za dobrze go znał, żeby nie wiedzieć.
"Zrobię co będę chciał. Nie dam się tobie namówić na coś, czego nie będę chciał zrobić" - powiedział smok. Zakończył rozmowę, bo Zapomniany już się nie odezwał.
- Nie zgodzę się z tobą, srebrnowłosa - odparł smok i uśmiechnął się nieco zawadiacko, tym samym odwzajemniając uśmiech wampirzycy. Oczywiście chodziło mu o to, że nie zgadza się z twierdzeniem Teriel odnośnie tego, że Agares jest cienki w walce.
- Nie lubię się przechwalać ale, jeżeli sądzisz, że jestem cienki w walce to wychodzi na to, że nie widziałaś mnie w trakcie prawdziwej walki... Zresztą miałaś okazję ale miałaś też własnych przeciwników do zabicia - dodał smok. Przypomniał sobie walkę z grupką łowców nieumarłych, która odbiła się poprzedniego dnia.
- Masz dość mocną głowę, jeżeli idzie o picie alkoholu, prawda? - zapytał. W sumie to bardziej retorycznie - Bo w miarę dobrze się trzymasz po butelce wina i wódki... Nie to co poniektórzy - dodał po chwili.
- Całowałaś się kiedyś z jakimś mężczyzną w swoim wampirzym życiu? - zapytał nagle. Po chwili sam zdziwił się, że zapytał o to wampirzycę.
"Co raz bardziej się upija" - odparł Zapomniany w myślach smoka. Agares przyzwyczaił się już do tego, że jego towarzysz odzywa się niespodziewanie i czasami w nie zbyt odpowiednich momentach.
"I co z tego?" - zapytał Agares, jednak domyślał się co odpowie Zapomniany.
"Będziesz miał łatwiej" - odparł przodek smoka. Pradawny wiedział o co mu chodzi. Za dobrze go znał, żeby nie wiedzieć.
"Zrobię co będę chciał. Nie dam się tobie namówić na coś, czego nie będę chciał zrobić" - powiedział smok. Zakończył rozmowę, bo Zapomniany już się nie odezwał.
- Nie zgodzę się z tobą, srebrnowłosa - odparł smok i uśmiechnął się nieco zawadiacko, tym samym odwzajemniając uśmiech wampirzycy. Oczywiście chodziło mu o to, że nie zgadza się z twierdzeniem Teriel odnośnie tego, że Agares jest cienki w walce.
- Nie lubię się przechwalać ale, jeżeli sądzisz, że jestem cienki w walce to wychodzi na to, że nie widziałaś mnie w trakcie prawdziwej walki... Zresztą miałaś okazję ale miałaś też własnych przeciwników do zabicia - dodał smok. Przypomniał sobie walkę z grupką łowców nieumarłych, która odbiła się poprzedniego dnia.
- Masz dość mocną głowę, jeżeli idzie o picie alkoholu, prawda? - zapytał. W sumie to bardziej retorycznie - Bo w miarę dobrze się trzymasz po butelce wina i wódki... Nie to co poniektórzy - dodał po chwili.
- Całowałaś się kiedyś z jakimś mężczyzną w swoim wampirzym życiu? - zapytał nagle. Po chwili sam zdziwił się, że zapytał o to wampirzycę.
- Teriel
- Kroczący w Snach
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Wampir Czystej Krwi
- Profesje:
- To była zbyt wielka dysproporcja sił. Przecież z góry było wiadomo, iż nie mieli oni szans. Jak banda ludzkich łowców mogła sprostać naszej dwójce? Nawet jeśli mieli ku temu broń. - Przewidywała kolejne słowa smoka odnośnie tamtego starcia, wiec postanowiła nie czekać na jego dalsze argumenty. - Jedyne co działało na ich korzyść to pierścień tamtego maga, upierdliwe świecidełko. Aczkolwiek bardzo skuteczne. - I teraz było częścią jej kolekcji oraz elementem ekwipunku elitarnych gwardzistów.
Nietrudno było wywnioskować, iż słabej głowy do alkoholi nie miała. Wszakże siedziała nadal stabilnie i była jak najbardziej kontaktowa. Efektem ubocznym była oczywiście nadmierna "szczerość" i otwartość, czyli jak zwykle po napiciu się. Początkowo tylko się uśmiechnęła, odpowiedź uważała za zbędną.
- Weź pod uwagę, że pijemy we dwójkę. - pokusiła się tylko o małą uwagę w tym temacie.
Jego pytanie odnośnie całowania się ją zamurowało. Kompletnie się go nie spodziewała, choć w wypadku Agaresa mogła podciągnąć to pod normę. Miała przecież dwieście lat na karku, odpowiedź była raczej oczywista...
- Nie...
Nietrudno było wywnioskować, iż słabej głowy do alkoholi nie miała. Wszakże siedziała nadal stabilnie i była jak najbardziej kontaktowa. Efektem ubocznym była oczywiście nadmierna "szczerość" i otwartość, czyli jak zwykle po napiciu się. Początkowo tylko się uśmiechnęła, odpowiedź uważała za zbędną.
- Weź pod uwagę, że pijemy we dwójkę. - pokusiła się tylko o małą uwagę w tym temacie.
Jego pytanie odnośnie całowania się ją zamurowało. Kompletnie się go nie spodziewała, choć w wypadku Agaresa mogła podciągnąć to pod normę. Miała przecież dwieście lat na karku, odpowiedź była raczej oczywista...
- Nie...
- Nie mogliby nam sprostać. Za dobrze walczymy - odparł smok i zaśmiał się lekko, chociaż to co mówił była szczerą prawdą.
Prawda, pili we dwójkę ale jakby nie było to Teriel wypiła więcej od niego. Postanowił o tym wspomnieć.
- Prawda. Ale ty wypiłaś trochę więcej ode mnie - powiedział, tak jak postanowił.
Wampirzycy chyba nie spodziewała się pytanie, które zadał następnie Agares, tak samo jak on nie spodziewał się, że je zada.
- Nie? - zapytał retorycznie. W jego głosie dało się wyczuć lekkie zdziwienie.
- To w takim razie żałuj, bo nie wiesz co tracisz - dodał po chwili. Na powrót spojrzał w oczy Teriel.
- Mam nadzieję, że kiedyś znajdziesz mężczyznę, z którym będziesz mogła pierwszy raz się pocałować. Kiedyś musi być ten pierwszy raz... - odparł po chwili.
- Pewnie mężczyźni się za tobą oglądają, ale tego właściwego rozpoznasz sama - dodał cały czas patrząc w krwistoczerwone oczy rozmówczyni.
Prawda, pili we dwójkę ale jakby nie było to Teriel wypiła więcej od niego. Postanowił o tym wspomnieć.
- Prawda. Ale ty wypiłaś trochę więcej ode mnie - powiedział, tak jak postanowił.
Wampirzycy chyba nie spodziewała się pytanie, które zadał następnie Agares, tak samo jak on nie spodziewał się, że je zada.
- Nie? - zapytał retorycznie. W jego głosie dało się wyczuć lekkie zdziwienie.
- To w takim razie żałuj, bo nie wiesz co tracisz - dodał po chwili. Na powrót spojrzał w oczy Teriel.
- Mam nadzieję, że kiedyś znajdziesz mężczyznę, z którym będziesz mogła pierwszy raz się pocałować. Kiedyś musi być ten pierwszy raz... - odparł po chwili.
- Pewnie mężczyźni się za tobą oglądają, ale tego właściwego rozpoznasz sama - dodał cały czas patrząc w krwistoczerwone oczy rozmówczyni.
- Teriel
- Kroczący w Snach
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Wampir Czystej Krwi
- Profesje:
- W takim razie weź się za wyrobienie swojej normy. - odparła wampirzyca z lekkim uśmiechem, jednocześnie podając mu butelkę napitku. - To rozkaz. - dodała zadziornie.
Widocznie smok był zaskoczony odpowiedzią niczym wampirzyca pytaniem. "Ciekawe skąd mam wiedzieć, co tracę?" Tej przyjemności nie znała. Swoją drogą ciekawe, jak miałaby rozpoznać tego właściwego? Przecież chorągiewek na sobie mieć nie będzie. Przyjdzie zdać się na serce i rozum... a te miały już pewne sugestie.
Przysiadła się bliżej Agaresa. "Prosta" analiza, którą przeprowadzała dawała dość jednoznaczne wyniki. Skoro obydwoje nie mieli swoich drugich połówek, "wstępne warunki" co do takowych były spełnione, to chyba mogli ze sobą spróbować. Poza tym, przy nim czuła się ... sobą. Nie była też na tyle pijana, by nie móc podejmować racjonalnych decyzji, choć z niektórymi i tak wolałaby się wstrzymać. Chciała lub nie, musiała rozważać pewną rzecz, a mianowicie chyba się... zakochała?
- To może zademonstrujesz, co traciłam przez te lata? - powiedziała, po czym spojrzała mu w oczy, wyczuwalnie inaczej niż dotychczas.
Widocznie smok był zaskoczony odpowiedzią niczym wampirzyca pytaniem. "Ciekawe skąd mam wiedzieć, co tracę?" Tej przyjemności nie znała. Swoją drogą ciekawe, jak miałaby rozpoznać tego właściwego? Przecież chorągiewek na sobie mieć nie będzie. Przyjdzie zdać się na serce i rozum... a te miały już pewne sugestie.
Przysiadła się bliżej Agaresa. "Prosta" analiza, którą przeprowadzała dawała dość jednoznaczne wyniki. Skoro obydwoje nie mieli swoich drugich połówek, "wstępne warunki" co do takowych były spełnione, to chyba mogli ze sobą spróbować. Poza tym, przy nim czuła się ... sobą. Nie była też na tyle pijana, by nie móc podejmować racjonalnych decyzji, choć z niektórymi i tak wolałaby się wstrzymać. Chciała lub nie, musiała rozważać pewną rzecz, a mianowicie chyba się... zakochała?
- To może zademonstrujesz, co traciłam przez te lata? - powiedziała, po czym spojrzała mu w oczy, wyczuwalnie inaczej niż dotychczas.
Bez słowa przyjął od Teriel miód pitny i wypił dość spory łyk. Smaku nie czuł, więc nie wiedział jak ów trunek smakuje ale po nazwie domyślił się, że musi być nieco słodki. Zobaczył, że wampirzyca przysiada się bliżej niego. To co powiedziała później tylko upewniło go w jego przeczuciach, które mówiły, że Teriel chce, żeby Agares ją pocałował.
- Na pewno tego chcesz? Uprzedzam, że nie całowałem kobiety od 300 lat, więc mogłem wyjść z wprawy, jeżeli mogę to tak nazwać - odparł i uśmiechnął się lekko. Wiedział, że nekromantka patrzy na niego inaczej, niż patrzyła wcześniej, przez chwilę nawet zastanawiał się dlaczego. Czyżby coś do niego czuła? A może wypiła tyle, że to przez alkohol wydaje jej się, że coś do niego czuje? Ciekawe czy gdyby była trzeźwa odważyła by się na taki krok i w ogóle rozmowę na ten temat? W głowie smoka było też jeszcze kilka innych pytań, jednak postanowił ostatecznie nie zawracać sobie nimi głowy.
- Jeżeli tego chcesz to... zgoda. Postaram się pokazać ci co straciłaś przez te lata. - Po tych słowach przysunął się bliżej Teriel. Znowu uśmiechnął się do wampirzycy.
Jedna ręka smoka powędrowała na szyję Teriel, przy okazji dotykając jej srebrnych włosów. Przez chwilę jeszcze patrzył jej w oczy, również inaczej niż wcześniej, wydawać się mogło, że chciał upewnić się czy wampirzyca na pewno chce, żeby smok ją pocałował, jednak nie musiał o to pytać, wszak ona sama to zaproponowała.
- Zamknij oczy... - powiedział cicho, a gdy wampirzyca już to zrobiła, to Agares zbliżył swoje usta do jej ust. Musnął swoimi wargami wargi Teriel, jakby chciał ją z tym "oswoić", jednak jeszcze jej nie pocałował. Zrobił to dopiero po krótkiej chwili. Jego usta zetknęły się z ustami wampirzycy- pocałował ją. Na początku był to pojedynczy pocałunek w usta, jednak szybko przerodził się w długi i namiętny. Mimo, że był to jego pierwszy pocałunek z wampirzycą, i w ogóle pierwszy od 300 lat to pocałował ją tak, żeby zaspokoić jej ciekawość. Jego dłoń cały czas spoczywała na jej szyi. Chciał, żeby Teriel dokładnie wiedziała to, czego jeszcze nie miała przez swoje całe życia jako wampir. Na końcu pocałunku Agares lekko rozluźnił swoje wargi i oderwał je od ust wampirzycy. Spojrzał na nią bez słowa, w jego wzroku dało się wyczytać pytanie- chciał wiedzieć co sądzi o tym nekromantka i czy w ogóle jej się podobało. Pradawny dalej trzymał dłoń na szyi wampirzycy.
- Na pewno tego chcesz? Uprzedzam, że nie całowałem kobiety od 300 lat, więc mogłem wyjść z wprawy, jeżeli mogę to tak nazwać - odparł i uśmiechnął się lekko. Wiedział, że nekromantka patrzy na niego inaczej, niż patrzyła wcześniej, przez chwilę nawet zastanawiał się dlaczego. Czyżby coś do niego czuła? A może wypiła tyle, że to przez alkohol wydaje jej się, że coś do niego czuje? Ciekawe czy gdyby była trzeźwa odważyła by się na taki krok i w ogóle rozmowę na ten temat? W głowie smoka było też jeszcze kilka innych pytań, jednak postanowił ostatecznie nie zawracać sobie nimi głowy.
- Jeżeli tego chcesz to... zgoda. Postaram się pokazać ci co straciłaś przez te lata. - Po tych słowach przysunął się bliżej Teriel. Znowu uśmiechnął się do wampirzycy.
Jedna ręka smoka powędrowała na szyję Teriel, przy okazji dotykając jej srebrnych włosów. Przez chwilę jeszcze patrzył jej w oczy, również inaczej niż wcześniej, wydawać się mogło, że chciał upewnić się czy wampirzyca na pewno chce, żeby smok ją pocałował, jednak nie musiał o to pytać, wszak ona sama to zaproponowała.
- Zamknij oczy... - powiedział cicho, a gdy wampirzyca już to zrobiła, to Agares zbliżył swoje usta do jej ust. Musnął swoimi wargami wargi Teriel, jakby chciał ją z tym "oswoić", jednak jeszcze jej nie pocałował. Zrobił to dopiero po krótkiej chwili. Jego usta zetknęły się z ustami wampirzycy- pocałował ją. Na początku był to pojedynczy pocałunek w usta, jednak szybko przerodził się w długi i namiętny. Mimo, że był to jego pierwszy pocałunek z wampirzycą, i w ogóle pierwszy od 300 lat to pocałował ją tak, żeby zaspokoić jej ciekawość. Jego dłoń cały czas spoczywała na jej szyi. Chciał, żeby Teriel dokładnie wiedziała to, czego jeszcze nie miała przez swoje całe życia jako wampir. Na końcu pocałunku Agares lekko rozluźnił swoje wargi i oderwał je od ust wampirzycy. Spojrzał na nią bez słowa, w jego wzroku dało się wyczytać pytanie- chciał wiedzieć co sądzi o tym nekromantka i czy w ogóle jej się podobało. Pradawny dalej trzymał dłoń na szyi wampirzycy.
- Teriel
- Kroczący w Snach
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Wampir Czystej Krwi
- Profesje:
Była cała zestresowana. Już za chwilę, pierwszy raz w nieżyciu, miała się całować, a nie miała zielonego pojęcia, jak to się robi. W swojej egzystencji widziała pary robiące takie rzeczy oraz miała okazję o nich poczytać, tylko ta teoria nijak miała się do praktyki.
Przez jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz, gdy tylko poczuła dotyk na swojej szyi. Zamknęła oczy, zgodnie z "zaleceniami" smoka. Jedno z jej najskryciej skrywanych marzeń miało się za chwilę spełnić. Gdy musnął jej wargi, przestała się tym zadręczać. Poza nią i Agaresem świat przestał dla niej istnieć. Liczyło się tylko tu i teraz.
Nie spodziewała się, że pocałunek może być aż tak przyjemny. Starała się wypaść jak najlepiej i czerpać z niego jak najwięcej. Wkładała w to całe serce, całując jak najnamiętniej tylko potrafiła. Dawała z siebie absolutnie wszystko. Gdy skończyli, wpatrywała się tylko w jego oczy.
- Warto było czekać dwieście lat dla tej chwili. - to było jedyne, co dała radę z siebie wykrztusić. Oprócz samego pocałunku, niezmiernie ważne było, kto go wykonywał. Aż chciała wyszeptać "kocham cię", ale po takiej dawce alkoholu byłoby to co najmniej niestosownie. Poza tym miała ukarać go za wzięcie jej w ramiona, a skończyło się na całowaniu. I niech ktoś jej wmówi, że to kobiety są źródłem problemów...
Przez jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz, gdy tylko poczuła dotyk na swojej szyi. Zamknęła oczy, zgodnie z "zaleceniami" smoka. Jedno z jej najskryciej skrywanych marzeń miało się za chwilę spełnić. Gdy musnął jej wargi, przestała się tym zadręczać. Poza nią i Agaresem świat przestał dla niej istnieć. Liczyło się tylko tu i teraz.
Nie spodziewała się, że pocałunek może być aż tak przyjemny. Starała się wypaść jak najlepiej i czerpać z niego jak najwięcej. Wkładała w to całe serce, całując jak najnamiętniej tylko potrafiła. Dawała z siebie absolutnie wszystko. Gdy skończyli, wpatrywała się tylko w jego oczy.
- Warto było czekać dwieście lat dla tej chwili. - to było jedyne, co dała radę z siebie wykrztusić. Oprócz samego pocałunku, niezmiernie ważne było, kto go wykonywał. Aż chciała wyszeptać "kocham cię", ale po takiej dawce alkoholu byłoby to co najmniej niestosownie. Poza tym miała ukarać go za wzięcie jej w ramiona, a skończyło się na całowaniu. I niech ktoś jej wmówi, że to kobiety są źródłem problemów...
Uśmiechnął się do Teriel, jednak nieco inaczej niż wcześniej. Wampirzyca jak na kobietę, która pierwszy raz się całowała zrobiła to zadziwiająco dobrze. Patrzył jej w oczy, a ona patrzyła w oczy smoka.
- Czyli ci się podobało? To dobrze - odparł z uśmiechem na ustach.
Jego ręka dalej spoczywała na szyi Teriel, a drugiej ręce smok trzymał miód pitny, którego jeszcze nie wypili. Agares znowu uśmiechnął się, jednak tym razem nieco tajemniczo.
- Wiem, że nie zapomniałaś o karze jaką miałaś mi wymierzyć za to, że wziąłem cię w ramiona bez twojego pozwolenia... I jeżeli ten pocałunek miał być karą to z chęcią będę robił więcej rzeczy bez twojego pozwolenia - odparł i uśmiechną się zadziornie. Domyślał się, że pocałunek ten nie był karą, jednak zawsze mógł się trochę podroczyć z wampirzycą. Jakby nie było to pokazał jej mniej więcej jak się całować, ciekawiło go to czy wampirzyca teraz, z własnej inicjatywy by go pocałowała, nie zmierzał jej o to oczywiście pytać, jednak w jego głowie zrodziło się inne pytanie.
- Gdybyś była trzeźwa to rozmawiała byś ze mną o tym, o czym rozmawialiśmy przed chwilą i zaproponowałbyś, żebym cię pocałował? - zapytał jej, z ciekawości.
- Czyli ci się podobało? To dobrze - odparł z uśmiechem na ustach.
Jego ręka dalej spoczywała na szyi Teriel, a drugiej ręce smok trzymał miód pitny, którego jeszcze nie wypili. Agares znowu uśmiechnął się, jednak tym razem nieco tajemniczo.
- Wiem, że nie zapomniałaś o karze jaką miałaś mi wymierzyć za to, że wziąłem cię w ramiona bez twojego pozwolenia... I jeżeli ten pocałunek miał być karą to z chęcią będę robił więcej rzeczy bez twojego pozwolenia - odparł i uśmiechną się zadziornie. Domyślał się, że pocałunek ten nie był karą, jednak zawsze mógł się trochę podroczyć z wampirzycą. Jakby nie było to pokazał jej mniej więcej jak się całować, ciekawiło go to czy wampirzyca teraz, z własnej inicjatywy by go pocałowała, nie zmierzał jej o to oczywiście pytać, jednak w jego głowie zrodziło się inne pytanie.
- Gdybyś była trzeźwa to rozmawiała byś ze mną o tym, o czym rozmawialiśmy przed chwilą i zaproponowałbyś, żebym cię pocałował? - zapytał jej, z ciekawości.
- Teriel
- Kroczący w Snach
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Wampir Czystej Krwi
- Profesje:
"Jakże mogło być inaczej?" Skomentowała w myślach słowa smoka odnośnie pocałunku. Na następny jednak nie będzie miała zamiaru czekać kolejnych dwustu lat. Wolała ograniczyć ten czas do kilku chwil. Można by rzec, iż spodobało jej się to. "Mało powiedziane..."
Usiadła mu na kolanach by mieć większe pole do popisu.
- Mam nadzieję. - wyszeptała mu do ucha zmysłowo. W razie jego innych "wybryków" będzie musiała zastosować nieco inne metody, ostrzejsze aniżeli dotychczasowe. Torturować umiała, ale w tym wypadku przybrałyby nieco inną formę.
Złączyła swoje usta z jego w długim i namiętnym pocałunku. Był to wstęp do kolejnych, nieco bardziej agresywnych i śmielszych. Uwielbiała to robić. W dodatku była to jedna z tych rzeczy, której nie trzeba było się uczyć, umiejętność przyszła sama.
Gdy skończyła, uśmiechnęła się tylko, cały czas będąc bardzo blisko niego.
- Najprawdopodobniej nie i później bardzo bym tego żałowała. - była wpatrzona w Agaresa jak w obrazek.
Usiadła mu na kolanach by mieć większe pole do popisu.
- Mam nadzieję. - wyszeptała mu do ucha zmysłowo. W razie jego innych "wybryków" będzie musiała zastosować nieco inne metody, ostrzejsze aniżeli dotychczasowe. Torturować umiała, ale w tym wypadku przybrałyby nieco inną formę.
Złączyła swoje usta z jego w długim i namiętnym pocałunku. Był to wstęp do kolejnych, nieco bardziej agresywnych i śmielszych. Uwielbiała to robić. W dodatku była to jedna z tych rzeczy, której nie trzeba było się uczyć, umiejętność przyszła sama.
Gdy skończyła, uśmiechnęła się tylko, cały czas będąc bardzo blisko niego.
- Najprawdopodobniej nie i później bardzo bym tego żałowała. - była wpatrzona w Agaresa jak w obrazek.
Gdy Teriel usiadła mu na kolanach to smok był już niemalże pewien co do tego co się za chwilę wydarzy. Miał jeszcze coś powiedzieć ale wampirzyca "nie pozwoliła" mu. Pocałowała go, i to z własnej inicjatywy. Agares zdążył się tylko uśmiechnąć. Ich usta znowu złączyły się w pocałunku, w długim i namiętnym pocałunku. Jak się okazało po chwili pocałunki te były tylko wstępem do innych, bardziej śmielszych i agresywniejszych. Smok patrzył się tylko w jej oczy, gdy skończyli.
- Szybko się uczysz - odparł z nieco zawadiackim uśmieszkiem. - Czułem się jakby kobieta, która mnie przed chwilą całowała, nie całowała się drugi raz w "życiu", a robiła to już wiele razy - dodał z wyczuwalnym podziwem w głosie.
Jedną ręką objął Teriel w talii i przysunął ją nieco bliżej siebie, chociaż i tak była już dość blisko niego.
- Więc chyba dobrze, że potoczyło się to tak jak się potoczyło... Powiem ci szczerze, że nie spodziewałem się, że nasza znajomość, aż tak się rozwinie. Oczywiście jestem tym pozytywnie zaskoczony - powiedział po chwili. Nie przerywał wpatrywanie się w jej krwistoczerwone oczy, aż do chwili gdy na chwilę zerknął w stronę okna, w celu określenia pory dnia. Po tej krótkiej chwili znowu powrócił do patrzenia się w oczy Teriel.
- Powoli się ściemnia... - poinformował ją tylko. Prędzej czy później, i tak będą zmuszeni iść spać.
Nagle smok przysunął swoją twarz bliżej twarzy Teriel i już mogła wydawać się jej, że znowu ją pocałuje, ale tego nie zrobił. Znaczy się zrobił to ale gdzie indziej, bo pocałował ją w szyję, w miejscu, w którym bark łączy się z szyją. Powoli zmierzał w górę, cały czas całując wampirzycę w szyję. Odrobina pieszczot tego typu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a Agares był ciekawy tego jak wampirzycy na to zareaguje. Dotarł do policzka i tam również ją pocałował, następny pocałunek powędrował na usta Teriel i szybko zmienił się w długi i namiętny, był bardziej namiętny niż dwa poprzednie. Pradawny nie chciał, żeby ten pocałunek skończył się za szybko.
- Szybko się uczysz - odparł z nieco zawadiackim uśmieszkiem. - Czułem się jakby kobieta, która mnie przed chwilą całowała, nie całowała się drugi raz w "życiu", a robiła to już wiele razy - dodał z wyczuwalnym podziwem w głosie.
Jedną ręką objął Teriel w talii i przysunął ją nieco bliżej siebie, chociaż i tak była już dość blisko niego.
- Więc chyba dobrze, że potoczyło się to tak jak się potoczyło... Powiem ci szczerze, że nie spodziewałem się, że nasza znajomość, aż tak się rozwinie. Oczywiście jestem tym pozytywnie zaskoczony - powiedział po chwili. Nie przerywał wpatrywanie się w jej krwistoczerwone oczy, aż do chwili gdy na chwilę zerknął w stronę okna, w celu określenia pory dnia. Po tej krótkiej chwili znowu powrócił do patrzenia się w oczy Teriel.
- Powoli się ściemnia... - poinformował ją tylko. Prędzej czy później, i tak będą zmuszeni iść spać.
Nagle smok przysunął swoją twarz bliżej twarzy Teriel i już mogła wydawać się jej, że znowu ją pocałuje, ale tego nie zrobił. Znaczy się zrobił to ale gdzie indziej, bo pocałował ją w szyję, w miejscu, w którym bark łączy się z szyją. Powoli zmierzał w górę, cały czas całując wampirzycę w szyję. Odrobina pieszczot tego typu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a Agares był ciekawy tego jak wampirzycy na to zareaguje. Dotarł do policzka i tam również ją pocałował, następny pocałunek powędrował na usta Teriel i szybko zmienił się w długi i namiętny, był bardziej namiętny niż dwa poprzednie. Pradawny nie chciał, żeby ten pocałunek skończył się za szybko.
- Teriel
- Kroczący w Snach
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Wampir Czystej Krwi
- Profesje:
- Może to dlatego, że ma dobrego nauczyciela. - odparła z uśmiechem, mrugając przy tym porozumiewawczo. Słowa uznania mu się należały, przecież bez niego nie poznałaby tej przyjemności. Poza tym całował nieziemsko, bez dwóch zdań.
- Życie jest pełne niespodzianek. - Sama nie spodziewała się takiego obrotu wydarzeń. Nie sądziła, iż z kimkolwiek będzie aż tak blisko. W żadnym wypadku na to nie narzekała, wręcz przeciwnie.
"Już?" Nie sądziła, iż spędzili na tym aż tyle czasu. Spojrzała w kierunku okna, faktycznie, ściemniało się. Nawet efekty ich drobnej degustacji alkoholi odchodziły w przeszłość.
- Chyba nie boisz się ciemno... - nie zdołała dokończyć wypowiedzi, gdyż Agares "zabrał się" za jej szyję. To ona zawsze była tą, która rzucała się drugiej osobie do gardła, i to nie w celach rekreacyjnych. Jęknęła z przyjemności, a przez jej ciało przechodziły dreszcze. Smok dobrze wiedział, jak się z nią obchodzić. Odchyliła głowę do tyłu, zatracając się w tym całkowicie. Następnie przeszli do pocałunku, dłuższego i jeszcze bardziej namiętnego aniżeli poprzednie. Również i w niego wkładała całe serce. Rozum miał tymczasowy urlop, więc nie myślała o niczym. W pełni skupiła się na czynach.
- Życie jest pełne niespodzianek. - Sama nie spodziewała się takiego obrotu wydarzeń. Nie sądziła, iż z kimkolwiek będzie aż tak blisko. W żadnym wypadku na to nie narzekała, wręcz przeciwnie.
"Już?" Nie sądziła, iż spędzili na tym aż tyle czasu. Spojrzała w kierunku okna, faktycznie, ściemniało się. Nawet efekty ich drobnej degustacji alkoholi odchodziły w przeszłość.
- Chyba nie boisz się ciemno... - nie zdołała dokończyć wypowiedzi, gdyż Agares "zabrał się" za jej szyję. To ona zawsze była tą, która rzucała się drugiej osobie do gardła, i to nie w celach rekreacyjnych. Jęknęła z przyjemności, a przez jej ciało przechodziły dreszcze. Smok dobrze wiedział, jak się z nią obchodzić. Odchyliła głowę do tyłu, zatracając się w tym całkowicie. Następnie przeszli do pocałunku, dłuższego i jeszcze bardziej namiętnego aniżeli poprzednie. Również i w niego wkładała całe serce. Rozum miał tymczasowy urlop, więc nie myślała o niczym. W pełni skupiła się na czynach.
Po dłuższej chwili, która oczywiście była długim i namiętnym pocałunkiem Agares trochę niechętnie przestał całować Teriel i oderwał się od niej i oparł głowę o oparcie kanapy, na której siedzieli. Cały czas patrzył w oczy wampirzycy.
- Spodobały ci się pocałunku w szyję, prawda? - zapytał. Chociaż, i tak wiedział jak odpowie Teriel. Wystarczyło mu to, że jęknęła z przyjemności gdy smok zabrał się za całowanie jej szyi, to było dobrym znakiem na to, że jej się podobało.
- Mam też nadzieję, że nie jesteś na tyle pijana, żeby na następny dzień zapomnieć to co się wydarzyło przed chwilą - dodał i uśmiechnął się do niej lekko. Pradawny jeszcze długo w pamięci będzie miał to co się niedawno wydarzyło, te pocałunki z Teriel. Będzie miał to długo w pamięci, albo nawet i do końca życia.
Smok czuł do wampirzycy coś więcej niż to co czuje się do przyjaciela, stała się dla niego kimś więcej niż przyjacielem. On chyba również był dla niej kimś więcej, wystarczyło że widział jak wampirzyca na niego patrzy. Korzystając z chwili, w której się nie całują Agares wypił nieco miodu pitnego z butelki, którą trzymał w drugiej dłoni.
- Wiesz, że jeżeli teraz byś mnie pocałowała to poczułabyś na moich ustach smak miodu pitnego? - zapytał i stwierdził jednocześnie, a przy tym uśmiechnął się do niej nieco tajemniczo i szelmowsko. A może to była też propozycja, żeby Teriel spróbowała przekonać się o tym, że smok mówi prawdę? To, czyli propozycję, też dało wyczuć się w jego głosie, ledwo co, ale dało się.
- Spodobały ci się pocałunku w szyję, prawda? - zapytał. Chociaż, i tak wiedział jak odpowie Teriel. Wystarczyło mu to, że jęknęła z przyjemności gdy smok zabrał się za całowanie jej szyi, to było dobrym znakiem na to, że jej się podobało.
- Mam też nadzieję, że nie jesteś na tyle pijana, żeby na następny dzień zapomnieć to co się wydarzyło przed chwilą - dodał i uśmiechnął się do niej lekko. Pradawny jeszcze długo w pamięci będzie miał to co się niedawno wydarzyło, te pocałunki z Teriel. Będzie miał to długo w pamięci, albo nawet i do końca życia.
Smok czuł do wampirzycy coś więcej niż to co czuje się do przyjaciela, stała się dla niego kimś więcej niż przyjacielem. On chyba również był dla niej kimś więcej, wystarczyło że widział jak wampirzyca na niego patrzy. Korzystając z chwili, w której się nie całują Agares wypił nieco miodu pitnego z butelki, którą trzymał w drugiej dłoni.
- Wiesz, że jeżeli teraz byś mnie pocałowała to poczułabyś na moich ustach smak miodu pitnego? - zapytał i stwierdził jednocześnie, a przy tym uśmiechnął się do niej nieco tajemniczo i szelmowsko. A może to była też propozycja, żeby Teriel spróbowała przekonać się o tym, że smok mówi prawdę? To, czyli propozycję, też dało wyczuć się w jego głosie, ledwo co, ale dało się.
- Teriel
- Kroczący w Snach
- Posty: 235
- Rejestracja: 11 lat temu
- Rasa: Wampir Czystej Krwi
- Profesje:
Nie była specjalnie zadowolona, gdy Agares przerwał pocałunek. Z drugiej strony nie mógł on trwać przecież wiecznie.
- I to jeszcze jak. - odparła entuzjastycznie. Będą musieli to powtórzyć, nie ma innej opcji. Było to zbyt przyjemne, by wampirzyca mogła odmówić sobie tejże pieszczoty.
- Nigdy nie byłam tak pijana, by zapomnieć co robiłam. - Mogło brzmieć niczym przechwałka, lecz taka była prawda. Jeszcze ani razu nie wylądowała pod stołem oraz problemów z zapamiętaniem wydarzeń po przekroczeniu racjonalnej dawki alkoholu nie miała. Poza tym, jak mogłaby zapomnieć o swoim pierwszym pocałunku i jego dalszych następstwach, było to niemożliwe. Z resztą, skutki wypicia paru głębszych odpuszczały i to znacznie. Pewnie dlatego, że trochę już czasu minęło od ostatniego łyku.
Wzmiankę o miodzie pitnym uznała za propozycję, której nie mogła odmówić. Ochoczo zabrała się za "degustację." Jednym z jej warunków było dokładne poznanie smaku, więc pośpiech był niewskazany. Był to idealny pretekst do tego, by pocałunek był długi i niezwykle namiętny. Nad dopracowaniem go do perfekcji będzie musiała jeszcze trochę popracować, ale z tym raczej nie będzie miała problemów, miała dużo wolnego czasu i odpowiedni "materiał."
- Miałeś rację, choć nie tylko sam miód był słodki. - powiedziała chwilę po tym, jak zakończyła pocałunek. Postanowiła zagrać na jego zasadach. Wzięła do ręki butelkę z trunkiem, po czym upiła z niej nieco. Oczywiście "przypadkiem" część z tego trafiła niekoniecznie do ust, zalegając między innymi na jej szyi. Odłożyła szkło na bok by nie przeszkadzało. Uśmiechnęła się przy tym. Smok powinien zrozumieć przekaz.
- I to jeszcze jak. - odparła entuzjastycznie. Będą musieli to powtórzyć, nie ma innej opcji. Było to zbyt przyjemne, by wampirzyca mogła odmówić sobie tejże pieszczoty.
- Nigdy nie byłam tak pijana, by zapomnieć co robiłam. - Mogło brzmieć niczym przechwałka, lecz taka była prawda. Jeszcze ani razu nie wylądowała pod stołem oraz problemów z zapamiętaniem wydarzeń po przekroczeniu racjonalnej dawki alkoholu nie miała. Poza tym, jak mogłaby zapomnieć o swoim pierwszym pocałunku i jego dalszych następstwach, było to niemożliwe. Z resztą, skutki wypicia paru głębszych odpuszczały i to znacznie. Pewnie dlatego, że trochę już czasu minęło od ostatniego łyku.
Wzmiankę o miodzie pitnym uznała za propozycję, której nie mogła odmówić. Ochoczo zabrała się za "degustację." Jednym z jej warunków było dokładne poznanie smaku, więc pośpiech był niewskazany. Był to idealny pretekst do tego, by pocałunek był długi i niezwykle namiętny. Nad dopracowaniem go do perfekcji będzie musiała jeszcze trochę popracować, ale z tym raczej nie będzie miała problemów, miała dużo wolnego czasu i odpowiedni "materiał."
- Miałeś rację, choć nie tylko sam miód był słodki. - powiedziała chwilę po tym, jak zakończyła pocałunek. Postanowiła zagrać na jego zasadach. Wzięła do ręki butelkę z trunkiem, po czym upiła z niej nieco. Oczywiście "przypadkiem" część z tego trafiła niekoniecznie do ust, zalegając między innymi na jej szyi. Odłożyła szkło na bok by nie przeszkadzało. Uśmiechnęła się przy tym. Smok powinien zrozumieć przekaz.
- To dobrze... Zresztą to był twój pierwszy pocałunek, więc tego raczej po prostu nie da się zapomnieć - odparł po tym jak Teriel wspomniała, że nigdy nie była tak pijana, żeby zapomnieć co robiła. Jemu też się to nigdy nie zdarzyło, zresztą smok nawet uważał, żeby mu się to nie zdarzyło, czasami warto pamiętać co się robiło po tym jak się popiło trochę alkoholu.
Nie powiedział już nic, bo wampirzyca rzeczywiście uznała za propozycje wzmiankę smoka na temat tego, że gdy go teraz pocałuje to poczuje miód pitny na jego ustach. Ten pocałunek był długi i bardzo namiętny, nawet bardziej niż wcześniejszy, który zaczął Agares. Po tym jak ich pocałunek zakończył się to pradawny obserwował jak wampirzyca pije miód i "przez przypadek" pije tak, żeby część tego napoju nie trafiła do jej ust tylko zaległa na szyi, policzkach w okolicy ust i w końcu na samym ustach. Smok wiedział co ma zrobić, zrozumiał przekaz wampirzycy.
- Wiem czego chcesz - odparł i uśmiechnął się do niej zadziornie.
Teraz oburącz objął ją w talii, a dokładniej to na plecach, jakby nie chciał, żeby mu gdzieś nagle uciekła. Przysunął ją jeszcze bliżej mimo, że już i tak była blisko. Najpierw pocałował ją w usta, co prawda pocałunek nie był długi, bo miał jeszcze inne miejsca do obcałowania, ale był bardzo namiętny. Szyję chciał zostawić sobie na koniec. Gdy skończył ją całować w usta przeszedł do policzka, a gdy był bliżej ucha Teriel to szepnął:
- Mogę zejść jeszcze niżej niż do końca szyi - wyszeptał dość zmysłowo, jakby składając jej propozycję, na którą musiałaby wyrazić zgodę. Ciekawe czy wampirzyca rzeczywiście wyrazi na to zgodę. Zresztą gdyby całował ją jeszcze niżej niż po szyi to mogłaby odczuć jeszcze większą przyjemność, a przynajmniej tak mu się wydawało.
Po policzku zaczął schodzić niżej, do szyi nekromantki, spodobały jej się te pieszczoty, dlatego właśnie to zostawił na koniec. Zaczął dosłownie obsypywać pocałunkami szyję Teriel i to nie tylko tam gdzie widać było miód pitny. Skóra wampirzycy była delikatna, więc mogła czerpać jeszcze więcej przyjemności z tych pocałunków. Nie liczyło się dla niego to, że już się ściemniło miał teraz lepsze i ważniejsze rzeczy do zrobienia niż interesowanie się porą dnia.
Nie powiedział już nic, bo wampirzyca rzeczywiście uznała za propozycje wzmiankę smoka na temat tego, że gdy go teraz pocałuje to poczuje miód pitny na jego ustach. Ten pocałunek był długi i bardzo namiętny, nawet bardziej niż wcześniejszy, który zaczął Agares. Po tym jak ich pocałunek zakończył się to pradawny obserwował jak wampirzyca pije miód i "przez przypadek" pije tak, żeby część tego napoju nie trafiła do jej ust tylko zaległa na szyi, policzkach w okolicy ust i w końcu na samym ustach. Smok wiedział co ma zrobić, zrozumiał przekaz wampirzycy.
- Wiem czego chcesz - odparł i uśmiechnął się do niej zadziornie.
Teraz oburącz objął ją w talii, a dokładniej to na plecach, jakby nie chciał, żeby mu gdzieś nagle uciekła. Przysunął ją jeszcze bliżej mimo, że już i tak była blisko. Najpierw pocałował ją w usta, co prawda pocałunek nie był długi, bo miał jeszcze inne miejsca do obcałowania, ale był bardzo namiętny. Szyję chciał zostawić sobie na koniec. Gdy skończył ją całować w usta przeszedł do policzka, a gdy był bliżej ucha Teriel to szepnął:
- Mogę zejść jeszcze niżej niż do końca szyi - wyszeptał dość zmysłowo, jakby składając jej propozycję, na którą musiałaby wyrazić zgodę. Ciekawe czy wampirzyca rzeczywiście wyrazi na to zgodę. Zresztą gdyby całował ją jeszcze niżej niż po szyi to mogłaby odczuć jeszcze większą przyjemność, a przynajmniej tak mu się wydawało.
Po policzku zaczął schodzić niżej, do szyi nekromantki, spodobały jej się te pieszczoty, dlatego właśnie to zostawił na koniec. Zaczął dosłownie obsypywać pocałunkami szyję Teriel i to nie tylko tam gdzie widać było miód pitny. Skóra wampirzycy była delikatna, więc mogła czerpać jeszcze więcej przyjemności z tych pocałunków. Nie liczyło się dla niego to, że już się ściemniło miał teraz lepsze i ważniejsze rzeczy do zrobienia niż interesowanie się porą dnia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości